Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Życie po nerwicy


xena

Rekomendowane odpowiedzi

Kura i tak najważniejsze pogodzić się z nerwicą..zrozumieć co się Tobą dzieje, dlaczego.Wyciągnąć z tego wnioski i działać. I efekty będą. Ciężko jest szczególnie na początku kiedy nie wiesz co się dzieje i dlaczego..pożniej kiedy to tak długo trwa ..nawroty...ale kiedy nauczysz sobie z tym radzić to wiesz mi ...możesz wszystko:) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Xena: widzę, że jesteś silna i pogodzona. Wiesz, na co masz wpływ i znasz swoją siłę. To dobrze. Przede mną jeszcze długa droga. Ale trzeba powalczyć. Poddać się, to generalnie nie w moim stylu (w chwili obecnej). Nie wiem, czy jutro nie dopadnie mnie dół. No ale... Najpierw muszę uwierzyć, że nie jestem gorsza od innych, a nerwica wcale nie stawia mnie na najniższej półce. Dziś miałam nie najgorszy dzień, a co ważne bez Xanaxu. Będzie dobrze. Wszystkim Wam życzę powodzenia na przyszły, pracowity tydzień.

Odnośnik do komentarza

Kura mi dosyć długo zajęło to pogodzenie się....ale kiedy to nastąpiło tak na prawdę zaczęłam odczuwać poprawę i co najważniejsze poczułam że mogę więcej że mogę być szczęśliwa i zadowolona z życia. Oczywiście że będzie dobrze Kura. Ja na parę dni znikam...mam pracowity tydzień:) Pozdrawiam Wszystkich i życzę jak najwięcej radości w szarej codzienności:) Pa pa

Odnośnik do komentarza

Witajcie u mnie slonce. Xena masz kochana racje , czlowiek z nerwica ucieka od swoich lekow. Mi zajelo wiele lat abym mogla teraz powoli przyjmowac swpoje strachy i leki a tym samym byc bardziej ze soba i swoja kobiecoscia. Praca jest b ciezka ale warto. Nie raz sie pada, zalicza sie doly ale tak jak piszesz trzeba byc swiadomym tego co sie moze zmienic a co zaakceptowac. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam Elizo myślę też że na początku *przygody* z nerwicą każdy jest tak naprawdę sam...i tylko duży pracy własnej to zmienia. Ja ostatnio dorwałam książke o programie jednym z programów wychowawczych w przedszkolu. Wciągnęła mnie..i powiem jedno mogła trafić do mnie wcześniej..takie podstawy pedagogiki przydały by się w liceum...wychowanie dzieci to nie jest takie proste.

Odnośnik do komentarza

Cześć Wszystkim. Ostatnio mam dużo pracy i dużo humoru, siły i nadziei. Ha! Chyba leki działają (Xanaxu nie biorę!) Jedno jest pewne: nie należy się poddawać. Jak coś się dzieje z naszą psyche, trzeba szukać pomocy. Sami możemy nie dać rady. Poza tym, czymże są moje problemy z problemami innych? Dzisiaj byłam u kobiety, która ma małe dziecko, jest w ciąży z drugim i leje ją mąż. Ona nie pracuje, nie ma dokąd uciec, chociaż z tą motywacją ucieczki jest różnie. Ofiara musi mieć kata! No nic, trzeba coś wymyślić, aby jej pomóc. Ale nic na siłę. To jest jak choroba: trzeba chcieć się leczyć, chcieć poprawić swoje życie. Jutro piątek i początek miłego, spokojnego weekendu. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Xena Masz małe dziecko, wychowuj je mądrze. Ktoś napisał w Internecie, mniej więcej, taką treść: Dziękujemy Wam rodzice za to, że mogliśmy pić z jednego kubka, biegać po kałużach, bawić się błotem, chodzić po drzewach i za to, że nikt nas nie zapisał na lekcje baletu. Mam 43 lata, pamiętam jak ja byłam wychowywana i obserwuję, w jaki sposób wychowywane są dzisiejsze dzieci. Wychowywanie dzieci *opracowane* jest przez wielkie firmy: jak nie zje jogurtu, to nie poprawisz jego odporności, jak nie kupisz jakiś tam klocków, to uniemożliwisz dziecku rozwój intelektualny itd. Dlaczego zapomina się o instynkcie samozachowawczym dziecka? Dlaczego ogranicza się jego samodzielność, kreatywność i zdolności poznawcze włączając komputer, telewizor? Wiele mogłabym tu pisać, bo mieści się to w sferze moich zainteresowań i wykształcenia. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam Kura dokładnie nie należy się poddawać. Trochę wiary,optymizmu i będzie dobrze. Ja wiem że można. I mimo ze zdarzają się w moim życiu *upadki* i zwątpienia to wciąż do przodu uparcie idę. Zmieniam, próbuje nowych rzeczy, zmagam się z nowymi wyzwaniami i powtarzam sobie *raz kozie śmierć* i wole to niż takie chowanie się byle nie bolało. Obecnie zaczynam drugi rok akademicki ...dla mnie to pewnego rodzaju realizacja niespełnionych ambicji...szczerze dopiero teraz doceniam wiedzę możliwość nauki. Sprawiam mi to prawdziwą radoche mimo że bywa ciężko. Oby udało mi się to wykorzystać w praktyce:)

