Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Osłabienie, lęk i trudności z wyjściem z domu


Gość Andziunia

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Andziunia

Witam wszystkich !Kochani mam problem ze sobą-wydaje mi się,że mam nerwicę,ale już sama nie wiem czy to nerwica czy może jakies inne choróbsko. Zaczęło się wszystko jakieś 14-cie lat temu.Zrobiło mi się słabo,bo nie zjadłam śniadania i od tej pory zaczął się mój koszmar.Na następny dzień wpadłam w jakąś paranoje i co chwilkę zastanawiałam się czy już mi słabo czy nie.Z czasem pojawiły się lęki i nawet strach przed wyjście z domu.Po pięciu latach musiałam wyjść z domu,bo dziecko poszło do przedszkola i trzeba go było do niego odprowadzić.Pamiętam szłam jak pijana,nogi mi się trzęsły jak galareta.Codzienne wychodzenie tą samą trasą jakoś mnie wzmocniło,bo po pół roku przestałam odczuwać lęk wychodząc z dzieckiem ( ale tylko tą samą trasą,żadnych zmian)Widząc,że nic mi się nie dzieje dodawałam parę metrów i zmieniałam drogę,tu wstąpiłam do sklepu,tu poszłam z dzieckiem na plac zabaw,tu na spacer...Potem jakoś zaczęłam wychodzić dalej i dalej.Lęki wprawdzie były,raz były dni lepsze,raz gorsze.W tamtym roku robiąc rutynowe badania wyszło mi wysokie OB.Zaczęłam szukać przyczyn chodząc prywatnie od lekarza do lekarza i w końcu wyszło,że mam ogromną torbiel tarczycy.Dzisiaj jestem już po operacji wycięcia jednego płata,ale od od tamtego roku nie jestem sobą.Najpierw był strach czy to nie rak,potem przyszedł psychiczny dół po operacji a dzisiaj nie wychodzę z domu bez męża.Sama od roku nigdzie nie była,normalnie nawet 50 m od domu nie wyjdę.Jeszcze parę miesięcy temu szłam z mężem na spacery a teraz nogi jak ja to mówię odmawiają mi posłuszeństwa.Jeżdżę samochodem do sklepu,wysiadam i jak mam iść do sklepu to się cała telepię.Wiele razy tak było,że weszłam,byłam może 1 minutkę i już wracałam z powrotem do auta.Mój mąż mnie wspiera na każdym kroku,to wspaniały i cudowny człowiek. Kochani czy ktoś z Was tak ma,że ciężko mu wyjść z domu ? Dodam jeszcze,że jeżeli to coś to nerwica to *przyczepiała * się ona już do wszystkiego,najpierw były problemy z oddychaniem,potem drętwiał język,następnie były bóle w klatce piersiowej.Nauczyłam się Z tym jakoś żyć,ale teraz jak *zaatakowała* nogi to normalnie nie daje rady.Myślałam o pójściu do psychiatry,bo już sama nie mam siły walczyć z nią. Pozdrawiam Was i życzę zdrowych i wesołych Swiąt Wielkanocnych.

Odnośnik do komentarza
Gość Psaulina warszawa

Moim zdaniem to typowa agorafobia i napady lęku panicznego... miałam DOKŁADNIE to samo, wyszłam z tego dzięki lekowi Coaxil i zrouzumieniu, że nie tylko ja mam takie jazdy - to pomaga :) Też Ci życzę Wesołych Świąt mimo wszystko :)

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Witajcie kochani ! Dziękuję,ze napisaliście,bo szczerze powiedziawszy myślałam,że nikt nie napisze.Jeżeli chodzi o branie hormonów to biorę EUTHYROX 25 Poziom hormonów w normie TSH-2.02 i to bez brania leków.Ostatnio dostałam opierdziel od lekarza,że powinnam brać,to biorę.Mój endokrynolog powiedział,że jak jedna połówka tarczycy będzie sobie dobrze radzić,to leków brać nie muszę a teraz zaszło mi się *litanko* Ja sama robię sobie badania,bo na skierowanie nie ma co liczyć.Wizyty u endokrynologa też prawie zawsze prywatne,bo w przychodni można liczyć na dwie w roku ( leczę się u jednego lekarza,który przyjmuje w przychodni i prywatnie) We wtorek mój mąż ma wolne i poprosiłam go,żeby poszedł ze mną do psychiatry,oczywiście zgodził się tylko boję się,że ucieknę sprzed gabinetu jak to zrobiłam chyba z 4 lata temu. Dzisiaj samopoczucie nawet spoko,wszystko już mam zrobione,teraz tylko sprzątanie i luzik. Kochani jeszcze raz życzę Wam wesołych Świąt.Dziękuję za każdy wpis-nawet nie wiecie jak to pomaga.Jakoś tak lżej na duszy,że jest ktoś,kto to rozumie.U mnie oprócz męża nikt nie wie,że walczę sama ze sobą.Po prostu robię *dobrą minę*. Buziaki dla Was.

