Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Gość honia263

Jeszcze raz do Nelly30.Mój najstarszy syn ma 10 lat od małego chorował głownie oskrzela i ten duszący kaszel ,dużo po szpitalach wycieli mu migdał to było troche lepiej ale lekarz prowadzaca przepisywała ciągle antybiotyk a on ma astme oskrzelowa napadowy duszacy kaszel czesto sie zdarza ale są na to leki nie antybiotyki ja zmieniłam lekarza rodzinnego dobrał leki i udałam sie tez do pulmonologa moze powinnas poprosić o skierowanie do pulmonologa .A lekarka teraz nie przepisuje antybiotyku leki na duszacy kaszel nie wszystkie sa sterydami ja podaje już teraz mu żadko bo wychodzi z tego .a ile córcia ma lat napisz proszę?

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny, u mnie narazie bez rewolucji,ale czekam jak głupia,w glowie mam tylko jedno co dalej z córcia w nocy kaszel jej przeszedł,ale w ciągu dnia nie jest lepiej,gdy bawi sie biegając kaszle,wychodzimy na powietrze kaszle,już na sam dzwięk tego kaszlu to mnie trąca,wiem przecierz ona nie jest nic temu winna,ale ja mam juz tego naprawde dość!!! Do HONIA,nie,nie biore żadnych leków,bo te moje wybuchy to na tle nerwowym,w ciązy jedynie to brałam leki nasecowe które tez niwelowały mi te skoki ciśnienia,ale ja zreszta całą ciąże miałam ciężką.Wiem że moje wybuchy to na tle nerwowym,swego czasu jak chodziłam do psychologa to wszystkie objawy nerwicowe które wcześniej uważałam za niewiadomo jakie choroby,w tym tez ciśnienie okazały się właśnie nerwicą,bo z medycznego punktu widzenia żaden lekarz nie stwierdził u mnie nadciśnienia,także HONIA może ty też masz na tle nerwowym,ale ja nie jestem lekarzem,wiem tylko że najpier w trzeba wykluczyć te medyczne objawy żeby stwierdzić że to na tle nerwowym. Co do córki to ma 4,5latka,pewnie że łapałam bym sie wszystkich lekarzy,ale obecnie mieszkam w Irlandii,i tu sluzba zdrowia to jedno wielkie gówno!!!!!!!!!teraz na przeswietlenie klatki u małej muszę czekać do 2tygd.!!!gdzie w PL dostaje skierowanie i robią.Tak samo jest z lekarzami specjalistami na palcach jednej ręki można zliczyć bo aż tylu ich tu jest,poprostu syf jakich mało. W kwietniu będziemy w PL,to musze iśc,ale oby jej ten kaszel przeszedł,dlatego taka u mnie desperacja,bo człowiek chce pomóc dziecku a nie moze za wiele.Więc tak to u mnie wygląda,stąd nawet mi się nie chce WAS tutaj zanudzać,ale dzięki za jakiś odzew!!!!

Odnośnik do komentarza
Gość honia263

Nelly30 czy Ty już na stałe w Irlandi?i co Cię tam trzyma ?Pewnie praca co?TEN kASZEL TO MOŻE FAKTYCZNIE BYC ASMATYCZNY SYN TEZ MIAL CZĘSTO W NOCY albo jak troche pobiegał na szczęście to juz mineło i dzieki odpowiednim leką juz żadko choruje i czasem tylko daje mu wdechy.Życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Witam :) Witam Honia w gronie nerwusków :) tak Honiu ja mam szum w uszach częsty objawai sie tak ze na sekunde mi ucho zatyka i pisk lub szum słysze i zaraz przechodzi na poczatku bałam sie tego teraz nawet nie zwracam uwagi, co do drętwinie twarzy to mialam chyba raz ale leciutkie czułam to bardziej jak ciarki przechodzą ale wiedziałam ze taki objaw jest w nerwicy takze tez olewka :) chociaz wiem ze niektóre dziewczyny miały tak ze twarz drętwiała brrrr.... a objawów jest tysiace i do kazdego trzeba przywyknąc i sie przede wszystkim ich nie bać i zycie będzie o wiele wiele łatwiejsze :) Usmiech na twarzy i do przodu :))) U mnie ok ,dziołchy kochane a Wy jak milczalyście tak milczycie :((( gdzie te nasze dawne forum cooo?? pustka tu taka ze az strach wchodzić na forum ,mam nadzieje ,że nie piszecie przez dobre sampoczucie :)))) BUŻKA :********************

