Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Ela my tu po to jesteśmy,żeby sie wspierać nawzajem. U mnie dupa blada,ale wiecie,że ja się nie poddam.W kościele masa ludzi,słabo mi sie zaczynało robić.Nogi jak kołki.Pierwszy raz tak miałam,że nogi takie miałam.Jak wyszłam do przedsionka wszystko wróciło do normy.Potem pojechaliśmy do babci a tam też serce tak dziwnie piekło,ale nie uciekłam.Posiedzieliśmy z 2.5 godziny i dom.Potem 2 razy spacer z psem i byczenie sie na kanapie. Gracja u nas ni zima,ni wiosna,ale jutro na pewno ta pogoda nas dopadnie.Monia pisała,że u niej pół metra leży i dalej pada.Brrrrrrrrr-ja chce wiosnę !!!

Odnośnik do komentarza

Jak tam kochane ja taka najedzona jestem że szok:P Na dodatek cały tydzień ani razu nie ćwiczyłam bo nie miałam jak głupio mi byłoby ćwiczyć przy bratach męża :P DZIUNIAN a kto nie chce wiosny mi tak teskno za nią jak nigdy ;/ jeszcze nie pamiętam takich świąt ze śniegiem ;/ ELKA szczerze to Ci zazdroszczę ciąży ja jakby mnie było stać z pewnością bym sobie jeszcze jedno machła może syn by się trafił ale co jak człowiek ledwo końce wiąże ;/

Odnośnik do komentarza

Witam laseczki :) Na samym początku gratuluje Eluni naszej dzidziusia :)))) kochaniutka trzymaj sie i teraz najwazniejszy jest tylko bobasek narwice rzuć w nie pamięc :) BĘDZIE DOBRZE KOCHANA :) A u nas wiosna heheh słoneczko świeciło i temperatura +10 gdybysmy wiedzieleć ze tak bedzie ciepło stół naszykowała bym pod domem ale niestety cały sprzęt ogrodowy w garażu, ale pogoda nas dzisiaj zadziwiła i nie mogłam sie nią nacieszyc ))) no i musze sie pochwalic ze kościół zniosłam ok stałam :i nie myslałam troche mnie telepawka wziela jak jechalismy ale pózniej był luz :) Balety tez były suuper tak sie wybawiłam ze mnie biodra bolą i mięsnie w pupie jejku jak i to było potrzebne odreagowałam wszystkie stresy i męki hi hi jestem zadowolona i szczęsliwa :))) a teraz jestem na żarta jak świnka i leniuchujemy :))) Madziu super sobie poradziłas ciesz sie kazdym małym kroczkiem w przód :))) Pozdrawiam Was kochaniutkie :)

Odnośnik do komentarza
Gość Magdzik23

ELKA GRATULEJSZYN!!!!! jeju przecież to absolutnie fantastyczna wiadomość, aż mam ciarki. (zawsze je mam jak coś fajnego się dzieje). Naprawdę!! gratulacje. Dziewczyny wpadłam na chwilę, piszę tą pracę, już chcę skończyć pisać by zacząć się znów odchudzać. Powiem szczerze że jestem już świnią. Jak już nawet przez skupa mówią mi że chyba przytyłam, widząc tylko moją twarz, to chyba powinnam się martwić. a poza tymczasem bywają gorsze dni, ale jestem taka zalatana, tyle spraw mam, tyle się dzieje. :) za tydzień, chrzciny bratanka małego. połowa rodziny się zjeżdża, z dzieciaczkami do tego, tyle mnie minęło przez tą chorobę:( i teraz będę mogła się z nimi zobaczyć, tak się cieszę. i ten mój wredny brat przyjeżdża, mam nadzieje, że zacznie być taki jak dawniej bo go aż nie poznaję. zobaczymy. buźka dla was

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny nie mam komputera i nie będę się rozpisywac, ale muszę się delikatnie powtórzyć. ..NIE SPODZIEWALAM SIE TAKIEGO ODZEWU Z WASZEJ STRONY. JESTEM TAK MILE ZASKOCZONA, ZE AZ WZRUSZONA!! JESTESCIE NIEPRZECIETNIE DOBRYMI I FAJNYMI BABECZKAMI!!! Jeśli chodzi o moje samopoczucie to różnie. ..mam okropne dusznosci ..wczoraj wieczorem mnie dopadly i dzisiaj tez męczą. .oprocz tego w niektórych mometach mdłości itd. Dzisiaj w Kosciele tez mi się slabo robilo...