Odnośnik do komentarza

Witaj Andziunia!Czytalam Twoj post i jakbym czytala o sobie.Walcze z ta choroba juz prawie 4 lata.Przez 3 lata z pomoca meza jakos funkcjonowalam,niedaleko domu chodzilam sama na spacery z corcia,dalo sie zyc,ale tak jak i u Ciebie pojawil sie nagle bol nog,w swieta Bozego Narodzenia,zaczelam ledwo na nich stac.Dobrze Cie rozumiem bo to jest koszmar.Neurolog,lekarz rodzinny przepisywali leki przeciwbolowe,ktore nic nie pomogly,a efekt jest taki,ze mam uszkodzona watrobe.Jesli masz ochote czasem popisac to zapraszam na watek napady paniczno-lekowe z agorafobia:)Pozdrawiam serdecznie! Ps.wizyta u psychiatry to dobry pomysl,a moze wystarczylby psycholog?

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Witaj magda79 ! Mam pytanie-czy u Ciebie te bóle w nogach pojawiaja się się jak wychodzisz z domu czy występują też jak jesteś w domu.Pytam,bo mnie bolą nawet jak siedzę w domu,ale jak wychodzę to się nasilają ( może tylko tak mi się wydaje?)Pozdrawiam Cię serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Gość Andziunia

Hej magda79 ! Ja chyba znalazłam sposób na te bolące nogi,otóż stałam na tych moich nóżkach tak długo jak tylko mogłam.Bolało jak diabli,nogi zrobiły się potem takie dziwne,jakbym ich nie czuła,a potem wszystko wróciło do normy.Owszem były lekko obolałe,ale tak jak po dłuższym spacerze.Dzisiaj jak poszłam z mężem na spacer,to po paru minutach zaczęły boleć,ale zaczęłam sobie w myślach powtarzać-nic cię nie boli,nic cię nie boli....i ból ustał.Nie wiem,czy u Ciebie będzie tak samo,ale możesz spróbować,najlepiej jak będzie ktoś jeszcze w domu.Madziu nie wiem czy u Ciebie te bóle są na tle nerwowym,ale jeśli tak to przejdą. Rozmawiałam wczoraj z dawno niewidzianą koleżanką i opowiedziałam jej o tych moich bólach nóg,ona mówiła,że miała tak samo,tylko,że u niej stwierdzono zapalenie mięśni.Ponoć uda bolały ją bardzo a najbardziej kolana.Do tego stopnia,że spadała na ziemię. Ja dzisiaj się nawet dobrze czuję,choć mogło by być lepiej. Pozdrawiam Cię serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Witaj!Tak sobie wlasnie myslalam,ze mozna tak sprobowac.Ja zauwazylam,ze najbardziej bola w okolicach dni kiedy mam dostac i wtedy kiedy mam menstruacje,nie wiem czy to ma z tym zwiazek czy nie,ale tak odczuwam.A nerwy to niestety chyba swoja droga,choc mnie to zawsze wydawalo sie,ze jak nerwy to boli brzuch,a tu tyle dziwnych objawow.No i nie wiem jak Ty ale mnie bola te nogi jak tak robie takie male kroczki,wiesz jak to z malym dzieckiem.A czasem to jest uczucie jakby ktos mi wzial te nogi w rece i wykrecal jak mokre pranie.Ja bylam u neurologa,ona mi sprawdzala te nogi i dala tabletki przeciwbolowe na stawy,ale ze wzgledu na ta uszkodzona watrobe na razie nie biore zadnych lekow.Pozdrawiam goraco.I pisz czy sa jakies postepy:)