Odnośnik do komentarza
Gość Andrzejop

Najgorsze na nerwicę to zacząć brać beta-blokery. Te leki mają mnóstwo skutków ubocznych i trzeba je brać cały czas. Skutki uboczne to między innymi osłabienie, bóle głowy, obniżenie samopoczucia. Jeżeli ktoś ma problem z pulsem i np. wychodzi mu 110, no to wystarczy się uspokoić pooddychać powoli i zmierzyć jeszcze raz i wyjdzie 80-90 - bez żadnych blokerów.

Odnośnik do komentarza
Gość honia263

Ja biore lekarz zalecil co prestarium i faktycznie mi słabo juz nie wiem co robic jak nerwica dopadnie to ciężko się uspokoić i cisnienie skacze ale lekarz ma w nosie przepisze i Ty pacjecie się martw ,teraz jak to odstawiać jak to kolejny strach

Odnośnik do komentarza
Gość andrzejop

Mi lekarz przepisał concor 2.5mg rano. Wziąłem dla testu parę razy (nie pod rząd by się nie przyzwyczaić) i efekty były negatywne. Osłabienie, zmęczenie, bezsenność + senność (byłem śpiący ale nie mogłem usnąć) a bicie serca choć teoretycznie wolniejsze było takie dziwne. Te leki robią duże spustoszenie w organizmie, skacze po nich ciśnienie i generalnie są na choroby serca a nie na nerwicę. Lepsza jest psychoterapia na nią.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki!Faktycznie forum cos zamarlo,mam nadzieje,ze jak Tytus uwaza,ze to dobre samopoczucie was stad wykurzylo,ale piszcie i jak wam jest dobrze,dajecie wiare,ze mozna z tym zyc:) Ja jestem wyprana emocjonalnie,bylam dzis na spotkaniu w sprawie tego odzialu dziennego,ale sie nie dostalam i chyba na razie nawet nie zaluje.czekalam 2 godz na wizyte a potem mnie lekarz maglowal mnie przez 50 min.Leb mi peka.Jedyne co sie z nim zgadzam to,ze mam momenty,ze sama nie wiem czego chce,jak jest lepiej to probuje sobie sama radzic jak jest gorzej to szukam pomocy.Ale on do mnie mowil takim tonem,ze czuje sie bardziej winna,ze zyje niz dotychczas.Grzebal mi w dziecinstwie i w relacjach z ojcem,tzn dlaczego z nim nie utrzymuje kontaktu i ze matka tego nie robi to rozumie ale ze ja to juz nie i ze mam chorobe sieroca i wogole wyszlam zaplakana jak nigdy,maz mu chcial w ryja isc dac.Powiedzial,ze u nich zadnych wskazowek nie dostane jak sobie radzic oni grzebia w zyciu,trzeba wszystko opowiadac,a ja nie mama ochoty sie uzewnetrzniac przed 11 innymi ludzmi.

Odnośnik do komentarza

No i ze stwierdzil,ze nie biore lekow to tez objaw,ze nie chce wyzdrowiec,a ten lekarz,ktory wymyslil borelioze to szarlatan.Wiec mowie mu,ze ja nie bede leczyc czegos czego nie mam ale chcial zebym sprawdzila,a on ze ludzie wola leczyc borelioze niz przyznac sie,ze maja nerwice,przeciez nie bede lykac antybiotykow jesli nie musze.Czy Wy tez szukalyscie lekarza,ktoremu bedziecie w stanie zaufac czy tylko ja tak przebieram? Wiem,ze dojrzalam do lekow i bede szukac psychoterapii ale indywidualnej.Aaaaa i powiedzial,ze te cale dzialania niepozadane lekow na poczatku to wymysl internetu.Ja czasem mysle,ze oni tak naprawde nie wiedza jak sie czlowiek czuje,bo jesli ktos tego nie przeszedl,przechodzi to nie wie ile wysilku wkladamy w to zeby zyc.Pozdrawiam Was serdecznie:)

