Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Hejka wszystkim.co tam słychać w wielkim świecie??? ja zdycham na całego ale na szczeście nie z nerwicy tylko z okresu no i cóż trzeba przeczekac trudniejszy czas aż minie .na ta pogode to już sił nie mam bo za oknem ciągle brzydko aż sie żygac chce już,brakuje tego słońca i juz idzie to odczuc niestety.siedzę w domu jak jakiś głupol a tak to bym już na rowerku pojechała chociaż do kogoś a tak to lipa ......co tam u was piszciez co.....magdzik????tytka????bezeluszek???elka i inni kochani nasi???co u was??? tyle nas tu już jest ze nie mogę zapamiętać czasem na szybkiego ale wybaczycie co??

Odnośnik do komentarza

Samotna i ja się wtrącę do rozmowy, Ty sama się napędzasz czytając dr. Google. Sama zmagam się z arytmią od dłuższego czasu, od ponad roku mam ją zdiagnozowaną ale o ile dobrze pamiętam to miałam ją już od bardzo dawna i żyję a Ty ciągle martwisz się lub piszesz, że padniesz na serce. Nikt nie wie kiedy i na co padnie a raczej nerwicowcy są mniej narażeni na to *padnięcie*. bo ciągle lataja po lekarzach i badają się więc w porę mogą wyłapać swoje choroby. Ty jako młoda osoba mówisz o bólach wieńcowych, to byś musiała mieć jakąś miażdżycę, to są raczej nerwobóle. Zamiast wczuwać się i wyczekiwać skurczy nie myśl o nich. Poczytaj sobie fora o skurczach ile lat ludzie z tym żyją, jest to uciążliwa dolegliwość, sama nie raz mam problem z funkcjonowaniem jak dopadnie mnie taka całodniowa arytmia, ale jakoś do tej pory zyję i nie umarlam. Nie wsłuchuj się w serce, nie wyczekuj tego. Skoro do tej pory nie zdiagnozowali Ci tej arytmii to nie możesz tego mieć tak dużo, większość osób z arytmiami po każdym EKG, czy holterze już wie ile i jakie ma arytmie a Ty w większości masz taki w sobie lęk przed nimi, że więcej może działać Twoja wyobraźnia niż sama arytmia. Tak życ, w takim strachu to się nie da. Albo się porządnie zdiagnozuj albo naucz się z tym zyć a jak nie możesz to przyjmuj leki na arytmie, albo uspokojenie, bo u Ciebie chyba nerwy powodują dodatkowe skurcze. Ile i jakie masz te arytmie, robiłaś holtera???

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Dziewczyny nic nie poradzę na to ze ze mnie kłębek nerwów i przez to mam te skurcze. Stresuje sie byle czym i skurcze mam teraz juz w dużych ilościach . Tzn kopniaki mam dziennie , raz mniej raz wiecej ale najgorsze sa te bolące skurcze a właściwie te ciągi które kompletnie dezorganizują prace serca tzn szarpia kopia, itp itd. tego to juz sobie nie wmówiłam a ze ostatnio sa bardzo bolace to panikuje jeszcze bardziej. Zamierzam zrobić badania ale wiadomo jak to z kardiologami jest i ile trzeba czekac nawet prywatnie. Niektore arytmie przecież wyłapuje się czasem trudno,dlatego tez muszę zalozyc dłuższego holtera niz te 24 h aczkolwiek mysle iz teraz 24 h wystarczy. Gracja mnie juz tez meczy ta pogoda . Ty masz okres aja mecze się z PMSem ehhe i skurakami. Grunt, ze nerwica dala ci odpoczac!

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Alicja , nie tylko dr google mi pomaga lecz takze ktos kto te skurcze ma. jak widac ile ludzi ze skurczami tyle opinii, tak samo sie ma z lekarzami. Jestem zla na nich bo olali mnie i moje dolegliwosci i nie pomysleli o tym by zalozyc mi dluzszy holter

Odnośnik do komentarza

Samotna to nie nerwica daje mi odpocząć tylko ja sama staram się jej ukryć jak tylko moge zeby mnie nie mogła znaleźć i złapać.....nerwica czycha na każdym kroku ale nie można się jej dać i tylko o niej myśleć....ja też mam te kopniecia serca akurat jak lezę ale olewam je,fakt ze nie sa strasznie uciążliwe dla mnie ale kiedyś były i to bardzo do tego stopnia ze musiałam spać na siedzaco.ale przebadała mnie kardiolog i stwierdziła ze mam serce jak dzwon zdrowe i dlatego przestałam się martwić...no bo skoro serce zdrowe to co się bedę zamartwiać.mam kupe innych kloptów....pozdrawiam i życzę dużo siły w walce ze skurczakami!!!

