Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Bezradna Myszka

Bartek, mój maż też był kickbokserem, nawet wywalczył kiedyś tytuł mistrza Polski, wogóle ma sporo tych medali, może kiedys pouczepiam je gdzieś na ścianę :). chciałam sieWas spytać czy macie cos takiego że nerwica, napięcie szczególnie Was dopada jak do kogos jedziecie, albo ktoś do Was przyjeżdza,ewentualnie gdzieś na jakichś przyjeciach, uroczystościach, np. szkolnych spotkaniach itp. Jak jadę do siostry to jeszcze spoko chciaż też są dni że czuję większe napięcie i latam na siku ciągle co mnie strasznie frustruje. Ale najgorzej jest jak ktos przyjedzie do mnie do domu. Nawet osoby czy koleżanka która przecież dobrze znam. Wtedy czuje to paskudne napięcie, usztywniam się i wkurzam że na zewnątrz prowadzę niby wesoła rozmowę a w środku wściekam sie na to napięcie. Nie jestem taką sobą jakbym chciała. Potem jak ten ktoś sobie pójdzie czuje mega zmeczenie i złość i bezrasność że tak siedzieje, bo jednak brakuje mi satysfakcjonujących kontaktów z ludźmi. ni gwinta nie wiem co zrobić tym. Moze ktos zna sposób taki do zastosowania samemu żeby to przełamać. Pozdriawiam wszystkich. Idę robić sok malinowy na zimę. ;)

Odnośnik do komentarza

Hej!U mnie dzis lepiej:)Choc do konca dnia kupa czasu. Kasia!Nie ladnie straszyc,ja wiem,ze najlepiej wziasc leki i z glowy,ale pierwsza rzecz u mnie to watroba,a ja ja mam uszkodzona,czeka mnie biopsja,no i mam szlaban na leki na razie z tego powodu.Poza tym ciezko mi uwierzyc,ze leki zlikwiduja to raz na zawsze,ja zawsze bylam strachliwa wiec charakteru leki mi nie zmienia.A kolejna sprawa to dobrze trafione leki,Tobie sie udalo i to jest super:) Mnie ciekawi gdzie chodzilas do lekarza,bo jak dobrze pamietam jestes z Katowic? Nie mowie,ze nie mysle nad lekami,ale jednoczesnie sie modle zeby sie zwolnilo miejsce w blizszym przedszkolu i to by mi na chwile rozwiazalo problem:) Gracjo!Ja juz pisalam,ze zycze Ci wszystkiego najlepszego:) Bo juz sie zgubilam kiedy wypada ten szczegolny dla Ciebie dzien:) Andziuniu!Orginalny tort:) Milego dnia dziewczyny. Acha!Monic!Mnie wlasnie przepisal ten lek kardiolog bo stwierdzila ze mam za szybki puls,ale ich nie bralam bo wyszly te problemy z watroba,ale mnie tak meczy prosty wysilek,ze sie nad nimi zastanawialam.Ale za nim cokolwiek wezme,to jeszcze jedne badania zwiazane z watroba i gastrolog i zobaczymy.

