Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Życie po nerwicy


xena

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich - nerwusow- Jestem tu nowa i chcialabym sie podzielic swoim dlugoletnim doswiadczeniem z newica i walka z nia. Pierwszy atak mialam w 99 roku. Rok czasu chodzilam do psychologa ktory uswiadomil mi dlaczego dostalam ta nerwice.(despotyczny maz, a ja dusilam wszystko w sobie). To ona nauczyla mnie uzywac slowa : NIE:.Przy tym oczywiscie dostalam od psychiatry xanax, ktorym raczylam sie przez dlugie lata. Po paru latach przeszlam odwyk w klinice psychiatrycznej i udalo mi sie, ale niestety trzeba bylo wrocic do domu i dlugo juz w abstynencji nie wytrzymalam. Ale nauczylam sie odpowiedni obchodzic z moim mezem , nauczylam sie walczyc i dopominac o swoje. Moj malzonek rowniez sie bardzo zmienil pod wplywem moich zmian osobowosciowych, ale ja juz nie potrafilam z nim zyc. Na moje szczescie, bylismy ludzmi dosc majetnymi i udalo mi sie kupic jeszcze w czasie trwania malzenstwa mieszkanie gdzie w 2006 roku przeprowadzilam sie z synkiem i moglam zostac na swoich. Caly ten czas bralam leki. Jak odeszlam zaczely mnie dopadac watpliwosci czy sama dam sobie rade itd. noi oczywiscie natychmiast pojawila sie ataki paniki. Zaczelam brac jeszcze wiecej lekow. Poltora miesiaca po przeprowadzce poznalam fantastycznego (jak mi sie wowczas wydawalo)faceta. Zakochalismy sie od pierwszego ujrzenia. I wiecie co, narwica i ataki odeszly jak za czarodziejska rozdzka. Bylam taka zakochana i zajeta ta miloscia ze wszystko minelo. Ale leki dalej bralam. Nie mialam ani jednego ataku, moja dusza fruwala, zaczelam nawet latac samolotem choc mam klaustrofobie(moj lubi mieszkal w niemczech).Usmiech na buzi od ucha do ucha, caly dzien. Tak trwalo to caly jeden rok. Rok bez lekow bez atakow. W miedzy czasie redukowalam leki pomalutku przez ten caly rok, bo czulam sie tak rewelacyjnie ze chcialam z tym juz skonczyc zanim przeprowadze sie do meza do niemiec. Dwa miesiace przed przeprowadzka bylam juz gotowa calkowicie skonczyc z xanaxem i pomyslalam ze dobrze byloby skonsultowac sie jeszcze z psychiatra. Poszlam do tej samej, ktora przed wieloma laty przepisala mi xanax. On powiedziala ze raczej sobie nie poradze bez lekow a skoro sie juz tak upieram zyc bez lekow to ona przepisze mi taki lek nieuzalezniajacy zeby mi bylo latwiej z abstynencja. Tego samego wieczoru wzielam w/g zalecenia Pani doktor, pol tabletki przed snem. Bardzo wczesnie rano obudzil mnie lek- atak paniki - potworny ze zdwojona sila.-bylam pewno ze to juz koniec. Oszalalam. Tego dnia dwa razy wzywalam karetke. Za dwa miesiace slub i przeprowadzka a ja spadlam do punktu wyjscia przez pol tabletki. Nie mialam ukochanego przy sobie, moja mama jak z pieskiem wychodzila ze mna na spacery, spala u mnie z pracy musialam juz definitywnie zrezygnowac.To byl koszmarny okres dla mnie. Slub sie odbyl i przeprowadzilam sie tutaj do niemiec. Mimo ze maz o wszystkim wiedzial i rozumial , dopiero tu poznalam co to sa ataki paniki. Przez pierwsze pol roku , jezdzilam z mezem do jego pracy, bo nie bylo mowy zebym sama zostala w domu, w miedzyczasie maz byl ze mna u roznego raodzaju lekarzy. Zostalam przebadana wzdluz i wszerz. Znalazl mi tez wspaniala Pania psychiatre, ktora pomalu wyprowadzala mnie z tych atakow. Po moim przyjezdzie tutaj maz otworzyl nademna ogromny parasol i wsadzil mnie w sam srodeczek tego parasola i pomalutku, cierpliwie i taktycznie wysuwal mnie z tego parasola az stane na wlasne nogi. Nauczylam sie technik relaksacji (nieocenione przy nerwicy). Lekarka zmienila mi leki na citalopram , a maz wspieral mnie jak tylko mogl. Mialam zapewniony spokoj i szczescie. To pozwolilo mi pomalu ,pomalu wyprzec nerwice. Jestem tu juz 6 rok od 2 lat nie biore zadnych lekow. 4 lata pracuje i wszystko jest ok. Dzisiaj zajzalam na to forum, bo do paru tygodni mam krotki oddech, wiem ze to jest znowu na tle nerwowym i szukam pocieszenia. Ostatnio mam sporo stresu z moim mezem i od razu sie to odbija na psychice. Przepraszam sie sie tak uzewnetrznilam. Musialam

