Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Życie po nerwicy


xena

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Ksena pytałałaś co było dla nas najgorsze w nerwicy. Myślałam co mi tak utrudniało życie i doszłam do wniosku, że chyba najbardziej ze wszystkich objawów bałam się silnej arytmii serca, duszenia się a najbardziej ataków paniki i strasznego lęku nad którym nie umiałam zapanować. Też pamiętam jak przez nerwy straciłam wzrok na ok. pół godziny wszystko było wtedy czarne, ogarnęła mnie ciemność i bałam się, że kiedyś stracę ten wzrok na zawsze, nie zapomnę tego dnia, siedziałam ze strachu sparalizowana, ale wtedy byłam strasznie spokojna. Jak widać, można się wszystkiego pozbyć, tylko pracą, bo będę ciągle powtarzała my jesteśmy zdrowi, tylko nasze myśli nakręcają nas negatywnie, jak uwierzymy że to tylko nerwica to objawy będą ustępowały, nie można się skupiać co nas boli, boli i przestanie, każdego coś boli i nie znaczy, że ma nerwicę a my to wszystko wyolbrzymiamy i stąd te wszystkie objawy a na nerwicę się nie umiera. Pozdrowionka dla wszystkich.

Odnośnik do komentarza

Witam Kamea..dasz rade tak pełna optymizmu osoba zwyczjnie jest skazana na sukces:) Zuziu tak te ataki paniki bywały najgorsze,,,ludzie jak lzej się zyje jak ich nie ma. Wiecie ja to nie zapomne jak rodzina nie wiedząc jak mi pomóc po znachorach mnie woziła:):) Ja do tego sceptycznie podchodziłam wiec wiecie mało mi to pomagało...ale ja to nic w porownaniu z ludzmi którzy przyjezdzali tam z ciezkimi chorobami np rak...i głeboko wierzyli ze te wizyty im pomaga...pewnie ta ich wiara w to powodowała ze mogli sie poczuc lepiej,,,łatwiej znosili chorobe..tak myśle

Odnośnik do komentarza

Dziewczynki mnie ta zmianaa czasu zawsze troche rozbija...co najdziwniejsze dla moich dzieci to żdana różnica...corka jak robiła mi pobutke o 6 tak robi:);) Znaczy tylko mamuia chodzi połprzytomna i marzy tylko o tym aby jeszcze głowke przyłożyć do poduszki:):) Pierwszy dzień po zwolnieniu mam z głowy...ba nawet nózka mi tak bardzo nie dokuczała w sensie ze bolała...powiedzmy ze mnie troche spowalnia:):)Ale ogoónie jest ok.

Odnośnik do komentarza

*Człowiek, który dużo płacze jest zdrowszy i dłużej żyje. Podobnie jak wtedy, gdy się śmieje, jego krew krąży szybciej, mózg jest lepiej dotleniony, a oddech pogłębia się. Śmiech i łzy wyjdą mu więc na dobre. Nie ma się czego wstydzić, panowie! Uśmieszek nie poprawia zdrowia psychicznego. Żeby uśmiech dawał uczucie szczęścia, musi obejmować całą twarz. W szczególności mięśnie zewnętrznych kącików oczu. Określamy go mianem od ucha do ucha - twierdzi amerykański naukowiec, dr nauk humanistycznych Robert Cooper. Co prawda, osobom lubiącym się uśmiechać, łatwiej tworzą się zmarszczki wokół ust i oczu, ale dodają one raczej uroku niż lat.* Tak dla informacji pewnie o tym wiecie :) Zyje według tej zasady kiedy jedtem smutna to czasami nawet płacze..kiedy jeszczem radosna to to okazuje. Na wszystko jest miejsce i na wszystko czas. Byc prawdziwym to nie chowac sie pod maskami. To być soba...a to oznacza cała palete naszych uczuc:)

Odnośnik do komentarza

Xena ja też usypiam w ogóle jakaś połamana jestem chyba nie doleczona hehe W ogóle zauważyłam , ze jak jestem na terapii to głowa zaczyna mnie boleć. Nic nie ma marudzenia trzeba się wziąć za siebie bo inaczej kiepskawo będzie. Jest takie przysłowie- jak trwoga to do Boga - i jest to prawda ale w najgorszych moementach mojej nerwicy rozmowyz Bogiem naprawde mi pomogły. Zresztą jak tak wczoraj siedziałam na terapii i jedna dzieqwczyna mówiła o sobie co jej się dzieje to zaczęłam się zastanawiać co ja tam robie - dziewczyna sympatyczna, zamknieta w sobie ale nie mająca problemów nawiązywaniem kontaktów , widzi duchy czarne , których się boi i słyszy głosy osób których nie ma w pomieszczeniu. To dopiero jest problem nawet nie miałam zielonego pojęcia co jej powiedzieć

