Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

MAGDA ja tez od dziecka nie lubiałam upałów;/ no zobaczymy na kogo trafie u nas sie fajnie chłodno zrobiło ale co z tego że tylko podwórko zaliczam ja jak na początku zaczęłam brac xanax to czułam sie dosyć dobrze nawet wyszłam kilka razy do sklepu i do przedszkola po małą a potem raz mi zaschło w buzi jak tylko nogę wystawiłam za bramkę i już myślałam ze po mnie będzie dziś też mama na cmentarz chce mnie wyciągnąć ale jak sobie pomyśleże mam wyjść to az mnie telepie;/ zobaczymy co mi powie lekarz mam nadzieje że pogada a nie wypisze tylko tapsy ;/ ale to dowiem się we wtorek nie wiem co mi sie pomyliło że wtorejk jest jutro ;/

Odnośnik do komentarza

Ja wczoraj w nocy oglądałam taki program na ttv przed północą i tam zadzwoniła taka babka z pytaniem co ma zrobić i gdzie sie udać zeby wyleczyć się z agorafobii z lęku przed wyjściem z domu i ten lekarz powiedział jej żeby najpierw iśc do psychologa i to on określi czy potrzebne są leki, bo zdarza sie tak że lekarze dają leki a nie trzeba...więc chyba lepiej sprubować czy damy radę sie wyleczyć bez leków niż się truć????

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Hej dziewczynki ! U mnie żar lał się z nieba.Calutki dzień przesiedziałam w domu i dopiero na 20.00 byłam w kościele.Samopoczucie takie sobie-na razie jadę na tabletkach,bo tylko jak wstanę,to mnie tak telepie w środku,że hej.Dzisiaj to nawet ręce jak u nałogowca mi chodziły.Jak wezmę połóweczkę tabletki,to za 15-20 min. funkcjonuję w miarę normalnie. Bezeluszek,wychodź z domu choćby na chwilkę.Ja tak siedzę już rok i sama nigdzie nie wyjdę.Mnie dobija ta moja choroba,bo po takich sensacjach jak ostatnio psychika siada okropnie.Moja mama powiedziała,że od piątku postarzałam się o 10 lat i posiwiałam.Może to i prawda,ale jak tu się nie martwić ? Dziewczynki wszystkie damy radę,zobaczycie któregoś dnia napiszemy,że śmigamy po mieście jak za dawnych lat.Ja w to wierzę.Strasznie mnie zainteresowała ta terapia z blaszkami.Szkoda,że to jest za daleko ode mnie.Mówię Wam,że u nas nic nie ma-miasto kościołów i emerytów. Ja jak były imprezy typu wesele,komunie to siadałam koło drzwi i świadomość,że w każdej chwili mogę wyjść pozwalała przetrwać. Boję się tych nadchodzących upałów,cały tydzień ma być 35 stopni.Dzisiaj w słońcu było 69 a w cieniu 34.Pewnie caly tydzień przesiedzę w domu,chociaż muszę ruszyć dupsko i zrobić sobie usg i panoramę zębów,bo boli mnie żuchwa pod prawym uchem.Może jakiś ząbek nawala...Jezu ja już jak hipochondryk....ale od tej żuchwy głowa mnie boli po tej stronie. Już Wam kochane nie marudzę,buziaki do jutra.