Odnośnik do komentarza

Zorba, NIE PRZEPRASZAJ, nie masz za co. Zawsze powtarzam, że nerwica jest nasza, ale ma na nią wpływ otoczenie. Nikt nie żyje sam na świecie. Jak się wszystko układa, to jest lepiej, a jak się zaczyna walić, to nerwica ma pożywkę. Mam nadzieję, że w mężu masz nadal wsparcie i jakoś dasz radę... Bądź silna, staraj się nie dać tej cholerze. Nie pochylaj głowy, tylko ją podnieś tak, że aż kręgi szyjne zabolą. Krótki oddech? Otwórz okno, nabierz w płuca powietrza i powoli wydychaj, tak kilka razy. Nie można się poddać, tyle wiem. Nie jesteś sama, jest nas tutaj wiele...każda z tą cholerą, każda z nadzieją...będzie dobrze... Powodzenia O, zauważyłam, ze końca świata nie było, jak fajnie, bo odczuwałam pewien niepokój, no tak - pańcia nerwica.

Odnośnik do komentarza

Ja tez jestem zadowolona ze 21 grudnia minal. Przyznam ze rowniez odczuwalam niepokoj z tego powodu. Chcialabym dzisiaj podzielic sie swoimi sposobami na radzenie sobie w tych trudnych chwilach kiedy ta cholera daje o sobie znac. Wpoila mi to do glowy pewna Pani psychoterapeutka, ktora pracowala ze mna naprawde bardzo skutecznie i z sercem. Przede wszystkim nerwice powinno sie jakos nazwac, najlepiej imieniem ktorego sie niecierpi, wyobrazic sobie ja jako postac, ktora przylazi do Ciebie tylko po to zeby cie niszczyc. Do Ciebie i do Twojej rodziny. W tym momencie potraktowac ja jak najwiekszego wroga, mozecie ja wyzwac, wizualnie uderzyc, stanac z nia do walki . Jezeli sie naprawde tak konkretnie na niej wyzyjecie ona natychmiast odejdzie a wy poczujecie ulge. Ja to jej zawsze tak nawciskalam, narzucalam niewymiernych epitetow , przy tym a to uderzylam w sciane, a to koplam lozko, ale caly czas wyobrazalam sobie ze to jest ona i w nia trafiam. Wiem ze nie zawsze mozna cos takiego robic, bo nie zawsze jestesmy same w domu, ale naprawde warto sprobowac.To wszystko glopio wyglada i sie slyszy, ale kazdy sposob jest dobry. Mi to naprawde bardzo pomoglo. Oprocz tego ta sama psychoterapeutka robila mi podczas relaksacji rozne wizualizacje. Jedna z nich bardzo mi utkwila w pamieci i czesto do niej myslami wracam, gdyz ona uswiadamia mi jaka jest droga w walce z Helga (tak sie nazywa moja nerwica). Fajna plyta relaksujaca jest rowniez nieoceniona. Ja dlugo nie moglam sie nauczyc wlasciwej relaksacji. Teraz przy odpowiedniej plycie po dziesiatkach prob nauczylam sie tak cialo zrelaksowac ze nie czuje zadnej czesci ciala podczas relaksu. Oczywiscie to nie ma byc plyta z jakas muzyka czy tez ptaszkami tylko profesjonalna plyta , gdzie to narrator prowadzi krok po kroku co robic. Ponad wszystko numerem 1 dla nas jest spokoj i harmonia czego wszystkim wam zycze z calego serca.

