Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Osłabienie, lęk i trudności z wyjściem z domu


Gość Andziunia

Rekomendowane odpowiedzi

Andziunia!Jak spacer?Ja wczoraj wyszlam kawalek.Czulam sie w miare pewnie bo nie daleko chodzil maz i w razie co moglam po niego zadzwonic.Ale nie dzwonilam:)Dzis wyszlismy na krotki spacer we troje.Krecilo sie w pewnych momentach w glowie ale dalam rade.Wiesz co jest najgorsze,ze jak ide sama to jest jako tako,ale jak mnie corcia zlapie za reke to ja mam momentalnie jazdy.Zaczynam sie wtedy cholernie stresowac. No ladnie z tymi dentystami.Czyli zabki do leczenia,a moze warto isc do tej Twojej i moze cos z tym zrobi w ramach reklamacji?No i u Ciebie tez tak jest,szukalas stanu zapalnego,ktory najprawdopodobniej od zabkow,a znalezli borelioze.Milego wieczoru:)Dziecko mnie dzis wykonczylo,a tu jeszcze trzeba kolacje mezowi zrobic.

Odnośnik do komentarza

Witaj Madziu !Ja wczoraj nie byłam na spacerze,miałam iść,ale nie dałam rady.Pochodziłam tylko po podwórku i tyle.Tak się wkurzyłam na dentystkę i może dlatego nie dałam rady.Ja tego zęba co mam niby stan zapalny pod nim leczę już od grudnia.Najpierw mi wymieniła plombę,potem bolało to otworzyła znowu i wyskoczyła fontanna ropy.Potem co tydzień chodziłam i w końcu go zatkała.Teraz już kończy sie kwiecień i dalej pobolewa to po co do niej iść znowu?Moja mama tez mówiła tak jak Ty,żeby iść i jeszcze raz podjąć się u niej leczenia.Jakoś nie ufam już jej.Jak w czwartek wróci mój staruszek,to przejadę się po innych dentystach ze zdjęciem i zapytam co tam widzą.Wtedy podejmę jakąś decyzję. Ja dzisiaj wstałam jakaś obolała,wszystko mnie boli i denerwuje.Moje dziecko najbardziej.Siedzi przez trzy dni w domu bo trzecie klasy piszą testy a pozostali mają wolne.Próbowałam zagonić ją do sprzątania pokoju,to skończyło sie na awanturze,bo ona jak zwykle ma na wszystko czas.Sama ją rozleniwiłam,bo jak ona wychodzi do szkoły,to ja sprzątam jej pokój a ona jak wraca to ma juz wszystko zrobione.Nie robiłabym tego,ale jak była mała to miała alergię i nawet zdiagnozowaną astmę oskrzelową.Moje poświęcenie i mój upór nie poszedł na marne,bo dzisiaj po tych choróbskach nie ma śladu.Codzienne wycieranie kurzu,odkurzanie i mycie podłóg weszło mi w krew a dla niej zrobić coś takiego,to koniec świata.Spadam,bo kończy mi się gotować obiad i trzeba go zjeść.Miłego dnia.

Odnośnik do komentarza

Andziuniu!Oj jak ja Ci zazdroszcze,ze masz ogrodek.JA mieszkam w bloku na dodatek bez balkonu,a przed blokiem ani lawki,ani placu zabaw masakra. Ty mi tu mowisz o problemach z nastolatka,a ja wczoraj mezowi,kiedy Julcia bedzie miala 15 lat,bo zajmie sie soba.Czyli to prawda male dzieci maly klopot,duze dzieci duzy klopot:)Ja juz nie moge sie doczekac konca tygodnia,maz bedzie mial tydzien wolnego i troche zajmie sie mala.Ja ja bardzo kocham,ale ciagle bycie z nia juz mnie zmeczylo.A tu do tego te moje problemy wyjsciowe.Sama jeszcze jakos udaje mi sie probowac,ale z corcia to koszmar.Dzis wyszlismy we trojke i ja dopiero sie uspokoilam jak oni sie odlaczyli.Bo zaczne myslec,ze mam na nich uczulenie:) A jak Ty dawalas rade jak corka miala 3 lata?Buziaki.

