Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Andziunia

Samotna ja mam 35 lat i u mnie nikt oprocz meza nie wiedzial o nerwicy.Niedawno mamie powiedzialm,niby jest zrozumienie,ale takie na pol gwizdka.Ja tez tak mam,ze do poludnia inaczej sie czuje a po poludniu inaczej,ba w poludnie jest jeszcze inne samopoczucie.To wszystko wlasnie przez ta nerwice.Co do psychologa,to moze popros kogos znajomego,zeby z Toba pojechal samochodem.Ja bez auta sie nigdzie nie ruszam.Wiem,ze brzmi to idiotycznie,ale tak wlasnie jest.Wszedzie podwoze dusko np.do sklepu,kosciola itd.Ja tez mam taie uczucia goraca,ale teraz rzadziej.Jak bralam hormony w wiekszehj dawce,to tak bylo conajmniej 2 razy w ciagu godziny.Poszlam do mojego endokrynologa i zmniejszyl mi dawke.Teraz zostala tylko suchosc w ustach i na dole,ale z tym da sie zyc.Robilas moze sobie badania na tarczyce ? Jak nie to zrob TSH.Pozdrawiam i glowa do gory.My tu wszystkie walczymy z tym dziadostwem.

Odnośnik do komentarza

Gracjo nie byłam z tym akurat u lekarza. ale kardiolog na podstawie jednego pomiaru dal mi 2x isoptin gdzie później internista powiedział ze gdyby, go brała tak jak mi lekarz przepisał to bym w szpitalu się znalazła wiec dobrze ze miałam wątpliwości i skonsultowałam sie z internista. jeśli chodzi o wyjścia do znajomych to robię to bardzo rzadko bo mam identyczny problem co Ty. Zawsze zastanawiam się czy będę dobrze się czuła, czy będę musiała uciekać, nie mogę się nigdy zrelaksować i dobrze bawić bo tylko siedzę , myślę i kontroluje swoje reakcje:( Andziunia ja niestety nie potrafię prosic o podwózkę bo sobie pomyślą żem paniusia ktora chce tyłek wozic;( TSH mam w normie bo robilam juz badania a jesli chdozi o to cisnienie to odczuwam to jako nagle uderzenia goraca, uderzenia do glowy i po jakiejs chwili samo przechodzi, nie muszę brać na to tabletek w danej chwili by obnizyc ciśnienie, Próbuję sama kontrolować i nie wpadać w dalsza panik, czasem sie udaje a czasem niestety nie. jestem dodatkowo osoba wstydliwą i często sie czerwienie szczególnie jesli chodzi o plec przeciwna, oblewa mnie rumieniec. Latem w gorące dni czuje sie okropnie, ledwo wyjde na slonce a juz jestem czerwona , duszno mi, i czuje ze zaczynam panikować i ciśnienie rosnie, Boje sie normalnie czerwieniec , co rusz sprawdzam w lusterku twarz i dekolt. Boje się że w końcu zyłka mi pęknjie od naglego skoku i bedzie po mnie

Odnośnik do komentarza
Gość gochaq1563

Kurcze to jest jakaś masakra co nerwica może zrobić z człowiekiem;( a najgorsze jest to że normalny zdrowy człowiek (poza psychologiem czy psychiatrą) nie umie nas zrozumieć bo nie przeżył tego co my i twierdzi że my sobie coś wkręcamy. Mój mąż jeszcze do niedawna nie wiedział o co z tym chodzi chociaż wiedział że chodziłam na terapię. Dopiero jak zaczęłam z nim więcej on tym rozmawiać i pogłębiać ten temat to coś tam rozumie. Jeszcze kiedyś wyzywał mnie od psycholi że jestem psychiczna i że wyląduje w psychiatryku:( ale to też było chyba trochę z mojej winy bo nie umiałam się do niego otworzyć i nie wiedział jak do mnie dotrzeć. I chociaż teraz niekiedy boję sie gdzieś wyjść to on to rozumie.

