Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Melisanka83

Hej dziewczyny, tak Was ostatnio czytałam i w końcu postanowiłam się przyłączyć:) mam 30 lat, męża i dwójkę dzieci, dziewczynkę 5 lat i chłopczyka 2 latka, no i mam nerwicę, pełnoobjawową już od 3 lat! zaczęło się standardowo od ataków paniki, potem natrętne myśli, teraz full zestaw, boję się dosłownie wszystkiego, wszystko mnie przeraża, otaczający świat, agresja, boję się wychodzić z domu, nie wychodzę na plac zabaw z dziećmi, na spacery tez rzadko chyba że z mężem, czuję się gorszą matką, czuję się bezradna i jakaś taka bezbronna:( wszystko przytłacza, jestem zawieszona na mężu i tak jakoś trwam, raz lepiej raz gorzej, staram się nie poddawac tym stanom, ale są takie dni jak dziś np że nie daje rady, jak pomyślę o wyjściu z domu to kręci mi się w głowie i mam nogi jak z waty, jeden wielki niepokój:( od 2,5 lat chodze na terapie, leków nie biorę bo też się ich boje, w terapii pokładam nadzieje, teraz mam niestety trudny czas:( mam nadzieje że przyjmiecie mnie do swojego grona:*

Odnośnik do komentarza

Hej mamuski!Co z Wami?Gdzie sie wszystkie podziewacie? Bezeluszku!Jak wizyta u psychiatry? Witam Melisano!Jak przekrecilam nick to przepraszam:) Napisz jesli masz ochote troche co robisz na terapii,moze jakies rady dla nas? Ja niestety tez przy mezu ciagle,smieje sie,ze on jest wiekszym uzaleznieniem niz narkotyk dla mnie.Jeszcze w zeszlym roku niedaleko domu smiigalam z corcia sama,dwa lata temu jeszcze dalej,a w tym roku utkwilam w domu.U mnie zaczelo sie od zawrotow glowy,strachu no i paniki wtedy i tak ciagne to juz kilka lat.Probuje jakos zyc ale coraz czesciej mam doly,bo jak corcia byla mala to nie pytala za duzo,teraz jest rezolutnym 4 latkiem i jak mam jej mowic ciagle mama sie zle czuje,plac zabaw to dla mnie mega kosmos,blisko domu nie ma zadnego,a do tego jednego jest kawalek drogi.Na razie staram sie wychodzic z mezem i corka,zeby wogole nie ugrzeznac w domu,no i niestety rozwazam branie lekow.Tyle,ze mnie wedlug badan przyplatala sie podobno borelioza do tego. A ogolnie mloda znow chora,kaszel masakra,lekarka nas wyslala do alergologa.Mowila,ze zbytnio na dwor nie wychodzic a ja z nia glownie sama,to jak pokonywac te moje lęki z wychodzeniem?Dziewczynki odezwijcie sie!

Odnośnik do komentarza

Hej kochane MAGDA79 ja jakoś żyję mam mniejsza dawke leku i troche we łbie mi się telepie ale tak to ok MAM NADZIEJĘ ŻE NIE BĘDZIE GORZEJ ;/ kochana moja też chora ma zapalenie oskrzeli Melisanka83 nie ma co sie leków bać*co nas nie zabije to nas wzmocni* MAGDA79 jak zazdrościsz nam ogródków to zapraszam do swojego widziałam że znowu mi zielsko wychodzi :P a gdzie reszta TYTUŚ,GRACJA,MAMUŚKA Z NERWICĄ, ELKA, SAMOTNA I RESZTA GDZIE WY DO CHOLERY SIĘ PODZIEWACIE!!!

