Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Życie po nerwicy


xena

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Marchewa33

Witajcie, Jestem po dluzszej przerwie bez odzewu,tyle obowiazków i latani...mam ost ze czasu na France brak:)Ale nie ...nie wyzdrowialam jeszcze do konca...jest lepiej duzo nawet,ale siedzi w głowie małpa czasami. Kura jak ja Ci dziekuje za te słowa wsparcia i pocieszenia,,,, to nawet nie wiesz:):*:*:* wielkie buziaki dla Ciebie::* czasami jak mnie dopada to mysle, o tym co napisalas i jakos lepiej lżej:)Wogóle po Twoich postach wnioskuje taki optymizm i radosc do wszystkiego,ze chce mi sie zyc...dostaje jakiegos powera:)hihih Wiecie chyba macie racje ze brak dziecka,stabilizacji.... ma duzy wpływ na moja France...tak sobie ostatnio to wszystko analizowalam i jednak tak jest napewno....przed miesiaczka objawy Francy nasilaja mi sie na maxa ,,to jakis horror,,,, wiec gospodarka hormonalna wariuje.To juz w sumie czas 33 lata...lekarze mowi ze moze od tego.Ale co ja mam zrobic Kochane dziewczyny..jak ciagle trafiam na popapranców,albo sami nie wiedza czego chca...albo ku... jakcys zboczeni na maxaaa...szok!!Gdzie sa normalni faceci?wygineli czy jak? Tego mi brakuje juz bardzoo...kogos pokochac i stworzyc cos fajnego...ehhh Dobrze ze z rodziny wsparcie jest i przyjaciol bo chyba bym oszalala. Piszcie bo to pomaga:) Zycze Wszystkim Dobrej i Spokojnej Nocy:)Pozdrowionka M

Odnośnik do komentarza

WITAM Marchewa33 ja często przed miesiączką jestem rozdrażniona,apetyt na słodkie(w moim przypadku i tak poza tym okresem jest duży:):)) wzrasta na maxa. I właściwie chyba od zawsze tak mam. Szczerze nie wiązałam tego z nerwicą...i nie wiążę nadal wiem jednak że nad tym mogę zapanować...i staram się mieć kontrole nad moim zachowaniem w tym czasie. Tyle. Poza tym dużo kobiet tak ma. Być może rzeczywiście brak stabilizacji w życiu prywatnym ma wpływ na objawy nerwicy u Ciebie. Ale myślę ze to może być jeden z powodów a nie przyczyna sama w sobie. Poza tym Marchewa nawet jeżeli pojawi sie ten wymarzony ktoś nie rozwiąże Twoich problemów z farncą,Pojawienie się tej osoby może na moment zamaskować,zepchnąć w głąb Ciebie nerwice...ale przy pierwszej nadarzającej sie okazji odezwie się ona znowu. Poza tym w związkach różnie bywa..więc liczyć trzeba na siebie. Bo to siła, czy będąc samej czy z kimś, mieć to poczucie że dam sobie radę. To wspaniałe dzielić z kimś życie,kroczyć przez nie. Ale nie z potrzeby a ze zwykłej miłości. Nikt nie rozwiąże za Ciebie twoich problemów, nawet książę na białym koniu:) Życzę Tobie takiego związku opartego na miłości, partnerstwie a nie tylko ze strachu przed samotnością. Marchewa masz 33 lata więc też nie nabierzesz się na byle bajer:) Dlatego jest trudniej.Ale jesteś w najlepszym okresie kiedy wiesz czego oczekujesz od drugiej osoby, to może być duży plus dla Ciebie. Poza tym facet to też człowiek:) ma wady, zalety, emocje. Nie jest z żelaza myślę że warto abyś spróbowała dostrzec w nim przede wszystkim człowieka, który na co dzień zmaga się problemami tak jak i Ty. Poza tym nic na siłę im bardziej gonisz tym to oddala się to od Ciebie. Skup się na życiu tu i teraz po prostu bądż, żyj. I pamiętaj jesteś wartościową osobą sama w sobie, nie potrzebujesz drugiej osoby aby być szczęśliwą..raczej szczęście dzielone z kimś lepiej smakuje moim zdaniem. Masz racje co do Kury to bardzo optymistycznie nastawiona do życia osóbka:) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jak przeczytałam te peany na swój temat, to moja kurza pierś powiększyła się do miski D, normalnie spuchłam :) Tak, raczej jestem optymistką, ale jak widzicie i takie nastawienie do świata nie chroni przed nerwicą. Wiem, że zaraza gdzieś tam jest, ale co mi tam, niech se siedzi. Na razie. Ogólnie, jak wiecie, mam ja w kurzym kuprze. Cieszę się, bo jest zima. Narka.

