Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Hej Andrzeju Nerwicę stwierdza się, kiedy pozostałe badania wychodzą prawidłowo. Z tego co piszesz w Twoim wypadku tak właśnie jest. Objawy są zresztą dość charakterystyczne dla nerwicy. Mało tego, sam dajesz odpowiedź na pytanie jak się leczyć, co zrobić by zacząć czuć się lepiej. Leki nie załatwią problemu. Bierzesz bardzo silne leki, skoro nie ma efektu to właściwie dobrze dla Ciebie. gdyby efekt się pojawił, pewnie na tym by się skończyło. I za kilka miesięcy (lat?) po odstawieniu dopiero miałbyś jazdy. Nie jestem lekarzem, ale znam tę przypadłość z autopsji od bardzo wielu lat. Mam za sobą leczenie różnymi specyfikami i trzy lata psychoterapii. Ja na początku nie byłam taka mądra i nie miałam pojęcia co z tym zrobić, wierzyłam więc lekarzom, terapeucie... Jednak odpowiedź jest tylko w Tobie. A Ty już ją znasz, piszesz bowiem *wszystko tłumię w sobie nie mam odwagi żeby wykrzyczeć co mnie denerwuje.Jak się coś zatłucze to aż mi w brzuchu sciska.Jak się zdenerwuję to cały się trzęsę*. Ja po latach błądzenia, wiem, że to jedyna skuteczna droga - wyrzucić z siebie emocje. Te z dzieciństwa i te z chwili obecnej. To oczywiście nie oznacza bić ludzi czy na nich wrzeszczeć. Z emocjami pracuje się w samotności lub z terapeutą (który to potrafi). jeśli chciałbyś dowiedzieć się czegoś więcej chętnie podpowiem

Odnośnik do komentarza
Gość CYTRYNA221

Cześć! moje problemy zaczęły się z początkiem roku szkolnego. zaczęłam miewać kołatanie serca, napady lęku, ból w okolicy serca. poszłam z tym do kardiologa. zrobił mi EKG, USG serca i badanie krwi. wszystko wyszło OK. jednak trochę później zaczęły się gorsze objawy: sinienie rąk, marznięcie rąk i nóg(zwłaszcza w stresujących sytuacjach), bóle w okolicy serca, szybkie męczenie się, kołatanie serca, zatrzymywanie się serca na chwilę a potem mocniejsze uderzenie, lęk przed śmiercią, osłabienie, trzęsienie rąk. trochę martwię się o swoje zdrowie, ale przecież 3 miesiące temu kardiolog nic nie wykrył. może to być nerwica? ostatnio prowadzę bardzo stresujący tryb życia. miewam też huśtawki nastroju(od euforii po przygnębienie), częste bóle głowy(o charakterze nerwowym). co to może być? wszyscy mówią mi, że to może być nerwica i nie ma powodu do obaw. na pewno?

Odnośnik do komentarza

Od miesiąca mam dziwne objawy, najpierw zaczęło się od skoków ciśnienia, czułem jakbym coś miał w głowie po lewej stronie, robiłem badania krwi i moczu i wyszły w normie, byłem u psychiatry i zapisał mi Pramolan, podczas jego stosowania nie czułem zmiany, chociaż nie miałem aż tak często skoków ciśnienia, teraz przestałem brać, biorę witaminy oraz suplement city factor less stress, ale doszły nowe objawy jak ucisk w głowie po obu stronach, czuje jakby przez żyły przy pulsie coś mi przechodziło, mam pogorszoną koncentracje i taka słabość przy lekkim wysiłku fizycznym np. spacer a nawet szybkie wstawanie, mam też problemy z koordynacją ruchową, szybko się męczę i po lewej stronie obok szyi czuje taki ból jak mocniej dotknę, ciężko mi jest normalnie funkcjonować, miałem robione EEG i wszystko wyszło dobrze, czy to rzeczywiście nerwica ? Dodam jeszcze, że 4 miesiące temu ćwiczyłem jeszcze na siłowni i biegałem, a moja dieta była zbilansowana, i zaraz na początku września zaprzestałem ćwiczeń. Proszę o pomoc. Daro .

