Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Życie po nerwicy


xena

Rekomendowane odpowiedzi

*Żadna noc nie może być aż tak czarna, żeby nigdzie nie można było odszukać choć jednej gwiazdy. Pustynia też nie może być aż tak beznadziejna, żeby nie można było odkryć oazy. Pogódź się z życiem, takim jakie ono jest. Zawsze gdzieś czeka jakaś mała radość. Istnieją kwiaty, które kwitną nawet w zimie. * - Phil Bosmans

Odnośnik do komentarza

Witajcie Kamea ja też jestem odporna, ale zawsze jakieś przeziębienie przyniesie mąz a sama wiesz łóżko, to, tamto i zaraża mie od razu haha, tylko on choruje 3 dni a mnie wtedy rozkłada i to strasznie, Ksena uwielbiam przyrodę, mogłabym obserwować sarenki, jak one pięknie *brykają*, mieszkam jednak od zawsze w mieście ale marzy mi się czasami *mały biały domek* gdzieś w pięknym zielonym miejscu, ale mam na szczęscie letniskowy więc po częsci marzenia spełnione i tam nabieram pozytywnej energii od wiosny do jesieni. Ksena tak zgadzam sie z Tobą, nie ważne, że się przepracowaliśmy, ważne, że wreszcie czujemy że zyjemy, mamy na to wreszcie siłę, chęci a zmęczenie też jest teraz przyjemne a nie padnięcie. Ja nie szyję jak dziewczynki tylko jak uroczystośc to rundka po sklepach, to będziemy mialy Ksena okazję do latania po sklepach a co trzeba ładnie wyglądac, Dziewczyny walczące z nerwicą i chłopaki też z własnego doświadcznia powiem jak mi się udało z tego wyjść to takie jedno z moich spostrzeżeń, rano wstajac z łóżka nie można myślec o nerwicy absolutnie i o tym co boli, nawet ja boli, nie można mówić mam nerwicę, niech ona sobie siedzi, ale myślać o niej to tak jakbyśmy wywoływali ją do tablicy i ona się pojawia, jeśli przestaniemy o niej myśleć uwierzcie, że ona się wycofuje, Ja zawsze rano zaczynalam dzień co dziś mi będzie ale jak przestałam o tym myśleć, choc na początku to bardzo trudne, to takie oszukiwanie siebie, ale trzeba tak robić to ktoregoś dnia rano wstałam i juz nie musiałam na siłę myśleć, dopiero na wieczór sobie przypomniałam o cholipcia ja dziś cały dzień nie mysłam o nerwicy i stał się ten cud, ona mie nie atakowała a ja z dnia na dzień czułam się coraz lepiej i lepiej,napisałam takie moje przemyślenia, może komuś się przyda czytając nasze forum jak ja dochodziłam do zdrowia i teraz jak czytam fora o nerwicy to wierzcie mi, że objawy innych nie przechodzą na mnie tak jak to było kiedyś i nie czuję już pisząc nawet o nerwicy jakiego rozdrapywania ran, dlatego myślę, że nerwica u mnie się wycofała, każdy dzień to nowe dla mie życie nareszcie, Ale się rozpisałam, ale dorwałam się do kompa i poniosło mnie, Pozdrowionka dziewczynki.

Odnośnik do komentarza

Hej ,hej jestem i ja .........pospałm w dzien jak dziecko teraz do 2 w nocy bede walczyc.......dziewczynki xena fajnie ze masz taka sasiadeczke na kawusie ,a i dzieci maja przyjaciół..............zuziu tak czytam Cie i widze ze mamy podobne myslenie kurka dziewczyny gdzie Wy wynajdujecie te piekne fragmenty.............czy macie w głowie.............??????????poetyckie duszyczki jestescie...............

