Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Życie po nerwicy


xena

Rekomendowane odpowiedzi

Problem w tym ze u mnie w uk lekarze sa do bani i lepiej im samemu zaproponowac co chce sie brac bo inaczej dostanie sie cos sprzed 30 lat z szerokim spektrum efektow ubocznych... Ja bylam u neurologa i psychologa zaden nie stwierdzil nic konkretnego ale terapie bede miala w polowie kwietnia i czekam na rezonans szyji i glowy. Ja z tym karkiem czuje sie jak w kolnierzu ortopedycznym i tez staram sie odciazac glowe... Ale mialam rtg szyi i niby nic takiego tam nie ma sa jakies zwyrodnienia ale polski lekarz powiedzial ze takie zwyrodnienia to teraz kazdy ma...

Odnośnik do komentarza

Milo sie czyta to co piszecie, zazdroszcze i podziwiam. Ja niestety nie mam takich sukcesow na koncie. Jestem w ciazy, ta jeb... szmata wrocila mi w 15 tyg, aktualnie mam 30 tydzien, nie spie 3.5 mies, codziennie mecze sie, walcze, czasem placze, wiadomo lekow nie biore, tylko czasem herbatka z meliski. Nie wiem jak mozna sie cieszyc ze sie mialo to szajstwo, ja uwazam ze to jakas kara jest. dlaczego mnie to spotkalo i to w ciazy?? Dlaczego inne ciezarne sa zdrowe i zadowolone a ja ciagle cos, wieczny strach, lek, panika... Mam wszystko super rodzine, wymarzonego faceta, synka pod sercem o ktorym zawsze marzylam, mam gdzie mieszkac i co jesc, ale nie mam spokoju ducha, latam na terapie i mecze sie. Dobrze zaczelam walczyc, czytam artykuly, ksiazki itd, widze ze jest lepiej i czesto to ja jestem gora. ale kurde w ciazy jest ciezko, nie mozna bagatelizowac objawow bo mozna przeoczyc te zagrazajace dziecku, nawet bylo lepiej 11 dni spokoju, oczywiscie nie bez walki, ale wyszly mi zle badania moczu i znowu opelal mnie lek i niepokoj. gdyby nie ciaza wzielabym leki, a tak nie moge... Czasem mysle ze to juz koniec. ze zaraz zwariuje, ze zaraz mnie odwioza w kaftanie... echh co Wam bede truc, zazdroszcze i tyle.

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny Kamea ja brałam Afobam już na prawdę nie pamiętam ale chyba dwa czy niecałe trzy miesiące po pół tabletki trzy razy dziennie, nie,nie miałam problemu z przerwaniem brania, koniec jednego dnia to koniec. Ja nie mam doświadczenia w braniu leków. Ale dziś z perspektywy swoich lat męczarni stwierdzam, że zrobiłąm błąd, niepotrzebnie się męczyłam powinnam była wcześniej wziąć leki, dobrze kiedyś ktoś na forum napisł a co broniąc się przed lekami chcesz udowodnić, co chcesz być bohaterką, męczennicą, miał rację, Ale wybór leczenia z lekami czy bez to każdego indywidualna sprawa, Daga jak miałaś prześwietlenie, to nawet jak zrobisz rezonans to nic Ci nie wyjdzie, na pewno są to zwyrodnienia i dobrze lekarz powiedział, że ma je prawie każdy, uwierz w to, że masz zdrową szyję a ból z czasem sam odejdzie, wystarczy się nad tym nie skupiać a jak boli mówić sobie, przecież ja tam nic nie mam, trzeba sobie wmawiać, że jesteśmy zdrowi, żeby nasz umysł rzestawił się na właściwy tor, Efa witaj, nie zwariujesz, masz teraz trudniej bo nosisz pod sercem dzidziusia. Piszesz, że masz szczęśliwe życie, ale na nerwicę pracujemy latami a może strach o to dzieciątko tak w Tobie rozbudził nerwicę, że zaatakowała. Życzę Ci duzo siły, masz wsparcie w najbliższych i myśl, ze niedługo będziesz miała wspaniały skarb, może to pomoże Ci choć troszeczkę uspokoić nerwicę, Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza

