Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Nerwica - trzeba z nią żyć


angelika26

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie ja mam nerwice 5 lat i sama sie znia mecze nikt nierozumie mojej choroby nikt niemoze zrozumiec ze boje sie zostac sama w domu dla nich to jest smieszne.Niemozna nawet opisac jaka czasami potrafi byc okropna.Ale najlepsze jest to ze ciagle daje sie inaczej weznaki kiedys bolał mnie wyrostek ,pózniej przeszło na duszenie sie potrafiłam sie bardzo czesto dusic chodz wiecie napewno ze sie niedusiłam.A zas teraz to mam cos jak bym slepła ,kołatanie serca ,ciagle sie denerwuje jestem nabuzowana ,płacze bardzo czesto,cały czas jestem w strachu jak nie o cos to o kogos ,przezywam wszystkich cierpienia.To juz jest wszystko meczoce,wykancza czlowieka strasznie.Oprócz tego brak akceptacji i ciagle wydaje mi sie ze jestem zła matka .Moze to wszystko moze sie wydac banalne wiem sama jak to czytam to wszystko wydaje mi sie jak bym ja tego nieprzezywałą .Wczoraj tak byłam zdenerwowana ze az zaczełąm płakac z bezsilnosci nerwica wzieła góra .Chodz staram sie jej niedawac bywaja momenty ze mnie przerasta .Atak paniki całe ciało mi sie trzesie niewiem gdzie jestem poty i mija po 2 godz .Na poczatku jak wstawałam bałąm sie zeby znowu do tego niedoszło,i znowu błedne koło strach goni strach.I wiecie co jak sobie pomysle ze to moja głupia psychika robi zemna co chce to ogarnia mnie smiech.Ale niestety ciągle czuje sie najgorsza, ze nikt mnie nielubie nieuwaza ,ze mnie obgaduja.ale sa momenty ze czuje sie piekna lubiana i akceptowana i chyba dla takich momentów warto walczyc i niepoddawac sie .I pewnie jest pytanie dlaczego ja niestety kazdy ma cos po cos.Trzeba byc silnym wiecie szkoda marnowac czasu napoczatku nic niewiedziałam o tej chorobie ale zaczałam czytac i teraz wiem co mam robic w jakich momentach strachu panicznego.Ja mam mobilizacje córke którą chce wychowac i patrzec jak idzie w dalsze zycie i niechce aby przezemnie dorwała i ja nerwica .Niebiore zadnych leków bo to tylko tłumi .Codz moja nerwica jest codziennie raz to jest raz letza a raz mocniejsza trzeba isc dalej.Bo strach nic niedaje tylko pogarsza trzymajcie sie i piszcie jak cos musimy sie dzielic radami damy rade.

Odnośnik do komentarza

Witaj Kochana, pozwole sobie na takie słowa bo jak czytam to co napisalas to moge dopasowac też do siebie. Czy leczysz nerwice? ja właśnie kiedys bralam leki na depresje z 5 lat temu, ale potem odstawilam. Otóż ja od grudnia nie moge się pozbierac wciaz czuje ze nieuchronnie jestem, chora na cos na raka albo na cos innego. mialam wiele objawow fizycznych ktore jak sie okazalo były niezbyt grozna infekcja a ja wprost umierałam.Nie umiem chyba o swoja psychike zadbac bo caly czas szukam u siebie chorob somatycznych a to chodzi o psychike:( Jak TY sobie z tym radzisz?Twoja wypowiedz jest mi naprawde bliska i wiem ze osoby z rodziny nie rozumieja co mi dolega, aja tak strasznie sie mecze. Zadawalam sobie pytanie:czemu to ja jestem takim odmiencem...? Ta nerwica mnie przerasta ;((

Odnośnik do komentarza

Witajcie, mam to samo to tak jakbym czytała swój życiorys, najgorsze jest to że nie ma na to leku, ja męcze sie już ponad 10 lat, czasem lepiej ale więcej tych dni gorszych kiedy siedze w domu bo mam lęki, bo nic mi sie nie chce, bo boli mnie serce, głowa czy inny organ:( Nerwica ogranicza życie, zamyka nas w klatce...nie chce tak życ...staram sie byc silna, dla dzieci udaje ze jest ok ale to nieprawda, zmęczona jestem,Chcę być sobą śmiać sie i żyć tak poprostu...jak inni...

