Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Życie po nerwicy


xena

Rekomendowane odpowiedzi

Kurka nigdy ale to nigdy bym nie pomyslała ze przejde w zyciu takie zawirowania.........zawsze byłam odwazna ,radziłam sobie w kazdej sytuacji,a tu trach jeden dzien zmienił wszystko,,,,,,zrobiłam sie taka bezradna ,a tu jeszcze lekarze parzyli bykiem na moje objawy............a jaja .............kawał małpy z tej nerwicy.............ale dobrze ze juz ja poznałam od podszewki i ukrece jej łeb......czego Wam wszystkim życze...........

Odnośnik do komentarza

Wiyam Mela 12 nasze posty sie rozmineły... To że czujesz ze jeszcze nie wyszłas nie znaczy że nie mozeszesz tu pisac:) kazda wiadomosc ze ktoś to ogarnia ze daje rade jest cenna:) A Ty z tego co czytam to dajesz radę. Jak objawy ustepuja zycie nie będzie takie samo ..bedzie lepsze będziesz madrzejsza o to doswiadczenie...silniejsza. Człowiek wtedy docenia małe rzeczy. Najwazniejsze aby nie odwracac sie za siebie i nie roztrzasac wszystkiego. Nie szukac nerwicy na kazdym kroku..rozumiesz. Jak byłam w ciazy ...miałam tez rózne sytacje ale o tym kiedy indziej:) Uciekam bo maluchy ululałam czas na meża:) Zuziu marudz ile sie da takie marudzenie mi sie podoba bo jest z heppy endem:) Dobranoc pa pa

Odnośnik do komentarza

Witajcie Wczorajszy dzień był tak senny,że juz nie miałam siły wchodzic na kompa wieczorkiem Mela witaj :) Zuzia zastanawiałam się z tym bólem głowy jasne , ze tak - nie jestem jedyną osobą którą boli głowa na sesji czy po sejsji- mi sie wydaje , ze to z tego powodu jak się czyms bardzo przejmę jak ktoś coś mówi- często to przechodzi po jakiejś godzinie czy dwóch jak juz jestem w domu. Teraz ja trochę tą drugą terapie traktuje - jakoś mi jest łatwiej i wtrącam nawet co ja miałam w jakiś sytuacjach jak inni mówią czego wcześniej nie robiłam - mówiąc coś mówiłam co myśle ale nigdy nie na swoich przykładach. Jedna dziewczyna na terapii tak się przejmuje, że po pierwszej sesjji ma zawsze bardzo wysokie ciśnienie 190 na 120 mimo, ze bierze lekarstwa na nadciśnienie - na sesjsach ciśnienei jej się podnosi. Wydaje mi się ,ze nawet jak inne osoby mówią ma to duży wpływ na innych chyba, że człowiek ma to gdzieś i się nie przejmuje i jest nastawiony tylko i wyłącznie na pomoc sobie a nie na pomoc sobie i innym

