Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Gość samotnawtymwsz

Witajcie dziewczyny Nie wiem moze ja jakis ewenement ale ja kocham horrory i ogladam tylko takie filmy i o zgrozo one mnie w ogole nie przerazaja:( nie wiem co sie dzieje bo wlasciwie takich rzeczy nie powinnam ogladac a jednak potrafie! Dziewczyny dobrze ze u Was jest ok. W zasadzie u mnie tez nie ejst tragicznie i daje sobie leb uciac ze gdyby nie te dodatkowe skurcze to byloby idealnie a jest ich niestety coraz to wiecej bo jakakolwiek emocja, pozytywna czy negatywna je budzi:( i strach we mnie jest ze te skurcze mnie dopadna i w koncu mnie zabiją. teraz jezdze z moim dzieckiem na rehabilitacje i nie jest zle, mam lekki niepokoj ale ssam przed wyjazdem validol i czuje sie lepiej, po rehabilitacji robimy sobie eskapady po sklepach i do mcdonaldsa (gdzie kiedys uciekalam z niego a me dziecko plakalo bo nic nie dostalo). Nie wiem dlaczego ale czuje sie lepiej w pochmurna pogode, nie lubie jakos slonca, ono mnie oslabia i czuje sie okropnie nie do zycia

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

U nas tez dzis paskudna pogoda, straszny wiaterek ( a taka podobno pogoda wlasnie zle dziala na nerwicowcow), deszcz...... tez sie troche bojew tej grypy brrrr ale odpowiednio leczona na poczatku nie powinna byc grozna, grozne sa powiklania nieleczonej grypy.... BAX ale co zlego w tym z czego czerpie te *mądrości* jak to nazwałeś?

Odnośnik do komentarza

Hej kochani....ale mamy wstretna pogode już od przed wczoraj,wiatrzyska a ja nawet nie odczuwam tego az tak jak wcześniej.wczoraj od ranka do nocy byłam u ciociuni mojej a ze tam mieszka cała rodzinka i syn z żona o wnuczka z dziećmi bo maja ogromny dom to tak byłam po trochu u każdego i nic mi się nie działo!!!!!pewnie ze nie czuje sie normalnie super bo ciągle coś dolega ale n ie zwracam juz uwagi tylko staram się robić ile tylko moge i co mogę.wczoraj na przykłam zostałam z dziećmi małymi na 3 godziny,jedno dziecko 6 miesięcy a drugie półtora roku więc było co robić ale dałam rade!!!!!i mało tego teraz od srody właśnie u nich będę jako pomoc do dzieci co drugi dzień.nie wiem jak dam rade ale będę się starać żeby móc im pomagać przy tych smykach małych.boję się trochę bo jak mnie będzie co męczyć ale tam wszyscy wiedzą na co cierpię wiec chyba nie mam się czego bać.a zawsze jaki grosz wpadnie.kasiula pewnie pisz kochana i czytaj co tylko możesz jak ci tylko pomaga.ja się nie mało naczytałam,a teraz już mało czytam bo łeb by mi pękł.tzn czytam ale ksiązki o innej tematyce.no to tyle mojego bazgrania.zmykam co robić a takiego mam lenia że szok!!!!pa

Odnośnik do komentarza
Gość MAMUSKAZNERWICA

Witam Wszystkich po długiej przerwie i Wszystkiego Naj w tym Nowym roku:) Ja dzisiaj od rana jakoś fatalnie się czuję słabo nic mi się nie chce a na dodatek zamartwia mnie jakies pieczenie po prawej stronie gardła jakby w krtani czy coś... i jak sobie o tym pomyślę to wszystkiego mi sie odechciewa. A mamy iść dzisiaj na urodziny. Wczoraj też miałam kolędę ale ksiądz tylko wszedł i zaraz wyszedł.

