Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

A co tu taka cisza grobowa???????????? wystraszyłam was czy co ostatnimi wpisami???? no to wam zaś ponarzekam albo sie pochwalę nie wiem jak kto woli.....dzis miałam dosć ciężki dzień ale pojechałam z mężem na miasto autobusem,do apteki po galerii pochodzilismy i do biedronki na zakupy i na koniec zapiekanki....było ciężko,nogi mi słabły ale dałam rade i nawet nie marudził am mężowi bo synuś chory nie był z nami i może dlatego tak się czułam,zagrożona się czułam ale szłam ostro i dałam radę....jak ja się ciesze takimi krokami w przód mówię wam.... dziewczyny a jak wam mija weekend????

Odnośnik do komentarza

Hej! Gracjo trzymalam kciuki i ciesze sie,ze dzien Ci sie udal:-) Wczoraj tez bylas dzielna:-) Widze,ze coraz czesciej wypuszczasz sie coraz dalej,super:-) Ja zagladam codziennie,ale nie zawsze chce mi sie pisac,ale nic sie nie martw dziewczyny beda mialy gorszy dzien to beda pisac:-) tak to juz jest z tym naszym forum.Ja tu czekam az napisze Dora w sprawie tych okularow,ale chyba sie nie doczekam,no coz jak to w zyciu bywa chcesz liczyc licz na siebie:-) A ja wczoraj bylam z rodzinka na urodzinach babci meza,super,spotkaly sie 3 pokolenia razem,wlasciwie 4.Babcia,jej dzieci,wnuki i juz 5 prawnukow a i tak nie wszyscy byli.Dzis tez jako tako,wyszlismy na spacer,bylo tak normalnie,w domu cos tam,ale to pewnie wina,ze dostalam okres i nerwy zwiazane z zakrapianiem mlodej oczu.Bo za pierwszym razem wymiotowala,byla cala czerwona i wogole masakra.A ta atropina trzeba 5 dni zakraplac i dziecko ma swiatlowstret i nienajlepiej widzi,wiec trudne dni przede mna. Pozdrawiam Was serdecznie

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny w ten mroźny wieczór! Niestety forum tak funkcjonuje ,że nie zawsze ktoś nam odpisze lub nas pocieszy.Ja tez wiele razy pisałam sama do siebie ,zadawałam pytania ,które też pozostały bez odzewu.Od razu zaznaczam ,że nie chce żeby któraś z Was poczuła się obrażona,ale każda z nas ma gorsze dni, czy najzwyczajniej nie chce jej się pisać. Madzia nie miej do mnie pretensji .Ja teraz nie pisałam bo moje młodsze dziecko zachorowało ,ma mocne zapalenie oskrzeli i najzwyczajniej w świecie nie miałam czasu wchodzić i czytać .Co do okularków to juz Ci pisze co i jak .Okulary dostał na 6 tygodni stałego noszenia,ale nim zacznie je nosić musi ćwiczyć około 2 tygodni ,czyli stopniowo przyzwyczajać oczy do noszenia tych okularów te 6 tyg.W związku z tym ,że od poniedziałku jest chory to te ćwiczenia idą nam słabo .Zaczynaliśmy od 10 minut dziennie na jedno oko .Ćwiczenia wyglądają tak ,że ja trzymam ołówek na wysokości jego nosa i on naprzemiennie musi dotykać do czubka tego ołówka.Jest to bardzo trudne bo te pryzmaty są mocne i zakłócają ostrość widzenia ,także na początku ciężko trafić .My musimy dojść do tego ,że będzie on nosił okulary cały dzień (nie może ich w ogóle ściągać nawet na w-f) i te szkło musi być zaklejone czyli pół dnia patrzy przez jedno oko ,pół dnia przez drugie.Na razie błądzi jak we mgle i martwi mnie pisanie i czytanie jak to będzie jak zacznie je nosić cały dzień .Ogólnie na razie nie ma problemu jest zdyscyplinowany .A i przy tych pryzmatach nie wolno patrzeć na boki ,tylko przed siebie.Co dalej po tych 8 tyg. to nie wiem.Mam nadzieję ,że trochę Ci przybliżyłam co i jak .U niego to jest zez rozbieżny do dali i właściwie jak ktoś nie ma z nim do czynienia na co dzień to się dziwi ,że on mam zeza bo nie widać .Oczywiście my w domu widzimy ,że ucieka mu te oczko i boję się właśnie ,że zatrzyma się tak jak u Twojej córeczki .Musimy wierzyć ,że będzie dobrze byle tylko trafiać na dobrych i kompetentnych lekarzy i się ich słuchać. Gracjo gratuluje Ci osiągnięć.Teraz tylko postaraj się tego nie zaprzepaścić i np. raz w tygodniu wsiąść w autobus ,albo pójść na zakupy.Ja też tak robiłam nawet jak źle się czułam to starałam się wychodzić .Bo u mnie dziewczyny to jest tak ,że mi prawie co dziennie coś dolega ,tez robi mi się słabo ,zawroty głowy ,serce itd.,ale ja cały czas gdzieś wychodzę, bo po prostu nie mam wyjścia ,mój mąż jest w pracy do wieczora i różne sprawy trzeba załatwiać i wtedy zaciskam zęby .Oczywiście zdarzają się dni ,że czuję się naprawdę bardzo źle i wtedy ja robię sobie dzień dziecka ,a dzieci jedzą pizzę na obiad . Dziewczyny pozdrawiam Was serdecznie i życzę dużo uśmiechu na buźkach pa