Odnośnik do komentarza

Na poczatek Ela gratuluje:) no ja w ciazy mialam straszna nerwice ale taka naprawde straszna i nie chce sobie tego przypominac,nie bralam wtedy zadnych lekow,balam sie,nie czulam wogole sie jak kobieta w ciazy,cala prawie ciaze nie docieralo to do mnie ze urodze,nie cieszylam sie,nie kupowalam ubranek ,nie ogladalam rzeczy dla maluszkow,plakalam miesiac przed porodem na kazda mysl o porodzie ale zaraz jak urodzilam i przytulilam syncia to plakalam z radosci.Wogole z domu wlasciwie w ciazy nie wychodzilam,mialam takie odrealnienie nze nie czulam swojego ciala,i nieustanne wymioty do 4go miesiaca,eh ale bylo warto:)choc dzis wiem ze jednak gdyby zdarzylo mi sie byc w ciazy to bralabym leki,sa takie ktore mozna od 4go miesiaca oczywiscie,ale bralabym bo to co przezywalam nie zycze nikomu. A tak pozatym,to u mnie zima na calego,a ja leze chora:((( Leki biore juz 3 miesiac i jest o wiele lepiej,pozatym bylam juz raz na psychoterapi i za tydzien kolejna wizyta. Na pewno leki nie zaczynaja dzialac od razu,dlugo sie rozkrecaja ale jest coraz lepiej. Troche pisze tak bez ladu i skladu bo dzieciaki dzis lobuzuja wyjatkowo,w koncu lany poniedzialek:)u nas akurat sniezny hehe:) pozdrawiam was wszystkie tak swiatecznie:) rzadko tu wpadam ostatnio ale postaram sie czesciej

Odnośnik do komentarza
Gość ChlopzMazur

Tyta -czym ty sie chwalisz?ze bylaś na dyskotece w wielki piątek?Pan Jezus umierał za nasze grzechy a ty poszłas sie bobawic.Wstyd,wsytd i jeszcze raz wstyd.Nie mialbym nic przeciwko gdybys nie byla katoliczka ale piszesz ze w niedziele dalas rade wystac w kosciele-po co poszlas ?Zaliczyc,bo inni ida?Ty jestes matka i zona-jaki przyklad dajesz dzieciom,chlopu.Jakbys byla jehowa,muzilmanka czy prawoslawna to jeszcze by uszlo,ale ty katoliczka-wsytd i hanba.

Odnośnik do komentarza

Heloooooooooooł laseczki ! U mnie szara rzeczywistość-stary poszedł do pracy a ja musiałam wstawać rano,żeby z pieskiem wyjśc na spacer,a tak fajnie było poleniuchować do 8.00 Muszę się przestawić,bo dzisiaj chodzę jak debil-oczy jak 5 zł,w głowie zakrety jak po kilku głębszych.... Co do nerwicy,to nie jest źle.mam na co dzień różne dolegliwości,ale staram się je olewać.Najgorsze jest to,że nie mam oddech na pół gwizdka.Był okres,że to zniknęło,a teraz znowu jest-szkoda,ale co mam zrobić.Pewnie trzeba by było jakieś leki połykać.Laski zazdroszczę Wam,że po lekach czujecie się superowo.Też myślę o lekach coraz częściej.Muszę o siebie powalczyć. Spadam obiadek gotować.Dzisiaj kotleciory.Miłego dnia.

Odnośnik do komentarza

Hejka dziewczynki ja dopiero teraz na kompa mam czas wejść bo w niedziele mieliśmy gości a wczoraj pojechaliśmy do mojej psispsióleczki na cały dzięń.pomęczyłam się tam trochę bo straszne spańsko mnie brało a tam jeszcze potem przyjechała całą rodzinka aż byłam w strachu czy dam radę ale dałam mimo helikopterów jakie miałam to wysiedziałam tyle czasu.i wieczorkiem do domciu a było kawałek chyba ze 20 km.tak że swięta upłyneły w miłej atmosferce.dzis wybieramy się do mojej ciociuni ale coś mnie w karku znów ścisło nie wiem czemu tak się dzieje ciagle i chyba od tego to krecenie w głowie.wczorej z synkiem potańczyliśmy bo przez post była cisza w domu ale troszkę nadrobiliśmy bo lubimy poszalec razem przy muzyczce domowej hihihi.moje dziecko tak fajnie tańczy muszę go pochwalić!!!a jak u was kochani???monia tak się cieszę ze u ciebie coraz lepiej.buziolki dla was wszystkich

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki!Swieta,swieta i po swietach:)U mnie zlecialy,super nie bylo,ciagle te zawroty,ale wczoraj znow lyknelam xanax,zawroty nie minely,ale jakos spokojniejsza bylam.Za to dzis chodze nerwowa jak nigdy.Maz dzwonil,ze nasza zabka,tzn auto sie posypalo,poszly biegi,nie wiem czy warto napprawiac go wogole,ale my bez auta jak bez nogi,maz do pracy musi dojezdzac,do tego loguje sie na koncie i nie moge w nie wejsc i juz widze jak nam konto okradaja,ja to mam zawsze czarne mysli.A nie sprawdze tego w inny sposob bo konto na meza jest.Ja oszaleje.....