Odnośnik do komentarza

Witajcie z rana, zapowiada się piękny, słoneczny i ciepły dzionek, czyli nastawiamy się optymistycznie do życia. Kamea ale się uśmiałam z tymi kąpielami, chyba każdy kto miał nerwicę przeszedł też ten etap, byle szybko się wykąpać, co by tam nie zasłabnąć, bo jak pogotowie przyjedzie to co taka goła pod prysznicem czy w wannie haha, a czystość przede wszystkim wbrew temu, że ledwo się kąpaliśmy ale przecież nie wiadomo kiedy chwyci nas atak i wyjazd do szpitala, trzeba być zawsze gotowym, Teraz to śmiesznie się pisze i śmiesznie czyta i śmiech bierze, że taka głupota siedzi w człowieka głowie, Dziś prysznic jest dla mnie przyjemnością, relaksem i nawet śpiewam sobie tam, przynajmniej nikt nie słyszy bo tragicznie, Kaka tak myślałam, że to jest powód, bo nerwusy są osobami bardzo wrażliwymi, wręcz przewrażliwionymi i słuchając innych ludzi można się zdołować, wychodzą emocje na wierzch i wtedy dochodzą objawy typu bóle, czy skoki ciśnienia, tak myślę, Ale wiesz ja teraz tak z perspektywy czasu i podleczenia nerwicy mogę stwierdzić, że dalej jestem wrażliwa na innych ale jest trochę inaczej. Kiedyś jak czytałam forum i dziewczyny opisywały swoje objawy, swoje historie to nie raz płakałam nad ich losem albo ich objawy uderzały we mnie, Teraz tego nie ma wraz z wycofaniem się nerwicy nie mam czegoś takiego że czytam o kimś i mnie to przeraża czy przechodzi na mnie, podchodzę do tego bardziej rozsądnie, choć wrażliwość we mnie siedzi i nigdy jej się nie pozbędę, bo juz taka jestem od małego, ale można się nauczyć podchodzić do pewnych spraw z dystansem, Uodpornisz się w jakiś sposób i Ty Kaka, ja nawet myślę, że TY już o wiele lepiej sobie radzisz, naucz sie jeszcze, że jak coś boli to boli wiele osób ale to nie jest nic grożnego, bo masz dobre wyniki, a najważniejsze, że jesteś zadowolona z terapii, chodzisz tam z chęcia i pomaga Tobie. Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich! Dziękuję za miłe przyjęcie i ciepłe słowa. U mnie dziś szaro i ponuro za oknem, ale trudno :) Kolejny dzień walki przede mną. Dziś od rana małe dd i jakiś lęk za uszami czuję, ale nie zamierzam pozwolic mu mnie ogarnąc. Zaraz wymyślę coś fajnego do porobienia. U mnie córeczka od rana kopie :) Wspaniałe uczucie :) Miłego dnia!

Odnośnik do komentarza

Witajcie w ten słoneczny dzionek ,słoneczko super swieci i buzka sie usmiecha:)))) zuziu to tez tak miałas z tymi kapielami ,to nie tylko ja byłam taka nie tego to dobrze,teraz tez sie z tego smieje ,ale kiedys to był szok......... kaka no ból głowy potrafi człowieka rozwalic brrrrrrrrr witaj mandarynko miło ze jestes z Nami.:))) ja musze jakos rozplanowac dzien bo znów sama.........a za bardzo juz roboty w domku i ogrodzie nie widac........tak wiec rowerek a pózniej sie zobaczy............. zycze Wam miło spedzonego dzionka i duzo radosci w serduszkach...........

Odnośnik do komentarza

A jeszcze podziele sie z Wami moimi uwagami na temat odstawienia lexapro.........ale to moze moja wina ,bo odstawiłam nagle a to bład.........a wiec pierwsze dni to sie tak pociłam i przechodził mi po ciele taki dziwny jakby prad ale to było tylko kilka dni.....juz jest ok..........trzeba leki odstawiac stopniowo a ja raptus i zrobiłam to ze szkoda dla zdrowia nagle..............to tak dla informacji.

