Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie ! U mnie nawet git.Rano pobudka,szybki prysznic i sruuu na rynek po świeże owoce i warzywa.Jakoś dobrze się czuję i z rynku nie uciekałam.Może nie jest jeszcze idealnie,ale o niebo lepiej jest niż było.Krokiety już usmażyłam,a teraz mam czas dla siebie.U nas jeszcze grzeje,teraz jest 32 stopnie,ale jest lekki wiatr,więc da się żyć.

Odnośnik do komentarza
Gość Bezradna Myszka

Poczytuję Was trochę. Też jestem mama z nerwicą. Mam dwójke dzieci, jedno to jeszcze przedszkolak a drugie zacznie chodzic do pierwszej klasy. Są takie dni że też wszystkiego mi sieodechciewa. A jak pomslę że moje dzieci też mogą mieć kiedyś nerwicę to juz całkiem mnie to przygniata. Zwłaszcza to starsze takie wrażliwsze ale wymaga też większej dyscypliny a ja czasami mam takie dni że zamiast stanowczosci jej ulegam bo nie daje rady. Ja nerwicowiec juz ponad 10 lat. Chyba wszystko przeszłam. Ostatnio mieliśmy z mężem kryzys małżeński i to poważny i starsznie sieto na mnie odbiło. Czuje że już nie jestem taką osobą jak kiedyś. bo kiedyś mi sie bardziej wiele rzeczy chciało. miałam plany, marzenia, chęći na zmiany a teraz ta codzienność i w sumie relacje z mężem też dalekie od ideału. Popadam w taką rutynę, wyuczoną bezradność że nie mam wpływu na to co siedzieje i jedybe co mi zostaje to siepoddać i tak jakoś żyć z dnia na dzień. Biorę lęki, chodzilam na terpię i dupa. Terpeuta mówił że dla mnie bardzo wazne jest żeby wyjść z domu, pójść do pracy to wtedy poczuję że kieruje swoim zyciiem a i mniej mi zostanie czasu na niepotrzebne rozmyślania. Ale z pracą ciężko. A jestem deko po 30-tce. Nie mam nawet czego wpisać w CV. I tak chyab to uzależnienie od męża, nasze relacje, brak poczucia że decyduje o swoim życiu, mam na nie wpływ działa że nerwica u mnie szaleje a ja czasami mam wszystkiego dość.

Odnośnik do komentarza

Samotna, tak jestem po rozwodzie już ponad rok:) samiutka jestem i raczej się nie zapowiada by to zmienić. a czemu u Ciebie miałoby się to już nie zmienić? Myszko kochana:* nie poddawaj się, mój psycholog bardzo starał się tez wbić do głowy że to nie otoczenie,(chrooba) decyduje o mnie, tylko ja decyduję o otoczeniu, i mam na nie wply a nie ono na mnie, do tego zbudowanie poczucia bezpieczeństwa to jest cholernie trudna sprawa zxwłaszcza gdy są problemy w małżeństwie. nie wiem czemu leki nie zadziałły z terapią, może , cośzostało przeoczone czego pragniesz i co by cię całkowicie od tego uwalniało...sama nie wiem, ale jestem pewna, że napewno to odnajdziesz i sobie poradzisz

Odnośnik do komentarza

Samotna a jakie leki brałaś, ? to ja się nie dziwię że się balas, bo mi tez się cuda po nich działy:) ale trzeba albo ten moment przetrwać albo walczyć dalej z chorobą, wiem że cholernie trudnem zwłaszcza dla nas matek, bo tylko jedno nam w głowie, dobro dzieci, ale ja czuję się taka szczęsliwa że mogę teraz na długi rower wyjśc z synem a on tak isę cieszy, tak marzę by go do zoo też zabrać, ale jeszcze nie jestem gotowa, jeszcze nie jestem zdrowa, to dopiero miesiąc mojej terapiii farmakologicznej z psychoterapią, i ponad rok od momentu gdy zamkneła mnie ta chroba w domu i chciałam sama z tego wyjść