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Oj Bezeluszek mam nadzieję,że się kiedyś spotkamy.Ja mam do Was daleko,ale z drugiej strony to nie koniec świata i może kiedyś tak się zgramy,że kawę wypijemy razem. Muszę się z Wami podzielić moją wczorajszą historią i powiedzcie mi tak szczerze czy ja już jestem hipochondryczką ? Położyłam się spać około północy,zaspałam i przed pierwszą mąż wstawał do toalety.Obudziłam się i nagle poczułam,że mi strasznie słabo,serce zaczęło walić ze strachu jak oszalałe i szybciutko pobiegłam napić sie zimnej wody i trochę przemyłam nią twarz.Jak wracałam do łóżka,to nogi miałam jak z waty-słabiutkie.Potem zaczęło mnie piec w klacie ( to na pewno z nerwów,bo się przestraszyłam) i mój mąż kazał mi się ubrać i pojechaliśmy na pogotowie.Tam zanim lekarka wstała,bo spała minęło chyba z dobre 10 minut.Zapytała co się dzieje,ja jej opowiedziałam jak było,pokazałam wyniki badań,leki,które biorę i ona się pyta po co ja tam przyjechałam.Zatkało mnie,ale odpowiedziałam,że nie wiem co się dzieje i chciałam swoją dolegliwość skonsultować z lekarzem.Pani doktor pozaglądała w te badania i powiedziała,że mam jakiegoś wirusa w organizmie,bo neutrofilie są podwyższone.Wtedy ja zapytałam czy to może być nowotwór.Słuchajcie i wtedy się zaczęło-dostałam taki opierdziel od pielęgniarki,że ja sobie choroby wmawiam,że jestem wariatką i że raka sobie już uroiłam itd....Lekarka nic się nie odzywała a ta woziła się po mnie jak po burej suce.Łzy napłynęły mi do oczu i wtedy pokazałam jej kartkę na której lekarz napisał mi gdzie mam się zarejestrować celem wykonania markerów rakowych.Wtedy pielęgniarkę zatkało i już się więcej nic nie odzywała.Lekarka odesłała mnie do domu,kazała zrobic prześwietlenie klatki i USG brzucha.Jak wychodziłam z gabinetu,to odwróciłam się do pielęgniarki i jej powiedziałam,że może i jestem wariatem,ale nieszkodliwym,ale na pewno nie hipochondryczką.Piguła nic się nie odezwała,tylko czerwona była jak burak. Wiecie,tak mnie ta wczorajsza przygoda wstrząsnęła,że hej.U nas tak traktuje się pacjenta.Dzisiaj zadzwoniłam do mamy i jej to opowiedziałam a ona mówi,że gdyby ona tam była ze mną to by tak pigułę opierdzieliła.Ja myślę,że one spały a ja je obudziłam i dlatego agresję piguła wyładowała na mnie a lekarce nie wypadało.Aaaaa i jeszcze coś-ta lekarka pracuje w tej samej firmie co mój mąż i się dobrze znają.Jak mnie odprowadziła do drzwi i zobaczyła mojego męża to tak jej głupio jakoś było i tylko powiedziała-proszę zabrać żonę do domu a jutro koniecznie zgłosić się do lekarza rodzinnego. Kochane powiedzcie mi tak szczerze,czy ja już wpadłam w jakąś paranoję z tym moim zdrowiem,czy nerwica bije mi na dekiel faktycznie?

Odnośnik do komentarza

Andziunia aleś wymyśliła!!!tyś hipohondryka na oczy nie widziała i uwierz mi że daleko ci do hipohondrii.twoje zachowanie było całkiem normalne,po prostu się martwisz i siebie jak każdy normalny człowiek.i nic się nie martw.a lekarze już tacy są co poniektórzy,wiem bo jak moja mama i siostra pracowały w szpitalu to się nie mało nasłuchałam.to ta pielęgniarka zakichana powinna sie martwic ze tak sie zachowała a nie ty.przecież chyba po to jest lekarz żeby nams zbadać jak się czymś niepokoimy a nie drzeć się i wyzywać.powinnaś to opisać w ksiedze zażaleń jeśli tam taka jest wogule.ja miałam kiedyś taki przypadek bo poszłam u nas na wsi do pielęgniarki zeby mojemu dziecku krew pobrała do badania,a ta jak go wzieła za rękę i zaczęła szarpać reką,wbiła igłę i tak mu gmera w tych żyłam że ten zaczął płakać z bólu a ta na niego z pyskiem a ja już nie wytrzymałam i jej powiedziałam że nie życzę sobie takiego zachowania i zabieram dzieciaka i już wiecej tu nie przyjde i tak zrobiłam.przeniosłam kartoteke do sąsiedniej wsi i tam jest super jak w domu.po takich sytuacjach to aż człowiekowi nie chce sie chodzić do lekarza.jejku znów upał i siedzenie w domu .

