Otępienie babci po udarze

[Gość Aaa]

Słuchajcie, trafiłem na to forum, ponieważ szukam pomocy. Mam taki problem, babcia bliskiej mi osoby stała się wielką udręką w jej rodzinie... Doznała prawdopodobnie dwóch udarów, jest jednak w pełni sprawna fizycznie. Chodzi o to, że ona stała się bardzo agresywna, potrafi przestawiać rzeczy w domu, ma też bardzo duże problemy fizjologiczne... Właściwie to miewała haluny, jest kompletnie odcięta od świata, żyje w swojej rzeczywistości, mówi w dziwny sposób - o ile w ogóle uda się z nią nawiązać jakikolwiek kontakt. Przyjmuje teraz już któryś zestaw nowych leków, niestety nic na nią nie działa. Możliwe, że już się uodporniła na to wszystko ... Potrafi być bardzo aktywna szczególnie nocą. Wymaga w zasadzie stałej opieki, ale to wykańcza całą rodzinę i psychicznie, i fizycznie. Co można zrobić w takiej sytuacji? Czy to rzeczywiście tak wygląda, że rodzina bliskiej mi osoby jest pozostawiona z tym problemem sama sobie? Jak by to wyglądało, gdyby zadzwonić po karetkę? Różne domy opieki to chyba wiążą się z dużymi wydatkami, pewnie rzędu dwóch tysięcy. Nie wiadomo ile ten horror jeszcze będzie trwał, wiadomo, że dla babci nie ma już ratunku... ale co zrobić, żeby rodzina nie ucierpiała jeszcze mocniej?

[Gość ania05]

Poprosić lekarza o skierowanie na oddział psychiatryczny ,tam ją ustawia pieknie na lekach ,tak że będzie grzeczna jak aniołek .A tak na marginesie kto czuwa nad podawaniem leków ?Czy ona je łyka czy wypluwa jak tylko ma na to okazję ?Jesli kombinuje to leki rozpuszczać i wlać na siłę do buzi .Innego wyjścia nie ma .Babcia dynamit będzie funkcjonować a rodzina wyląduje w zakładzie psychiatrycznym .

[Gość 444]

Myślę ,że jest tak, jak mówi Ania tzn. babcia kombinuje coś z lekami.Niemożliwe,żeby jej nie pomagał już któryś z kolei zestaw leków.

[Gość Aaa]

Leki są dawane pod kontrolą, codziennie, tylko pod kontrolą. Oczywiście że swego czasu babcia kombinowała, ale potem, że tak to ujmę, już do tego nie dopuszczano.