Odnośnik do komentarza

Elizo ja uwielbiam muzyke w dużych ..ilościach nieraz *zanurzam się w niej*..ale jestem tylko odbiorcą słoń mi na ucho nadepnął:):) Tak Kura nie ma nic cenniejszego niz pozwolić dziecku na bycie sobą...na samodzielność na możliwość..upadku..bo dzięki temu będzie wiedziało jak wstać. Mam dwoje dzieci 10 letniego syna i 5 letnią córkę. Różne osobowości.. Moja córa zaczęła właśnie przygodę ze szkołą i tam z koleżnką którą zna praktycznie od pieluchy:) nie ma dobrych kontaktów a wcześniej jedna do drugiej codziennie wyrywały się. A mama tej dziewczynki to moja koleżanka...znaczy...coś mi się wydaje że na zasadzie. Jestem obserwatorem w tej sytuacji tym bardziej że córa daje sobie radę i ma swoje towarzystwo a ze szkoły jest zachwycona wszystko jest naj:). Ale jak patrzę na tą sytuacje..dorosłej osoby która umie się obrażać:)to mojej małej nie jest potrzebna koleżanka która zna ją tylko kiedy jej potrzebuje lub nie ma w pobliżu innej koleżanki...i zaskakuje mnie że tak świetnie daje sobie radę. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

I tak trzymać. Dzieci powinny wiedzieć, jak sobie dać radę. Oczywiście mam na myśli sytuacje i problemy, które są adekwatne do ich wieku (relacje z rówieśnikami, organizacja czasu wolnego etc.). Naprawdę, czasy są teraz takie dziwne, nie lada to sztuka się w nich odnaleźć. Ale cóż, nie można stać w miejscu. Trzeba się dostosować. I tak właśnie sobie myślę: czy problemy psychiczne wielu ludzi nie mają czasem podłoża związanego z przystosowaniem, akceptacją siebie w danych warunkach gospodarczych, społecznych, kulturowych? Pewno coś w tym jest. He, jak zacznę filozofować i analizować, to znów złapię doła :) A w ogóle, po lekach jakie biorę, mam bardzo realistyczne sny. Śni mi się dużo, bardzo dużo. Nawet moja zmarła kuzynka i moja wizyta u niej, jak jeszcze chorowała. Wizyty naprawdę nie było. Co to może być? Mam się martwić, czy co? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam Kura podobno jak śnią się nam zmarli to chcą nam przekazać...może nie pożegnałaś się z kuzynką.... Myślę że masz racje...wiele problemów psychicznych wynika z nieprzystosowaniu osób do ogólnie panujących warunków. Brak akceptacji siebie, poczucie odrzucenia, rodzi ..lęk...może sie ujawnić w różny sp;osób...jedni staną się agresywni drudzy wycofani.... Tak można by na ten temat sporo powiedzieć. Szczerze myślę ze ja w szczęnięcych latach:) miałam problemy z przystosowaniem się....i być może z tąd moje póżniejsze problemy. Ale to wszystko jest do naprawienia..wystarczy trochę się ukorzyć nie szukać winowajcy ale zastanowić się nad sobą , wyciągnać wnioski, przeanalizować i...zrekonstuować pewne nasze zachowania. Czasem niewiele trzeba aby nam się lepiej żyło...zmiana myślenia..nastawienia do życia. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Poza tym świecie w którym żyjemy teraz jest pędzącą machiną i niektórzy mogą nie nadążać a to może rodzić różne problemy..w końcu jesteśmy ..istotami stadnymi:) więc chcemy przynależeć do tego stada ludzi:). Ale nie maco się załamywać że ten nasz świat jest tak czy tak urządzony wystarczy znaleść swoje miejsce na ziemi szukać do skutku nawet gdyby to miało trwać lata:)

Odnośnik do komentarza

Ajajaj, znowu kiepsko... Znowu Pancia Nerwica dała znać. Kurcze, czemu ja jestem taka emocjonalna? Tak niewiele trzeba, żebym przeżywała, denerwowała się, a wszystko w środku. Na zewnątrz nikt nic nie widzi. Poczucie samotności, trochę alienacji... I jeszcze te sny. Dobrze, że w sobotę wizyta. Może niektóre sprawy się wyjaśnią. Miłego tygodnia!