Odnośnik do komentarza
Gość bartek22911

Siemanko, jak tam u was? :) u mnie git, tylko dzisiaj poczulem w klatce piersiowej jakby mi cos peklo i zaraz sie nakrecilem, ale szybko sobie z tym poradzilem, zdretwiala mi lewa reka troche, ale zaraz przestala... ale poradzilem sobie z tym jakos, myslalem, ze mi moze zerce peklo czy cos, uczucie jakby jakas banka pekla. mieliscie cos takiego?

Odnośnik do komentarza

Witam w naszym gronie Bezradna Myszko!! Mam nadzieję, ze zostaniesz tu z nami i się powspieramy wspólnie:) Magdzik ja tez jestem samotna mamusia od samego początku:) Brałam CITAL Muszę sie pochwalic znowu bo w koncu jak moja mała jezdzi juz tak dobrze na rowerku postanowilam sie z nia wybrac na przejażdzke i tak jezdzilysmy ze tak daleko dawno nie bylam D i ponad 3 godyinz nam to zajelo. fakt, że był taki moment ze serce mi przeskakiwalo, kopalo no ale jakos sie nie wycofałam i jechalysmy dalej. Cudowny dzien :D aj w koncu cos mi sprawiło radość!!

Odnośnik do komentarza

Samotna kochana cudownie|!!! ale ładuje taki dzień:DD a zwłaszcza to że dzieci takie zadowolone, wiesz ja poproszę kogoś by tu napisał, ktoś kto zraził się do citalu i potem go zaczął znów brąc drugi raz go tylko że z antylękowymi i nie bierze już leków i jest ta osoba pełna energiii!!! zdrowa, wyszła z tego, jest młodziutka i cieszy się każdym dniem, wsyzstko jej taką radośc sprawia, może miałąs tak bo nie dostałaś antylękowego. sama nie wiem , ale ona tez pierwszym razem się zraziła i chciała sama wyjśc a teraz jest dla mnie takim motywatorem!!

Odnośnik do komentarza

Witajcie:) ja już w domu na panieńskim było fajnie byliśmy w barze na początku czułam sie nie swojo ale dałam rade :) i potem już było dobrze :) SAMOTNA super :) u mnie też głęboko w głowie to siedziało i w sumie dużo moja mama mi pomogła bo mnie na chama wyciagała z domu taka wtedy byłąm na nią wściekła a teraz to jej za to dziękuje :) MYSZKO witamy w naszym gronie :)

Odnośnik do komentarza

Bezeluszek to super, ja czekam aż będe mogła wkońcu wyjść z babami wszystkimi:) moja mama też chce mnie wyciągać i stara się mi pomóc ale nie ma zbyt dużo czasu i zdrowie ma podłamane że aż się o nią martwię i sama bym się nią zajęła. staram siępomagać jak mogę, już sama nie wiem co mam zrobc by moi rodzice mieli lżej

