Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Życie po nerwicy


xena

Rekomendowane odpowiedzi

Witam I jak mija Wam majówka, u mnie dzis burzowo i deszczowo po południu ale akurat to jest potrzebne(znaczy głównie deszcz:)) U mnie oczywisącie nie obyło sie bez drobnej wpaki w postaci przeziebienia..dzis to juz jest ok ale wczoraj gardło obolałe, nos zatkany *połana* byłam że szok. Ale sie ogarnełam dzis tylko sie smarcze:):)

Odnośnik do komentarza
Gość zuzia1

Hejka Duuuugi weekend dobiega końca, pora wracać do rzeczywistości. Eizko chyba zadowolona jesteś z wyjazdu? Wnioski też chyba wyciągnięte, może teraz lepiej będzie Ci niektóre rzeczy przepracować i poukadać sobie, czego Ci oczywiście życzę. Ksena już zdrowa? ja też niestety w ostatnim dniu chyba się załatwiłam, strasznie boli mnie gardło i jakaś połamana jestem, brrrr, żeby nie jakieś przeziębienie, bo za tydzień mam przyjęcie i wyjaz. Kamea, chyba chrzciny wnusia, tak? nie pomyliłam, mam nadzieję że wszystko fajnie udane a małap jedna nie męczyła. U mnie niestety pogoda nie bardzo rozpieszczała, bardziej było zimno, deszczowo niż słonecznie, ale wykorzystałam czas i na odpoczynek i na pracę i nawet na drobne przyjemności. Wszystkich cieplutko pozdrawiam i wracajcie cali i zdrowi.

Odnośnik do komentarza

Witam Tak długi weekend do końca dobiegł..ja sie z nim roztaje porządnym przeziebieniem..masakra...wczoraj byłam w pracy i co troche mi przeszło to dziś czuje się lekko połamana...kaszel mnie męczy...Ale majówka w sumie była super. Wypoczęłam i wogóle. Dzis wzięłam uż...teściowa miała dojechać pomóc no cóż powinnam sie do pewnych rzeczy przywyczaic ...tylko czy powinnam????.. Zuziu witaj w klubie zasmarkanców:) Kamea, Elizko co tam u Was????

Odnośnik do komentarza

Teraz przede mna zbliża sie okres egzaminów, więc i dal mnie wiecej obowiazków. Więc musze sie szybko pozbierać i wziasć do roboty. Wiecie niektóre sytacje powodują ze człowiekowi odchodzi chęć na działanie....ja potrzebuje wtedy chwili spokoju...takiego wyciszenia, tak wyzerować się... I mozna zapełnic ciszę ...nowym...

Odnośnik do komentarza
Gość zuzia1

Witajcie Jak tam po długim lenistwie. Wiecie ja uwielbiam takie długie weekendy, zawsze uwielbiałam, ale chyba dlatego, że zawsze najbezpieczniej się czułam jak mąż był ze mną, wtedy tak nerwica mną nie telepała, nie wiem mąż był takim moim kołem ratunkowym, to jest też niedobre, bo czasami nie walczyłam z nerwicą, poddawałam się jej bo wiedziałam, że ktoś mi pomoże ale z drugiej strony wiedziałam, że dzięki niemu czuję się bezpieczna, ze mam kogoś na kogo mogę liczyć, a to też w nerwicy takie ważne. W sumie jakieś dwie przeciwności nie wiem co lepsze ale na pewno trzeba tą małpę wygonić ze swojego organizmu bo żle się z nią żyje i bardzo trudno. Ksena i jak lepiej się czujesz wygoniłaś przeziębienie?. Ja to nawet nie jestem zasmarkana czy jakaś kaszląca ale gardło mnie męczy i jakaś rozbita, kuruję się jak mogę. Jak tam Eliza Kamea a Sufur wypoczety i co nawet dzień doberek nam nie powiesz ładnie tak?

Odnośnik do komentarza

Witam Zuziu ...ja mam dzis nos jak klaun dosłownie nawet chusteczki velwet nie pomagaja:):) Znaczy ze taki obtary jest:) Kaszlisko mnie męczy...czuje sie taka osłabiona ale ..pije teraflu, i łykam rózne specyfiki, daje radę w każdym badż razie...córke do przedszkola zaprowadziłam swietnie sie tam czuje.