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczynki :))w tym co dzis piszecie zgadzam sie w 100%........ prawda ze trzeba sobie czasami popłakac ,a smiac sie bez limitu:))) a najwazniejsza jest szczerosc uczuc!!!!!!!!!!!!!!!!!! wiecie ja mam całe dnie teraz dla siebie nie liczac wnukow..........maz zaczał sezon w pracy i po sielance..............widze Go tylko wieczorkami i chwilke rano:(((i tak do jesieni brr................ale cóz to całe zycie......... miłego dnia........... a ja czekam na paczke z kijkami i zaczynam chodzenie.........bo rowerek juz w ruchu.........

Odnośnik do komentarza

Kamea to super , ze odstawiłaś tabletki i dobrze sie czujesz- a jak dlugo brałaś lexapro?? Tak to jest z pracą ale zawsze cos tam wieczorkiem razem jesteście - a ja tylko sama z moimi dziecmi - kurcze coraz bardziej brakuje mi drugiej osoby. Ciekawe czy będzie mi jeszcze dane przeżyć jakieś miłe chwile ??:)

Odnośnik do komentarza

Leki brałam od pazdziernika...........musze zyc bez polepszaczy.......zobacze moze sie uda choc nie mówie ze nie wróce do leku ..............ale zrobie wszystko zeby sie udało....... kaka nie orientuje sie w twojej sytuacji ale zycze Ci zebys miała szczesliwe zycie........ale najkochaniszy skarb masz przy sobie ..........łap cudne chwile bo dzieci tak szybko rosna.....i maja swój swiat ze ciezko jest bez NICH jak ułoza sobie zycie.......nawet jezeli dalej sa blisko to i tak daleko...............taka kolej zycia.............. mi było bardzo ciezko...........

Odnośnik do komentarza

Kaka wiadomo dzieci rosną pójdą swoja droga a Ty zostaniesz sama, dlatego powinnas zadbać też o siebie o swoje potrzeby. Wychodz ze znajomymi realizuj swoje zainteresowania w miare możliwosci a to odejscie z *gniada* twoich synów nie bedzie dla Ciebie takie dotkliwie, wiesz mi niejedni rodzice bardzo cięzko przechodza ten czas i nie tylko samone matki...Ale Ty jesteś fajna babeczka dasz rade. Jezeli będziesz sie realizować nauczysz sie takiej radosci z zycia to i na Twoje dzieciaczki to lepiej wpynie wiesz mi. To przechodzi...i to prawda szczęsliwa mama czy tata to szczesliwe dzieci. One nam sie przypatrują i na nas sie wzoruja. Druga osoba moze sie pojawic w najmniej oczekiwanym momencie...ale najwazniejsze abys nauczyła sie byc..radosna w byciu samej co nie znczy samotnej!!!!

Odnośnik do komentarza

Kamea myśle ze dasz radę ja brałam leki przez pół roku juz....7 lat temu. I co od tej pory mimo małych potkniec dałam sobie rade nie umarłam i wreszcie wiem co to znaczy cieszyc sie życiem. Leki postawiły mnie na nogi ale dalej juz musiałam sobie dawac rade..i tak Kamea to radocha jak widzisz ze dajesz rade bez leków. Jak Twoja praca nad soba daje efekty..jak czesiej sie uśmiechaz niż płaczesz. To super sprawa Po takim czasie wiem ze wersja typu jak wyjde z nerwicy to bede wiecznie heppy nie sprawdza sie..bo czasem zwyczjnie własnie przez takie myslenie ludzie nie potrafia z tego wyjsc...boja sie swoich słabosci, trudnych dni...czuja sie pokonani jak to nadchodzi. Własnie przywolenie sobie na słabosć to znaczy ze jest juz ok ze jestes na prostej. że nie panikujesz jak Cie cos łapie tylko dajesz sobie z tym rade i nie czujesz sie przez to żle. Nie uzalam sie nad soba, co nie znaczy ze nie łapie mnie chadnra ale teraz potrafie sie z tego smiac wiem ze to mija. Czasem takie momenty sa po to abysmy sie wsłuchali w siebie. Co jeszcze teraz potrafie cieszyc byle pierdołami, znajdować radosc w malych rzeczach:) I o to chodzi. Przyjmuje zycie takim jakie jest ...jednoczesnie starajac się go ulepszyc..bo wiem ze jego jakosć zależy ode mnie.