Odnośnik do komentarza
Gość honia263

Madziu ja bolerioze też przechodziłam ,generalnie to szerego róznych chorób niestety ta choroba własnie jest podobna do nerwicy jej objawy generalnie i własnie jest troszkę prawdy w tym że doszukujemy się kazdej choroby aby nie dopuścić myśli że to NERWICA.a grzebał w Twoim dziecinistwie bo próbuje się doszukać przyczyny Twojej nerwicy tacy własnie są psycholodzy ,może uda Ci sie znaleść lepszego może psychiatra .Ja chodzilam na terapie 4 lata temu byłam tylko dwa razy bo uwazałam ze nic mi nie jest a to był bląd dziś żałuje bo może byłabym zdrowa .Madziu Trzymaj się

Odnośnik do komentarza

Honiu jak Ja daje rade??? przedewszystkim te forum mnie postawiło na nogi, dziewczyny które tu pisza bardzo duzo mi pomogły Gracja i Andziunia :)))) i ja sama :) leków nie biore ponieważ jak narazie uważam że nie potrzebuje ale jak bedzie taka sytuacja że bee musiała to wezmę jak narazie chce radzic sobie d=sama i to mi wychodzi :) choruje 3 lata i walcze z nerwiac w sumie 2 poniewaz pierwszy rok mam wymazany z zyciorysu tak mi dała popalic nerwica tzn tylko lezałam schudłam 10kg i z dnia na dzien umierałam niewiem nie pamietam kiedy przyszedł taki dzien ze wzielam sie powolotku za siebie z pomocą rad dziewczyn ze innym sie udaje to mi tez :) mam dwójke dzieci kochającego męza wiec nie będe marnować zycia na zadreczanie się i wymyslanie sobie chorób, z czasem zaczelam przyswajac do siebie tą chorobę i przyzywczajac sie do jej objawów, uczyłam sie przestawać sie jej bać nie zawsze wychodziło ale czas robi swoje i duzo czytałam na internecie jak sie przestawic na optymizm duzo mi to pomogło, cwiczę dzien w dzien ruch to podstawa do spietych mięsni i prawidłowego funkjonowania :) nie mozna sie zamykac w domu trzeba isc mimo ze sie wali czy pali czy mi nie dobzre czy słabo tak pokonałam swoje więzenie w domu najpierw z kijkami potem rower i teraz sama smigam bez zadnego problemu, na ta chwile moge sie pochwalic tfu tfu zeby nie za peszyc ze nawet o nerwicy nie mysle zapominam o niej :))))) NIE MOZNA O NIEJ NON STOP MYSLEC, TZREBA UMIEC PRZESTAWIC SIĘ NA POZYTYWNE MYSLENIE :) DZIEWCZYNY TAK JAK W REKLAMIE GŁOWA W GÓRE CYCKI W GÓRĘ I DO PRZODU ANI KROKU W TYŁ :))))) Madziuu to faktycznie trafilas na patafiana :) ale wiesz co mnie tez sie pytała psychiatra o moje dziedziństwo oni wyszukują własnie korzenia nerwicy kochana, ale czemu sie nie zakwalifikowałaś to dziwne, i głupie stwierdzenie ze jak nie bierzesz leków to niechcesz sie leczyc co za czub że tak powiem tutaj wiekszośc z nas leków nie bierze i coo to zanczy ze my chcemy miec nerwice !!!!!!!!!!!!! Wariat i tyle !!!!!!!!!!!!!!!!!!! poszukaj sobie serce innego psychiatrę i bedziesz porównanie miała. Madziu gowa do góry i pokaz im wszystkim ze potrafisz sobie sama tez pomóc :)))