Odnośnik do komentarza
Gość Melisanka83

Hej dziewczyny, dziś już lepiej się czuję:) ale ostatnie dni mnie wykończyły, najgorszy ten brak wiary w to że kiedyś ten koszmar się skończy:( Bezeluszek brałam jakies tam leki na początku choroby, zanim zaszłam w ciążę, ale po nich mi się pogorszyło, lęki się wzmocniły, wylądowałam na pogotowiu bo myślałam że już oszalałam, także nie wspominam tego dobrze.. Co do psychoterapii na którą chodzę to jest to terapia psychodynamiczna, szukam zródeł i przyczyn moich lęków, mój terapeuta nie daje niestety recepty na szczęśliwe i spokojne życie:( i tu ubolewam, mimo iż wiem skąd moje lęki wynikają, nadal je mam, trudno jest się ich pozbyć ale czasem łatwiej je znieść. Właściwie to mam wrażenie że pogłębił mi się ostatnio lęk przed wychodzeniem z domu, to mnie martwi bo dostrzegam jak ten lęk przejmuję nade mną kontrolę a ja czuję się jakaś słaba:( Mam też wrażenie jakby czas mnie gonił, trudno mi jednak opisać w słowach to głupie uczucie. Dziewczyny macie też tak że w czasie miesiączki nasilają Wam się lęki? Ma któraś może problem z bólami kręgosłupa od tego ciągłego napięcia mięśni? Madzia79 jeśli dobrze pamiętam to jestes z Katowic? ja też mieszkam niedaleko:) Coś pustki tu ostatnio:( pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej dziewuszki moje kochane i melisanko ciebie również witam serdecznie w naszym gronie.musze was przeprosić ze tak zaniedbuję forum ale ostatnio nie mam głowy do pisania i jakoś więcej się siedzi na dworze niż na kompie.ale dziś już postanowiłam coś skrobnac.kochana ja mam z kręgosłupem straszne cuda,boli mnie i nie tylko on od spięcia.głowa i kark również.dzis pojechałam do cioci i teraz małygo grilla zrobilismy ale czas spac bo zmeczona jestem jak nie wiem.miłej nocki...acha i przy kresie też się wszystko nasila tak ze się nie martw.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki! Melisanko,jestem z Katowic a Ty skad?Co do objawow nasilajacych sie przed okresem to u mnie niestety sie nasilaja.A ten goniacy czas tez u mnie wystepuje,nie wiem jak to opisac,poprostu wstaje i ciagle musze to zrobic,musze to zrobic i w ciagu pol godz chcialabym zrobic wszystkie zajecia z calego dnia,bo ciagle mi w glowie kolacze mysl:nie zdazysz,glupie to jest. Nie zniechecaj sie pisaniem tu,ja dziennie zagladam,ale czasem nie ma z kim popisac:(Dziewczyny jak Gracja pisaly,ze korzystaja z pogody i na dworze siedza:)Choc moglyby czasem skrobnac,ze zyja. Bezeluszku pisze sie na plewienie ogrodka:) Elka!Odpoczywaj,relaksuj sie i nie wsluchuj sie w serce,a jak co Cie martwi to pytaj gina:)Ktory to miesiac?U mnie wczoraj byly 2 ciezarowki:)siostry meza sa w ciazy,no i jednej glaskalam brzuszek bo juz duzy,a u nas przesad,ze jak podotykasz brzuszek ciezarnej to sama mozesz miec:)A ze seks jest dzieciotworczy:).........Choc na dzien dziesiejszy ja nie wyobrazam sobie drugiej ciazy,ale kto wie,nie zazekam sie. Milej niedzieli,ja mykam na wycieczke,a juz mam helikopter w glowie,trzymajcie kciuki.Buziaki