Odnośnik do komentarza

Ja mam młodsze dzieciaczki od Waszych...i potrzebuja jeszcze duzo mojej uwagi. A wiecie w zwiakach to czasami bywa taka...ze im rzadziej sie widzimy tym bardziej za soba tesknimy:) Pogoda jest dzis całkiem fajna, szkoda ze ten wiaterek u mnie jest taki chłodny, moja córka zasmarkała sie znowu po ostatnich wojarzach na podwórku:(((( Więc w domciu siedzimy obiadek gotujemy. i ja bawie się w rysownika ...znaczy ja jej szkucuje ona maluje...musze kupic jej kolorowanki nastepne:) Fajnie jest:)

Odnośnik do komentarza

Kamea macierzyństwo to jedna z tych spraw w życiu która daje mi niesamowicei dużo radochy:) Mimo ze czasem potrafia te istotki wymeczyc ale wszystkim życze takich tylko męczarni:):) Ja z racji tego ze u mnie w pracy tak mnie....kochaja chyba...i wystawiaja często na dwójki mijam sie z mezem czesto ...syn tez przez to mnie rzadko widzi....dobre jest dla tego ze daje mi moytywacje do szukania nowej pracy:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie, piszę do Was mimo, iż nie wyszłam jeszcze z nerwicy. Pierwszego ataku paniki dostałam 2 sierpnia 2011, po 7 miesiącach systematycznego stresu, który co tu dużo gadac - zapijałam po prostu. W końcu układ nerwowy siadł. Potem już było tylko gorzej. Cały wachlarz objawów somatycznych, psychicznie byłam dnem. W pracy stałam sie niewydajna. No masakra. Zaczęłam się leczyc psychiatrycznie. Brałam Cital (po którym miałam potworne bóle głowy) i Asentrę. Doraźnie Lorafen. Po ok. 1,5 mc brania leków okazało się, że muszę odstawic bo jestem w ciąży. I radzę sobie teraz samą psychoterapią. Jakoś próbuję. Jestem w 8 mcu ciąży. Pierwsze 3 mce to był istny koszmar. Przez derealizację i depersonalizację popadałam w coraz to większy dół. Nie było dnia bez płaczu i zanoszenia się, że chcę już przestac życ, że mam dośc tej męki. Ale z dnia na dzień było coraz lepiej. Teraz jest nie za dobrze. Ale nie ma takiej katastrofy jak na poczatku. Nie mam już silnych ataków paniki czy lęku. Nie biorę leków, piję melisę. Dużo dała mi książka *oswoic lęk* i terapia pomaga, tyle, że teraz chodzę b. rzadko przez ciążę (mam problemy) - raz w mcu. Sądzę, że gdybym chodziła tak jak wcześniej raz w tyg byłoby lepiej niż jest. W każdym razie powiem, że widzę faktycznie poprawę. Jest lepiej niż było, ale nie jest tak jak kiedys. Objawy somatyczne się zdarzają codziennie, dziś chciał mnie chwycic lęk, w kościele wydawało mi się, że mdleję... Stąd też moje pytanie do Was - czy po wygraniu z nerwicą wszystko jest takie jak było kiedys? czy może już nigdy nie jest tak samo? Czy objawy somatyczne znikają też? I nie ma się poczucia lęku? Pozdrawiam serdecznie!

Odnośnik do komentarza

Witam wieczorkiem Pare cytatow podesle :) *Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili. * - Sokrates *W całym życiu szanuj prawdę tak, by twoje słowa były bardziej wiarygodne od przyrzeczeń innych. * - Sokrates *Dla cierpiących najmniejsza radość jest wielkim szczęściem. * - Sokrates

Odnośnik do komentarza

Nigdy juz nie bedzie tak jak było ..........bedzie lepiej i spokojniej ale gumka z główki nie wymazemy,tego co było..... jakas iskierka niepokoju juz bedzie..........to moje zdanie......... a ja własnie zakonczyłam cwiczenia ,,,,,,,zgrzałam sie jak diabli a jak serduszko ładnie biło hohooooooooo................. ja jeszcze bez mezulka ..............

