Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Hej! Witaj Aneczko!Dlugo bierzesz leki?Masz objawy jak wiele z nas tutaj,nie zazdroszczę,bo wiem co to jest.Ja mam jedno dziecko,staram się jej jak najmniej pokazywać co się ze mna dzieje i w sumie to najgorsze jest,ze nie chodze z nia nigdzie sama,a ona im starsza tym zadaje więcej pytan,a jak tu jej wytlumaczyc,ze mama boi się isc z nia na plac zabaw?Na szczęście mam fajnego meza z którym tak organizujemy zycie by ona jak najmniej odczuwala to co się ze mna dzieje i razem we troje chodzimy wszędzie,a ja mam powod żeby przynajmniej w towarzystwie meza wyjść z domu. Dostaniesz tu wsparcie od nas,ale walke musisz stoczyć z tym dziadostwem sama,mozesz pisać o odczuciach,sukcesach i porażkach.A chodzisz do psychologa?Jedne dziewczyny walcza tu lekami,inne psychoterapia,jeszcze inne same probuja to pokonać.Chyba kazda musi znaleźć swój sposób na walke z nerwica. Serdecznie pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Za wczesnie pochwalilam swoja sytuacje:((. Dostalam to co kazda kobieta co miesiac i musialam sie zwolnic z pracy bo myslalam ze padam , trzeslam sie, cisnienie dzwigalo, sztywna bylam, spieta, zalekniona, odrealniona:(( jeju co za zycie....nie zgodzę sie za cholere, ze nerwica to choroba osob nie pracujacych. Mam prace i co?? i jednak dopada nadal.Mam dosyć:(( a tak na pracy mi zalezy buuuuu przez to cholerstwo nie mogę sie skupic na pracy i boję się, ze robie błędy ktore wyjdą za parę chwil no i czuje się jak głupek