Odnośnik do komentarza
Gość Melisanka83

Dokładnie Madzia, z tym czasem mam tak samo, rzeczywiście głupie uczucie:( ciągle myślę co muszę jeszcze zrobić i wrażenie że braknie czasu, a przecież świat się nie zawali jak czegoś nie zrobię, psycholożka cały czas mi to tłumaczy ale trudno odpuścić, tak to jest jak się chce mieć wszystko pod kontrolą:( Dziś znów słabo się czuję, w sumie jak tylko się obudziłam to już poczułam lęk, w niedzielę zawsze gorzej się czuję, w tyg zawsze jakoś zapełniam dzień, trudno mi wysiedziec bezczynnie, a niedziela to z reguły taki trochę leniwy dzień i nic nierobienie wywołuje we mnie jakiś niepokój:( nie potrafię się relaksować, życie to dla mnie jeden wielki obowiązek i może tu po części też tkwi problem w moich dolegliwościach, trudno wrzucic na luz... Gracja ja też mam bóle karku, tyłu głowy, kłujący ból w lewej łopatce i trudno mi wziąć przy tych bólach głęboki wdech, jestem jeszcze młoda a czuję się jak staruszka, mam problemy z kręgosłupem ale dużo z tych dolegliwości wynika po prostu z napięcia i tak staram się sobie to tłumaczyć by nie wkręcać sobie żadnych poważniejszych chorób:) a hipochondryczką też trochę jestem:) w czerwcu mam isc na rehabilitację kręgosłupa, jeszcze nie wiem czy dam radę iść sama, i jeszcze nie wiem czy w ogóle pójdę, ostatnio trudno mi wychodzić z domu, jak mam wyjść to już mnie telepie, i nie pomagają tłumaczenia że tam na zewnątrz nic mi nie grozi:( w sumie to nie wiem czego się boję. A Jak tam u Was z tym wychodzeniem? lepiej już? Madzia jestem z Mysłowic.

Odnośnik do komentarza

Hej!Ja wlasnie wrocilam do domku,bylo super,tylko w pewnym momencie niepokoj bo w restauracji w ktorej jedlismy obiad,nie bylo toalety i babka mowi,ze tam kawaek dalej sa,maz mowi to idz,ale mnie strach oblecial ze sama to to przetrzymalam i poszlismy razem po obiedzie.Ale wrocilam do domu do rzeczywistosci i juz wszystko wrocilo.Moze tez przez to,ze jutro ten zakazniak i byc albo nie byc szpital. A z tym czasem to mam wrazenie,ze ja chce wszystko zrobic zanim sie dobrze czuje bo potem tlumacze sobie,ze jak sie zle poczuje,to bede mogla polezec i nie bede sie stresowac,nie wiem jak to wytlumaczyc. Bezeluszku!Nie pojde do szpitala to melduje sie na plewienie:)hihihi! Melisanko!To faktycznie nie daleko Katowic,ja do Myslowic jezdze z corcia do okulisty,chyba na Mikolowska na przeciw cmentarza.A gdzie chodzisz do psychologa i na nfz? Trzymajcie kciuki za mnie jutro,oby okazalo sie,ze to nie borelioza.Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Witam babeczki ! Dziewczyny na początek przepraszam,że długo nie pisałam,ale jakoś tak chyba czasu brakowało.Raz,że pogoda fajna,to więcej na podwórku siedzę jak w domu a dwa jak już zajrzę do lapka to gram w jakies tam gierki. U mnie nawet dobrze,owszem coś tam mnie bierze czasem i nie jest to cholera,ale nie daję się.Zrobiłam kolejny krok do przodu,bo sama śmigam do sklepów.Na razie te blisko domu,ale już mam w sobie odwagę iśc dalej.Dzisiaj córa wychodząc krzyknęła-mama,zrób pomidorówkę z ryżem na obiad.Patrzę nie mam przecieru.Pierwsze to pomyślałam,że dupa z pomidorowej,ale po chwili myśl-przeciez sklep blisko i poszłam.Przy okazji kupiłam kilka innych rzeczy i zaraz zabieram się za gotowanie. Madzia trzymam mocno kciuki za Ciebie.Napisz potem co i jak. Gracja a Ty wczoraj miałaś być chyba na komunii-byłas ? Tytę skopię po majtach na priv. że nic nie pisze na forum. Ela olej wszystko i ciesz się błogosławionym stanem :* Melisanko mnie też jakies lęki dopadaja od czasu do czasu,ale staram się tym nie przejmować i przechodzą. Bezeluszku masz cudne córy.Ostatnie foty rozbawiły mnie do łez.Od razu pomyślałam,że do reklamy wanisha z nimi hahahahha. Nie wiem czy pisałam,ale u Samotnej remont.Pisała,że skrobnie coś,jak ten bałagan w domu się skończy i kazała Was dupencje pozdrowić,więc to czynię :). Miłego dnia Wam życzę.U nas deszcz dzisiaj :(

