Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Życie po nerwicy


xena

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Arli miło Cię tu *poczytać*:) Twoje posty znaczy:) Wiesz mi każdy miewa gorsze dni, tylko nie każdy robi z tego problem:) Fajnie że z pracy jesteś zadowolona. Zima ma to do siebie że działa na obniżenie nastroju. Wiosna nadejdzie słoneczko itd i sama buźka będzie się śmiać:) Dora najgorzej co można zrobić przed zaśnięciem to myśleć że nie można zasnąć:)Koło się zamyka. Masz to czego się boisz: bezsenność. Wiem że to bywa wykańczające. Mój syn jeszcze niedawno miał problem z zasypianie.I tak mi to wytłumaczył.*Mamo bo ja już boję się jak kładę się do łóżka że nie zasnę i tak myślę o tym i to nie pozwala mi zasnąć* Że tak się wyrażę wyrósł z tego teraz. Ale i my się przy tym namęczyliśmy,budził nas w nocy. Ale długie rozmowy dały skutek Ja też jak mam jakiś problem czasem zarywam noc. Dla śpiocha jakim ja jestem to wierzcie mi spore przeciążenie organizmu:) Możesz spróbować z meliską A z tymi kolacjami przy świecach....to i ja czasem tak sobie marzę jeden wieczór dla nas. Jak się trafi czasem to jakby święto:). Wpadamy w rutynę mimo tego że staram się aby do tego nie doszło. Ale tak to już jest dom, dzieci,praca, na końcu dopiero nasz związek. Kura dobra komedia potrafi zdziałać cuda:) W końcu śmiech to zdrowie:) Pozdrawiam Wszystkich serdecznie:)

Odnośnik do komentarza

Z nerwicą to bywa tak dopada nawet nie wiadomo kiedy, jak się przyczepi to trudno jej się pozbyć. Bywa i tak że wydaje się że już odeszła, a tu znowu dopada przy sprzyjających warunkach. A pokarmem dla niej jest lęk. Jak raz wpadło się w dół ,to już się wie jak boli życie, jak *boli* dusza. Dzięki temu spokój tak bardzo *smakuje*, radość tak bardzo cieszy. :)

Odnośnik do komentarza

Witam Czasem jest taki(jak dziś) kiedy jest taki spokój. Nie muszę się nigdzie śpieszyć i idę tam gdzie chcę. Kiedy mam czas na to aby pobawić się z córką gotowanie albo sklep:) Nawet obejrzałam bajkę..... ba nawet mnie wciągnęła. Kiedy się śmieję,słucham po prostu jestem. Wspaniałe uczucie. A jak tam u Was dziewczynki Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

XENA takie wolne dni to błogosławieństwo dla naszej duszy, ja wtedy bardzo odpoczywam,jak mogę robić to na co mam faktycznie ochotę a nie to co muszę. Takich dni więcej,więcej i jeszcze raz więcej. KURA- co u Ciebie???? jak tam Zycie??? dokucza czy jest ok.???? Witam ARLI- miło mi cię poznać,jestem tu dopiero około 2 miesięcy nie wszystkich jeszcze znam ale wszystko się nadrobi. Miłego dnia wszystkim!!!!!

Odnośnik do komentarza

Dziewczynki: nie wszystko jest tak, jakbym chciała, ale jest. Najważniejsze, żeby to wszystko jakoś ciągnąć. I ciągnę. Raz jest lepiej, raz gorzej. Ogólnie, czuję zmęczenie, to pewno przesilenie wiosenne. Już bym nie chciała brać tych tabletek, ale o tym porozmawiam z lekarzem. Czasami mam wrażenie, że za dużo mam na głowie i za dużo w głowie. I jeszcze do tego jakieś sensacje żołądkowo - jelitowe. Brrr... Łapię małego doła, ale kto go nie łapie w niedzielny wieczór, jak w perspektywie pięć dni pracy bez ustanku. Za to koniec tygodnia zapowiada mi się rewelacyjnie :). Wjeżdżam, tra la la. W góry. Pozdrawiam. Moja mantra: Życie jest piękne, a ja zdrowa, ładna jak wiosenny kwiat, kreatywna i najważniejsze: nic mi nie grozi! A może coś jeszcze dodać?

