Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Arytmia napadowa


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, ostatnio dołączyłem do grupy szczęśliwców - nieszczęśliwców z arytmią i jestem na etapie wypierania tego faktu. Po dwóch miesiącach intensywnego treningu na rowerze (30 km dziennie i dość restrykcyjnej diety) udało mi się zrzucić 12 kg wagi ale nabawiłem się dodatkowych skurczy nadkomorowych (1500 na dobę) i komorowych (150 - podobno w moim 60 roku życia to jakaś tam dopuszczalna norma). Nie mam napadów bradykardii ani tachykardii, tętno i ciśnienie tak w czasie tych skurczy iak i w okresach spokoju zupełnie się nie zmienia (może dlatego, że staram się nie spanikować) Te dodatki są pojedyncze, jakoś się nie łączą, ale jest ich dużo. Niestety jest to bardzo męczące. Elektrolity w normie, TSH też. Echo ze śladową falą zwrotną na zastawkach, ale to norma. Lekko powiększony lewy przedsionek. Wysiłkowe ujemne, zresztą po takim treningu nie ma się co dziwić. W czasie wysiłku, jedno pobudzenie dodatkowe gdzieś na początku. Ciśnienie jeszcze przed leczeniem 120/65 (średnio) bo czasem 105/55 i tętno około 60 ( czasem 55) Lekarz zapisał mi na razie Beto ZK 50 i kazał obserwować. Po miesiącu wrażenia takie, że w jeden dzień lub noc jest OK, a w inny napad tych cholernych skurczy przez godzinę, dwie, w nocy potrafi obudzić. I tu moje pytanie, może mi ktoś podpowie. Podobno te skurcze są spowodowane zaburzeniami przewodzenia elektrycznego przez nerwy w sercu. No to dlaczego jest to napadowe? Jeśli się te nerwy jakoś poplątały i następują *zwarcia* , * prądy błądzące* i można cię tego w skrajnych wypadkach pozbyć przez ablację, to dlaczego są takie dni, że nie ma tych zwarć? Jeśli by były patologiczne zmiany w strukturze mięśni, coś się tam poprzesuwało, te nerwy zbliżyły do siebie za bardzo albo oddaliły, poprzerywały, to jakoś na mój technokratyczny rozum mogłyby nastąpić przerwy w dostawie prądu, albo prąd zacząłby krążyć w kółko. Ale stale. A tak, to raz jest awaria, a za chwilę jej nie ma. I to przy chemii działającej normalnie (elektrolity). Czy to wskazuje, że za to wszystko odpowiada psychika - czytaj nerwica? Jak poczytałem posty na tym forum, to większość z Was to ludzie z dużym już doświadczeniem (czego oczywiście współczuję) i wiedzą, więc może zechcecie mnie poduczyć. Pozdrowienia dla towarzyszy w niedoli

Odnośnik do komentarza
Gość perezz22882

U mnie podobnie ale na większą skale choć mam 25lat to jednak u mnie aż VT sie zdarza. na szczęście trwa krótko (VT częstoskurcz komorowy) badania wyszły ok holter drugi ok tylko troszke więcej skurczy komorowych i kilka salw komorowych leki te same , źle sie nie czuje.

Odnośnik do komentarza
Gość perezz22882

Aha mam przynajmniej potwierdzenie że to częstoskurcze napadowe nadkomorowe i komorowe zaburzenia... olewam większość napadów bo tylko prowokują nerwy ale ostatnio któryś z częstoskurczy urwał mi film ale na chwile pojedyncze skurcze są niegroźne a jak się przechodzą w gromadne,salwowe nie trzeba sie tym martwic.