Odnośnik do komentarza

To ja za meza powinnam na kolanach do Czestochowy isc:)On widzial,ze ze mna cos sie dzieje,nie naciskal,ale jak powiedzialam,ze chce isc do psychiatry to mnie wozil,teraz do psychologa na spotkania wozi,znosi moje humory,choc ja wlasnie dla niego i corki probuje zyc normalnie.Jasne,ze jak to Andziunia napisala,ja tez woze dupsko.Jedziemy do parku autem,a potem juz pieszo tam chodze i jakos nic sie nie dzieje,ja mam chyba problem z przemieszczaniem sie pieszo,z miejsca na miejsce,bo jak jestem u celu to sobie juz jakos radze. Samotna,normalnie jakbym czytala o sobie,ja tez jestem strasznie niesmiala,mam problemy z nawiazywaniem kontaktow,o proszenie kogokolwiek o cokolwiek to juz nie wspomne.I tez sie robie czerwona jak burak,a jak sie odezwe do kogos obcego to zazwyczaj w moim mniemaniu palne glupote.Na szczescie mojemu mezowi jak sie poznalismy spodobalo,ze sie tak czerwienie:)Staram sie nie zwracac na to uwagi,ot,takie jestesmy:)Mysle,ze psycholog by Ci pomogl,ja u niego odkrywam,jaka zakompleksiona jestem i jak malo siebie cenie.A skad dokladnie jestes?Bo pisalas,ze ze Slaska.Ja jestem z Katowic. Dziewczynki milej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Wiecie ja też mam problem żeby gdzieś iść na nogach a jak mnie ktoś zawiezie na miejsce to sobie jakoś radzę ale gdzieś zajść czy zajechać to masakra.ja tez mam strasznie niską samoocenę o sobie choć ponoć tego nie widać bo gaduła straszna ze mnie i jajcara i nikt tego nie widzi tylko ja czuje.czuję się najgorsza od wszystkich,najbrzydsza że nic mi nie pasuje no okropnośc.choćbym nie wiem co miała i nie wiem jak była ubrana to sie czuję jak sierotka marysia.no ci jak zmienić swoje myślenie???jak się jest takim od dziecka.pozdrawiam.dziś mnie wszystko bili po tych dwuch dniach roboty .ja z małopolski z chrzanowa dokładnie-katowice nie daleko hi hi

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny!! oczywiście tak jak przypuszczałam to z powodu wczorajszego incydentu z uderzeniami ciśnienia dziś ciągle o tym myślę i będąc na zakupach w sklepie ciągle miewałam te uderzenia goraca. przechodząc kolo jakiegoś mężczyzny który sie na mnie spojrzy - to samo sie dzieje:( Ja musiałabym żyć bez jakichkolwiek emocji bo i stojąc rozmawiając z koleżanką mam uderzenia gorąca i do głowy. Gocha zazdroszczę Ci wyrozumiałego męża, ja nie umiem, nie jestem w stanie nikomu wyjaśniać jak to z e mną jest. Nie ukrywam, że mam całkiem niezłe powodzenie inie wyobrażam sobie mężczyznom o tym opowiadać. każdy się mnie pyta dlaczego taka fajna kobieta nadal jest sama, że to niemożliwe ze jestem sama już tyle lat:( latka uciekają a ja no cóż mimo iż mam adoratorów nie potrafię się za nich zabrać. Magda ja niestety tez do bardzo zakompleksionych osób należę i zdaje sobie z tego sprawę. W podstawówce byłam wyzywana od brzydul itp i tak sie z a mną to ciągnie i nie umiem uwierzyć , że ktoś jest mną zainteresowany. Jestem bardzo wrażliwa osoba i wszystko biorę do siebie, stres niegdyś w pracy odcisnął piętno w mej psychice , potem nieudane życie osobiste aż w końcu nerwica, depresja, problemy z sercem.....strach o serce w głównej mierze a teraz to strach przed strachem, lękiem. ja mieszkam jakies 40 minut od katowic:) busem i tramwajem mozna dojechac:)

