Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie kochane! Długo nie pisałam.... tak Was dzis czytam i serce mi sie pęka jak widze jak sie meczycie z ta małpą. Zastanawia mnie dlaczedo nie udacie sie do dobrego psychiatry, żeby Wam pomógł.... przeciez jak długo można sie tak męczyć? Ja kiedyś też próbowałam, ale szkoda zycia tym bardziej mamy małe dzieci które bardzo Nas potrzebują... No nie wiem , jak sobie pomysle jak było kiedy nie brałam leków ( a już biore jakieś 2,5 lata) to miałm to samo co Magda.. nie dało sie tego wytrzymac... do tego paralizujacy strach, dretwienie ciała..bałam sie iśc do lekarza ..wymyślałam rózne choroby, nie dopuszczałam mysli ,że to nerwica...a jednak Biorąc leki wiem że żyję , nie mam obawy zeby pójść sama do marketu,urzędu czy kościoła...ide z dzieckiem do szkoły, jeżdżę autem i gdyby nie to że codziennie rano podczas sniadania biore 10 mg paro zapomniałabym że mam nerwicę...Wcześniej zaczynałam od 20mg, a od dłuzszego czasu kiedy mój organizm sie ustabilizował biore tylko połówkę Kochane walczcie o siebie, trzymam mocno kciuki aby było lepiej...bede dzis w kościele więc pomodle sie za Was, o wasze zdróweczko Pozdrawiam Was cieplutko...papunia

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Witajcie kochane ! U mnie dziś trochę lepiej,ale wczoraj do 1.30 nie spałam.Bałam się zasnąć.Najpierw po wypiciu kawy było lepiej,potem znowu wróciło osłabienie.Ciśnienie starałam się zmierzyć co godzinkę i nie słyszałam swojego pulsu-masakra.Myślałam,że może słuchawki nawaliły albo ja już głuchotę mam,ale ok 22.00 w końcu usłyszałam i ciśnienie 120/90-ulga na maksa.Dzisiaj pospałam do 9.30 Wstałam,codzienne obowiązki,obiad i teraz laba. Neli to się kochana namęczyłaś z francą,tak samo Wiwi.Wiecie,ja też przy moim staruszku jakoś tak pewnie się czuję.On zawsze jak coś jest nie halo,siada,przytula i lepiej na serduchu od razu. Dzisiaj wraca i się cieszę,bo pustka w domu.Z jednej strony spokój totalny,bo on cholerny bałaganiarz.Wyciągnie coś a potem nigdy nie odłoży na miejsce tylko zostaje.Nieraz już tak robiłam,że nie odkładałam na swoje miejsce a pod wieczór dom był zagracony jak nie wiem.Na ławie kilka gazet,kurtka po zawale ( rozwalona na całego) pieprznięta na kanapie,pantofel jeden w kuchni,drugi w pokoju a mnie to tak na nerwy działa,że hej.Zawsze tylko jest-pantofle na nogi lub na miejsce i słyszę ZARAZ a ja że zaraz to duża bakteria,to dla świętego spokoju na giry wsunie.Takich przykładów jest setki i zawsze ta sama odpowiedź - ZARAZ.Czasami myślę czy ze mną coś nie tak,że może ja już całkiem pieprznięta w mózg jestem,ale ja lubię mieć wszystko poukładane i na swoim miejscu a on z tych,co wyznają zasadę,że co masz zrobić dziś,to zrób jutro ( dobrze,że do drugiego członu tego przysłowia się nie dostosowuje,bo tam jest,że co masz wypić jutro-wypij dziś.On tylko piwko i to w małych ilościach a jak jest wypad z kumplami na wódeczkę to potem ubaw w domu z niego-normalnie kabaret,bo sierota ma słabą głowę a pocieszny jak dziecko po kilku głębszych) Miłego dnia babeczki !