Odnośnik do komentarza

Film sympatyczny, bez przeklinania, łatwy w odbiorze, miałabym parę zarzutów, ale po co? W skali 1-6 oceniam na 4. Pa. Życie jest piękne, a ja zdrowa, ładna jak wiosenny kwiat, kreatywna i najważniejsze: nic mi nie grozi! Muszę to zapamiętać i powtarzać sobie kilka razy dziennie. Ponoć pomaga.

Odnośnik do komentarza

KURA gdzie znalazłaś takie -MOTTO- życiowe- podoba mi się też takie chcę!!!! Znajdz coś podobnego dla mnie--------jak pomaga?????? Ja troszkę dzisiaj zdenerwowana bo jutro mam pierwszy raz w życiu gastroskopię i trochę się boje,a moja głowa już pracuje więc cały czas o tym myślę i się nakręcam. Aby do jutra do 10 rano potem już będzie tylko lepiej. MIłego dzionka!!!!!

Odnośnik do komentarza

Witam Kura dobre motto życiowe. Dobrze by było aby każdy miał swoje własne:). Dużo nie potrzeba wystarczy być zadowolonym z samego siebie. Niby proste a podobno bywają z tym problemy. Zacząć można od najprostszych rzeczy np. wow udało mi się upiec pyszne ciasto, albo wstać rano i się uśmiechnąć do swojego odbicia w lustrze....hm przed poranną toaletą to może być wyzwanie:):) Dora jak tam po gastroskopii? Arli co tam u Ciebie? Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Żyję,żyję--- przeżyłam,ale dajcie spokój co za paskudne badanie,nie mogę powiedzieć żeby bolało--NIE-- ale reszta??????? totalna porażka. wynik chyba dobry,na następny tydzień idę do lekarza ,ale w opisie nie widzę nic strasznego . Jest tam coś takiego --nadżerki zagojone,czyli coś tam było ale bakterii nie ma wrzodów nie ma . a ja ze strachu nawet gastrologa nie zapytałam czy jest ten refluks bo tak powiedział lekarz rodzinny ,cały czas pamiętałam żeby zapytać i zapomniałam ,patrzyłam tylko jak z tego gabinetu prysnąć. A co u was słychać????????????????

Odnośnik do komentarza

Witam Dora domyślam się że to badanie nie należy do najprzyjemniejszych. Fajnie to opisałaś buziol mi się uśmiechnął:) Co u mnie...dzieciaczki przeziębione i mnie trochę rozbiera. Kolejna nocka z głowy bo córcie kaszel męczył. Głowa mnie boli że szok a przy okazji i zaczyna drapać gardło. Koleżanki mówiły że ten wirus jest paskudny jak dopadnie ciężko jest go się pozbyć, więc u mnie mały szpital...(: Syna ciężko namówić do nauki podczas siedzenia w domu. Mąż ostatnio ma paskudny humor, ciągle marudzi...mi się to udziela momentami...oj a po tym gorzej się czuje niż po ciężkiej pracy.... Staram się jakoś go rozbawić..ale łapie się na tym że uciekam jak najdalej.

Odnośnik do komentarza

Witam Ja chciałam się podzielić wspaniałą wiadomością: mój syn ma odstawiony lek,przez parę lat brał go, gdyż ma padaczkę dziecięcą tzw. Wszystko się unormowało i od dłuższego było wszystko ok łącznie z wynikami badań eeg. Powoli miał zmniejszaną dawkę a teraz już koniec. Wiadomo że będzie czas takiej próby bez leków ale ja się bardzo cieszę. Dla nas rodziców to ogromna radość