Odnośnik do komentarza

Dora!Ja Ci z całego serca dziekuje za informacje.Przpraszam jeśli Cie uraziłam,normalnie nie jestem taka nachalna,ale tym razem jeśli chodzi o te pryzmaty to jestem zdesperowana.Bo my zeza przerabiamy jakies niecale poltora roku,najpierw ćwiczenia u ortoptystki i zakrywanie oczu,potem zakrywanie oczu,znow ćwiczenia,zabieg,cwiczenia i ćwiczenia w domu i zakrywanie oczka i znow ćwiczenia u ortoptystki i ćwiczenia w domu,powiem Ci,ze boje się bo moja ma niecale 5 lat i zmuszam ja do zasłaniania oka na 4 godz dziennie a co dopierocaly dzień,plus ma takie ćwiczenia przez specjalne okulary i to tez jest gehenna bo trzeba ja ciagle pilnować,zeby dobrze patrzyla.Z tego co mi mowila lekarka to metoda na kilka miesięcy jak nie więcej i nie wiem czy damy rade.no i czy to pomoze. Mam nadzieje,ze u Twojego syna to zda egzamin,z tego co piszesz to on ma niewielka wade wiec szanse sa.U mojej jest na tyle problem,ze ona raz ma pięknie te oczka równo,a za chwile jej to ucieka. Jeszcze raz przepraszam za natręctwo,pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Madzia nie przepraszaj bo na prawdę nie ma za co.Wiesz my jesteśmy dopiero na początku drogi więc nie wiem jak dalej będzie.Też jestem przerażona jak on po szkole np.będzie się poruszał z tym okiem zaklejonym.Twoja córcia po takim leczeniu jest też na pewno wymęczona tym wszystkim.U nas na razie nikt w tej poradni nic nie mówił o operacji.ale jak będzie taka konieczność to też się zdecydujemy.Powiem Ci ,że ja też mam głowę zapchaną myśleniem o tym wszystkim ,ale ja tak mam ,że martwię się na zapas,a mój w szkole to też nie wiadomo jak dzieci zareagują i on jak się będzie z tym czuł.Dobra zmykam czytać książkę bo tu nam się zrobi forum okulistyczne,dobrej nocy

