Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie ! U mnie dzisiajz rana było super,choć ostatnio budzę się codziennie z lękami,które potem mijają.Tak naprawdę to nie wiem czego się boję,lęk taki ogólny jest i tyle.Potem moje dziecko poczuło się źle i lęki się nasiliły.Mówi,że jej głowę ściska ( tak jakby jej ktoś tą głowę ściskał np.ręcznikiem) Poza tym miała rozmyty wzrok i niedobrze jej było i jest osłabiona.Wzięła etopirynę ( choć nie wiem po co,skoro głowa ją nie boli)Teraz mówi,że jej przeszło i idzie do kościoła.Ja oczywiście jadę też do tego samego,bo się o nią boję.Tak się zastanawiam z czego to może być.Czy cholerka anemię może złapała,bo ostatnio z jedzeniem u niej ciężko.Niby je,ale to wygląda tak,że podziobie trochę każdy posiłek i tyle.W głowę mówi,że się nie uderzyła.I tak właśnie u mnie jest zawsze,że jak chcę coś zrobić dla siebie,to zawsze pojawiają się problemy.Wiadomo,że dziecko zawsze jest u mnie na pierwszym miejscu.Chciałam pojechać z nią na pogotowie,żeby zrobili jej podstawowe badania i skonsultowali je z neurologiem to nie chce. Magdzik po trosze zazdroszczę Ci dobrego samopoczucia.Ja też muszę coś w swoim zyciu zmienić,bo tylko użalam się nad sobą a z tego nic nie mam.Uciekam do kościoła,potem się odezwę.Buziaki i miłej niedzieli. Bezeluszku nie wiem co z mojego spaceru wyjdzie,ale trzymam kciuki za Was dziewczyny.

Odnośnik do komentarza

Andziunia kochana skonsultuj się z lekarzem w sprawie tych badań podstawowych i konsultacją neurologiczną, nic nie można bagatelizować, tak mało trzeba b y byś pewnym ze jest wszystko ok. a zwłaszcza u naszych dzieci, one nigdy nie chcą ale to nasza rola by o to zadbać.

Odnośnik do komentarza

Ale sie rozpisalyscie:) Witajcie w niedzielne popoludnie:) Ja jak zwykle w biegu,zaraz obiad i jedziemy na spacer nad wode. Wczoraj bylam w Pszczynie,ba sa dni Pszczyny,ogolnie bylo fajnie,w jednym momencie mialam ochote krzyczec i uciekac,jak skumulowal sie wokol mnie tlum i szlismy jak na pielgrzymke,wtedy sie zle czuje:( Fajnie,ze dziewczyny sie coraz lepiej czuja,szkoda,ze na lekach:( Mnie psychiatra przepisala kiedys ten rexetin,no i mowila,ze leki trzeba brac okolo roku.Ja zjadlam chyba ze dwie i mialam jazdy,a tak jak Samotna mowi,ja boje sie tych skutkow ubocznych,bo calymi dniami jestem sama z mala i nie mam nikogo kto by na te moja mala spojrzal w razie mojego kiepskiego dnia,ja nie moge poprostu w razie zlego dnia polozyc i olac wszystko. Poza tym grono osob pisze,ze owszem po lekach przechodzi,ale nawroty sa jeszcze gorsze.A kolejna sprawa to musi byc lek trafiony,a ja osobiscie nie mam ochoty na eksperymenty.No a na koniec ja juz mam uszkodzona watrobe i nie moge na razie lekow:( Kazda z nas jest inna i niestety kazda z nas musi sama podjac decyzje o leczeniu,jak i czym.Nic w zyciu nie jest proste.

