Czas od pobrania krwi do wykonania badania a wynik INR

[Gość Bart1]

Witam. Ze względu na mechaniczny implant zastawki aortalnej muszę regularnie badać krzepliwość krwi. Ostatnio ze względu na pracę musiałem przeprowadzić się do innego miasta. Zacząłem badać sobie krew w pobliskiej przychodni, rutyna. Przy którymś z rzędu badaniu (czyli po kilku miesiącach) pielęgniarki uświadomiły mnie, że w samej przychodni jet tylko punkt pobrań, laboratorium jest gdzie indziej, po próbki przyjeżdża kierowca, raz dziennie, po zakończeniu pobierania zwykle koło 10, ale czasem i później. Ja byłem z samego rana czyli przed ósmą. Tak więc pielęgniarki powiedziały mi że powinienem przychodzić tuż przed zamknięciem punktu, czyli około 9 żeby krew nie leżała kilku godzin przed badaniem, skutkiem takiego leżakowania jest wynik badania nieodpowiadający rzeczywistości. Jest ponoć zawyżony, z tym że nie zrozumiałem czy oznacza to że INR jest zawyżone, czy że krzepliwość jest zawyżona. Następnym razem przyszedłem później, z tym że z wydruku z badania wynika, że i tak czas od pobrania do przyjęcia do badania to ponad 2 godziny. Tak więc mam pytanie, czy ktoś z państwa orientuje się jaki jest rzeczywisty wpływ *leżakowania* próbki przed badaniem na wyniki, tj. czy INR jest wtedy zawyżone, czy zaniżone, w jakim stopniu i po jakim czasie. Jest to dość istotna kwestia, gdyż z tego co wiem także w większości prywatnych przychodni nie ma laboratoriów a jedynie punkty pobrań, krew wożona jest do zewnętrznych laboratoriów.

[sebo51]

Powiem tak,nie mam bladego pojecia jak jaki jest dokladny pomiar w labolatorium,ale wiem jedno,tez mam mechaniczna zastawke aortalna,i tez musialem robic badania w szpitalu.Bylo to bardzo uciazliwe dla mnie,wiec musialem zakupic aparat do mierzenia krzepliwosci krwi.Musialem poniesc taki wydatek,bo wiem,ze musze zazywac te leki do konca zycia,i nie mam zamiaru cale zycie robic badan w labolatorium.Robie to w domu,i sam ustalam sobie dawki leku.Duzy komfort,i wiecej zaoszczedzonego czasu.Pozdrawiam,i zycze zdrowia:)

[Gość eadar]

Nie sądzę żeby ktoś potrafił dokładnie podać jakie są różnice w wyniku w zależności od czasu oczekiwania próbki. Ja miałem taką sama sytuację z moją mamą. Niestety wyniki nie były w żaden sposób miarodajne właśnie z powodu długiego oczekiwania na transport do laboratorium (mama mieszka w malutkiej miejscowości). Dużo z tym było problemów, włącznie z niepotrzebną w sumie wizytą na izbie przyjęć w szpitalu. Ostatecznie skończyła się zakupem aparatu do mierzenia INR w domu. Od tego czasu jest ok.

[Gość Bart1]

Wiem, że pewnie dokładnie nie da się ustalić w jakim stopniu otrzymywane wyniki ( ze *zleżałych próbek*) różnią się od rzeczywistości, chodzi mi o rząd wielkości i przede wszystkim o to czy według wyniku INR jest wyższe niż w rzeczywistości czy niższe, np jeśli wynik to 2,7 to w rzeczywistości jest od 2,9 do 3,5. Mnie ta kwestia utrudnia życie o tyle że pewnie będę musiał zacząć jeździć do prywatnej przychodni, koszt badania żaden, tylko że to już kilka kilometrów od domu a nie kilkaset metrów. Przenośnie urządzenie do mierzenia krzepliwości jest fajne, tylko że najpierw kupujemy drogi sprzęt a potem nas *golą* na paskach.

[sebo51]

Wedlug mnie ta roznica nie wplywa na jakies ryzyko skrzepu,czy krwawien.Najwazniejsze to robic to badanie systematycznie,i konsultowac sie z lekarzem. 0,2,czy 0,3 w gore czy w dol chyba nie robi roznicy,lekarz i tak zaleci odpowiednia dawke leku.