Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Zawroty głowy i kołatanie serca a zatrucie oparami rtęci


Rekomendowane odpowiedzi

Aniu diagnoza dotyczyła urazu w uszach, jeśli Cię interesuje łacińska nazwa tych schorzeń, to mogę poszukać w archiwach poczty na stacjonarnym kompie, gdy wrócę do pokoju. Terapia polega na oszukiwaniu mózgu, który generuje szumy, bo brakuje mu tych komórek. Nosi się specjalne słuchawki (bardzo drogie) generujące szum odpowiednio modulowany. Terapia trwa ok. miesiąca i musiałbym dojeżdżać do Gdańska lub Poznania, bo tylko tam to robią. Hehe, masz rację co do lekarzy. Zawsze uważałem, że lekarz jest pomocny, gdy się złamie nogę, czy coś innego. Wtedy jest konkret i nie ma wątpliwości co dolega pacjentowi :) Na uspokojenie przecież biorę spox.Jednak nie widać specjalnie efektów. Zmienię może na neopersen, bo mam w domu. Dziś jest nieco lepiej co prawda, ale zobaczymy czy to nie jest cisza przed burzą. Oby lekarz miał rację. Czas pokaże. Może zacząłem po zbiciu tej świetlówki ulegać autosugestii i wywołałem jakąś nerwicę. Naciągana teoria, ale kto wie. Ważne by przeszło bez powikłań. heniu, nie miałem nic złego na myśli, co do Twoich słów. Wyczuwa się w tych tekstach starą filozofię, ale bardzo, bardzo ogólną. Jakbym czytał słów starego mnicha :) Moja odporność była słaba, gdy pracowałem w zakładzie ceramiki w 1994r. Potem to już tylko wszystko się nakładało.Jednak cóż można poradzić, jeśli człowiek jest już genetycznie tak zbudowany, że nie może pracować w pewnych warunkach? Poza, moim zdaniem wrodzoną wrażliwością na ostre chemikalia, nie mam problemów z odpornością na wirusy, czy bakterie. Raz w życiu brałem antybiotyk, tylko z powodu bólu dziąsła i lekarz nie miał już innych pomysłów. Łatwo tak sobie pisać *Jeżeli nie sprawdzisz swego menu i nie dojdziesz.które pożywienie jest dla Ciebie niewłaściwe* Co niby mógłbym zrobić, leczyć się jedzeniem? Rybami z rtęcią, czy marchewką po nawozach? Jest jeszcze suplementacja, dla bogatszych (bez wiarygodnych badań, czy działa) Ziółka to już dla ludzi mających duuużo czasu i systematycznych (nie ja). Jedynie co musiałem zrobić, to wyeliminować kilka zdrowych i niezdrowych produktów, które mi szkodzą. Generalnie jem tylko jedzenie domowej roboty i od zawsze staram się jeść zdrowo. sskomplikowany, teraz wiem czemu Masz taki nick :) Komplement od Ciebie, to zaskoczenie. Może to być nałożenie kilku chorób. Czego oczekuję? Podpowiedzi co robić i pomocy w rozwiązaniu problemu. Czego nie chcę - odsyłania do lekarzy. Farba akrylowa też mi szkodzi (taka do malowania obrazów) Również szampańskiego sylwestra. Mnie bąbelki w napojach drażnią gardło jakbym pił wodę z opiłkami metalu. Jest to jednak chwilowe, więc szampana raz na rok sobie popijam. Normalnie winkiem(kwas) czy napojami gazowanymi się nie katuję już od lat.

Odnośnik do komentarza

A tak słyszałam o tym aparacie który pozwala wyeliminować szumy a właściwie to oszukać mózg żeby tych szumów nie słyszał .Spox -nie wiem jaki ma skład muszę sprawdzić ale te tabletki firmy Labofarm są naprawde bardzo skuteczne a przy tym nie drogie bo 90 tabl.kosztuje chyba 12 zł .A moze ty masz jakiegoś permanentnego grzyba w tym gardle ????Jeśli masz cały czas czerwone i nawet picie bąbli cię kłuje .Ja kiedyś miałam cos takiego po antybiotyku to nawet przełknąć nic nie mogłam ,jak jedna rana .Wiesz nerwy moga spowodowac nawet paraliż -widziałam taki przypadek -więc nie zdziwiłabym się jakbyś objawy generował sobie sam .Nie twierdzę że ścimniasz ale jesli nikt nie może wpasc na diagnozę to prawdobodobieństwo jest duże .

