Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zmeczonaIniewyspana

Witam. ja tez borykam sie takim problemem. mam 25 lat i jestem matka 3 letniej corki, do konca nie wiem czy to nerwica na pewno, tylko tak stwierdzil moj lekarz internista. przepisal mi xanax i atarax. xanaxu nie biore bo przeczytalam,ze uzaleznia,a atarax juz chyba nie dziala i brakuje mi sliny po nim. w ciagu dnia wszystko jest ok, normalnie funkcjonuje,ale mysl o polozeniu sie do lozka mnie przeraza. ogolnie to juz nie spie 3 noce z kolei, dopiero okolo 5-6 moje gardlo sie rozluznia i moge zasnac. i ten problem dlawienia sie, w nocy dlawie sie swoja slina, nerwowo przelykam sline, ktorej po prostu mi brakuje i wywoluje u mnie strach. nie konsultowalam tego z zadnych psychiatra ani psychologiem, zrobilam tylko badania na poziom TSH i wynik byl 3,98, moj lekarz uznal, ze z tarczyca jest ok. jestem ciagle glodna bo prawie nic nie jem, kazde przelkniecie sliny to dla mnie katorga. i zmeczona bo nie spie po nocach i w dzien tez nie mam jak. nie wiem co robic.

Odnośnik do komentarza

Kochane moje babeczki i nasz rodzynku Bartku życzę Wam zdrowych, spokojnych świąt Wielkanocnych,pełnych nadziei oraz miłości,Pogodnego nastroju,oraz najwspanialszych rodzinnych spotkań,wśród rodziny i najbliższych przyjaciół. A u mnie nawet dobrze.Owszem raz lepiej raz gorzej,ale jakoś da się żyć.Teraz trochę problemów było,ale powoli ze wszystkim staram sie uporać.Dzisiaj głowa pęka i ze zmęczenia padam na ryj,ale przygotowania przedświąteczne to człowiek z sił opada. Buziaczki dla Was. Gracja odezwij sie czasem na priv.

Odnośnik do komentarza

Witajcie jestem tu nowa to mój 37tc. Przed ciążą miałam nerwice zaleczona leczyłam się parogenem 20 i alproxem. 7 miesięcy mojej ciąży było spokojne bez nerwicy. Od 7 miesiąca zaczelam robic się slaba i nerwowa, ale myslalam ze to przez hormony, az tu pewnego dnia jakby cos we mnie uderzylo taki gorąc z plecow od tamtej pory czułam się coraz gorzej a nawet tragicznie ginekolog powiedział ze mam się wziasc w garść pilam hydrox. 3 razy dziennie ale nie pomagalo. nie spalam po nocach tylko się trzeslam cala pocilam puls120, plakalam bo maly się wiercil, później poszlam do szpitala tam potrzymali mnie niecaly dzień i kazali isc do domu, po 2 dniach poszlam do neurologa i psychiatry biore od 32 tc fluoksetyne 10 i hydrox na noc 25, ale to nic nie pomaga tzn w nocy spie ale rano mna trzesie i dziwnie się czuje, mam bole napięciowe na ciele i uczucie goraca. NAJGORSZE JEST TO, ze martwię się o mojego synka boje się ze ta nerwica zrobila mu cos zlego bo jak mnie lapalo to się bardzo wiercil coraz bliżej porodu, a ja jestem zalamana ciagle placze tak bardzo się o niego boje obwiniam się ze może mu się cos stać przez moja glupia nerwice, ale zrobiłam chyba już wszystko co mogłam, nie mam już sily naprawdę codziennie się modle tylko to mi pozostalo mam nadzieje ze Matka Boska mnie wysłucha i będzie silny zdrowy fizycznie, neurologicznie i psychicznie.

Odnośnik do komentarza

Dodam jeszcze, ze po tych tabletkach czuje się dalej jak wrak człowieka nie mam sily, myślicie ze on tak samo się czuje? Dlaczego mamy ta paskudna nerwice dziewczyny? Dodam, ze rodze w Legnicy ze względu na moja cukrzyce to ponoc najlepszy szpital dla noworodkow mam nadzieje, ze go porządnie przebadają i będzie ok. Ja się strasznie boje o moje dzieciatko inne dziewczyny cpaja chleja o potem chore dzieci oddaja do domow dziecka, a człowiek się stara ze wszystkich sil i zawsze pod gorke.