Odnośnik do komentarza

Hej!Normalnie zaraz z rana sie zbulwersowalam czytajac to co Andziunia napisala. Nie dziwie Ci sie,ze po takiej akcjii pojechalas sprawdzic co sie z Toba dzieje,a nikt nie mial prawa Cie tak potraktowac nawet jesli bylabys hipochondryczka,choc nie uwazam zebys nia byla.Nerwica,nerwica,ale czy to oznacza,ze wszystko trzeba podpiac pod te jedna chorobe?Czy jak sie ma nerwice,napady lęku to juz nie mozna chorowac na cos innego?To u mnie tez niech mi powiedza,ze uszkodzona watrobe mam z nerwow i po problemie.

Odnośnik do komentarza

Ale ja mam wrazenie,ze niestety wiekszosc lekarzy i pielegniarek pomylila sie z praca.W koncu po to maja dyzur,zeby pacjentowi pomoc,a nie sie wyspac.Nie robia tego za darmo.Ja w swoim zyciu mialam troche stycznosci i z lekarzami i pielegniarkami i wierzcie mi,mam dwoch zaufanych lekarzy,pediatra corci i lekarz rodzinny,o reszcie nie mam najlepszego zdania.Albo mialam takiego pecha albo faktycznie to u nich norma.Trafilam z ciaza zagrozona do szpitala,kazano mi bezwzglednie lezec,a pielegniarka przyszla z pretensjami,ze nie odnosze pojemnikow po lekach.Lekarz przyjmujacy mnie na oddzial patrzyl non stop na zegarek,bo mu sie konczyl dyzur i mial focha,ze musi mnie przyjac,a robiac usg,bezczelnie powiedzial,no dziecko jeszcze zyje.O porodowce nie wspomne,3 dni lezalam na porodowce,a polozne chodzily i tylko po co ja na oddzial przyjeli,i one mi stwierdzily,ze mam zle obliczona ciaze mimo iz termin ustalili 3 rozni lekarze.Oj,duzo lez tam wylalam.A poza tym ja pojechalam tylko zeby zrobili ktg bo nie czulam ruchow malej,nie zamierzalam swiat spedzac w szpitalu,tak zdecydowal lekarz.Po porodzie opieka wcale nie byla lepsza.Przyszla neonatolog i powiedziala:dziecko ma krzywa przegrode nosowa,przykurcz w szyii,i nie slyszy na jedno ucho.A na pytanie co moge z tym zrobic,powiedziala,ze tak zostanie.Z tych nerwow stresu nie mialam pokarmu.Dziecko plakalo,a ja nie wiedzialam jak jej pomoc,maz pewnego razu sam doszedl,ze trzeba jej masowac szyje i przykurcz zniknal,Nosek sie wyprostowal,a badania wykazaly,ze corcia slyszy.

Odnośnik do komentarza

Hejka:) Andziunia ja jestem hipochondryczka,co mnie zaboli to sobie wmawiam raka a takie stany omdleniowe co opisujesz to mam bardzo czesto i wtedy zaczynam panikowac ze to juz koniec itd. i tez mnie lekarze zbywali i teraz jak ide do lekarza gdzies to nie mowie mu ze mam nerwice tylko najpierw czekam co on zdiagnozuje,bo zauwazylam ze jak lekarzowi sie powie ze sie choruje na nerwice to by wszystko pod nia podciagneli. Ja mysle Andziunia ze ty masz jakiegos wirusa,moj maz tez zdrowej watroby nie ma i ma wrazliwe jelita i lekarze tez mowia ze to przez przebyta kiedys nerwice,takze wszystko podciagneli by pod nerwice bo tak im wygodniej.

Odnośnik do komentarza

Oj dziewczynki moje dziecko jak miało 3 tygodnie to sie zakrztusiło i wezwał mąz pogotowie,dziecko zabrali w nocy a jak ja rano dotarłam do szpitala bo musiałam wrócic do domu po rzeczy to okazało sie że nie ma dziecka na oddziale,i mąż zrobił szum a dzoecko leżało na intensywnej terapii i nikt nie wiedział ze dziecko mije tam jest,dopiero sami tam wpadliśmy to pielegniarka była w szoku bo jej nie przekazała zmiana że tam jest dziecko,wiec kochane o czym tu mówić????do dziś jestem w szoku.dziecko było całe w kupie i zsikane i nawet mu pampersa nie dali a zostawiłam synka tylko na dwie godziny tam.a jak bym nie pojechała o szóstej rano do szpitala to pewnie by padło z głodu.

