Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Jaka duchota i groącooo, aż głowa zaczyna od tego bolęc, chcę by było zimno, rześko fajnie!!!! najchętniej bym leżała cały dzień, i nic nie robiła!! ale w domu tez już nie chcę siedzięć, chcę pokonywać kroki, czas najwyższy, okropna pogoda!!

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny ... długo sie nie dozywałam bo jakoś siły nie mam, upalnie, za gorąco dla mnie. W upały starsznie zle sie czuje i moje dolegliwosci sie potęgują:( w dodatku męcze sie w pracy strasznie... Andziuniu dziwne ze lekarzowi nie rpzyszedl na mysl twój ząb ..mi się wydaje że od niego możesz mieć dzwignietę OB. Od zęba też mogą iść stany zapalne

Odnośnik do komentarza

Ja to bym chciała,żeby to było od zęba,ale zobaczymy.Za każdym razem mówię lekarzom jak idę,że mam zęba w leczeniu.Dentystka mówi,że to nie od niego i człowiek głupieje zamartwiając się.Ja mam jeszcze mamuśkę,która ostatnio mi działa strasznie na nerwy ględząc,żebym ratowała zęba itd...Był taki moment ( juz po powrocie znad morza) że jak ona dzwoniła,to ja po jej telefonie zaliczałam ubikację.Teraz przeszło.Dziennie mam od niej chyba ze 30 telefonów.Wiem,że to matka,ale ja czasami chciałabym posiedzieć w samotności lub pobyć z mężem sama a tu zawsze telefon za telefonem a mieszka z kilometr ode mnie.Setki razy mówię,żeby przyszła to wpada raz na tydzień,ale fonami to mnie zamęcza na amen. Samotna nie wiem jak Tobie,ale mnie pomaga to forum.Tu znalazłam zrozumienie,tu nikt nie krytykuje,bo każdy ma prawie to samo.Zaglądaj częściej do nas,podtrzymamy Cię na duchu i dodamy powera.Gochaq też nam zniknęła,ciekawa jestem co u niej. Jak czytam Bezeluszka i Bartka to wiem,że można to gówno pokonać.Cieszę się,że u Was lepiej.

Odnośnik do komentarza
Gość bartek22911

No mnie dzisiaj w klatce coś tak wiesz, jakby kłucie, ale juz sie w sumie do tego przyzwyczailem, wszystkie badania z sercem robilem prywatnie i wszystko wyszlo git... wiec chyba nie mam czym sie martwic, ze to jakis zawal czy cos, ale czesto o tym mysleee :( ale ogolnie staram sie myslec pozytywnie i daje mi to sile :) rano najgorszej jak wstane, ale potem daje rade! wyjdziemy z tego, glowa do gory :) ciesze sie tak samo, ze tutaj moge sie wygaadac i wgl :)

Odnośnik do komentarza

Bartuś pozytywne nastawienie,to połowa sukcesu.U Ciebie jest wszystko /świeże/ to łatwiej się leczy.U mnie to trwa 14 lat.Owszem było lepiej bo raz udało mi się pokonac wszystko i funkcjonowałam w miarę normalnie a potem uderzyło drugi raz.Dlatego jak piszę,że olej wszystko i rób co chcesz to wiem o czym piszę.Ja się bałam wyjść i mam jak mam.Gdybym wtedy powiedziała sobie,że idę i niech się dzieje co chce to pewnie byłabym o jakiś tam etap do przodu.Nie wiem czy to dobry sposób,ale ja jak mnie dopadają myśli,że za chwilkę zemdleję czy coś w tym stylu,mnożę w pamięci cyfry.Gdzieś to wyczytałam i działa w stu procentach. Gracja ja dzisiaj nic nie robię tylko buzią ruszam i ruszam.Ja tak mam przed okresem.Tylko,że ja wcinam owoce lub warzywa,bo samarka urosła przez te hormony,że patrzeć na siebie nie mogę.Ja tam zwalam winę na hormony a to pewnie idiotyzm.Dupę jakbym ruszyła to i waga by spadła.Puki co słodycze u mnie poszły w odstawkę,ale łasuch ze mnie straszny.A szarlotkę to bym zjadła,że aż mi ślinka cieknie na samą myśl o niej.