Odnośnik do komentarza

Dzięki.Stary mnich--w pewnym sensie to dla mnie komplement.Przepraszam,nie chce Cię obrazić,ale przypominasz troche dziewicę co to chciałaby a może nawet nie,taka rozkapryszoną **białą leliję**,co to jest taka piekna a każdy z zalotników jest tylko trochę od diabła przystojniejszy a ona taka nieszczęśliwa.Starzy mnisi w Chinach mieli cztery metody leczenia:za pomocą pożywienia,ziołami,akupunkturą.Czwarta metoda to modlitwa.Nikt lepiej od Ciebie nia oceni czy bolące dziąsło to skutek po zjedzeniu np.większej porcji czekolady.A ty chcesz aby to za Ciebie ktoś zrobił i mało tego,jeszcze,żeby Cię o tym przekonał.Mogę Cię zapewnić,że szum w uszach to dla mnie codzienna melodia,nie potrzebuję żadnego MP-3.Nie jest to kłamstwo własnego mózgu,tylko upośledzenie krążenia.Rtęć jest w rybach i świetlówkach,w spalinach,nie będziesz jadł,pił,oddychał? Na Twoim miejscu zrobiłbym coś sam,z własnej inicjatywy,posługując sie własnym intelektem,którego Ci przecież nie brakuje.Odstawiłbym na próbę magnezy,ziółka i inne suplementa,np.na tydzień.Sprawdziłbym jaki będzie skutek.Zrezygnowałbym z kawy,na taki sam okres,też tytułem próby.Ale na pewno coś bym robił z własnej inicjatywy.Jeszcze raz przepraszam za to porównanie.

Odnośnik do komentarza

Ania, Co do uszu, to były chyba dwa słowa, po 1 słowie na schorzenie, ale nie dam sobie głowy uciąć. Wracając do meritum: Jest jeszcze jedna opcja o której nie pisałem, a która jest prawdopodobna. Nałożenie się dwóch spraw. Nadwrażliwość na chemię plus dolegliwości od kręgosłupa. Szczególnie podejrzany jest szyjny(zawroty, mdłości, nasilony szum w uszach) Otóż spałem pierwszej nocy na małej sofie w dość niewygodnej pozycji, a mam problem z odcinkiem szyjnym i lędźwiowo krzyżowym. Szyja lekko pobolewa od paru lat (określona pozycja), a zaczęło się od jazdy na rowerze po lesie 2g. dziennie. Nagła zmiana z trybu siedzącego. Przesadziłem wtedy. Kwestia lędźwi, to kwestia przeciążenia od dźwignięcia jakieś 6 mieś temu. Nie ma wielkich bóli, ale też coś tam jest nie tak, bo jest cały czas mniej lub bardziej nasilony. Miewałem podobne mdłości, gdy po tym zdarzeniu coś cięższego niż 5kg. dłużej ponosiłem, a więc nie noszę od tamtej pory. Generalnie problemy spowodowane siedzącym trybem życia i na to mam przepisaną rehabilitację.Mam 40 lat. Nie odczuwam bóli po tym spaniu, ale to wcale nie dowodzi, że się coś nie porobiło. Druga sprawa, to to pieczenie. Musiało coś tam w pokoju zadziałać. Albo pył/luminofor(oby tylko to) albo jednak pary rtęci, których nie wykryło badanie. heniu trochę przesadziłeś z tą dziewicą :) ale spoko. Ktoś , kto szuka przyczyny, wycofuje się lub powraca do pewnych teorii, może być tak odbierany, ale to błędne myślenie. *suplementa* biorę od 3 dni, sugerujesz, że wystarczy? Jak to kwestia kręgosłupa, to na nic te testy. Kawy w życiu nie piłem. Nie mogę jej pić z powodu kofeiny (serce podobnie by pracowało jak ostatnio przy nasilonych objawach) Nawet cocacoli nie mogę więcej niż pół szklanki. Przetestowane już dawno temu. Jak widzisz lubię i stosuję metodę prób i błędów, analizuję (inicjatywa) A tak ogólnie, to uważam iż masz rację z tą inicjatywą. To właśnie ona popchnęła mnie do napisania na forum, a nie pójścia do lekarza :) Znasz pojęcie *burza mózgów* ? Na to liczę pisząc na forum. Przy okazji powiem, że nigdzie się tyle nie rozpisałem o tym co mi dolega, co w tym wątku na tym forum. Nie jestem raczej bywalcem for o tej tematyce. Jestem realistą, to są tak trudne sprawy, że nikt poza mną tego nie rozwikła. Tu jednak napisałem, bo już brakowało mi pomysłów.