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki u mnie ostatnio tak jak u reszty tak se!! właśnie przeżyłam jakis atak, serce sobie zaszalało. oczywiście się wystraszyłam ale opanowałam...teraz mam te okropne dreszcze ale postanowiłam nie wpadać w panikę:) dobrze że to niemiarowe pukanie było krótkie, chodź nie powiem że nie dało mi popalić;/ szczerze mówiąc mam już dość i obawiam się że do końca życia się cholerstwa nie pozbędę...mam chociaż nadzieję że nie będzie gorzej;/ biorą mnie jakieś strachy, zle sypiam! rano nie mogę wstać.jestem sparaliżowana ,zaniepokojona.bleh nie fajnie!!ale wiem że to chwilowe złe dni które miną.muszą!! nie wiem czy się witałam z nowymi....także witamy serdecznie u bram piekielnych;/

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Zelka dobrze to określiłaś-bramy piekielne hahaha Mój juz wrócił,ale co jak znowu jedzie.Ja tak biadole,że już czwarty tydzień z rzędu jedzie a on mi mówi,że ten i najbliższy rok spędzi na wyjazdach....Dlatego chcąc nie chcąc muszę się wziąć za siebie,bo piedolca dostanę w domu.Już sobie powiedziałam,że pierwsze próbuje sama wychodzić a jak się nie uda,to śmigam po leki i koniec.Niech się dzieje co chce,ale mam dośc tego uziemienia. Tytuś już po kursiku ? Mężuś mi skrobnął,że poczłapałaś na niego ( tzn. na ten kurs hahahah )

Odnośnik do komentarza

Andziu a co to jest jak nie piekło w czystej postaci? przecież tak się żyć nie da!! powiem Wam że gdybym była w takim stanie co poniektóre z Was że nie wychodzą z domu, nawet bym się nie zastanawiała nad lekami!! rok czasu siedziałąm w domu i umierałam!! nie wychodziłam nawet na ogród! to był mój najgorszy rok w życiu! nie mogła bym się tak męczyć;/ boję się najbardziej że kiedyś mi się pogorszy i to cholerstwo pierdzielnie z zdwojoną siła;/ nie wiem czy też dam sobię radę;//

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Zelka 31.05 będzie dwa lata jak siedzę na dupie.Oczywiście z małymi przerwami,bo jakieś tam pojedyncze wypady do sklepu czy na spacerek były,ale teraz juz dorosłam do leków i do wielu innych rzeczy.Stara baba ze mnie,ale rozum był i czasami pewnie jest jak u dziecka,ale w każdym razie do leków dorosłam hahah.No zobaczymy jak będzie mi szło.Ja też miałam gorsze dni,miesiące.Były momenty,że wchodziłam do sklepu i zaraz była cofka,bo słabo mi było.Jak to pokonałam? Codziennie szłam do sklepu ze starym,na 1 minutkę,czasami kilka sekund,ale szłam i koniec.Tak samo było z dentystą i tak chyba jest z każdą fobią-trzeba stawiac jej czoła a z biegiem czasu przejdziemy do normalności. Słodkich snów-muach.

Odnośnik do komentarza

Witam Ja mam dzisiaj masakryczny dzień. Czuję się jakbym miała zwariować, tego się najbardziej boję, jak o tym piszę to już mi słabo. Już się cieszę na spotkanie z psychiatrą, bo muszę się upewnić czy nie wariuję. Jak mam takie dni to się boję, że nie wytrzymam i zwariuję będę niepoczytalna i mogę coś głupiego zrobić. Ogarnia mnie wtedy strach, płaczę i ogólnie jest do kitu. Czemu ta choroba jest taka podstępna zaatakuje znienacka i dobija nas w sekundę. I nie wiemy czy to kiedyś przejdzie ja w to wątpię. Jestem zbyt wrażliwa na wszystko nie mogę oglądać w telewizji smutnych wiadomości, bo mnie paraliżuje i jak widzę osobę, która jest chora na jakąś chorobę psychiczną to jest po mnie zaraz myślę, że mi się to przytrafi. Mam nadzieję że u Was lepiej. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam kochane :) Ja dziś w kacu wymieniłam sobie telefon :) Wogóle jestem bardzo zadowolona bo w sklepie tak wdałam sie w dyskusję a ja to taka pizda jestem ze nigdy sie niczego nie pytam bo serce do gardła mi podchodzi ze strachu i tak było od zawsze a tutaj ... jak miło :) kochane tak was czytam i az kamień z serca mi spada że ze mną już dobrze jeny żebysmy wszystkie wyszły na prostą

