Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Mamy z nerwicą


monic25

Rekomendowane odpowiedzi

Samotna ja myślę że kazda z nas albo ma tak albo miała że się wszystkiego bała,ja tak miałam i bałam się nawet wysikać ze umre na kibelku a teraz staram się robić wszystko co tylko mogę.pewnie że jest cholernie ciężko ale jak sama nie zaczniesz robić maleńkie kroczki chociaż to będzie cię tak męczyć.ja dopiero zaczęłam jak znalazłam to forum i się naczytałam tyle że dotarło do mnie że muszę zacząć sama nad sobą pracować,to jest bardzo trudna sprawa ale trzeba prubować.ja mam tyle jeszcze do zrobienia,bo dużo rzeczy się boję np,jechać gdzieś autobusem to katastrofa dla mnie,albo iśc gdzieś na nogach dalej.dużo jest tych strachów najgorsze to te jak się źle czuję i boję się co ze mną.ja sobie kupię rolki bo mi się marzą i będę jeździć koło domu na drodze wieczorami.mamy ciężko ale starajmy się sobie pomagać ile tylko możemy bo nikt tego za nas nie zrobi

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Hej dziewczynki ! Madziu nie martw sie na zapas ta biopsja.Domyslam sie co przezywasz,bo ja tak mialam w tamtym roku.Mnie robili biopsje z tej torbieli tarczycy.Nic nie bolalo,tylko potem miesiac czekalam na wynik i to bylo najgorsze.Nie wiem u kogo sie leczysz,ale moze pojechalabys gdzies do jakiegos profesora,ktory zebral by Twoje wszystkie badania do kupy i postawil jakos diagnoze.Albo jeszcze inaczej-opisz swoja chorobe na dooktor.pl i tam lekarze podpowiadaja co i jak.Ja tak zrobilam i wczoraj mi odpisala pani doktor,ze ona nie jest pewna czy postawiono mi dobra diagnoze i zebym skonsultowala to z innym reumatologiem.Co do wyjazdu,to nie jestem jeszcze spakowana,chyba pojade,choc samopoczucie jest zle.Wczoraj bylam nie do zycia,ale dzisiaj nawet sie trzymam.Zaliczylam dentyste i kolejna wizyta w sobote.Przeczyscila mi dwa kanaly,ale do jednego dostac sie nie moze.Dala jakis lek i mam przyjsc potem zeba przeplukac.W kazdym razie nie boli on prawie nic.Robilam dzisiaj kolejne podejscie do psychiatry i bylo niestety za duzo ludzi na poczekalni.Moze jutro bedzie mniej. Dietrich ja nie mialam cesarki,ale ponoc cesarka jest o niebo lepsza od naturalnego porodu.Ja w kazdym razie mezylam sie strasznie.Bedzie dobrze,zobaczysz. Gracja Ty msz tyle energii w sobie,ze hej.Ja jestem raczej taka jak Samotna-wszystkiego teraz sie boje i coraz ciezej mi sie zyje z ta nerwica i dlatego chcialabym cos polyac przez jakis czas. Bezeluszek cieszcze sie,ze nerwica ustepuje,taka wiadomosc mnie motywuje. Dziewczynki przepraszam Was za moja klawiature,ale dzisiaj musze kupic juz nowa bo mnie trafia jak tak pisze.

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Monia jezeli codzienne mysli o chorobie mozna nazwac natretnymi to tak,mam.Ja budze sie rano i pierwsza mysl jak sie czuje,jak ide spac to ta samo.W ciagu dnia mysli same sie nasuwaja,no chyba,ze zajme sie czyms.Nawet jak ktos do mnie przyjdzie,to podczas rozmowy mysle czy za chwilke cos mi sie nie stanie.Po za tym mnie wykanczja dusznosci a raczej niemoc w wzieciu pelnego oddechu.Ja lykam ta sereste,to da sie zyc. Ech zycie....tak bardzo chcialabym byc zdrowa.

Odnośnik do komentarza

Andziunia mysli o chorobie i doszukiwanie sie wszelkich rodzajow rakow to tez mam na codzien i juz przyzwyczailam sie ale ostatnio inne mysli mi sie pojawiaja wieczorami,ze moglabym zrobic krzywde dzieciom,te mysli mnie mecza bo przeciez ja kocham swoje dzieci a te mysli sa koszmarne,boje sie ich,dziwnie sie wtedy czuje.To jest straszne,bo juz kiedys mi sie takie cos przytrafilo,jak bylam w ciazy z corka ale po ciazy przeszlo czyli 6 lat temu.a teraz wrocilo. A dzis musze jechac z synusiem na bioderka i to mnie przeraza bo juz wieki nigdzie sama autobusem nie jezdzilam,ale wmawiam sobie ze musze bo przeciez to wazniejsze niz moj strach i mam nadzieje ze mi sie uda,ze nie spanikuje w tym busie.

