Ablacja - kompendium wiedzy

[Gość Alicja]

Do tych, którzy się wahają. W piątek odebrałam wynik kontrolnego holtera po 5 tygodniach od ablacji. Przed ablcją miałam 4000 dod. skurczy komorowych na dobę, a ten holter wykazał 4, (już po odstawieniu leków). To chyba działa! Aż nie wierzę. Samopoczucie (odpukać) też coraz lepsze :) Pozdrawiam.

[Gość magdaras]

Widzę ,że prawie wszyscy jesteście za ablacją. Ja odpowiem po świętach... W środę mam zabieg i boje się bardzo. Jeszcze jak sobie Was poczytałam to teraz boję się bardziej!

[Gość magdaras]

Po jakim okresie wróciliście do pracy? Czy to są może jakies dwa małe tygodnie?

[Gość Monisia]

Do Arrrtur Dzięki za wytłumaczenie tych skurczy serca po ablacji. Mój lekarz wogóle mnie nie poinformował o takiego typu rzeczach, aż się dziwie czemu...Niby tyle mi mówił, a jednak najważniejszego nie powiedział. Gdy zaczęło mi serce w ten sposób bić, to od razu pomyślałam, że zabieg sie nie udał i będę mieć kolejną ablacje, a to jednak normalne jest^^ jeszcze raz dzięki

[malgosia1977]

Magdaras,Witam. Tak sobie czytam forum i wyczytalam ze mamy ablacje w tym samym terminie,ale ja sie pozytywnie nastawiam i Tobie tez tak radze,pozdrawiam

[Gość Aga40]

Aga40 do Magdaras Zabieg ablacji mialam w polowie lutego i po uplywie trzech tygodni wrocilam do pracy , a wykonuje prace fizyczna i jak na razie dobrze sie czuje, a dopiero po rownym miesiacu od zabiegu przestala bolec mnie noga. Wydaje mi sie, ze powrot do pracy zalezy od tego, jak sie bedziesz czuc, nie ma sensu robic cos na sile.Lekarz wykonujacy u mnie ablacje, na pyyanie kiedy moge wrocic do pracy, powiedzial mi, ze po dwoch, trzech tygodniach, oczywiscie poinformowalam go, iz pracuje fizycznie.Pozdrawiam

[Gość malenka]

DO EFKI I MARTY uwierzcie mi dziewczyny ze naprawdę nie pojechałam do tego Koszalina bo właśnie wiem za dużo dużo moich znajomych i starszych i młodszych było tam i tak sie zdarzyło większość powracała do domu ale w krótkim czasie po tym zabiegu niestety ,,,przykre to jest ale nawet mi bliska znajoma w wieku 40 lat i tez zabrała sie z tego świata ciesze sie ze Wam sie udało bardzo sie ciesze może po prostu Ci moi znajomi mieli jeszcze coś innego ,byli i na ablacji i na koronografii i nie wiem co o tym myśleć ale 8 kwietnia idę do kardiologa który właśnie to wykonuje w Koszalinie a przyjmuje tez prywatnie u mnie w mieście i porozmawiam z nim na spokojnie ...życzę zdrówka odezwę sie jeszcze buziaczki papa

[Gość magda]

Jestem po zabiegu. Miałam mieć go 19 marca ,ale w końcu miałam 27 marca. Było super!!! Teraz sama nie wiem dlaczego aż tak się bałam. Zabieg trawał 30 minut i był do przeżycia. Oczywiście to jest indywidualne odczucie każdego z nas ponieważ każdy ma inną przypadłość. Wszystko co napisał Artur przed i po zabiegu to prawda. Uważam jednak, że wszystkich zawartych tutaj wypowiedzi nie należy brać mocno do siebie. Powinniśmy mieć zaufanie przede wszystkim do siebie, że damy radę poskromić swoje lęki. Gorąco Was wszystkich pozdrawiam. Wcześniej podpisałam się jako magdaras, wole jednak magda.

[Gość magda]

Dostałam aż całe dwa tygodnie urlopu chorobowego...

