Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Madzia też się do ludzi przywiazuję i mnie potem ciekawi co tam u kogo tak jak ty....wiesz co ja mam taki mały myk na przeziebienie...robię mojemu synowi i sobie herbatke z kwiatu lipy,czarnego bzu,mięty i słodzę miodem.kupuje też cukierki z lipy i ostatnio mi nawet też pomogły na złagodzenie gardła jak boli...polecam możesz sprubowac to nie droga sprawa a zioła to nie zaszkodzą nie???albo jeszcze ucieram żółtko ale musi być od swojskiej kury z dodatkiem miodu i cytrynki i też dobre...mozesz sprubować dzieci takie lubią.

Odnośnik do komentarza

Hej kochane! U mnie tez dziś cos nie halooo,bujam się jak diabli. Andziunia daj znac jak po badaniach dzisiejszych córy,a tak jak dziewczyny pisaly to nie anemia może? Dzieki za rady w sprawie przeziębienia:)czosnek bylby dobry,ale dla mojej wątroby nie:(Ale sprobuje te ziola co Gracja podala. Gracjo wpadne,wpadne,tak myslalam,ze jak będzie cieplo to się pojawie.Ja jak Samotna zazdroszczę Wam tych ogrodkow.Moja mloda klika na kalkulatorze cyferki i pyta co bym zrobila jakbym miała tyle kasy,zawsze odpowiadam,ze kupiłabym domek z ogródkiem:) Samotna,ja to Cie podziwiam z ta praca,walcz dzielnie:)Choc zdaje sobie,ze to nie jest latwe.Kochana ja sama z domu nie wychodzę wiec o komunikacji miejskiej mogę zapomnieć,wszedzie jezdze z mezem i to autem,choc ostatnio do centrum pojechaliśmy autobusem,ale stanie w korkach w autobusie mnie denerwowaly.

Odnośnik do komentarza

Cześc dziewczynki ! Badania wyszły dobrze-USG ok,morfologia też,ale hemoglobina tylko 12.4 ( reszta ok) Trzeba młodą podtuczyć.Już kupiłam marchewkę na sok,jutro kisze barszcz i będzie musiała pić.Wyszło jej odchudzanie..... Pasożytów w kale niema,OB 7-czyli też ok,TSH jeszcze nie ma,bedzie albo w poniedziałek,albo po świętach.Cukier w normie,żelazo w normie.Wiecie co,ale ją dalej ta nerka boli.Sama już nie wiem co o wszystkim myśleć.Dzisiaj lekarz na USG powiedział mi,że to może być przemęczenie.Może i tak,nie wiem.W każdym razie młoda dostała wytyczne i musi sie do nich zastosować.Ataki duszności dalej ma,ale zobaczymy jak długo sie utrzymają.Patrząc tak z własnego punktu widzenia,wiedząc,że wyniki badań są ok,to powiedziałabym,że to może i nerwica,ale tak jak mówię,zobaczymy co będzie dalej.Teraz jest przerwa w szkole,to może odpocznie i nabierze sił. Dzisiaj już inaczej się czuję.Normalnie,jakby mi kamień z serca spadł,bo cóż jest ważniejsze od dziecka?U mnie jest tak,że jak młoda choruje,to ja razem z nią-ona fizycznie a ja psychicznie cierpię. Madzia z tym bujaniem,to ja tez tak mam,szczególnie jak się nasilaja problemy i stres jest non stop.Teraz też taka pogoda,że albo napierdziela głowa,albo sa zawroty.Młodej lekarz kazał mierzyć ciśnienie rano i wieczorem i zapisywać - tak przez tydzień.Powiedział,że może byc albo niskie,albo wysokie ciśnienie i też będą zawroty. Gracja ja Ci współczuję tych gości,mnie by chyba szlag trafił jakbym tak codziennie kogoś miała w domu.Ja lubię jak ktoś wpadnie na kawę,ale bez przesady...co za dużo to nie zdrowo :) Samotna ja myślę,że nerwica dobiera Ci się do dupska,ale nie daj się.Mnie się wydaje,że ta franca tak dziala,żeby zawładnąć umysłem człowieka.Jak się nie poddamy,to wygrywamy my a jak ulegniemy,to niestety zwycięży ona.Ja po trzech latach poszłam z dzieckiem do lekarza.Był stres w domu przed wyjściem,ale powiedzialam sobie,że nie mam czasu na użalanie sie nad sobą,bo teraz dziecko jest najważniejsze.Wyszłam,zamknęłam drzwi i sruuuuu.W przychodni kolejki,ale dałam radę.Dzisiaj już stary wziął sobie wolne i zawiózł nam dupska wszędzie.Nawet mloda była na szkolnej wigilii.Odpierdzieliła się jak stróż na Boże Ciało i pojechała.But na 13 cm obcasie....ja przy niej to jak kurczak albo jak w tym filmie *Gruby i chudy* Dobra laski,będe spadać,bo krojenie pory mnie czeka.Jutro już zrobię salatkę i pewnie coś tam zacznę piec,bo potem nie dam sobie rady ze wszystkim.W tym roku piekę sernik z brzoskwiniami,shreka,makowiec i zrobię sernik na zimno i tyle.W poniedzialek zaczynam klepanie pierogów i uszek-oj jak ja tego nie lubię....A Wy co pieczecie ?