Odnośnik do komentarza

Czesc dziewczyny pisze z zagranicy sertaline biore od kwietnia wczesniej paratoxs chodze tez na terapie to tak sie nazywa positiv step cucz techniki relaksu uspokojenia sie oddechu czasami pomaga czasami nie bylo tak zle ze nie wstawalam z luzka glowe moja i oczy strasznie sciskalo nogi trzesly sie tak jak przy padaczce to straszne jestem na zwolnieniu lekarskim nie dam rady w pracy te wszystkie rzeczy zle które przytrafily sie mi skumulowaly sie w ostatecznosci zator na plucach i strach ze umre zostawie moje7 miesieczne dziecko i jego placz gdy lekarze bali sie o mnie czasami chcialabym nic nie czuc muwie sobie ze musze walczyc dla dzieci sa dni w których przegrywam i tak dzien za dniem nie robilam zakupów patrzylam przez okno na ludzi którzy sie smieja to okrótne nie muc bo strach paraliżuje myslalam ze jestem chora na serce mam raka w glowie bo mnie strasznie bolala tomograf nic nie wykazal pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witajcie laski po długiej przerwie !!! Przeczytałam Was to tzw. łepkach,ale potem poczytam dokładniej. Samotna kolejny raz mnie zaskoczyłaś,tym razem pracą.Super kochana,że pracujesz a że masz pracę za biurkiem to pogratulować tylko mogę. Gracja szkoda,że nie mieszkasz bliżej,ja mam 3 automaty na chodzie,to jeden bym Ci dała a tak to niestety za daleko. Madzia u nas z tym ,,dzień dobry,, też jest różnie.Ja nawet jak wchodze do sklepu ( mniejszego,czy tam osiedlowego) to ,,dzień doberek,, walę na od razu,ale ludzie są różni.Jak byłam nad morzem,to tam nawet na korytarzu w miejscu gdzie spaliśmy,ludzie witają się czy tam żegnają.Miłe to,ale u nas niestety z tym róznie bywa.U nas większość to tacy ,,zejebiści,, co to wszystkie rozumy pozjadali-kumasz-wyżej sra niż głowę trzyma. Hana jak nie masz ubezp. to idz do MOPSu i tam Cie ubezpieczą i dzieci.Moja ciotka tak ma.Niby u niej wielka bieda a trzy córy studiują na uczelniach oddalonych od domu o 250-300 km.W opiece siedzi non stop,i wiecznie biadoli,że nie nic nie ma.W końcu tam w MOPSie babka nie wytrzymała i mówi-pani kochana,pani do nas lata non stop i płacze pani,że nie ma na chleb a dzieci za co studiują ? Ja mam dwoje dzieci na studiach ,mąż i ja pracujemy i jest naprawdę cięzko a pani nie pracuje mąż też nie,połowa dzieci na studniach,połowa w domu-niech mi pani powie jak to zrobić? Ciotka oczywiście buraka trzasnęła coś tam pomamrotała i znowu jesj dali niby na węgiel pięć stów a ona węglem w ogóle nie ogrzewa tylko drzewem. A co u mnie? U mnie różnie,kwadratowo i podłużnie.Najpierw miałam lapka w serwisie,ponad tydzień bez neta to jak życie w pustelni-to nie dla mnie.Uśpiłam mojego kochanego Maksa,bo juz ratunku dla niego nie było.Biedak miał raka i zwyrodnienie stawów biodrowych.Trzy dni przed śmiercią już nic nie jadł,potem to już nawet nie pił a o chodzeniu nie było mowy.Dziewczyny tak to przeżyłam,normalnie jakby człowiek umarł.Dzięki niemu wyszłam z domu, z klatki,którą sobie sama stworzyłam.Teraz mam malego pieska,labradora Leona.Jest zajebiaszczy,ale roboty przy nim jak przy dziecku małym.Gotuję mu codziennie udeczko z grysiczkiem,albo grysik na mleku.Fajny,taki fafuściak.Waży już 5 kg a ma równe 6 tyg. Co do gotowania,to ja nienawidzę tego robić,aleeeee jak mam młodą to muszę.Moja przedtem też jadła w szkole,ale w domu i tak gotowałam,bo w stołówce to jest gotowane na ilośc a nie na jakość.Ja osobiście wolę jej dać coś konkretnego do żarcia niż potem latać po dentystach,bo zęby wysiadają.Już to przerabiałam 2-3 lata temu.Jak raz zostawiłam u dentystki ponad 3 tys w ciągu pół roku,to teraz dbam już o te nasze zębiska. Tam myśle co by tu Wam jeszcze napisać... Moja córa już się zaklimatyzowała w tym liceum.Na początku były jęki,stęki a teraz jest dobrze,lata jak na skrzydłach.Oceny nawet spoko,na razie same czwóreczki i piąteczki-oby tak dalej. Stary wrócił z delegacji i mam nadzieję,że znowu się nie pokłócimy,bo ostatnio coś nam razem nie po drodze.Co jego powrót,to zadyma na chacie a jak zwykle powodem do kłótni jest mój teść.Ja już sobie obiecałam,że go huhuhu któregoś pięknego dnia za jaja powieszę i niech sobie dynda.On to potrafi życie umilić każdemu swojemu dziecku. No to tyle,bo nawet nie wiem czy się zapisze to co napisałam.Kobietki od dzisiaj piszemy częściej a nie raz na miesiąc.Buziaczki dla Was.

Odnośnik do komentarza

Hej Laski!! Nio Andzia witaj po ogromnie długiej przerwie:) To forum sie nie kręciło bo brakowało tak pozytywnej osoby jak Ty ktora by nas nerwusków rozsmieszyła;) Hana chyba sie niejasno wyraziłam, moja wina. Ja pracuje dalej ale musiałam się zwolnić z parudziesięciu minut w pracy bo nie dałam rady. Dzis było juz ok. Nie wiedziałam, że bierzesz jakieś leki :O Czyli wychodzi na to, że niewiele pomagają skoro nie dałaś rady podjąć pracy:( Może jakieś inne pomogą. Ja mam nadzieję, że całkiem to przezwyciężę chociaż to bardzo mało prawdopodobne:(((( Madzia u nas w przedszkolu jest wsio ok. Ludzie sa mili, odpowiadaja na powitanie. oczywiście buraki się zdarzaja ale ja sie nimi nie rpzejmuję bo to tylko o nich zle swiadczy

Odnośnik do komentarza

Witajcie wieczorowa pora:) Samotna!Ciesze się,ze dzis już było u Ciebie oki. Andziuniu!Fajnie,ze się odezwalas:)Czyli psiak w domu musi być?Dalabys fotke nowego na fb.Szkoda starego psiaka,ale jak się miał meczyc.Wiem,ze te swoje zwierzaki traktujesz jak czlonkow rodziny wiec pewnie było Ci trudno. A z facetami masz racje, z nimi czasem zle a bez nich jeszcze gorzej. A ja dzis miałam jakies jazdy,ale pewnie to przez to,ze w niedziele wpadają znajomi,moze to nie tacy bliscy znajomi i dlatego stres jest większy,no i nawet nie chodzi o sama rozmowe czy cos,tylko stresuje się jedzeniem,tzn musze zrobić jakas kolacje i nawet jeśli mój maz chwali moja kuchnie to ja uważam,ze cos zrobie nie tak,cos się nie uda,no kurcze mam tak niska samoocenę,ze szok.Ale poprosiłam mojego M żeby wziasc auto i podjechać po core do przedszkola,plus obeszliśmy kilka sklepow,nie zamknelam się w domu,a to już sukces u mnie.Maz i auto to moje kola ratunkowe:)