Odnośnik do komentarza
Gość Marchewa33

Witajcie, Dzieki XENA za słówko...masz racje,nie bede az tak myslec nad tym i gonic,bo to bezsens.Tylko kolejna randka i nie wypał doprowadza do szału,ilez mozna:)hihih Mam wizje,ze jakos to bedzie..podobno to miłosc ma mnie znalesc i zaskoczyc z nienacka..wiec czekam:)ale se człowiek pochlebia Jak narazie zyje,pracuje ciesze sie życiem i jest ok.Faktycznie przed okresem mam rozdraznienie mega i lęki na maxa,a no i słodycze pochłaniam w ilosciach ze hohoh.Dobrze ze Kobitki tak maja,nie jestem sama. A szczescie faktycznie lepiej dzielic we dwoje,mam nadzieje ze zaczne nie długo... KURA D to za mało,moze DD? i tak jestes WIELKA:) Pozdrowionka M;)

Odnośnik do komentarza

Marchewa. Mam znajomą, która miłość znalazła w wieku 39 lat, dziecko urodziła w wieku 40 lat. Żyją jak należy, dziecko się chowa i są szczęśliwi. Takich przykładów mogłabym mnożyć. Moja sąsiadka dłuuuugo nie mogła mieć dzieci, urodziła dopiero w wieku 43 lat. W tej chwili mała chowa się znakomicie, a rodzice są przeszczęśliwi. Nie szukaj nic na siłę. Twoja połówka się do Ciebie zgłosi. Zobaczysz. Nieodpowiedni facet może Ci zniszczyć życie. Nie daj się. Jesteś młoda. Wszystko przed Tobą. Nie daj się byle komu i byle jak!

Odnośnik do komentarza

Tak tu cicho, chyba odśnieżacie, co? Taka pogoda, śnieg i lekki mrozik działają na mnie REWELACYJNIE! Zagłuszam wyrzuty sumienia z powodu egoizmu, bo przecież te stłuczki, upadki, spóźnienia do pracy... Ale zobaczcie jak cieszą się dzieci - pełno ich na dworze (wreszcie nie siedzą przed tv i kompem). Pozdrawiam i zalecam ciepłą herbatkę z sokiem. Pycha.

Odnośnik do komentarza

Witam Dziewczyny tak pogoda jest piękna taka z charakterkiem:) Taka biała, trochę mrozem szczypiąca zima dobrze wpływa. Zresztą jak wszystko w życiu co jest jasne i przejrzyste, konkretne nie byle jakie... Poślizg na tyłku zaliczony:):) czekanie na opóżniony pociąg ...jakże by inaczej:):)....droga z córką do przedszkola wydłużona do maximum bo przecież trzeba mamę śniegiem porzucać:),wyrobić sobie buty na oblodzonej drodze:)

Odnośnik do komentarza

Witam was po dłuzszej nieobecnosci no ale cóz samo zycie ciagle w pospiechu .Jak dziewczyny u was jak samopoczucia u mnie w miare dobrze samopoczucie zaczełam pracowac niewiem czy wam o tywspominałam jestem zadowolona i tak jak któras z was pisała ze nic na siłe ze co ma byc to bedzie i faktycznie tak jest.Czekam teraz na sylwestra bo mamy sie zamiar pobawic no i oczywiscie swieta bo tez je bardzo lubie.Acha chciałam sie zapytac bardzo mi włsy wypadaja i sie przezadziły i to widac byłam u dermatologa przepisał mi cynk i jakas wcierke tylko sie zastanawiam czy to nie jest od leków SERONIL wczesniej tak nie miałam nawet w duzym stresie włosy mi tak nie wypadały i biore tez skrzyp i nic boje sie ze wyłysieje i dopiero bedzie troche sie martwie chociaz czytałam w ulotce ze wyniku brania seronilu moze byc łysienie no i co z tym zrobic? pozdrawiam was cieplutko. napiszcie