Odnośnik do komentarza

Witaj DAROXD Napisałeś na forum dla nerwicowców i pod takim tytułem, że pewnie chciałbyś otrzymać potwierdzenie swoich podejrzeń, że to nerwica. Pewnie gdyby odpowiadał Ci ktoś inny, a nie ja to tak własnie by Ci napisał. Ja uważam, że nerwicę diagnozuje się na samym końcu, kiedy wykluczysz wszelkie inne możliwe przypadłości. Sądząc z Twoich objawów warto byłoby zrobić kilka badań z krwi (ocenić krzepliwość i frakcje lipidowe) i przede wszystkim zrobić rezonans głowy. Kiedy te badania wyjdą bez zmian (będą ok) wówczas rzeczywiście można przypuszczać, że to nerwica. Nerwica w obliczu chorób mózgu wydaje się świetną diagnozą (ja oczywiście wierzę, że Tobie nie dolega nic somatycznego i w głowie wszystko jest ok), ale tak naprawdę wyzdrowienie wymaga dużo ciężkiej pracy nad sobą. Ja jestem w trakcie pokonywania tego paskudztwa, daleko mi jeszcze do zwycięstwa, ale jest lepiej. Tobie zalecałabym zrobienie badań, to powinien być punkt wyjścia. Zresztą często dobre wyniki mają moc terapeutyczną :) Wesołych Świąt życzę i nie zamartwiaj się na zapas

Odnośnik do komentarza

Witam,ja również podejrzewam ,że mam problem ze sobą a nie zdrowiem.Wszystko zaczęło się rok temu,dostałam nagłego kołatania i wzrostu ciśnienia,czułam się jakbym *odpływała*.Trafiłam na izbę przyjeć po czym zrobili mi morfologie,badania moczu,usg,rtg-wszystko wporządku.Następnie prywatnie kardiolog,wykryli mi nieznaczną arytmie-nic poważnego.Przez ten cały rok pomimo tego,że przeszłam podstawowe badania dochodziły nowe objawy-zaczęła mnie swędzieć skóra-wmowilam sobie wysypke,prądy w nodze,nawet widoczne drżenie mięsni-lekarz nie zauważył żadnej wysypki.Zaczełam wmawiać sobie sm i inne ciężkie choroby,wszystko przeszło dopiero latem-kiedy zaczęłam biegać.Ale teraz znów mam jakiś nawrót-ostatnio przez 3 dni nie mogłam nić przełknąć-dostaje dosłownie skurczu przełyku,mam dziwne bóle w klatce,pulsowania-wiem,że prawdopodobnie są to nerwy.I nauczyłam się już nie wmawiania sobie chorób,ale logiczne tłmaczenie sobie tych objawów nic mi nie daje-nadal nie przechodzą.Mało tego czasem będąc np. w centrum handlowym-zaczyna kręcić mi się w glowie,dostaje gorących potów-to wszystko jest nieuzasadnione,nie mam czym się martwić.Nie mam żadnych problemów.Fakt,że zawsze byłam wrażliwa emocjonalnie.Teraz pisząc ten post znów czuje kłucie w sercu,dusznosci,oraz dziwne *wędrujące*jakby po całym ciele,ale bolesne bóle-też występują okresowo,więc tłumacze sobie,że nie jest to raczej jakaś poważna choroba.Nie wiem co dalej mam z tym robić,czy to rzeczywiście nerwica?Będąc u kardiologa spytałam się go wprost czy nie jestem *psychiczna* i nie powinnam raczej odwiedzić innego specjalisty.Na co odparł,że nie :) Nigdy nie byłam hipochondryczką,ani przewrażliwiona na swoim punkcie-teraz sama widze,że coś jest ze mną nie tak.Pomocy :(