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Jak dobrze ze mozna poczytac wypowiedzi osob ktore tez zmagaja sie z ta straszna przypadloscia. Czytajac wasze komentarze mam wrazenie jakbym widziala siebie. Ja dopiero zaczynam poznawac ta chorobe. A moja przygoda zaczela sie w styczniu kiedy to nie wiedzialam co sie ze mna dzieje. Wieczorem jakby z nikad dopadl mnie lęk. Straszliwy lęk. Zaczęlam sie trząść, bylo mi zimno, jednoczesnie jakbym głodna była. Serce waliło jakby miało wyskoczyć gardłem. Szyja mi pulsowala brakowalo powietrza. Nie wiedzialam co sie ze mna dzieje. Maz mnie zapytal co ci sie dzieje? Nie wiem. Ja nie wiem. Maz-widzial ze cos jest nie tak. Chodzilam po domu tam i z powrotem strasznie nerwowa wychodzilam na balkon zeby zaczerpnac swiezego powietrza ale nie przechodzilo. Zaczelam sie zastanawiac czy nie mam zawalu.maz wiedzial ze jak mi powie* wzywam pogotowie* to zaczne jeszcze bardziej panikowac. Sama sie ubralam i pojechalam do szpitala. Nie wiedzialam czy wroce. Stalam i plakalam nad moja mała coreczka. W szpitalu usmiechy na twarzach pielegniarek.czym sie pani tak zdenerwowala? Niczym. Samo przyszlo. Dali mi srodek na spowolnienie akcji serca i zastrzyk na uspokojenie. Po 15 minutach spalam na korytarzu. Zrobilam wszystkie badania. Wszystko ok. A ja codziennie z płaczem kładłam sie spac myslac ze jestem wariatka. Leczecsie prywatnie u kardiologa. Dostaje leki na spowolnienie akcji serca bo mam przez csly dzien ponad sto na blacie. Jak zobacxylam swoj wynik holtera zorientowalam sie jaki moj stan jest powazny. Normalne bicie serca od godziny 23 do dokladnie co do minuty 6.45 rano bo o tej godz wstaje. Jak tylko otorze oczy na blacie pojawie sie ponad 100. Niewiarygodnie. Ale niestety prawdziwe.co z tego ze walcze z tym sama? Co z tego ze nie biore tabletek uspokajajacych? Jak cala machina jest moja psychika ktora potrafi zaklocic dzialanie tabletek. Siedze teraz i mam atak wszyscy spia a ja czekam az moje serce przestanie walic i bede spokojniejsza. Jak zasypiam to mam wrazenie ze umieram dostaje napasci albo spadam z wielkiej gory. Czekam az bede tak zmeczona ze usnę łatwiej. Tylko ze rano do pracy. I znowu zmeczenie. Zapisalam sie na terapie. Koncem maja mam pierwsze spotkanie. Ciezko zyc z tym dziadostwem. Jezeli mozna to nazwac zyciem. Mam wrazenie ze buduje mur wokol siebie i korzystam tylko ze sprawdzonych i pewnych miejsc, sklepow, stacji. Wyjazd do miasta obok za duzo mnie kosztuje. Powiedzcie czy to tak bedzie zawsze? Nie umie sie cieszyc zyciem, mam meza i dziecko. Smieje, sie usmiecham ale w glębi duszy strasznie cierpie. Dajcie jakas rade jak z tego wyjsc. Boje sie ze kiedys poprostu mnie to przerosnie. Gdzie szukac pomocy? Chce normalnie zyc.

Odnośnik do komentarza
Gość juulia

Czesc wihura smutno to czytac co piszesz ,od razu widze moje odbicie jak w lustrze.ja sie z tym zmagam od13 l a mam 34 bała sie gdy nadchodzila noc wtedy tylko strach ,wariacje serca ,spalam bardzo malo gdy juz switalo padalam ze zmeczenia ,caly czas przy wlaczonym tv ,balam sie ze jak zasne to sie nie obudze,nic mnie nie cieszylo ,i ten mur o ktorym napisalas ja moja choroba a normalny swiat .dlugo brałam leki ,pomogło na trochę ale nerwica znow powróciła dokładając nowe objawy.