Odnośnik do komentarza

Witam Was. Oj pięknie, zimowo, jak ja to lubię... Arli, porozmawiaj ze swoim psych w kwestii wypadania włosów. Mi nie wypadały. Tolerowałam dobrze Seronil. A w ogóle, to u mnie życie pędzi, nie ogarniam wszystkiego, czuję się zmęczona, ciągle coś qrcze. Nastrój mam jednak nie najgorszy, tylko ciągle się nie wyrabiam. I sukcesik (byle nie jednorazowy)- byłam dziś w galerii i nic... żadnego lęku, ściskania w brzuchu. A byłam tam sama!!!!! Potwierdza się stara prawda: jak nie położysz kurzego łba na pieńku, to sama nie zdechnie :) Kurde, idę zmyć maseczkę, bo mi zastygła za mocno. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Witam Arli ja od paru lat zauważyłam że włosy mi bardziej wypadają szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Stosowałam różne środki z różnym skutkiem, jednak na mnie najlepiej działa po prostu magnez. Zmiana diety też ma wpływ. Oczywiście u Ciebie może to być skutek uboczny branego leku. Kura dziś chlapa na drogach i ślizgo. Wczoraj wieczorem na ulicach i na chodnikach można było ....tańczyć na lodzie:):). ba nawet niektórzy to robili:):). Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Pogoda się zmieniła i mój nastrój też... Mam doła. Jakoś tak nie tak. Zaraz się wezmę do roboty, puszczę muzykę i zobaczymy. Boję się znowu, że coś mi się stanie. Ale na tyle jestem silna, że walczę z tymi uporczywymi myślami. Ta cholera nie odpuszcza. Najchętniej położyłam sobie na głowę poduszkę i to wszystko przespała. A tu trzeba okna umyć i takie tam... Nawet zakup nowych firanek nie bardzo cieszy. Oj rety, ale się porobiło. To pewno ta pogoda. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Przemogłam się, wzięłam się za robotę i szło mi jak z płatka. Wczoraj ta cholera została zapracowana, a ja razem z nią :) Wieczorem już było wszystko ok, żadnych natrętnych myśli, ścisku w brzuchu. Zrobiłam sobie herbatę, czytałam książkę, w tle radio... A później dobry, zasłużony sen. Dziś też jest dobrze, cieszę się. Jednak zdecydowanie więcej mam tych lepszych dni. Jak tylko się da i kiedy się da, trzeba tę cholerę odstawiać na boczny tor. Tylko tak wygramy. Nie można się nad sobą użalać, nie wolno analizować, rozstrząsać, zastanawiać się nad sobą w kontekście nerwicy. To nic nie da. Trzeba zdobyć się na jakąkolwiek aktywność nawet wbrew sobie, a wymuszony przed lustrem uśmiech to już 1/3 sukcesu. Do boju, do boju...

Odnośnik do komentarza

Witam Sufur witam i pozdrawiam:) Kura im bliżej Świąt tym bardziej odzywa się w nas ...potrzeba dawania:) Choć czasem to sporo kosztuje:):). Ale żarty żartami. Czasem wystarczy uśmiechnąć się do drugiej osoby, parę ciepłych słów czy zwykła obecność aby poczuł się lepiej i aby nie tylko te święta ale każdy dzień był ...lepszy. Wiadomo że czas świat to okres kiedy dajemy więcej tak odruchowo:) Z tym lustrem to dobrze kombinujesz:) A nerwica....przede wszystkim jak zdarzy się dzień *smutasa* to nie ma co doszukiwać się w tym jej. Czasem tak bywa i to normalne. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Marchewa33

Witajcie, Widze,ze tez roznie u Was:) tak jak i u mnie.Bywa lepiej i gorzej,ale walcze walcze,a jak juz czytam Was to jakos mi lepiej i lżej.Ciesze sie niezmiernie,ze tu wpadłam do Was i na Was:) Mysle,ze trzeba sie przyzwyczaic do francy i tyle,jest to jest.Ludzie sa bardziej chorzy i maja wiecej problemow niz my i daja rade. Bardzo dziekuje za wsparcie słow od KURY..dotyczace kogos bliskiego,nic na sile...pewnie,co ma byc to bedzie.Ale brak straszny cholerka:)no coz...czas pokaze,moze mam nadzieje nowy rok przyniesie:) Duzo zdrówka dla wszystkich:)Pozdrowionka M

Odnośnik do komentarza

Witam Dziewczynki w grupie zawsze rażniej:) U mnie znowu szaleje przeziębienie..i to przed Świętami...trochę zostawiłam w aptece kasy. Przydałyby się babci syropy..trzeba odkurzyć stare przepisy i porobić na drugi rok....choć z perspektywy przepowiedni końca świata te plany nie mają sensu....ale na wszelki wypadek gdyby się nie sprawdziła warto normalnie żyć:):). Hm niektórzy twierdzą że powinno się żyć jak gdyby każdy dzień był ostatnim.... coś w tym jest myślę że warto nad tym się zastanowić. I korzystać z życia. Wszystkim życzę spokoju w te Święta, miłości,radości wewnątrz i na zewnątrz:) Aby nikt nie czuł się samotny i opuszczony...bo Bóg jest wszędzie,Bóg jest miłością. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

A ja Wam życzę (pozwoliłam sobie skopiować): Pomódlmy się w Noc Betlejemską, W Noc Szczęśliwego Rozwiązania, By wszystko się nam rozplątało, Węzły,, konflikty, powikłania. Oby się wszystkie trudne sprawy Porozkręcały jak supełki, Własne ambicje i urazy Zaczęły śmieszyć jak kukiełki. Oby w nas paskudne jędze Pozamieniały się w owieczki, A w oczach mądre łzy stanęły Jak na choince barwnej świeczki. Niech Anioł podrze każdy dramat Aż do rozdziału ostatniego I niech nastraszy każdy smutek Tak jak goryla niemądrego. Aby wątpiący się rozpłakał Na cud czekając w swej kolejce, A Matka Boska - cichych, ufnych Na zawsze wzięła w swoje ręce. ks. Twardowski

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×