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!!!wiem miałam dopisać swoja dalszą częśc,ale od wczoraj wzieła mnie znowu ta franca,cały dzień skurcze serca,w nocy spać nie mogłam bo mnie budziły,a dziś juz myślałam że mineło,ale gdzie tam,po spacerze z córka zjadłyśmy obiadek,ja wziełam się za porządki,mija godz.od porządkowania,schyliłam się po coś,podniosłam a tu jeb,jak mi zaczeły ciemne plamy latać przed oczami,i oczywiście panika,strach serce w gardle i te piprzone walenie,trwało moze z pół minuty ale myślałam że zejde,pózniej płakałam jak głupia,to jednak jakaś reguła że jak już coś lepiej to wtedy franca zaczyna atakować.Boje się nawet położyć spać bo juz od razu zakładam że znowu skurcze dadzą o sobie. Dodam może coś więcej o sobie,obecnie mieszkam za granicą z rodzinką,jednak zycie z tą chorobą tutaj czy w PL,to zadna róznica. O tym,że choruje na nerwice dowiedziałam sie na pierwszej z wizyt u pani psycholog,a było to 3msc.po urodzeniu córki w 2008r,kobieta bardzo mi pomogła,jednak teraz z racji tego że wyjechaliśmy nie lecze sie wogóle w jaki kolwiek sposób,czego bardzo mi brakuje.Zdiagnozowała u mnie nerwice wegetatywną i nerwice serca,pamietam jak dziś pierwszą wizyte,nie mogłam usiedziec na miejscu,wydawało mi sie że zaraz zlece z fotela tak mna bujało,cała zlana potem,masakra,ale z biegiem czasu to właśnie tam czułam sie soba,mówie Wam dziewczyny,jeżeli któras z Was waha sie pójśc nie pójśc,to ja jestem żywym przykładem tego że ta psycholog wyciągneła mnie z tego początkowego doła,ale żeby wypłynać całkiem to chyba jeszcze długo trzeba walczyć,a najważniejsze i to właśnie ona mi uswiadomiła żeby nigdy się nie podawać,jęzeli jest jakiś objaw powiedziec sobie ma mi prawo sie tak dziać,przecierz to zaraz minie.Nie zawsze to sie udawało i dalej nie udaje,im bardziej sie chce walczyć, tym bardziej atakuje.Dobra mądrze sie tutaj ,a niecałe 3 godz temu srałam w gacie!!!!!!!!DZIĘKI za miłe przyjęcie,naprawde to dużo dla mnie znaczy bo wiem że juz nie jestem sama z tym wszystkim,bo kto Nas tak zrozumie jak nie My same. Życze miłego wieczorka mimo wszystko,pzdr.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny.Do BEZELUSZKA,niestety nie biore,bo jestem anty lek,jak mam wziąc przeciwbólową to zaraz milion myśli,ale jak juz coś tak napierdziela,a mnie w szczególności głowa to biore,jezeli chodzi o skurcze to lekarz kardiolog stwierdził że mam ich za mało żeby to leczyć,i tak to wygląda,a tu gdzie mieszkam niemam mozliwości pójścia do jakiegoś specjalisty,po pierwsze bariera językowa,a po drugie oni tu na wszystko paracetamol przepisują.A właśnie ,czy któras z Was w czasie choroby(,chodzi mi o przeziebienie,straszny ból gardła,krtani już sama nie wiem),czy miałyście więcej tych skurczy,bo juz sama niewiem na co to zwalać.Dokuczaja mi w nocy nie mogę spać,co zasypiam to bang,bang,a dawno mi tak często nie dokuczaly.Dzisiaj jescze po tym wczorajszym zamroczeniu,co ciemne plamy mi latały,juz myślę że może jakiegoś guza mam?Juz tak wymyślam,że sama z soba nieraz nie moge wytrzymać,macie jakies rady? No to uciekam obiad robić,chyba go zrobie,trzymajcie sie!