Odnośnik do komentarza
Gość tosia39

Witam Czytam Wasze wypowiedzi i widze siebie z przed 2 lat , te same objawy , te same bóle i lęki , paniczny strach , bezsilnośc i przerażenie , wegetacja z dnia na dzień a momentami prośba o smierc ,aby przestac wkońcu czuc , aby przestac sie wkońcu bac ......miliony pytań dlaczego ja?i nie znajdowałam nigdzie odpowiedzi....obwinianie Boga za wszystko , nienawidzenie samej siebie...Walczę z nerwicą od 1994 roku z przerwami i za każdym gdy powracała , powracała ze zdwojona siłą i innymi objawami , według lekarzy byłam zdrowa jak rybka a w środku wrak człowieka....Tak jak Wy walcze bez leków....Dziewczyny , nerwica to nie wyrok, nerwica to nie smierć .....teraz to wiem, ale potrzebowałam dużo czasu aby to zrozumiec i zacząć walczyc , tak potocznie mówimy walczyc ale w tej chorobie nie chodzi o walke z nia tylko o akceptacje jej , o zaprzyjażnienie się z nią,pomyślicie co ta kobieta wypisuje , ja też tak kiedys pomyślałam i wręcz byłam oburzona taka postawą , ale przyszedł moment w moim życiu kiedy sięgnełam dna, kiedy juz po prostu nie miałam sił walczyc , poddałam się i wtedy ona odpuściła, atak paniki był słabszy i krótszy, wtedy zrozumiałam sens wypowiedzianych słów w moją strone przez osoby ktore mi pomogły, które już wcześniej miały doświadczenie z nerwicą.....Ponad 2 lata temu trafiłam przypadkowo na forum gdzie znalazłam pomocną dłoń od wielu osób, ja te pomoc przyjełam i dzis jestem wdzięczna za nią, ponad 2 lata temu byłam wrakiem człowieka , od kilku miesięcy leżałam w łózku i czekałam na smierc , nie jadłam , nie spałam , nie zostawałam sama w domu nie wychodziłam z niego bo był moim azylem, trafiając na forum zrozumiałam bardzo wiele , dużo sie nauczyłam , dużo skożystałam z rad jakie dawały mi kolezanki z długoletnim bagażem nerwicy, dzis jestem juz wolnym człowiekiem , wychodze sama , zostaje sama, śpie jak niemowlak i cieszę sie życiem.Kochane w każdej z nas jest ukryta moc o której my zapomniałyśmy, jest to wiara , nadzieja i miłość, tak to podstawy aby zaprzyjażnić sie z nerwicą.Dziś juz zadko pisze na forum, dzis pomagam więcej na gg , ale postanowiłam napisac do Was bo dopiero dzis odkryłam te wpisy , swoją wypowiedzią chcę Wam dac taka nadzieję jak mi kiedyś dali inni.Proszę uwierzcie mi że można z nią życ ,można normalnie funkcjonować ale trzeba tego naprawdę chcieć.Wiem jakie zadacie pytanie więc od razu odpowiadam , nie , nie jestem jeszcze całkowicie zdrowa , lęki momentami są ale bardzo słabe i bardzo krótkie , nadal pracuje nad sobą i pomagam innym.Pozdrawiam Was i życzę wytrwałosci .Postaram sie choc raz dziennie tu zajżec i pomóc jeśli bedziecie chciały, podzielic sie sposobami na walkę z nerwicą, radami i dobrym słowem.Trzymajcie sie cieplutko i nie załamujcie bo życie jest zbyt piękne aby ona mogła nam to przysłonić.

Odnośnik do komentarza

Witam :) Zaczeło sie to od obejrzenia horroru o egzorcyzmach ktory dal mi w kosc. Odrazu jak skonczyl sie film odebralem go troche z szokiem ale nic dziwnego nie bylo zaczelo cos dziwnego sie dziac kiedy obudzilem sie w nocy zeby pojsc do ubikacji, na co kolwiek spojrzalem kojarzylo mi sie ze strachem i czulem niepokój ktorym sie przestraszylem bo nie wiedzialem o co chodzi myslalem ze mnie tez cos opetalo ;p po 2-3 dniach minelo jednak stan nawrocil sie po jakis 2 tyg ale nie z opetaniem a po prostu ze stanem niepokoju uczucia adrenaliny w sobie.Mam brata który jest chory psychicznie ma *zaburzenia psychotyczne* od naduzywania alkoholu , nakrkotykow zlego odzywiania ,spozywania czesto napojow energetyzujacych. Zaczołem myslec tzn bac sie ze bede taki jak on tzn ze zwariuje jak on i znowu z tego powodu zaczolem miec dziwne uczucie niepokoju , strachu leku. Ogólnie moje leki pochodza od obsesyjnych mysli ktore mnie natretnie momentami mecza. Zaczolem czytac o roznych podobnych stanach i wyskoczylo ze moze to byc. NERWICA LEKOWA , NERWICA NATRECTW ,ZABURZENIA OBSESYJNO KOMPULSYWNE LUB PO PROSTU NIEDOBOR MAGNEZU W ORGANIZMIE. zaczolem brac magnez przyjmujac przez 1 tydz 750mg w 2 tyg 375mg i aktualnie jestem w 3 tyg i biore 375mg http://www.nerwica.vegie.pl/niedobor_magnezu.html ocencie link. Zaczolem sie lepiej czuc ale jeszcze czasem mam te leki np wtedy kiedy mam zostac samw domu. Prosze o pomoc :) pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Gość Paulina

Mam 22lata i mi lęk wzrósł po tym jak miałam przez większość zwany paraliż senny. Tylko, że ja przez to jak za nim przyjdzie noc kiedy mam być sama (mieszkam z chłopakiem, ale ma czasem w nocy pracę) boję się już tego, że będę miała sama spać... nocą wówczas strasznie się pocę i temperatura wzrasta do 40 stopni, duszę się, nerwowo oprowadzam wzrokiem pokój i zaraz mi się zaczyna zdawać, że coś jest w pokoju, każdy cień, bo za oknem lampa dla mnie jest jakimś/czymś potworem, co przyjdzie i mi zrobi krzywdę... Gdy tylko zaczyna się ściemniać, a chłopak pracuje do 21, mnie np. sprzątając ogarnia dziwny niepokój, boję się wtedy pójść do łazienki, bo mijam wtedy dużą  szafę, w której znalazłam (wynajmuje) stare sprzęty do elektrowstrząsów itp. (nie wiem czemu się tego boję). Dodatkowo moje lęki przedostają się do kontaktów intymnych (gdy mam dotknąć ciała mojego faceta, mięsnie mi się kurczą i nie jest w stanie wyciągnąć mnie z mojego bezpiecznego kłębka, w który się zwijam bo taką mam wtedy siłę :(

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×