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Witajcie dziewczynki. Nie pisałam w Święta bo byłam przymulona i nie chciałam Wam psuć swoimi czarnymi postami miłych dni świątecznych. Juz sama nie wiem co napisać bo to co rpzeczytalam to zdarzyłam zapomnieć o czym pisałyście i która co pisała. Samopoczucie niezmiennie kiepskie, skurczaki teraz mam prawie co drugie bicie serca. Męczy mnie t i ten niepokój w klacie. spac w nocy nie idzie bo czuje te skurcze. Dzis byłam u rodzinnego. Robilam 2x ekg jedno normalnie a drugie p o metocardzie na spokojnie. Oczywiscie wszystko ok:( Zapisala mi propranolol i hydroxyzyne no i zaproponowala specjaliste:( bo by sie pozbyc skurczy to trzeba sie pozbyc nerwow. boje sie kurde bo coraz czesciej mysle, ze odbiora mi dziecko bo sobie rady nie daje i nie dam:( naprawde odechciewa sie zyć...

Odnośnik do komentarza

Witaj Samotna, napisze to któryś tam raz , na DODATKOWE SKURCZE CZY INNA ARYTMIE SIĘ NIE UMIERA!!!!! Ja jestem tego żywym przykładem , bo żyję z nią ( arytmią ) grubo ponad 30 lat i to dobrze pod względem zdrowotności serca . Zakładam Samotna ,że masz też serduszko przebadane czyli zdrowe i dlatego nie masz się co obawiać ,że Ci się coś stanie !!! Leki na to g...........no jeszcze niestety nie wymyślono niektóre działają tylko dorażnie ale organizm szybko się do nich przyzwyczaja i po jakim czasie trzeba zmieniać lek lub zwiększyć dawkę starego a wątrobę ma się tylko jedną czy trzustkę i o te organa trzeba też tak samo dbać jak o serce. Zdrowe serce wcale nie cierpi z powodu skurczy a watroba tak . Przez takie teorie to mam ma forum wielu wrogow ale cóż traktuje to jako misję aby ludzie nie bali sie arytmii ale tylko w przypadku jak ma sie zdrowe serce !!!!! Takze Samotna wyluzuj nic Ci się nie stanie , trzeba niestety polubić to co sie ma bo innego wyjscia nie ma , puki co ,ja tez ciagle czekam na ten cudowny lek ,który mnie wyzwoli z arytmii. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Samotna tak jeszcze , nerwów nie da sie wyeliminować z naszego życia i zawsze coś tam będzie nas stresować i skurcz gotowy takze żaden lek nie wyzwoli nas z reakcji na dana sytuacje aby ona była dla nas bezstresowa , tak sie po prostu nie da bo każdy człowiek reaguje inaczej na rózne sytuacje życiowe te dobrze czy te zle . Kazde moga nas wprowadzic w emocje ,ktore skutkowac będa np. dodatkowym skurczem czy bolem glowy czy wypiekami na twarzy i każdy wrazliwy czlowiek bedzie sie martwił takim stanem a to jest normalna reakcja zdrowego człowieka na stresogenne zdarzenia tylko chory moze miec obawy co do reakcji w danej sytuacji ,ze cos mu sie stanie. Takie stany mozna ewentualnie leczyc ale ja uwazam nie lekami tylko dobra psychoterapia.

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Zdrowa ja tez uważam, że nie powinnam brać leków bo to świnstwo na jedno moze pomoc a na drugie zaszkodzic. Jestem wielka ich przeciwniczka, ja nawet na bóle nie biorę leków przeciwbólowych... Zdrowa a te skurcze to sa ogromnym utrapieniem bo sa i bolesne, występują codziennie, teraz juz kilkanaście pojedynczych i sporo takich ciągów. ktoś mi napisał , ze może byc to i migotanie a bardzo sie tego boję. Niestety w trakcie badan (holtera takze) nie zapisały mi sie te ciągi skurczy dlatego też sie obawiam. Dodatkowo rośnie mi ciśnienie, no i w ogóle mam problemy ze stresem, nie umiem sie go pozbyć, byle co mnie stresuje a to już nie jest normaalne. lekarka poradzila psychiatre ale ja sie bronie rekami i nogami przed takimi lekami bo juz jedne wprowadzily mnie na samo dno:( zdrowa a Ty cos bierzesz na te skurcze? masz pojedyncze czy tez takie dluuuugie ciagi?

