Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Życie po nerwicy


xena

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie w piękny słoneczny dzień. Imprezka udana a ja szczęsliwa. I tu nasuwa się kolejna moja refleksja życie z nerwicą, życie po niej. Impreza długa, wiadomo jak to na takich uroczystościach pierw szykowanie, póżniej obsługiwanie, rozmowy, zabawa a na koniec sprzątanie. I co kiedyś Zuzia, padała ledwo szykowała, ledwo z gośćmi siedział, miała na twarzy przywdzianą maskę radości, bo wnętrze wyło z bólu, strachu i lęku. Dziś Zuzia cieszyła się jak głupia, śmiała cała sobą, gości nie chciała prawie wypuścić z domu, póżniej srzątnęła bez problemu i z uśmiechem i szczęściem poszła spać a wstała rano peła wigoru i znowu z uśmiechem. Kochani trzeba walczyć o siebie, nerwica nas zamyka na świat, na ludzi, na życie, męczymy się tylko, użalamy nad sobą i zaliczamy każdy kolejny dzień w bólu i strachu, szkoda tego życia, proszę Was weżcie choć odrobinkę przykładu ze mnie, że praca nad sobą, poczytanie o nerwicy, żeby wiedzieć co i jak, zmienienie systemu myslenia i przede wszystkim zaakceptowania, że to tylko nerwica, która mimo tylu objawów nic nam nie zrobi dojdziemy do leszego samopoczucia, czytajcie fora, słuchajcie rad osób, które to przeszły, które radzą jak sobie pomogły, czasami te sposoby są tak naiwne ale te najprostsze najbardziej się sprawdzają i zobaczycie jakie życie może być inne. Jak zwykle natrułam, ale ludzie piszą, że nikt z tego nie wychodzi, nie prawda ja już znam kilka osób, które poradziło sobie z nerwicą, co będzie kiedyś nie gdybam na zaś, więc warto brac przykłady, zobaczcie nawet Kamea ile Ona ma w sobie radości zaraża otymizmem, zobaczcie Sufura ile przeszdł w swoim zyciu a ile pisze mądrości i jest wiele takich osób, trzeba uwierzyć, że z nerwicy się wychodzi a nie myśleć ja nigdy się tego nie pozbędę. To tyle moich przemyśleń. Kamea cholipcia jednak jeszcze lęków wszystkich się nie pozbyłam, ja zawsze byłam na nie z alkoholem, ale kiedyś lampeczka winka i owszem, jak mnie dopadła nerwica to ani grama alkoholu bo od razu lęk, że jak wypiję i atak mnie dopadnie to co ja wtedy zrobię, więc zuzia stała się abstynentą całkowitą i zobacz kurka wodna, nerwica ustąpiła a ja dalej się boję wypić, wczoraj przez całą imprezę wypiłam pół lameczki szampana, widzisz mam jak Ty, jak spotkamy się na ryneczku w Twoim Wrocławiu to obie wypiejmy za spotkanie butelkę dobrego winka, to będzie nasze pokonanie lęku haha. Pozdowionka dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Siemanko .... Zuziu -to superowo że imprezka udana -tak nawet sprzątanie po niej nie sprawia tyle *kłopotu* co kiedyś -można ,nas umysł ma tyle do powiedzenia że może zrobić z nami wszystko -a chodzi o to abyśmy my kierowali tym umysłem -świadomie. Wiesz Zuziu co do alkoholu to wiele nas łączy; tak masz rację w tej podświadomości -naszej podświadomości jest taki zakodowany lęk -co ja wtedy zrobię....więc niech zostanie tak jak jest -po co zmieniać coś jak dobrze funkcjonuje...... pozdrowionka:)...nie palę również ...jestem tani w utrzymaniu ..hihi miłego i słonecznego dnia:))