Odnośnik do komentarza

Elizko i jak lepiej się czujesz, jak przeziębienie?? Kamea oj podziwiam, ja w dzień nigdy się nie kładę, nawet bym nie zasnęła, ale sen to zdrowie, jak muli trzeba skorzystać. O tak Kseny cytaty są super, takie typowo z życia wzięte i mozna co niektore rzeczywiście wziać sobie do serca, czasami jedno zdanie z całego tekstu może tak uderzyć i otworzyć oczy, że człowiek szybko staje do pionu, ale ważne, żeby to zdanie poczuć.

Odnośnik do komentarza

Kamea wiem:) Mama wspaniałe kochane dzieciaczki. Elizo wyrastaja blisko przyrody, zyja tym na codzień i kochają. Dzis z synem obserwowalismy chmury...przypomiało mi sie ja ja kiedys zachwycałam się *malunkami* na niebie. Kamea z tymi cytatatami to prosta sprawa, pare mam tam gdzies zapisancyh, pozatym wpisuje w gogle hasło cytatów i szukam wybieram te które wyrazaja to co ja czuje. A poeta każdy jest..tworzac poeamat swojego zycia:)

Odnośnik do komentarza

Zuziu masz racje czasem jedno zdanie moze w nas cos poruszyć , dac odpowiedz na dręczący nas problem Ja czasem łapie sie na tym jak dosłownie nie dowierzam ze nie dopada mnie cos nie powala, ze daje sobie czasem lepiej czasem gorzej rade mimo trudności:) Czasem się uśmiecham do tych wspomnień kiedy nerwica mnie powalała, ale teraz to nie jest uśmiech pełen goryczy raczej zrozumienia. Tak naprawde uciekałam w nia przed problemami...chciałam aby same sie rozwiazały...w pewien sposób zmusiła mnie do działania.

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny Zuzia jest troche lepiej biore gripex i domowe sposoby)). Zuiu napisalas to pieknie. jestes wielka, mysle ze pokazalas ze jestes odwazna i ona uciekla))) Ja jeszcze tak daleko nie jestem ale robie wieksze kroki i jest lepiej/ Podobnie jak ty staram sie nie myslec o niej. Czesciej chodze na kije. Xena ja pamietam ze jak jezdzilam do babci na wakacje to lezalam w sadzie i patrzylam na chmury widzac rozne obrazy -to jest super. jest w nas male dziecko ktore zyje -to wazne bo jestesmy spontaniczne))

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczynki z rana, wstawać, pobudka. To prawda co napisałam sen to zdrowie i czujemy zmęczenie trzeba sie zregenerować ale też kolejny krok do wyleczenia nerwicy, to nie gnić w łóżku bo się żle czuję, Planuję się wstaje o tej i o tej godzinie i działam nie patrząc na to jak się czuję. Moje dziewczynki ja nie raz nie dawałm rady zrobić kroku do łazienki bo zadyszka, bo serce wyskakiwało, bo cała mokra i od razu strach co się dzieje, Nic się nie dzieje, nie padniemy bo serce przyśpiesza i ciśnienie rośnie to o omdleniu nie ma nawet mowy. Dziś co robię setki razy latam po schodach w domku bo to, bo tamto i jest dobrze, czasami ruszymy się i już serce wyskakuje a czasami zmęczymy się na maksa i wydawałoby się, że serce powinno nam wtedy wyskoczyć a ono pracuje wtedy prawidłowo, wisiłek praca sprzyja sercu, bo my serca mamy zdrowe, to nerwica tak nas oszukuje.