WITAJCIE kochani jaki dzis piekny dzien choc za oknem buro to w naszym domku szczescie ,bo lada moment bedzie w nim nowy członek rodziny ,dzis wielkie swieto mała istotka zamieszka z nami :)))))))))))))) ja czuje sie extra ,z wnusia lepiej juz po zaburzeniach zoładkowych.............. dziewczynki pokreciło mi sie to Ty kaka brałas lexapro ,jak z niego schodziłas.......???????????? zycze miłego i sympatycznego dnia ,bede zagladac ...........buziaczki

Odnośnik do komentarza

Witam w srode... czy nikomu nic milego sie nie snilo?hmmmm, Efa,,,napisze Tobie co mnie pomoglo w taklich syt jak Twoja. na poczatku bylam tak zla na nerwice ,ze psioczylam na nia jak TY (a moze i bardziej),wtedy nerwica -klocila sie ze mna, czyli wywalala najdziwniejszymi objawami(mialam wszytko co mozliwe..wszystkie bole kazdej czesci ciala razem i osobno).skoro nie potrafilam z nia wygrac ,pomyslalam ,ze sie z nia zaprzyjaznie( wroga lepiej miec krok do przodu).jak wymyslilam tak zrobilam,kiedy pojawial sie objaw juz nie wychodzilam ze sklepu ,nie uciekalam do domu- mowilam( w duchu)no atakuj smialo...mocno ,zobaczymy kto silniejszy.przypominalam sobie siebie bez*mojej nowej przyjaciolki)silna,temperamentna ,chrakterna.rozsmieszalam sama siebie myslac..nie jednemu facetowi dalam rade to takiej nerwicy -nie dam?i wyobrazcie sobie ODPUSZCZALA....powoli...ale bylam od niej silniejsza i sprytniejsza. z psychoterapii pamietam zdanie (sama do tego doszlam:)a psychoterapeuta mnie w tym upewnil i czesto przypominal),moze i Wam sie przyda...JESLI NIE MASZ NA COS WPŁYWU(a zapewniam ,ze na wiele rzeczy nie mamy) to ,to (mlodziezowym stylem)OLEJ!!!!nie zastanawiaj sie co by bylo gdyby...bo po co,skoro nie masz na to wplywu....caluje mocno(ale sie rozbestwilam...co?!)i jestem jak cos....

Odnośnik do komentarza

Witam Atteloiv duzo w Tobie takiego optymizmu...niech sie wszystkim udziela. Witam Lena, zagladaj do nas jak najcześciej:) Zuziu jak miło Cie tu czytać;) Buziaki Kamea2 kochana ...jesteś młoda duchem. Jak Cię czytam ...tyle takiej energi w tym jest. To napeno Ci pomaga. I gratulacje z nowego członka rodziny. Takie maleństwo to wielka radosć. Ja ma dwójke moje słoneczka. Potrafią mnie wymęczyć to prawda ale zycze sobie i wszystkim tylko takich przemeczeń:):) Efa podczas drugiej ciaży...panikowałam strasznie. Doszły do tego małe problemy osobiste i gotowe. Wiesz zaszłam w ciazę po niecałym roku odstawienia leków, i szczerze miałam obawy czy podołam. Wiadomo ze w takim stanie i tak ma sie zmienne nastoje i wogole a u mnie to było ....wiadmo byle czego do lekarza pamietam jak kiedys pojechałam w nocy i lekarz dyzurujacy na oddziele powiedział do mnie(nie pierwszy raz mnie widział) ze ze mnie to gwiazda jakich mało:):). Że miał poczucie humoru to nie podziałało to na mnie jakos żle. Nie no wogóle jazdy miałam jakich mało:):) Wspominac jest co:) Np dzień przed porodem ryczałam prawie cały czas(tętno coreczki było niskie, pare razy dziennie biegałam na ktg serduszka maleństwa., byłam dwa tyg przed porodem w szpitalu, ta niepewnosć o zdrowie dziecka mnie dobijała) No bo dziewczyny z sali juz urodziły a ja nie jeszcze..... . Ale jaka radosć była jak było po... jak zobaczyłam maleństwo. Efa dasz rade zaakceptuj ze ona jest ta nerwica z Toba teraz. Zuziu dobrze napisałaś nie ma co zgrywać cierptnicy tylko trzeba działać, to najlepsze co mozna zrobic. Zycie jest naprawde zbyt cenne aby spedzic go na zmaganiu z ta farancą. Kaka jak tam dzis samopoczucie?