Odnośnik do komentarza

Hehe nooo Bartek nie am to jak towarzystwo super kobiet;) Andziuniu oczywiście ze forum pomaga, nie am to jak rozmowa z osobami ktore maja ten sam probelm. Ja natomiast mam do tego chyba daleko posuniętą depresję bo tego lata po prostu jest duzo gorzej niz zima. czuje wieczne zmeczenie, zrezygnowanie, po prostu uszlo z e mnie życie, unikam znajomych , wolę sama wszędzie chodzić, nie lubie natykać sie na swoich znajomych bo podczas rozmowy chwytaja mnie te ataki .. pamiętam chwile po urodzeniu spotykałam się po uśpieniu córki z koleżanka, moi ridzice mieli do mnie ciągle pretensje ze wychodzę do niej piętro wyzej i pamiętam jak dzis ze powiedzialam matce ze zobaczy ze za niedługo bede caly czas siedziala w domu. prosze jak szybko sie to spełniło:( ja wiem , ze ja sie nigdy nerwicy nie pozbede dlatego tez branie lekow mija sie z celem. ogolnie ejstem osoba , bardzo niesmiala, ktora sie wszystkeigo boi i tak bylo od zawsze, wszystko sie skumulowalo, dodatkowo trauma w zyciu osobistym i wybuch nerwicy gotowy... Poza tym strasznie z tego stresu serce zaczęło szwankować , dodatkowe skucze w stresie i to napędzało mnie wielkim strachem, strach o serce i strach przed strachem, strach przed wszystkim mnie zabija...ja czuje ze umre mlodo na zawal bo nie umiem sie nie stresowac:( Jesli chdoiz o upaly to nie weim dlaczego ale wpadam czesro w panike, nie dosc ze ejst goraco to momentami podczas tych atakow mam skoki cisnienia i gorecej mi jeszcze bardziej i slabo sie robi, nogi uginaja i dziwnie mi sie patrzy. koledzy wciaz mnie zapraszaja nad wode a to na basen, jeziorko i nie umiem wytlumaczyc dlaczego nie pojade:( jeden to nawet zarzucił mi ze marnuje dziecku dzieciństwo....ja nawet nie potrafie spędzić czasu milo na placu zabaw czy na miasto się wybrać w ciepelko. Siedze w domu z dzieckiem podczas gdy inni z zycia korzystają a ja sie zadręczam ze dziecku marnuje dziecinstwo.....ALE MAJA RACJĘ

Odnośnik do komentarza

Witajcie! Padam,ja mam wrazenie,ze nic nie robie tylko prasuje,wlasnie skonczylam kolejna porcje.Jutro ciag dalszy. Jutro maja przywiezc te reklamowane meble,mam nadzieje,ze beda w koncu pasowac bo dobija mnie balagan w domu,nic nie jest na miejscu,a ja tego strasznie nie lubie:(Wogole odkad urodzilam mala,a to juz przeciez ponad 3 lata stalam sie strasznie drobiazgowa,plamka na kuchence czyszcze,pare pylkow na dywanie odkurzam,pranie wyschniete i ja prasuje,mimo iz padam na twarz.Zauwazylam,ze maz zaczal mnie z domu wyciagac,bo ja on szedl sam z corcia,to ja zamiast odpoczac to tyralam i nadrabialam wszystko.Po rozmowie z psychologiem na ten temat probuje czasem odpuscic,ale pojawiaja sie wtedy wyrzuty sumienia i nie jest fajnie:(Martwie sie tylko bo oni przyjada jak maz bedzie spac po nocce,a ja nienawidze zalatwiac takich spraw,ale maz nalega zebym go przebudzila i chyba z tego skorzystam,zal mi go tak wybudzac ze snu,ale on wie,ze ja w takich sytuacjach robie sie nerwowa.