[Gość ania727]

Witam ! Jestem po ablacji w Koszalinie ,która odbyła się 1 kwietnia- tak, tak. Trwała 2 godz..pan dr.Krzyżanowski to po prostu wspaniały człowiek. Koszalin ma nowy sprzęt i skuteczność wykonywanych ablacji to 99% .Czuję się dobrze tylko po powrocie do domu też odczułam takie dziwne, pojedyńcze zabicie serducha ale doktor o tym wspominał ( Arrtur to wyjaśniał ) Oprócz mnie była pani ok.60 z cukrzycą która miała ablację dzień po mnie, rozmawiałam z nią i mówiła ,że nie było tak źle. Wracam do pracy 3 tyg.po zabiegu .Pozdrawiam wszystkich przed i po .Trzymajcie się!

[Gość iwona]

Ania czytam to co napisalas mi mam lzy w oczach tez mialam ablacje i mnie szczescie nie dopisalo nie udala sie bo mam to w peczku hissa i to podobno powarzna sprawa jestem zrozpaczona zlamana przeszlam nie przyjemny zabieg na darmo tylko sie tym zdolowalam mam pecha bo czytam od dawna tu wypowiedzii innym sie udaje tylko nie mnie mialam zabieg w Poznaniu ul Dlugiej pozdrawiam tych co im sie udalo 3560309moje gg

[Gość moltoman]

Nie Martw Sie Iwono :-) mi co prawda zabiegł sie powiódł ale teraz technika rozwija sie bardzo szybko i myśle ze niebawem możliwe bedzie *zreperowanie* także twojego serducha. Trzymaj się Pozdrawiam.

[Gość iwona]

dzieki za slowa pocieszenia ale mysle ze nieddaza nic wymyslec by naprawic mi serce bo mam juz swoje lata mecze sie z tym 24 lata mialam taka cicha nadzieje ze poznam swiat normalnego zycia nie jest mi to dane i juz nie bedzie jestem zalamana tym dawno temu lekarz mi powiedzial ze bede z tym krocej zyc pogodzilam sie z tym ale ten zabieg sprawil ze ozyly nadzieje na normalnosc i rozczarowanie zabolalo bardzo niechce juz nigdy przechodzic tego zabiegu jeszcze raz i robic sobie nadzieji bo rozczarowanie boli pozdrawiam i zycze zdrowia tym co mieli wiecej szczescia niz ja

[Gość magda]

~iwona , a może jednak pojedziesz do Warszawy. Tam robią bardzo dużo zabiegów. Tam jest też wspaniałay prof. Walczak. Ja bym spróbowała.

[Gość iwona]

do magdy ja bylam w warszawie u prof Walczaka na konsultacji i tam bylam zakfalifikowana na zabieg mialam go miec w polowie kwietnia i zrezygnowalam bo daleko 300 km wybralam Poznan jak mam teraz tam jechac jesli zrezygnowalam tam z zabiegu ?co powie nato prof Walczak moglam tam miec zabieg zrezygnowalam zaryzykowalam w Poznaniu niewiem czy byl by ten zabieg do robienia tam bo mam w nietypowym miescu w peczku hissa zbyt wielkie ryzyko tam tez by mi tego zapewne nie zrobili ja niechce stymulatora czytam wypowiedzi wielu osob tu i kazdy mial szczescie tylko nie ja niewiem co robie jesli leki nie pomoga jak mam dalej z tym zyc ja juz niemam sily to mnie zameczy widocznie taki moj los pozdrawiam i niewidze wyjscia z tej sytulacji

[Gość iwona]

poznalam osobiscie prof Walczaka jest bardzo mily moze kiedys sie zaryzykuje i pojade jeszcze raz i poprosze by mi zabral to paskuctwo i mnie naprawil moze zdaze zanim mnie ta arytmia zameczy na smierc

[Gość minia]

iwona nie zameczy Cie ja jestem po ablacji i dalej zazywam leki na arytmie i teraz zaluje ze poszlam, bo kiedy mialam migotanie przedsionkow to lepiej znosilam,jak teraz,pozdrawiam