Odnośnik do komentarza

Hej!Ja dzis poszlam z mezem i corcia na targ,bujalo mnie na lewo i prawo i slabo sie robilo,ale dalam rade,choc w kolejce to myslalam,ze tych ludzi rozniose,ale tez mi sie udalo.Ale uczucie takiego oslabienia i otepienia bylo:(Popoludniu wizyta w sklepie budowlanym.Zobaczymy:) Czyli dziewczyny,spotkanie kiedys mozliwe,bo az tak daleko nie mieszkamy od siebie:)Andziunia,a Ty chlopa namowisz na dluzsza przejazdzke i tez dojedziesz:) Samotna ja mysle,ze wsrod tych adoratorow znajdzie sie taki,ktory zrozumie co sie z Toba dzieje i stworzycie fajny zwiazek,musisz tylko komus zaufac.Nie mowie,ze musisz opowiadac o wszystkim na pierwszej randce,ale jesli ktos wzbudzi Twoje zaufanie to sprobuj,to tez jest dobry test na takiego faceta:) Ja dla odmiany jako dziecko nosilam juz okulary i mialam zeza,teraz po operacjii nie widac go,ale te przezwiska dzieci do dzis sa w mojej glowie.To zakopalo moja pewnosc siebie.I mysle o sobie tak jak Gracja,nawet jesli moj maz mowi,ze mi w czyms ladnie,to ja mu nie wierze,mysle sobie,ze pewnie nie chce mi przykrosci robic i tak mowi,albo jak ludzie na mnie patrza,to nie mysle,ze moze im sie podoba moja fryzura,bluzka itp,ale zaraz mysle,moze mam cos na twarzy,moze mi sie spodnica podwinela itp itd. Mykam gotowac obiad.

Odnośnik do komentarza

Magda ja mam identycznie , również wyobrażam sobie, że mam coś na twarzy czy jestem tak paskudna ze aż trzeba się na mnie spojrzeć. W komplementy nie wierze bo maja na celu zaciągniecie mnie do łóżka a jak wiadomo mężczyznom nie zależy na wyglądzie tylko by sobie ulżyć. przez to nie mogę nikomu zaufać i raczej nie zaufam juz nigdy więcej. nie mówiąc juz o spowiadaniu się jakiemuś mężczyźnie z problemów. Nie ukrywam, że zazwyczaj trafiam na samych takich mięśniaków, pewnych siebie , *złych facetów* . taki nigdy nie zrozumie

Odnośnik do komentarza

Na to wychodzi dziewczyny , że nerwica w głównej meirze to choroba osob o slabej, slabszej psychice. Bezeluszku to ja już przezwyciężyłam sie i wychodzę tylko że zazwyczja sprawia mi to trudność no ale nie mogę się zamknąć w domu ze wzgl na dziecko. Poza tym wiem co nerwica zrobiła z moja koleżanka z podstawówki. ona siedzi w domu, rzadko kiedy wyjdzie z mamą na zakupy. zachowuje sie jakby była nieobecna , nie poznaje ludzi, po prostu kompletny wrak człowieka (ja tak nie chcę). Ona łyka tabletki i jest taka osowiała, smutna, nieobecna, strasznie mi jej szkoda więc ja nie mogę doprowadzić sie do takiego stanu bo zamkną mnie jeszcze w psychiatryku. Wole wychodzić z cisnieniem wysokim niżeli siedziec w domu:( oczywiście boję się, że padnę gdzieś po drodze , że narobię sobie wstydu wśród znajomych bo u nas z widzenia to kazdy kazdego praktycznie zna. Powiem wam, że łykam wszelkiego rodzaju ziółka: głównie melisa, nerwosan, pokrzywa i ziółka na nadciśnienie i woda. poza tym nie pije nic. Serce po dłuższym zażywaniu tych uspokajaczy uspokoiło się, kiedyś waliło mi codziennie a teraz zamieniło się to właśnie na skoki ciśnienia takie gwałtowne ze stracha tez napędzają niesamowicie. ech jak nie jedno to drugie.....

Odnośnik do komentarza

Gracja idz!!! spróbuj a jeśli będziesz sie zle czuła to pojdziesz, pojedziesz do domku. ja wiele razy sie zmuszałam i jak sie zle poczułam to zwiewałam a szlam tylko tam gdzie mam blisko i moge piechotką dojść anie środkami komunikacji sie targac. raz nawet dałam się koleżankom wyciągnąć na nocne balety, oczywiscie nie dyskoteka tylko osiedlowe puby. troszkę się trzęsłam, byłam spięta i zapewne cisnienie wzrosło ale jakoś wytrzymałam i o 2 byłam w domu

Odnośnik do komentarza

No to jest nie całe dwa kilometry to spokojnie na nogach mogę wrócic albo nawet półtora km.nie tak daleko a teraz by nas sąsiad podwiózł .taka jestem otumaniona ale to chyba przez okres i pogode bo chmury i wszyscy na około ziewają.jak ja bym chciała mieć tu u siebie taką kumpele albo nawet przyjaciółkę co wszystko moę do niej powiedzieć i ona zawsze bedzie ze mną nie odsunie się jakby coś mi było nie tak.oj ale marzy mi się