Odnośnik do komentarza

Witam Kura i Pancia daje o sobie znać i zmiana pogody daje swoje. Czemu taka emocjonalna...bo jesteś kobietą:), a twoje emocje świadczą o twoim człowieczeństwie. Dlaczego tak żle bo chowasz je w środku. Trochę za ciężko Ci z tym. Sny ...moje bywają jak filmy dosłownie odkąd pamiętam takie miałam już jako dziecko. Samotność wiem że może boleć...ale być może to jest czas na nią..może to czas aby wsłuchać się w samą siebie. Dobrze ze masz niedługo wizytę to zazwyczaj pomaga. Kura piękne w człowieku jest ta jego indywidualność..to że jest nas dużo a każdy ma swoją niepowtarzalną historie. Elizo co tam u Ciebie Pozdrawiam Wszystkich serdecznie

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich, Xena pieknie napisalas-emocjonalna bo jestes kobieta. ja dlugie lata wstydzilam sie pokazac wrazliwa osobe. Kiedy odslonilam i zaczelam mowic o uczuciach okazalo sie ze plec przeciwna bardzo to lubi. )))) ja zakochana w muzyce. Troche pracuje, raz lepiej raz gorzej ale jakos idzie. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam Elizko mnie też znowu bierze...rany mam taki katar że szok.Wyglądam jak klaun z tym czerwonym nosem:):)Dziś w pracy to myślałam że się wykończę...z nosa cieknie i zatkany, głowa od tego boli....było mi wszystko jedno byle do końca wytrzymać. Dałam radę:) Jak wyszłam jaka ulga:).Jesień mnie nie rozpieszcza....taki jej urok...bo ja go w tej chwili za grosz nie mam:):) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam was serdscznie ,co tam u was słychac jak powitaliscie jesien ,na mnie jednak ona wpływa troche gorzej bo znowu sie zaczełam skupiac na swoim samopoczuciu no ale staram sie odrzucac te myslino tak to jest z ta nerwica było juz dobrze i znowu sie odzywa czasami sobie mysle ze tak bardzo bym chciała zyc bez tych lęków i jak sa takie dni to sie bardzo ciesze i az nie dowierzam ze ich niema albo sa minimalne.Ale cały czas wierze w to ze to kiedys minie.Staram sie cieszyc nawet z małych rzeczy, byłam 2 dni temu u pstchiatry no i dalej mam brac seronil no i załatwiłam sobie indywidualnie terapie z pania psycholog narazie grupowa terapia odpada byłam raz i narazie wystarczy jednak kosztowało mnie to duzo stresu .Moze wy macie jakies pomysły na dobra terapie ? juz wczesniej tez chodziłam idiwidualnie prywatnie ale zawiele mi to nie pomogło no i raz chodziłam przez 3 miesiace na grupowa moze i jest lepiej chociaz tez niewiem do konca bo biore tez leki.Pozdrawiam i piszczie kochani .A mó xena synek ma 8 lat i ma astme i alergie pokarmowa tez ciagle zyje w strachu zeby nie dostał dusznosci .

Odnośnik do komentarza

Witam Arli mój syn od 4 lat nie miał ataku,właściwie gdyby nie badania kontrolne i wizyty u lekarza to okaz zdrowia:). Ale ze spaniem miał już wcześniej problemy..ale teraz....jest gorzej.Próbuje z nim rozmawiać ale on sam nie potrafi mi wyjaśnic dlaczego nie może spać...ostatnio kładąc się do łóżka mi powiedział że on i tak nie zaśnie bo nie może. Więc ja tłumacze że z takim nastawieniem to na pewno tak będzie, żeby o tym nie myślał tylko spróbował usnąć. Elizo zmiana dawki leku na pewno mana to jakiś wpływ. Arli dla mnie najlepszą terapią wypracowaną przez siebie jest ..praca..czy to w domu czy w pracy, poza tym uwielbiam czytać książki i one potrafiły ode mnie nie jedne smutki i lęki odsunąć. Arli niestety to nie jest łatwe i leczenie może trwać(choć nie musi) latami.Ale warto bo nieleczona nerwica może wyrządzić duże szkody w organizmie. Dlatego nie poddawaj się:) Myślę że zarówno leki i terapia dają u Ciebie efekty.I przede wszystkim trzeba być dobrej myśli i nawet przy gorszych dniach nie wpadać w panike że wraca...że znowu się zaczyna. Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×