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Ja już po USG,wynik dobry,ale mam strasznie dużo gazów w sobie.Pytałam czy to może być rak,powiedział,że według niego nie,ale dla pewności kazał mi zrobić gastroskopię i kolanoskopię.Czy pójdę,to nie wiem,bo na razie muszę to przetrawić.Jego zdaniem mogła zagnieździć się w jelitach jakaś bakteria,ale to tylko jego przypuszczenia.Panoramę ząbków też zrobiłam i tam czyściutko.Jutro idę jeszcze do specjalisty od płuc,bo mama mi każe.Dla świętego spokoju pójdę,bo potem bym słuchałaaaaaaaaaa godzinami jej monologu. Wiecie,tak czytam Wasze wpisy i może ja miałam atak paniki....choć ja czegoś takiego nigdy nie miałam wcześniej ( nie,no może raz) Mnie się wydawało,że ja przez ten stan zapalny to mam i że nagle mój stan się pogorszył. Zaraz ma przyjśc mama,bo chce pogadać.Ja szczerze powiedziawszy nie chciałabym wałkować tego jeszcze raz,bo tylko mnie to denerwuje.Ale co zrobić mus to mus bleblotać o tym samym.Potem się jeszcze odezwę.

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Nie bój żaby,dasz radę.Ja się wybieram i wybieram i wybrać się nie mogę.Teraz po tych moich przeżyciach u mnie jest gorzej,dużo gorzej.Już od popołudnia chodzę i marudzę,że boję się czy wczorajsza sytuacja się nie powtórzy- i tak się rodzi paranoja.Jezu jak ja przeżyję te upały....z domu nie wyjdę.Dzisiaj pojechałam do babci i po 10 minutach wyszłam,bo nerwica oddychać mi nie dała.Aż się babcia wkurzyła i mówi to po co jedziesz na 5 minut a ja jej na to,że jadę jeszcze na zakupy. Ja jestem z Podkarpacia-Przemyśl.

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Hej ! Dziewczynki u mnie 36.8 w cieniu,zdechnąć można....a jak tam u Was ?U mnie jako-tako ( po japońsku) Dzisiaj bez tabletki jadę,ale nie ma co się cieszyć,bo jeszcze dzień się nie skończył.Potem mam iść do lekarza,ale nie wiem czy pójdę,bo na polu nie ma czym oddychać.

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Gracja,to masz ubaw z sąsiadki,jak to czytałam,to też banan na buźce mi się pojawił,najwidoczniej kobieta grzeszy i wszystkie plagi na nią schodzą hi hi.U mnie upały dalej,teraz jest 28 stopni.Byłam dzisiaj w dwóch sklepach i nawet dałam radę.W NOMI farbę kupowaliśmy ( mąż był najpierw sam i kupił co bądź,potem wsiadłam w samochód i pojechałam z nim wymienić na inną firmę,bo u mnie Dulux nie podejdzie-płatami schodzi farba po ok. 2óch tygodniach od malowania.Nie wiem dlaczego,bo u mojej mamy jest już 5 lat i się trzyma)Potem pojechaliśmy do TESCO,kupiłam sobie garnek bo zbierałam znaczki i było 70 % rabatu.Do tej pory ten sklep omijałam szerokim łukiem,bo raz,że jest duży a dwa ciągle coś mi się w nim działo.Musialam jednak iśc,bo z garnkiem było by tak samo jak z farbą.Nawet dobrze się czuję a myślałam,że będzie gorzej przez te upały.Dla mnie życie zaczyna się po 18.00....ja chcę troszkę ochłody.... Bezuleszek z lekarzami tak jest,nie martw się co się odwlecze..... Dziewczynki dom pomalowałam ( elewację) na pomarańczowo-wygląda bosko.Chociaż jeden trafiony wybór.