Odnośnik do komentarza
Gość honia263

Tyta spróbuje też tak podchodzić ,fajnie ,że Ty sobie radzisz a własciwie poradziłaś .Ja mam troje dzieci starsze w 3 klasie i 1 klasie i męczą mnie natręctwa typu ze coś im się stanie do tego wszędzie widzę zboczenców nie wiem czemu mam takie mysli bo mnie nigdy nic się nie stało.z dnia na dzien coraz gorzej Najmlodszy synek ma półtora roczku one daja mi siłe ,Mój mąż jest za granica ja sama i moze temu te natręctwa ,on nie rozumie co to nerwica i nie wiem czy mnie zrozumie jeśli nie nie wiem jak długo to wszystko zniose

Odnośnik do komentarza

Ja powtarzam sobie ze Tyta potrafi to ja tez,ale to wychodzenie kiepsko mi wychodzi:(Ja probuje a potem przychodzi taki okres jak teraz i musze zaczac wszystko od nowa,poza tym ja odkad pamietam mialam jakies ograniczenia tylko,ze dalo sie z tym normalnie zyc,teraz jest kiepsko,ale mam nadzieje,ze jeszcze bedzie pieknie:) Ja wiem,ze psychiatrzy grzebia w przeszlosci ale nie w taki sposob jak on to zrobil,mowienie,ze mam utrzymywac kontakt z ojcem kiedy nic o sytuacji nie wie to troche niefajne.O n prowadzi te zajecia wiec ja nie chce tam chodzic,moze kiedys,dal mi do zrozumienia,ze nie jestem silna i nie pasuje na te zajecia.Mam nadzieje,ze znajde jakiegos psychologa z ktorym bede pracowac sam na sam,grupa ludzi mnie peszy. A borelioza tylko zajelam sie dlatego,ze lekarz rodzinny bal sie,ze moge miec neuroborelioze,ze wzgledu na bole nog,zawroty glowy,problem z utrzymaniem sie na nogach.A obrazanie jednego lekarza przez drugiego to moim zdaniem nietakt.Ale lekarze sa rozni,jak ludzie.Mam nadzieje,ze znajde lekarza,ktory spelni moje kryteria.Milego wieczora:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie kochane babeczki ! U mnie nawet dobrze.Latam z psem jak debil pięć razy dziennie na spacery.Zawsze kogoś spotkam znajomego,bajer stuknę i jestem w swoim żywiole.Mnie się jadaczka nie zamyka teraz,non stop nawijam i nawijam o pierdołach-pogoda,zima,śnieg,pies i powiem Wam,że brakowało mi kontaktu z ludźmi.Ten pies pojawił sie chyba w najbardziej odpowiednim momencie. Madzia ja też nie utrzymuję kontaktów z ojcem i wcale mi do niego nie tęskno.Zawsze powtarzam,że jak będzie chciał mnie odwiedzić to wie gdzie mieszkam.U mnie różnie bywało z ojcem-raz lepiej,raz gorzej,ale takie relacje jak mamy teraz a raczej ich brak,najbardziej mi odpowiada.Ja tam nie wiem jak było u Ciebie i z czego ta nerwica się wzięła,ale na moje oko problem pojawił się w momencie gdy urodzilaś córeczkę.Mogę się mylić,bo ja piszę na podstawie tego,co wcześniej pisałaś na forum.Potem tylko z dnia na dzień było gorzej i teraz jest jak jest.U mnie w sumie było czy jest podobnie.Też do urodzenia młodej fruwałam,biegałam a potem teść wpakował mnie w bagno.Dzisiaj wiem,że trzeba było stamtąd spierdzielać,gdzie pieprz rośnie a tak tkwiłam w gównie aż 6 lat. Tyta ma rację,że w głowie trzeba włączyć tryb na on a off puścić w maliny.Pozytywne myślenie to podstawa np. nie można na koniec dnia stwierdzić,że cały dzień był do dupy,bo cos tam nie wyszło.Trzeba cieszyć się pierdółką -że nam kwiatek ładnie zakwitł,że dziecko piąteczkę zarobiło w szkole,że słonko daje czadu za oknem itd.Dla mnie radochą jest pogadanie na ulicy z godzinę z koleżanka czy kolegą.Tak strasznie mi tego brakowało a teraz banan od ucha do ucha i alleluja i do przodu.Pewnie,że nerwica jest we mnie jeszcze.To nie tak,że poszła na emeryturę i leży pod palmą.Ona tam już kombinuje jak mi dowalić,ale wiem,że z dnia na dzień będzie jej coraz trudniej.Dzisiaj miałam ziewanie chyba przez godzinę,problem z oddychaniem tak samo,ale wskoczyłam w moje adaśki,kurtka na plery i poszłam połazić z Maksiorem.Ten uchachany bo był na spacerze,merdacz włączony non stop ( ogon) i ja zadowolona,bo nie gniję przed kompem czy przy garach.Potem nawet nie wiem kiedy wszystkie objawy przeszły i dzionek zaliczony do udanych.Teraz czekam aż śnieżysko zginie i atakuję sklep.Będą pierwsze samodzielne zakupy od dwóch lat.Podniecam się jak mrówka przy okresie,ale to dla mnie bedzie wyczyn niesamowity.Nogi mnie juz nawet nie bolą i chwała Najwyższemu za to. Stary tak chrapie,że u sąsiadów pewnie słychać.Boziuuuuuuuuuuuu i jak tu zasnąć.....Słodkich snów babeczki.Ciumasy.