Odnośnik do komentarza

Cześć Madziu ! Mam pytanie-robiłaś jakieś badania pod kątem tych stawów czy tylko tak * na oko * stwierdzili?Już Ci wyjaśniam dlaczego pytam.Ja od czasu do czasu robię robię sobie podstawowe badania i zawsze mam podwyższone OB i CRP.OB - 35 CRP-18.89 To wynik z wczoraj,poza tym morfologia ok. z wyjątkiem podwyższonych niektórych parametrów dotyczących płytek krwi (ale to ponoć nic nie znaczącego-słowa lekarza)Martwi mnie to,ze w organizmie mam ten stan zapalny,tylko nie wiem gdzie.OB i CRP systematycznie rośnie a ja wpadam w coraz większą panikę.Byłam wczoraj u lekarza i wyobraź sobie,ze kazał mi przyjść jak OB będzie trzycyfrowe-normalnie paranoja jakaś !Odpowiedziałam mu,że może lepiej chorobę leczyć jak jest w małym stadium,niż jak będzie zaawansowana.Na odczepnego kazał mi badania powtórzyć za miesiąc.Poszłam do rejestracji i zapytałam pielęgniarkę,jakie mam wykonać jeszcze badania jak ma się stan zapalny a nie wiem gdzie go szukać.Podpowiedziała mi,żebym zrobiła sobie test na boreliozę i ASO ( poczytaj w google) Zrobię te testy,ale w przyszłym tygodniu,bo teraz mi się jakoś nie chce.Tak jest zawsze,jak mam chęci do walki z nerwicą i ze swoimi lękami to zawsze dostaję kopa w tyłek od życia.Najpierw muszę zlokalizować ten stan zapalny a potem się biorę za nerwicę.Byłam wczoraj u Psychiatry,ale było tyle ludzi,że pomyślałam *przyjdę później* a potem jak odebrałam te wyniki to czekanie w kolejce u rodzinnego i cały dzień zleciał. Boże czy kiedyś będzie jakoś normalniej a nie tylko te problemy ..... Pozdrawiam Cię.Jak masz ochotę napisać na priv. to podaję Ci moje gg Zawsze rano jestem,bo później to już głodomory wracają do domu i czasu mam mniej.

Odnośnik do komentarza

Witaj Andziuniu!Neurolog poogladal moje nogi i dal movalis,to jakis lek przeciwzapalny chyba na reumatoidalne zapalenie stawow.Dokladnie nie wiem,bo zaraz potem wyskoczyly problemy z watroba i nawet nie wykupilam tego leku.Dzis bylam u lekarza rodzinnego i pozwolil mi od czasu do czasu lyknac ibuprom na te nogi ale to niewiele pomaga.Wiesz,czasem jest tak,ze zwykly katar powoduje podwyzszone ob.Moze faktycznie dobrze by bylo odczekac,jesli bardzo Cie to martwi to nie czekaj miesiac tylko ok 2 tygodni.Jesli chodzi o borelioze to tez nad tym myslalam.Widze,ze wkurzasz sie tak jak ja,ze jak juz mam zamiar wziasc sie za nerwice to cos wyskoczylo.Ja chcialam wejsc w leki od psychiatry to okazalo sie ze mam uszkodzona watrobe i trzeba sie dowiedziec z czego,czyli leki odpadaja.Jutro mam wizyte u psychologa.Pozdrawiam serdecznie.Ja znow osiagalna jestem wieczorem jak maz i corcia spia:)