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Witajcie ! Na początek powiem,że zazdroszczę Wam ochłodzenia.U nas jest teraz 35 stopni w cieniu i nie zanosi się na ochłodzenie.Wczoraj sąsiedzi moi urządzili sobie imprezkę i tankowali na podwórku do 2.00 w nocy,a od rana tj. od 5.30 haftują na zmianę.Są młodzi,to imprezują,tylko mogli by być troszkę ciszej. Dziewczynki powiedzcie mi czy macie w tej nerwicy problem z oddychaniem? Mnie poddusza prawie codziennie i jak zjem jakiś posiłek to potem nie mogę wziąć głębokiego oddechu tylko muszę kombinować-ziewam lub ręce podnoszę do góry...Tak też jest jak sie czegoś napiję-jak piję łyczkami to nie,ale jak wypiję np. pół szklanki wody to problem jest.Uczucie ciężkiej głowy ostatnio też mam,ale ja się śmieję,że tam siedzą wszystkie moje problemy i dlatego taka ciężka.

Odnośnik do komentarza

A u nas fajnie ciepło ale słonko za chmurami znowu mam wrazenie że coś w gardle mi stoi i sie udusze chyba sobie coś łykne i mykam na dwór do córci bo już sie drze ja wczoraj też troche pochodziłam jak byłam w mieście i też dobrze sie czułam jutro w kacu na tą wizytę jade ale pojade ok 9 bo tak zaczyna przyjmowac jak go znowu nie będzie to ja im pokaże!!!

Odnośnik do komentarza

Hej!U mnie tez duszno,chcialabym troszke ochlodzenia bo nie wyrabiam.Do tego okres i samopoczucie fatalne.Wczoraj w markeciec znow mna powialo i trzyma do teraz,bujam sie niesamowicie,a do tego jak Andziunia mam ciezka glowe,ale moze to faktycznie od trosk i klopotow,ha ha ha.Najgorsze jest to,ze faktycznie ja mam problem z oddychaniem.Jak tylko cos zrobie to sie spoce jakbym tone piasku przerzucila.A poza tym nie wiem czy to oddychanie to wina pogody,zapchanych zatok,krzywej przegrody czy moze astmy?Juz tyle razy lekarz mnie wysylal na spirometrie,a ja zawsze to olalam,Andziunia!Ty chyba pisalas,ze masz astme?Jakie mialas objawy? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Mnie zdiagnozowali astmę chyba 6 lat temu.Miałam wtedy spastyczne zapalenie oskrzeli i brałam chyba z 4 antybiotyki i nic nie pomagało.Dostałam skierowanie do alergologa i tam padło,że to astma.Spirometrię miałam robioną dużo razy.Ostatnią jednak w tamtym roku,jeszcze przed operacją.Czym się objawiała-po wysiłku nie mogłam oddychać tylko uczucie było takie jakby ręcznik przyłożył do buzi i kazał przez niego oddychać.Brałam różne leki począwszy od dysków a skończywszy na Foradilu.Aaaa i jeszcze jak nie wzięłam leku rozszerzającego oskrzela,to kaszlałam strasznie.Od operacji mam spokój,bo ataków duszności nie mam.Czasem poddusi mnie bardziej,ale biorę lek uspokajający i puszcza.Ja wiem kiedy dusi astma a kiedy nerwica.Przy astmie jak masz atak,to nic nie pomoże tylko lek na rozszerzenie oskrzeli.Teraz mam tak jak opisałam wcześniej,dlatego zapytałam Was czy też tak macie.To ziewanie mnie dobija.Najgorzej jest wtedy jak ktoś przyjdzie do mnie,wtedy zaczynam swoje rytuały hihi.

Odnośnik do komentarza

Dzieki Andziuniu za odp.Mnie przeraza u siebie kaszel,bo mam czasem takie ataki znienacka i wtedy najlepiej jak szybko oddycham i w zimnym miejscu,jak poloze sie do lozka to tez mam czesto ataki,syropy,tabl na kaszel nie pomagaja.No i mam problem jak chce wziasc gleboki oddech to tez zaraz mnie dusi.U mnie nadal duszno,ale dalam rade przejsc sie do dwoch bankow nie za daleko od domu.Myslalam,ze wziecie kredytu jest prostsze:(Niby wszystko ok,ale terminy splaty daja tak krotkie,ze rata jest kosmiczna,a mnie zalezy,zeby kredyt splacic,ale tez nie popasc w nedze,albo nie daj boze nie splacac.Oni sie dziwia,ze ludzie nie splacaja,ale sami robia tez duze ograniczenia,jednak reklama klamie:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×