Odnośnik do komentarza

Hekja :) Widzę że dzisija jeszcz enikt nie napisał więc ja bede pierwsza :) Uwielbiam i sie strasznie ciesze jak czytam takie pozytywn eposty jak Andziuni, kochana dokładnie tak jak piszesz piesek wpadł ci w ręce w odpowiednim momencie, widzisz nawet nabrałas chęcie na samotne zakupki suuper :))) podejrzewam że to sprawka spacerowania z pieskiem pchneła Cie w kierunku dalszych kroków wprzód jestem dumna i Ty tez bądż , kazdy malutenki kroczek sie liczy i baaaaaaaaaaaaaardzo cieszy :) zgadzam sie z Toba kochana że trzeba sie cieszyc z dnia nawet jak jest kiepsko zawsze cos wyjdzie dobrze i z tego nalezy sie cieszyc nie zaliczac dnia do najgorszych :) Honia spróbuj sie przestawic na pozytywne myslenie otworz rano oczka i nie myśl o nerwicy,nie zastanawiaj sie co dzisija bedzie boleć ,lub czy znów cos dopadnie, nieeeee -pomysl własnie na odwrót ze dzisiaj bedzie super dzień Ja tu rządze i nawet jak zaboli ,zakuje to niech sobie boli ,niech sobie kuje nieraz to przezyłaś i zyjesz :)))) najlepeij jak cos Cie bierze i zaczynasz sie bac zajmij sie czyms zeby odwrócic mysli np; wlacz muze na maksa potancz, pospiewaj lub sprzatanie na maksa mi to pomagało juz na szczescie sie tak oswoiłam ze nie musze tak robic,mnie dzis w klacie napierdzieleło jak oddech brałam bardziej bolało i juz przeszło bo olałam too dawniej juz bym lezała pod kocem i do wieczora nie wstała :) uffff mam to za sobą :)))) Madziuu a Ty jak sie czujesz?? Dziewczynyy odzywajcie się :))))))))