Odnośnik do komentarza

Andzia ja mam identycznie, caly czas analizuje swoje samopoczucie, mysle czy zaraz mnie zlapie lęk, czy czerwona się robię bo jelsi sie zrobię to momentalnie atak paniki gotowy.Strasznie boję się byc czerwona bo to kojarzy mi sie z nadciśnieniem a czerwienie sie bardzo często. Dzis byłam w sklepie w realu , bylo cieplo, duszno więc bez niczego zaczęłam czuc jak pala mnie policzki z gorąca, wstyd i uczucie strachu , musiałam uciekać bo bym chyba zemdlała. ech co to za zycie..... Monika jak wrócisz to napisz jak Ci poszła przejażdżka

Odnośnik do komentarza

Ja dziś się czuję fatalnie,ale pogoda do niczego niby chmury i zaduch że sie nie da oddychać.już trzeci dzień taka słaba jestem i jakaś dziwna.oj samotna jedź i nie myśl że ci się coś stanie,wiem że to trudne ale postaraj się czymś zająć w czasie drogi.poczytaj albo opowiadaj swojemu dziecku jakieś historie.weź wode ze sobą żebyś w każdym momencie mogła się napić.będzie dobrze ja trzymam kciuki za ciebie żebyś dała radę tam wypocząć.trudne to wszystko jest no ale cóż

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny juz jestem w domku. Jakos poszlo,na miescie i w szpitalu nawet ok bylo,choc wiem ze skakalo cisnienie,natomiast w jedna strone autobusem jechalam i tez zle nie bylo tylko z powrotem pociagiem wracalam tu juz gorzej bylo bo wogole pierwszy najwiekszy atak po ktorym trafilam do szpitala mialam wlasnie w pociagu,ale akurat taka fajna pani siedziala obok i sobie cala droge przegadalam.Zmierzylam cisnienie jak weszlam do domu 150/90 ale juz spadlo na 100/70 i glowa mnie rozbolala.Wykonczona jestem przez upal.

Odnośnik do komentarza

Hej :) ja dziś nie za dobrze się czuję ale byłam po moją córcie juz 3 tygodnie jej nie widziałam a mam chorobę lokomocyjną i mnie muli cały dzień ;/ ale tak to jest ok :) te upały są masakryczne choc już jak łykam tabletki to nie jest ze mną tak źle nawet jak upał . teraz za sprzątanie musze sie wziąść bo cały dzien na dworze byłam z dziewczynkami :)