Odnośnik do komentarza

Dora!Jest za co przeprosić:)Bylam zbyt zdesperowana,zeby pomyslec,ze inni tez maja swoje sprawy.Powiem Ci,ze szukałam o tych pryzmatach info na necie ale nie wiele tego jest. Wiem,ze się martwisz jak sobie syn poradzi w szkole,jak go przyjmą dzieci,ja mysle nad tym samym.Ja przechodziłam problemy z akceptacja wiec tak panicznie boje się o mloda.Ja nosze okulary od 3 roku zycia i zeza miałam dość potężnego,wiec na swojej skorze odczulam co nie co,pewnie przez to brakuje mi pewności siebie i jestem zakompleksiona.U mnie zeza usunięto dość pozno bo dopiero jak miałam 14 lat,wtedy nie było tyle prywatnych przychodni i dostep do lekarzy był jaki był.O dostaniu się do szpitala nie wspomnę,tak mi przekładali terminy,ze minelo tyle lat.A z tego co wiem to zeza leczyc jest im szybciej tym lepiej.Czasem mojej malej mowie jak się buntuje,ze ja nagram i za pare lat jej to puszcze jak będzie miała do mnie pretensje,ze ma zeza.Ale tez rozumie ja,ze ona zmeczona tym jest.Szpital przeszla ciężko,potem ponad 3 tygodnie zakazu skakania,kapieli w basenie i masa innych a to lato było i ciagle ćwiczenia i bez efektu.Kiedys mi wieczorem zaczela plakac,ze ona chce żeby było jak dawniej bez okularow i co tu dziecku odpowiedzieć?Dobrze,juz o okulistyce cisza,do piątku bo wtedy mamy wizyte i zobaczymy co dalej:) Spokojnej nocy Wam wszystkim!

Odnośnik do komentarza

Hej! Mnie rozlozylo przeziębienie. U nas wlasnie koncza się ferie. Wlasnie dziś sobie myslalam o Tobie Dora i o Twoim synu jak dajecie rade,my dziś byliśmy u okulistki,na razie decyzja o pryzmatach wstrzymana,zaklejamy oczko na 4 godz dziennie i za 6 tygodni do kontroli i potem zobaczymy co dalej,zabieg czy cos innego. Pozdrawiam serdecznie Was wszystkie,choc ostatnio tu cicho.

Odnośnik do komentarza

Heloooł laski ! Dziewczynki żyję,tylko jakos czasu nie mam na pisanie.Zaglądam tu codziennie,ale skrobnąć to już problem :) Kurde laski jak ja się cieszę,że już ferie dobiegły końca,bo ja ledwo zipię.Ja po prostu wolę jak jestem sama w domu a teraz non stop ktoś siedzi.Młoda śpi do południa,potem na śniadanie je obiad,potem wpadaja jej koleżanki a mnie to męczy.Człowiek nie ma deka prywatności.Stary też ostatnio podminowany chodzi,ja mówię,że to kryzys wieku średniego.Jedynie mój czworonożny przyjaciel jest zawsze chętny do miziania. To tyle,resztę napiszę jutro a jak nie jutro to na bank w poniedziałek. Gracja zdrówka Ci życzę ,Madziula Tobie tak samo-kochane mleko z czosnkiem,albo kanapka z dodatkiem ząbka czosnku i przejdzie.

Odnośnik do komentarza

Witam się na tym wątku bo też jestem mamą mam dwie córeczki jedna ma 7 l druga ma rok skończony i tak jak wy zmagam sie z nerwicą od 3 lat dopiero tydzień temu zaczęłam wizyty u psychologa i podejmuje psychoterapie a lakó też nigdy nie brałam czasem coś ziołowego i to tyle teraz zażywam depresanum też ziołowy ale staram się 2 razy dziennie go zażywać i doraźnie kalms jak zasnąć nie moge mam nadzieje ze otrzymam od was wiele cennych rad i że będę mogła i wam jakieś rade dać ;-)