Odnośnik do komentarza

Witam :P Ja wczoraj do 3 nad ranem siedziałam . dziadki od maluchów dostaną taką oto fotoksiążkę http://allegro.pl/fotoksiazka-21x14cm-40str-160zdj-oprawa-twarda-48h-i2919972820.html a wczoraj siedziałam i ją robiłam masakra u nas wczoraj na kolędzie ksiądz też szybko wyszedł bo na msze sie śpieszył :P SAMOTNKAWEWSZYSTKIM ja tez uwielbiam horrory ale jeszcze bardziej lubię filmy o zombie :P albo jakies romantyczne :P

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczynki:) U mnie jakoś leci, ciężkie mamy dni, bo młody pomału dochodzi do siebie,ale przez te 3 dni tak kaszlał,że praktycznie nic nie spał, co chwilę się budził od tego kaszlu:/ Dzisiaj jest lepiej, teraz nawet śpi :)Ale pewnie zaraz wstanie...i od nowa Polska ludowa:) A jest juz taki niedobry, ja juz nie wiem co mam z nim robic, wszedzie łazi, wszystko otwiera, a jak mu sie czegos nie pozwala to drze sie z automatu. Poza tym dzisiaj mam rocznice:) Nie, nie ślubu, rocznice z moją przyjaciółką francą :) 05.01.2012 to już 2 lata , cały dzień o tym myślę i jakos się troche stresuje tym:/ Poszłam rano do Lidla i miałam stresa, bo to przecież ten dzień, może znowu franca zaatakuje... Ale weszłam, wzięłam co miałam wziąć i poszłam do kasy, troche mnie telepało, ale mówie jej *Dawaj, dawaj kiedy jak nie teraz? Tyle ludzi stoi i patrzy! Dawaj teraz! Masz publike :) Już mdleje? nie? jeszcze nie? no dawaj śmiało, przecież to Twój dzień Franco zasrana!!!* I co ? i nic:) Hihihihi Mały wstał, do później Dziewczynki :)

Odnośnik do komentarza

A jednak jeszcze nie wstał :) Obrócił się na drugi bok :) 05.01.2013 miało byc oczywiście nie 2012 :) Oglądam Rodzinke pl i boki zrywam, poprostu ich uwielbiam:) i marzy mi sie taka rodzinka :) Mogłaby być jedna córa oczywiście:) Wszystko tam jest takie idealne, jak nie u Nas w Polsce, dom, rodzice, dzieci, ciuchy ,praca w domu , skąd na to brać ?:D

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Hejka dziewczyny !!!a ja wlasnie wrocilam z kawy u znajomych, bylam tam poltorej godziny i to byla mordega...z tych emocji i spięcia miałąm znowu skurcze dodatkowe...to dla nie masakra ja juz dluzej nie moge z tymi skurczami....jak sie odwazylam w koncu pojsc na kawe to znowu takie cos i na pewno nie pojde juz nigdzie do nikogo:( ucieklam z tej kawy wymyslajac byle co