Odnośnik do komentarza

Witajcie nerwuski te starsze formuowiczki i te nowe !!!!!! Zajrzalam dzisiaj na forum o tak sobie widze nowych osób duzo doszło,zamiast nas mniej to coraz więcej co za życie!!!!!!Walcze z nerwiac juz 4 rok i raz jest dobrze raz gorzej ale musze przyznac ze tych lepszych dni mam wiecej ostanio dlatego tez i przestalam pisac za duzo wczesniej czytalam i sie nakrecalam po nocach mi sie wpisy sniły i w snie układałam nowy moj wpis meczyło mnie to strasznie i dlatego odeszlam moze troche egoistycznie ale musialam to zrobic, myslalam duzo o forum kto co pisze czy ktos dochodzi ale nie zagladałam, na poczatku chorobska pomogło mi własnie forum odetchnelam z ulga jak zobaczylam ze sa inni tez wspoieralismy sie wzajemnie wyminenialismy doswiadczeniami i wtedy w pewnym momencie doszłam do wniosku ze jak sie taaaak bardzo chce to mozna z tym zyc i mozena z tego wyjsc :) Choroba na poczatky wywrócila mi zycie do góry nogami gdyby nie moi bliscy wyladaowala bym w wariatkowie ale z czasem meczarni i współpracy sama z soba jakos uswiadomilam sobie ze dam rade ze musze , okroponie balam sie wyjsc z domu, lezalam calymi dniami pod kocem obiad robilam w 15 min bo balam sie stac ze padne , nogi wiecznie jak za waty , oddech na pol gwiazda jak to Andzia zawsze mówi :)złe mysli, szybkie bicie serca, odrealnienie, klucia w klatce, szum w uchach, mdłosci, zawroty głowy, zero koncentracji cuda cuda i jeszcze raz cuda i zawal serce 100 razy na dzien i jaos zyje do tej pory :) wzielam sie wiec za siebie i na poczatku spacerki z psem kolo domu,potem coraz dalej , musialam synka do szkoly zawiesc rowerem to byl przymus i pokonalam musialam, coraz czesciej wychodzilam do ludzi oczywiscie to wszytsko stopniowo nie mówie ze bylo kolorowo bo nie raz chcialam zrezygnowac i wrócic pod koc, nieeee nieeee nie moge sie poddac !!!!! duzo pomogły mi dziewczyny z forum Gracja, Andzia na priv piszemy do tej pory :) nerwica robila mi na przekór non stop jadac rowerem zarzucalo mna , siedzac u kolezanki zatykalo mnie, oddychac nie moglam , w sklepie sirowal mi caly swiat mdłosci ale sie nie poddalam wiedzialam ze kazde moje wyjscie zawsze cos przezyje zawsze mi da w kosc ale szlam i stawalam jej na przekór nata chwile pracuje, wychodze na imprezy ,z domu wychodze na luzie nawet nie mysle ze kiedys sie tego najbardziej balam , nooo funkjonuje na 80% normalnie :) :) opisalam wam to w skrócie bo pewnie zaraz mi strona wygasnie i bedzie dupa z mojego wpisu ............... takze dziewczyni głowa do góry i wlaczyc wlaczyc jeszcze raz walczyc !!!!!! to tylko nerwica nasza fałszywa przyjaciólka która mozna wyrzucic w własnego zycia :)