Odnośnik do komentarza

Cześć Madziu !Jeżeli masz stan zapalny,to koniecznie zrób sobie to badanie ASO.Ono potwierdza lub wyklucza właśnie ten stawy.Pytałam wczoraj w laboratorium kosztuje u nas 35 zł a na boreliozę 34 zł ( to są jakieś dwa testy,każdy 17 zł) Ja muszę je zrobić,tylko w przyszłym tygodniu.Wczoraj byłam u dentysty i nic mi nie zrobiła ( pobolewa mnie robiony niedawno ząb).Oblepiła mi tego zęba jakimś uszczelniaczem i powiedziała,że jak będzie dalej boleć,to żeby dzwonić.Pytałam ją po raz setny,czy to może być przyczyną wysokiego OB,powiedziała,że nie.Wczoraj tak sobie pomyślałam,ze jeżeli wyjdzie mi w tych testach wynik ujemny,to zmieniam dentystę,albo przynajmniej pogadam z kimś innym i niech obejrzy te moje ząbeczki. Nie wiem już sama co mam robić.Wczoraj się czułam masakrycznie,głowa mi tak napierdzielała,a po za tym czułam takie wewnętrzne rozbicie i te nogi jakieś takie dziwne były ( jak kołki) Może ja pomału wpadam w paranoje,ale teraz *przysłuchuję* się swojemu organizmowi tzn. jak mnie coś zaboli,to kontroluję ile boli,jaki to ból. Ja czasami też jestem wieczorem,to jak będziesz miała ochotę to kliknij,nawet jak mnie nie będzie,to odpiszę z rana.Ja czasami siedzę na *niewidoku*.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Hej!A moze to faktycznie od zeba?Ja juz przestaje darzyc zaufaniem lekarzy,kazdy mi mowi co innego.Ja chcialabym,zeby jakis lekarz dal mi konkretna odpowiedz typu:zrobilismy badania jest pani zdrowa prosze sie leczyc na nerwy,a tu zaden lekarz u mnie nerwicy nie zdiagnozowal,do kazdego u ktorego bylam przepisywal mi jakies leki,ktore nie pomagaja.A zaliczylam i okuliste i neurologa i kardiologa.Sama w koncu wybralam sie do psychiatry,ale ze lekow nie chcialam brac,wyslala mnie do psychologa.No i dzis bylam na kolejnej wizycie.Sama psycholog mam wrazenie,ze nie wie co ze mna zrobic.Stwierdzila,ze te zawroty glowy,to bujanie,no i ten bol nog u mnie nie bardzo kojarzy sie z nerwica i napadami leku,bo ja to mam przez caly czas.Juz nie wiem co robic. A co do wczoraj to mnie tez bolala glowa,ale co sie dziwic,jak za oknem taka zmienna pogoda,przynajmniej u mnie.Mmam nadzieje,ze w koncu dla nas nadejda dobre dni:)Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Witaj Madziu ! Nie odpisywałam wcześniej,bo tak mnie głowa bolała,że nie miałam siły usiąść do kompa.Dzisiaj już jest dobrze,ale mnie tak wymęczyło,że hej.Ja do lekarzy też nie mam zaufania,ale z drugiej strony nikt nie jest jasnowidzem i na *dzień dobry* nie powie co mi jest.Jak na razie muszę zrobić badania i wykluczyć poszczególne choroby i wtedy udać się do kogoś mądrego.Jutro umówiłam się z ojcem,że mnie zawiezie do laboratorium i robię te badania na boreliozę i ASO.Normalnie to by mnie mąż zawiózł,ale jedzie w delegację na tydzień.Ja u neurologa nigdy nie byłam,ale mój mąż był i mówił,że popukał go w kolanko młoteczkiem,kazał palcem trafić w czubek nosa ( z zamkniętymi oczami) przejść po lini prostej,stanie na jednej nodze i chyba tyle.U psychologa też nie byłam,ale gdzieś czytałam,że jak się ma nerwicę lękową to musi być psycholog,który zajmuje się tą dziedziną.Może Twój sobie nie radzi,bo jego specjalnością są inne dziedziny?Co do leków,to myślę,że można by było coś łyknąć.Ja piszę z własnego punktu widzenia i co ja bym zrobiła.Ja jak pójdę do psychiatry i jak mi powie,że leki są potrzebne,to pewnie jakieś trzeba będzie brać.Moja ciotka bierze czasami SERESTĘ,polskim odpowiednikiem jest OXOZEPAM.Ja serestę brałam czasami ( pół tabletki) i powiem Ci,że lepiej się czułam.Ja mam tak-staram się funkcjonować normalnie,ale podświadomie zawsze kontroluję się.Przedtem oddech,teraz te nogi,np.oglądam film a tu co jakiś czas pojawia się myśl *bolą nogi czy nie*Jak nie bolą,to spoko a jak jest lekki ból to od razu włącza się lampka-dlaczego bolą.Wiem-urojenia.Jak wezmę tabletkę,to jest dużo lepsze samopoczucie.Problem tylko tkwi w tym,że z tabletek psychotropowych się tyje,a ja mam nadmiar kilogramów,więc nie chce jeszcze przytyć.Różnica w w/w lekach jest taka,że po serescie nic Ci się nie dzieje a po oxozepamie jest się śpiącym.Seresty nie kupisz w Polsce chyba,ze może przez neta. Ja dużo czytałam o nerwicach i wiem,że objawy nerwicy są takie jak mam ja i Ty.Zawroty głowy,problemy z utrzymaniem równowagi itd.Ja tak jak wcześniej pisałam,robię badania i jak wszystko będzie ok to psychiatra i dostosuję się do jego zaleceń.Wszystko jednak tkwi w naszych głowach i nawet najlepsza tabletka nie pomoże jeżeli sobie sami nie pomożemy.Mnie się już raz udało wyjść z tego bagna i muszę spróbować jeszcze raz.Mój sposób na lęk przed wyjściem z domu był taki-najpierw w myślach wyznaczyłam sobie trasę,którą mam przejść.Potem zamykałam oczy i wyobrażałam sobie,że idę nią ( serce waliło,chociaż siedziałam na łóżku )aż któregoś dnia,gdy oswoiłam się z tą trasą odważyłam się nią przejść.Potem codziennie ta sama trasa a potem parę metrów dalej i dalej...Funkcjonowałam normalnie ( lęki były,ale mniejsze i pozwalały nawet samej jechać pociągiem do innego miasta) ale potem operacja i resztę już znasz.Nie wiem gdzie mieszkasz czy w domy czy w bloku.Jak w domu,to zrób parę rundek wokół swojej posesji a jak w bloku,to na początek wynieś śmieci,potem troszkę dalej i dalej...Ja mówię do męża,że kupię sobie turystyczne krzesełko i będę z nim wychodzić.Jak mnie nogi zaczną boleć,to siadam i odpoczywa.Wiem,brzmi to komicznie,ale coś muszę zrobić,bo szkoda mi życia na siedzenie w domu.Wczoraj byłam w sklepie i znowu uciekłam.Wprawdzie już sprzed kasy( mąż został i płacił )ale to już i tak postęp,bo wcześniej spieprzałam po 1 minucie.Madziu będzie dobrze,musimy w to wierzyć i coś zacząć robić,bo któregoś dnia stwierdzimy,że przepipszyłyśmy swoje zycie.Pozdrawiam i czekam na odpowiedź co sądzisz o tym co Ci napisałam.Może to są bzdety,ale właśnie myślę.Buziak.