Odnośnik do komentarza
Gość Marchewa33

Witajcie, Klimat świateczny zagościł juz na dobre:)Wiec pragne złożyć Wam Życzenia:) Najserdeczniejsze życzenia Cudownych Świąt Bożego Narodzenia Rodzinnego ciepła i wielkiej radości, Pod żywą choinką zaś dużo prezentów, A w Waszych pięknych duszach wiele sentymentów. Świąt dających radość i odpoczynek, oraz nadzieję na Nowy Rok, żeby był jeszcze lepszy niż ten, co właśnie mija. Wesołych Świąt!!! Marchewa33 Pozdrawiam wszystkie bliskie wirtualnie mi Koleżanki:)

Odnośnik do komentarza

Witam I końca świata nie było. Niby większość ludzi nie wierzyła ale....oczekiwanie na coś czaiło się:) Faktem jest to że zbliża się koniec roku kalendarzowego:) Mi jakoś nie przyszło do głowy żeby nazywać i wyzywać nerwice.... Święta mijają mi w upragnionym spokoju z rodziną...na to czekałam:) Kupiłam dzieciom na prezenty gry zręcznościowe i edukacyjne ..i cała rodzinka ma zajęcie. Jest super:) To kolejne Święta kiedy jestem po prostu zadowolona z tego że jestem. Tak otoczenie ma na nas wpływ...niestety...a powinniśmy mieć to gdzieś

Odnośnik do komentarza

Witam Zorba Twoja historia jest interesująca. Myślę że dasz radę. W końcu chodzi o to w tym wszystkim aby nauczyć się dawać sobie radę nie tylko jak jest fajnie ale przede wszystkim jak jest kiepsko. To nie jest proste ale możliwe. każdy ma porażki i potknięcia w swoim życiu,ważne jest to jak się z nich człowiek podnosi. Dziewczyny fajnie że tu jesteście:) Trzymajcie się cieplutko

Odnośnik do komentarza

A ja jestem chora! I byłam na pogotowiu! Źle się czuję, mam stan podgorączkowy, boli mnie nadbrzusze. Tyle. Nie przeżarłam się na święta. I nie za bardzo wiedzą co mi jest. Przepisali antybiotyk. Muszę wyzdrowieć do sylwestra, bo mam bilety na zabawę! Myślę, że jutro już będzie lepiej. Najgorsza ta słabość. Dziewczyny, trzymajcie się. Nie ma końca świata, jest git!

Odnośnik do komentarza

Ja tez kura ide sie bawic na sylwka moze sie kura spotkamy haha byc moze złapałas jakiegos wiruska teraz duzo ludzi choruje na grype i przeziebienia do sylwka napewno przejdzie a ja jakas podenerwowana jestem i zlekniona od momentu zmiany pogody niewiem czemu a moze tez dlatego ze biore co drugi dzien seronil i juz tak nie działa poniewaz lekarka kazała mi odstawic z powodu wypadania włosów a 10 mam dopiero wizyte no i niewiem a ty kura jakie bierzesz leki i jak działaja na ciebie?