Odnośnik do komentarza

Hej ! W końcu mogę spokojnie usiąść i poklikać.Dzisiaj od rana znowu pielgrzymki walą do mnie.Najpierw ciotka,potem sąsiadka.Dobrze,że rano obiad ugotowałam,bo potem nie dałoby rady. Z mojego tortu się nabijacie hi hi,ale z tym tortem to tak jak z nerwicą-chęci są jak najlepsze a wychodzi do bani.Sama jak go zobaczyłam,to najpierw wybuchłam śmiechem co z niego wyszło,ale za chwilkę głupio mi było...Gracja mam nadzieję,że focha nie strzelisz za niego ( muaaaaaaaaaaaa) Ja dzisiaj miałam koszmarny sen-śniło mi się,że wylądowałam w psychiatryku.Całą noc się męczyłam przewracając z boku na bok,bo twarze tych ludzi mnie przerażały.Rano oczywiście na dzień dobry telepawka i lęki takie,że ho ho.Usiadłam na łóżku i pomyślała,że albo się wezmę za życie albo faktycznie tam wyląduję.Głowa była taka ciężka,rzucało mną o ściany,ale wstałam i zabrałam się za codzienne obowiązki.Potem przeszło,ale te lęki mnie wykończą.Teraz jest po japońsku,czyli jako-tako.Tęsknię już za staruszkiem,ale jutro wraca i na sobotę zaplanowałam wypad do lasu na grzyby.Nie wiem,co moje Słonko na to,ale już moja w tym głowa,że w razie jakby miał inne plany,to je zmieni hi hi. Madzia Ty kochana faktycznie najpierw musisz wyleczyć tą wątrobę a potem reszta.Ja myślę,że Kasia nie straszy,ona pisze po prostu o swojej walce z tą francą.Uważam,że ma rację.Owszem,same leki nie załatwią wszystkiego,trzeba pracować nad sobą a to plus wspomagacze równa się wygranie z chorobą,a jak nie wygranie to przynajmniej normalna egzystencja.Z własnego doświadczenia powiem Ci,że jak brałam tą serestę nad morzem,to po powrocie tak mniej więcej przez tydzień,no może dwa było suuuuuper.Tylko głupia ze mnie idiotka,że wtedy sama nie zaczęłam tych spacerów.Ja je do codziennych /obowiązków/ wprowadziłam jak już zaczynałam się czuć gorzej.U mnie teraz jest lepiej niż było 4-3-2 miesiące temu,ale gorzej niż po powrocie znad morza.Każdy z nas jest inny,jednemu pomaga to,drugiemu tamto.Przykładem może być Emila.Była nawet w sanatorium ( pisała o tym wcześniej) bierze leki a wcale dobra nie ma. A Kasia czy Bezeluszek śmigają jak nowo narodzone.Samotnej znowu pomogło pozytywne myślenie.Reasumując każdy musi znaleźć swój /złoty środek/ Wierzę jednak w to,że każda z nas go znajdzie i będzie suuuuper.Mnie to forum pomaga,dodaje siły.Przede wszystkim tu każdy nas choruje na to samo,więc nawet jak pojawiają się nowe dolegliwości u nie to nie panikuję,bo wiem,że to nerwica dopierdziela się do czegoś innego.Ja przeczytałam już chyba wszystkie wątki na Kardiolo o różnych rodzajach nerwic i jeszcze nie znalazłam nikogo,kto by napisał,że nerwicę pokonał 5,10,20 lat temu i do tej pory ma spokój.Myślę,że trzeba pracować nad sobą cały czas,stawiać czoła przeciwnościom a nie chować głowę w przysłowiowy piasek,jak ja to często robię.Ja to jeszcze słabiutka psychicznie jestem,ale już silniejsza niż przedtem.Boziu rozpisałam się jak cholera,ale to takie moje przemyślenia.Może nie mam racji,ale tak właśnie na temat naszej francy i leczenia jej. Gracja jeszcze raz wszystkiego dobrego i przepraszam za ten badziewny tort.

Odnośnik do komentarza

DZIĘKUJĘ KOCHANI ZA ŻYCZENIA I NAWET ANDZIUNIA ZA TORT!!!a nie udał się może dlatego bo ja nie jadam tortów ale i tak bardzo bardzo wam dziękuję kochani.jakbyśmy blisko siebie mieszkali to bym was wszysykich zaprosiła a tak to d....dzięki jeszcze raz.potem was przeczytam bo już mam zaległości ale nie mam czasu teraz bo zaraz goście a ja jeszcze w proszku hi hi ale musiałam tu zagladnąc bo nie wytrzymałam.uwielbiam was wiecie??

Odnośnik do komentarza

Witajcie ponownie ! Ja się ta strasznie dzisiaj nudzę...Okna mam wprawdzie do umycia,ale to jutro zrobię,bo na to mam lenia dzisiaj. Bezradna Myszko jak każdy nerwicowiec miałam i mam z tymi gośćmi to samo.Kiedyś ziewałam ( nie tak wcale dawno temu,jakieś 3-4 tygodnie temu) i aż mi wstyd nie raz było,bo non stop buźka była otwarta.Po tym jak brałam ten mój lek to zniknęło.Gości miałam wczoraj i dzisiaj i nie ziewałam,ale jak za długo ktoś siedzi,to chciałabym żeby sobie poszedł.Dawniej było to nie do pomyślenia,ale wszystko sie u mnie zmieniło i zmienia z biegiem czasu.Szkoda mi straconych lat,bo nie odda mi ich nikt a za tamtą Andzią strasznie tęsknię.Niedawno poczułam się lepiej,nie trwało to długo ale było suuuper ( pisałam o tym wcześniej)Dlatego rozważam powrót do leków.U mnie jest też trochę jak u Magdy-ona ma problem z wątrobą a ja z OB.Najpierw muszę znaleźć przyczynę stanu zapalnego.We wrześniu robię badania kontrolne i zobaczymy co wyjdzie.Jak będzie ok to walczę o siebie,bo za mnie tego nikt ie zrobi. Załamana napisz coś o sobie.Obiecałaś,że to zrobisz....( to prośba,jak nie chcesz to nie musisz.Tu nie ma nic na siłę,tu można,ale się nie musi-dlatego tak cholernie to forum lubię )