Odnośnik do komentarza

Witajcie:) Jestem tu pierwszy raz:) Chcialabym wesprzec wszystkie osoby,ktore sie lecza i te ktore nie sa zdecydowane. WARTO SIE WESPRZEC LEKAMI!!! PAMIETAJCIE! Z NERWICY DA SIE WYJSC,JESTEM TEGO ZYWYM PRZYKLADEM:))) Tez jestem mloda mam,mam 5 letnia córke. Opisze w skrocie moja historie. Zawsze bylam zywa osoba,usmiechnieta,otwarta na wszystko,zdecydowana, mialam niesamowity kontakt z ludzmi, gdyz pracowalam glownie w handlu:) urodzilam coreczke, mialam tyle energi ze jak miala 1,5 roku dalam ja do zlobka,gdzie pracowala tam moja kolezanka.Radzilam sobie doskonale pracowalam,maz pracowal, ale bylam niezlezna i to mi sie podobalo!!! Pewnego dnia na placu zabaw zjechalam, zaslablam,myslalam ze umre doslownie , nie dobrze mi bylo....wszystko naraz, zaczelam sie trzesc. Zamowilam taxi gdzie mialam blisko do domu. JAkos dojechalam z corka, i w domu nie wiedzialam co mi jest, ale ok zbagatelizowalam to bo myslalam ze to zwykle zaslbniecie? Zylam normalnie, pozniej powtorka jeszcze raz mnie napadlo u kolezanki. Maz musial po mnie przyjechac bo bym nie doszla. I dalej...zylam normalnie....po tygodni atak w domu gdzie przyjechalo pogotowie,mowilam lekarzowi ze to juz 3 raz takie cos a on do mnie ze to nerwica!!!! dali zastrzyk,hydroxyzyne...wszystko przeszlo. Zbagatelizowalam to, bo czulam sie okej dnia nastepnego,nastepnego az do kolejnego ataku. I pewnie dalej bym to olala, gdyby nie to ze przed wyjsciem z domu z corka, zaczelo mi wszystko wirowac,nie moglam sie utrzymac na nogach,nie moglam poprostu isc!! zaczelam plakac....czulam sie bezradna, maz nie wiedzial jak mi pomoc. Dostawalam biegunki, w nocy zrywalam sie i myslalam ze zwymiotuje z lękow....... stracilam prace! Zamknelam sie w domu totalnie. Mialam hydroxyzyne w syropie w razie czego, mialam walidol pod jezyk. I tak wegetowalam, nie spotykajac sie z ZADNA kolezanka, nie robiac zakupow,bylam wyreczana ze wszystkiego. Nie mogalam sie umyc spokojnie bo mnie chwytalo pod prysznicem,nawet zrobienie obiadu bylo dla mnie ciezkie do zrobienia bo sie trzeslam. Porobilam wszystkie badania krew mocz,usg brzucha, tarczyca itp. wszytsko wyszlo dobrze,dostalam skierowanie do psychiatry. Dostalam od niej cital i xanax. Zaczelam brac cital polowke dziennie, ale SAMA zdecydowalam ze xanaxu do tego nie wezme!!DURNA bylam. Juz po polowke zaczelam umierac,trzesc sie,to bylo cos okropnego taki lęk ze myslalam ze umre naprawde. Przestalam brac cital. Olalam wszystko myslac ze dam rade sama i pierd.......te leki. Myslalam zamiast mnie uspokoic one jeszcze bradziej mi nasilaja wszytsko!! Nie bralam rok czasu nic, zyjac beznadziejnie, nie wychodzac z domu a jak juz wyszlam to konczylo sie masakra! Jak juz wstawanie z lozka bylo dla mnie wysilkiem ,zawroty glowy, zemdlalam ze stresu, wzielo mnie pogotowie do szpitala, na neurologie. Lezalam tydzien, przeszlam tomograf, eeg, ekg wszystkoie przeswietlenia na tetniaki mozgu, co ja tam przeszlam eeeeeh kontrast mi wsytzrykiwali na eeg okropne!!!!! i NIC nie wyszlo. Usiadl kolomnie neurolog i mi mowi musi pani leczyc sie to nerwica. Dostalam leki bioxetin i lexotan. Juz od pierwszych tabletek poczulam taaaaaaaaaaka ulge........ Pozniej bylo coraz lepiej,czulam ze fizycznie czuje sie lepiej, zawroty glowy minely,trzesienie ustapilo, biegunki tez, itp itd.... Zaczelam powoli wychodzic z domu, chcialam tego!!!Bylam taka szczesliwa ze juz mi lepiej jest to bylo cos cudownegoooooooooooo!!!!!! Do tej pory ciesze sie z kazdego dnia jak dziecko. Dziewczyny z tego da sie wyjsc!!!! A naprawde nie wierzylam w to. Dziwilam sie ludziom jak moga isc wogole gdzies dalej,tak im zazdroscilam. Sluchajcie, robilam male kroczki wychodzac z domu,na smietnik, na specer, kolo bloku......potem juz dalej i dalej, do sklepu ,najpierw te male sklepiki, kioski..... czulam sie rewelacyjnie ze moge cos kupic. ze moge pozartowac jak dawniej, pogadac z sasiadka, z corka isc na dluzszy spacer,nie goniac jej......ach mialam takie wyrzuty sumienia ze tak ja gonilam.......okropne too! Po ok 3,4 mies juz moglam wszystko!!!!!!!!!!!!!!! isc,jechac, kupic sobie ciuchy,wybierac spokojnie co chce!!!!!!!! WIERZE ZE WAM TEZ SIE TO UDA! trzeba bardzo tego chciec,i wesprzec sie lekami,bo one duzo daja. do tej pory mam lexotan w torbie juz przeterminowany ehehe:) trzeba walczyc,byc pewnym siebie,miec plany,kazdy dzien planowac. trzeba zmienic myslenie,przede wszystkim. Myslec:jestem silna,jestem piekna!!!!!dam rade!!!!!!! Nie myslec negatywnie,odpedzac zle mysli. Mnie czesto pomagaly rozmowy tel z kims, jesli czulam sie dziwnie na zewnatrz:)Pogadalam i odrazu lepiej:) Dziewczyny sport,cwiczenia tez pomagaja,mnie pomogly i sluchanie muzyki pozytywnej tez pomaga czlowiek czuje sie lepiej,weselszy, ma weicej sily psychicznej!!!!!!! Pozdrawiam Was goraco, i pamietajcie nie zniechecajcie sie do lekow! Ja sie po nich narodzilam na norwo,poprawily koncentracje rowniez. Jestem taka jak bylam kiedys!!!!!!!!!!!A naprawde bylo zemna zle,bylam jak wrak;/ Buziolllllle:)))))))))) wierze ze Wam tez sie uda. Z doswiadczenia wiem ze przy lekach depresyjnych, lek antylekowy jest to podstawa, wtedy odrazu staje sie na nogi! a na samych depresyjnych jest ciezej bo nasilone sa objawy i kto je przetrwa ten jest mistrzem haha