Odnośnik do komentarza

Samotna!Ja Cie bardzo dobrze rozumiem,u mnie kazdy maly problem zawsze urastal do rangi katastrofy,od dziecinstwa.Ja zawsze bylam strachliwa.Nie lubilam i balam sie wychodzic sama jak bylo ciemno,nie lubilam nigdy chodzic sama do sklepu.Robilam to,ale teraz po latach widze,ze ja taka bylam,jestem i raczej bede.Chcialabym tylko w dzien spokojnie wychodzic z corcia,ale to na razie jest problem. Ja na szczescie mam meza i jest mi o tyle latwiej,ze jak ja z nia nie wychodze to on zawsze z nia wyjdzie,a we troje wychodzimy wszedzie i wtedy staram sie zeby zawsze bylo normalnie. Ja mam tak jak pisalam problem z dojsciem od miejsca do miejsca,boje sie,ze sie zmecze,ze zemdleje,ze niedojde i wtedy pojawiaja sie zawroty glowy i to bujanie,a ja wtedy panikuje.Natomiast jak autem dojedziemy np do marketu tam moge chodzic i jest ok,do parku autem i potem moge spacerowac.Nawet na plac zabaw czasem podjezdzamy autem.

Odnośnik do komentarza

Andziuniu!Nie zazdroszcze braku pralki,ja pralam 5 lat po slubie w zwyklej frani i teraz doceniam ta moja automatyczna:) Kochana,a moze wezmiesz corcie i przejdziesz sie zaplacic ten net,tak dla wlasnej satysfakcji? Wogole tak mysle nad Toba,bo reumatolog mowi,ze to nie od stawow a nadal laduje w Ciebie leki?Moze jakies dodatkowe badania by Ci zlecili,usg albo cos? A z tym zebem to ja Cie podziwiam,przy mojej cierpliwosci juz bym dawno wyrwala:)Ale nie dziwie sie,ze Twoja mama nalega na leczenie,moja powtarza,ze co swoje to swoje,ze mamy dbac o zeby,a ona ma proteze,wiec doswiadczenie w tym wzgledzie ma:)

Odnośnik do komentarza

Ja nie mam takiego pierdolca na punkcie zębów jak moja mama.Mnie już głowa od niego boli i pół szczęki,ucho to na co mam czekać.Problem tylko w tym,że lekarz,który dobrze wyrywa przyjmuje tylko raz w tygodniu i dlatego to tak się ciągnie.Owszem swoje zęby są o niebo lepsze,ale mnie już sił brakuje,żeby się z nim cackać.Co do spaceru na pocztę to nie ma szans.Jest za daleko jak dla mnie.Mnie ciężko do sklepu wyjść oddalonego o 300 m a co dopiero tam.Mojemu dziecku nie chce się iść tam samej,więc poczekam na staruszka.Ja nie cierpię prasować,ale też muszę.Może nie wszystko naraz po wypraniu,ale jak coś ubieram,to wtedy.Dlatego nie jest to takie dla mnie uciążliwe.A meble sprawdzcie dobrze,bo żeby znowu nie trzeba było czekać. Samotna na pewno nie jesteś złą matką.Robisz tyle na ile możesz.Ja jak moje dziecko miało 6 lat to spacerowałam z nią tylko po naszej ulicy.Jak ona pytała dlaczego nie idziemy dalej,to mówiłam,że muszę pilnować domu,żeby ktoś się nie włamał.Z perspektywy czasu wiem,że to było chore wytłumaczenie.A potem chodziłam z nią dalej i dalej aż któregoś dnia zaczęłam chodzić czy jeździć wszędzie.Teraz mam trzeci a nie drugi atak nerwicy.Pierwszy był jak Myszka miała rok.Był też okres w moim życiu,że też unikałam znajomych,ba-nawet od nich uciekałam lub udawałam,że ich nie widzę.Potem to przeszło,ale trwało chyba z pół roku.Kochana moim skromnym zdaniem Tobie potrzebny jest dobry psycholog,który pozwoli Ci wejść na jak ja to nazywam właściwy tor.Tylko musisz zmienić myślenie.Ty już na starcie wiesz,że nie wyjdziesz z tego.Ja Ciebie rozumiem,bo ja kiedyś też tak myślałam,ale staraj się na początek zmienić myślenie.Myśl zawsze pozytywnie-to połowa sukcesu w leczeniu nie tylko nerwicy.Przykładem mogą być ludzie chorzy na raka-gdyby nie myśleli pozytywnie,to nawet najlepsze leki by nie pomogły.Trzeba mieć chęć walki o siebie,o swoje życie,o lepsze jutro.Masz przecież kogoś,dla kogo warto pokonać swoje słabości.Aaa czytałam kiedyś o tym czerwienieniu się Twoim i powiem Ci że i na to jest sposób.To się nazywa erytrofobia.Na koniec wkleję Ci link,to sama poczytasz o tym.Co do depresji to faktycznie możesz ją mieć,ale czy na pewno to żeby to wiedzieć musisz iść do psychiatry.To taki sam lekarz jak każdy inny.Ja na początku myślałam,że psychiatra to lekarz dla wariatów,ale gdy sama zachorowałam to zmieniłam zdanie.Na początku uciekałam spod drzwi gabinetu,ale teraz bym poszła,tylko cholera zawsze coś wypadnie.Albo za dużo ludzi na poczekalni,albo tak jak ostatnio nie mam z kim iść.Nawet jeżeli dałby Ci leki,to wcale nie musisz ich brać.Najważniejsza jest moim zdaniem diagnoza a o reszce zadecydujesz sama.Może też dać Ci skierowanie do psychologa,a tam tylko jest rozmowa i nic więcej.Co do brania leków to Bezeluszek i Bartek są dobrym przykładem na to,że po nich jest lepsze samopoczucie.A co do facetów,to sama piszesz,że zapraszają Cię tu nad wodę,tu gdzie indziej.Jeżeli dasz radę iść do pracy,to spróbuj wyjść chociaż na mały spacerek z kimś czy nawet na kawę.Na początek nie musi to być drugi koniec miasta a jakaś kawiarenka w pobliżu domu czy nawet ławka pod blokiem czy w pobliżu domu. Reasumując-plan na jutro-zmiana toku myślenia-powtarzaj sobie,że jesteś silna i dasz radę a jak padasz ze zmęczenia to musisz się przemóc i wyjść z dzieckiem choćby na 10 minut.A jak kogoś spotkasz,to nie chowaj głowy w piasek tak jak ja,tylko pogadaj ze dwie minutki.Myślę,że dnia na dzień będzie lepiej,ale podstawa to pozytywne myślenie.Ja jutro też zmuszę się,żebym sama poszła chociaż na 5 minut na spacer.Mam już dość siedzenia w czterech ścianach.Słodkich snów i napisz jutro czy byłaś z dzieckiem na spacerku.Wklejam jeszcze link o tej chorobie.Buziaki,do jutra.