Odnośnik do komentarza

Co do gotowania,to przestalam je lubic jak się mloda urodzila,po pierwsze wszystko szybko,po drugie ona jest tak wybredna,ze można zwariować,a jak czytam co ma w przedszkolu to wiem,ze na bank będzie w domu glodna.Wiec gotuje zupy bo to jest cos co ona zjada,ja natomiast z mezem nie przepadamy.Ogolnie ciężko cos dopasować do mnie,meza i jej.Zaden obiad na słodko,zadne mieso,ziemniak tego mi mloda nie je. Dzis zrobiłam pieczonego pstrąga,frytki i surowke,to zjadla frytki i reszte poskubala.Bo ona twierdzi,ze frytki nie sa z ziemniakow.Oszalec można. Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Witam :) Co u Was dziewczyny?napiszcie mi jak u Was jest ze spaniem?bo ja juz 3 noc nie spie tak jak powinnam, budze sie , poce i ciarki mnie oblatuja choc nic sie nie dzieje.Ja mysle ze to od nerwów.Czy Wy tez tak macie? Mała dzis rano znowu focha miala,bo nie chciala ubrac tej bluzki co naszykowalam, dąs byl okropny,ze az krzyczala ze jej nie ubierze.Jednak to ja wygralam i ją załozyła.Jest uparta jak osiołek.A ja niestety ciągle w stresie.

Odnośnik do komentarza

Hej kochane mnie znowu nie było ale nawet nie mam weny żeby wejść i poczytać co u was:) Ja sie jakoś trzymam i w sumie to jest ok franca chyba odpusciła:) MAGDA79 ja to się cieszę ze nie mam takich problemów z jedzeniem moja mała to zje wszystko co zobaczy, starsza też zje ale dużo marudzi DziuniaN nie nie wrócilismy rozwód bedzie ale jeszcze nie wiem kiedy mi się nie śpieszy to tylko formalność juz 2 mc mineły od kiedy go zostawiłam i to chyba najlepsza decyzja w moim zyciu , bo czuję się świetnie bez niego :) postaram się częściej zagladać bo widzę ruch sie zrobił:P

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny! Andziuniu!Oj trafil Ci się laptop,a myslalam,ze tylko ja mam pecha na takie rzeczy,za 3 razem gdyby się tak zdazylo to rzadaj wymiany na nowy,ale mam nadzieje,ze już Ci się tak nie zdazy.:) Bezeluszku!Kiedys czytałam o kobiecie z nerwica i ona mowila,ze rozwiodła się z mezem i razem z nim pozbyla się nerwicy:)To może i w Twoim wypadku tak jest:)Mloda,ladna jesteś to jeszcze zycie sobie ulozysz. U mnie depresja jesienna.Mloda znow chora,juz nie wiem co jej dawac,wczoraj z przedszkola przyszla z temp i poszliśmy do lekarza,kolejny antybiotyk,juz drugi w tym miesiącu,migdaly ma podobno jak kalafiory.Oczy jeszcze nie wyleczone a tu trzeba pomyslec o wycięciu migdalkow.Ona siedzi w domu,ja przymusowo z nia i czuje jak się zbiera we mnie frustracja,tylko ona i cztery sciany,4 i pol roku ciagle z nia,kurcze no jestem zmeczona tym.Poszlabym do pracy,ale jak ona tak choruje to ja nawet nie mam jej z kim zostawić.Nie jestem matka polka:( Do tego zaczelam się klocic z mezem,moze dlatego,ze mu zazdroszczę,ze on wychodzi z domu,co z tego ,ze do pracy ale jest wśród ludzi.A druga sprawa to chrzest jego siostrzenicy,ja nie chce być chrzestna,ale jego mamusia stwierdzila,ze nie wyobraza sobie zebym odmowila i kazda rozmowa na ten temat konczy się klotnia,bo on boi się konfliktow rodzinnych i nie potrafi stanac po mojej stronie.