Odnośnik do komentarza

Witajcie! U mnie kryzys:(Wiosna za oknem a ja kiepskie samopoczucie,jak ja mam tego dość.Jak się trochę podniosę to potem dostaje taki szlag,ze wszystko wraca.Kurcze,ja nie wierze,ze z tego można wyjść,jak się ma ciagle te cholerne objawy,moze jakby mi ktoś to powiedział te kilka lat temu co to jest to może byłoby latwiej wtedy zareagować,a tak?z dnia na dzień jest coraz gorzej,nie pomaga przełamywanie się,dobry nastroj itp.Objawy jak były tak sa. Mam nadzieje,ze u Was dobrze,pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny i witam też Pumę,podczytuję Cię na innym wątku i z tego co piszesz to widzę ,że masz dużo siły i determinacji do wyjścia na prostą.W ogóle bije od Ciebie optymizm,brawo! Dziewczyny teraz mnie dopadło przeziębienie,ale na razie wstrzymuje się od pójścia do lekarza,leczę się domowymi sposobami,a jak u Was lepiej? Madzia cóż Ci napisać,tak to u Nas jest ,że jak zrobisz dwa kroki do przodu to potem krok do tyłu.Nic nam nie zostaje jak przetrwać ten gorszy czas i próbować mimo wszystko iść do przodu. Andziunia u Nas ferię się zaczeły i ja w przeciwieństwie do Ciebie lubie jak w domu więcej ludzi,a tak to córka wyjechała na warsztaty,syn z mężem do dziatków,a ja sama jak du.. siedzę dobrze,że mam mamę na górze to raźniej.Ja dziewczyny bardzo bym chciała mieć jeszcze jedno dziecko,ale się boję czy dam radę przy tej Naszej chorobie.Jak dla mnie to już ostatni moment w październiku skąńcze 37 lat.A Wy dziewczyny planujecie jeszcze dzieci,a może któraś z Was była w ciąży i była już chora? Gracja,a Ty już lepiej się czujesz no i napisz jak z Twojim wychodzeniem? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Magda życze dużo siły sama mam dni zwątpienia ale wtedy staram się o tym nie rozmywślać szukam pozytynych stron życia i jakoś mi przechodzi Dora dziekuje że tak piszesz ja każdego dnia zbieram w sobie mase siły i energi żeby wstac z łózka wesoła do moich córek moja starsza córka jeździ na wózku jest nie pełnosprawna dużo nerwów od jej urodzenia straciłam na lekarzy szpitale i wszytsko inne ja zdecydowałam sie za namową mojego m na drugie dziecko mając nerwice bałam sie że nie podołam że dostane ataku paniki a wtedy nic nie zażyje ( i tak w sumie nic nie zażywałam wcześniej,teraz coś ziołowego) że moje nerwy obiją się na ciąży u mnie był tez wielki strach czy drugie dziecko będzie zdrowe. Ale m namawiał i mówił że łatwiej mi będzie poradzić sobie z chorobą bo będę miała kim się zajać nie będę sama w domu siedziała nie będę tyle myśleć. I patrząc z perspektywy czasu miał racje oczywiście że miałam gorsze dni w ciąży ale walczyłam wtedy ze sobą samą i wiedziałam ze wszystko co robie robie dla mojego dzidziusia i przedewszytskim moje córki sa moją motywacją do wychodzenia z domu na spacery jeźdze na wycieczki z nimi i dla nich dają mi dużą siłe i odciągają od nerwicy ,staram się czerpać siły tez od starszej córki ona ma prawdziwe ograniczenia jest na wózku a jest mega pogodna silna uśmiechnięta a moje ograniczenia polegają na tym że sama je sobie stawiam i sama moge je przerwać i o to walcze. Byłam dzisiaj znowu na wizycie u mojej psychog bardzo fajna kobieta życiowa pogadana i z chęcią pomocy dla mnie wiem ze z jej pomocą dam sobie rade