Odnośnik do komentarza

Elizuś kochana, nie ważne, że jeszcze coś tam w Tobie siedzi, wiesz już, że jest lepiej, już znalazłaś swoją ścieżkę a że do mety jest jeszcze kawałek nie szkodzi, ważne, że idziesz właściwą drogą, że już nie oglądasz się tak często za siebie a przede wszyskim nie zbaczasz z tej drogi, wal Elizko do mety bo warto. Ty tak jak ja męczysz się z nerwicą dłuuuuugie lata, ale teraz już obie zrozumiałyśmy, może póżno, może długo to trwało ale lepiej póżno niż wcale, że warto, że nikt nam nie pomoże jak same tego nie będziemy chciały i same nie włożymy w to wysiłku, Elizo cieszę się każdym Twoim sukcesem, bo teraz wiem jak to jest być zadowolonym i móc góry przenosić i to życzę każdemu, bo lepiej być wśród ludzi radosnych niż wśród ludzi ponurych, tak jest przecież w życiu, Zdowiej szybciutko, taka pogoda raz słońce raz strasznie zimno. Wiecie dziewczynki ja też jak zagłuszałam swoją nerwicę to leżąc w ogrodzie patrzyłam na chmury i każdą chmurkę opisywałam, mówiłam co widzę, też wtedy odchodziły wszystkie strachy, robię to zresztą do dziś. Rozpisałąm się trochę, ale Was dziś zostawiam, wyjeżdżam do rodzinki bo prosili, żeby się pojawiła. Wszystkim życzę miłego dnia pełnego radości i optymizmu,

Odnośnik do komentarza

Zuziu pieknie piszesz o nerwicy i wychodzi na to ze kazde zakotwiczenie sie na problemie siaga problem i poglebia go. Optymizm i odwaga jest nam potrzebne. A co do ludzi to prawda ze lepiej zyje sie z kim kto jest optymista. Co do mnie to sa dni ze jest wrecz super sa dni gorsze ale i tak uwazam ze warto zyc i widziec pozytywy. Ja z wlasnej prspektywy powiem ze ogonie bylam nastawiona na problem a to mamy, siostry, rodziny, bo chcialam aby bylo fajnie. Teraz mowie jest jak jest , najwazniejsze aby zadbac o siebie a potem mozemy cos wiecej, ja Zuzia zobaczylam ze dlugie lata siebie pomijalam pozwalam sobie na to aby uszczesliwaiac kogos nie sibei. Teraz jest inaczej wielu osobom sie to nie podoba-trudno i wcale sie tym nie przejmuje))) O siebie trzeba walczyc i dac odrobina egoizmu jest zdrowa. I ciesze sie tym co mam

Odnośnik do komentarza

Elizo kochana a Ty myślisz, że ja żyję tylko w euforii, nie, ja też mam gorsze dni i też zdarza się dzień, że mie zaboli serce, żoładek, głowa, czy jakieś ine paskudztwo się dzieje, ale nie mam już czegoś takiego jak wpadanie w panikę, nie myślę, że jestem na coś chora, że mam nerwicę a takie bóle są na prawdę sporadyczne, Nie ma u mnie żadnego nakręcania jak mnie coś boli, ja od razu sobie tłumaczę, mam dziś gorszy dzień i tyle i wiem i jestem pewna że nerwica mi odpuściła, bo ja czuję się lepiej, wszystko mogę i nie nakrecam się wcale i nie myślę wogóle o nerwicy. Mam gorszy dzień to mam, dzwoni jakaś koleżanka, kolega, z kimś rozmawiam, ktoś u mnie jest i tysiące razy słyszę od ludzi jak ja się dziś licho czuję, wystarczy pójść gdziekolwiek i co słyszysz zawsze się znajdzie ktoś kto mówi ale dziś mam gorszy dzień i są to ludzie którzy nie mają i nie mieli nerwicy więc i my mamy prawo do gorszych dni, to normalne, nasz organizm żyje i ma prawo go coś zaboleć, coś trzepnąc, tylko trzeba tak myśleć i będzie wtedy dobrze. Juz teraz uciekam sie szykować, pozdrowionka dziewczyneczki,