Odnośnik do komentarza

Hej Mamy :) A popiszę jeszcze z Wami, albo już;) na forum nerwica w ciąży dziewczyny skupiają się zwłaszcza na ciąży, mniej piszą o nerwicy. W sumie to rozumiem. Mam nadzieję, ze po porodzie (cc) przejdzie mi to trochę, chociaż jak czytam co piszecie rodzą się zalążki wątpliwości. Mam to samo co większość z Was. Cały czas się boję że dostanę ataku paniki.Codziennie rano jak sie budzę jest w miarę ok, po około minucie jak juz dojde do siebie - dopada mnie również lęk. Zaczynam czuć dziwny ciężar na plecach i klatce piersiowej. Potem dochodzą zawroty głowy - tzn. nie taki wirowanie, tylko raczej uczucie omącenia, spadania, jakby mi się słabo robiło. Któras w Was pisała o tym ze boi sie robić czerwona. Też tak mam. Ja to czuje, od razu gorąco na policzkach ... też mam świadomość ze wtedy również podskakuje ciśnienie.. zaczyna mi się robić duszno, nogi mam jakieś nerwowe, wszystko mnie drażni, wsłuchuję się w serce. Słuchajcie, ja to nawet ostatnio boję się isć na kibelek wypróżnić :/ bo boję się ze z wysiłku zrobi mi się słabo tak ze zemdleje na tym kibelku :/ bo robi mi sie tak dziwnie. Boję się wszystkiego. Wsłuchuję się w każdy *dżwięk* mojego ciała. Jak każda z Was próbuję z tym walczyć, no ale są takie momenty, ze rzeczywiście nawet siedząc w towarzystwie jednej czy wielu osób zastanawiam się czy zaraz sie zdarzy. I najgorsze jest to ze sie zdarza, cholera przyciągamy to myslami, zamiast to zlać :/ Ktoś coś mi opowiada, a ja łapie się na tym ze jednym uchem mi wpada a drugim wypada:/ bo ja skupiam się akurat na pulsie, zawrotach lub jeszcze jakimś innym cholerstwie. To jest straszne. Boję się ze jak urodzę to sobie nie poradzę z tym przy Synku. A jestem b.często sama, bo mąż dużo pracuje, nie ma go całymi dniami. Nie wiem jak to będzie. Boję sie sama wyhodzić, autobusem czy tramwajem to ze dwa lata już nie jeździłam bo mam samochód, wiec sobie nie wyobrażam tego. Ale i w samochodzie zdarzają mi się ataki paniki. Do sklepu dojść też graniczy z cudem.. jak idę to zaczynam być jakby nieobecna w ciele..nogi mnie niosą ale ja czuje jakbym miała zlecieć w dół, strasznie sie tego boję. Do sklepów tez nie lubie wchodzić, za dużo tego wszystkiego, a o supermarketach to juz w ogóle nie wspomnę :/ Najgorsze jest to ze tak mało ludzi nas rozumie. Mój ojciec twierdzi ze przesadzam, ze jestem jak moja ciotka :/ (która non stop sobie wmawia choroby). Sam sie boi ze mna zostać.. a koleżanki niby mi współczują i wiedzą ze to nie takie proste do zwalczenia ale jakoś wydaje mi się ze się odsunęły ode mnie - zwłaszcza teraz jak jestem w ciąży i nerwica wróciła ze zdwojoną siłą :/ No.. ale sie spisałam. Życzę Wam i sobie, zebyśmy kiedyś przeszły na forum - ŻYCIE PO NERWICY

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Hej laseczki ! Samotna pytalas co to seresta-juz pisze-Seresta to le uspokajajacy,ktory lyka od czasu do czasu moja ciotka.Daje mi zawsze pare tabletek i one na mnie super dzialaja.To jest lek,ktory ona przywozi z NL,ale naszym odpowiednikiem jest oxozepam.Ja oxozepamu nigdy nie bralam,ale mowila ciota,ze po nim strasznie czlowie jest otepialy i chce mu sie spac.Niby ten sam sklad ,ale samopoczucie rozne po nich jest.Mnie wystarczy wziac polowke tj. 5 mg i jestem bez zadnych lekow,nie telepie mnie.Przyklad wczorajszy-wzielam poloweczke ok.11 a do wieczora mialam spokoj,ba-nawet sasiedzi byli u mnie na kawie i siedzieli chyba ze 3 godziny.Normalnie,to nie dalabym rady tyle wysiedziec. Mnie jest nieraz strasznie przykro,bo jeszcze w tamtym roku bylam w miare normalna dziewczyna.Zadnych lekow,chorob...a teraz co ? Rano hormon,potem sniadanie i tabletki.Potem obiad i tez tabletki,bo lykam tez magnez i witaminy.Po kolacji kolejne tabletki....Jezu za czyje grzechy czlowiek musi sie tak meczyc ? Jeszcze ta nerwica mnie wykancza.Czasami mam tego wszystkiego dosc i poplacze sobie w kaciku jak nikt nie widzi.Troche potem lzej na duszy,ale na niedlugo. Nie wiem czy dobrze robie,ale w poniedzialek raniutko wyjezdzam.Jedziemy do Czestochowy i tam bedziemy spac do wtorku a potem tez rano wyjazd nad morze.Boje sie,czy dam rade dojechac,boje sie jak zareaguje na nowe miejsce.Kurde wszystkiego sie boje.Normalnie to bym pewnie nie pojechala,ale jad tylko ze wzgledu na core.Ona niech troche podladuje akumulatory,bo pewnie ma dosc mojego gledzenia o chorobach.Troche posiedzi na plazy,troche sie popluska w wodzie i wracamy.Jedziemy na dwa tygodnie-oby zlecial ten czas. Madziu a jak tam u Ciebie ?