Odnośnik do komentarza

Hej ! Muszę się Wam pochwalić,że dzisiaj poszłam sama na spacerek i było nawet-nawet.Owszem na początku brakowało oddechu,ale potem jakoś poszło.Nie był to wielki spacer,ale tak z 10 minut byłam po za domem.Krążyłam niedaleko,ale to już mały kroczek do przodu.Potem jeszcze spotkałam sąsiadkę i pogadałam z nią na chodniku z 15 minut.Jestem z siebie dumna,że ho ho.Potem znowu pójdę na jeszcze jeden,ale to już samym wieczorem jak wrócę od dentystki,bo teraz strasznie parno jest. Dziewczynki a Wy gdzie?Rodzynek nasz pewnie w pracy no i Samotna też ale Magdzik,Gracja,Madzia,Gochaq, no i Monia ?

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny. Pisałam jakiś czas temu do Was, ja jeszcze jestem mamusią w dwupaku. Pisałam o tym ze boje sie cesarki i opisywałam Wam jak u mnie wyglądają napady lękowe. Błagam pocieszcie. W niedzielę mam cesarkę. Dość że jej boję się panicznie, to jeszcze doszło do mnie że całą ciążę brałam asentrę i że to jednak może zaszkodzi synkowi :( poza tym dziś się dowiedziałam że mam bakterię - wynik z wymazu z pochwy ... GBS dodatni - naczytałam się o tym i jestem załamana ... boję się o dziecko, boję się o siebie. Chce mi się ryczeć bo zafundiwałam synkowi tyle syfu w tej ciąży ... antydepresanty i jeszcze jakiegoś syfa :( może wiecie coś na temat tej bakterii albo któraś z Was się z tym spotkała ? pozdrawiam D

Odnośnik do komentarza

Dietrich, to jest artykuł ot tej bakterii chyba, możesz zabezpieczyć dziecko swoje spokojnie i jak masz cesarkę to dobrze i to tak niedługo więc gratulacje:* pewnie nie możesz się już doczekać maluszka, niczym się nie martw i zostaw to lekarzom oni napewno o was zadbają jak tylko mogą. http://www.paciorkowiec.pl/index2.html