Odnośnik do komentarza

Witajcie Mela witaj, na pewno byłaś kiedyś szczęśliwa, radosna i tak może być teraz, objawy mijają, lęki i panika również, bo przecież te lęki, ataki strachu są wtedy kiedy coś się dzieje lub boli, To wszystko siedzi w naszych głowach, sama nakręcasz złe myślenie jak Cie tylko coś zaboli, zakuje od razu setki myśli, że zaraz jakaś choroba, zaraz padniesz, zemdlejesz a może umrzesz ale nic takiego się nie stanie i co wtedy atak gotowy. Kochana czekasz jak dobrze zrozumiałam na maleństwo zobaczysz ile będzie Cię pochłaniało czasu, ile będzie w Tobie miłości i nie będzie czasu na myślenie o sobie a wtedy się przekonasz, że wszystkie objawy mijają, Uwierz w siebie, że to tylko nerwica, która nic nie może Ci zrobić i zobaczysz jak fajnie wraca się znów do *świata żywych*, może jakaś muzyczka relaksacyjna, która będzie i Tobie i dzidziusiowi służyć w cięższych chwilach, A jak poczujesz się lepiej i jak nawet coś Cię zaboli to pomyśl sobie, że to nie wraca nerwica tylko masz prawo czasami do gorszych dni jak każdy człowiek a zobaczysz że będzie tylko lepiej, trzeba w to uwierzyć, pisz i pytaj zawsze ktoś postara się Ci pomóc.

Odnośnik do komentarza

Kamea widzę, że proces odchudzania trwa, rower, kijki super, uciekasz przed nerwicą pełną parą, brawo. Kaka wiem, że jesteś zadowolona z trapii a powiedz myślałaś dlaczego boli Cię przeważnie głowa po takiej terapii, przecież jest to coś na co czekasz, jaki może być tego powód, czy stresujesz sie tym co mówią ludzie na terapii, przyjmujesz do siebie ich kłopoty czy Ty sama boisz się jak sie wypowiadasz, Przeciez terapia ma być czymś pomocnym, Pytam dlatego, że sama nie korzystałam nigdy z terapii a widzę, że często po takich sesjach cierpisz na ból glowy, Ksena Ty pełna radości i siejesz optymizm (dalej nie mam pierwszej literki Twojego nicku i chyba nie tak szybko to naprawię, pies mi gdzieś wydrapał klawisz i wyniósł ), masz rację trzeba się umiec cieszyć w życiu drobiazgami, bo przez nerwicę wiele rzeczy nam uciekło przez palce, Te Twoje motta na życie jak się w nie dobrze wczyta to są takie z życia wzięte. Wszystkich cieplutko pozdrawiam, bo u mnie słoneczko piękne ale wiatr urywa głowę,

Odnośnik do komentarza

Jeszcze Wam cos pomarudzę, przez nerwicę i swoje lęki wizyta u stomatologa była dla mnie nie lada wyczynem zresztą nie tylko tam wszedzie gdzie wychodziłam była tragedia, U dentysty na fotelu dostawałąm zawsze arytmii (chodziłam regularnie, bo uzębienie rzecz ważna) ale to były męczarnie, nie strach przed dentystą bo nigdy go nie miałam tylko przez nerwicę nie dawałam rady wysiedzieć, serce wariowało, słabo mi się robiło, musiałam prosić dentystę, że musze wstac z fotela, Teraz nie ma dla mnie problemu idę, siedzę, leczę wczoraj trzy godziny spędziłam na fotelu nie wiedząc wogóle co to nerwica, co to strach, serce, poty i nawet żarty były, Pisze to po to, żebyście wiedziały, że ja jeszcze niedawno nie wychodziłam za próg swojego domu, póżniej chodziłam tylko z mężem wisząc mu na ramieniu a dziś latam, działam jestem przykładem, na to, że można się albo nauczyć żyć z nerwicą albo pozbyć się jej, Nie wiem, czy wróci do mnie czy nie, ale na pewno nauczyłam się być silniejsza niż ona a wszystkie objawy mi ustąpiły,

Odnośnik do komentarza

Zuziu marudz kochana ,a marudz fajnie sie czyta jak ktos daje rade:))) wiecie ja teraz brałam kapiel i jak juz wyszłam ,to popatrzyłam w luserko i pomyslałam sobie jak ja wygladałam i,czułam sie na poczatku nerwicy no to byłam wrak człowieka ,kapiel brałam w pospiechu ,bo bałam sie ze umre w wannie ,albo nie dam rady wezwac pomocy ......głowe myłam i suszyłam w minutki oj masakra to było............co ta małpa potrafi zrobic a człowieka ................ zuziu tak daje ostro z ruszaniem sie ,,,,,,,,,a co co mam do roboty.......... ja dalej sama ale juz maz za godzinke bedzie>...........

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×