Odnośnik do komentarza

Witajcie moi drodzy skoro wielu osobom udało się pokonać nerwicę, to każdemu może się udać. Ja również nie wierzyłam jak ludzie dawali mi rady co robić, myślałam wtedy, łatwo im mówić a ja prawie umieram, ale małymi kroczkami starałam się coś robić, bo ileż można umierać, Przede wszystkim myślimy o tym co dobre, nawet jak w danym momencie nachodzą złe myśli, myślimy zamiast, nie dam rady, znowu się źle czuję, jestem do niczego, czy boję sie zastępujemy te myśli, bo tylko się nagatywnie nastawiając utrwalamy w swoim umyśle wzorzec bezsilności i hodujemy w sobie ten lęk. Bardzo pomocne w tym momencie były dla mnie afirmacje które klepałam jak najęta, to jest bardzo skuteczna metoda uspakajania umysłu, Powtarzając takie zdania nastawiamy się na pozytywne działania a jednocześnie wzmacniamy siebie, Sróbujcie tej metody bo warto. Kamea sama radośc Cię dziś czeka,

Odnośnik do komentarza

Witam Kaka dziś to wogóle taki szary dzień...a jeszcze jak przeziebienie to juz wogóle....Pewnie że idż do lekrza po jakieś lekarstwa czasem domowe sposoby nie wystarczaja:) A poza tym w takie dni to wiele osób sie czuje sennych, ja też dzis tak mam. A wogóle to wyladowałam wczoraj w nocy na pogotowiu z ta nogą i jestem na zwolnieniu. Seria zastrzyków do wybrania...jeden troche boli..:):) Stwierdziłam ze posiedzę sobie z dziećmi miedzy czasie napisze prace na uczelnie. Wykorzystam ten czas na ile mogła dobrze:). A przede wszystkim wykuruje się. Trzeba dbać o siebie. Mój kochany tato stwierdził ze on tak miał kiedys przez miesiac, utykał , spać nie mógł tak go bolało i po rzadnych lekarzach nie chodził. Samo przeszło. Co ja bym bez niego zrobiła:):) Wiecie wiekszego krytyka to ja chyba nie mam. Ale tak patrzac na to z dystansu to jest śmieszne:)

Odnośnik do komentarza

Dziekuje dziewczyny za te slowa, bardzo mi to pomaga, wiem ze trzeba ja zaakceptowac, wiem tez ze to dziala bo juz mialam dwa lepsze okresy jeden 14 dni, drugi 12 dni wiec calkiem niezle. Teraz te badnia mnie wyprowadzily z rownowagi i znowu poczulam ten cholerny niepokoj i przestraszylam sie ze to wroci. Ja przed ciaza leczylam sie na nerwice lekowa. odstawilam leki w pazdzierniku jak sie dowiedzialam o ciazy bez skutkow odstawiennych przez 2 mies bylo super. ale tak jak napisala jedna z Was (przepraszam ze nie podam niku, ale pisze na tel i jest mi ciezko sie cofac) zamartwanie sie wywolalo jej nasilenie i powrot, to pierwsza ciaza i przez to nie wiedzialam jak to moze byc, a wiec kazdy bol brzucha, kazdy brak sil to juz panika straszna i wyszlo, jednego pieknego dnia wrocil niepokoj. ja zamiast olac to wystraszylam sie ze w ciazy brac lekow niecwolno i takie tam, straszylam sie sama i nakrecalam coraz bardziej... grudzien mialam wyjety z zycia, nie wiedzialam co sie ze mna dzieje itd, balam sie wszystkiego i tego psychiatryka najbardziej, potem bylo troche lepiej, w lutym ulga na 2 tyg, potem 2 tyg znowu masakra i teraz 12 dni bylo super do poniedzialku, kiedy odebralam badania i plakalam jal glupia, niby nie jest tak zle jak bylo, ale nie potrafie sie cieszyc. myslec, planowac, ciagle sie boje, martwie i wszystko widze negatywnie. najgorsze jest to nakrecanie sie, analizowanie durnych snow, strach przed wszystkim, okej nie awsze tak jest, sa tez dobre chwile. dni ale ja chyba bym chiala za szybko, juz. teraz natychmiast. i jak byl ten niepokoj codziennie to jakos latwiej bylo go akceptowac, a jak jest dobrze i przychodzi to znowu lek ze znowu bedzie tak samo i ze juz nie odejdzie, bo byly takie dni ze czulam go non stop... i to odliczanie tygodni dni i pytanie jak mam jeszcze wytrzymac te 10 tyg... ciezko jest, przepraszam za taki wywod. wiem ze ten watek jest o zyciu po nerwicy a ja wam truje jak to mi jest z nia zle i sie mecze...