Odnośnik do komentarza

Badania zrobione,teraz czekam na wyniki.Wprawdzie nie robiłam na boreliozę,bo w szpitalnym laboratorium była kolejka i pojechałam do innego a tam nie robią tych badań.Odczekam ze dwa dni i wtedy zrobię.Dzisiaj mi kolana szwankują.Nie,żeby strasznie bolały,ale takie dziwne gorąco w nich czuję i brak mi w nich siły.Wczoraj nie mogłam spać i tymi nóżkami wierciłam na wszystkie strony.W pewnym momencie uniosłam nogę i raz zgięłam,raz wyprostowałam.Kurcze doznałam szoku,bo w kolanach zaczęło mi strzelać jakbym jakiś patyk łamała.Tak się dzieje w obu kolanach.Nie mogę się doczekać na wyniki.Mają być przed 14.00 Jutro idę skonsultuję je z lekarzem.Nieważne czy wyjdą dobrze czy źle i tak pójdę,bo sama nie chce się leczyć.Ciekawa jestem co mi powie. Madziu a jak tam u Ciebie ?Dajesz radę? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Hej!Trzymam kciuki,zeby badania wyszly dobrze:)Mnie czasem kolana bola jak na nich klecze albo kucne i chce wstac,czuje sie wtedy jak staruszka.Musialabym zaczac brac cos na stawy,cos typu artresan,A ogolnie nogi bola,ale raz mniej raz wiecej,probuje to ignorowac choc nie jest to latwe. Co do lekow to tym tyciem mnie nie pocieszylas,ja juz mam nadwage:( Musze sprobowac Twoj sposob na wychodzenie z domu,choc bedzie ciezko,bo po pierwsze,ja jestem strasznie niecierpliwa i chcialabym efekty juz,a po drugie nie bardzo mam kiedy cwiczyc tego sama,a z moja 3 latka to tak ciezko,ona mnie dodatkowo stresuje i jestem wtedy taka zla i roztrzesiona i nie wiem jak to opisac. Co do tego krzesla,to wiesz,ze ja tez nad tym myslalam:)Juz widze miny moich sasiadow jak maszeruje przy bloku z krzeslem i co chwila odpoczywam:)Ale myslalam tez nad tymi kijkami do nordic walkingu(nie wiem jak to sie pisze dokladnie)moze to by mi dawalo stabilizacje i poczucie,ze nie upadne?No bo z wozka dla corki juz zrezygnowalismy,a to ono mi dawalo takie oparcie. Co do sklepow,to ja z nich uciekalam jak bylam w ciazy,teraz staram sie wytrzymac,ale zawsze z mezem i w godz i dniach kiedy jest malo ludzi.Ale najgorsze jest dla mnie stanie do kasy i w malych sklepach jak jest kolejka.Czas do lozka.Pozdrawiam serdecznie!I daj znac jak wyniki.