Odnośnik do komentarza

Hejka babeczki ! Na temat tych skurczy się nie będe wypowiadać,bo wiedza o nich zerowa.Owszem miałam to i mam czasami,ale jakoś się nimi nie przejmuję. Samotna a nie jest tak,że Ty sobie nawkręcasz różnych chorób a potem panika? O wieńcówkach też pomyślałam,że to raczej choroba ludzi starszych,ale tak jak mówię,ja się nie znam na tych wszystkich chorobach serca.Ja w nerwicy mam inne jazdy i o nich naczytałam się mnóstwo.Kiedyś byle gówno a ja panika a teraz jestem na etapie,że dopóki oddech mam ,,pełny,, to jest ok.Gorzej jak jest na pół gwizdka,bo wtedy wymuszam ziewanie.Nieraz to aż mnie lewa strona pleców boli tak sie nawdycham tego powietrza. Samotna a powiedział C któryś lekarz,że masz chore serce ? Dał jakies leki ? Bierzesz je i poprawy nie ma ?Bo jak nikt Ci nic nie dał,żadnych leków to chyba wszystko gra,a te skurcze to na tle nerwowym.Ja pisze z własnego przykładu-jak na cos tam dadza leki,to znaczy,że leczą a jak napierdolą głupot a ja wychodze bez recepty to moim zdaniem nic mi nie jest.Ja pamiętam jak mi powiedzieli o tym raku-leżałam,wyłam,świat sie zawalił,ale jak ja 3 lata mam podwyższone OB i CRP i nic się nie dzieje to reszte mam głęboko.Kiedyś moja alergolog mi powiedziała,żebym wrzuciła na luz,bo tak sobie organizm rozhuśtam że potem do kibelka będzie strach wyjść ( bałam sie jej przyznać,ale ja wtedy już tak miałam) Powiedziała też,że jakbym miała raka to po 3 latach nieleczenia kwiatki wącham od spodu.Jakoś ta jej porada była dla mnie jak woda na młyn i od tej pory mam w dupie wszystko-lekarzy,badania i zamartwianie się co mi jest.Tobie kochana proponuje zrobić to samo,bo zdrowia ani czasu nikt Ci nie zwróci.Jka wymagasz leczenia farmakologicznego to nie ma zmiłuj i łykaj tabsy ( na serducho) a jak nie to weź coś co pomoże zapomnieć o stresie i trzeba zacząć żyć.Jak juz pisałam uszka do góry,mobilizacja i jedziemy z koksem.Buźka.

Odnośnik do komentarza

Samotna ja czegoś nie rozumiem, męczysz się z arytmiami długo a nic w tym kierunku nie robisz. Prywatnie nie czeka się długo na wizytę u kardiologa. Piszesz o jakimś długim badaniu holterem, a lekarze niby Cie olali bo niektóre arytmie ciężko wyłapać, tak trudno, ale sama piszesz, że masz je codziennie, męczą Cię całe ciągi skurczy, to mając takie problemy wyjdzie to w zwykłym holterze 24 h, nie potrzeba szukać jakiś długoterminowych. Ty widzę, że bardziej nastawiona jesteś na NIE ze wszystkim i nie jest to żaden atak na Twoją osobę, bo widzę, że jesteś bardzo wrażliwa. Ale jeśli sama sobie nie pomożesz, nie spojrzysz na swój problem z większym spokojem, to nikt Ci nie pomoże. Skurcze mają nawet zupełnie zdrowe osoby jakaś ich ilość uważana jest za normę. ty jednak ani nie chcesz uwierzyć, że jak masz zdrowe serce nic Ci sie nie stanie, nie chcesz brać lekow na arytmię, nie chcesz brać leków na nerwicę, to co chcesz? Póki sama sobie nie poukładasz w głowie co i jak to każdy stres będzie wywoływał u Ciebie skurcze mało wątpliwe że przejdą same, chyba, że staniesz się bardziej optymistyczna. Sama piszesz *nic nie poradzę, że ze mnie taki kłębek nerwów* Tylko Ty sama możesz temu zaradzić a jak nie potrafisz sama to psycholog ale i tak przede wszystkim Ty sama. Może niezbyt miło napisalam ten post do Ciebie, ale jak będziesz się czuła zależy tylko od Ciebie a Ty zamiast porządnie się przebadać wyszukujesz co rusz u siebie inny rodzaj arytmii a to migotania przedsionków a to bóle wieńcowe, nie wmawiaj sobie tego czego nie stwierdzi lekarz dla własnego dobra. Życzę Ci więcej wiary w siebie.