Odnośnik do komentarza

Zuzia...bardzo madre zdanie to pierwsze,swiete slowa!!!!xena-optymizmu ci u mnie dostatek:). dziewczyny-kobitki-babeczki....bylam dzis z przyjaciolka mojej corki mloda dziewczyna ok 20l u psychiatry(cierpi na nerwice a 2 dni temu zmarl jej tata)ilez ludzi u psychiatry...zapisy z miesiecznym wyprzedzeniem-co sie dzieje?ja chodzilam rok temu i bylo pusto...z marszu wszedzie....swiat wariuje....ale do rzeczy -kiedy popatrzylam na twarze ludzi..b bylo mi ich szkoda,ale wychodzac z poradni znowu uswiadomilam sobie o moim wielkim szczesciu...szczesciem jest kochac zycie,cieszyc sie z deszczu,slonca..mnie cieszy nawet listek na drzewie...hmmm miewam czasmi tak mowia dziwne pomysly...i nie wiem co mnie napadlo ,ale zaczelam glosno na tej pelnej tlumu ludzi -smutku i ciszy-opowiadac kawaly..po chwili ludzie sie smiali ,zaczeli ze soba rozmawiac.zobaczcie jak malo trzeba ...nawet mloda ,ktora ze mna byla na chwile zapomniala o swojej tragedii. to podobno tez jest pomysl na nerwice...koncentrowac uwage na innych sprawach...pamietam jak mi mowiono ,ze praca i praca..ze trzeba .a ja w duchu myslalam taaaa,praca latwo powiedziec ,balam sie ze nie dam rady.w najtrudniejszym okresie z koniecznosci pracowalam po 14 h w upały,i co ?nie umarlam...zyje.. ja znowu o wszystkim bo tak bardzo chce WAM przekazac wlasne doswiadczenia i sposoby na *przyjaciolke*nerwice.... mam pomysl na smieszny konkurs dla nas:)powyglupiamy sie???????ciekawe kto wygra(konkurs dla obecnych i bylych nerwicowcow.... kurde ide umyc okno...chyba:)

Odnośnik do komentarza

Efa pisz o wszystkim i marudz a my bedziemy Cie wspierac i marudzic nie rob tak ,nie mysl-a zrob siak i tak:)aaaaaaaaaa ja i tak pracuje na miano najwiekszej gaduły tego forum(taaaka jestem-przyznaje sie:)) EFA jak juz urodzisz to sie posmiejemy z tego co teraz:)zobaczysz...pisze CI to dawna matka-polka:)nadopiekuncza kwoka....a teraz jak mowi moja 20 l corka(o ,matko i ojcze to ile ja mam lat???!!!!)cyt:*mamuska-jestes moja najlepsza przyjaciolka*:):):)(i to tez dzieki-przez nerwice).to moj kolejny wielki sukces!!!! wygoncie mnie do umycia okna:)ide i obiecuje juz nie pisac hehehhehehe.