[Gość iwona]

ktoregos dnia mnie zameczy na smierc bo ile moze tak sie meczyc to serce ile ?24 lata to wieksza polowa mojego zycia niemam juz sile z tym walczyc skad jestes minia /?ja z Poznania i zabieg mialam na Dlugiej sa tam mili lekarze chcieli mi pomuc ale nie wyszlo nie dalo sie i musze z tym zyc jakos bo niechce stymulatora

[Gość iwona]

zameczy mnie tam arytmia i w moim przypadku niema szansy na naprawienie tego niechce drugi raz tego przechodzic i zaryzykowac wstrzepiemie stymulatora bo to mi grozi mam pecha nawet przez mysl mi nie przeszlo ze tego nieda sie zrobic bylam pewna ze sie da ale wyszlo inaczej rozczarowana zalamana mojego placzu po zabiegu nie bylo konca teraz troszke ochlonela

[Gość malenka]

do Ania727 masz racje Aniu ze pan doktor Krzyżanowski to wspaniały człowiek byłam u niego pierwszy raz bo tez miałam skierowanie i prawdopodobnie czekała mnie ablacja a okazało sie ze w ogóle nie muszę mieć tego robione dostałam leki i mam zacząć normalnie żyć i to jest lekarz który trzyma 45 minut i na każde pytanie odpowie i mam kontrole za 3 miesiące tan lekarz jest ze Szczecinka a ja tu właśnie mieszkam i już wiem ze można na niego liczyć pozdrawiam wszystkich a w szczególności Artura buziaczki pap życzę spokojnej nocy...

[Gość malenka]

Iwonko dlaczego nie chcesz stymulatora znam wielu młodych ludzi którzy maja stymulatory i żyje im sie lepiej nie masz sie słonce czego obawiać ja tez miałam 24 lata jak zachorowałam na arytmie brałam atenolol a potem sie unormowało i odstawiłam ten lek teraz biorę coccor COR i na razie jest ok być może u Ciebie jest poważniej ale nie poddawaj sie trzymam za Ciebie kciuki spokojnej nocy życzę...

[Gość minia]

Iwona ja jestem ze szczecinka a ablacje mialam robiona w Szczecinie moja siostra ma stymulator i jezeli musisz, to sie zdecyduj ona normalnie funkcjonuje z tym stymulatorem ma go juz 6 lat pozdrawiam

[Gość iwona]

niechce stymulatora bo najpieerw musiala bym sie poddac jeszcze raz ablacji przejsc jeszcze raz przez ten zabieg wtedy zlikwiduja przyczyna arytmi i nastepnego dnia wstrzepia stymulator to dwa zabiego wjednym czasie bo zdroa tkanka styka sie z chora i jest w takim miejscu ze niema tam dojscia i jest ryzyko uszkodzenia wazego miejsca w sercu i dlatego niechce jeszcze raz tego zabiegu bo mam pecha skonczy sie stymulatorm lub powiklaniami tak to bywa czasem mam 44 lata przezylam juz swoje niech bedzie to co ma byc a tak niewiele chcialam od zycia tylko poznac jak to jest zyc normalnie widocznie niejest mi to dane podzrawiam

[Gość minia]

iwona nie zalamuj sie z arytmia mozna zyc tylko regularnie zarzywac leki ja tez mialam ablacje i tez na nastepna nie pojde ale jakos daje rade no jest gorszy dyskomfort podczas ataku u mnie jeszcze dolaczyla sie dusznica bolesna pozdrawiam

[Gość Alicja]

Iwonko, nie poddawaj się, 44 lata to piękny wiek. Niby mozna życ z arytmią. Ale dla mnie np. nie było to normalne życie. Daj sobie trochę czasu. Spróbuj na razie o tym zapomnieć. Może ci sie na tyle uspokoi arytmia, że nie bedziesz chciała mieć następnej ablacji. A może po jakimś czasie spożjrzysz na to z innej strony. Ja bym tam nie dała za wygraną :)