Odnośnik do komentarza

Witam Zuziu pieknie opisujesz Twoje male zwycięstwo nad nerwica. Elizo ważne aby zrozumieć ze dbac o siebie wyznać granice to nic złego...dobrze że to ogarnełas..w nas kobietach jeszcze pokutuje taki schemat matki polki poswiecającej sie dal rodziny i zapominajacej o sobie. A przecież wiemy ze tylko zadwolona z siebie realizujaca sie kobieta moze wychować zdrowe emocjonalne dzieci. Myśle ze dotyczy to też męszczyzn. Dobrze ze teraz jest rozwoj swiadomosci swpołeczneństwa, ze zauwazono problem przemocy w rodzinie fizycznej i psychicznej, ze są fundacje gdzie takie kobiety moga sie zwrócic. Ogladałam właśnie program w tv.. Dziewczyny czasem dobrze jest poprostu zachwycic się:) Kamea ...nie mam sasiada wartego grzechu:):):)

Odnośnik do komentarza

Xena swiete slowa, a mi sie zarzuca ze jestesmy samoluby. No coz najwazniejsze ze przejzalam na oczy bo dalej bym chciala zadawalac innych ale nie siebie=nerwica. Teraz mysle inaczej i rodzinie nie na reke (mama, siostra). Ze jestem inna, ale przywykna to wymaga czasu.))) Do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic,

Odnośnik do komentarza

Xena u mnie jest warty grzechu))))ale co tam wazne aby w sobie rozwijac to co sie lubi , szukac radosci w codziennosci a powiem ze za oknem cudnie a nie ciagle zamartwiac sie ze (a tak mialam cale zycie teraz sie oduczam) ze mama mnie odrzuci i wiele robilam dla kogos. Z tym zamartwianiem sie to ja to zauwarzam i jeszce to jest ale staram sie szukac pozytywow jakiegos dzialania ku lepszemu

Odnośnik do komentarza

Witajcie promyczki radosne:)))))))))))0 xena hihi To był oczywiscie wczoraj Zart............... Zuziu miłej wizyty u rodzinki ,a z tym bieganiem po schoda to sama prawda tez tak miałam kiedys słaba ja myszka a dzis zasuwam jak mały robocik............ elza kuruj sie kuruj kochana ..........tak sie ciesze dziewczyny z Waszego szczescia i zadowolenia ze az sie ciepło na serduchu robi ..............miłego dzionka kobitki...........

Odnośnik do komentarza

Pieknie jest budzic się rano i poprostu życ...bez leku ze oto kolejny dzień który trzeba prztrwać...wtedy można naprawde działać...cos zmieniać..tworzyc, czuc..tak piekne jest w tym przechodzenieu z nerwicy do świata ze my naprawde odczuwamy....i czynnoscimktore kiedys wydawały nam sie niewykonalne teraz staja do zrealizowania Ostatnio jestem z rodzicami oni szykuja opał i ojciec jak zwykle do mnie ze ja to leniwa jestem bo matka to taka pracowita i rąbie drzewo ja nie wiele myslać odciełam sie ze do podobno wrodziłam sie do niego(wszyscy tak twierdza tylko nie ja) wiec krytykujac mnie ubliza sobie. Zatkało go na moment i to mi wystarczylo. Wziełam tą siekiere(wiecie ja nigdy sie za to nie brałam) i dalej mam mi wyrywa a ja co ta za problem. No cóz najpierw nie szło mi najlepiej ale pózniej ....nawet mi to sie spodobalo. Ojciec oczywiscie ze nie tak ze żle , mama tam go uciszała w końcu sobie poszedł. Wiecie w tym wszystkim...było piekne to ze kiedy mama pomagała mi układajac drzewo poczułam sie jej równa....Nie córeczka tylko ale kobiet taka jak ona:) Na drugi dzien wstałam ..mięsnie mnie bolały i ja na poczatku co jest..a pozniej ze smiechem sobie przypomniałam ze to tylko ból swiadczacy o wczorajszym wysiłku. Szybko przeszedł tak na marginesie Tylko maż był zły ze sie za to wziełam on mnie w tym całkowicie na codzień wyrecza:)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×