Odnośnik do komentarza

Witam! O czym mogą świadczy następujące objawy: -szybkie bicie serca -uczucie gorąca -ściśnięty żołądek -brak apetytu -duszności -nietolerancja wysokich temperatur -rozdrażnienie -ciągłe uczucie napięcia -osłabienie -częste wypróżnianie się -często nad ranem po *wysmarkaniu się* leci mi krew z nosa -po fali tych objawów zaczynam się cała trząśc jakby z zimna i po tej *trzęsiawce*objawy ustępują,oprócz lęku ze jestem na cos chora.Czy to może by nerwica?Dodam,ze mam 23 lata,waże 47 kg przy 162 cm wzrostu i niestety palę dużo papierosów.Ostatnie badania(tj.morfologia krwi,tsh,mocz,ekg)robilam ok.2 lata temu i wszystko było w normie.Czy powinnam powtorzyc te badania? Pozdrawiam i życzę Wszystkim forumowiczom WESOŁYCH ŚWIĄT!

Odnośnik do komentarza

Kasia jesteś rocznik 93?:) Jak tak, to witaj w klubie młodych nerwusów:P Nic Ci nie jest, wmawiasz to sobie - wiem bo przechodziłam to samo i dalej się z tym borykam ale już rzadziej - panuję nad tym. Pierwszy atak miałam w nocy też czułam że odpływam. Serce chciało mi wyskoczyć, poty, ciśnienie, niepokój...sama rozumiesz;/ za bardzo skupiamy się na naszym organizmie, im bardziej skupiasz uwagę na tym czy oddech jest prawidłowy tym bardziej nakręcasz się, że tak nie jest. W galerii byłam wczoraj, stojąc przed tymi półkami zrobiło mi się słabo, nie mogłam skupić się na niczym innym - wtedy zamykam oczy i prowadzę dialog wewnętrzny z samą sobą. Mam dwa wyjścia: albo spanikuję i ucieknę, nakręcając siebie jeszcze bardziej albo po prostu pozwolę aby przepłynęło to przeze mnie - uwierz że tylko drugi sposób gwarantuję, że małymi kroczkami pokonamy to:) to jest choroba emocji, nie radzimy sobie z nimi - też na początku myślałam, że jestem chora psychicznie ale lekarz uświadomił mi, że absolutnie tak nie jest. Chodzę na terapię, pracuję nad sobą, nad swoim charakterem, zachowaniem i jest lepiej. Wiem, że jeszcze długa droga przede mną ale gdzieś już widzę ten promyk słońca:) Z tego się wychodzi, może nie w sensie takim że odpuści to tak jak grypa czy angina ale po upływie czasu będziemy potrafiły to przezwyciężyć, powiedzieć sobie * NIE TERAZ. TERAZ JESTEM ZAJĘTA A TOBĄ ZAJMĘ SIĘ PÓŹNIEJ *. Dokładnie Ciebie rozumiem Kasia:) u mnie zaczęło się wszystko dwa lata temu, myślałam że na prawdę umieram ale widzisz - wciąż żyję, i ja i inni tutaj zgromadzeni. To tylko nasza głowa nic więcej - to siedzi w nas i jeżeli my tego nie zmienimy to na dobrą sprawę nikt nam nie pomoże. Dodam jeszcze, że na początku tego paskudnego zaburzenia (nie nazywam tego chorobą - to też dużo daję) cierpiałam na agorafobię - po prostu bałam się miejsc w których robiło mi się słabo, po jakimś czasie zorientowałam się, że już na klatce schodowej kręci mi się w głowie - czyli byłam więźniem własnego domu. Mama urlop sobie przedłużyła, żeby siedzieć ze mną w domu. Bała się o mnie. Po dwóch tygodniach powiedziałam sobie, że dosyć. Idę na miasto, choćbym miała zemdleć, ośmieszyć się, stracić kontrolę. Faktycznie po drodze myślałam, że oszaleję, objawy somatyczne nie dawały mi żyć ale dałam radę - doszłam, kupiłam, wróciłam do domu i tak powolutku pokonałam to. Do tej pory czuję się źle w miejscach publicznych, tak jak pisałam o tej galerii ale potrafię to opanować. Jeszcze jedno - z tym się nie walczy to trzeba zaakceptować:) Głowa do góry:) POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WESOŁYCH ŚWIĄT. Trzymajcie kciuki za mnie, zaraz jadę do chłopaka samochodem a dwa dni temu miałam taką panikę podczas prowadzenia, że masakra. Ale mam to w dupie - i to jest ważne:) WESOŁYCH ŚWIĄT! :)