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny Kasia obecnie wyszła z tego całkowicie, nie bierze już leków, całkowicie mnie zainspirowała!!!! daje mi pełno energiii i siły!!! to cudowna dziewczyna!! podczas brania leków bardzo mi pomogła i jej rady są złote. trzymajcie się laseczki:*

Odnośnik do komentarza

Dokladnie,nie biore juz lekow:) i nie zamierzam hihi. Niewiem czy nerwica wraca?moze dokladnie nie leczona wraca? mnie narazie nic sie nie dzieje. Ale gdyby cos to napewno wrocilabym do lekow. Czasem ale to zadko, biore hydroxyzyne przed okresem lub w trakcie bo ona mnie rozluznia i dziala przeciwbolowo:) Przez to co przeszlam, jestem bardziej wyrozumiala dla ludzi ,bardziej zyczliwa,nerwica nauczyla mnie pokory. ALe pwoiem wam w sekrecie, ze pozytywne myslenie to stosuje na codzien. tzn jakby takie wmawianie sobie, swoja wartosc, dobre nastawienie od rana:) to bardzo duzo mi daje, takiej sily, sprobojcie sami. Bede tu zagladac. Obecnie od wrzesnia zamierzam isc do pracy,dziecko do zerowki:)) ale sie ciesze! Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Witaj Kasiu i dziekuje za to , że napisałaś nam tutaj o swoich przeżyciach:) napawa nmnie to optymizmem ale nadal tak bardzo boję sie leków, tego ze znowu bedzie ejszcze gorzej niz jest i ze będę znowu musiala przez rok lub wiecej wychdozic z lęku pozostania samej w domu. Ogólnie ejstem osoba slaba psychicznie, zestresowaną więc bankowo nerwica do mnie by wrocila szybciachem:( Powiedz mi czy dlugo bralas te tabletki i czy okres tuz po skonczeniu leczenia byl ok? Mi tez lekarz przepisał cital i to po calej tabletce bez srodkow anty lękowych i dostalam strasznego ataku przez który dopiero straszne lęki mnie dopadły