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Witajcie ! Samotna nie panikuj i nie chowaj się przed ludźmi,bo skończysz jak ja-półtora roku siedzę na dupie i sama nawet nosa nie wychylę za ogrodzenie ( no czasami w lecie gdzieś tam sama szłam,ale to jest pikuś ) Każdy z nas ma swój słaby punkt ( ja to nazywam u siebie jeblem) Moim jest to wychodzenie,wtedy nogi stają się jak kołki,bolą,pieką a na koniec ich nie czuję.Kiedyś brakowało mi oddechu,ale jak to udało mi się pokonać,to przeszło na nogi.U Ciebie jest to serce.Jakbyś to olała,to byłoby normalnie.Nie martw się kochana,jak do tej pory nie ,,umarłaś,, to nie klapniesz i teraz.Ja też to miałam i mam nie raz i teraz,ale ja to olewam.Wiem,że to na tle nerwowym i tyle.Ja nie mogę sobie poradzić z tym wyjściem,ale albo pokonam tego jebla sama,albo sięgnę po tabletki.Ja już mam dość takiego zycia jak przez ostanie 18 miesięcy.Owszem,jest duża poprawa,bo kiedyś uciekałam od ludzi,ze sklepów.Jak widziałam koleżankę w sklepie to udawałam,że jej nie widzę a dzisiaj to ja jak kogoś zauważę,to pierwsza mówię ,,cześć,co słychać,, i bajer stukam.Mnie wiele rzeczy uświadomiła Gracja i za to będę jej wdzięczna do końca życia.Gracja,mój Ty prywatny psychoterapeuto :* Ja już kiedyś pisałam,że ja tu jestem NAJ-najstarsza,najgrubsza,najdłużej walczę z tą francą,w najgorszej kondycji psychicznej itd....w każdym razie naj,ale od końca. Samotna cofnij się kilkanaście stron wstecz i poczytaj swoje wpisy i porównaj je z tymi z tego roku.Tam byłaś zagubiona,wystraszona a teraz pewna siebie kobieta !!!Olej te skurcze czy jak się to tam nazywa i ciesz się życiem.Koleżanki-tak,jak najbardziej i co raz częściej a nie od czasu do czasu.Ja wiem,że ja jestem najmniej kompetentną osobą,żeby Ci morały prawić,bo tkwię w czarnej d...,ale Tobie do pokonania tej francy już dużo nie zostało.Pokonaj ten lęk o serducho i zobaczysz,że będzie tak jak kiedyś. Lencia może małemu trzeba coś dać na odporność ? Teraz na pewno musisz na niego uważać,ubierać na ,,cebulkę,, a najlepiej niech tydzień posiedzi w domu,żeby organizm się zregenerował po antybiotyku.Mnie lekarz w Krakowie powiedział,że człowiek po antybiotyku odporność odbudowuje po dwóch miesiącach ( ja wybrałam w sumie 11 przez pół roku i to pewnie połowa a może i więcej była niepotrzebna) Dochodziłam do siebie pół roku po tym wszystkim. Dobra,spadam.Trzymajcie się kochane. Tyta Ty już w domu ?

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Andziunia kochana, dziekuję Ci za te słowa.....staram sie olewać ale qrczę jest ciężko bo te skurcze pojawiają sie nawet bez stresu a ja dawno na kawie u nikogo nie bylam i tak sie spinałam, gdyby nie te skurcze to jakoś bym wysiedziała, Mam ich coraz to więcej i coraz to większy dyskomfort czuje. Im starsz i im dluzej mam stresy (nerwice) tym więcej tych skurczy, teraz sa na porzadku dziennym. Ty świetnie sobie radzisz, Tobie takze malo brakuje by pokonac to dziadostwo i wiem to tak jak i pewnie Ty, ze jak sie przyzywczaimy doc zegos to będziemy sie czuc coraz to lepiej .....ale ja, co jesli ja sobie wlasnie wtluke ten schemat zlego samopoczucia u znajomych....wlasciwie juz nie pojde nigdzie bo sie teraz bardzo boje, oj okroopnie. Oni nie wiedza ze mam nerwice i juz malo brakowalo a po prostu bym zemdlala, ten wstyd i w ogole.... ech jak ja mam isc do pracy skoro sobie ze stresem nie radze i zwykla kawa u znajomych jest dla mnie tragedia:(

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki!!! powoli myślę że poznam Was wszystkie.. ale powolutku.. cały czas Was czytam, może nie bede pisała codziennie ale bede się starała.. od ostatniego wpisu miałam z 3 ataki lęku.. na sylwka z mężem jechałam z gulą w gardle a na wejście łyknęłam trzy szybkie żeby mnie draństwo tam nie dopadło..alkohol szybko zrobił swoje i rozluźnił mnie na całego ( a mi dużo nie trzeba bo rzadko piję) wiec impreza sie udała, ale następny dzień koszmar :-( kac na całego dzieci na mnie wisiały mama to mama tamto ehhhh... Ogólnie czuję się znowu kiepsko :-( bolą mnie ciągle mięśnie, kłuje boli itp.. mam jelito nadwrażliwe, a teraz jestem diagnozowana pod względem SM bo moja mama na to zmarła a ja mam podobne objawy...czeka mnie MRI głowy... aczkolwiek skłaniałabym się bardziej przy fibromilagii ewidentnie wszystkie punkty mnie bolą ... ostatnie trzy dni upłynęły mi na wmawianiu sobie raka żołądka, az z łóżka nie mogłam wstać taki mnie lęk ogarnął ...kazałam więc mężowi zabrać mi internet... on tez biedaczek jest juz taki zaniedbany przezemnie przez tą moją nerwicę :-( ostatnio od początku października wzięła na sile.. i tak trzyma do dzisiaj... Ale walczymy!!! trzeba !!