Odnośnik do komentarza

GRATULACJE!!!!!! bardzo cię cieszę , wiem jak to z nami jest my z chorobą obojętnie jak ale sobie radzimy,gorzej jeżeli chodzi o naszych bliskich a szczególnie dzieci,wierzę że jesteś bardzo szczęśliwa i mam nadzieję że już tak z twoim synkiem zostanie i teraz już będzie tylko dobrze. Znam ten ból i wiem jak rodzic przeżywa chorobę dziecka ja przeszłam podobną sytuację --NO- będzie 20 lat temu bo moja córcia miała 3 latka jak pani PEDIATRA na wizycie PRYWATNEJ na zapalenie oskrzeli zaaplikowała dziecku penicylinę ze streptomecyną,po tej kuracji moje dziecko straciło słuch,ja myślałam że jakiegoś obłedu dostanę. Całe szczęście przeprowadzaliśmy się wtedy do stolicy i tam szukaliśmy pomocy ,po wieli wizytach w przychodniach i szpitalach i rozkładaniu przez kolejnych lekarzy rąk trafiliśmy na starszego na emeryturze pana doktora który stwierdził że nam dziecko wyleczy a my mamy podać panią doktor z wybrzeża do sądu a on będzie świadczył na naszą korzyść bo nie mógł pojąć jak można podać tak małemu dziecku streptomecynę która uszkadza słuch i podawana jest tylko w chorobach zakażnych typu kiła, rzeżączka itp. Także przeszliśmy swoje córa wyleczona teraz ma taki słuch że nie można jej obgadywać bo z drugiego pokoju słyszy.Pan doktor który nam dziecko wyleczył do dzisiaj przyjeżdza do nas na lato i cała jego rodzina również i mam wrażenie że jeszcze nie spłaciłam wobec niego długu wdzięczności jaki mam. Tak jest jeżeli chodzi o choroby naszych dzieci dlatego to opisałam żebyś wiedziała że doskonale cię rozumiem i wiem jaką radość teraz czujesz ----- to tyle jeżeli chodzi o tę sprawę. Nie wiem kto ,ktoś z was pytał o książkę do poczytania ja czytałam ostatnio *JEZDZIEC MIEDZINY* to jest tytuł 1 tomu ,2 tom to TATIANA I ALEKSANDER* a 3 tom nie wiem bo jeszcze nie dostałam czekam aż ktoś przeczyta bo mam je z biblioteki słuchajcie książki potężne byłam przerażona i zastanawiałam się kiedy to przeczytam.Uwierzcie że przeczytałam każdy tom w tydzień czyli oba w dwa tygodnie nie mogłam się od tego oderwać jest to powieść ciężka bo czasy zawirowania drugiej wojny światowej ale cały sens ksiazki to przepiękna i tak gorąca miłość 17letniej rosjanki i 21letniego amerykanina tego się nie da opisać to trzeba przeczytać jest tego dużo może już teraz nie ale na następną zimę na długie wieczory NAPRAWDE WARTO ja czekam na 3 tom i jeszcze przeczytam przed latem . o matko jak się dzisiaj znowu rozpisałam teraz piszcie wy całuję wszystkich papapap

Odnośnik do komentarza

XENA właśnie dojrzałam że to ty pytałaś o książkę popytaj o tą co pisałam i przeczytaj sobie zimą nie będziesz żałować ja też jak mi pani powiedziała że to wojenna to nie bardzo chcialam ale mnie namówiła i jestem bardzo zadowolona momentami to prawie jak EROTYK ale miłość między nimi jest przepiękna.

Odnośnik do komentarza

Witam Dora książkę postaram się zdobyć i przeczytać:) Dzięki za odpowiedź tak. Domyślam się że rozumiesz moją radość z powodu syna. Dla rodziców są, a przynajmniej powinny być, najważniejsze dzieci. Ze swoją córą też przeszłaś, coś podobnego spotkało moją siostre. Pamiętam że źle dobrane leki mało co ją do grobu nie wpędziły. Gdyby nie szybka reakcja mojej mamy i pomoc innego lekarza. Ale ja byłam wtedy dzieckiem więc wiesz pamiętam mało i z opowieści mamy.

Odnośnik do komentarza
Gość MARCHEWA33

Witajcie Drogie Koleżanki:) Dość długo mnie tutaj nie było,ale czytam Was na bieżąco:) Wiele sie ostatnio u mnie wydarzyło,czuje sie rewelacyjnie..od miesiaca bez leków:)co cieszy mnie ogromnie, jakos mi sie udało i jestem bardzo szczesliwa z tego powodu.Nie chce zapeszac,bo roznie to bywa.Ale nie dam sie tej francy;) Druga rzecz poznałam Faceta,wreszcie:) spotykamy sie od kilku tygodni,działa na mnie jak narkotyk..wiecie jak to poczatki:) Bardzo fajnie mi sie spedza z nim czas,on chyba wogole oszalal na moim punkcie,bo mi zyc nie daje.Miłe to takie,ze ktos wreszcie itd. Wiec pewnie tez dlatego,mam głowe zajeta nie mysle o glupotach.Za kilka dni wizyta u lekarza,odstawilam nawet szybciej niz sie spodziewalam:)Tak sie ciesze. I tak sobie mysle,ze wiekszość zawdzieczam Wam Kochane,za zainteresowanie,wskazówki i podnisienie na duchu.Serdecznie dziekuje,dalo mi to megaa kopa :)Bede wpadac co jakis czas i zdawac relacje:) Witam również nowa Koleżanke DORE:) świetne posty, ciesze sie ze Ci lepiej. Dzieki Bogu,ze trafilam tutaj kiedys ..nie jedna terapia sie umywa..a mialam okazje byc na takiej prawdziwej i dla mnie to był koszmar,zupelnie nie umialam sie otowrzyc. Pozdrawiam WAS serdecznie:) bardzo duzo dla mnie zrobilyscie Dziekuje jeszcze raz. Marchewa33