Odnośnik do komentarza

Atteloiv a klep ile wzlezie i gadaj bez przerwy, oby pokazać każdy nawet najdrobniejszy krok ku wolności od nerwicy, po to jest ten wątek. Efa, to nie tak działa, że masz tydzień szczęscia i znowu powraca, tak jak pisałam, długo na nerwicę pracujemy i proces zdrowienia musi tez trochę potrwać, Nawet jak czujemy sie już zdrowi, wolni od nerwicy, to musimy być czujni i tak na prawdę caly czas nad sobą pracować a nie poczułam się lepiej ok fajnie już jestem zdrowa. Nerwica czeka w kącie i tylko trochę noga nam się powinie on już wskakuje nam na plecy. Dlatego pozytywne myślenia i nie nakręcanie się trzeba cały czas ćwiczyć, Nie przejmuj się, że tu piszesz, bo masz nerwicę, każda z nas szukała wszędzie drogi do wolności a my jesteśmy po to albo przynajmniej staramy się pokazać jaką drogę my przeszłyśmy, jak sobie pomagałyśmy, żeby to pokonać a może któraś nasza rada pomoże i Tobie. Efa jak mnie łapały ataki lęku to ja latałam po mieszkaniu jak opętana, jednego dnia, już nie miałam na to siły, siadłam, dałam imię mojemu lękowi, już nie biegałam, usiadłam i powiedziałam niech się dzieje ze mną co chce, mogę umierać, bo i tak nie mam siły żyć, później zaczęłam krzyczeć na mój strach, kazałam mu robić ze mną co che, zaczęłam liczyć wdechy i wydechy i organizm się uspokajał, Przy następnym lęku siadałam i liczyłam 100,99,98 itd aż do jednego, ile razy ja się myliłam, ale to też pomagało, innym razem siadałam i patrzyłąm na jakiś przedmiot i opisywałam go na różne sposoby, kolor, wygląd, kształt. To są bardzo proste metody ale w tym najgorszym momencie kiedy się boimy i nerwy biorą nad nami górę nie myślimy o niczym tylko, żeby się nam nic nie stało, trzeba odwrócić myslenie i to były takie moje skuteczne metody, ale też wymagaja trochę czasu, tylko własna praca prowadzi do wolności. Z nerwicą, lękami się nie walczy trzeba je zaakceptować i wtedy mijają. Teraz ja się rozpisałam, ale staram się przekazać jak najwięcej takich prostych sposobów, które pomagają.

Odnośnik do komentarza

No ja w domku -pogoda do kitu to prawda ale lekarka powiedziala, ze owszem jestem przeziębiona ale te moje nogi jak z waty to niestety objawy nerwicy z przęziebieniem. Tak jak przypuszczałam a dawni mnie franca nie meczyła . To prawda, ze coraz więcej osób choruje albo coraz więcej osób przyznaje się, że ma problemy. Najgorsze jest to,że jak chodziłam na terapie grupową to praktycznie byłam najstarsza -gro ludzi to dwudziestoparoolatki i to jest smutne. A pochwale się od środy w przyszłym tygodniu zaczynam dalej terapie grupową - mam nadzieje, ze ostatnia i teraz już jak ją skoncze będe zdrowa- oby tak było. nie nastawiam się ale tak mysle. Po tej pierwszej jest już lepiej a po drugiej bedzie już ok :)

Odnośnik do komentarza

Kaka dla mnie marzec to ogólnie cięzki miesiac, wiec jak sie zle czuje to nawet mnie to nie dziwi rozumiesz. Nie doszukuje sie w tym nerwicy. Choć zdarza mi sie pokuwanie serducha. Wryło to się tak w moja codzienność ze nie zadziwia mnie. Kaka na pewne rzeczy potrzeba czasu nie ma co sie przejmować. Myśle ze teraz coraz wiecej osób przyznaje sie ze ma problemy, dlatego wizyta u psychiatry nie stanowi problemu. Kaka to przez to szybkie tempo życia coraz wiecej ludzi nie wytrzymuje zwyczajnie