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczynki! Widzę ,że u Was też różnie z samopoczuciem? Teraz taka aura za oknem,zmienne ciśnienie to i czujemy się gorzej.Ja zauważyłam ,że u mnie to jak jeden tydzień mam dobry to następny do ...Chodze,funkcjonuje bo nikt za mnie tego nie zrobi ,ale chwilami mam ochotę cały dzień przeleżeć.To bujanie też mi dokucza i to bardzo,wczoraj lepiłam uszka i pierogi i bardzo to odczułam do tego ból karku ,że w nocy budziłam się ze zdrętwiałymi rękoma. Andziunia hemoglobiny norma jest od 12 więc u Twojej córci to nie tak źle,a może dodatkowo była po okresie,oczywiście naturalne witaminki nie zaszkodzą.U mojej w tamtym roku też tak było ,że często jej się w głowie kręciło,ale badania porobiliśmy i ok .Ja myślę,że te nasze dzieciaki to są teraz przemęczone i za dużo na głowie mają za moich czasów nie było takich wymagań w szkole. Na święta piekę sernik ,makowiec,orzechowiec no i nad czwartym się zastanawiam,nie mam natchnienia co do sałatek ,może macie jakieś fajne przepisy?Jutro jeszcze wybieram się do galerii dokupić resztę prezentów.Pozdrawiam i spokojnej nocy Wam życzę

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ale szalejecie z ciastem:) Ja nic nie pieke,u nas na Slasku robi się makowki,maz w tym cale swieta siedzi,wiec szkoda mi piec ciasta.Zreszta co roku obiecujemy sobie,ze swieta siedzimy w domu,a potem i tak w rozjazdach,jeden dzień u tesciow,jeden dzień u mojej mamy.Ale z drugiej strony to jedyna okazja dla mnie pobyc wśród ludzi,choc w tym roku samopoczucie mnie nie rozpieszcza.A dziś pojechałam z mezem i mloda na chwile do tesciow,potem biedronka,bujanie koszmar,ale z mezem mi latwiej cokolwiek robic,to taki naturalny lek na nerwice,ha ha ha,zamiast xanaxu:) Ja wogole nie czuje swiat,moze tez dlatego,ze w tym roku ta przerwa swiateczna taka dluga?Maz ma już wolne,2 tygodnie w domu,z mloda się pozabijają a ja zwariuje:)On bardzo kocha mloda,ale z racji tego,ze pracuje,malo się z nia widzi i tak naprawdę nie wie jakie ja mam z nia zwyczaje,on jej cos zabrania,ona się o to wścieka,a ja musze ich godzic.