Odnośnik do komentarza

Witam O tak dzis piękny dzionek..czesc w pracy spedzony teraz w domku. Jak przyszłam w domku nie mogłam usiedzieć no zwyczjnie powdychać trzeba tego swieżego powietrza...wiatr mi nie przeszkadzał..cieplutki jest. Na rower wsiadłam...nie jest jeszcze ze mna tak tragicznie wiecej przyjemnisci z tego niż zmeczenia:):) I z naszym psiakiem sie poganialismy no tak wygłupiać sie też mama musi z dziećmi... Ale wyyyrósł...z synem przyjazń jeden i drugi tylko wygłapiać sie chce:):) Trzymam sie dietki...ale dziś przynam sie zjadłam kawałek ciasta ale tyyylko taki maluteńki naprawe.... Kamea pewnie że super takie spacerki sa....fajnie napisałaś o tym ze po nerwicy nie będzie tak jak wczesniej....taak człowiek troche inaczej patrzy na świat Zuziu zobacz i jak rozgryzłas powód bólu u Kaki. A z tym kompaniem dziewczyny ..ciekawe co prawda ja sobie czegos atkiego u siebie nie przypominam....mnie ciezko było zawsze z łazienki wygonić:):) Mandaryna to takie przyjemne jak czujesz ruchy maleństwa w sobie:) Moja corka to dała mi popalić szczególnie aktywna była po nocach ...::) Z Synem było bardziej spokojnie... A ja powiem Wam ze w czasie ciaży jak meża nie było w domu nie mogłam zasnać mówie Wam to była tragedia...jakis bezsensowny lęk radziłam sobie jak umiałam zapalona lampka..muzyka przyciszona...wtedy pokochałam muzyke relaksacyja...moze nie z wyzszej półki..w każdym bądz razie same melodie...jakieś ppłytki muzyki poważnej...jezeli ze słowami to ballady...Rubik w czołówce:) To mnie wyciszało i pozwalało zasnać. Wiecie ja wtedy nie łaczyłam tego z nerwica...czy miało z tym jakiś zwiazek nie wiem. To było przy drugiej ciaży. W pierwszej ciaży ...miałam znowu takie sny....:) I było duuuzo spokojniej. Z obydwu pamiętam taka niesamowita dume ze oto nosze w sobie maleństwo. I zarówno jak i inaczej przechodziłam ciaze tak i inaczej troche wygladało to moje macierzynstwo ale to juz inna bajka. Dobra kochani ja uciekam jeszcze na podwóreczko teraz jest ...ciekawie:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie ja na momencik, trochę pochwalić i trochę pokrzyczeć. Kamea proszę teraz inne życie masz w sobie i to cieszy na nowo odkrywamy to co utraciłyśmy, ale w lesie uważaj, to nie żarty, chyba ze okolica spokojna, ale trzeba być czujnym. Ksena mnie też było zawsze ciężko wygonić z łazienki, ja uwielbiam siedzeć tam godzinami, ale tak jak widzisz lęki były takie straszne, że bałam się że tam padnę i jak widać tą fobię miałam nie tylko ja. Tak na prawdę, to można by było mnożyć setki przykładów, które utrudniały nam życie i to nieżle, teraz z perspektywy czasu te rzeczy wydają mi się śmieszne jak człowiek może doprowadzić się do takiego stanu, ale przeszłąm to i rozumiem każdego kto jest na początku tej swojej drogi. Mandarynka a na Ciebie nakrzyczę, wstając rano nie mów, że to kolejny dzień Twojej walki bo od samego początku żle się nakręcasz, powinnaś wstać i mówić dziś będzie dobry dzień, bo jestem silna, w brzuszku mi puka drugie seruszko a ja jestem zdrowa i mam dla kogo uśmiechać sie i cieszyć życie, zobaczysz, że powtarzane codziennie takie motywacje w końcu się utrwalą w głowie i nadejdzie ten dzień bez objawów. Tylko to wszystko wymaga pracy, ja też takim sposobem dochodziłąm do zdrowia, A pochwalę za to, że miałaś plany na dzień, co masz robić. Mam nadzieję, że dzień minął szcześliwie. Miłego wieczorku, uciekam robić kolacyjkę, bo maż zaraz wraca, a pamiętecie jeszcze nie tak dawno nie było opcji, żeby została choć na pięć minut sama w domu, zawsze ktoś musiał przy mnie być i to była tragedia i dla mnie i dla tych co nade mną czuwali.

Odnośnik do komentarza

Witam Tak Zuziu sytacje z perspektywy czasu sa smieszne...ja nie zapomne jak kolejny raz kroczac szybko do łazienki(okres kiedy dręczyły mnie biegunki) jestem przed drzwiami..a tam zajęte ...wychodzi dziewczyna powoli a ja prawie wypchnelam z kabiny ...jej zaskoczenie....:):) No cóz okolicznosci zmuszaja do przedziwnych zachowac:):) Z nerwicą sie nie walczy...bo im bardziej z nia wojujemy tym ona silniejsza...z nią raczej trzeba sie zaprzyjażnic...a pózniej sama sobie pójdzie nudno jej się robi jak wrazeni nie robią jej wyczyny na nas. To właśnie to uswiadmoie sobie ze to my mamy przewage nad nia i my sterujemy swoim zyciem a nie nierwica jest srodkiem do sukcesu. Zuziu tak pamietam jak pisałaś o tym lęku ...teraz napewno cieszysz wolnością od niego. Był okres kiedy towarzyszył mi taki irracjinalny lęk, bałam sie sama zostać na dłuzej...nie mówiac juz o jakis wiekszych zakupach....ale to juz było...teraz i jeżdze z dziecmi sama na małe wycieczki(nie potrzebuje opiekuna :)) I jak zostaje sama w domu(co rzadko mi sie zdarza) to delektuje sie tymi chwliami kiedy moge pobyc sama ze sobą. Albo jakies bezsensowne ataki paniki w pociagu..duszno mi sie robiło ciezko mi było odyychac. Nieraz sobie w myslach tłumaczyłam ze to zaraz przejdzie itd...nie mówiac o tym ze cały katechizm sobie przypomniałam(jak trwoga do do Boga). Miałam takich pare sytuacji w nawrocie dwa lata temu. Jak sama jechałam bez kogos znajomego...sobie tłumaczyłam ze jak mi sie cos stanie nawet to nik nie zauważy bo bedzie myslał ze śpie i takie tam. A tu ludzie obok jechali rozmawiali , spali i nawet nie zdawali sobie sprawy co sie ze mna dzieje... Prosze a teraz czesto jezdze sama bez znajomych i lajcik. Tak wolnosć od takich sytacji ...pozwala swobodnie oddychać. Ludzie jak kogos cos tam łapie...to jest do opanwania...zycie jest o wiele piekniejsze... a przede wszystkim wiecej widzimy...bo jak sie nie boje ze cos mi sie stanie to moge sie wreszcie skupic na tym co ważne.