Odnośnik do komentarza

Xena ja nigdy nie zwracałamm uwagi na pogode niestety teraz przy francy ma ona dla mnie znaczenie, Nie moge jej się dać co nie zmienia faktu , że jestem słaba i na tą chwilę leżę sobie pod kocykiem. Masz racje,smutne est tylko to, ze coraz młodsze osoby mają takie problemy. Ja w wieku 20 lat nie myślłam o nerwicy w ogóle. A teraz coraz więcej takich osób chodZi na terapie. Chwała im za to, ze maja odwage i się leczą - starsi mogliby brac z nich przykład.

Odnośnik do komentarza

Kaka ja nawet jak o nerwicy tylko słyszałam i było to coś dla mnie odległego to ...byłam wrazliwa na zmiany pogody:) I tak mi pozostało do dziś. Myśle ze teraz zaczyna sie inaczej podchodzic do pewnych spraw bardziej psychologicznie. Ludzie teraz mało ze soba rozmawiaja tak naprawde, mało komunikuja sie w rodzinie a co dopiero z otaczajacymi ludzmi. Śmiech najlepsze lekarstwo na wszystko w każdym badz razie:):)

Odnośnik do komentarza

Napisałam że śmiech to zdrowie ..tak jest, chyba wszyscy wolimy przebywać z osobami pogodnymi, roześmianymi. Zycie wydaje się wtedy piękniejsze, łatwiejsze. Nie chodzi o to aby zasmiewac problem ale aby nauczyc się czerpać z życia to co najlepsze, tak troche sie nim bawic. Wiadmo nie jest ono bajką, ale możemy ucznic go choc trochę weselszym. W nerwicy jest to ważne moim zdaniem. Poczucie humoru, pozytywne nastawienie pomaga.

Odnośnik do komentarza

Zuziu szczerze po zastrzykach to mam prawie spokój tyłek boli od nich:):) Tak wiesz szczerze jak tak zaczeła mnie ta noga boleć i wyżej, a dziwnym trafem zlozyło się to w tym samy dniu w którym pewnego pana nazwałam dziadkiem i sie bardzo oburzył to pomyślałam ze mi tak zle pozyczył:):) Wiadmo trzeba sobie jakos tłumaczyć:):). żeby od zwykłego *krzywego stapniecia* tak sie stało.. . Ale wiesz nie jestem wytrzymała na bół...popatrz a myślałam inaczej ...chyba sie starzeje:):)

Odnośnik do komentarza

Moje drogie odebralam ponowne badania, wyszly super! Nie potrzebnie poniedzialkowy wieczor stracilam na placzu, ale coz, co bylo to bylo. Dzieki za sposoby radzenia sobie z ta franca. Od jutra znowu bede kontynuowala to co juz rozpoczelam. czyli akceptacja i bagatelizowanie i nie poddam sie!! Moj rekord dobrego samopoczucia to 14. teraz mam juz 12 dni poza tym jednym wieczorem przeplakanym, ale udam ze go nie bylo i mam zamiar pobic swoj wlasny rekord dobrego samopoczucia, a od soboty ma byc wiosna i 15 stc to juz w ogole bedzie szalenstwo!! :-) Ale jeszcze bede czasem pytac czy mialyscie jakies objawy, bo wole miec pewnosc ze nie przeocze czegos powaznego. Pozdrawiam! p.s. Ja sama chodze na terapie, bylam tez i psychiatrow na konsultacjach i iwazam ze tak trzeba!! Sama ma 27 lat, ale nerwica mnie dopadla w wieku 24 lat w rozkwicie zycia towarzyskiego i milosci ktora mam do dzis. wtedy poszlam po pomoc do neurologa i dostalam tabletki, teraz jak mnie dopadlo to juz sama bieglam do psychiatry i sie nie wstydzilam, wczesniej tak i to bardzo i zapieralam sie nogami i rekami! Bylam mloda i glupia, lekarz jak kazdy inny, dobrze ze sa tacy lekarzy!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×