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczynki.., ale same wiecie, że tylko łatwo się mówi.. Dzisiaj sobie pomyślałam rano, że moje największe marzenie(no może jedno z kilku;p:) to, żeby być tą osobą, którą bylam 3 lata temu...DZIEWCZYNY PŁAKAĆ MI SIĘ CHCE BO MYŚLĘ SOBIE, ŻE WCALE NIE DOCENIAŁAM TEGO..JEJKU JAK TERAZ POMYSLE TO PRZECIEŻ JA NAWET NIE WIEDZIAŁAM CO TO ZNACZY TAKI OGROMNY LĘK CZY STRACH I CZARNE MYSLI.. jest mi przykro, bo też *wiszę* na mężu*. Boję się nawet sama być w domu..w mojej głowie są czarne scenariusze i zle myśli..ciągły lęk i stres..tak mi ciężko..;( nie mogę uwierzyć co się ze mną stało:(..gdybyście znały moje myśli..;(..boje się iść sama do sklepu dużego, że jak zasłabnę to kto mi pomoze..:( boje się w ogole sama być gdziekolwiek..jestem chora..przepraszam, ale mam chyba zły dzień..

Odnośnik do komentarza
Gość Melisanka83

ELKAA tak dla pocieszenia ja też mam ostatnio ciężkie dni, tysiące różnych bzdetnych myśli, począwszy o zrobieniu krzywdy moim dzieciom, skończywszy na myślach że pewnie niedługo umrę, nie jesteś sama kochana:( trudno znieść ten stan w którym trwamy. Dziś u mnie znów ciężko, mój mąż robi na noc, więc co wieczór boję się że zostanę sama z dziećmi, w dzień jest w domu i to on załatwia wszystkie sprawy, robi zakupy, bez niego trudno mi gdziekolwiek wyjść i to jeszcze bardziej frustruje, taka niemoc, czuję się jak malutka bezbronna dziewczynka a w głowie mam idealny obraz jaką wspaniałą dojrzałą kobietą chciałabym być, jaką cudowną, cierpliwą i kochającą matką chciałabym być, chciałabym być po prostu niezależna, rzeczywistość daleko odbiega od tych moich pragnień i za każdym razem gdy uświadamiam sobie swoją niemoc, złość na siebie samą wzrasta no i objawy nerwicowe tez, właśnie wydaje mi się że te straszne myśli wynikają z tej naszej złości na siebie samych, wałkuję już ten temat na terapii prawie 3 lata, wydawałoby się że wystarczy być dla siebie mniej krytycznym, zaakceptować siebie i czasami odpuścić ale to nie jest niestety takie proste:( Madzia chodzę prywatnie, trochę drogo to wychodzi, ale jak nerwica mnie dopadła to chciałam jak najszybciej do psychologa, próbowałam na nfz ale przeraziły mnie terminy, a ja potrzebowałam pomocy na już, terapeutkę mam fajną, więc tak już u niej zostałam, mam do niej zaufanie, zawsze mi pomogła gdy tego potrzebowałam, nawet przez telefon nie raz mnie pocieszała, więc dobrze trafiłam. Z tego co wiem to przyjmuje tez w Katowicach, do Mysłowic tez dojeżdża. Właśnie dziś idę na terapię, ale jakoś na samą myśl że muszę wyjść z domu, odczuwam niepokój, mam nadzieję że dam radę, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ela ja to znam z własnego doświadczenia.Wszystko to przerabiałam,dosłownie wszystko.Ja dwa lata siedziałam w domu.Strach był wyjść zza drzwi,potem na podwórko,potem podejśc do płotu.O wyjściu nie było mowy.Ze starym tylko szłam i to ze sklepów uciekałam.Nie będę tego wszystkiego pisać,każdy wie jak było.Przełom nastąpił odkąd mam psa.Codzienne spacery zrobiły swoje,ale przede wszystkim wyeliminowałam z głowy złe myśli.Przestałam myśleć,co będzie jak padnę,przestałam reagować na jakieś tam dolegliwości i to przyniosło efekty.Jak zaczynało mną telepać mnożyłam cyfry przez cztery,żeby umysł skupił się na czym innym.Ja wiem,że może być kolejna powtórka z rozrywki,że wszystko jeszcze wróci ( zawroty,telapawki i inne gady) ale cieszę się,że teraz jest lepiej.Nieraz jest tak,że pierdykłabym wszystkim i pojechała gdzieś,sama,bez najbliższych,ale na to musze jeszcze poczekać.Nie mówię,że z nimi jest źle,ale wewnętrznie potrzebuję pobyc trochę w samotności.Może za miesiąc,może za dwa a moze az za rok pojadę na swoje ranczo i spędzę tam weekend.Marzy mi się to.