Odnośnik do komentarza

Ja w ciąży nie miałam aż takich silnych ataków ale wogule nerwice i różne cuda miałam ale dałam rady jakoś...moim postanowieniem było że wytrzymam wszystko byle by tylko dziecko było zdrowe i jest zdrowe ,pewnie że wydaje mi się ze był bardziej wrażliwy niż inne dzieci ale teraz już się wyrobił i nie ma aż takich problemów jak ja .. ale dziecku też nie można mówic że się człowiek źle czuje czy że coś się dzieje bo ja sama zauważyłam że do póki ciągle mówiłam o nerwicy i ciągle narzekałam to moje dziecko było jakos wystraszone i wogule się bało że moze mi się coś stać a on zostanie sam wiec postanowiłam mu wyjaśnić na co jestem chora ale nie narzekam przy nim i młody jest już spokojny,rozumie mnie i wie o co chodzi nawet jeśli nie jestem wstanie gdzies z nim jechać czy coś zrobić i tu mam chyba szczeście pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej laski ! Ania znalazłam Cię na nk i fejsie,ale w nazwisku przestawiłaś jedna literkę - zamiast M napisalaś N. Tytus cieszę się,że napisałaś.A co u mnie ? U mnie po staremu.Nerwica na razie ciut ustąpiła,ale wiecie,że jak jest dobrze,to potem wali młotem po łbie i daalej trzeba sie podnosić.Dzisaj tak krótko,ale jutro napisze coś więcej.Buziaczki dla Was ! Samotna co tam u Ciebie? Załóż fejsa to bedziemy częściej gadać,bo moje gg juz nie aktualne.

Odnośnik do komentarza

Witam was też po dłuższym nie zaglądaniu tutaj Tyta pięknie to napisałaś i masz 100% racje jeśli chodzi o zakładanie na takie wątki i czytanie na jedno wspiera i pomaga na drugie cały czas w tym tkwimy i analizujemy czyjeś objawy myślimy nakręcamy się moja psycholog tez uważa że jak najmniej powinnam na takie fora zaglądać nie analizować nie przypominać sobie o tym usg do przodu i myśleć o tym co w dzisiejszym dniu dobrego się zdarzyło. Teraz też miałam na prawdę świetne dni Pojezdzilam troszkę autem przypomniałam sobie jak to jest mobilizuje się żeby zapisać się na kurs i skoczyć prawo jazdy. Życzę wam dużo siły wysyłam pozytywna energia będzie dobrze damy sobie radę z nerwica :-)