Odnośnik do komentarza

Sorry. Nie masz pojęcia jaki suplement jest Ci potrzebny i jak długo go przyjmowac,po co wydawac pieniadze na coś co znajduje sie w pożywieniu i organizm sam go wybiera w ilości jakiej potrzebuje..Jeśli przyjmiesz go zbyt wiele,zatrudnisz organizm do wydalania nadmiaru. Kłopoty z kręgosłupem to pochodna od niewłaściwej pracy wątroby i pęcherzyka żółciowego. Zdrowia życzę.

Odnośnik do komentarza

Sorry ale za bardzo kombinujesz. U mnie akurat z kręgosłupem sprawa jest jasna (problem powstał od siedzącego trybu życia i tu tylko leczenie ruchem pomoże) Tylko ostatnie dolegliwości zbiegły się być może z tą świetlówką. To drętwienie, cierpkość stóp, jest pewnie od kręgosłupa lędźwiowego. A niby co takiego jest w pożywieniu na uspokojenie? Też trzeba wiedzieć, że się spożywa odpowiedni produkt. Na tym polega eksperyment- nie wiemy co nam jest i testujemy odpowiedni produkt ukierunkowany na to, co chcemy sprawdzić. A suplement, to właśnie takie skoncentrowane pożywienie ukierunkowane na konkretne działanie.Zwykle/ kiedyś persen działał na mnie od razu, później organizm już słabiej reagował, więc trzeba było pobrać trochę dłużej. Nie biorąc nic, jedząc to, co zwykle, czeka się biernie na cud, a ja w cuda nie wierzę. Gdzie wtedy ta *inicjatywa* o której była mowa? Dziękuję za życzenia.

Odnośnik do komentarza

Jesli masz zwichrowany kręgosłup to jak najbardziej szumy mogą być od tego .Ja mam wypuklinę w szyjnym i permanentny dzwonek w lewym uchu .Oczywiście po badaniach słuchu diagnoza -nerwy .No tak to już u nas jest że jak nie ma przyczyny to -nerwy .Ja w to nie wierzę za bardzo i dopiero po rezonansie kręgosłupa wyszło od czego mi szumi .Co do innych dolegliwości to nawet nie mówię bo cały kręgosłup mam w kawałkach niestety .U ciebie może się jak już pisałam wcześniej nakładac wiele przyczyn ,trochę kręgi ,trochę podrażnienie chemią ,trochę stresu i wychodzi jeden wielki misz masz .Heniu -napisz wyrażnie co ma chłopak zrobić bo z twoich wywodów to nawet diabeł by się nie rozpatrzył .Jasno kawa na ławę .