Odnośnik do komentarza

Ale się pobeczałam jak dziecko:(. Serce mi dzisiaj 3 razy przeskoczyło i to mnie już dobiło. Meliska to nie jest tak, że ja mam teraz gorszy dzień, a pozniej przejdzie.., bo to trwa.., a najgorsze jest to, że trwa to już dobre 1,5 roku.. Rodziców nie mam sumienia już obarczac, choc i tak bardzo mi pomagają..mąż tez. Męza też mi szkoda on ma mnie kazdego dnia i musi znosić moje horrory..Na pewno wolałby fajną dziewczynę, wesołą, optymistkę i zaradną oraz samodzielną, a nie takiego ulunga:((. Wszyscy się na mnie złoszcza jak płacze, że dziecko robię krzywdę i mąż powiedział, że będzie mieć niezle zjarana psychę.. , ale ja jakoś nie potrafię się opanować:(. Gdybym nie zachorowała dwa lata temu byłabym dzisiaj tą fajną dziewczyną..i taką przebojową..:(

Odnośnik do komentarza

Hej dziewuszki.elka ty się kochana nie zamartwiaj już tak,mąż cię kocha i nie myśl że jestes ciężarem,ja tez tak myślałam i zawsze mówiłam ze jestem kulą u nogi ale już staram się nie myśleć tak.nie można tak myśleć.i chociaż jest ciężko to postaraj się być uśmiechnięta bo to tylko nerwica( wiem ze dla nas wszystkich to aż nerwica )ale wyjdziesz z tego tylko troszkę trzeba optymizmu.wiem wiem ze mi się łatwo mówi a często mam doła takiego ze już myślę ze wszystko już za mną ale podnoszę się i znów widzę nadzieje.mam nadzieje ze mnie dobrze zrozumiałaś.a jaaaaaa a ja byłam wczoraj na komuniii.jupiiii.dałam radę.fakt ze byłam tylko na majówce ale byłam też w domu w gościach i to do późna.fajnie było.dziś jestem znów jakaś śpiąca ale mówi się trudno,może wkońcu będzie lepiej .może za rok..może za dwa ale ze keidyś bedzie fajnie bez tych objawów..

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki! Gracjo optymistko,chcialabym miec takie optymistyczne nastawienie,ze kiedys bedzie fajnie:)Super,ze poszlas na komunie i dobrze sie bawilas:) Elka!Jaksie maluch urodzi bedzie kupa roboty i zapomnisz o dolegliwosciach:) Melisanko,a nie wiesz gdzie w Katowicach przyjmuje? Ja dziwie sie,ze Was zlapala ta franca,piszecie,ze bylyscie przebojowe,optymistyczne,energiczne.Ja zawsze bylam zachukana,zlekniona,wszystkiego sie balam,najlepiej przezylabym zycie w szafie ze strachu.Zawsze bylam niesmiala,balam sie ludzi i dzis efekt jest taki,ze jestem cholernie samotna.Maz ma drugie zmiany,a my cale popoludnia siedzimy w domu,co z tego ze wyjde przed blok jak tam tez nie ma do kogo sie odezwac.A jedyna kolezanka ktora mam zawsze sie umawia,a potem nie przychodzi,a mnie to jeszcze bardziej dobija i zyc sie nie chce.Sorry,ze tak tu gledze,ale komu mam to powiedziec?Maz to tak strasznie przezywa,ze nie potrafi mi pomoc.Ale wiem,ze od wakacji zaczne brac leki,moze przynajmniej zaczne wychodzic bez strachu......