Odnośnik do komentarza

Witam od pewnego czasu mam uczucie goraca w prawym podzebrzu i okolicy mostka do tego bol sciskajacy miedz lopatkami. Mam tez druga oznake przez rece mi naplywa goraca krew tak od lokcia ku dloniom i to samo od kolan do stop jak po podaniu kontrastu dzieje sie to nagle i robi mi sie goraco. Mialem echo serca ok, tarczyca ok, usg jamy brzusznej ok, tomograf klatki piersiowej i jamy brzusznej z kontrastem ok. Te bole mnie lapia na 15 min i odpuszczaja i te uczucia gora tak samo, czy to nerwica???

Odnośnik do komentarza

Witam Mam 17 lat. Dwa lata temu jakoś przez dwa, trzy miesiące dosyć często piłam napoje energetyczne, ale od kiedy przeczytałam, co mogą wywołać, od tej pory już ich nie tykam. Ostatnio staram się też nie ruszać kawy - wiem, że nie powinno się jej pić w tym wieku, ale jednak szkoła robi swoje... Od półtora roku zmagam się z częstym, gwałtownym zdenerwowaniem nawet przy zwykłych czynnościach, sytuacjach. Mam trudności z zasypianiem w nocy przez uczucie niepokoju, słyszę mocne bicie swojego serca, męczę się przez to z zaśnięciem z reguły przez godzinę, dwie, ale zdarza się, że nie mogę zasnąć przez pół nocy. Do tej pory raz na jakiś czas brałam Validol, który jakoś wewnętrznie choć trochę mnie uspokajał. Jakiś tydzień temu na lekcji w sali, gdzie było strasznie duszno, nagle zaczęła drżeć moja lewa gałka oczna - tak jak normalnie drży przez kilka sekund, tak wtedy drżała przez ponad 15 minut. Tuż po tym nagle poczułam tępy ucisk w głowie i ciało zaczęło mi drętwieć - tak się przestraszyłam, że szybko musiałam wyjść z sali, żeby się uspokoić. Poszłam do pielęgniarki i ciśnieniomierz pokazał ciśnienie około 165/108 (nie pamiętam dokładnie), po kilku minutach ciśnienie spadło do 140/100. W ciągu tego tygodnia objawy się nasiliły, dosyć często boli mnie głowa, wczoraj nie mogłam zasnąć właśnie przez ten tępy ból głowy, który ponownie powodował drętwienie ciała i ze strachu kilkanaście razy gwałtownie wstawałam, żeby się uspokoić - niestety to nic nie dało. Przed chwilą, kiedy wyszłam z psem, nagle obraz w prawym oku mi się zamglił. Wszystko to powoduje, że cały czas się o siebie boję, jestem jeszcze bardziej zdenerwowana, niż wcześniej. Niestety mój zaufany lekarz ma urlop i będzie dopiero za tydzień, ale nie wiem, czy z takimi objawami powinnam na niego poczekać, czy udać się do innego lekarza/szpitala. Podejrzewam nerwicę/arytmię, jednak proszę o jakąkolwiek pomoc w choćby częściowym zdiagnozowaniu tych objawów :(

Odnośnik do komentarza

Bardzo dziękuję za szybką diagnozę! Szczerze powiedziawszy w mojej rodzinie w miarę często zdarzają się przypadki nadciśnienia, dlatego nie wiem, czemu nie wzięłam tego pod uwagę. Przed godziną zmierzyłam sobie ciśnienie - od razu wspomnę, że utrzymywał się ten uporczywy ból głowy - i ciśnieniomierz wskazał 146/86. Zaraz po tym babcia dała mi połowę tabletki na obniżenie ciśnienia. Teraz mam 125/80 i czuję się lepiej.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×