Odnośnik do komentarza

Do mnie wpadli dzis goscie,brat 18 letni,corka zachwycona,bo on jest jak male dziecko wiec miala kumpla do zabawy miala.No i kumpela,czas szybko zlecial,poszlismy na spacer,2 godz,nie jakos super daleko,ale dalej niz ostatnio chodzilam,tez macie tak,ze wybieracie miejsca gdzie nie ma za duzo ludzi? Stresuje sie,bo jutro corcie zabieraja tescie na ponad pol dnia,ja jej nigdy jeszcze nie dawalam im,bo uwazam,ze tesciowa jest nieodpowiedzialna,ale maz sie uparl.I niby bede miec czas dla siebie,a wcale sie z tego nie ciesze:(

Odnośnik do komentarza

Andziunia oj wiem że obiecałam ale teraz jak się zajeliśmy sprzątaniem mieszkania(w październiku się będziemy przeprowadzać) to nie mam czasyu by usiąść i w spokoju odpisać...:( Mam 28 lat, pracuje, mam 2letnią córeczkę,męża. Z chorobą borykam się raczej od dawna, ale w grudniu zeszłego roku było apogeum mojej nerwicy:(, dostałam takiego ataku że wystraszyłam się nie na żarty i pobiegłam do lekarza, biorę leki chodzę na psychoterapię, muszę się ratować bo mam małe dziecko, rodzinę kiedyś bardzo chcę mieć drugiego szkraba:)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny Ja nikogo nie strasze:)) Pisze to co wiem, doswiadczylam. Ja wiem ze charakteru sie nie zmieni,ale to nie o to chodzi. Mnie np leki wzmocnily fizycznie, nie czulam falowania, drgawek,stresu gdzies wychodzac, i jak juz to poczulam, tzn ulge fizyczna to pracowalam nad psychiką , nad swoim mysleniem, robiac kroki wychodzac z domu, przeciez rok czasu bylam jak zdziczala, nigdzie nie wychodzac, majac lęki. Musialam zaczac wychodzic, tak bardzo tego chcialam. Wychodzac czulam sie dobrze, nie mialam ochoty uciekac, rozmawialam z ludzmi, sasiadami...a wczesniej unikalam wszystkiego jak ognia, wiec uwazam ze to zalsuga lekow i BEDE kazdemu kto ma nerwice i takie objawy fizyczne, doradzac leczenie farmakologiczne:) Ja leczylam sie w katowicach tzn leki dobral neurlog, a pozniej chodzilam do osrodka leczenia nerwic w Gliwicach gdzie dalej kontunuowalam leczenie. Milego dnia dziewczynki, ja dzis mam gotowania ho ho, bo gosci mam na weekend. Trzymajcie sie.

Odnośnik do komentarza

Hej! Kasia myslalam,ze chodzilas gdzies w katowicach,gliwice troche daleko,a pytalam bo ja tez jestem z Katowic Ja dojrzewam do brania tabl,bede chciala porozmawiac z psychiatra czy jest w stanie dopasowac mi leki do watroby. A mam w domu xanax i chyba go sprobuje brac przez weekend,bo dzis u mnie tez nie za fajnie,a przedszkole tuz tuz.Wiem ,ze on uzalenia,ale trudno,jak pomoze to bedzie mi latwiej wziasc cos do tego.No a corcie do przedszkola musze prowadzic:) Tylko nie wiem jaka dawke,bo to co mi kiedys lekarz przepisal zgubilam:( Milego dnia dziewczyny!