Odnośnik do komentarza

Oj andzia andzia ja i psycholog?????heheh dobre.ale tak poważnie to wam powiem ze ja mam cały czas mnustwo różnych objawów od bólu nóg po serce szalejace (chociaż teraz mniej) to nie raz jestem słaba a robię ile mogę,teraz wychodzę jak najczęściej.wsumie przed wczoraj poszłam przez ta zawieruchę co się maż nawet dziwił do ciotki jednej a potem do drugiej i jak siedziałam u tej pierwszej to czułam falowanie,serce i mokre łapy ale siedziałam dzielnie i nic mi się nie stało.udowadniam sobie to ciągle ze to tylko moja głowa świruje.postanowiłam że co dzień o 7 rano będe chodzić do sklepu po bułki i co????na początku srałam w gacie ze strachu mimo że do sklepu mam minute drogi a teraz to norma dla mnie że wstaje,myje się szybko i lecle po te bułki dla syna do szkoły.da się wyrobić w sobie ten nawyk ze robię czy idę jak mam iśc.chociaż to na poczatku jest cieżkie ale wiem ze sie da.dziewczyny ja teraz 16 stycznia będę miała 18 rocznicę jak zachorowałam więc jestem juz weteranką i mogłabym ksiażkę napisać o tym moim życiu wiec jest mi trudniej z nerwicy wyjść bo mam zatwardziałą w sobie chorobe jak to mi lekarka powiedziała ale ja w to nie wierzę bo widzę że teraz nie biorę leków a co raz lepiej mi idzie choć przeszłam już chyba wszystki dolegliwosci.jedno mogę powiedziec nie wiem czy można wyjsć z nerwicy w 100 % ale wiem ze można żyć w miarę normalnie i cieszyć się tym co sie ma.cholerka ale się rozpisałam.dla mnie forum to terapia i dzieki wam za to ze jestescie..........................TYTA ja czekam na ciebie i już się martwię gdzie sie podziałaś??????zamelduj sie jak bedziesz w domku!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Kinia tak czytam co napisałaś i pamietam jak ja lezałam i nie jadłam bo czułam ze mam raka żołądka,co zjadłam albo się napiłam to mdlałam,dziecko i mąz tak patrzyli tylko na mnie a mnie się serce krajało że nic nie mogę.aż w końcu byłam juz taka słaba że wstałam,ubrałam się uczesałam i zrobiłam dla nas kolacje......boże aż mnie strach ogarnia jak sobie pomysle jak sie czułam ale stwierdziłam ze nie moge pozwoloc na to zeby mnie ta franca zabrała,bo co oni zrobią i powoli dochodziłam do siebie.uczyłam się nawet jesć,masakra jakaś.a teraz baba ze mnie ze aż strach hehehe i wtedy zaczełam czytać dużo ksiażek i to mnie bardzo uspokajało i zapominałam na ten czas o francy.

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Gracjo ja podobnie do Ciebie zmagams ie z nerwicą baardzo dlugo, przybrala na sile ok 5 lat temu ...ale teraz patrzac na to wszystko to enrwice mam przynajmniej 13 lat tylko jeszcze wtedy nie wiedzialam jak to nazwac. Mialam chwile slabosci, atakow ale wtedy sie tym nie przejmowalam