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Alicja jak to nie robię?? Byłam u lekarza kardiologa razy 3 . Kazdy mowil ze serce jest zdrowe , zdrowe ale to co chcialam sie niestety nie zapisalo na holterze To co miałam zrobić? dałam sobie w koncu spokoj , juz nie rpacowalam wiec i mniej mnie męczyly bo mneij stresow. ostatnimi czasy namnozylo sie tego i znowu sie zapisalam do kardio ale na niego trzeba czekac

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

A Andziu wbrew pozorom i strasznie panikarskim postom nie przejmuje sie zbytnio tym co moge miec ..staram sie znalezc wiadomosci na temat tego co mi dolega ale chyba zaprzestane bo to do niczego nie prowadzi. Alicjo ja mam prywatnie lekarza na lipiec

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Zdrowa nie mogę tego olać, może nie wiem Tobie twoje skurcze mneij daja popalic, ja się swoich boję bo one są bolesne, czeste, sa to ciągi z oslabnieciami. Idę się diagnozować bo tego juz za duzo. nawet rpzy tachykardi boli mnie w klatce piersiowej i szyi

Odnośnik do komentarza

Samotna mi lekarka przepisała jakies laki i one mi pomogły ale nie pamiętam jak się nazywały.oczywiscie nie brałam ich dlugo ale pomogly na te najgorsze skurcze a one były właśnie ze stresów bo ja też jestem taka osobą co się wszystkim bardzo przejmuję...i psychoterapia bardzo mi pomogła w takich róznych dolegliwosciach tylko musi być dobry psycholog.leków już mam dosc na nerwicę bo brałam juz różne cuda i doprowadzały mnie do gorszego samopoczucia a nie pomagały,tylko watrobe zniszczyłam...więc polecam psychoterapię z całego serca każdemu!!!!!

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Gracja moze u Ciebie zadzialalalo to w ten sposob iz uspokoiłaś siebie, stresy i serce dzieki lekom i sie przyzwczailas ze nie masz sie czego juz bać i w końcu skurcze sie uspokoiły. Ja właśnie chce zrobić podobnie bo i to udało mi sie zrobić z atakami paniki . I na 100% pójdę na psychoterapie tylko nie wiem jak sie za to zabrać bo psychoterapeuci się w naszej okolicy reklamują ale prywatnie No i nadchodzi noc a ja mam skurcz za skurczem:( nigdy tak nie mialam , noc byla zawsze bardzo spokojna a to juz 3 czy 4 noc z tym dziadostwem a wczoraj w ogole nie spalam:/

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny to znowu ja. Znowu jakas tragedia sie do nas przypałetala,a więc:było juz tak dobrze,mala dochodziła do siebie po tej jelitówce,bo kaszel jak miala tak ma(bierze antybiotyk),a tu dzis wstaje i mówi że ja brzuszek boli,ale apetyt miala,więc ja juz cała w strachu a nowo!!!!około13 dostała biegunke,do tego momentu miała 3 takie większe biegunki,ale płakała z bólu,z powodu tego brzuszka,niewiem co ma juz robic teraz zasneła,ale pewnie zaraz znowu obudzi sie z płaczem.do tego wszystkiego tak pozarłam sie z mężem,że szok,on to jakis cyborg jest,dzięcko sie męczy znowu nie wiadomo co jej jest a on że co ma robić?oczywiście wypomniał w złości ,moje akcje w szpitalu,że to napewno nerwów tak sie zachowałam,czyli wymiotowałam,jak na bank zaraziłam sie od małej,bo do teraz nie moge do siebie dojść.jestem załamana,zostałam z ta moja wiecznie myśląca głowa sama,juz przeczytałam chyba wszystko co piszą o tej jelitówce,o tym ciągłym kaszlu małej i dalej nic nie wiem,ja pierdo!!!!boje się znowu tego szpitala a juz tylko to widze w myslaćh jak tak dalej będzie biegunkować .Wiem że póżno,ale ja nie moge spać,może i ktos z Was też?niewiem może Wy macie podobne doświadczenia z tymi chorubskami u Waszych dzieciaczków?dziś to juz takie rzeczy krzyczałam do męża że poprostu aż sma siebie sie boje ale on nie był dłuzny,Boże jak mi jest ciężko,sorry że tak pisze bo pewnie każdej z Was nie jest łatwo ,ale na mnie tyle ostatnio spada,że poprostu zaczynam zajoba trenować.w tej chwili to mam dosłownie z 10 mysli naraz,łeb mi pęka,a i tak ta głupia mózgownica mysli!!!!!!!!!niewiem na tym skończe bo przez pół nocy będę tak pisać,spróbuje zasnąć,oby córcia tez spała,dobranoc,i sorry za te moje narzekanie,ale szukam pomocy gdzie sie da bo juz niemam sił