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Witajcie dziewczynki i te nowe także:) Nelly ja także mam te skurcze i w sumie żadnej zależności nie zauważyłam odnośnie chorób czy okresu bo miewam je codziennie w różnych ilościach. ostatnim czasem na szczęście były w mniejszych ilościach no ale potrafią dać w kość. jak się naczytałam o nich to niestety ale podobno im się jest starszym tym ich więcej jest:( Ja także jestem antylekowa ponieważ nie wierze w to by one problem wyleczyły wg mnie człowiek powinien sam z tym walczyć a nie spychać tymczasowo w głąb psychiki. ja z najgorszego bagna wyszłam sama dzięki ziołom ktore do tej pory piję. fakt wielu rzeczy jeszcze zrobić nie mogę ale to kwestia nauczenia sie an nowo do nowych okoliczności. do niedawna bałam się jeździc panicznie środkami komunikacji miejskiej ale odkąd zaczęłam jeździć częściej to jest duuuuuuuuzo lepiej. Poza tym oczywiście mam objawy nerwicowe które dopadają mnie znienacka jak uderzenia gorąca i te skurczaki, czasem zawroty głowy, niemniej jednak najgorsze to te uderzenia gorąca na calym ciele i do głowy plus skurczaki:/ Ja po prostu jestem za wrażliwy człowiek , który wszystkim się przejmuje, mój układ współczulny jest zbyt wrażliwy i kompletny brak odporności na stres:( Koniec końców walczę sama bo to przez tabletki weszłam w najgorszy shit . gdyby kardiolog po prostu przepisał mi coś na uspokojenie za wczasu to moje życie wyglądałoby teraz całkiem inaczej. Zelko duzo zdrówka!!!!!

Odnośnik do komentarza

Witajcie!U mnie tragedia,nie wiem co robic,w zyciu nie mialam tak zle jak teraz,nie radze sobie totalnie,dotychczas jakos to ciagnelam,ale te objawy to jakis koszmar.Wzielam xanax,ale nie pomaga,nadal chodze jak pijana,drza mi nogi,rece,dziewczyny,nie chce mi sie zyc.....Ja tez boje sie lekow,a z drugiej strony mysle czy mi cos jest,skoro lekarze zlecaja badania a nie odsylaja do psychiatry,tylko to tak dlugo trwa,za dlugo.Do tego ta watroba,nie wiem czy moge na dluzszy okres stosowac leki,bledne kolo.Bezeluszku,jak na Ciebie dzialaly antydepresanty na poczatku?Monic,napisz jak Ty czujesz sie po lekach?Musze cos z tym zrobic bo zwariuje.

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Magdus kurcze a może rzeczywiście to co innego skoro xanaks nie pomaga. Dobrze , ze wysyłają Cie na badania a nie zwalaja na nerwice. przebadaj się dokladnie by cos móc sie dowiedzieć. Zapewne u Ciebie dodatkowo strach napędza te objawy, sprobuj sie uspokoic, powiedz sobie ze zrobisz badania i bedzie wszystko dobrze, ze w koncu dowiesz sie co i jak i zaczniesz sie leczyc. Trzymaj sie cieplutko!!