Odnośnik do komentarza

Witam Was wszystkich jestem tu nowa.Walcze z nerwicą od dawna ,objawy mam tak męczące,że każda chwila bez tego choróbska to wytchnienie.Próbuje sięgać pamięcią do chwil sprzed choroby i wyobrażać sobie jak to jest żyć normalnie bez stersu,niepokoju i innych przykrych rzeczy ale nie bardzo już mi się to udaje.Ciesze się że trafiłam do Was może choć trochę sobie pomożemy?

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny! Witam też Ulcie! Widzę ,że też masz długi staż ,pisz ,dziel się swoimi spostrzeżeniami w takim gronie każdy każdego zrozumie. Madzia co do chodzenia gdziekolwiek, to chodzę bo nie mam wyjścia ,mój mąż jest cały dzień w pracy ,a ja muszę pozałatwiać to co muszę w tym urzędy i banki .Nie zawsze jest to swobodne ,nie raz przechodzę ciężkie chwilę ,ale jakoś to ogarniam .Ja ogólnie lepiej się czuje jak chodzę lub siedzę .Męczarnią dla mnie jest stanie w miejscu w tedy to dopiero ze mną dzieją się cuda .I najgorsze co może być to wyprawa do kościoła .Dziewczyny ja nawet dwa dni przed wyobrażam sobie siebie w tym kościele.Właśnie dlatego ,że tam trzeba co chwilę wstawać i stać w miejscu ,dużo ludzi i to jest dla mnie najgorsze .Mam straszne wyrzuty ,że nie chodzę tak jak powinnam.Teraz się zastanawiam jak to będzie w święta i już się martwię czy mam iść czy nie.!Ostatnio to nawet się zastanawiałam czy nie zamówić wizyty księdza do domu ,przecież nasza przypadłość to tak jak choroba ,ale czy ksiądz to zrozumie? Napiszcie jak to u Was wygląda z kościołem i co myślicie na ten temat ,czy ta choroba nas w jakiś sposób usprawiedliwia ...Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dora to ja ci od razu odpowiem jak to u mnie jest z kościołem.... Jesli bym szłą z mężem to jakoś daje rade bo wiem że wracie czego on ze mną wyjdzie,choć jeszcze nigdy nie było takiej potrzeby.ale u mnie ksiądz wie jaki mam problem i to rozumie,bo jak mi się nerwica zaczeła to byłam w podstawówce w szóstej klasie i ksiądz widział co mi się działo i wie że mam nerwice lękową więc to juz wie i nie pyta czmeu nie chodzę do kościoła co niedziele.a jeśli chodzi o sprawy sumienia to kiedys się spowiadałam ze mam straszne wyrzuty że opuszczam duże msze ale ksiądz mi taki inny wytłumaczył że ja mam taki swók krzyż i ze beśli jestem w stanie isć to żebym szła ale jeśli nie to mam się tak nie przejmować,bo widocznie jest w mojej chorobie jakiś sens i powinnam go zaakceptować.tak też zrobiłam i czuję się lepiej ale faktycznie trzeba trafić na madrego ksiedza co nam mądrze to wytłumaczy.no to tyle na ten temat...ja dziołszki dziś znów miałam gościa ale mojego kochanego...czyli moja ciociunię staruszkę co ma juz 85 lat ale tak strasznie ja kocham jak mamę .....tak że taki gość moze byc,o wszystkim można z nią pogadać bo to babka do tańca i do różańca wies same rozumiecie.dobra to na tyle moze co jutro skrobnę a teraz rozkłądam łóżko i idę leżeć bo już jestem dośc zmęczona a z rana trzeba do piekarni po cieplutki chlebek i chałke leciec więc papapapatki dla was. WESOŁYCH,ZDROWYCH,SPOKOJNYCH I SZCZĘŚLIWYCH ŚWIĄT WAM ZYCZĘ,BEZ NERWICY,BEZ STRACHÓW I BEZ KRĘCEŃ W GŁOWIE HIHIHI.DUŻO SPOKOJU I MIŁOŚCI W GRONIE RODZINNYM LUB PRZYJACIÓŁ....BUZIACZKI DLA WAS WSZYSTKICH !!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Kochane moje babeczki,te nowe i te stałe bywalczynie naszego forum Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam nadziei, własnego skrawka nieba, zadumy nad płomieniem świecy, filiżanki dobrej, pachnącej kawy, piękna poezji, muzyki, pogodnych świąt zimowych, odpoczynku, zwolnienia oddechu, nabrania dystansu do tego, co wokół, chwil roziskrzonych kolędą, śmiechem i wspomnieniami. Wesołych i zdrowych Świąt,oby następne były juz bez nerwicy-muuuuach !!!