Odnośnik do komentarza

Ja biorę Eliceę w dawce 5 mg. Powinnam brać 10 mg, ale nie mogę się przemóc - ciągle mam jakąś wymówkę. Spokojnie, dam radę i wejdę na 10, ale w swoim czasie. Lek ten dobrze na mnie działa, lęki się zmniejszyły, dobrze się czuję, nie mam skutków ubocznych. Agorafobia też mniejsza. A w ogóle, to zauważyłam, że nie mam gorszych dni, mam tylko gorsze chwile. Obiecałam sobie, że w Nowym Roku będę jeździć na terapię do Nowej Soli. Spróbuję pójść w kierunku behawioralno - poznawczej. A z tego co wiem, w ZG nie ma odpowiednich terapeutów, jeżeli chodzi o ten nurt terapeutyczny. Chyba, że moje informacje są nieprawdziwe, ale sprawdzałam. Arli - na sylwka się nie spotkamy, bo ja się bawię poza ZG :( Jak czasami łażę po mieście, to Cię szukam Arli. Przyglądam się kobietom i się zastanawiam, czy przypadkiem któraś z nich to nie ARLI z nerwicą:) Ile Masz lat kobieto? To zawęzi poszukiwania :)))) I czuję się lepiej, siły i energia mi wracają, dzięki i chwała Bogu. Nie cierpię być chora tak, że leżę i nie mam siły iść nawet do wc. Marchewa - słyszałam zdanie: Kto daje dużo miłości, ten szybciej ją znajdzie. No, powodzonka dla Pań.

Odnośnik do komentarza

I zamierzam się dobrze bawić na sylwka. Oczywiście, najpierw się odstawię, żeby się dobrze czuć. Dziś spróbuję nowej fryzki, takiej trochę wystrzałowej i niecodziennej. Kiecka wisi w szafie. W poniedziałek wszystko dla ciała i ducha:) i dla paznokci. No. Odpoczywajcie sobie. Szkoda, że zima se poszła...

Odnośnik do komentarza

Witam was dziewczyny Ja Kura jednak sie bawie w zielnej górze na ul zjednoczenia a powiem ci ze mam juz prawie 40 latek musisz przygladaz sie takim paniom chodze w czarnej długiej kurteczce lub płaszczyku i nosze czapeczki haha ja tez pomalutku sie przygotowuje na sylwka kiecke mam jutro przyjezdza przyszła synowa i bedzie mnie czesac mam nadzieje ze sie uda bal tylko cos z chumorem gorzej niewiem czy ta pogoda tak działa na mnie a moze to ze seronil brałam co drugi dzien bo kazała mo odstawiac no i teraz sie zastanawiam czy niebrac od nowa codziennie XENA co u ciebie jak tam zdrówko i samopoczucie

Odnośnik do komentarza

Witam. Arli, nie pozwól, żeby franca popsuła Ci sylwka! Masz mieć humor i koniec! Pamiętaj, że na początku stycznia idziesz do psych i wszystko się wyjaśni. Dostaniesz nowe leki i będzie dobrze. Zauważ, to kwestia kilku dni! Bądź twarda, jeszcze trochę, wytrzymasz. Walniesz se ze dwa drinki i lepiej się poczujesz. Ja również mam gorsze chwile, ale staram się od razu czymś zająć, żeby te myśli odgonić i skupić się na tym, co robię. Ja mieszkam na obrzeżach :)