Odnośnik do komentarza

Co prawda to przedszkole nie jest codziennie ale ile radości jest ile czekania na nie. Nie miałam zadnych problemów...zreszta z synem było podobnie...wiecej ja sie przejmowałam niż te moje szkraby. A ten miesiac minie pod...*trzymaj sie za kieszeń*:):):) Mam sporo wydadków no cóz trzeba bedzie jakos to ogarnać. W pracy u mnie zwolnienia dotego jakis ploteczki poteguja atmosfere...strachu....co niektórzy specjalnie to nakrecaja cos mi się wydaje...szczerze na dzień dzisiejszy podchodze do tego obojetnie...jakby co to i tak dam sobie rade...nie jestem sama..i znowu nie taka nie poradna aby sobie nie poradzić. Tymbardziej ze ostatnie sytacje w pracy nie działaja na mnie motywujaco. Wierzcie mi jak co niektórych słucham....cieszyc się ze kogos zwolnili ba jeszcze do tego sie aktywnie przyczynić. Znaczy to sie nazywa elastycznosć teraz ładnie dopasowanie...rozumiecie co krok to inny swiatopoglad w zależnosci z kim sie rozmawia:);):).

Odnośnik do komentarza

Zuziu to bardzo wazne mieć wsparcie w najlbliszych...wiesz że jak to niektórzy powiadaja szybciej wstaja ci co sami muszą powstać i co mają surowszych *nauczycieli*, to jednak to wsparcie ta osoba na która mozesz zawsze liczyc wiesz ze jest i przede wszystkim ze Cie akceptuje w całej okazałości ..to bardzo dużo. Szczerze wolałabym sobie niektórych przezyc oszczędzic mimo wszystko...rozumiesz...

Odnośnik do komentarza
Gość zuzia1

Ksena oj to Ty się nieżle załatwiłaś, nie wiem jak u Ciebie ale u mnie to pogoda była taka zmienna, było wszystko i upał i zimnica i ulewy i burze tylko śniegu nie było i tak jednego dnia organizm się wygrzał a na drugi dzień już zimno i wiadomo o przeziębienie nie trudno. Ja też się kuruję jak mogę, ale dochodzi kichanie i kręcenie w nosie, chyba jednak obie będziemy zasmarkane albo ładniej przypominamy sobie smarkate late haha. Romantyczka z Ciebie Ksena, ja uwielbiam tak posiedzieć wśród przyrody, posłuchać ptaszków, zawsze się śmieję, że jak pojadę na swoją działkę a tam mamy małe dzieciątka, gaduły takie, że szok i co chwilę słysze ciocia to, ciocia tamto to po jakimś czasie mówię sokój posłuchamy ptaszków, ale niestety dzieci słuchają minutkę i znowu nakręcone, ale uwielbiam ten ich jazgot choc już z tego dawno wyrosłam, przy dzieciach nie można się nudzić.

Odnośnik do komentarza

Zuziu u mnie to w wiekszosci słoneczko było...cola z lodem tak smakowała..lody były przepyszne...a teraz ...no cóz tak cos z dziecka w sobie mam:):):) Wiesz mi zawsze sie broniłam przed tym o mnie mówiono że ja romantyczka..zawsze strarałam sie robic taka pozę realistki twrado stapajacej po ziemi...romazntyzm kojarzył mi sie zawsze z ludzmi którzy kochaja przede wszystkim siebie i swoje marzenia....gdzies jako nastolatce zakorzenił sie we mnie taki stereotyp. Oj z dziećmi to jest wesoło..wiem ..takie słoneczka na ziemi:)

Odnośnik do komentarza
Gość zuzia1

Wiesz Ksena romantyczność kojarzyła mi sie z marzeniami i tak jak Ty starałaś się to ukryć to kiedyś we mnie ktoś zabił moją marzycielską duszę, powiedział mi że marzenia się nie spełniają i po co marzyć. Pamiętam, że jak czasami sobie tak pomarzyłam, to przecież nic nie kosztuje a człowiek potrafi wtedy tak fajnie się odprężyć, być w leszym świecie to wtedy i nerwicy nie miałam a jak zabito we mnie tą duszę marzyciela to w głowie narodziło mi się tyle nagatywnych myśli, że nie potrafiłam uporać się z nerwicą, Po latach usłyszałam od tej samej osoby, że jednak warto marzyć że marzenia się czasami spełniają bo czy to coś złego pomarzyć sobie jak wygrywam w totolotka, lub siedzę na pięknej plaży, wokół palmy, piękne morze i fajnie cieplutko, ha rozmarzyłam się, uczę się tego na nowo.