Odnośnik do komentarza

Sufur dokładnie to co piszesz, ten zakodowany lęk zostaje w jakimś stopniu w nas, ale myślę, że z czasem, jak ten nasz organizm tak stanie na prawdę na twardych nogach, umocnimy się tak dobrze, zobaczymy, że ten okres szczęśliwości trwa długo, długo, długo i że już nie cofamy się tylko cały czas idziemy tylko do przodu to i ten zakodoway lęk minie, bo weżmiemy się w końcu za niego, bo poczujemy się na prawdę silni, ja jeszcze mam kilka lęków do opanowania, typu, winda, wysokości, samolot i będę się starała to pokonywać ale jednego lęku nie mam zamiaru pokonać bo wiem, że nie dam rady nie opanuje samolotu tak myślę. Sufur musiałeś w swoim życiu na prawdę dużo zrozumieć, bo Twoje rady są takie prawdziwe, mam wrażenie jak mądrości życiowe, czerpie z ciebie ile się da. Myślę też, że zawsze też pozostanie w nas taka ostrożność, że może to kiedyś wrócić i musimy być zawsze czujni. Uśmiałam się *tani w utrzymaniu*, ja raczej nie, niestety, ale tłumaczę to sobie, że kobieta, każde wytłumaczenie jest dobre, no nie? Uciekam na ogódek, bo piękna pogoda.

Odnośnik do komentarza

Witam Zuziu cieszę sie z Toba z udanej imprezki:) Kamea z ta pracą prawda jest taka ze niestety do w jakiej bym nie poszła pewnie jakis stresik bedzie...normalne. Tylko wiesz jak to jest chciałoby sie aby było bez tego. Dzis było spoko..ostatnie minuty masakrycznie mi sie dłużyły, taka piekna pogoda do domciu, Rodzice chcieli sie z nami mnie wysciskać przed odjazdem...oczywiscie mama się spłakała bo wnusiów kochanych tyle dni nie bedzie widzieć. Pojechali.. zwiedzą troche Włoch. A ja zaczynam majówke:) Nie mam specjalnych lęków przed wypiciem piwka czy lampki wina, czy drinka. Wiadmomo jak byłam w kiepskim stanie to nie siegałam..bo bałam sie ze będe leczyc smutki alkocholem. Podczas brania leków wiadmo zero. Jak wszystko dla ludzi i jak ze wszystkim trzeba zachować umiar. Smakować a nie upijać się. Ale to teraz .....a kiedys....wiem o co chodzi powiedzmy zasłabne pogotowie i obciach bo pod wpływem alkocholu. Kochani buziaczki przesyłam dla wszytkich i uciekam na podwróreczko...jest tak piekna pogoda.... Bo to nasze kochane kochane życie jest tak piekne trzeba tylko zrobic jedno przestać sie go bać...tyle piekna naokoło... Pa pa

Odnośnik do komentarza

Witam ponownie.... Z tym alkoholem to ja myślę trochę inaczej- w moim odczuciu teraz ja myślę ;robie to co nakazuje mi umysł ;a po alkoholu -nawet jak to nazywacie *umiarkowanym* -działa pewien nazwijmy to luz...nie zawsze w pełni zgodny z moimi odczuciami...Każdy z nas inaczej przechodził spotkania z nerwicą ;jej działanie na nas było różne ...w tym wypadku ja mam dużo zbieżności w odczuciach jak Zuzia....może sie mylę ale tak to teraz odbieram pozdrowionka:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie słoneczka. Pogoda była cudna, więc dzień fajnie spędzony na dworze w ogódku. Ksena Włochy piękne, zwiedziłam tam dużo miejsc, ale też trochę traumatycznych przeżyć mam, droga, u mnie lęk wysokości, a zwłaszcza jak jechałam na Sycylię to była masakra, góry, tunele, spady,sztucze drogi w górach to wszystko moje obsesje, ach straszne dla mnie przeżycie leżałam w samochodzie na podłodze, śmieszne ale prawdziwe, a na tunele znalazłam sposób, zamykałam oczy i liczyłam, tak to opanowałam do perfekcji, że wjeżdzając do tunelu sprawdzałam jego długość i wiedziałam do ilu liczyć, otwierałam oczy i już było widać światło, najdłuższy moj tunel który pokonałam to prawie 10 km. Kochani życzę Wam miłego długiego weekendu, będę w rozjazdach, troche też pojadę do domku letniskowego, ale jak tylko znajdę czas to zajrzę, bawcie się dobrze, wypoczywajcie, nabierajcie sił i tylko samych radości. Buziaczki.