Odnośnik do komentarza

Dietrich to ja pisałam o tym czerwienieniu.....dla mnie to straszna zmora o ile pokonałam codzienne kołatania serca zapewne dzięki melisie o tyle pojawiły mi sie właśnie czerwienienia ( a moze zawsze byly tylko teraz to zauważyłam). Ciężko z tym cholerstwem zyć;( Ja nerwice miałam po ciąży więc nie wiem jak to jest mając ją w ciąży. W zasadzie to przypuszczam ze nerwice mam juz ok 10 lat bo zawsze bylam zestresowana osoba, wszystko mnie stresowało i teraz wiem , że od dawna miałam symptomy świadczące o nerwicy ale dopiero 4 lata temu stalo sie to normą codzienną i nie daje mi niestety żyć. Andziunia ja mam w razie W HYDROXyzyNE no ale po niej człowiek jest niestety zamulony strasznie:( Jeśli chodiz o Twoj wyjazd to dasz rade!! Najlepiej nie myśl o tym, wiem, że to ciężko bo mnie tez czeka za parę dni wyjazd około 6 godzinny i jestem już przerażona myśląc by zrezygnować ale robię to tak samo jak Ty dla córki bo ona beze mnie jechać nie chce

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

A umnie 33 stopnie,zdechnac mozna a ja jeszcze do dentysty na 13.30 Jeszcze obiadu nie zgotowalam,bo mnie telepie od rana.Wzielam tabletke jest troche lepiej,ale ten stres przed dentysta niestety jest silniejszy ode mnie. Samotna,ja nerwice mam 14 lat,czyli w sumie rok po urodzeniu dziecka ja dostalam.Poczatki to byl tylko lek przed wyjsciem z domu a w nim czulam sie normalnie.Potem z biegiem lat dochodzily nowe dolegliwosci.W tamtym roku zaczela sie niemoc w wzieciu glebokiego oddechu i tak juz zostalo.Lek przed wyjsciem pokonalam ( wtedy) a teraz jest znowu.Jak go pokonalam? Codziennie wychodzilam ta sama trasa.A jak juz wiedzialam,ze nic mi sie nie dzieje to moze za setnym razem dodawalam ppare metrow dalej i dalej.Jezdzilam pociagami jak trzeba bylo cos zalatwic czy autobusem ponad 30 km.Teraz nie wychodze nigdzie sama.Sklep jest ok 300m od domu a sama tam nie pojde.Najwyzej ok 200m od domu i potem wracam.Tak sie mecze 14 miesiecy.Chcialabym juz wrocic do dawnego zycia,owszem byly dni,ze mna *rzucalo* po scianach,ale nie poddawalam sie a teraz jakos nie moge sie podniesc.Juz tyle razy robilam przymiarki do psychiatry,ale zawsze cos jest nie tak.Ostatnio za duzo ludzi bylo w poczekalni.Jak mam siedziec ze 2 godziny to mnie trafia.Nogami ruszam w tyl i przod jak dziecko.Moze nad morzem kogos znajde i wtedy pojde na konsultacje.Ogolnie to mam zamiar isc tam do reumatologa i hematologa a jak sie uda to psychiatre zalicze.Moja podroz bedzie trwala troche dluzej,ale najpierw jade do Czestochowy i tam bede spac.Ja jestem wierzaca,wiec dla mnie pobyt w Czestochowie to wazne wydarzenie.Na pewno bedzie spowiedz i chwila zadumy nad zyciem.My tu nad Podkarpaciu mamy taka mala Czestochowe-Kalwaria Paclawska.Nieprzerwanie od 20 lat jezdze co roku na odpust.Bedziecie sie moze smiac,ale w Kalwarii jest obraz Matki Boskiej do ktorej nie raz sie modlilam i prosilam Matenke o rozne rzeczy.Wiekszosc z tych prosb zostala wysluchana.Teraz jade pomodlic sie o zdrowie,zeby w koncu wyleczyc to gowno,ktoro mam.Ja tam nie klepie na codzien zdrowasiek,tylko klekam i rozmawiam z Bogiem wlasnymi slowami.Dziekuje za laski i prosze o cos tam.No dobra tyle na temat wiary,bo mozecie nie miec ochoty o tym czytac-w koncu kazda z Was moze byc wyznawca innej religii. Bezeluszek podziwiam Cie za to,ze nie dajesz sie chorobie i lykasz leki i co najwazniejsze pomagaja Ci one.Jak poczujesz sie na tyle silna,ze stwierdzisz,ze nie potrzebujesz juz lekow,to nie odstawiaj ich z dnia na dzien,tylko rob to systematycznie zmniejszajac dawke. Dietrich- po porodzie mozesz miec tyle energii,ze nerwica pojdzie w odstawke.Bedzie maluszek i to na nim skupia sie wszystkie mysli.Zycze Ci tego. Gracja i Madzia a Wy gdzie ?