Odnośnik do komentarza

Witaj Madziu ! Wyniki w normie,a mnie dzisiaj kolana pieką,ze hej,no i jeszcze łokcie.Już sama nie wiem co jeszcze mogę zrobić...może jutro lekarka coś mi podpowie.Tak bym chciała już znaleźć przyczynę stanu zapalnego,aby łyknąć leki i mieć spokój.Takie szukanie jest najgorsze.Tak szukałam w tamtym roku i znalazłam torbiel w tarczycy a teraz nie wiem czego się spodziewać.Nie chce usiąść na tyłku z założonymi rękami a potem narzekać,że mogłam coś zrobić a nie zrobiłam...Ja od czerwca wybrałam 11 antybiotyków,bo tak mnie leczyli i teraz już nie chcę kolejnego ( ostatni był w marcu,bo sie przeziębiłam ).Idę też spać,bo oczy mi się same zamykają,jutro napisze co mi lekarka powie.Buziaki.

Odnośnik do komentarza

Część Madziu ! Byłam już z rana u lekarza,powiedziała,że podstawą jest zrobienie badań na boreliozę.Byłam już w innym laboratorium i byłam zdecydowana je zrobić,ale jak zwykle zjadłam śniadanie i po ptakach.W tym drugim wynik jest w tym samym dniu,a w szpitalnym, czeka się,bo odsyłają krew do Krakowa.Zadzwoniłam do szpitalnego i zapytałam czym się różni jedno od drugiego i usłyszałam,ze wynik z Krakowa będzie dokładniejszy ( to tak w skrócie opisałam )To w czwartek z rana zasuwam i robię.Dzisiaj kolana jakby mniej pieką,ale dają jeszcze popalić.No i jeszcze łokcie...Kupiłam sobie wczoraj magnez,wapno i witaminki,może mnie trochę wzmocnią hi hi hi.Kurcze ząb mnie też pobolewa,muszę zrobić jakieś prześwietlenie i chyba zmienię dentystkę.Ta obecna nie jest taka zła,jest miła,bezbolesna a to jest dla mnie najważniejsze,że nie boli.Droga chyba też nie jest,bo za zaplombowanie zęba bierze 100 zł ( mała dziurka,a jak większa to 150 zł) Kanałowe 250 - 350 zł My tu mamy takiego geniusza,że za mała plombę bierze dwie stówy a kanałowe nawet 600 zł ( Mieszkam w niedużym mieście i zarobki są w granicach 1500 zł-oczywiście zależy kto,ale tak średnio tyle się u nas zarabia ) Wadą,a może i zaletą mojej dentystki jest to,że ratuje każdego zęba.Ja miałam takiego zęba,że dziura była przeokropnie duża i ząb według mnie nadawał się do wyrwania.Dentystka go przeleczyła i ile chodziłam,3 miesiące i boli.Nie jest to silny ból,ale nie powinno boleć.Może trzeba by było go kanałowa leczyć? Już sama nie wiem....Do ubiegłego roku nie wiedziałam co to choroby,miałam swoją koleżankę-nerwicę ( sama sobie diagnozę postawiłam,bo u psychiatry nie byłam) i żyło mi się nawet dobrze a teraz tylko badania i lekarze.Jezu,czuję się jakbym miała z 70 lat.To wywaliłam z siebie wszystkie żale... Madziu czytam teraz,że masz nadwagę,ile ważysz? jezeli mogę zapytać,bo na pewno mniej niż ja,bo ja kochana dobijam setunię.To jest dla mnie najgorszy problem,bo nawet nie wiesz jak ciężko mi zrzucić choćby kilogram.Moja metoda na wyjście z domu nie wiem czy jest dobra,ale mnie pomogła.Z tym krzesłem to ja już *uprzedziłam* swoje sąsiadeczki ( szczególnie te plotkary),że skręciłam nogę i zamiast chodzić o kulach,będę chodzić z krzesełkiem.Popatrzyły na mnie jak na wariatkę,ale szczerze powiedziawszy mi to wisi.Ja muszę powalczyć o siebie,bo szkoda mi życia.Mam w planach pojechać na wakacje nad morze i muszę coś zrobić ze sobą,bo nie będę siedzieć w hotelu cały czas.Nie byliśmy z rodziną na wakacjach już szmat czasu.Najpierw był remont domu i wszystkie oszczędności poszły,ale jest fajnie zrobiony,potem ta tarczyca i teraz chciałabym w końcu pojechać.Ja też czasami nie mam cierpliwości do dziecka.Moje dzieciątko ma 15 lat i ma soje humorki.Kiedyś to krzyczałam,jak coś było nie tak a po operacji jak musiałam oszczędzać gardło nauczyłam się mówić raz,potem przypominam a następnie wyciągam konsekwencje w postaci szlabanu na kompa.Wiesz,że ta metoda jest dobra.Kiedyś się wkurzałam,wygłaszałam *litania* a dzieciątko robiło co chciało a dzisiaj mam spokój.Idę w końcu nastawić obiad,bo o 14.3o wraca mój mały głodomór.