Odnośnik do komentarza
Gość nastka78

Tyta, opisałaś to fajnie, tak jak jest w życiu. Moja nerwica zaczeła sie kilkanaście lat temu w średniej szkole. Teraz mam 32 lata i przez to choróbsko całą młodość zmarnowaną....na poczatku były to zawroty głowy, mrowienie w głowie, szybkie bicie serca, duszności potem dochodziły kolejne objawy i ten lęk odrealnienia, strach że umrę...że jestem chora, mam guza mózgu, stwardnienie rozsiane, białaczkę itd...jakoś z tym żyłam. Raz było lepiej raz gorzej. Byłam u różnych lekarzy a każdy mnie zbywał. Potem mój ślub, gdzie powinnam się cieszyć a tu nerwica odezwała się w całej swojej okazałości. Żołądek miałam tak ściśnięty że nie mogłam nic zjeść...I potem zaszłam w ciąże i poczułam się jakby lepiej, może na samą myśl że w ciąży może się robić słabo niedobrze że to nie choroba i było nawet ok. Urodziła mi się córeczka i tez zajęłam się wychowaniem i było ok, potem kupiliśmy mieszkanie, przeprowadzka zamieszanie , urządzanie domu itd jakoś przetrwałam a teraz znowu to powróciło...prawiie cały czas jestem sama bo mąż dużo pracuje, mam małe dziecko 10 miesięczne, którym mousze się opiekować a padam czasami z nóg. Teraz wiosna i zwalam to na pogodę, pamiętam też kiedyś wiosną czułam się gorzej. A mianowicie- osłabienie, brak apetytu, żołądek tak ściśnięty że nic nie mogę w siebie wcisnąć. Najgorzej jest przy zmianach pogody jak pada deszcz, czy wy też nerwuski tak macie?że jest wam słabo , brak apetytu i macie problemy z żołądkiem? czasami jeszcze nie moge spać...wychodzę z dzieckiem na spacery ale wracam najszybciej jak się da bo boje się że zemdleje...ajjjj masakra!!!!pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Hejka :) Puma25 mi to samo powiedział psychiatra zeby nie zaglądac na takie forum bo w głowie robi sie kocioł. choc nie powiem ze na początku baaardzo mi pomogło potem gdy juz sie uspokoiłam ze nie jestem sama , ze nie umrę ,ze nie mam choroby smiertelnej uświadomiłam sobie że musze walczyć że tylko Ja sama sobie moge pomóc, poukladac w głowie, i przedewszystkim nastawic sie pozytywnie, i cieszyc sie z kadego malenkiego kroku, jak jest żle truudno jutro bedzie lepiej , kazdy człowiek zdrowy ma takie same dni jak my !!!!!! tylko jedni sie nie boją a My nerwuski panikujemy :) Andzia jak widzisz nie moge bez Was zyc chyba hehehe ..... musialam zaglądnąc i zobaczyc co tu sie dzieje :) Nastka i Ty sie męczysz tak cały czas?? czy mialas jakies przerwy tej nerwicy?? te osłabienie brak apetytu, brak sił i obawa ze zaraz zemdleje miala na poczatku choroby nigdy nie zemdlalam !!!! to jest tylko takie uczucie ze zaraz padniesz !!!! chódz jak najczesciej na specery z dzieckiem nie poddawaj sie i nie uciekaj jak najszybciej do domu jak cie zlapie głupia mysl o omdlenieu to pomysl sobie nieeee . nieee poddam sie ide dlaje nie zniszczysz mi spaceru z dizeckiem szkoda pogody i dnia na nerwice...... kilka razy tak po trenuj i zobaczysz beda efekty pamietajcie jak cos łapie panika czy starcz czy nie uzsadniony lek wtedy trzeba odwrocic uwage od tego byle czym, i myslec ze wcale sie nie boje , to tylko moja zryta głowa tak mysli, zaraz mi przejdzie!!!! wiem ze to ciezko ale skuteczne :) Ja np od kilku tyg mam bole w klatce piersiowej mam z lekka schize ale staram sie nie myslec fakt ze to wkurza i mysli są od czego, bo zawałów to mialam tysiace juz hahaha wirtualne hhaha sama niewiem czy od nerwicy czy od serca ??? Gracja moja P doktor juz mi podpowiedziala co mam robic hehehe .... zawsze mi pomoże zretsza Andziuśka moja kochana :) pozdrawaim was .......

Odnośnik do komentarza
Gość nastka78

Tyta fajnie że napisałaś-) ile ty się męczysz z nerwicą? ja ciągle nie jestem osłabiona- raz jest lepiej raz gorzej. Jeden dzień tryskam energią a na drugi lipa...ale przy deszczu czy złej pogodzie jest mi słabo prawie zawsze. Natomiast częściej odczuwam zmęczenie, może dlatego że mało śpie. Wszystkim się martwie- chociaż za bardzo to niemam powodów do zmartwień ale byle drobnostka potrafi mnie wyprowadzić z równowagi...leków żadnych nie biore, jakoś się boje że uzależnią. A zawał to ja też już przechodziłąm;) kilka razy hehe i żyje. Dzisiaj sobie nawkręcałam że mam jakąś gulę w brzuchu- coś tam w środku czuje i brak mi oddechu...o matko może zaraz przejdzie;-)