Odnośnik do komentarza

Oj andziunia ale ja ci zazdroszczę ze jedziesz do częstochowy,czytam co napisałaś i beczę, tak się wzruszyłam.ja jestem jak ty bardzo wierząca ale nie dam rady chodzić do kościoła a do częstochowy jezdziłam jak byłam młodsza.tez gadam do boga ile tylko mogę,proszę ciągle i dziekuję za to co mam.to bardzo wazne w dzisiejszych czasach żeby nie odchodzić od wiary no bo gdzie człowiek znajdzie ukojenie jak nie tam.mówię ci tak mnie wzruszyłaś ze szok.jedź kochana i pomódl sie tam za mnie pliss.ja jestem sama w domku bo moja mamuśka syn i mąż pojechali do miasta,ja sobie posprzątałam i gotuję,lubie pobyć nie raz tak sama w ciszy,odprężam sie.pozdrawiam was wszystkie mamuśki

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Ne ma sprawy,modlitwa bedzie.Ja tam nie jestem az taka straszna katoliczka.Robie to co chce a nie to co mi kaza.Co do kosciola,to chodze co niedziela,ale czasami jest tak,ze przyjde pod kosciol i zacznie mnie telepac,to stoje z daleka,ale jestem.Nie wiem czy taka msza jest wazna,ale dla nie licza sie checi.Uwazam,ze chodzenie do kosciola,to jest sprawa indywidualna i kazdy robi co chce.U mnie wszyscy chodzimy.Cora z kolezankami a ja tylko z mezem.Jak jego ni e ma,to nie ide,bo nie dam rady ( tu glownie odzywa sie nerwica) Dzisiaj to mnie ta wymeczylo po wizycie u dentysty.Co ta franca potrafi zrobic z czlowiekiem to wiecie,nie musze tego opisywac,ale bylo fatalnie.Teraz nudy-staruszek pojechal do tescia,cora poszla ze swoim chlopakiem na rande-wu a ja sama.Chyba zaczne sie pakowac,ale tak mi sie nie chce...

Odnośnik do komentarza

Dokładnie ja uważam tak samo.a ja kiedyś rozmawiałam z księdzem że mam taki problem i mam wyżuty sumienia że nie dam rady co niedziele do kościoła iść to mi powiedział żebym sie nie przejmowała że tak ja już niosę swój krzyż że mam nerwice i nie mogę swobodnie żyć.tak ze andziunia taka msza co zniej musisz zwiać też jest ważna bo nie uciekasz z lenistwa tylko ze strachu.ja dopiero teraz u mamy posprzątałam jeszcze nawet jakoś nie odczuwałam tego zaduchu dziś bo w domu jestem a na polu masakra.a jeszcze trzeba grzadki podlać ufff chyba męża zagonie do roboty.

Odnośnik do komentarza
Gość gochaq1563

Hej Wszystkim:) Z tego co widze to u was tez upały:( to jest okropne. Andziunia gdzie jedziesz nad morze do jakiej miejscowości? Ja też jadę w piątek ale pociągiem i też się boję bo jeszcze nigdy nie byłam tak daleko mam nadzieję że będę się dobrze czuła a nie siedziała ciągle w domku... Co do kościoła to ja też nie chodzę z wiadomo jakich powodów. Nie będę sie rozpisyać bo jestem juz taka zmęczona ten dzień był męczący.Jutro chyba jeszcze będę musiala zajechać kupic bilety.. To dobrej nocki Dziewczynki wyśpijcie się papa

Odnośnik do komentarza

Witajcie w ten niedzielny i upalny dzionek!! Jesli chodzi o religie to ja jestem wierząca i niestety nie praktykująca z wiadomych powodów:( Ja juz zaczynam się bać okresu komunijnego a to jeszcze tyle latek do tego, zresztą one szybko miną..... Wczoraj dopiero wyszłam z dzieckiem przed 19 bo wcześniej się nie dało, chociaż w zasadzie wracając po 21 było tak samo duszno i gorąco praktycznie jak za dnia. Ależ to była męczarnia. Miłego dnia dziewczyny

Odnośnik do komentarza
Gość gochaq1563

Witajcie:) Samotna ja mam to samo już się martwię komunią a to dopiero za tyle lat. U mnie dzisiaj jest znośnie zachmurzone i nie upalnie i wiatr akurat pogoda dla mnie. Mam nadzieję ze dzisiaj juz się zbiorę w końcu po te bilety bo wczoraj nie było szans w ten upał. Jak na razie leżę jeszcze w łóżku nie ogarnięta. Pozdrowionka:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×