Odnośnik do komentarza
Gość bartek22911

Ja dzisiaj w porzadku, tylko kark boli i serce cos szybciej bije, ale wydaje mi sie, ze proszki powoli zaczynaja dzialac, bylem na spacerku dlugim, nigdzie nie boje sie wychodzic :) czuje sie dzisiaj w miare :) tylko te rece sie poca i nogi :( kurcze, ale boje sie strasznie, ze to cos od serca moze powaznego czy cos, ale mowia mi, zebym sobie wreszcie zakodowal, ze z sercem mam wszystko w porzadku, bo mialem chyyba z 10 ekg i wszystkie wyszly ok, wkoncu zrrobilem echo jeszcze dla pewnosci i tez wyszlo ok, a caly czas mysle, ze to moze jakis zawal czy cos, kurcze, tylko pod tym wzgledem ciezko, ale daje radeee jakos :)

Odnośnik do komentarza

Bartek no pomyśl skoro tyle badań zrobiłeś i wyszły dobrze to się chłopie nawet nie zastanawiaj że to serce!!!!no przecież chore serce jakbyś miał to by ci wyszło w badaniach a sam mówisz że wyniki są dobre więc to tylko nerwy sercem trzesą i tyle,uspokój się i nie myśl o tym.widzisz ze już jest z tobą lepiej,ale nie wszystko na raz.pomału dojdziesz do siebie i będziesz zdrów jak ryba(tzn jesteś zdrów)ale to wszystko ustapi i bedziesz cieszyć sie zyciem bez bólu i strachu.dietrich nie zamartwiaj się na zapas,będzie dobrze,jesteś pod opieką lekarzy oni wiiedzą co robią przecież.dbaj o siebie i o dzidzie.pozdrawiam cie i zyczę zdrówka siły i cierpliwości jak maluszek już będzie z tobą.nie ma co szukać w internecie,mojej siostry koleżanka też miała to dziadostwo a urodziła śliczne zdrowe bliźniaki i nic się nikomu nie stało.bezeluszek to poszalejesz na imprezie....

Odnośnik do komentarza

No ja wiem że ty wiesz o tym ale myślenie jest silniejsze ale wkońcu zrozumiesz że masz nie myślec i olać te objawy a one zniknął że nawet nie będziesz wiedział kiedy,no co cię bede czarowć???mówię tak jak jest.ja wiem ze nie myślenie o tym jest trudne,no niestety nic nie jest łatwe.ale dasz rade,i tak sobie radzisz świetnie moim zdaniem,pracujesz,wychodzisz...oj nie jedna z nas by tak chciała.mnie cos kuje w prawym boku i nie wiem co to może być...ale niech sobie kuje,no samo przejdzie,już mam to gdzieś te głupie objawy.tak sobie myślę żeby sie zapisać na terapie znów,mam problem z dojazdem ale może by mnie ktoś zawoził na początku a potem bym prubowała z mężem autobusikiem jechać,no rozważam na razie to jeszcze ale ciągnie mnie na terapie bo zawsze ona mi pomagała.

Odnośnik do komentarza

Witam Dziewczynki i rodzynka! Ależ się rozpisałyście hehe... Andziunia ja juz miałam podejście u lekarza , dostalam tabletki i jakos na pocztku brania wzial mnie straszny atak po ktorym balam sie zsotawac sama w domu ....od tej pory powiedzialam ze nigdy wiecej nie wezme tego swinstwa bo wyjscie z tego lęku zostania samej w domu bylo dlugie... Dziekuje Ci bardzo z aten artykuł, pomogł mi bardzo teraz wiem, że musze isc z tym do lekarza ,,,tylko ciekawe o jakie blokery chodzi....hmm Musze tez sie dzis pochwalic ze czulam sie super!!! bylam na bardzo dlugim i dosyc dalekim spacerku z dzieckiem, zwidzilysmy pare placow zabaw ja biegiem ona na rowerku. Potem spotkalysmy znajomych i dopiero pol godziny temu wrocilysmy do domu...brr ale zmarzłyśmy . 4,5 h poza domkiem na spacerku ...jestem zadowolona z siebie baaaaaaaaaardzo!! az mi sie optymizm wlaczyl:D Dodatkowo znajomi zapraszają mnie na disco ale tu chyba niestety sie nie odważę..nie lubie gwaru i smrodu, duchoty..

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×