Odnośnik do komentarza

Zuziu..powiem Ci ze byc moze własnie ta skłoność do bujania w obłokach mnie utrzymała na powierzchni...to ze zawsze wierzyłam w lepsze jutro. To co tak tłumiłam w sobie nie było takie złe. Wiesz przez to moje przyzywanie pewnych spraw tak na wyrost...mam teraz duuuzo wspomnień jedne powodują usmiech na twarzy inne czasami łze w oku...ale mam je wiem ze żyłam i żyje bo czuje..nawet jezeli to czasem boli

Odnośnik do komentarza

Kochani jestem,żyje i sie ciesze...........dałam rade chrzciny wypadły super no moze tylko pogoda splatała figla ale w domciu tez było super............wiecie to szok jak w trzy dni chałupa zamienia sie w hotel..........wszedzie ludzie ,gwar ,no myslałam ze bedzie z moja osóbka kiepsko ale nie ,było wszystko ok,.......dałam rade z przygotowanie w w trakcie chrzcin pomógł mi maz no jestem w szoku On przy garach jaki boski widok.............!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!troche było małe zamieszanie bo na obiedzie był ksiadz ,tak zazyczyli sobie rodzice maluszka.............. dzis juz jestem po wyjezdzie rodzinki i wszytsko zrobione w domciu jak zawsze na błysk.............teraz miałam mała kapiel i zasłuzony wypoczynek.........bo w uszach jeszcze mam gwar ludzi..............buziaczki napisze cos za chwilke..............teskniłam sie za Wami.............

Odnośnik do komentarza
Gość zuzia1

Hej Kamea super, że wszystko się udało, wszyscy zadowoleni a Ty dzielnie sobie poradziłaś. Większe imprezy były dla mnie wielkim wyzwaniem i trudno się je przygotowywało i uczestniczyło w nich jak nerwica tak mocno męczyła jednak jak człowiek musi to nie wiem skąd wtedy czerpie siły ale staje zawsze na wysokości zadania, Brawo Kamea, widać, że małpa daje Ci spokój. Miłego dnia dla wszystkich piszących i czytających.

Odnośnik do komentarza

Witaj zuziu wiesz po całej tej imprezie dzis dopiero czuje jakies takie lekkie ciało cos jak by mi ubyło spiecia ,jakos tak lekko sie czuje.........mam radosc w sobie i zadowolenie ze dałam rade ,jejku dobrze ze to nie było rok wczesniej......bo bym nawet obiadu nie dała rady ugotowac dla tylu osób nie mówiac o reszcie.....brrrrrrrrrrrrr ostatnie lata to zmykałam do swojego pokoju od towarzystwa,a tu nawet młodzi na gitarce super grali,pioseneczki dla dzieci no musze powiedziec ze było fajnie.........a tak nasłuchałam sie komplementów i o ogrodzie i domku i całej uroczystosci,ze urosły mi skrzydełka hiiiiiiiii ale czasami potrzebujemy takich słów prawda,,,,,,,,,,,,dzieci pieknie mi podziekowały jest super........