Odnośnik do komentarza

Hejka wszystkim... u mnie była choroba od piątku prawie do wczoraj umierałam na zapalenie zatok i angine ropną,w zyciu się tak nie namęczyłam był koszmar i na dodatek moje dziecko też chore i tak meczyliśmy razem te dni. dziś jest lepiej już ,na polku ślicznie jak na wiosne ale co z tego że ja się nie mogę ogarnąć po tej chorobie,czuję jakis strach przed wyjściem jakbym z rok siedziała w domu.i widzę teraz jak się cofłam znów w tym no ale mówi się trudno zaraz to nadrobie hehe. a tak wogule to i tak mam się czym pochwalić bo wybrałam się tydzień temu do miasta ale nie z mężem tylko z mamą,i to znów dla mnie jest duży krok bo z nią nie czuję się bezpiecznie a jednak pojechałam,załatwiłam sprawę w banku i potem trzy sklepy obleciałyśmi i powrót autobusem też. teraz mam chec jechac gdzieś znów żeby nie zatracic tego co osiągnełam ale trzeba czekać do wypłaty bo cała kasa poszła na chorobę a jeszcze mąż chodził na rehebilitacje trzy tygodnie też musiał jezdzić wiec teraz będzie trzeba troche pobiedować . madzia nie martw się będzie lepiej,ja też mam załamke ale staram się myślec że dam rade mimo że jestem jeszcze trochę słaba no i przed okresemmmmmmmmmmmm a to mi zabiera całą siłę.ale przetrwam to i wiem ze będzie lepiej.ty też dasz radę wiesz o tym. Ach i witam PUMA przepraszam że tak na końcu ale moja pamięc pozostawia dużo do zyczenia..........poczytałąm o tobie i też widzę ze radzisz sobie dobrze z córciami mimo że z niepełnosprawnym dzieckiem ciężko i na pewno dużo przeszłąś ale dajesz radę i to jest najważniejsze.buziaczki dla twoich dzieciaczków!!!!! jej jak pięknie słonko świeci aż mi szkoda w domu siedzieć ale jakoś nie ma dzis gdzie isć...wczoraj był pogrzeb mamy mojej koleżanki co zmarła na raka w wieku 52 lat i tak było smutno....jakoś nie mogłam sobie ułozyć w głowie z nie ma jej już,żal mi tej koleżanki bo biedna w lecie sama dostawała depresji jak już było cieżko,patrzyła na to wszystko a teraz już nie ma nic po niej tylko pamięć i wszystkie rzeczy.wsumie to kuzynka mojego meża ale na pogrzeb nie dałam rady iśc.....nie jestem gotowa na takie rzeczy jeszcze......ach życie... dobra jakoś mi się tak nostalgicznie zrobiło ale syzbko włączam radio żeby było weselej bo nie wolno się dołować a żal i tak zawsze jest w sercu więc chyba wystarczy nie pozdrawiam was dziewczyny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Hej! Dzieki za wsparcie:) Wszystkim chorującym zdrowia zycze:) Gracjo!Ty ciagle robisz postępy,ja bardzo zaluje,ze nie mam z kim wychodzić pewnie byłoby mi latwiej pokonać to wszystko. A tak dreczy mnie samotność,maz musi pracować,a inni jakos nie maja ochoty na spotkania ze mna,moze jestem faktycznie zołzą? Dora!A jak syn w tych okularkach?radzi sobie? Puma!Dzielna jesteś,podziwiam,dwoje dzieci to kupa roboty wokół nich. Andziunia!A Ty gdzie?Znów gotujesz?:) Samotna,moglabys cos skrobnąć. A ja dziś bylam z mezem w tesco,troche nieswojo się czułam,moze dlatego,ze tam miałam kiedyś taki atak,ze musiałam wyjść ze sklepu,wtedy to tlumaczylam ciaza,no ale dziś w ciąży nie bylam,ale dalam rade,mnie w marketach denerwuje swiatlo,zreszta meza tez,wiec jeździmy jak musimy.A potem jeszcze saturn,bo przecież ja nie mogłabym kupic sprzętu,ktorego nie trzeba reklamować,stare forumowiczki wiedza o czym mowie:)No i tam już było lepiej. Musze isc do rodzinnego po skierowanie do kardiologa,denerwuje mnie wysoki puls,moge nic nie robic a puls mi skacze i potem zauwazylam zaraz objawy osłabienie,zawroty itp.Pamietam ze kiedyś lekarka mi przepisala metocard,ale nie brałam,bo te problemy z watroba itp.,ale czas się wziasc za to. Uciekam pobawić się z mloda.pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Madzia szkoda ze nie jesteśmy sąsiadkami...fajnie by było cię wyciągnąc na spacer albo na zakupki tak po babsku bo ja widzisz mam niby mase znajomych ale nie mam takiej jak jaaaaaaaa i strasznie mi brakuje takiej psiapsiółki od serca takiej przy której nie musiałabym nic udawać.i też jestem zołza hihihi więc fajnie było by mieć druga zołze przy sobie nie??????chyba się nie obrazisz nie???bo wiesz że zartuje z ta zołzą. a tak wogule mnie mamuśka dziś wkurza ale siedzę cicho bo nie chce się wdawać w zadne dyskusje które mogą się przerodzić w kłótnie,kłótnie to tylko z mężem hehehe on przynajmniej się nie obraza jak ja zaczynam tak po babsku swoje gderanie jak mam nerwa. no więc madzia szukamy ci mieszkanka w pobliżu mnie co???????plissss ale i tak cię zaproszę niedługo chyba więc pogderamy sobie