Odnośnik do komentarza

O citalu nie moge nic wiecej powiedziec bo go szybko odstawilam,tez sie wystraszylam, bralam bioxetin plus lexotan to one mnie wyleczyly. Niewiem co to za lekarz ze nic Ci do citalu nie dal??i to odrazu cala tabletke? Mysle ze dla Ciebiel ek przeciwlekowy to podstawa do antydepresyjnego ,i uwierz ze pomoze.Czego sie boisz,ze bedziesz musiala wychodzic z tego rok?nie rozumiem troche, ja bylam w bardzo kiepskim stanie i leki mi pomogly, i Tobie tez pomoga. Ja leczylam sie w sumie jakos 7 miesiecy. I dobrze sie czulam po odstawieniu, nic mi nie jest do tej pory. Tak samo sie czulam po odstawieniu jakbym brala lek. teraz biore tylko magnez i wit z grupy b.

Odnośnik do komentarza

Pamietaj nigdy nie bedziesz czula sie gorzej biorac odpowiednie leki. Masz lęki jak pozostajesz sama w domu? dobrze zrozumialam? Tez je mialam,jak maz szedl do pracy to odrazu myslalam ze zwariuje,ze niedam rady opiekowac sie corka, to bylo nie do wytrzymania. Podczas brania lekow nie balam sie, a musialam sama zostac, bo ktos pracowac musial,i bylam w ciezkiej sytuacj, bo tesciowa mam 35km odemnie,a moi rodzice z rodzenstwem sa na stale w usa, jestesmy sami,niemamy tu rodziny ,nikogo do pomocy. i co mialam zrobic? musialam wziasc leki,by normalnie zyc,wziasc sie w garsc!! uwierz ze da sie to zrobic,wyjsc z tego stanu w jakim jestes! wierze w Ciebie,tylko wspomoz sie lekami,powiedz lekarzowi wszystko jak jest.

Odnośnik do komentarza

Witajcie ! Kasia jak przeczytałam Twój post,to się popłakałam.Pewnie z radości,że jest ktoś,kto wyszedł z tego całkowicie.U mnie dzisiaj gorszy dzień,ale czego można się spodziewać?Raz,że było 30 stopni a mówili,że będzie chłodniej,a dwa u mnie jak jest lepiej to zawsze potem jest badziejstwo.Dzisiaj,to nawet słabo mi się zrobiło jak byłam u mamy na działce,a potem zwiałam ze sklepu,bo duża kolejka przy kasie była-po prostu uciekłam :( Nie załamuję się jak kiedyś,tylko powtarzam sobie,że to po prosu gorszy dzień a jutro będzie lepiej.Idę zaraz na spacer ( z mężem) bo ostatnio codziennie wychodzę.Nawet na 5 minut sama,ale wychodzę.Na to,żebym poczłapała do sklepu trzeba pewnie będzie poczekać,ale jakiś początek już jest. Boziu ja w sumie sama nie wiem czego chcę-chciałabym się tak czuć jak Kasia,ale księciunio ( psychiatra) sam do mych drzwi nie zapuka a do niego wybrać się nie mogę z wiadomych względów ( nie chcę się powtarzać,ale jak go zwał,tak go zwał to przecież czyste lenistwo) a z drugiej strony chciałabym wyjść z tego bez leków,bo boję się,że po nich przytyję jeszcze bardziej.Ja prócz seresty niczego nigdy nie brałam,więc nie wiem czy są jazdy po nich czynie ma.Jak bym miała,to znając mnie,pieprznęłabym lekami i powiedziałabym,że one mi nie służą.Ale....jak brałam tą serestę przez dwa tygodnie,to po powrocie znad morza czułam się rewelacyjnie-mogłam góry przenosić.Wiadomo,sama nie wychodziłam,ale po domu to biegałam i miałam chęć na wszystko.To było w sumie tak,jak opisuje Kasia,że człowiek czuł się jak za dawnych lat. No tak-ponarzekałam,pomarudziłam,ale to cała ja.Idę na ten spacer bo dzisiaj zero optymizmu we mnie.Trzymajcie się cieplutko.