Odnośnik do komentarza

Witaj ! Jakoś nie mogę spać i siedzę przed lapkiem.Dzisiaj miałam dzień do du*y.Wszystko mnie jakoś drażniło.Jeszce pod wieczór zaczął bolec mnie brzuch,tak dołem,ale przestał.Oj z dziećmi to szczera prawda.Moja jak miała 3 latka,to była słodkim dzieckiem ( jak każde w tym wieku) ale jak zaczęła miec naście lat to się zaczęło-w tym nie pójdę bo wyglądam okropnie,ja chcę taką bluzkę,bo Madzia taką ma itd.Teraz jest tak,że jej się wydaje,że jest dorosła a rozum wiadomo piętnastolatki,chociaż czasem wydaje mi się,że 5cio letniego dziecka.Wiesz ona dobrze się uczy,na wagary nie chodzi to pod tym względem mam spokój,ale tamten rok był masakryczny.Gimnazjum,nowe towarzystwo-jedni pili,drudzy palili a moja musiała oczywiście tego spróbować.Był *dym* w domu,że hej.Kontrolowanie,zero kasy,wcześniejsze jej powroty do domu,kary na komputer.Był moment,że chciałam ją stłuc na kwaśne jabłko,ale zakazy ją utemperowały.Tak miałam chyba przez miesiąc ( z piwem był jednorazowy wyskok,ale z papierochami to dłużej) Potem powoli,powoli wróciła na właściwą drogę.Teraz jest spoko,ale jestem czujniejsza.Ja myślę,że odcięcie od kasy i brak neta to były główne powody dla których zmiękła.A wiesz co jest najgorsze ? Kiedyś jak czytałam o dzieciach co maja tego typu problemy,to byłam pewna,że moje dziecko tego by nie zrobiło,ale się pomyliłam.Teraz już jest normalnie,jak w większości domach.Owszem ma jazdy,nawet czasami podniesie głos,tylko ja wtedy nie krzyczę,jedynie mówię-za krzyki do mamy,godzina bez kompa.I działa.Posiedzi bez kompa,coś tam pod nosem pomruczy,ale potem jest tak jak gdyby nigdy nic.Madziulku wszystko przed Tobą. Pamiętam jak poszła do przedszkola-pierwszy tydzień było ok. a potem co przyszłyśmy,były wymioty w ubikacji i powrót do domu.Tak przez miesiąc.Potem siedziałam na korytarzu przez tydzień i jakos poszło.Dopiero w 3ciej klasie powiedziała,że wtedy przedszkolanka na nią nakrzyczała i ona bała się chodzić do przedszkola.Wcześniej to pamiętam jak miała alergię to chodziliśmy po ulicy nieraz o 2 czy 3 w nocy bo miała ataki duszności.I byłam sama,bo mąż pracował za granicą.Kiedyś czułam sie zdecydowanie lepiej,ale zauważyłam,że co roku jest gorzej.Jeszcze do operacji było w miarę dobrze ale potem...juz mi brakuje sił.Niby mam w sobie wolę walki,ale nie wiem z czym mam walczyć.Przedtem ta rekonwalescencja po operacji,teraz ta borelioza ( boję się czwartku,bo nie wiem co mnie czeka) Ten stan zapalny też muszę znaleźć,bo bakterie krążą po organizmie i go osłabiają.Już sama nie wiem czy to od zębów czy jeszcze coś wynajdę.Już mam dość tych lekarzy,tego chodzenia od gabinetu do gabinetu,tych badań.Chciałabym normalnie żyć.Jeszcze tylko pójdę w piątek do psychiatry,żeby potwierdzić lub wykluczyć jakąś fobię. Co do mojego ogródka,to nie jest on duży,ale zawsze kawałek ziemi jest.Pranie mogę rozwiesić na podwórku czy nawet posiedzieć pod drzewem w cieniu.Teraz mam spokój,ale kiedyś mieszkałam z teściem,to przeżyłam gehennę.Tak przez 6 lat.Tak sie nieraz zastanawiam z czego ja mam te lęki i odpowiedź chyba znalazłam.Całe życie stres,stres i któregos dnia pewnie coś tam pękło we mnie.Powiem Ci,że przydał by mi się psycholog.Może jest coś w mojej podświadomości,co powoduje ten lęk przed wyjściem ?Tak czytałam o nerwicach i miałam i mam różne objawy wskazujące na nią.Zaczęło się od problemów z oddychaniem,potem było szybkie bicie serca,potem w głowie takie uczucie jakbym balon wcześniej nadmuchiwała,potem te nogi.Teraz to czasami mam wszystko na raz.Każdy co ma lęki to musi chyba najpierw sprecyzować sobie czego się boi,ja najbardziej śmierci,ale nie wpadam już w panikę jak dawniej.Kiedyś jak wychodziłam,zaczynało kręcić się w głowie,serce waliło jak oszalałe,nogi były jak kołki,potem z waty,wtedy był atak paniki,że zaraz będę umierać i co ? I to,że był odwrót do domu.Dzisiaj wiem,że umrzeć to nie tak szybko,chociaż dalej mam te lęki,tylko ataków paniki już nie mam.Kiedy to si skończy to nie wiem,ale chciałabym aby jak najszybciej,bo szkoda życia na siedzenie w domu. To się rozpisałam....dobrej nocki. Szkoda,że nie ma z nami naszej koleżanki,ciekawa jestem co tam u niej.