Odnośnik do komentarza

Madziu ja ci powiem ze ja zawsze byłam tak samo jak ty zachukana,wystrasznona i strasznie nieśmiała i nawet sie dziwię ze mam męża i dziecko bo myślałam ze sobie nigdy nie znajdę .ale pomogła mi psychoterapia się otworzyć na swiat i mimo ze mam problemy z nerwicą jestem już bardziej otwarta do ludzi nie boję się z nikim rozmawiać,w sumie to może nie ze się nie boję ale się już nie wstydzę.pomogła mi książka trochę o tytule STANOWCZO ŁĄGODNIE BEZ LĘKU ona nauczyła mnie być asertywną w miarę moich możliwosci,nauczyła mnie powiedzieć komuś NIE bez lęku że się ktoś obrazi.jutro mam jechać do urzedu pracy i nnie wiem co mam zrobić bo męża nie bedzie i boję się bez niego ruszyć autobusem......łeeeeeeeeeeee.czuję się jak bezradne dziecko bez niego mimo że to ja wszystkim rzadzę i w domu i prawie naszym życiem a bez niego nie umiem oddychać.jak można być tak uzależnionym od kogoś,tragedia przecież to jest.muszę coś z tym zrobić...........ale boję się..madzia ty chyba też tak masz prawda???

Odnośnik do komentarza

O tak Gracjo,dobrze Cie rozumiem.Ja tez bez meza to jak bez reki.Wszedzie razem,gdybym wiedziala jak to sie skonczy.Kurcze,my odkad jestesmy malzenstwem wszystko razem i to nie,ze ktores o drugie bylo zazdrosne czy cos z tych rzeczy,ale remont razem,zakupy razem,sprzatanie razem,seks tez razem(ha ha ha to akurat normalne:),wyjscia razem,no bo ja sobie nie wyobrazalam,ze on do pracy a ja na impreze,mimo iz on mnie do tego zachecal zawsze.No i mam,ja tak sie do niego uwiazalam,ze nic teraz sama,do tego te objawy i strach i dupa........Moze tu u mnie tkwi problem,z jednej strony my uwielbiamy ze soba spedzac czas,a z drugiej strony nie zostawilismy sobie takiej furtki na krotki oddech od siebie.On ma prace i kontakt z ludzmi,a ja dziecko i 4 sciany,bo niestety znajomych nie,a raczej jakiegos babskiego towarzystwa,tylko Was:)Dlatego tez mnie tu ciagnie,szkoda,ze tylko to jest wirtualne. Andziuniu!Sklepy pobliskie,no no no:)Pelen szacun:)Tylko tak dalej:) Gracjo trzymam kciuki za jutro,woda do reki i do przodu:)A moze masz kogos do towarzystwa,zeby z Toba pojechal? Ja sie zloszcze,ze nawet jakbym chciala sama poprobowac wyjsc to co z corcia,a nie chce tez jej robic,ze wychodzimy i zaraz zwrot do domu,jakie to trudne wszystko:(

Odnośnik do komentarza

Magda ja już się smieje ze mój mężuś dla mnie to jak tlen i bez niego to ja nie wiem jak ja jutro pojadę.mama moglaby ze mną jechać przecież ale ja się z nią nie czuje bezpiecznie bo ona taka że jak mi się coś dzieje to ona by pierwsza mi fikła orła i dlatego nie chce z nią jechać.sasiada się wstydze prosić bo młody by jechał bez problemu ale w pracy a stary to zgrzeda ze se prawka nie zrobię bo mogłabym jego wozić i tak mi głupio.nie wiem co zrobię bo trochę mnie kusi jechać z mamą ale cholernie sie boję.masakra.wielka dupa i co tu z mojego optymizmu????? nici .oj kochana jak ja cię rozumiem z tym wychodzeniem bo też bałam się wychodzić z dzieckiem zeby nie robić z niego głupka ze niby idziemy na dwór a ja za chwilę do domu zwiewałam,ale nauczyłam sie robić tak ze najpierw mówiłam ż eidziemy zobaczyć jaka jest pogoda i zaraz wracaliśmy robić coś ciekawego zeby odwrócić jego uwagę od np piaskownicy.ciężko było ale przez takie podchody nauczyłąm się wychodzić co raz częściej i na dłużej oczywiscie na ogród.jejku piszac to samej mi się chce śmiać z siebie jaki cżłowiek jest dziwny z tą nerwicą aż się wierzyć nie chce z eona tak potrafi dac popalić.ojojoj znów się rozpisałam ale mam nerwa i stresa jutrzejszym dniem i nie wiem co mam już ze sobą robić.trzymajcie kciuki za mnie plissss