Odnośnik do komentarza

Andziunia super że sobie tak radzisz i się nie poddajesz, po tych lepszych dniach musi nastać gorszy dzień po to by następny był jeszcze lepszy:DD wkońcu równowaga jakaś musi być, nie przejmuj się tym, nawet ktoś zdrów ma takie dni. ja szaleję lekko, gdyż w środę przyjeżdża teściowa moja, do mego synka, i ją na kwę z ciastem zaprosiłam, potem idziemy na spacer i ma wpaśc mój ex potem po teściową z mężem i synka mego, bo go tu nie zapraszam bo....jest powód ku temu....i tak się jakoś boję o małego i stresuję, że nie upilnują go, że im gdzieś z oczu zniknie, i się zgubi, że coś się stanie, normalnie ażm i gorąco od tego!! i tak się martwię, przy teściowej mały jest bezpieczny, ona bardzo kocha wnukai stara się mieć z nami kontakt jak tylko się da, mimo że mieszka w innym kraju, ale ten mój ex to taki palant , taki głupiii, taki nieodpowiedzialny!!!!

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny:DD dziś powiedziałam dość, tyle dni chciałam krok zrobić ale zawsze albo zmęczona, ale nie ma z kim synka zostawića dziś wziełam syna, poszlismy na autobus i pojechaliśmy na drugi koniec dzielnicy:D tam tylko i wyłącznie autem dojeżdżałam w tej chorobie, o pojechaniu autobusem mogłam pomarzyć, do tego wróciliśmy piechota zaczepiając sklepy z kolejkami by kupić coś do jedzenia.:D udało mi się, miałam chwile zwątpienia z tą toaletą, ale jesteśmy już wdomu a ja jestem bardzo ale to bardzo zadowolona, udało mi siędziś i będzie udawać już co dzień:DDD przez rok czasu nie mogłam taM dotrzeć gdzie dziś byłam, z synem, sama, z koleżanką nie docieralam tam, chyba że autem gdzie mogłam zaraz potem się w nim znów schować i wrócić szybko

Odnośnik do komentarza

Witam was:) Nie mam ostatnio za bardzo czasu pisac,ostatnio mamy pecha bo wszytko sie nam psuje,najpierw byla lodowka potem zmywarka a teraz pralka... do tego przygotowania do szkoly dla mnie przedewszystkim psychicznie.Boje sie tego. Bartek ty pisales ze bierzesz Arketis? Ja mam go przepisany,kupiony juz ale sie boje go brac,boje sie skutkow ubocznych.Napisz jak dlugo go bierzesz i jak na poczatku sie ponim czules.Ja mam tylko pol tabletki brac.