Odnośnik do komentarza

Hej ! Widzę,że o tej porze to tylko ja siadam do kompa.Madziu jak tam nóżki ?Bolą ?Mnie nie bolą już,tylko są jeszcze słabe,za słabe abym mogła normalnie funkcjonować.Pochodzę parę minut po domu i siadam. Marta napisz co tam u Ciebie. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Witaj Andziuniu!To mnie pocieszylas z tymi dzieciakami:)Ale czy my bylysmy takie swiete?Musialas miec naprawde ciezki wieczor,bo sie rozpisalas,ze ho ho:)Czasem dobrze jest wszystko wyrzucic z siebie,niekoniecznie komus z rodziny. Ja sama nie wiem co dalej,wiem,ze cos jest ze mna nie tak,ale tak jak piszesz ja tez mam dosc chodzenia po lekarzach,tlumaczenia kazdemu jakie mam dolegliwosci,a oni albo tabletki,albo odsylaja do innego i tak chodze.Chcialabym w koncu zeby te zawroty sie skonczyly,24 na dobe non stop to jest koszmar.Kiedys mialam tak kilka dni i przechodzilo,a teraz non stop.Nie umiem sie z tego uwolnic.Zycie jest dla mnie katorga a chcialabym zeby bylo przyjemnoscia.Czasem sie zastanawiam jak dlugo dam jeszcze rade?Czy moze przyjdzie dzien,ze to wszystko zniknie? Ja tez jestem ciekawa co u kolezanki,ale z drugiej strony piszac na innym watku przyzwyczailam sie ze,osoby czasem napisza post lub 2 i znikaja:( Ale musze sie pochwalic,podjechalismy pod fryzjera i maz poszedl sie obciac,a ja zostalam sama z mala na placu zabaw obok i dalam rade,potem porwalam sie jak z motyka na slonce i poszlam kawalek sama do piekarni,wialo mna jakby byl halny,w sklepie to juz schodzilam,ale dalam rade.:)Niestety w poludnie to odchorowuje.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

I dobrze,ze próbujesz,najgorzej jest się ruszyć z miejsca,potem będzie lepiej.Przeglądając inne wątki znalazłam /mamy z nerwicą/ Widzę,że do nich też dołączyłaś.Kliknęłam i ja,może mnie nie wywalą hi hi.Szukam sposobu na te moje dolegliwości,może wspólnymi siłami sie uda wyjść z tego każdej z nas.Jak to mówi Ferdek Kiepski - *w kupie jest siła* Czy był ciężki wieczór,to sama nie wiem,każdy dzień jest taki sam,nie ma żadnych zmian.Wczoraj faktycznie nie mogłam spać,ale myślę,że dlatego iż jutro czeka mnie wizyta u lekarki i najnormalniej się boję,co mi powie.Szukam też po necie różnych informacji i nic nie znajduję na temat tych nóg ( konkretniej dlaczego są takie słabe)Doczytałam,że może to być stwardnienie rozsiane,ale puki co o tym nie myślę,bo sama nie będę się ani leczyc ani stawiać diagnoz.Liczę na lekarzy i ich wiedzę.U nas pochmurno,ale posiedziałam trochę na podwórku - dotleniłam się. Mam gości,to spadam.Buziaki.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×