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochani ! U mnie też dzisiaj nie za bardzo.Tragedii nie ma,ale mogłoby być lepiej.W nocy sie obudziłam i słabo mi było,jakieś duszności się pojawiły,ale wzięłam lek rozszerzający oskrzela ( foradil) i zaspałam.Wcześniej oglądałam TV na tvn i jakiś tam facet wróżył z kart.Pierdzielił,że ta noc jest wyjątkowa,bo drugi raz w tym miesiącu mamy pełnię co sprzyja wróżbom a ludzie mogą mieć problem z zasypianiem i takie tam pierdoły.Może i przez tą pełnię tak było,a może nerwica daje czadu.Dzisiaj wezmę połóweczkę seresty i może będę spać spokojnie. Dzisiaj miałam wizytę u endokrynologa i nie poszłam.Zadzwoniłam,puściłam bajer,że mam grypę żołądkową i poprosiłam o przepisanie mnie na inny termin.Pani po drugiej stronie okazała się milsza niż zwykle i zapisała mnie na 14 września ( żeby tylko mężuś miał wolne) Obiadzio juz ugotowałam,z odkurzaczem i mopem też zatańczyłam a teraz mam czas dla siebie.....Normalnie to poszłabym gdzieś,nawet do sąsiadki,ale dzwoniłam ( chciałam się wprosić na kawę ) i jej nie ma.Poszła do mamy a potem znowu ja nie będę mogła iść,bo stary wraca i może pojedziemy do babci. Madzia ja się nie chce wtrącać,bo każdy robi co uważa,ale proponuję,żebyś poszła tą trasą dzisiaj czy jutro.Na początek z mężem a potem spróbuj sama,bo w poniedziałek może być różnie.Dziewczyny piszą,że najważniejsze jet pozytywne myślenie i musisz sobie powiedzieć,że dasz radę i pójdziesz tam,żeby się cuda niewidy działy.Co do xanaxu to kiedyś moja alergolog też mi go przypisała ( w tamtym roku przed operacją,bo mnie dusiło a wszyscy twierdzili,że to nerwica a to była ta torbiel) Ja go nigdy nie brałam,więc dawkowania nie znam,ale może ktoś brał go z naszych forumowiczów,to Ci powie a jak nie to poczytaj w necie. Madzia a masz zaufanie do tego swojego gastrologa? Ja zanim zrobiłabym biopsję to pojechałabym z tymi wynikami gdzieś do jakiegoś profesora.Ty tam w dużym mieście na pewno masz niejednego dobrego specjalistę.Męża siostrzenica teraz była we Wrocławiu na klinice bo tu jej powiedzieli,że ma raka a tam profesor popatrzyła w badania i zbadał ją i powiedział,że to nie rak,tylko inna choroba ( nie pamiętam nazwy,ale chyba endrometioza) Dostała leki i za trzy tygodnie ma jechać do kontroli ( tam leżała 4 dni,w sumie 4go dnia dostała wypis) Poczytaj w necie kogo macie tam dobrego idź prywatnie.Wiem,że to kosztuje,ale zdrowie najważniejsze.Ja tak zrobię,jak wyjdą kontrolne badania do dupy. Kasia Ty masz szczęście,że macie tam ośrodek leczenia nerwic.U nas nie ma nic.Niby jest przychodnia zdrowia psychicznego i leczenia nerwic,ale to jest dupa.Sama tam nie byłam,ale z opowieści innych wiem,że co bądź.U nas nie ma żadnego profesora ( mamy dwa szpitale i ani jednego i dwa psychiatryki i też ani jednego,jeden jest półotwarty,ale szukałam w necie i też nie ma)Od nas lepsi lekarze powyjeżdżali a zostali sami tacy sobie.Przykładem może być przypadek 39 letniej kobiety.Trafiła do szpitala z bólami pleców,osłabieniem i dali ją na pulmonologię.Okazało się,że dziewczyna ma zawał,ale było już za późno.To matka kolegi mojej córy.Teraz chłopak jedzie na psychotropach,bo został sam.Ojciec zostawił ich jak mały miał rok.Są jeszcze dziadkowie,pewnie będą walczyć o wnuka,ale my mamy takie prawo,że według sądów dziecku lepiej jest w domu dziecka niż w rodzinie. Znowu się rozpisałam...Idę trochę posiedzieć na podwórku i przy okazji kawusię strzelę sobie.Potem się jeszcze odezwę. Załamana dzięki,że opowiedziałaś o sobie.Z tym maluszkiem nie zwlekaj,bo potem będzie trudniej.Ja tak przekładałam z roku na rok a teraz moja córa ma 15 lat a ja już za stara jestem chyba na drugie dziecko.Jeszcze te problemy...ach może kiedyś się skończą.Buziaki do potem.