Odnośnik do komentarza

Magda79 tak jest jak piszesz, czuję się jakbym swój post czytała, wiesz ja sama próbowałam i było co raz lepiej aż do momentu kiedy zaczęło się robić co raz gorzej. Jazdy po rexetinie to norma!! co prawda psychiatrzy mówią że na 100 osób , jedna się taka trafi ale znalazłam forum gdzie ludzie mieli dużo tych skutków co ja, i o 2 w nocy czytałam i dawało mi to odwagę bo każdy napisał to samo po tygodniu, że nie ma już żadnych objawów tej choroby, żę jest cudownie!! może i nawroty są, ale jestem świadkiem dziewczyny która już po paru miesiącach jest bez leków i ma takiego powera że mnie tylko inspiruje. jeśli magda miałaś jazdy po rexetinie po 2 dniach to gratulacje:) to znak że po 5 dniach pewnie zaczełoby się robić już lepiej i działa:) bo ja nie ma skutków to czytałam że albo działą po miesiącu dwóch, i są efekty albo inny lek ale nic złęgo się nei dzieje ale lekarzem nie jestem tylko tak czytałam, to jakiaś inna grupa leków niż te dawniejsze. ja mial am te efekty , i jazdy jak pisałaś i tak się cholera uparłam ze teraz mam efekty i czas na zmianę swojego funkcjonowania. ja też byłam przeciwnikiem leków i do nich nie namawiam bo niektórzy sobie bez nich radzą super, ale ja nie traktuje ich wiecie jako leków dzięki którym wyjdę z tego ibędę się czula ektra i koniec! ja to traktuję jako możliwość wykorzystania psychoterapiii w całości!! dzięki której zmienię to co doprowadziło mnie do tej choroby. jak to mój lekarz mówił, to jest po to by otworzyć sobie furtki na kolejne możliwości. mamę zapisałam na siłownię, i będziemy razem chodzićna tenisa, rano biegam, nie ma opcji bym to wcześniej robiła!! nie ma takiej oopcji, mój ex był, dupek jeden, kiedyś wam, o nim pisałam, i teraz nie było opcji by mnie zdenerwowałm, czułam się że jestem dobra, zadowolona!! i szczęśliwa a opn chce być zły to niech będzie, a ja taka nei jestem. jesteście wszystkie dzielne, z lekami czy bez, to indywidualna sprawa, ja próbowąłam jednego , a teraz próbuję drugiego, i mam nadzieję że kogoś uspokoję że jednak jest zawsze wyjście z tego:)

Odnośnik do komentarza

Ja nie wiem co dalej będzie, może być już tylko lepiej bo nawet podczas brania leków trzeba powoli to przełamywać wszystko, ale chcę się cieszyc tym co już mam, że wyjścia wyglądają normalnie a w aucie mogę zamknąc oczy i czuć się dobrze. ale biorę pod uwagę wszystko , ale tak jak i wy, muszę dziecko wychować, zadbać o nie, znaleźć pracę, utrzymać, byłam e tyakim stanie że pewnie bym dąła radę to zrobić ale czułabym się ,nawrt nie chce sobie tego wyobrażać.

Odnośnik do komentarza

Nie trzeba myśleć ze nerwica wróci,mnie wróciła po około trzech latach od niby jej wyleczenia i faktycznie ze zdwojoną siłą ale to może jest moja wina bo sama urwałam sie z psychoterapii bo dobrze sie czułam a nie powinnam ,teraz to wiem ale wtedy nie miałam pojęcia jak to wszystko działa.myślenie ściąga france chyba z powrotem wiec po co myśleć czy ona wróci czy nie,nie ma sensu.ja już po obiedzie pomyłam,upiekłam ciasto,zrobiłam leczo i teraz czekam na gości he he i śpiąca jestem jak diabli a w nosie to mam nie idę spać,staram sie nie pozwalać nerwicy żeby mną rządziła i lepej mi z tym.pozdrawiam dziewczynki.

Odnośnik do komentarza

Mmm pyszności gracjo!!! ja to przysnełam sobie , a miałam tego nie robić, ale mój synek chciał mnie koło siebie i jak się już położę to cięzko jest wstac:D no właśnie to myślenie jest takie uciążliwe , ten strach, staram się o tym nie myśleć.