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Gracja,to ja 14 lat choruję na to dziadostwo.Co do całkowitego wyleczenia,to uważam,że z nerwicą jest tak jak z alkoholizmem - nie pijesz a i tak jest się alkoholikiem.Ja czytając wiele wpisów na różnych forach jeszcze nie spotkałam się z tym,aby ktoś napisał,że pokonał to dziadostwo.Nie-jedna babka chyba Ewa napisała,że wyszła z tego a tak poza tym nikt.Nawet na wątku ,,życie po nerwicy,, są ludzie którzy biorą leki funkcjonują w miarę normalnie i oni piszą,że wyszli z tego.Czy faktycznie wyszli ? Moim zdaniem nie,ale dzięki Bogu żyją normalnie i cieszą się życiem.Ja takiego ,,normalnego,, dnia w ciągu tego czasu nie miałam,ale i też u lekarza nie byłam i nie wiem co by było gdyby.Owszem miałam przybłyski trwające 1 minutkę,nieraz dłużej i było super.Najlepiej czułam się po przyjeździe znad morza,ale tam przez cały pobyt brałam tą moją serestę.Za swoja głupotę uważam,że nie poszłam na początku do lekarza tylko męczyłam i męczę się tyle lat.Przez ten czas też było różnie,ale tak jak Gracja u Ciebie to nigdy.Najważniejsze kochana,że teraz jest lepiej i oby było superowo.Wiem,że jesteś silna i jak powiesz sobie,że dasz radę to tak będzie.Ja jestem dupa wołowa i tyle.Brak mi silnej woli i mam jak mam a może trzeba mi wspomagaczy? Zobaczymy jak to dalej będzie,mam nadzieję,że się nie pogorszy. Nie wiem czy u Was też tak jest,ale mnie stresuje nawet głupia zmiana trasy jak jedziemy samochodem.Przykładem może być dzisiejszy dzień-jedziemy ze starym z Lidla do galerii i nagle on pojechał inna droga a ja serce mam w gardle.Nie wiem czemu,ale jebel w głowie siedzi i tyle.Zanim ,,wytłumaczyłam ,, sobie,że to tylko inna droga to minęło z dobre 10 minut. Kończę kochani,bo młoda chce laptopa.Jeszcze muszę sobie kupić swój sprzęt a nie że wtedy gdy ja mam ochotę posiedzieć,to trzeba się dzielić.Słodkich snów.

Odnośnik do komentarza

Czytam dzis cąły dzień szukam odpowiedniego watku na którym znależć mozna pomoc ale nie wiem ,który wybrać .Mam chyba nerwicę ale wciąż nie jestem pewna badania nie sa rewelacyjne ale nic poważnego co mogło by zagrażąc zyciu , a ja po prostu jestem nie do zycia . Czy znajdzie sie tu kącik dla mnie czy moge liczyc na wsparcie ? Tez jestem mamą z 4 dzieciaczków najmłodsze 8 lat . Ale od 18 lat mecze sie z tym co mi dolega i jest coraz gorzej zamiast lepiej jest gorzej .mam mega kołatania serca czyli dodatkowe skurcze serca [ serce przebadane 6 kardiologów ] wszystko ok a ja czuje że codziennie dopada mnie zawał . Zawroty głowy czasmi takie ze nie mogę chodzić ,bóle wszystkich części ciała najgorzej kregosłup nogi łydki ciężkie jak z ołowiu , ręce jakbym przezuciła tony wegla .Ludzie poweidzcie jak z tym zyć , ja chcę zyć chcę doczekać starości byc babcią ...... Ciągle mam obawy że zwariuje czasami mam odczucie jakby mi sie mózg platał jakbym nie byłasobą jakby zycie płyneło obok mnie .....czy ja mam nerwicę ???????

Odnośnik do komentarza

Witaj laura na pokładzie ,szkoda że w takich okolicznościach ale witamy cię cieplutko.my przynajmniej ja nie jestem lekarzem i nie powiem ci że masz nerwice ale skoro badania są dobre i nic lekarze nie znalexli to pewnie masz to co my.a bierzesz jakieś leki???chodzisz na terapie do psychologa????my mamy też takie objawy ale musimy sobie radzić jak najlepiej jak możemy