Odnośnik do komentarza

Gracjo,kochana no cos Ty,ja się nie obrazam:)ja nawet tak lubie pozartowac:) Jak tylko wygram w totka to szukasz mi domku obok Ciebie:)Mlodej marzy się plac zabaw,mezowi kawalek ogrodka,a mnie fajna kolezanka:) No i pomyslec,ze w sumie tak nie daleko mam do Ciebie:) Czekam na taka ciepla wiosne,zeby wpaść do Ciebie,no i zamowie sobie w końcu u Ciebie szampony,bo uwielbiam te z avonu,a tu nikt tego nie zalatwia.Maz ciagle dopytuje kiedy ma mnie zawieźć do ktorejs z Was. Do Andziuni tez powiedział,ze zawiezie,ale tam się trochę boi,bo opowiadałam mu jak to nasze slonce tlucze talerze:)

Odnośnik do komentarza

Ja to mowie,ze zolza,bo wmawiam sobie,ze ze mna chyba cos nie tak,strasze ludzi czy co?Jak mloda była mala,chodzilam do nas nazwijmy to parku,kiedys spotkałam tam mame z corka w wieku mojej,raz.drugi rozmawialysmy,za trzecim razem się przedstawiłam,czwarty raz się nie pojawila.:)Kumpela tez,odezwala się po 20 latach,wpadla raz do mnie i jakos już się nie kumplujemy,sporadycznie cos na fb napisze.No ale co ja chce jak moja wlasna matka do nas nie dzwoni,no chyba,ze cos potrzebuje,a tak ja nic nie interesuje,ona nawet nie zadzwonila jak moja miała zabieg na te oczka.Ja jestem typem niesmialej osoby i nie lubie się narzucać,jak ktoś do mnie nie zagada to ja tak ciężko,a jeszcze po kilku takich sytuacjach jak wyżej chowam się bardziej w sobie.Sasiadka tez zaprosila moja mala na urodziny do swojej corki,potem obiecala mojej ze w ferie się zobaczą,ale jakos ferie minely,a tu nic i ja znow analizuje czy może zrobiliśmy nie tak,moze nie taki prezent,moze moja cos tam powiedziała no nie wiem,ja tak wszystko analizuje,sama nie wiem po co.

Odnośnik do komentarza

Gracja gratuluje ci wyjscia do miasta tu jesteś o krok przedemną chociaż ja jak musiałam w ciązy jechać na badania 30 km to zaparłam się w sobie wiedziałam że musze zacisnęłam zęby i pojechałam potem jeszcze 2 lub 3 razy też musiałam ale od tego czasu minęło już 2 lata prawie i ostatnio busem jechałam w starym roku na wiosne jak musiałam do córki do szkoły i pojechałam ale wtedy otuchy mi dodawała moja mała córeczka którą miałam ze sobą węc wiem że kiedy musze to pojade ale serce w gardle i na każdym przystanku chciałabym uciec,musze spróbować pojechac tak na luzie bez nerwów .Trzymam za ciebie mocne kciuki i życze dużo wytrwałości i wiem ze ten chwilowy zły humor ci minie :-) zdrowia wam życze Magda ja też nie przepadam za dużymi sklpami czy galeriami mam nadzieje że dostaniesz się szybko do kardiologa My byliśmy dzisiaj w zakopanaem ze straszą na kontroli ortopedycznej wysiedzieliśmy się 6 godzin w szpitalu wróciliśmy wieczorem do domu padam na twarz a dziewczynki jezszcze wojują