Odnośnik do komentarza
Gość Melisanka83

Hej dziewczynki, ja też uwieszona jestem na mężu więc rozumiem co macie na myśli:( w przyszłym tyg jest dzień matki w przedszkolu a ja już się nakręcam że jak ja tam wysiedzę, nie chce zawieść córki, już i tak dużo rozumie, pewnie widzi że ja się tak wszystkiego boję:( nie chce by jej się to udzieliło w przyszłości takie postrzeganie świata przez pryzmat lęku:( W przyszłym tyg też idę do sądu, w tamtym roku pracowałam w takiej firmie co splajtowała a nam nie wypłacono pieniędzy, koleżanka namówiła mnie byśmy złożyły pozew no i mam wielkiego stresiora, trudno mi walczyc o swoje. Nie wiem jak ja dam radę, już na samą myśl kołuje mi się we łbie:( Zaprowadziłam dziś córkę do przedszkola, na trzęsących się nogach ale dałam radę, wkurza mnie to że tak akurat musi się u mnie objawiać stres, totalny brak pewności siebie:( dużo mnie czeka w przyszłym tyg i to mnie przeraża, teraz też czuję się jak pijana, mam nerwy i pewnie to dlatego. Gracja trzymam kciuki, spróbuj sama się wybrać do tego urzędu, wiem że to trudne, ale to wszystko zależy od naszego nastawienia, natrafiłam ostatnio na fajną stronkę o programowaniu NLP, wystarczy wpisać w google, poczytajcie sobie jak można zapanować nad stresem, może coś Wam się przyda, jak dla mnie mogłoby to być skuteczne, ale wymaga cierpliwości a mi jej brakuje, pozdrawiam Was kochane i byle do przodu!

Odnośnik do komentarza

Gracja, Melisanka Ja bez męza to też jak bez tlenu. JAk ja lubię jak on jest w domu..nawet jak mnie denerwuje;). BArdzo dobrze Was rozumiem kobietki nawet nie wiecie jak dobrze..!!! Nie śmiejcie się, ale ja nawet wymyśliłam sobie , że najlepiej jakby mnie mąż nosił wszędzie ze sobą w takim worku na brzuchu jak kangur;p;p. Gracja ja tez bym miała stresa jakbym miała iść do sądu, pomimo, że skończyłam taki kierunek, ale w moim stanie psychicznym to nie byłoby dobre..Trzymaj się i weź ze sobą mame jak możesz.

Odnośnik do komentarza
Gość samotna

Witajcie dziołszki! Ja mam przeciwnie do Was. Wolę jechać sama , iść sama bo czuję się pewniej gdyż mogę siebie kontrolować. Co nie oznacza oczywiście, ze stresu nie mam a ostatnio objawia się najgorzej ze strony serca i uderzeń gorąca:( ostatnio mam sporo zajęć i nie piszę , w sumie min dlatego, ze po prostu nie mam nic ciekawego do napisania, mam zly okres i po co mam się żalić Pozdrawiam Was serdecznie dziewczynki

Odnośnik do komentarza

Hej ja nawet nie mam kiedy zajrzec, obie chore i cały dzień chodze i sprzątam po nich pogoda też paskudna więc w domu sie kisimy;/ w poniedziałek byłam w sprawie pracy bo 4 km od nas otwierają firmę przy śmieciach tzn przy segregacji plastiku ale ststem 3 zmianowy więc niestety ;/ tak piszecie o swoich chłopach a ja sie ciesze że mój z nami nie mieszka he he :P jakoś mniej się denerwuję :P GRACJA i jak tam w urzędzie ? dałaś radę? DziuniaN nie wiem czy do wanisza chyba by nie dał rady tego ogarnąć 3 razy prałam ciuchy dopiero jako tako wyglądaja:P MAGDA79 kochana co to ma byc;/ ? coraz wiecej zielska mam a Ciebie jak nie było tak nie ma :) nawet nie mam kiedy iść

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×