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczynki! po pierwsze bardzo dziękuję za życzenia!! Oczywiście jak co roku mam doła...w każde moje urodziny rozmyślam nad sobą i swoim życiem...stara baba! bez perspektyw na życie, w całości poświęcająca się dziecku i mężowi,nigdy nie myśląca o sobie...swoich potrzebach...a latka lecą;/ kiedyś w końcu obudzę się i zorientuję że życie zmarnowałam,głównie na tą pierdzieloną francę;( Mi też ostatnio serduszko bardziej dokucza;/ ale zwalam to tym razem na przesilenie wiosenne/:)) biorę też antybiotyki co prawda na zapalenie pochwy ale widocznie moja pipka jest silnie sprężona z mózgiem:)) i wmawiam sobie że serducho szaleje przez leki:)) pozdrawiam i życzę miłego!!

Odnośnik do komentarza

Zeluś kochana sto lat bez nerwicy!! U mnie tez dzisiaj kiepsko:( SErce około 13 tak mnie zaczeło szarpać, ze zasłabłam delikatnie.. szybko po męża na górę pobiegłam i po magnez oraz coś na uspokojenie. Mnie też się śnia same brzydkie rzeczy..mąż już nawet słuchać nie chce.. Dzisiaj z soboty na niedzielę śniły mi się robaki , że chodzą po łózku i czarna ziemia..:( i ze sprzątaliśmy je z męzem ZEluś to ty rybka jestes znak ja tez.. to są mega wrazliwe osoby zazwyczaj i wszystkim się przejmujące.. przynamniej ja tak mam.. ściskam Was kochane

Odnośnik do komentarza

Hej,to znowu ja.Samotna dziekuje za rade,a jakie ziółka pijesz może ja tez spróbuje?W sumie to dawno nie robiłam sobie badan ogólnych,moze brakuje mi magnezu,albo potas sie wypłukał bo z tego co mi kardiolog powiedziała to właśnie braki potasu powoduja czeste skurcze.Może ktos jeszcze ma jakies pomysły dziewczyny?chetnie sie wgłębie.A tak na marginesie to z tego co czytam to blizej nieznana mi jeszcze ŻELKA obchodzi dzis urodziny,więc KOCHANA WSZYSTKIEGO NAJ,PRZEDEWSZYSTKIM ZDRÓWKA,STO LAT!!!

Odnośnik do komentarza
Gość Lilianna

MAGDZIK - i inne dziewczyny - mam czasem wrażenie, że to forum istnieje po to żeby wzajemnie sie nakrecac. Sa tu osoby, które wnoszą cos ze swojego doswiadczenia, staraja sie pomóc, dziela się swoimi osiagnieciami ale wiele z Was ciągle pisze w jakim beznadziejnym stanie jest. Nie wiem czy Wy nie rozumiecie prostego faktu, że aby wygrac z nerwicą trzeba się najpierw wzmocnić? Jest w tym celu w sprzedaży mnóstwo preparatów np wspominany przeze mnie zwyczajny Magnez (np shot Olimpu). Może wiekszości z Was brakuje poprostu tego minimum. Dlaczego nie chcecie spróbować. Nie rozumiecie, że Wasze emocje, wszelakie odpowiedzi na bodzce to poprostu wynik zachodzacych w Waszych systemach nerwowych reakcji chemicznych? Magnez jest jednym z najważniejszych minerałów. Jesli macie jakiekolwiek niedobory to nie tylko leki uspokajajace nie dzialaja bo nie maja jak ale tez nei jestescie same sobie z soba poradzic bo jestescie za słabe. Postarajcie sie przez miesiac maksymalnie jak tylko jestescie w stanie dbac o siebie. polecam tez mleczko pszczele, które (jesli ktos nei ma uczulenia na produkty pszczele) uzupelnia po pewnym czasie wiele niedoborów. Do tego Tran + wiesiolek i zobaczycie ze wszystko sie zmienia. A tak zaczynacie od konca..... Chyba ze poprostu lubicie taki stan, moze macie z tego jakies korzysci. Wydawalo mi sie ze jestescie tu po to zeby uzyskac jakies konkretne wsparcie od osób, które starają się i mają jakieś sukcesy na swoim koncie. W wielu wypadkach chcecie uzyskać tylko potwierdzenia ze dany Wasz objaw to nerwica czy nie...i czy inni tez tak mają.. Kiedys trzeba w koncu sobie powiedziec DOŚĆ - zaczynam od nowa - tym razem zrobie wszystko co mogę - bo to moje życie !!