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!Mnie tak gardło boli że chyba bez antybiotyku nie da rady,daje sobie czas do jutra jak nie będzie lepiej to do lekarza idę.Też tak jak Ty Gracja jestem bardzo słaba. Madzia ,mój synek jest teraz na feriach u swoich dziadków i oni mają tego dopilnować,ale powinien wytrzymać w tych okularach do wieczora,a np.dzisiaj dzwonił o 19 że już go bolą oczka.Dzwoniłam do tych kobiet w tej poradni i mówiły że tak może być i jak już nie może wytrzymać to ma zdjąć,tylko to jest odwlekanie w czasie bo musi nosić 6 tyg.całodziennego noszenia.No,ale nic na to nie poradzę,trzeba czekać. Oj dziewczyny też bym chętnie się z Wami na jakiś spacer,kawkę się wybrała jedna drugą by na pewno zrozumiała,a jak by nas trzęsło czy nogi by się uginały to pod rączki byśmy sie prowadziły hi hi Madzia przykre to jest że Twoja mama nie wspiera Cię w takich chwilach u mnie to teściowa taka jest dzwoni tylko jak coś potrzebuje.Kiedyś ja wydzwaniałam,dogadzałam,prezenty kupowałam,aż powiedziałam koniec .Nasze stosunki są poprawne i na tym koniec,chociaż taki chłód i brak zainteresowania bardzo mnie boli i potem za dużo rozmyślam. Dziewczyny jak ja bym chciała już wiosnę w ogródku wtedy jest tak pięknie,sadzę kwiaty i jakoś tak się człowiek może wyciszyć.No ale żeby tak pięknie nie było to jak sobie pomyślę o upałach 35 stopni to nie wiem co lepsze . Pozdrawiam i miłych snów Wam życzę Ps.Gracja a Ty byłaś na antybiotyku na to gardło

Odnośnik do komentarza

Puma,6 godz?podziwiam,ja to jestem strasznie niecierpliwa u lekarzy,tzn jak jestem sama,ha ha ha,sama z mezem to jeszcze spoko,ale jak jestem z moja 5 latka to godz to maksimum,a potem się denerwuje bo mloda już marudzi jak to dziecko,a ja się stresuje.wiec omijam lekarzy jak się da,ale nie zawsze się da,szczegolnie jeśli chodzi o dzieci:) Dora,jesli nie przejdzie,warto się przejść do lekarza,moze niekoniecznie da antybiotyk,ale zobaczy i może jakies leki przepisze. A co do syna,to on i tak jest dzielny,wiem z doświadczenia z moja,ze w leczeniu oczek systematyczność jest wazna,ale moja ciężko zagonić do cwiczen,wiec tych pryzmatów nie wyobrażam sobie u niej.zobaczymy co powie lekarka za 5 tygodni. A tak wogole to moglybysmy kiedyś zrobić zjazd nerwuskow:) Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Dora najpierw ci odpiszę co ja miałam z tym gardłem to ci powiem że ja leków się boje i brałam na noc tylko aspiryn c a tak to cholinex,herbate z miodem i cytryną co chwile piłam tylko mió swojski od kogoś kupuje z prywatnej pasieki więc wiem że taki miodek jest pewny,a tak co czosnek z chlebem i ucierane żółtko z miodem i cytryną i mnie puściło....acha i jak już strasznie mnie meczyło to płukałam gardło woda z solą taką bardzo ciepłą... więc możesz sprubować moich sposobów,jest ich trochę to może ci coś spasuje.....życzę ci zdrówka a resztę odpiszę jak doczytam wszystko dokładnie...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×