Odnośnik do komentarza

Kamea martwię się tą Waszą koleżanką z forum, taki post jest przerażający, wiesz może co z nią, przeraszam, że sie wtrącam ale cały czas siedzi mi Ona w głowie. Nie można takich rzeczy pisać ani tym bardziej robić, to na prawdę wywołuje w ludziach jakiś strach.

Odnośnik do komentarza

No kochani teraz juz moge popisac spokojnie,,,,,zuziu fajnie ze na mojówke bedziesz w rozjazdach zmiana dobrze czasem robi............ wnusia troche mało pocieszona bo pozno przywiezli nam towar i dzis nici z placu zabaw ale jutro juz bedzie stał....... zuzia wiesz ja sie strasznie martwie ,nasza kolezanka ,co mozemy w takiej sytuacji zrobic??????//zeby dała znac to my z tego samego miasta to moze bym sie z nia spotkała i pocieszyła,bo co moge innego.......a teraz najgorsza jest niewiadoma co jest ??/ xena wrociłas juz z podworeczka////////?????????/

Odnośnik do komentarza

Nie wiem o co chodzi z ta koleżanką Kamea, nie zagladam na inne fora, ale jak bede miała czas to zajrze Sufur wiadomo nie we wszystkim każdy musi mieć takie same zdanie. Zuziu tak tato wspominał ze bede przejeżdzac tymi tunelami, tyle ze rodzice na to sie ciesza..mozna powiedzieć ze spełnia swoje młodziencze marzenia o podrózowaniu..zna moje ciagnoty do takiego włóczykijstwa...więc wie ze z chęcia bym się z nimi zabrała..ale na wszytko przyjdzie czas. Teraz jest czas na rodzine:) To też taka podróz w nieznane niby są *atlasy* tej wędrówki ale każda jest inna.I każdy sam na swój sposób ja odkrywa.

Odnośnik do komentarza

Musiałam jeszcze raz zajrzeć, czekałam na wiesci, tak Kamea rzeczywiście to takie nie fajne było, ktos coś napisze a jednak w pamięci może zostać i jednak myślenie jakieś się uruchamia, mam tylko nadzieję, że nic złego się nie stało. Ksena ja rozumiem Twoich rodziców, bo dla mojego męża to też sama przyjemość, on uwielbia takie widoki, takie drogi, a ja niestety nakręcona jestem i lęk siedzi wtedy jak piorun, ale się nie poddawałam jak napisałam szukałam jakiś rozwiązań, żeby sobie pomagać w czasie takiego strachu, ale wiadomo ślad pozostaje i jak Wam wcześniej pisałam po takich atrakcjach lęk wysokości został mi do dziś i wyżej niż na czwarte piętro nie ma opcji, że wejdę, jest to uciążliwe nie powiem, ale dużo osób rozumie takie rzeczy i pomagało mi schodząc np, do mnie jak wytłumaczyłam w czym jest problem. Teraz już uciekam, dobranoc.