Odnośnik do komentarza

Wszystko rozbija sie o nadmiar i niedobór,o zimno i gorąco.Persen brałeś i organizm przyjmował go chętnie,aż okazało się,że przyjmuj go opornie.Niedobór przemienił się w nadmiar.Kawa jako przykład gorąca,podczas produkcji traktowana jest ogniem,podczas przyrządzania również dostaje porcję gorąca i niesie to ciału.Lody wykonane z produktów mlecznych,potraktowane mrozem niosą ciału zimno,chłód.Każdy narząd ma objawy z nadmiaru lub niedoboru zimna lub gorąca,Jak również z braku lub zastoju krwi lub energii.Pęcherzyk żółciowy jest dla wątroby tarczą,ma zatrzymać i zlikwidować czynniki chorobotwórcze,jeśli nie da rady choruje on i zaczyna niedomagać wątroba.Wątroba zaś jest magazynierem i dyspozytorem krwi,jeśli jej nie ma w wystarczającej ilości staje się gorąca.Będzie również gorąca na skutek nadmiernego spożycia kawy,ostrych pieprznych potraw,tłuszczy,tłustych słodyczy,Będzie gorąca na skutek niedosypiania jak i nadmiaru seksu.Skutkiem tego gorąca będzie napięcie mięśni i co za tym idzie zwężenie naczyń krwionośnych,dające w efekcie zwiększone ciśnienie krwi.Były kiedyś prymitywne samozamykacze drzwi w postaci dwóch sprężyn.Otwierając drzwi powodowało się rozciągnięcie jednej sprężyny i sciśnięcie drugiej.Z czasem jedna ze sprężyn była bardziej sprężysta i drzwi były otwarte z jej strony.Identycznie jest z kręgosłupem,jeden z mięśni przyczepionych do kręgu jest silniejszy i ciągnie kręg w swoją stronę.To co jest w wątrobie czyli nadmiar gorąca jest przekazywane sercu i powoduje również konkretne objawy,Wspomniany przez Ciebie suchy język to lżejszy objaw.Język może być nie tylko suchy ale i popękany.To co wyżej to bardzo pobieżna i dowolna interpretacja

Odnośnik do komentarza

Są również produkty,które to gorąco w wątrobie mogą zredukować np.mięta,twaróg,gruszki,wszelkie owoce cytrusowe,poza tym kiszona kapusta,ogórki kiszone.Kwas chłodzi wątrobę.Wszystko oczywiście z umiarem.No i woda,która jak wiadomo gasi ogień.Ktoś wymyślił,że ruch jest lekarstwem a żadne lekarstwo nie zastąpi ruchu.Niemcy mówią,że na kłopoty z bolącym kręgosłupem najlepsze są dwa L,liegen oder laufen.O leżeniu wiesz a laufen / biegać / możesz sobie darowć,ale chodzić możesz.Codzienny marsz 5-6 km,ale nie noga za noga,tylko energiczny,szybki marsz.Zgrzejesz się,spocisz ale nie będziesz zmęczony.Dlaczego? Wytracisz nadmiar gorąca.Jeśli masz kłopoty z nogami,drętwieją,cierpną lub rwa kulszowa Cie meczy,noga na stół i nachyl się nad nią,napinając mięsien czy nerw.Na pewno Ci ulży.Widziałeś to nie raz jak piłkarze mięśnie naciągali.Natomiast z mięśniami karku,spróbuj kręcić głową,np,trzy razy w lewo,trzy razy w prawo i od nowa,Bez przesady.Trzaski będą i strzelania