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Czesc Andziunia! 2 razy skasowalo mi dlugi post,juz nie mam sily pisac tego trzeci raz. To moze w skrocie,a jutro sie rozpisze:) No wiec,mysle,ze moze warto byloby zrobic rtg zeba,ktory Cie boli?Moj maz tak mial,tylko mu rozwierytwali i plombowali i znow rozwiertywali i plombowali,az w koncu zrobili rtg i okazalo sie,ze juz go nie mozna uratowac,a moze u Ciebie jednak trzeba leczyc kanalowo? Ja tez sie czuje jak staruszka,na dodatek biegajaca po lekarzach. Ja dzis bylam u otolaryngologa.Powiedziala,ze zawroty glowy nie sa od blednikow,ale odkryla,ze mam alergiczny katar i krzywa przegrode nosowa,ktora trzeba by bylo zooperowac. Co do badan to rozumiem,ze bardziej badanie na borelioze niz to aso?Dziwne,ze Ciebie zaczynaja bolec tez lokcie,u mnie szczescie w nieszczesciu tylko nogi. Co do wagi to dobijam 80,przy wzroscie 162 cm.A jeszcze 3 lata temu mialam 60.Efekt uboczny brania tabletek od neurologa,nie pomogly na zawroty,ale dodaly mi wagi.Koncze na dzis,bo cos glowa zaczyna bolec.Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Witaj Madziu ! Zanim wciśniesz *napisz odpowiedź* to po prostu sobie skopiuj to co napisałaś,a potem ewentualnie- wklej.Ja już nie wiem co mam myśleć o tych moich dolegliwościach.Muszę któregoś dnia usiąść i spisać na kartce,co mnie niepokoi u siebie i z kartką pójdę do lekarza.Ja panoramę zębów miałam robioną i nic nie wyszło.Teraz jeszcze zrobię sobie punktowe trzech zębów,które pobolewają na zmianę-raz jeden,raz drugi.Teraz mam dużo czasu dla siebie,bo nie ma mężulka,to przeglądam posty ludzi,którzy mają różne problemy zdrowotne i jest parę osób,którzy mają podobne dolegliwości jak ja,tylko nie ma konkretnej odpowiedzi czym się leczyli,jakie badania mieli robione itd.Co do Twoich zawrotów,to nie wiem czy one są spowodowane kaszlem alergicznym czy tą krzywą przegrodą,moim zdaniem nie,ale ja nie jestem lekarzem i nie wiem.Jak już,to skłaniałabym się może do lekkiego niedotlenienia,lub po prostu na tle nerwowym.Ja też mam te zawroty głowy,kataru wprawdzie nie mam,ale przegrodę też mam skrzywioną,bo jak byłam mała,to mama bujała mnie w kołysce a w ręku miała książkę.Tak się biedaczka zaczytała ( była wtedy na studiach) że rozbujała kołyskę i wypadłam z niej uderzając nochalem o podłogę.Do dzisiaj mam tak,że oddycham przez nos jedną dziurką a druga jest zatkana ( brak kataru,a *otwierają* się same-na zmianę.0Nigdzie z tym nie byłam i nie pójdę,bo lekarzy mam już dość.Robię jeszcze tylko te badania na boreliozę i wszystkie na tarczycę,rentgen ząbków i koniec.Obawiam się boreliozy,bo niektóre objawy ( przeczytane) pasują do mnie Może panikuję ( pewnie w 100 %) ale uwierz mi,że boję się tej choroby.Boję się antybiotyków,bo ponoć trzeba brać je przez miesiąc ( lekarz mi tak powiedział ) Nie wiem czy dałabym radę wybrać,aż taką serię.Pewnie zamartwiam się na wyrost,ale to cała ja hi hi. Co do Twojej wagi,to może Ci się uda zgubić te kilogramy ( ja to bym chciała tyle wazyc )Jak masz silną wolę to dasz radę.Kurcze to już prawie pierwsza,trzeba iść lulu,bo rano muszę wstać.Pewnie nie zasnę tak szybko.Jak nie ma męża,to zawsze ciężko mi się zasypia,taka pustka w pokoju.Zawsze wtedy biorę mojego kitajca ( kota) i on mi mruczy do uszka i zasypiam.Normalnie to kot też śpi z nami na łóżku,tylko w dolnej jego części,bo staruszkowi przeszkadza mruczenie a ja to uwielbiam.Mam trzy koty,ale ten jeden jest boski-srebrnoszary i ma długą sierść...sama słodycz( uwielbiam koty ) Madziu dobrej nocki Ci życzę,do jutra.