Odnośnik do komentarza

Zuziu bede czujna bede..........ale wiecie dzisiaj byłam u sasiadki krawcowej z kiecka i wychadze co widze przy drzwiach stoja kijki,tak wiec od słowa do słowa i mam towarzyszke na wyprawy ,oczywisnie nie zawsze ale czasami ale i to dobre.......... a jeszcze wróce do kapieli ja tez uwielbiam sie delektowac cała przyjemnoscia w łazience rózne kapiele,maseczki i takie tam pierdoły ale wówczas to była tragedia//////////a i jeszcze jedno ja w domku nigdy nie bałam sie zostac sama nawet w tym złym momecie..........choc mieszkam teraz na koncu swiata i ciut dalej hihiiiiiiii

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, bardzo dziękuję za dobre rady :) Obiecuję, że jutro nie będę myślec, że to kolejny dzień walki tylko będe miała podejście, że fajnie kolejny dzień się zaczął :) Muszę to jakoś przezwyciężyc. Dziś u mnie trochę było odrealnienia. Generalnie dzień na plus. Poszlam do sklepu, zrobiłam sałatkę, poszalałam troszkę z psami :) Dużo nie robię, bo teraz mam zakazany wszelki nadmierny wysiłek. Ale w sumie to było okej. Siedziałam z siostrą, gadałyśmy, potem robiłyśmy obiad. Było sympatycznie. Jutro kolejny dzień. Mam plan iśc do kosmetyczki i może do fryzjera :) Coś dla siebie zrobic :) Wszystkim życzę miłego wieczoru i spokojnej nocy :) Pozdrawiam serdecznie i dzięki za rady jeszcze raz :)

Odnośnik do komentarza

Ksena my powinnyśmy chyba pisać też o nerwicy żeby ludziska wiedzieli, że każda z nas była na dnie i od tego dna się odbiła, że każda przeszła prawie wszystkie objawy nerwicy, jakie miałyśmy przygody z nerwicą, jak wiele razy umierałyśmy na zawał, wylew, raka i inne cuda niewida. Jak dla każdej życie było piekłem, które po części zgotowałyśmy sobie same i żeby osoby, które są na początku swojej drogi, które cierpią teraz tak jak my kiedyś wiedziały, że na to się nie umiera, że są zdrowe, że tylko chora wyobrażnia płata nam takiego figla a można z tego wyjść i cieszyć się na nowo życiem, tylko trzeba w to uwierzyć i włożyć mnóstwo własnej pracy, żeby na nowo powrócić do świata żywych, ja też wile razy nie wierzyłam jak ktoś do mnie pisał, że tak jego rada jest akurat skuteczna i tak mu pomogła, ale próbowałam, bo chwytałam się wszystkiego, bo myślałam, że w pewnym momencie sama odbiorę sobie życie bo tak się nie da żyć. Trzeba próbować tego co radzą ludzie na forach, nie raz ale systematycznie i pewnie, że nie na kazdego podziała to tak samo, ale wybieramy dla siebie to co najlepsze i stosujemy aż w pewnym momencie nabierzemy takiej wprawy, że jak chwyci nas lęk będziemy potrafiły go wyciszyć zanim się rozwinie, ale wiadomo każdy sam jest kowalem swojego losu i musi zdecydować czy chce pracować nad sobą, czy czekać aż wymyślą cudowną pigułkę po której minie od razu nerwica. Teraz już uciekam, bo mąz czeka na laptopa. Dobranoc wszystkim.