Odnośnik do komentarza

Lilianka wiem, ze masz rację w wiely rzeczach, ale nie mogę się z Tobà zgodzić w kwestii, ze piszemy po to by upewnic się czy to nerwica oraz czekamy na odp.czy inni tez majà takie objawy... przeciez o to w tym wxystkim chodzi, zeby łàczyć się w * bólu*.... lźej nam jesli ktos ma takie same objawy, a jeszcze lepiej jak ten ktos potrafi sobie z tym radzic. Jedli chodzi o ten magnez to ja się go trochę boję..tam jest naprawdę duza dawka..., a za duzo magnezu to tez zle...

Odnośnik do komentarza

Witam :) U mnie jakos leci w piatek od rana porzadki,herbatka i ciacho u koleaznki i wiczorem kurs jezyka wróciła ok 21 i padłam na pysk dobzre ze męzusia mam dobrego zrobil kolacyjkę takz etylko wziełam prysznic i do wyrka.Sobota z rana jak sobota zakypy szykowanko bo goscie mielismy na noc i lekka imprezka, brało mnie cos tak jakies zawroty i mdłosci ale nie dałam sie robilam swoje usmiech na twarzy, zagadywałam samą siebie paplałam z kolezanka co wlezie aby zapomniec o złym samopoczuciu i udało się,pomogło,odeszło uffff... dzisiaj jak co niedziele mój mąz ma dyzur i robi wszystko ale ze względu na gosci pomagałam i tez robiła jak sami wiecie jak to jest jak sie ma gosci :)))) pojechali z godz temu oczywiscie musialam chate doprowadzic to błysku i siadłam na rumpie hehehe ............... Nely czytalam tak Ciebie i jestesmy w bardzo podobnej sytuacjii :)) tez mieszkam za granica z rodzina i tak samo nie lecze się , sama sobie jakos daje radę, bariera jezykowa i jakos im tu nie wierze tym lekarzom, J abiore codziennie magnez i tran i to wszystko :) nie poddaje sie musze walczyć :)))) Lilianna Ja to sami niedawno pisałam i zgadzam sie z Toba ze każda z nas tylko sie nakreca swoimi objawami, ale tez i szukamy pomocyy bo jak która napisze ze miala to samo czy ma to odrazu robi sie lżej i tak sie koło zamyka kazdy pisze swoje emocje odczucia i kazda oczekuje wsparcia,porady i pomocy :))))ale to ze kazda z nas powinna sie wziasc w garcs to jak najbardziej jestem zaaa i zachęcac wzajemnie do walki :)))))

Odnośnik do komentarza
Gość samotnawtymwsz

Nelly na poczatku piłam non stop meliske 3x dziennie, potem nerwosan (duzo lepszy bo ma w skladzie weicej ziol) plus od czasu do czasu validol . W szafce na ataki paniki oczywiscie mialam hydroxyzyne i bisocard które całkiem odstawiłam gdy ziółka zaczely dzialac. Lilianna nie lubie tego stanu ale tez nie stać mnie by te wszytskie specyfiki wykupić. Potas mam w normie , magnez zajadałam i nie było wcale lepiej (jeśli chodzi o skurcze to myślę , ze było nawet gorzej). Poza tym magnez nie pomoze na słabą psychikę , na niesmiałość, kompleksy, małą wiarę w siebie a tego ciężko sie wyzbyć więc jestem skazana na to by żyć z tym do końca życia.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×