Odnośnik do komentarza

Witam wieczorkiem.. Ja spakowany; syn zawiezie nas rano....mam nadziej─e że pogoda pozwoli mi pobyć z tydzień...niestety żona będzie musiała iść do pracy..... Xeno -tak ,każdy ma prawo do innego odmiennego zdania -i bardzo dobrze że przedstawiamy swój pogląd i doświadczenie na różne rzeczy....możemy brać lub nie brać -każdy z nas jest inny -i to jest bardzo dobrze -każdy jest osobną skarbnicą wiedzy... spadam ...dobranoc...:)

Odnośnik do komentarza

Witam Majówka..tak szczerze to jeszcze koniec kwietnia:):) W każdym badz razie jest pieknie..słonecznie..grilowanie udane dzieci zadowolone...weekend miałam aktywny..czesć na uczleni częsć w domu..znaczy na podwóreczku w domciu to ja tylko spałam:). Co tu pisać kazdy widzi:) Mąż jak to mówił w nianie sie bawił...całkiem nieżle sie w tym sprawdził:) A dzis tak samo od samego ranka...na nudę nie narzekam...miedzy obowiazkami domowymi(wiecie pranie gotowanie itd:) znajduje czas na przypalanie sie na słoneczku.... I jakos zmeczona nie jestem...jest super taka pogoda sprawia ze chce sie życ. Troche mnie martwi taka susza naokoło..więc jakby troche popadało to nawet wskazane i jak pieknie ziemia pachnie po takim deszczu...:) Co ja bede pisać jest ok:) Pa pa kochani

Odnośnik do komentarza

Witajcie Wpadłam na wieczór do domku, ale jutro jadę dalej w trasę. Muszę Wam powiedzieć, że aż tak cudnej pogody jak zapowiadali to u mnie nie ma jednego dnia upał a drugiego chłodny wiatr,ale odpocząć można, dotleniam się cały czas i najważniejsze jestem z rodzinką więc super sprawa. Bawcie się dobrze, dużo słoneczka życzę i do następnego klikania.

Odnośnik do komentarza

Witajcie my wrocilismy wczoraj od mamy. Bylo milo, mama byla bardzo przygotowana i troszcyla sie o nas. Spalismy u mamy bo siostry syn maturzysta. Troche bylam zla ale potem doszlo do mnie cos pozytywnego ze ja bym sie zachowala podobnie mysle ze ona stosuje moje metody))). potem brali naszego pieska do siebie bo mama mieszka w bloku a on szcekacz i nie daje spac. To mi pokazalo tez troske siostry. ogolnie pozytywnie. Wydzielismy sie po 2 latach. Dochodzi tez do mnie wiele spraw z mojej rodziny-jakby sie ukladalo co dlaczego tak jest.Ten wglad w rodzine pokazuje mi tez obciazenie kobiet w rodzinie-ich cierpienie.To tez tlumaczy wiele. Ale pozytywne jest to ze ja to rozumie i nie uciekam. jedynie pozostalo mi to zaakceptowac-wybaczyc. My dzis grilujemy, ale tez odpoczywamy.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam Elizko to bardzo pozytywne zo piszesz. Ja majówke spędzam w domu..ale powiem Wam ze to jedna z moich najbardziej udanych:) Grlilujemy, leniuchujemy , spotykamy ze znajomymi.. Jakoś nie brakuje mi wrażeń. Nie analizuje niczego, wiem tylko że jest pięknie. Kiedys czy byłam w domu czy na wyjezdzie wiecznie czegos mi brakowało...coś było nie tak. Naprawde do szczęscia dużo nie trzeba...rozumiem teraz tego sens.

Odnośnik do komentarza

Xena ja ez sie ciesze ze dojrzewam emocjonalnie, bo widze ze sama siebie poodkrywalam i poznalam co lubie czego nie. Poznajac siebie swoje plusy i minusy moge inaczej patrzec. Ciesze sie ze bylismy u mamy bo zobaczylam ze poza siostra tez bardzo mnie kocha, nawet szwagier powiedzial ze *z nami to drinka nie pije a z wami to tak*)) warto widziec . A ja kidy mam cisze -a ja kocham to uwielbiam byc z przyroda ))

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×