Odnośnik do komentarza

Nastka78 nerwica towarzyszy mi ok 4 lat :( naj ale to najgorzej było na samym poczatku z rok czasu wyciete z zyciorysu,zamknelam sie w sobie, siedzialam w domu, balam sie polozyc spac ze sie juz nie obudzę, lek przed niewiadomo czy, nawet sie balam ze sobie lub moim bliskim cos mogę zrobic głupie too wiem teraz sie z tego smiejej ale tak było !!!!!! umieralam ze strachu niewiem przed czym i przed kim poprostu czulam ze warjuje z dnia nadzien , niewiedzialam co mam z soba zrobic kazdy dzien był koszmarem który musialam przezyc z wszystkimi objawami :( i jakos z tego wyszłam powolutku kroczek po kroczku za bardzo dala mi w kosc zeby sie meczyc całe zycie wzielam sie za siebie niechcialam zeby moj maz mial taka zgorzkniała zone ktora tylko lezy nic do niego nie gada bez makijazu poprostu zeswiorowana zdrepa , niechcialam zeby dzieci mialy matke wariatke bo tak sie nieraz czulam jak psycholka, maz do mnie mowil a ja nie moglam sie z koncentrowac i normalnie z nim pogadac nic mi nie wychodziło a moze nie chcialam , chcialam tylko lezec i iec swiety spokój :( za duzo tego juz bylo i wstalam wkoncu na równe nogi ile mozna ??? ciezko bo ciezko długo to trwało ale dalam rade moge tak poiwedziec ze jak juz pisalam bardzo mało mi brakuje do sukcesu zeby zyc normalnie i zapomniec o nerwicy :) to ze pracuje, wychodze z domu bez problemu, chodze po impreazach , wszedzie gdzie chce idę nawet nie mysle o nerwicy to jest dla mnie sukces ze jestem juz zona i matką taka jak bylam :) :) :) jestem tez swiadoma ze nerwica powraca i daje w kosc podwójnie no cóż !!!! niech sobie powraca bedziemy walczyc dalej !!!!!!!! :) :) :)

Odnośnik do komentarza

Tyta wiec każdemu psycholog czy psychiatra mówi to samo na temat forum może faktycznie tez przez to że my panikujemy bierzemy wszystko bardziej do siebie. Ciesze się bardzo że udało ci się na tyle opanować nerwice żebyś to ty żyła swoim życiem nie ona twoim. Oby tak dalej :-) Nastka ja często mam problemy z żołądkiem ze zgaga moja nerwica na tym polega że kiedy się denerwuje boli mnie żołądek czuje że jest ścisnięty mam zgage i wzdęcia. Tyta dobrze pisze musisz odwracać uwagę iść przed siebie na spacerze mówić do córki opowiadać jaka piękna pogoda gdzie idziecie i minie stres. Ja tez to przerabialam dzięki mojej 17 miesięcznej córce wycjodze na długie spacery chodzę z nią do sklepów z obiema córkami do kościoła i zawsze wszędzie miałam uczucie że zemdleje czy zwymiotuje nigdy przez moje 4 lata z nerwica nigdy nic mi się takiego nie przytrafiło i to dobitny dowód na to że większość dzieje się w naszej głowie nie ciele z ziołowych leków mogę polecić Ci kalms ja się nim wspieram nie otumania bardzo fajny Mi psycholog doradziła zapisywać swoje myśli jak się czuje i od poniedziałku zapisuje dobrze mi idzie jakoś mi łatwiej kiedy przelewam wszystko na papier jutro wieczorem kończę ostatni dzień mojej rehabilitacji ile ja się tam najadlam nerwów to moje ale dumna jestem że wytrwalam do końca jutro kończę i przeszłam przez 10 zabiegów. Życzę wam poprawy nastrojów samy sobie radę ;-)

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny już wcześniej pisałam. mecze się z nerwica już kilkanaście lat z przerwami. starałam się o 2 dziecko i się udało jestem w 5 tyg. ciąży. myslalam ze jak przy 1 dziecku nerwica mi odpuści i będę czula się dobrze. jednak teraz nawet na samym początku , nerwica daje mi w kosc ,glownie napady leku co sa dlamnie nie do wytrzymania. mam uprzejme pytanie lekarka przpisala mi asentre na czas ciąży jak na razie biore 50 mg ale leki nie mijaja , najbardziej przestraszyla mnie żeby dac znac lekarzowi jak będzie robil usg bo uważniej powinien patrzeć na serduszko i podniebienie sa to wady możliwe przy braniu tego leku. . proszę napiszcie , lub może dziewczyny z forum tez maja jakies doświadczenie z tym lekiem w trakcie ciąży???? proszę o odpowiedz

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×