Odnośnik do komentarza
Gość bartek22911

Witam, mam 20 lat, chcialbym napisac o mojej sytuacji i chcialbym dowiedziec sie, jak sobie z tym wszystkim radzicie... no wiec wszystko zaczelo sie 2 miesiace temu, mialem wysokie cisnienie strasznie i wysoki puls, bylem strasznie zmeczony, gralem w pilke caly dzien na turnieju... siedzialem sobie i nagle tak sie zamulilem, serce zaczelo mocniej bic, cisnienie wysokie, koledzy zadzwonili po Karetke, zawiezli mnie do szpitala, dostalem pare kroplowek i wypisali mnie. Nadal zle sie czulem, tydzien po powrocie ze szpitala, pojechalem do osrodka zdrowia z silnym bolem w klatce piersiowej, lekarz skierowal mnie do szpitala, lezalem na neurologii, wszystkie badania wyszlo ok, stwierdzili nerwice, wrocilem do domu, nadal nie czulem sie zbytnio dobrze.. dostalem leki o nazwie ,,cloraxen,, cos takiego.. bylem u psychiatry, przepisal mi lek o nazwie ARKETIS biore od 2 dni.. Tylko zawsze gdy rano wstaje to boli mnie kark, boli glowa, teraz akurat nie boli, ale za to czuje klucie w serce, a tydzien temu mialem robione echo serca, przeswietlenie brzucha i holtera, wszystko robilem prywatnie, wszystko wyszlo git... strasznie poca mi sie rece i nogi, klucie w sercu i od jakiegos czasu nie moge wziasc glebokiego oddechu :( psychiatra stwierdzil, ze to nerwicadepresja, jak wyjde z domu to boje sie, ze cos mi sie stanie i wgl, mysle, ze to moze jakis zawal, albo wylew czy cos, prosze pomozcie, dajcie jakas rade...

Odnośnik do komentarza

Bartek odpisałam ci na wątku, nerwica0 jak z nią walczyc, chłopie trzymaj się masz dobre leki, spróbuj psychoterapii dp tego leczenia i będzie ok:) na początku zawsze jest trudno ale potem już bedzie tylko lepiej:) gracjo szukam tych zdjęc na twoim profilu i nei mogę znaleźć:( a z chęcią bym zobaczyła:) miłego wieczorku dla wszystkich,:*

Odnośnik do komentarza
Gość bartek22911

Kurcze, dzieki Bardzo Madzia, mam nadzieje, ze wyjde z tego i wszystko bedzie ok :( bylo tak super przez pare dni a teraz znowu, klucie takie po środku i rece sie poca i w brzuchu burczy strasznie :P wszystkie badania wyszly ok, zdrowy jestem jak koń, tylko ta nerwicaaaa :((

Odnośnik do komentarza

Witajcie ! Bezeluszek ja byłam na spacerku,wprawdzie nie sama ale z mężem,ale to dla mnie ogromny sukces.Krązyliśmy chyba przez godzinę w pobliżu domu i było suuuuuper.Jutro on jedzie w delegację,ale postanowiłam sobie,że sama pójdę.Może nie tak daleko jak dzisiaj,ale dupsko ruszę. Co do córy,to nigdzie z nią nie byłam.Ona nie chciała iść,a ja na siłę jej nie zaciągnę.Z resztą siedział cały dzień u nas jej chłopak i jakby było coś nie tak,to by mówiła.Teraz jest osłabiona,ale może to przed okresem.Jeszcze ją przeczyściło.Boże kiedy ja równowagę psychiczną złapię i skończą się te cholerne problemy.... Jutro napiszę coś więcej,bo idę do wyrka.Słodkich snów.

Odnośnik do komentarza

Z tym oddechem to ja mam tak samo,są dni,że buźka mi się nie zamyka tylko ziewam i ziewam,ale to jedyny sposób,żeby oddychać normalnie.Czasami jest tak,że czuję jakby mi po głowie mrówki chodziły,ale jak ziewnę parę razy przechodzi.Nie wiem co mam Ci doradzić,bo sama zmagam się z tym gównem bez leków.Raz są dni lepsze,raz gorsze,ale najgorzej jest jak oddech nawala.Są dni,że wyć mi się chce z bezsilności.Staraj się żyć normalnie,bo ja zamknęłam się w domu i sama nie wychodzę już ponad rok.Teraz jest lepiej,ale były dni,że żyć się odechciewało.Z tego się wychodzi,ale trzeba czasu.Przykładem jest Bezeluszek,która bierze leki i żyje normalnie no i Magdzik.Powodzenia i trzymam kciuki,żeby było dobrze.Dziewczyny,które biorą leki piszą,że tak mniej więcej po miesiącu jest lepiej,oby u Ciebie zadziałały one szybciej.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość bartek22911