Odnośnik do komentarza

Witajcie ! Magdzik super,że wybrałaś się na taką wycieczkę.Ja się tak cieszę czyimś sukcesem,jakbym sama go odniosła.Ja na razie o czymś takim mogę pomarzyć.Dla mnie sukcesem będzie dojście samej do sklepu.Puki co krążę któryś dzień z kolei blisko domu i to po pare minut,ale lepsze to niż nic. U mnie dzisiaj lepszy dzień od wczorajszego,ale gorszy niż bym chciała.Potelepało mną z rana,ale olałam to i na razie jest dobrze.Ogarnęłam już dom,bo po niedzieli wyglądał masakrycznie.Wszędzie jakieś śmieci,okruchy... Zafarbowałam sobie wczoraj włosy i w końcu wyglądam jak człowiek a nie jak babuleńka.Te siwaki z odrostem wyglądały okropnie.Farba stała już trzy tygodnie,ale jakoś nie mogłam się zabrać za to farbowanie.Wiecie,ja kiedyś to się bałam farbować je.Jak nałożyłam farbę,to dostawałam jakiś strasznych,nieuzasadnionych lęków i bywało,że po 5 minutach musiałam zmywać ją.Pewnie dlatego ciężko mi było zabrać się za to,bo się bałam,że te lęki wrócą.Ale...po fajnej rozmowie z Gracją na priv. jakoś tak ochota naszła mnie na to farbowanie i już było po 22.00 jak poczłapałam do łazienki.Lęków nie było i dobrze. Magdzik ja myślę,że spokojnie możesz puścić małego z dziadkami.Jak kochają małego,to żadna krzywda mu się nie stanie.Wiem co czujesz,bo jak każda matka boisz się o synusia,bo to najważniejsza osoba w Twoim życiu. Moja mama,jak moi rodzice się rozstali też nie zabraniała mi kontaktu z ojca rodziną.Dziadek mieszkał w Dąbrowie Górniczej,ale jak przyjeżdżał to do ojca,to nie chciał się ze mną widzieć.No może widziałam go dwa,trzy razy w zyciu.Rodzeństwo ojca też chyba nie chciało tego kontaktu,bo jakby chcieli,to by mnie ktoś odwiedził czy zapytał co u mnie.Mój ojciec był alkoholikiem ( teraz nie pije od kilkunastu lat) Mieszka może z 2-3 km ode mnie i też mu się do mnie nie śpieszy.Ostatni raz był u mnie chyba dwa lata temu.Czasami spotkamy się ulicy,pogadamy nie jak ojciec z córką,tylko jak znajomi i tyle.Przykre to,ale tak się jakoś to wszystko ułożyło.Moja mama nigdy nie nastawiała mnie przeciwko ojcu,pozwoliła,abym sama wyrobiła sobie o nim zdanie.Ale ja pamiętam awantury,strach przed jego powrotem z pracy itd...więc nie ma we mnie żadnych uczuć do niego.Ani miłości,ani nienawiści-tak jakby to był znajomy,nikt więcej.Zaprosiłam go na ślub-nie przyszedł,choć marzyłam,żeby zaprowadził mnie przed ołtarz ( zrobił to mój ojczym) zaprosiłam na chrzest dziecka-nie przyszedł ,na roczek małej-nie przyszedł.Na komunię już nie prosiłam.Moja córa go nie trawi,choć wie,że to jej dziadek.Jak go widzi,to udaje,że go nie zna.Zawsze jej mówię,że tak nieładnie,że trzeba powiedzieć chociaż dzień dobry,ale ona nie chce a ja też nie naciskam,bo do miłości ludzi zmusić się nie da.Albo się kogoś lubi albo nie.Och łezka się w oku zakręciła,bo wróciły wspomnienia z dzieciństwa a nie były to miłe czasy.Idę nastawić obiad i muszę spacer dzisiaj zaliczyć.Na razie nie mam z tego przyjemności,bo jest to dla mnie mus,ale puki co sama sobie jestem psychoterapeutką i muszę sobie jakoś radzić.Odezwę się później.Buziaki.