Odnośnik do komentarza

Witaj MARCHEWA ja jestem tu jak zauważyłaś od nie dawna ale tak jak ty czuję się dużo lepiej jak mogę się tutaj wygadać ---tak uczciwie --- co leży na sercu i duszy wiem że macie takie same problemy jak ja i to daje odwagę. Mam to samo taka terapia że hej!!! i właśnie o to chodzi . KURA co u ciebie ??? długo nie pisałaś jak tam wyprawa??? bo z tego co pamiętam to miałaś gdzieś na weekend wyjechać. XENA co u ciebie????

Odnośnik do komentarza

Witam Dziewczyny piszecie o problemach z nerwicą....powiem Wam jak widzę moją mamę na głodzie nikotynowym....nieciekawy widok...przebywanie z nią w jednym pomieszczeniu....ryzykowne chyba że chce się oberwać za nic...Ciężkie bywają momenty zawieszenia kiedy nie ma w domu papierosa:) No cóż każdy ma jakieś słabości:)

Odnośnik do komentarza

Wczoraj miałam ciężki dzień w pracy nie dosyć że ciężko było wymknąć się do łazienki to jeszcze głowa mnie bolała że szok...ale mimo wszystko uśmiech na twarzy przyklejony. Zresztą wczoraj sporo osób miało podobnie. Pewnie znowu warunki atmosferyczne źle mogły oddziaływać na co niektórych w tym na mnie. Tak poza tym u mnie dzieciaczki ciągle przeziębione Pozdrawiam Wszystkich pa pa

Odnośnik do komentarza

XENA potrafię zrozumieć *SZAŁ* twojej mamy,palę od 20 lat jak patrzę na prawdziwych palaczy to powiem że nie dużo ,bo do 10 dziennie jak słyszę że ktoś pali 2 paczki dziennie to łapię się za głowę.ale----ALE PALE---- jestem palaczem i koniec taka prawda.Wierz mi rzucałam już wiele razy,liczyłam ,ograniczałam, nie kupowałam żeby nie było w domu,czego ja nie robiłam żeby z tym dziadostwem skończyć!!!!! i,iiiiiiiii nic i po prostu wielkie NIC nie dam rady mam tak słabą wolę że tragedia,skończyło się tym że kupiliśmy z mężem e-papierosa w ten sposób ograniczyłam do 5 dziennie chcę podjąć jeszcze jedną walkę i stanąć tylko na elektronicznym jest to o wiele tańsze,mało ---wdycham tylko nikotynę bez tej reszty świństw,które w nich się znajdują . Mało tego ---- jak napadają mnie lęki,niepokój, to palę podwójnie bo wydaje mi się że mnie to uspakaja. XENA musisz dać mamie czas to naprawdę straszny wysiłek psychiczny i chwała za to że idzie do przodu i nie rezygnuje po drodze tak jak ja, wspieraj ją w tym choćby za cenę oberwania za jakieś głupstwo,ona napewno zdaje sobie sprawę z tego że jest upierdliwa.

Odnośnik do komentarza

Szkoda ,że dzieciaczki jeszcze ci chorują,ale nie martw się będzie już tylko lepiej coraz więcej słońca, dłuższe dni ,jest ok.!!! głowa do góry, ja na razie się trzymam, ale też nie wiem jak długo,no niestety nerwica jest nie przewidywalna ,staram się ---bardzo-- naprawdę nie dać się ,i tyle, jem tabletki staram się myśleć pozytywnie. A co życie przyniesie???? kto wie????? buziaczki dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×