Odnośnik do komentarza

Magda zalezy jaka masz dawke mg xanaxu, ja bralam xanax kiedys kiedys na samym poczatku to pamietam ze jak wzielam polowke tabletki to czulam sie dobrze,wielka ulga, jak rękąl odjal,wtedy moglam cos zalatwic,gdzies wyjsc, na lęki dziala rewelacyjnie. Mozna go brac doraznie lub do 4 miesiecy. Ja bralam lexotan sedam tez, jako wspomagacz do antydepresyjnego,on dziala tak smao jak xanax na lęki rewelacja ale do tego poprawia nasstroj. nie boj sie brac lekow i nie czytaj bredni na roznych forach na temat lekow. Poniewaz ja kiedys czytalam i sie zrazilam i na sama mysl mialam wszystkie dziwne objawy,glupia bylam. Dopiero jak sie niezle nameczylam z nerwica i dojrzalam do decyzji brania lekow, zobaczylam jak czuje sie dobrze:) wiec niema sie co bac. Co do uzaleznienia...ja nie czulam zadnego uzaleznienia, nawet jak konczylam brac i jak skonczylam...ciagle tak samo sie czulam dobrze:) Trzeba sobie pomoc, po to są te leki.Dobranoc

Odnośnik do komentarza

Hej! Dziewczyny,dzieki za rady:) Andziuniu!Bylam dzis z kumpela na tej trasie,dalam rade,ale nerwy mialam tylko,ze nie wiem czy to od trasy,czy to przez tesciowa.Pierwszy i ostatni raz dostala pod opieke moje dziecko,maz sie uparl,bo ja jej corci nie chcialam dac,teraz chodzi i przeprasza,ale ja caly dzien w nerwach. Kasiu!Ja mam 0,5 mg.Jaka Ty bralas dawke?Powiedz mi tylko czy nie chcialo Ci sie po tym spac?Fakt poczytalam fora i odechcialo mi sie,ale w necie tak chyba o wszystkim,zawsze wiecej krytycznych komentarzy niz pozytywnych. Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Magda79 po xanaxie napewno nie powinno ci się chcieć spać, ale co do opinii w necie to moje tabletki dawały takie objawy że jakczytałam to szok ale przeglądając dalsze posty każdy napisał że warto przetrzymać bo po tygodniu wszystko mija, że jest cudownie, ktoś miał miesiąc objawy i mówi dla takiego efektu warto i ten miesiąc dac radę:) ale oni to bez tych antylękowych wszyscy, a jak ma się antylękowe to jest lepiej. idź do tego psychiatry, zobacz tą wątrobe i zycże wam dziewczyny dużo zdrówka wszystkim:*

