Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Częstoskurcz a ablacja


MONIKA5

Rekomendowane odpowiedzi

czesc jestem tu nowa mam na imie monika 34lat od 15roku zycia mam czestoskurcz napadowy ale ostatnio zaczol mi bardziej dokuczac boje sie okropnie ataku a czuje nieraz ze znowu chce mi zawalic ostatnio wylodowalam w szpitalu na przerwaniu ataku mialam dosc dlugo.jakie macie sposoby na przerwanie tego w dom prosze napiscie.dostałam skierowanie na ablacie na spartańskom ale strasznie sie boje dodam mam silnom nerwice byłam u kardiologa ale nic mi na niom nie dal powiedzial ze nerwica przejdzie po ablacji po co pieniadze wydawac na leki biore bisokart od 2lat na to ale nie wiem czy to cos pomaga.jeszcze jedno ile sie czeka na zabieg i czy trzeba sie zaszczepic przeciwko żołtace ?prosze o odpowiec pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cześć:) Ja jestem tydzień po ablacji. Tez miałam go od 15 roku zycia, teraz mam 25 lat. Brałam bisocard przez jakis czas. Częstoskurcz na jakis czas przeszedł. Potem zaczął pojawiać się częściej. Kardiolog namówił mnie na ablację. Wahałam się, bałam strasznie. Teraz nie żałuję. Na zabieg czekałam 3 tygodnie, ale miałam robiony w Grodzisku Maz. Szczepionka na żółtaczkę tam nie była obowiązkowa, ale ja sobie zrobiłam. Przed zabiegiem strasznie sie stresowałam, okazało się, ze zupełnie niepotrzebnie. Nic mnie nie bolało, kompletnie nic, cały zabieg jest może troszkę nieprzyjemny, ale to wszystko. A teraz mam spokój na resztę życia (a przynajmniej mam taką nadzieję ;) ). Fakt, do tej pory mam mega siniaka na nodze, ale to jest drobny szczegól, zejdzie ;) więc przede wszystkim - sie stresuj się:) Ja przeżywałam to strasznie, a nie było sensu...

Odnośnik do komentarza

Drodzy, Zastanawiam się czy każdy epizod częstoskurczu jest wskazaniem do ablacji? Pytam się gdyż u mnie wystąpiły do tej pory dwa epizody: Pierwszy w wieku 35 lat po dość wyczerpującej imprezie sylwestrowej, z tętnem 240ud/min, zatrzymany przez podanie leku. W badaniu krwi wyszły niskie elektrolity, echo serca, ekg, tarczyca bez zastrzeżeń. Drugi w wieku 36 lat (prawie półtora roku po pierwszym) w okolicznościach podobnego wyczerpania organizmu. Drugi atak trwał kilka minut, zatrzymałam go sama (już się nie bałam jak za pierwszym razem) a tętno nie było chyba tak wysokie jak za pierwszym razem. To w ramach wstępu a teraz pytania: Czy każdy częstoskurcz jest wskazaniem do ablacji? Po ilu epizodach trzeba wykonać ten zabieg? Czy tętno 240 przy częstoskurczu faktycznie oznacza, że zabieg trzeba wykonać nawet jeśli atak pojawił się tylko raz? I najważniejsze, czy możliwe jest występowanie częstoskurczy bez dodatkowej drogi pobudzenia? Czyli jeśli podczas badania elektrofizjologicznego okaże się, że nia ma co przypalać to co dalej? Jak leczyć tego typu częstoskurcz?

Odnośnik do komentarza

Kilka holterów zrób, wyczerp organizm i wywołaj napad częstoskurczu i ztym wynikime do lekarza który zajmuje się zaburzeniami rytmu serca, a najlepiej takiego który jest elektrofizjologiem. Ablacje są dobre ale nie w każdym wypadku, a dzisiaj niektórzy lekarze by ablowali niemal każdego, chyba po to aby ćwiczyć studentów ;) Trzeba ocenić rodzaj częstoskurczu, zrobić dokładniejsze badania a potem decydować o ablacji bo normlany elektrofizjolog, który widzi że ten tym częstoskurczu jest łągodny i bardzo rzadko występuje to nie będzie grzebać w sercu, to też ma swoje konsekwencje, upalenie jednego może ujawnić kolejne ukryte ogniska i one zaczną szaleć bardziej niż poprzednie. Zatem decyzja o ablacji musi być przemyślana. Jak chcesz to możesz iść na badanie elektrofizjologiczne i gdy uda im się wywołać sztucznie napad i stwierdzą że trzeba to przygrzać bądź zamrozić to wykonają to na stole od razu. Ale ja radzę najpierw porozmawiać o ew senssie tego badania u specjalisty od tego a nie u byle jakiego kardiologa ;) pozdro

Odnośnik do komentarza

Poczytałam trochę na różnych stronach o ewentualnych powikłaniach ablacji i trochę się przeraziłam. Ja aktualnie oprócz dwóch ataków na 36 lat życia mam regularny rytm serca, brak arytmii a czytałam, że po ablacji część pacjentów skarżyła się na nierówność w pracy serca. Nie chciałabym sobie grzebać w sercu bez pewności, że jest to nieuniknione. Boję się, że wyjdę z tego z niesprawnym serduchem.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×