Odnośnik do komentarza

Czesc!Jak Ci minal dzien?Ja dzis wyszlam sama z domu.Poszlam na plac zabaw na ktorym mial byc maz z corcia.Przejscie tej trasy to byl koszmar,nie dosc ze czulam sie jak pijana to jeszcze,nogi mialam jak klocki,normalnie takie sztywne,ze jak szlam to mialam problem ze zginaniem ich.Ale doszlam i szukam meza,a ich tam nie ma,powoli zaczelam panikowac,zadzwonilam do niego,okazalo sie,ze poszli na inny plac zabaw,wiec musialam sie spiac w sobie i tam dojsc,to bylo straszne,mowilam sobie ze dojde,ze przeciez sie nie przewroce,doszlam:)Ale czulam sie jakbym przebiegla cala Polske.Zauwazylam,ze te nogi bola mnie tez jak na nich dlugo stoje i jak dreptam tak powolutku:( Wiesz,mnie ciezko sie jakos przyzwyczaic do mysli,ze to nerwica.Tzn.wiem,ze z wyjsciem na zewnatrz mam problem,ale te nie mijajace od dobrych kilku miesiecy chodzenie jak pijany,nie umiem z tym pokojarzyc.Bo to nie wazne czy w domu czy na dworze,z mezem czy sama.Czy zycie nie mogloby byc prostsze? Wiesz,ja chcialabym zeby jakis lekarz w koncu stwierdzil co mi jest,nawet pogodzilabym sie z tym,ze to nerwica,ale mnie zaden lekarz tego nie powiedzial.Szukam w necie i robie sie z tego coraz glupsza.Bo to moze byc zarowno jakas choroba,a moze to tylko moj wymysl? Mam kiepski nastroj,patrze na ta moja corcie i zal mi jej,ze mama z nia nie wychodzi na spacery,tylko tata,albo mama w asyscie taty. Mojego meza w tym tygodniu tez nie ma w nocy,ale mi to tak bardzo nie przeszkadza,bo spie z corcia,maz dostal eksmisje z sypialni jak zaczal koszmarnie chrapac i nie dalo sie przy nim zasnac:)A co do tego kataru i przegrody to nie wiaze tego z zawrotami,ale poszlam po co innego a ona znalazla co innego.Na operacje przegrody jakos nie mam checi,nienawidze szpitali.I tak ze mna jest z czym innym do lekarza ide,co innego znajduje.poszlam do lekarza z nogami,a on po badaniach,znalazl uszkodzona watrobe.Nie wiadomo z czego.I tak szukam,ciagle cos.Dobrze,nie zale sie wiecej.Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×