Odnośnik do komentarza

Witam Dziewczyny ja ostatnio mam sporo zajęć,i brak czasu żeby tu coś napisać:) Dziś szykuje się powoli na wieczór ja spędzam go na zwykłej domówce. Ale za to w dobrym towarzystwie. I zamierzam się dobrze bawić:) humorek mi dopisuje. Dla mnie ten kończący się rok był udany , dużo się działo...a przede wszystkim bez lęków. Cieszę się na ten nadchodzący. Dziewczyny dziś bawcie się najlepiej jak potraficie, śmiejcie się dużo. Pożegnajcie ten Stary rok:) A Nowy niech Wam przyniesie spełnienie marzeń tych małych i dużych. Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Witam Tak pozytywne nastawienie jest zawsze bezcenne:) Ja mam w sobie taką spokojną pewność że ten rok będzie udany i wszystko co mi przyniesie będzie dla mnie i mojej rodziny dobre. Dziś mam ..małego lenia na plecach:):) Ale no cóż długo nie posiedzi sobie na nich...dzieci skutecznie go odgonią:):) Wczoraj wracałam z pracy z koleżankami.....ile ludzie tracą energii na narzekanie i marudzenie. W obecnej firmie jestem już półtora roku...i coś takiego jak ciepła atmosfera jest ...że tak się wyrażę utopią:) Brak mi tu stabilności i poczucia takiego bezpieczeństwa. Dlatego bardzo ciepło wspominam okres w poprzedniej pracy ten przed przemianami:) gdzie było dosłownie rodzinnie. Obecna zmusiła mnie przede wszystkim do nauki takiego dystansu do pracy,do ludzi z którymi pracuje i do plotek,dzięki temu mimo różnych sytuacji we mnie jest spokój. Myślę ze to akurat jest pozytywne:) Gdyby jeszcze więcej płacili to ba nawet bym to polubiła:):) I wiadomo wraz z nowym rokiem marzy mi się zmiana pracy. Jak będzie zobaczymy. Pierwsze dni roku spędzam na przebywaniu z dziećmi,bardziej się wciągam w niektóre zabawy niż one:):) Z mężem..dosłowne przebudzenie:) Jakby Amor nam czegoś dosypał. W każdym bądż razie jest cudownie.... Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Mam pytanie odnośnie arytmii. Cierpię na nerwicę, jakieś dwa miesiące temu miałem ECHO i EKG i nic, jednak ostatnio podczas mierzenia ciśnienia aparat wykazał mi arytmię, ciśnienie wyszło 123 na 75 puls 89, pragnę dodać, że podczas mierzenia nagle się zdenerwowałem i poruszyłem... Ciśnienie mierzyłem normalnym ciśnieniomierzem, nie na ramiennym. Z ostatnich 40 pomiarów, tylko ten jeden wykazał arytmię, czy to coś poważnego, czy należy udać się do lekarza???

Odnośnik do komentarza

Należy udać się do psychiatry, bo jest Ci potrzebna pomoc. Takie wyniki nie wskazują na arytmię. 40 razy mierzyłeś ciśnienie i puls? W jakim przedziale czasu? Naprawdę, zachęcam Cię do wizyty u specjalisty, bo się zamęczysz. Szkoda życia na nieustanne mierzenie ciśnienia i pulsu. Dobrze, że kontrolujesz, ale do patologii niedaleko. Xena, dobrze, że tak Ci się układa w każdej sferze A koleżanki? Baby lubią plotkować o kimś, bo jest to ucieczka od swoich problemów i swojego szarego życia. Plotka, to jak barwna plama na monotonii życia. Dlatego trzeba takie kobitki traktować z wyrozumiałością. Ja już to przerobiłam.

Odnośnik do komentarza

Witam Ibra szczerze po przeczytaniu Twojego postu pomyślałam że *jaja* sobie robisz z tego wątku. 40razy mierzyłeś ciśnienie ...jak zapytała Kura...w jakim odstępie czasu?. Do lekarza idż jak najszybciej ale nie do kardiologa, tylko do psychiatry. Kura myślę że po prostu...dorastam...albo starzeje się. Inaczej trochę patrzę na pewne sprawy niż parę latek temu:) Jak rozmawiałam z koleżanką ostatnio teraz bardziej chcemy spokoju a wcześniej....:):). Na spotkania z koleżankami mam mało czasu ale od czego jest telefon lub internet :)) Siłę babskiej przyjażni znam i cenię sobie bardzo. Teraz my mamusie już spotykamy się przy kawie i na ploteczkach a nasze dzieci w tym czasie bawią się. Czasami jakbym patrzyła na siebie z przed lat:):) Pozdrawiam Wszystkim

Odnośnik do komentarza

Przepraszam, czy ktoś coś mówił o jajach? Ibra - błagam, szukaj pomocy. Sam widzisz, wyniki wszelkich badań masz ok. ECHO i EKG to miarodajne badania serca. Jeżeli wyniki są dobre, to po co się zadręczasz? Nie wiem po co, ale wiem dlaczego... Nerwica, to ona Ci nie daje spokoju. Idź do specjalisty, bo szkoda życia. Z tego co pamiętam, jesteś młodą osobą. Przed Tobą całe życie: miłość, praca, rodzina, Twoje pasje. Wierz mi, to jest ważne, to sprawia, że czujemy się szczęśliwi, spełnieni, po prostu jest nam dobrze. Nerwica, to epizod w Twoim życiu, ale musisz zrobić z nią porządek. Życzę Ci powodzenia. Zawalcz.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×