Odnośnik do komentarza

Helooooooooooł ! Tytus już nigdy nie będzie tak jak kiedyś....smutno mi z tego powodu,ale co zrobić.Kiedyś było zajebiaszczo,każdy pisał co u niego.Chwalił sie sukcesami,wyżalał jak trzeba było i ciągnęło się ten cięzar razem.Po tym jak pojawiła sie pewna osoba wszystko szlag trafił.Myślę,że laski doszły do wniosku,że jak ma im ktoś udzielać tego typu rad,to lepiej nie pisać w ogóle.Mam nadzieję jednak,że któregoś dnia każda z lasek napisze,że u nich wszystko gra. Pamiętam jak był temat seksu...Samotna dała czadu ( w pozytywnym znaczeniu) Brakuje mi Cię wariatko-wracaj i miej w dupie wszystko. U mnie dzisiaj dupa blada,ale trzeba jakoś żyć.Jutro ma wpaśc do mnie kuzynka z chłopakiem.Cykora mam strasznego,bo już dawno nie podejmowałam gości.Mogłam coś tam wymyślić,żeby nie przyszli,ale już dość chowania głowy w piasek.Co ma byc to będzie.Stary poczłapał na wywiadówkę a potem jedziemy na jakieś zakupki.Muszę coś na jutro mieć przecież.Na szybkiego trzasnę jakąś sałatkę,wędlinka,ciacho i wystarczy.Znając życie pewnie posiedza z godzinke i pójdą,ale coś na stole musi być. U nas powódź na podwórku.Woda po kostki.Musze też kupić sobie kalosze,bo adaśki przemakają po każdy wyjściu.Zimo-oddalaj się :) Okna dzisiaj umyłam,bo brudaśne były,że szok.Obok jest remont i wywalaja gruz przez okno.Kurzy się jak jasna cholera a potem na oknach można pisać,taki syf.Ja już w tym huku siedze chyba z 6 lat.Najpierw sasiad remontował,potem drugi,potem ja i teraz trzeci sąsiad.Nie ma dnia bez stukania.Nawet w niedzielę jeden debil drzewo rębie,jakby w sobotę nie można było a potem pierwsi przed ołtarzem stoją-idioci.W każda sobotę popijawa u nich.Krzyki,wyzwiska a potem haft.I tak co tydzień.Mają ludzie zdrowie do chlania. Madzia jak samopoczucie? Magdzik żyjesz ?

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki co tam u was???ja ledwo łazę bo mnie siekło w plecach no ale cóż starosc nie radośc hihihi.andzia jak ja się cziesze ze ty tak wychodzisz z tym pieskiem super kochana i powiem ci ze masz w 100 % racji dlaczego to forum zamarło nam,też już zawsze myslę co pisze......przedtem pisałam spontanicznie a teraz staram się uważac co piszę.magda nie przejmuj się jak idziesz do psychologa i wypytuje cię o dzieciństwo ja też tak miałam najpierw mnie to wkurzało a potem wiem że mi pomogło takie całkowite otworzenie się.wiem że ci ciężko kochana zycze ci żebyś trafiła na fajnego lekarza co ci pomoże wkońcu.Andzia mój tez poszedł na wywiadówke i miałam spokój bo mamuśki i młodego tez nie było ale juz na wieczór się wsio zwala na chate bo głodni jak wilki...tytka na zakupach oj kochane wiosna idzie i bedzie lepiej wkońcu.trzymajcie się cieplutko

Odnośnik do komentarza

Witajcie wieczorowa pora:) Andziunia!Jejku kochana,jak ja sie ciesze,ze Ty: smigasz jak rakieta,gnasz jak wyscigowka:)No ja sie poruszam w tempie zolwia,ale ten pajac mnie wczoraj tak wkurzyl,ze jeszcze mu udowodnie:)Samopoczucie kiepskie,ale probuje zyc:)Moze to pogoda,moze przed okresem,no nie bede tego rozczasac,trzeba przemeczyc:)CH oc wczoraj ten mily jegomosc zapytal mnie czemu nie zastanawiam sie czemu w domu mi sie kreci w glowie,no kuzwa kreci sie i juz,ja tu kombinuje jak to olac a on mi sie kaze zastanawiac,ja do analizy sie nie nadaje,bo mam wrazenie,ze jak zaczelam sie nad tym skupiac to dopiero mi sie dostalo i mam karuzele gratis,juz do wesolego miasteczka isc nie musze:)