Odnośnik do komentarza

Czy ja musze się zgadzać na cos na co nie mam ochoty?Pomijam kwestie finansowe,ale wybrano mnie,bo druga siostra meza jest w ciąży wiec niby nie może być no to zostałam ja,po drugie nie jestem zarliwa katoliczka i po ostatnich kilku spowiedziach powiedziałam,ze więcej do spowiedzi nie pojde,prawdy nie będę mowic,bo ostatnio mi się dostalo tak od księdza,ze dwa dni dochodziłam do siebie,a isc i klamac to nie ma sensu,sam kosciol mnie przeraza.Jak ja mam stanac na nogi jak inni mi to utrudniają,czy musze robic cos czego nie chce bo inni tego oczekują ode mnie?

Odnośnik do komentarza

Hej :) ja dzis kolejną wizyte u psychiatry :P kolejne 2 mc na lekach ale jak bedzie jak do tej pory to bede odstawiać :) MAGDA79 oj kochana możliwe że u mnie też tak jest :) naprawde czuję ze żyje dzisiaj spotkałam sie z kolegą w mieście pochodziliśmy sobie zero stresu po prostu super :) madziu dziecia sie nie odmawia ja też przez to przeszłam i to było w moim najgorszym okresie nerwicy pamiętam to do dzis ale nie żałuję

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny u mnie lipa...........czuję się do kitu i mam jakiegoś durnego stracha w sobie,sama nie wiem skąd się to wzieło ale wieczorem późnym było mi tak dziwnie jakby mnie brała jakas trzęsawka,tak się przestraszyłam i słaba byłam że myślałam że nie zasne.ale potem nawet przespałam prawie cala noc.ta pogoda się zmieniła i wiatry jakies i dają mi w dupe jak zwykle.narzekam dziś od rana sama do siebie bo jestem samiusieńka w domu......... madziu wiem że jest ci ciężko ale faktycznie ponoć dziecku się nie odmawia,sama byłam w takiej sytuacji że byłam chrzesną i ledwo w kościele wytrzymałam ale nie odmówiłam...kurcze my z moim mamy aż 5 chrześniaków,masakra jakaś ale całe szczeście że w tym roku się komunie skończyły a od następnego juz się zaczynają osiemnastki tak że chyba juz musze składac hihi. piszcie co tam u was?? jak się czujecie?? bo mi się dziś wydaje ze tylko ja tak się czuję jak patrze przez okno i widze jak ludzie chodzą bez problemów,śmieja sie a mi się chce wyćććććć..

Odnośnik do komentarza

Hej! Gracjo nie tylko Ty masz taki podly nastroj,nie wiem czy to pociesza.Ja tez patrze za okno i zastanawiam się czemu oni tak sobie normalnie ida a ja nie mogę.Ja od rana się trzese i nogi mi wykreca,o bolu glowy nie wspomnę,a my dziś znow caly dzień same z mala.Mysle czy kiedyś będzie lepiej?Nie wiem jak nie którzy to robia,ze z tego wychodzą,a mnie to ciagle trzyma.Do tego odebrałam wyniki z wątroby i lekarz stwierdził,ze z wynikow wychodzi,ze mam dość poważnie uszkodzona i ze trzeba będzie pomyslec nad biopsja i ze to jest uszkodzenie toksyczne tylko nie wiadomo z czego,no i leki na razie odpadają. Ajesli chodzi o wiatr to faktycznie u mnie samopoczucie jest jeszcze gorsze jak wieje. Zycze Wam miłego dnia!I piszcie co u Was?

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny Przykro sie czyta takie posty..i ja tez do was dołączam bo choroba mnie od wczoraj trzyma i dzis w robocie myslalam ze nie wysiedze. teraz czuje sie fatalnie i nie wiem co jutro zrobic bo nie dam rady wysiedziec:(( a tak wczesnie juz L4 brac......jeny płakać się chce. Madziu dbaj o siebie i o watrobe swoja. Hana no nieciekawie masz ...a maszszanse wyjechac do męża za granicę?

Odnośnik do komentarza

Witam No i nie poszlam do pracy bo nie dałam rady.....czuję sie fatalnie a tak chciałam jutro iśc na groby. Wzięłam sobie opieke na jeden dzien bo szkoda brac L4. mam nadzieję, że w poniedziałek będę już tomna. Zmiana trybu życia no i komunikacja meijska przepełniona chorymi to i o chorobe łatwo:/ Oby jak najrzadziej. Madziu jesli chodzi o życie z nerwicą w miare dobrze to jest tylko jedna rada, przezwyciężać lęki i iśc na chama do przodu mimo złego samopoczucia bo inaczej kiepsko widzę zmianę na lepsze.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×