Odnośnik do komentarza

Witajcie Słoneczka maje kochane ! Co tam u Was,pewnie wykorzystujecie słoneczną pogodę i spędzacie czas na świeżym powietrzu...Madzia a co Cię tak wczoraj zbulwersowało?Sam fakt,że córa poszła do teściowej czy stała jej się tam jakaś krzywda? Ja dzisiaj zaliczyłam kolejną nieprzespaną noc.Boziu zaspałam gdzieś nad ranem,a już o siódmej byłam na nogach,bo dentysta na mnie czekał.Zrobiłam tego zęba,na razie nie boli,ale tak mnie strasznie długo wytrzymała na fotelu,że zaczęło mi się słabo robić.Dajcie spokój,prawie półtorej godziny siedzieć z otwartym buziolem to nie dla mnie.W końcu jej powiedziałam,że kończymy,bo za chwilkę zjadę po fotelu w dół.Zapłaciłam 250 zł to i tak nie dużo chyba.Potem dziwnie mi jakoś było,ba jest do teraz.Niby mi słabo,ale taka jakaś niedorobiona jestem.Wzięłam połóweczkę seresty,ale nie działa tak jakbym chciała.Do tego jeszcze mam okres ( a dzisiaj jest mega obfity ) i tak mi jakoś ciężko....Obiad dopiero robię i ogarnąć dom muszę.Potem sruuu na grzybki.Nie wiem ile wytrzymam w tym lesie,ale liczę na to,że mi przejdą te moje ,,dolegliwości,, Wczoraj się czułam po południu nawet spoczko.Pojechaliśmy do babci a potem na zakupy.Jak ja uwielbiam przeceny...kupiłam sobie kilka nawet fajnych bluzeczek bawełnianych i to w sumie za grosze,bo ceny zaczynały się od 7.99 do 19.99.To w C&A.W końcu jest jeden sklep dla grubasów w naszym mieście to korzystam.Stary też sobie wybrał kilka koszulek i dwie pary spodni,chociaż spodnie już nie były takie tanie,ale i tak o niebo tańsze niż ich cena pierwotna.Po powrocie cieszyłam się jak dziecko,że dałam radę wytrwać w tym sklepie pewnie z godzinę a dzisiaj zdycham. Bezeluszek pewnie dzisiaj bawi na weselu,jeśli tak,to udanej zabawy kochana !!! A Wy kochani gdzie ?Samotna,Gracja,Monia,Załamana,Bartuś-co u Was?Gochq czekamy tu na Ciebie !

Odnośnik do komentarza

U mnie wczoraj był okropny dzeń, miałam nerwobóle w klatce piersiowej, tchu nie mogłam złapać ale musiałam dać sobie radę dla małej bo byłam z nią sama. Stresuję się podświadomie bo w poniedziałek idę już do pracy:(...no cóż wszystko co dobre szybko się kończy... ważne że dziś już lepiej:) cieszę się że za miesiąc już się przeprowadzimy na swoje-nareszcie:) Własnie siostra u mnie była, bo na wesele dziś idzie ale pięknie wyglądała, sukienkę miała cudną:)

Odnośnik do komentarza

Załamana jak też tak czasami mam,ale wtedy biorę swoją serestę i przechodzi ( dzisiaj nawet brałam,cudów nie ma,ale da się żyć)Dasz radę dziewczyno,pewnie początki w pracy będa ciężkie,ale kontakt z ludzmi jest bardzo ważny.Ja się odizolowałam od świata,ale powolutku wracam do ,,świata żywych,, Co do bycia na swoim,to raj na ziemi.Ja mieszkałam trochę z teściem,trochę tułaczki zaliczyłam a teraz mam święty spokój.Mały domek bo mały,ale własny i to jest najważniejsze.Trzymaj się i nie poddawaj !!! A ja już za chwilkę spadam na grzyby.Nie wiem co nazbieram,bo pewnie już kilkadziesiąt ludzi przeszło tą trasą,ale może parę na sosik uda mi się znaleźć.Wiecie,jeszcze pół roku temu nawet bym nie pomyślała o wypadzie do lasu.Lęk był silniejszy ode mnie.Miłego popołudnia Wam życzę.

Odnośnik do komentarza
Gość bartek22911

Witam jak tam u was? :) u mnie coraz lepiej, od paru dni czuje się cudownie :) co tydzien chodze na psychoterapie, ktora bardzo mi pomaga ! :) + leki. Jest cudownie jak narazie :) wczoraj wznowilem treningi w pilke nozna, trening trwal poltorej godziny, 3 miesiace nie gralem bo balem sie, ze znowu mi sie cos stanie, ale pani psycholog powiedziala mi co mam robic w trakcie jakiegos ataku podczas gry w pilke, wszystko stosowalem i nic mi sie nie stalo :) czulem sie cudownie, troche zatykalo, ale to przez to, ze tyle nie gralem :) jutro jade na mecz! mam nadzieje, ze zagram chociaz ze 20 minut! :) pozdrawiam wszystkich baaaardzo :)

Odnośnik do komentarza

Gracja ja też nie znam się na grzybach dlatego na nie nie chodzę, bartek super wieści, tak trzymaj, muszę ci powiedzieć że ja też chodzę na cotygodniową psychoterapię która pomaga pomału małymi kroczkami poznaje siebie a przy tym przyczyny moich lęków! Dzień zleciał, byliśmy na imieninach u teścia oczywiście mój M sobie pozwolił sporo wypić i już śpi... A ja siedze, młoda ogląda książeczki zaaz ją położę spac

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×