Odnośnik do komentarza

Samotna , ja też jestem przeciwniczką leków , ja to dopiero mam ciąg ........ od półtora roku mam utrwalone migotanie przedsionków tzn. mam na okrągło 24 godzin na dobe migotanie , które czuje tez non stop i muszę jakoś z tym żyć ale gdyby wymyslili jakiś lek tobym go brała ale póki co nie ma i dlatego nic nie biorę. Przed utrwaleniem miałam napadowe migotania, skurcze dodatkowe , czestoskurcze i wszystkie inne arytmie świata a teraz tylko migotanie i dlatego opis EKG jest bardzo krotki - migotanie przedsionków . Robie systematycznie echo serca i zawsze wszystko jest w porzadku , serce nie * cierpi * z powodu migotań , nic się w sercu złego nie dzieje. Samotna serce nie boli a jak boli to sa bóle na tle nerwowym a ciśnienie tez rosnie z powodu nerwow . Spróbuj pic duzo melisy wielu osobom pomaga . Ja aktualnie nic nie biore i ciągle walcze aby sie tak nie denerwowac , raz mi to wychodzi a raz nie ale i tak jest coraz lepiej . Samotna podstawa jest to aby uwierzyc ,ze skurcze dodatkowe nie sa grozne i trzeba naprawde to sobie powtarzać w kolko nawet wymyslic jakąś afirmację na ten temat i do znudzenia * to sobie przypominac* , ja tak robie i dlatego zyje no prawie normalnie bo normalnie to jest tez arytmii.

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Zdrowa a jak odczuwałaś i odczuwasz te migotania?? Ja głównie te dłuzsze ciągi miewam w stresie i odczuwam je jako kopanie, szarpanie, skakanie po prostu chaos, nie czuje normalnego rytmu. teraz zdarza się, że w czasie kopniaka odczuwam przeszywający bol jakby mi ktoś nóż w trakcie skurczu wbijał w klate. teraz to aj już mam strach przed strachem o te skurcze, ciągle sobie wyobrażam , że je mam a już najbardziej są pewne tam gdzie się już pojawiały. Migotania utrwalone to rozumiem, że czujesz nieregularne bicie kilka godzin?? u mnie takie napady trwają ok kilku minut czasem kilkunastu - PÓKI CO! boje się, że będzie gorzej a wtedy to już na serio chyba sznura i na góra. Pracujesz gdzieś? ja sobie tego nie wyobrażam bo an sama mysl dostaje paralizu i cisnienia

Odnośnik do komentarza

Samotna , nie 10 lat juz nie pracuję ale przedtem pracowałam i to * miałam na karku klientów * , którzy mnie notorycznie denerwowali a ja musiałam się uśmiechać i być miła i to była dopiera katorga całego ciała i duszy ale musiałam to wszystko znieść a serce fikało w każdą stronę i jakoś nogami do przodu z pracy mnie nie wynieśli i na dodatek musze Ci napisać ,ze byłam ponoc najbardziej pogodnym pracownikiem i dlatego miałam zawsze tłum ludzi przy swoim stanowisku . Samotna znajdz może sobie dobrego psychologa i pracuj konkretnie nad jednym problemem czyli lekiem przed skurczami , ktore nie zabijaja tylko uprzykrzają na maksa życie ale z tym da sie życ i to musi byc Twoje przesłanie bo innego wyjscia nie masz a dlatego ,ze masz dziecko i tak jak ja musisz go wychowac , innej obcji nie ma . Pisz , pissz to może wspolnymi siłam da sie coś zrobic aby w miare normalnie życ

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Zdrowa konkretnie to musze zwalczyc takze stres, musze z nim umiec sobie poradzic . gdyby to nastapilo wtedy mysle ze nie miałabym juz strachu przed skurczami. najgorsze ejst to , ze strach mam *wyuczony*, wbity głęboko w psychice i chocbym nie wiem jak powtarzała sobie ze sie nie boje ze jestem odważna to i tak wgłębi siebie czuje juz ten strach i wizualizuje sobie strach i skurcze, ja juz je po prostu czuje za wczasu. jezu ja juz sie w ogole wyluzowac nie umiem i wszystko robie bedąc spięta. Dziewczyny co u Was?? Mam nadzieje, ze wszystko w jak najlepszym porządku. Ja objedzona, w pasie przybylo bo sie nażarłam świństw różnych:D

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Zdrowa wiem hehe ale nie weim jak sie zabrac, nie da sie zwalczyc niskiej odpornosci na stres, to chyab w genach jest. Za psychoterapie nie mam zamiaru placic bo nie mam pieniedzy po prostu na taki luksus:( jajeczko tylko jedno a najadłam sie chipsów hehe ciastów i innych takich dobrych świństewek:D

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×