Odnośnik do komentarza
Gość zuzia1

Kamea doskonale rozumiem Twoją radość, znam to z własnego życia, jak sama szykowałam przyjęcia w domu leżąc co chwila na posadzce (bo chłodna, bo siły nie miałam), jak to sobie przypominam to aż sama nie wierzę, że dawałam wtedy radę, jak było trudno wysiedzieć z gośćmi bo lęk za lękiem się pojawiał i co chwilę uciekałam jak Ty do pokoju niby po coś a chciałam na pięć minut pooddychać, popłakać i wracałam z uśmiechem na twarzy, co ta nerwica potrafi z człowieka zrobić wraka człowieka. A teraz jak szykuje, są goście to nie ma dla mnie już problemu, człowiek się wtedy cieszy i uśmiecha całym sobą. Jak widzisz doskonale rozumiem Twoje zadowolenie, Twoje cieszenie się każym drobiazgiem, każdą pochwałą, dla zdrowej osoby to nic nadzwyczajnego dla osob z nerwicą to nie lada wyczyny, nowe wyzwania, nowe sprawdzenie siebie i wielka radość, teraz czas na ochłoniecie i odpoczynek, Nie wiem czy miałaś coś takiego ale ja po takich imrezach jak nerwica mnie wykańczała to długo dochodziłam do siebie, byłam zadowolona, że już po ale łez z tej niemocy to wylewałam morze, złości, ze tak cięzko mi wszystko wychodzi, nie wspominając o wszystkich objawach, które póżniej towarzyszyły mi ze zdwojoną siłą aż organizm juz nie miał siły i dochodził w końcu do jakiejś równowagi, Mam nadzieję, że to już przeszłość i oby nigdy te straszne chwile nie wróciły ani do mnie ani do nikogo żeby nikt nie cierpiał na tą straszną małpę. Dziewczynki, Ksena, Eliza a Wy gdzie się pochowałyście.

Odnośnik do komentarza

Witam Zuziu ja z nosem w ksiazkach...tak to jest jak sie trzyma wszystko na sotania chwile:) Jak sie mysśi ze jest sie takim madrym i to nic trudnego a jak co do czego...:):):) Miedzy czasie próbuje wyskoczyc na podóreczko bo pogoda piękna. Więc korzystam ile mogę. Kamea super ze imprezka się udała..:) Ja uciekam dziewczynki papa trzymajcie sie cieplutko

Odnośnik do komentarza

Zuziu wiesz ja to kiedys ,tylko liczyłam aby impreza szybko sie zakonczyła,a jak juz było po to szybko ogarniałam co trzeba i do pokoju ,zeby tylko miec spokój..........aj tak teraz sobie przypominam jak to moj maz musiała sie nagłowkowac aby mnie czasami usprawiedliwiac ,ajajjjjjjjjjjjjj.........co tak małpa narobiła ,,,,,,,,,ale wiecie tak od serca porozmawiałam z jedna osoba co była na chrzcinach jako gosc i tak mysle ze tez mam jakis typ nerwicy,,,,,,bo to co usłyszałam to troche mnie przeraziło.ale wiecie Ona powiedziała tylko mi bo wie ze ja to przechodziłam i pomyslała ze ja zrozumie jak nikt inny,,,,,,,,,,a potrzebuje chyba pomocy bo prosiła o jakis kontakt i pokierowanie co ma robic..........mysle ze duzo jest takich ludzi tylko wstydza sie mowic......a jest to młoda osoba po 30 ,,super maz ,dziecko ,praca ,a jednak cos ja dopadło.......i teraz doszukuje sie co i kiedy było nie tak..........ale pocieszyła ja i dałam namiary tak wiec moze bedzie wszystko ok..........tak wiec ta franca jest nieobliczalna ,,,,,,,,,,,,,

Odnośnik do komentarza

Witam Kamea tak franca jest nieobliczalna. I dopaśc moze kazdego. Niestety dzisiejszy tryb życia ze tak sie wyraze sprzyja jej. Kiedyś ogladałam program w telewizji w którym wspomniano o wpływie na zdrowie człowieka nowych technologii. Wiecie wszystko ma swoje plusy i minusy. Poza tym Kamea wiesz mi ze nawet wiedzac co to nerwica przez doswiadczenie..na niektore jej objawy u innych nie jestesmy gotowi..znaczy moze sie zdarzyć że zareagujemy..zdumieniem..lub nawet przerazeniem. Nerwica ma różne oblicza czasem bradzo przerazajace..tym bardziej jeżeli ktos pozwoli jej soba zawładnąc. Takie jest moje zdanie Co do imprez to wiecie w tym najgorszym okresie raczej ich unikałam...czułam się na nich jak ufoludek i miałam wrazenie ze nie pasuje do towarzystwa..nie bardzo umiałam z innymi sie cieszyc..dosłownie jakby dzieliła mnie z innymi jakaś bariera. Dlatego teraz cieszę sie ze wszytko wraca do normy i kiedy usmiecham się to jest to szczere a nie wymuszone. Rozumiecie

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×