Odnośnik do komentarza
Gość perezz22882

Najpierw uczucie kołatania serca oraz ostry piekący ból za mostkiem zsynchronizowany z uderzeniami serca doszło chwilowe uczucie strachu, wiedziałem że to częstoskurcz bo czułem nierówną prace serca próbowałem głębokim oddechem przerwać go ale nie odpuszczał w końcu chwyciło mnie gwałtowne osłabienie, potem nagle łapała mnie senność i odpłynąłem. za chwile odzyskałem przytomność i nie było śladu po częstoskurczu, pod wieczór miałem kilka mniej groźnych *napadów* choć były te zsynchronizowane bóle przy biciu serca, ale zaraz przeszły . bóle nie przechodziły po lekach które dał kardiolog, ani po hydraksyzynie którą zażywam gdy występują drgawki/konwulsje po ustąpieniu częstoskurczu.. leki które dal kardiolog powodują że niemam po 30 - 40 napadów a góra 2 - 3 w ciągu całego dnia więc funkcjonuje normalnie - wiec jest okej wróciłem do życia , duzo spaceruje biegam ,wczesniej na rower nie moglem wsiaść bo serce zaraz sie kłóciło - myśle nad ablacją [[[musze porozmawiac z lekarzem]]] bo jednak walka z częstoskurczem trudną jest.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedż,,,a myślisz,ze to omdlenie nie było grożne?nie boisz się następnych ?ja jakieś 3tygodnie temu miałam takie zasłabnięcie przy nie równej pracy serca,myślałam,że umieram ,,,moment byliśmy na pogotowiu,,,ale zaraz po ataku zażyłam propranolol i jak robili ekg to wszystko było ok dostałam tylko tabletkę na wyciszenie i do domu:(ciągle boję się następnego ataku,,,a nie równe bicia mam codziennie

Odnośnik do komentarza

Witam. U mnie z diagnozą są większe problemy. Spędziłem w szpitalu w Aninie 2 tygodnie na holterze był jeden mały zapis napadu. Napady arytmii łapią mnie co kilka miesięcy ale są bardzo dokuczliwe. W zeszłym roku miałem najgorszy który pozbawił mnie świadomości. Reszta to po prostu dyskomfort szybkie bicie serca, ból w klatce piersiowej, senność i strach. Na co dzień są to małe przerwy w biciu serca ale za to odczuwalne i nie przyjemne. Czasem wystarczy zmiana pozycji i przechodzi, czasem zmiana nie pomaga. Wiem że jest to niebezpieczne ale nie mogę udowodnić poważniejszych napadów bo są rzadkie. nie pomaga wysiłek, czy inne okoliczności które mogły by wywołać arytmie. Miałem badanie elektrofizjologicznye w którym coś się pojawiło na sekundę lub dwie i nie było podstawy do wypalania nerwów. Czasami mój napad zdarza się gdy jestem wypoczęty, nie robię nic obciążającego moje serce a mimo to mam atak. Zaobserwowałem że ataki są coraz dłuższe , pierwszy który pamiętam i który mogłem odczuć trwał kilka sekund a ostatni około 10 minut. Nie jestem ciekaw ile będzie trwał następny :) ale chyba dłużej. Pozdrawiam Was wszystkich i życzę świąt bez napadów i problemów ze zdrowiem.

Odnośnik do komentarza

Prawdopodobnie wiem o czym piszesz Mnie tez zdazały sie takie napady ,nigdy nie mozna było tego zbadac.Raz tylko zmierzyłam sobie cisnienieByło ono w normie lecz puls 185.Gdzies przeczytałam a i tu na tym forum ktos wspomina o tym,że nalezy natychmiast jak tylko poczuje a to sie czuje wstrzymac oddech (gleboko nabrac powietrza i przytrzymac,ewentualnie powtorzyc) Teraz to robię i juz nigdy wiecej nie roztrzepało sie moje serce.Czuje sie jak w niebie.Tak sie balam ,mimo ze zdarzało sie tak jak u Ciebie rzadko, niespodziewanie Zobacz ,moze tez Tobie pomoze.Mam nadal problemy ,jestem na etapie badan ale jest to dla mnie jakby co innego.Teraz udalo sie zapisac na EKG lecz moje odczucia w porownaniu z tym co było to jak niebo a ziemia.Zdarza sie ,ze pojawia sie jeszcze ten wczesniejszy atak ale mnie juz nie dotyczy ,wiem jak go opanowac Zobacz ,mozei Tobie pomoze.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×