Odnośnik do komentarza

Witajcie Magdzik ciesze sie z Twoich postepow a widzisz, leki pomagaja , Ty walczysz i Ci sie to udaje, nawet jak te *pierwsze razy* w autobusie sa troche *dzikie* to pare razy i juz bedzie pelen luz, tak jest ze wszystkim. Monic.....nie rozumiem dlaczego boisz sie jakis skutkow ubocznych? Ja ich nie mialam!! natomiast czulam ogromna ulge, powinnas brac do nich przeciwlękowe i naprawde czuc sie swietnie!Dlaczego nie chcesz sobie pomoc? boisz sie skutkow ubocznych a nie boisz sie tak dalej zyc? nerwica to choroba, sama nie minie, uwierz w to ze sama nie minie, nawet jak bedziesz walczyla walczyla bez lekow to kiedys moze wrocic i byc gorzej, Zdecyduj sie na leczenie lekami, nie zycze Ci takiego stanu w jakim ja bylam ze nawet ustac przy garnku nie moglam! czulam sie jak kaleka:( Dziewczyny, jestesmy wszystkie mlode, zdrowe i silne kobity, szkoda czasu na siedzenie w domu i zdychanie co dnia!! Prosze Was, zdecydujcie sie na dobre leki i zacznijcie zyc jak kiedys:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie.och madzia jak super czytać kochana ze wsiadłaś w autobus i pojachałas w dal......super super super.andziunia oj jak ja nie raz świrowałam z farbowaniem włosów,miałam to samo co ty bo bałam sie że jak dam farbe na łeb to mi się słabo zrobi i nie raz szybko zmywałam,ale już się nie boję.ja dziś jakaś znów obolała ale biore sie za robotę bo dziś będzie konieć malowanka i zacznie sie sprzątanko...ufff jakoś mam lenia ale puszczam juz uzyczke i w tany.pozdrawiam was cieplutko.

Odnośnik do komentarza

Monic musisz być zdecydowana na nie jeśli chcesz je brać, te leki bo jak nie będziesz zdecydowana przejść przez to psychicznie, to tylko gorzej się poczujesz i je odstawisz, mi bardzo pomogła lista, dlaczego wezmę te leki, co chcę robić swobodnie, tam są takie rzeczy jak chodzenie z synem do zoo, pójście normalnie do sklepu i zrobienie spokojnie zakupów, to takie banalne a jak wiele dla nas znaczy, poza tym pomogłam i myśl podczas brania leków. ALBO TO MAGDA PRZEJDZIESZ ALBO WRÓCISZ DO TEGO CO BYŁO, ALBO W JEDNĄ STRONĘ , ALBO W DRUGĄ i tak bardzo już nie chciałam czućsię przy wyjazdach jak się czulam ,tak bardzo chciałam jechać z kimś autem niepanikując, nie spędzając godziny w toalecie , na płaczu, na niejedzeniu ze stresu, że wytrzymam to wszystko. Kasia nie miała skutków ubocznych brala antylekowe, ja np nie brałam antylękowych i cuda mi się działy, jejuu istna jazda bez trzymanki ALE CO Z TEGO HAHAHAHAHHA CZY MI SIĘ COŚ STAŁO OD TEGO? JAKIEŚSKRZYWIENIE ALBO COŚ MI DOLEGO OD TEGO? NIE!!!!!!!!!! hihihi jestwem tu zwami, 39 dni biorę leki:D jest znaczna poprawa, obowiązki są więc na kroki mam trochę mniej czassu ale samo pójscie do sklepu czy placu zabaw to jest WIELKI KROK!! warto przejść jeden tydzień strachu niż klejny rok z tą chrooba, bo ona wrasta w człowieka, utożsamiamy się z nią a to nie jest dobre bo potem gorzej z tego sie wychodzi bo wszystko z nią wiążemy. Andziunia kochana to przykre, ale rodzeństwo mego ex też nezbyt jest zainteresowane wizytami mimo że mama namawia do tego i ja zapraszam, ale z drugiej strony to rodzeństwo i trochę inaczej patrzą na sprawe niż my. dużo przeszłas, ja chciałam synowi darować kłótnie i to cosię działo, bo się bał jak mój mąż się do mnie zbliżał,wystarczyło że podszedł mały od razu stawał między nas i płakał i krzyczał, rozwiodłam się jak mały miał rok i 4 miesiące.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×