Odnośnik do komentarza

Kamea no to dzielna byłaś ja bym umarła w tamtym okresie ja nawet jak wyjeżdżałam gdzieś to nie było co będę zwiedzać tylko odnalezienie miejsca gdzie jest najbliższe pogotowie czy szpital, normalna głupota z mojej strony, ale niestety tak było. Mandarynka gratulacje, to byłas bardzo dzielna i mów tak do siebie co rano, miej swoją ulubioną afirmację, która Cię dowartościowuje i dodaje sił i plany super na jutro, tak trzymać, teraz wielka pochwała się należy.* Dobra spadam,dobranoc

Odnośnik do komentarza

Dziewczynki miłej i spokojnej nocki Wam zycze:)))a jutro wstajemy z usmiechem na twarzy choc pogoda zapowiada sie nie za bardzo ciekawa .........ale co tam tylko kilka dni ma byc tak paskudnie ..............pozniej znowu zaswieci słonce..............a my w serduszkach musimy miec słoneczko codziennie,i aby nigdy nie gasło:)))

Odnośnik do komentarza

Witam Słoneczko nawet świeci za to wiaterek głosno daje znać o sobie:). Kamea tak czeka nas kilka dni pogorszenia pogody ...co nie znaczy pogorszenia naszego stanu zdrowia. No może nasze spacerki będa krótsze:) Na rowerku to moze idzie mi niezle ale dzis musiałam troche podbiec gdzies.....hm czas nadrobic zaległosci i poprawic kondycje... Kamea ja kupiłam sobie też fajnego ciucha na wiosenne słoneczne pogody...poczeka sobie troche:) Udanego dzionka wszystkim życze:)

Odnośnik do komentarza

WItam wszystkich!!!! U mnie dziś niestety szaro. Póki co :) może się wypogodzi. Dziś będę realizowac swoje plany tylko napotkałam małe utrudnienia w postaci lęku :( Dopadł mnie od rana, ale już przechodzi więc zaraz się biorę za siebie, kąpiel itd. i idę. Siostra do mnie napisała, że przyjdzie i dziś możemy robic sesję :) Żeby upamiętnic mój brzuszek :) Więc muszę się gotowac :) Poza tym mam do Was jeszcze jedno pytanie, które mnie męczy a więc postanowiłam zadac - czy ktos z Was miał permanentną derealizację? Czy wraz z ustępowaniem nerwicy dd też zanika? Z góry dzięki za odpowiedź :) Pozdrawiam i życzę miłego dnia

Odnośnik do komentarza

Witam Mandaryna ro przechodzi, zwyczajnie powinnas o tym przesatc mysleć skupiac sie nad tym. Lęki ustepują nie budzisz sie rano i nie masz tego dziwnego stanu. Nie czujesz odrealnienia. W końcu jeżeli ktoś zaczyna w miare normalnie funkcionować to oczywiscie i to mija:). Mandaryna skup sie na życiu nie narwicy a wiesz mi że powoli wszystkie objawy mina. Moze Cie cos zakłuc, moze Cie cos boleć mozesz mieć kiepski dzień ale to nie nerwica. Ja ide do pracy wszystkim zycze fajnego dzionka bez ..nerwicy w tle pa pa:)

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczynki. U mnie dziś było tragicznie, cały dzień lało, wiało dopiero od niedawna wyszło słoneczko, Mandarynka w tym temacie Ci nie pomogę, nie wiem chyba tego nie miałam, albo nie kojarzyłam to z tą przypadłością, u mnie raczej były zawroty w głowie i czułam się jakby skołowaciała, miałam wrażenie plączącego się języka i niewyrażnego mówienia, ale to podobno była tylko moja wyobrażnia i odczucia bo mówiłam normalnie, to raczej nie jest to o co TY pytasz, przykro mi nie mogę tutaj Ci pomóc. Ale wydaje mi się z tego, co czytałam na różnych forach o nerwicy, wiele osób to ma a jak nerwica ustępuje to i to zanika. Mandarynka wszystkie objawy nerwicy są wytworem naszej wyobrażni a jak zaczynamy mysli skupiać nad czymś innym niż bóle, lęki, nerwica ogólnie objawy się wycofują. Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×