No wlasnie, wlasnie, lekarz mi powiedzial, ze trzeba zaczac normalnie zyc :) a czasami strach wyjsc na rower, albo spotkac sie ze znajomymi.. :( wszystko bedzie elegancko, potrzeba troche czasu, ja chodze na psychoterapie, 3 lekcje teraz bede mial, dostalem leki, biore 2 dzien ale narazie to wiesz, nie widac zadnej poprawy, zobaczymy jak bedzie :) a masz tez tak, ze w brzuchu Ci tak cos wali jakby?? tak jak bys serce miala w brzuchu czy cos? :)) ajjj dzieki za takie slowa, wszyscy wyjdziemy z tego i bedzie elegancko ! :)

Odnośnik do komentarza

Nie,mnie w brzuchu nic nie wali,ale po tylu latach zmagania się z nią miałam przeróżne dolegliwości.Jak jedno pokonałam,to atakowała drugie i tak w kółko.Na pewno codziennie budze się z lękiem.Sama nie wiem czego się boję,ale nieraz to ręce telepią się ze strachu.Jak jest lepszy dzień,to tak mniej więcej po pół godzinie przechodzą lęki a jak jest gorszy,to trzyma mnie tak cały dzień.Z oddechem mam problem półtora roku.Ja jestem też po operacji tarczycy,bo w gardle czułam gulę.Lekarze twierdzili,że to nerwica a to była torbiel wielkości kurzego jaja,która uciskała na tchawicę.Teraz guli nie mam( czasami mam wrażenie,że coś tam jest,ale olewam to,bo robiłam usg i nic tam nie ma) ale problem z oddechem dalej został.Mnie dodatkowo dobijają diagnozy typu rak.Ja mam wysokie OB i nikt nie wie od czego.Niby leczą mnie teraz na stawy,ale czy to właściwa diagnoza,to do końca nie jestem przekonana.Jak od rodzinnej usłyszałam,że to rak ( wszystkie badania sa dobre,tylko OB wysokie) to,to dobiło mnie całkowicie.Teraz jest lepiej.Jak jest dobry dzień to staram się go wykorzystać na całego,bo nie wiadomo jaki będzie następny.Ja myślę,że u Ciebie wszystko dobrze się skończy.Połykasz leki i będzie git.Najważniejsze,że badania wyszły dobrze,a reszte olej.Wiem,że nerwica męczy i to strasznie męczy,ale tak jak pisałam-żyj normalnie.Masz ochotę wyjść,to wychodź i nie zastanawiaj się co się bedzie działo.Słuchawki na uszy i sruuu na rower.Wyjście z laską do kina-jak najbardziej.Nie pozwól,aby nerwica zawładnęła Tobą i ona decydowała o Tobie.Rób to na co masz ochotę.Ja tak się zastanawiałam i zastanawiam co będzie jak wyjdę,czy nie zemdleję,a jak ludzie się będą na mnie gapić itd. i co mam?Nic,siedzę i użalam sie nad sobą ( teraz i tak jest lepiej,bo jak chcę iść do sklepu to biorę męża i idę( sama nie mam odwagi wyjść,ale jeszcze niedawno to siedziałam w samochodzie a on szedł i robił zakupy,albo uciekałam ze sklepu po 2-3 minutach) Bartuś to Ty jesteś panem własnego życia i Ty o nim decydujesz.Głowa do góry.

Odnośnik do komentarza

Magdzik ja mam na co dzień tak,ale jak jest gorąco to jest gorzej.Częściej ziewam i wtedy siedzę w cieniu,albo w pokoju z włączonym wiatrakiem.Teraz jak były te upały,to myślałam,że zdechnę,ale jakoś przeżyłam.Teraz ponoć nadciąga kolejna fala upałów,kurcze dlaczego nie grzało tak jak byłam nad morzem.Ja tam za upałami nie przepadam,ale taka pogoda jak dzisiaj była u nas to mi pasi ( było 29 stopni i bł lekki wiaterek)

Odnośnik do komentarza

Na pewno dasz!!!Posegreguj swoje życie-jak były problemy to staraj się je rozwiązać.Jak się nie da niektórych to trudno,głową muru nie przebijesz.Nie nakładaj na siebie za dużo obowiązków.Rób to,co jesteś w stanie zrobić a jak czegoś nie zrobisz,to świat się nie kończy.Masz dwadzieścia lat,to pewnie jesteś studentem i nauki w cholerkę.Tak sobie zaplanuj każdy dzień,abyś miał czas tylko dla siebie.I nie komp czy jakieś gierki tylko świeże powietrze.Jazda na rowerze czy nawet spacer.To lepsze niż komp i oczywiście o wiele zdrowsze.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×