Odnośnik do komentarza

A ja mimo kiepskiego samopoczucia,bo oczywiscie u mnie 1 dzien fajnie,trzy sie bujam,pojechalam do przychodni.Wtym tygodniu tam zalatwiam rodzinne sprawy,hihihi.Maz ma drugie zmiany wiec jak wraca o 23 to mnie sie juz gadac nie chce no to sobie gadamy w przychodni,bo wczoraj ja u pajaca,dzis on robil badania wstepne do pracy,ale tam mialam jazdy no i mowie do siebie jestes w przychodni a poza tym nie rob wstydu mezowi,jego kolega tez tu jest i nawetpogadalam sobie z nim,to znaczy on glownie gadal ale spoko.Inni ludzie tez pogadali,juz wiem dlaczego starsze panie chodza czesto do lekarza,zeby pogadac:)Moj sie zaprzyjaznial z paniami lekarkami,co wyszedl z jakiegos gabinetu to banan na twarzy,wiek pan nie wazny,kurde zazdroszcze mu tego latwego nawiazywania kontaktu,ja to sie boje ze cos glupiego powiem i sie nieodzywam.A popoludniu tez mialam jazdy,ale chcac nie chcac musialam z mala jechac na cwiczenia,nawet bylo dobrze,nib tesc obok,no ale przeciez mu mdlec nie bede.

Odnośnik do komentarza

Wiec dzien uznaje za udany:)A zeby nie wyjsc z wprawy jutro tez mykamy do przychodni,hahaha,musze oddac krew na to badanie na borelioze,bo na wynik czeka sie 2 tyg.No i znalazlam pozytywne zdarzenie dzis w moim zyciu,az sie poplakalam,tym razem ze szczescia,mala wrocila z przedszkola i zaspiewala mi piosenke,ktorej ucza sie na dzien mamy,rozwalila mnie:)Ale bzdur Wam napisalam,ale co tam,najwyzej nie bedziecie moich postow czytac:)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!! Andziunia uwielbiam czytać twoje posty! Z całym szacunkiem do innych forumowiczek też z przyjemnoscia czytam Was, ale Andziunia ma w sobie tyle pozytywnych emocji, z takim spokojem i uśmiechem na twarzy sie czyta.. Jesteś strasznie ciepła osobą , potrafisz podnieść na duchu , super że ciebie mamy!! Wtedy jak sie pożegnałaś z nami, to nie chciało mi sie już wchodzić na forum.. U mnie wszystko ok.. śmigam samochodem, chodze na zakupy, oczywiscie sama, biore nadal leki, ale nie myślę o chorobie, żyje normalnie, jest super! Właśnie kończę kawkę i zaraz biore sie za sprzątanie...obiadek mam od wczoraj, wiec nie musze stac przy garach... Miłego dnia laseczki i piszcie co Was buziaczki..

Odnośnik do komentarza

Hejka dziewczynki ....ale zmarzłam zimnica u nas taka ze szok!!!!!gdzie ta wiosna????właśnie wróciłam z kościoła mimo że czuję się słaba jak gówienko ale poszłam i tam się chwiałam i mi się strasznie pić chciało ale pomyślałam niech się dzieje co chce już i dałam rade cały apel jasnogórski być....tak się cieszę znów z mojego maleńkiego postępu.a jutro to nie wiem bo muszę jechać na termin do urzedu pracy i już stresioras się włącza a potem będe mieć mojego chrześniaka u siebie do wieczorka.ale spoko jakoś dam radę-muszę,sama zaproponowałam że może przyjsc na cały dzionek hihi.mam w maju iść na komunię i tam bedzie osoba której nie trawię i nie wiem co zrobić??isć i ją ignorować ,zachowywać się jakym jej nie znała czy nie iść....pomóżcie...bo nie wiem co zrobić a ta osoba strasznie mnie denerwuje,bardzo bardzo mocno.to bedzie też gosć.....wiem wiem powinnam to olać i isć i nie zawracac nikomu głowy ale nie umiem tego zlać jakoś...JA CHCE WIOSNE!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×