Odnośnik do komentarza

Laseczki witajcie !!! Pewnie świętujecie i nie macie czasu tu zaglądać a ja postanowiłam,że dzisiaj coś skrobnę,bo jutro mam gości a dzisiaj jakos tak luźno w domu.Wybyczyłam sie dzisiaj do osmej,potem śniadanie,obiad ugotowałam,zjedliśmy a teraz stary poczłapał z psiakiem na spacer a ja do kompa.Młoda jak co roku po kolędzie chodzić będzie,więc tyle co zjadła i juz poszła.Nie wiem jak u Was,ale u nas wiatrzysko niesamowity.Mało głów nie pourywa. Co do kolacji,to powiem Wam,że nawet spoko,bez większych emocji czy nerwicy.W domu zjedliśmy przed 17 a potem jeszcze druga kolacja u mojej babci,bo tak jest co roku, że u niej zbiera sie pół rodziny i tam jest ta główna kolacja. Co do kościoła,to ja się nigdy nie ugięłam przed pójściem i dlatego jestem w nim co niedziela.Różnie bywało w życiu z ustaniem w środku,ale szłam pomimo,że nieraz lambady były na całego.Kiedyś zrobilo mi się słabo na pierwszym podniesieniu i tak to w głowie zakodowałam,że nawet do teraz jak jest ten moment,to podświadomie sprawdzam,czy ze mna wszystko gra.W lecie stoje zawsze na polu a w zimie z tyłu,tuż obok drzwi.Nieraz siedzę z samego tyłu,ale to rzadkość.Reasumując-daję radę,pod warunkiem,że stary zawiezie mnie pod nos. Dobra laski,bo stary wrócił i trzeba dać pieskowi żarcie. Życzę Wam cudownych dalszych Świąt-buziaczki !