Odnośnik do komentarza

Gracja masz rację.. tak trzeba podnieść się i żyć dalej, ja chyba po 6 latach już uczę się z tym żyć.. mimo iz wciąż dochodzą to nowe objawy :-(.. ale dla rodziny naprawdę warto !!! próbować na nowo cieszyć się życiem...wiem jest to trudne ale nawet kilka min w ciągu dnia...mnie dzisiaj mąż wpakował do samochodu całą trojce naszego dziecia oraz psa i pojechaliśmy do lasu na spacer.. dzieciaki wybiegały się z psem a my jak dzieciaczki za rączkę... dla takich chwil !! dla naszych dzieci dziewczyny musimy walczyć z tym !!! Samotna ja tak mam po kawie bardzo często, a zarazem nie potrafię sobie jej odmówić :-( Laura oczywiście że będziesz miała wsparcie ja jestem tutaj kilka dni a juz je czuje!! naprawdę warto się wyżalić, wywalić z siebie ...kiedy wiesz że ktoś Cie rozumie ...

Odnośnik do komentarza

Chodziłam na terapię dawno temu na poczatku tej choroby ale nie było zadnych efektów , brałam leki i tylko mnie otumaniały żadnej poprawy .Jakis czas było super myślałam że to juz odemnieodeszło prawie rok bez żadnych no ścisle z drobnymi dolegliwościami i znów wszystko wróciło z tym że teraz mam juz zupełną rezygnację ze wszystkiego . Dopiero teraz zdałam sobie sprawę że to juz nigdy mnie nie opóści , na zawsze będzie przy mnie jak Anioł stróż .

Odnośnik do komentarza

Laura ja bynajmniej jak juz mnie dopada tak ,że mam wrażenie, że zaraz zwariuje wtedy zaczynam wyrzucać to z siebie, myślę wtedy sobie tak: * jestem zdrowa, mam zdrowe dzieci, mam co do gara włożyć kilka głębszych oddechów i jest lepiej ....pomaga mi też szczera rozmowa z kimś ... z kimś kto wbija mi przez chwilę do głowy rzeczy typu : Co Ty gadasz jaka chora !!! na okaz zdrowia wyglądasz.. nie jeden by chciał tak jak Ty masz !!! * może to głupie ale mi to pomaga naprawdę, może na chwilę ale pomaga

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Gracjo ja byłam na przyslowiowej kawie a wypilam tylko oranzadke gdyz kawy w ogole nie pijam:) BYłam po prostu bardzo spieta cala sytuacja bo nie spodziewalam sie ze tam zostane bo zaprowadzilam tylko dziecko do ich coreczki a przy oakzji mnie zaprosili. Oj Boziu strasznie sei spiełam i miałam te skurcze okropne. Gdybym tych skurczy nie miala to odrobine lepiej bym sie czuła...no ale one sa wynikiem wlasnie stresu od dziecinstwa. Pamietam jak w szkole bylo, jak sie tam stresowalam, jak mialam odpowiedac, czytac...to byl dla mnie horror...jestem po prostu OSOBOWOSCIA TYPOWO NEUROTYCZNA

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

Cześć dziewczyny, dopiero teraz znalazłam, czas byłam na pełnych obrotach ze szkołą, 3 prace złożone, jedna czeka na wysłanie i w poniedziałek zaczynam kolejny maraton bo mam tylko 2 tygodnie na przygotowanie kolejnych rzeczy. Lencia, wcale się nie dziwię że się obawiałaś, ja się bałam jak mi rocznica z francą minęła, u mnie 2 lata minie dopiero w czerwcy, jedną mam już za sobą, zaraz idę spać, bo padam, najpierw 3 tygodnie goście, stresy, potem kilka dni na przygotowanie szkoły, musze to wszystko jakoś wyrównać, znaleźć równowagę. miłego wieczorasa dziewczyny

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Andziunia dokladnei!! Ja mam identycznie, ze byle jaka malenka , drobna zmiana powoduje we mnie lęki, czuje sie spieta, roztrzęsiona, lubie miec wszystko poukladane co do sekundy i bron boze jakis odchyl od tego co zaplanowałam. Poza tym tez jest kiepsko jak jest cos co musze zrobic np jak zaprowadzam dziecko do rpzedszkola to jest oki ale jak mam swiadomosc ze mam po nia iść na dana godzine powoduje w e mnie uczucie spiecia i leku

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×