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Witajcie dziewczynki! Nelly ja miałam raz tak, że moje dziecko miało biegunkę, chyba ze 3 czy 2 dni i którejś nocy juz widać, że była strasznie niemrawa więc zabrałam do szpitala. Jak się okazało odwodnienie już było i zostaliśmy na dzień w szpitalu w celu uzupełnienia płynów. Także dawaj dziecku naprawdę dużo do picia no i leki przeciw biegunkowe a dla pewnosci pewnie odwiedzilabym lekarza. Jeśli chodzi o kaszel to raz mieliśmy tak, ze trwal on jakieś 5 czy 6 tygodni i w końcu przeszedl. Nelly a nie am coreczka jakies alergii>??? czesto choruje?

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Dziewczyny ten kawalek znalazlam tutaj na forum *Jedynym, znanym mi z własnego doświadczenia sposobem na pozbycie się zaburzeń lękowych (czy to zespołu lęku uogólnionego, zespołu lęku napadowego, zespołu stresu pourazowego, fobii, zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych) jest PSYCHOTERAPIA. POLECAM TERAPIE BEHAWIORALNO _ POZNAWCZĄ.. Oczywiście, jak zapewne większość z Was, mam również doświadczenia w „leczeniu” lęku lekami psychotropowymi. Owszem, lęku się nie odczuwa, ale tylko podczas brania leków, bo działają objawowo, a nie przyczynowo. Po ich odstawieniu, wcześniej czy później lęk wraca. Często jeszcze bardziej nasilony…Mam naprawdę doświadczenie w tym , co tu piszę (trzech psychiatrów i dwóch psychoterapeutów). Jeden z psychiatrów by mnie wykończył (anafranil). To dopiero psychoterapeuci „kazali” mi odstawić leki. I za to Im dziękuję. Jeden z Nich, kształcony m. in. w Wielkiej Brytanii, powiedział mi np., że tam, GDY LEKARZ PODA LEKI PSYCHOTROPOWE NA NERWICĘ, to może stracić prawo wykonywania zawodu. A u nas? Farmakologia to standard. Nie znam nikogo komu tylko farmakologiczne leczenie pomogło. W styczniu 2005 roku lęk wyszedł na światło dzienne u mnie. Gdyby wtedy ktoś powiedział mi, że będę z tym walczyć jeszcze w przyszłym roku, to bym nie uwierzyła, że to wytrzymam. JAKIE MIAŁAM OBJAWY ? NIEUSTAJACY UCISK GŁOWY,, ZAWROTY GŁOWY , niewyraźność widzenia, napięcie szyi i barków, MDŁOSCI , nadwrażliwość na zapachy, potworny skurczowy ból brzucha, TRUDNOŚCI W PRZEŁYKANIU suchość w ustach, płytki oddech, KOŁATANIE SERCA v, skoki ciśnienia tętniczego, uderzenia gorąca, fale zimna, zimne dłonie i stopy, potliwość dłoni i stóp, zmęczenie, totalna dekoncentracja, derealizacja w trakcie ataku paniki. Do tego doszła mi jeszcze depresja. Ale to już inna bajka… Polecam terapię behawioralno-poznawczą, bo sama ją przeszłam. Była to moja druga psychoterapia z kolei. Pierwszą musiałam przerwać, nie z mojej winy. Co do zasady terapia behawioralno-poznawcza zaburzeń lękowych trwa średnio od 8 do 12 spotkań. Jednym wystarcza mniej niż 8 wizyt, inni czasami potrzebują więcej niż 12 spotkań. Ja byłam 12 razy, ale wcześniej, jak już pisałam, chodziłam na inną. Jednak to właśnie behawioralno-poznawczą OCENIAM JAKO WYSOCE SKUTECZNĄ . Bardzo dobra jest też terapia złożona, gdzie psychoterapeuta stosuje różne nurty psychologii w zależności od rodzaju problemu pacjenta. Taka była moja pierwsza psychoterapia. Miała trwać rok. Szczególnie przy tego rodzaju psychoterapii, zwróćcie uwagę na osobę psychoterapeuty. Najlepszy będzie taki, który jest doświadczony w zakresie udzielania pomocy przy wychodzeniu ze stanu, w którym się znajdujecie. Mam nadzieje, ze i ten materiał obudzi w Was nadzieje, ze NERWICA JEST ULECZALNA. Gdy cos znajde, zamieszczę na pewno .Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×