Odnośnik do komentarza

Witajcie! Wszystkim,ktorzy tu jeszcze zagladaja zycze by ten Nowy Rok miał tylko słoneczne dni,byscie byli zawsze usmiechnieci,by nie dokuczaly Wam choroby i wszystkiego naj,naj,naj. A u mnie tak sobie,nic na lepsze się nie zmienia. Jak spędzacie sylwestra? Dla mnie sylwester jest przereklamowany,nie lubie tego dnia,ja lubie jak cos jest przewidywalne,a nowy rok,kojarzy mi się ze zmianami a ja tego nienawidzę.No coz jak to lekarz kiedyś powiedział mojej cioci,ze jak ktoś się urodzil pesymista to takim umrze i ja tak mam.A u mnie zmiany nigdy nie wychodzą na dobre,no coz....a zyc trzeba:) Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Hej kobitki !!!! My dziś chyba bedziemy w domku jak co roku zresztą...może ktoś wpadnie to posiedzimy a jak nie to z mężusiem i synem sami ale jakoś mi to nie przeszkadza żeby pobyć sobie w gronie domowników.może dlatego że jakoś się dziś źle czuję..wczoraj mieliśmy kolędę i musiałam rano zaprowadzić syna na koniec wsi bo jest ministrantem i na kolędę i dałam radę mimo że się bałam jak cholerka.potem ksiądz,oczywiscie obiad u nas i wieczorem na drugi koniec ulicy po młodego i jeszcze bratanka do domu odprowadzić znów na drugi koniec...ufff nachodziłam się jak mało kiedy i dziś mi nogi odmawiają posłuszeństwa.no ale chciałąm iść bo czułam siłę chyba madzia ja też tak czasem mam że jestem pesymistką ale staram się już nie myśleć o złych rzeczach że bedzie źle itd tylko że jak tyle dawałam rade to teraz też dam... KOCHANE MOJE ŻYCZE WAM UDANEGO SYLWESTRA I CUDOWNEGO,SPOKOJNEGO NOWEGO ROKU!!!!!!!!!!!!!!!!ZDROWIA,ZDROWIA I JESZCZE RAZ ZDROWIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Hejka dziewczyny!!!!!!!!! no i jak tam w nowym roku co????cisza znów nastała jakaś... Zagląda tu ktoś wogule jeszcze?? U mnie jakaś monotonia się zrobiła,jakos tak nudno czy coś,sama nie wiem jak to określić.pogoda do kitu bo niby nie trzeba narzekać bo ciepełko fajne ale może potrzeba było by troszkę sniegu...ja już sama nie wiem czego chce chyba a wy jak tam???????pisać coś...bo nam forum umrze i bedzie dopiero.ja tu zagladam co chwile ale takiej ciszy chyba dawno nie było.............pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Hej! Gracjo pustki tutaj,ale to już od jakiegoś czasu,ja tez zaglądam,ale pisać sama ze sobą nie będę:) U mnie zawsze nowości budza lęk wiec i nowy rok je budzi,mysle jak damy rade przezyc kolejny rok.Malo optymistycznie u mnie na razie.Do tego od wczoraj mam jakies akcje i jestem tym zmeczona,moze podświadomie już mysle o wtorku kiedy mój M wraca do pracy po 2 tygodniowej przerwie.pozdrawiam serdecznie!

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim! Ja tez codziennie zaglądam, ale jakoś nic nie skrobnęłam. Dziewczyny ja od wczoraj też się jakoś dziwnie czuję, a jak nadchodzi wieczór to jakiś taki lęk czuję czy coś, jestem niespokojna. Może faktycznie pogoda nie sprzyja samopoczuciu? Sylwestra spędziliśmy w domku przed tv..A od wczoraj dni wróciły do normy, synek do szkoły, mąż do pracy..Gracja masz racje troszkę śniegu by się przydało i mogłoby troszkę przymrozić, bo latem nie opędzimy się od komarów i innych owadów.Pozdrawiam i spokojnej nocy życzę:)

Odnośnik do komentarza

Hej! Widze,ze tu nadal cicho i spokojnie. U mnie rok nie zaczal się ciekawie samopoczucie do kitu,dziennie jakies akcje,oby tak nie było przez caly rok.Pogoda wiosenna u mnie to może przez to,normalnie styczeń powinien być zimny,mrozny i sniezny. Zdalam sobie sprawę,ze mam w tym roku 35 lat,nawet nie wiem kiedy to smignelo i co ja osiagnelam w tym zyciu?Mam meza i dziecko i siedze uwieziona w domu.Spacer samotny na smietnik to u mnie luksus:)Mysle sobie jak to robia inni,ze wychodzą z tego bagna,a ja nadal sobie w nim tkwie?Moze to wina charakteru?A może dlatego,ze tak długo się to ciagnie i nic się nie zmienia i nie mam motywacji?I tym oto narzekaniem koncze.Pozdrawiam Was serdecznie! Odezwijcie się!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×