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Gracja Ty sie kochana nie zastanawiej tylko sruuu na dzamprezke a potem napisz jak bylo.Nie ma siedzenia w domu ,bo sie zasiedzisz tak jak ja a potem bedzie tak,jak pisze Samotna,ze wystapi lek przed lekiem a z tym o wiele gorzej jest.Baw sie dobrze. U mnie dzisiaj dzien taki nijaki.Raz,ze pada dwa kota odebralam po zabiegu i ledwo co zyje a trzy ja nie moge patrzec na ta rane,bo mnie serce zaraz boli i robi mi sie slabo.Pielegniarka bym nie byla za cholere. Samotna sproboj z kims sie umowic na kawe,na poczatek moze to byc kolezanka a potem jakis przystojniak.Nie wszyscy mezczyzni sa zli,Ty po prostu trafilas na frajera i tyle ( jak za ostro,to przepraszam) Najpierw trzeba kogos poznac a potem dopiero zaufac.Ja tak szczerze powiedziawszy nikomu nie ufam,nawet mezowi.Wiem,ze jemu trudno czasami ze mna wytrzymac,bo nerwica daje popalic,ale gdzies tam w podswiadomosci jest mysl,ze ktoregos dnia znudzi mu sie to moje narzekanie i poszuka sobie kogos innego.Moze i pierdziele bzdety,ale nerwicowcy sobie urajaja rozne rzeczy. Dziewczynki wychodzcie jak najwiecej,nawet na pare minu,ale niech to bedzie codziennie.Mnie tak ciezko wrocic na wlasciwy tor,ale wczoraj ok. 22.00 poszlam sie sama przejsc,tak ze 300m od domu i jakos dalam rade.Nie bylo dusznosci,walenia serca i nogi tez sie nie trzesly.Moral z tego taki,ze mozna,ale trzeba chciec.A ja nawet jak nieraz chce,to wtedy pojawiaja sie leki i dupa z wyjscia. Madziu ja tam nie mam problemu z wyjazdem.W ktorys weekend zapakuje dupsko w auto i sie mozemy spotkac.Pwnie bedzie stresiak ogromny,ale dla takich fajnych lasek jak Wy gotowa jestem na poswiecenie-tam tez sa pogotowia i w razie czego dadza jakis zastrzyk i bedzie po problemie. Spadam upiec miesiwo na jutro,bo nie lubie w niedziele stac przy garach godzinami.Buziaki.

Odnośnik do komentarza

Hej laseczki.no i wybrałam się wczoraj na tą imrezkę i było fajnie,to znaczy w pewnym momencie mi się zrobiło tak gorąco jakbym mała zaraz paść ale wyszłam na taras i mi przeszło.oj kochane do domku wróciliśmy na 23 i połowę drogi nas znajomi odprowadzili.cieszę się ze poszliśmy.a tak sie dziwnie czułam jak mieliśmy isć ale przełamałam to.musze jak najczęściej wychodzić i to już postanowione.

Odnośnik do komentarza

Ciesze sie Bezeluszek ze tak dobrze sie czujesz. Ja jak na razie zaszylam sie w domu,bo u mnie oprocz nerwicy jest tez depresja i czasem dominuje,na przyklad dzis.Nie wiem juz co jest gorsze. Jestem strasznie przybita,dobrze ze maz wraca juz za tydzien bo czuje ze nie daje rady.Chcialabym sie usmiechac,cieszyc,a tymczasem sa we mnie tylko czarne mysli,naretne mysli. Tak mi smutno:(

Odnośnik do komentarza

Monic ja mam tak samo, prócz nerwicy mam depresje. Musze w końcu znowu isc chyba do lekarza bo to staje sie nieznosne, nie dam rady sama jednak z tym walczyc. Dzis siedziałam caly dzień w domu, przybita, zapłakana i smutna, bez energii do działania. Monic a Ty teraz sama w domku siedzisz?? dajesz sobie rade? Ja za niedlugo zostane calkiem sama, bo rodzice z córeczka wyjeżdżają na 2 tygodnie. Juz jestem niespokojna, boje sie strasznie:(

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×