Odnośnik do komentarza

Henio, Suchość języka i podniebienia, są związane tylko i wyłącznie z reakcją na pary chemiczne(jak już wspominałem).Tematy które poruszasz i język przypominają mi książki Hildegardy (gorąco, zimno itd).Dużo w tym filozofii, ale mało wnosi to do tematu. Wypróbowałem coś, co zachwalała książka i niestety się sparzyłem. Zalecała żuć na czczo nasiona kopru włoskiego. Byłem ostrożny, wziąłem dwa malutkie owocniki i żułem. Początkowo przyjemny anyżkowy aromat, ale potem kłucia i bóle przewodu pokarmowego i żołądka. Dopiero potem czytam, że owocniki kopru włoskiego zawierają dużo olejków eterycznych. Nic dziwnego więc, że tak zareagowałem. Od tamtej pory jeszcze bardziej muszę uważać na substancje zawarte w jedzeniu. Mięta, heniu miętę odstawiłem już chyba ze dwa lata temu. Temat mojego organizmu i leczenia jedzeniem, to temat rzeka. Tu trzeba dietetyka i to geniusza, a sam to za wiele nie zdziałam. Cytrusów nie mogę spożywać. Ostatnio testowałem mandarynki i w małych ilościach mogłem je jeść, ale to było jakieś 3 mieś temu, teraz po zareagowaniu na pył z luminoforu, nie wiadomo jak będzie. Co ciekawe kwas zawarty w kiszonej kapuście (sam kiszę) na szczęście nie szkodzi mi jeszcze. Uwielbiam kiszoną kapustę i jem co zimę. W tym roku wyszła super. Dopracowałem metodę już chyba do perfekcji. Spróbuję z tą nogą na stole, dzięki za konkret heniu. ania, tylko, że u mnie dziwnie się to zbiegło, jedna noc w złej pozycji i takie problemy, w dodatku tak długo? Nigdy się tak źle nie czułem, ale wczoraj i dziś jest lepiej. Biorę od wczoraj tylko wapń. Jednak to co biorę,brałem nie ma/miało raczej na mnie żadnego wpływu. Dziś już jestem jak po jednym piwie i mdłości prawie nie ma i się nie nasilają, więc może to minie, ale czy całkowicie, to nie wiadomo. Nadwrażliwość słuchowa stała się dużo bardziej dokuczliwa i to nie mija. Są nadal ścierpnięte stopy. Gdyby, to był kręgosłup lędźwiowy, lub szyjny, to czy nie nasilałyby się te zawroty przy zmianach pozycji? U mnie nie ma takich zależności. A propos spacerów. Moja sprawność jest od roku na takim poziomie, że po godzinie muszę wracać do domu (max 2km). Chodzę codziennie i codziennie ćwiczę, ale ostrożnie z wyborem ćwiczeń i zwiększaniem obciążenia, bo łatwo u mnie o uraz. Jednego się dorobiłem(ramię) i teraz jestem ostrożniejszy. Ciężko wyczuć na ile mocne się ma ścięgna, mięśnie itd. Sądziłem, że jestem ostrożny na wyrost, bo ćwiczenia jak dla staruszków. Ciekawe jak to będzie na rehabilitacji, ale to dopiero w marcu. Badań nie miałem poza rtg, gdzie kręgosłup jest skrzywiony na odc. lędźwiowym. Poza tym i ramię i kręgosłup jest ok. Nie chcieli mi robić dokładniejszych badań. Będą dopiero, gdy rehabilitacja nie pomoże, ale ortopeda jest dobrej myśli. Potrzebna jednak długa rehabilitacja. Wracając do meritum, to rehabilitant, nie mając badań, nie wie jak bardzo muszę uważać na miejsce urazu kręgosłupa. Sam nie robię ćwiczeń bezpośrednio na kręgosłup. Ćwiczę ręce, ramiona, nogi, szyję. Nie chcę po prostu pogorszyć sprawy.Jedyne ćwiczenie na kręgi to spacer i pływalnia (ostatnio tylko styl grzbietowy) Biegać, to ja nie mogę od jakichś 5 lat. Ponadto zauważyłem na pływalni już dość dawno, że nie mogę przekraczać tętna 116/min. Potem robi się niedobrze i wrażenie ciężkości.Powyżej 120/min pewnie bym zasłabł. Siedzę po 12h już przez 12 lat dzień w dzień przed kompem, więc nic dziwnego, że jest jak jest. W uszach mam dokładnie coś co brzmi jak ultradźwięki. Nazwałbym to raczej dzwonieniem (wcześniej uprościłem). Takie dzwonienie ma każdy w idealnej ciszy. Ja to mam podgłośnione i ostatnio jeszcze bardziej. Najbardziej dokuczliwa jest jednak nadwrażliwość słuchowa.

Odnośnik do komentarza

Miałem to dać wcześniej ale zapomniałem. Oto cytat odnośnie wiarygodności diagnozy ew. zatrucia rtęcią. *Zdiagnozowanie zatrucia rtęcią nie jest proste. Niedługo po wprowadzeniu do organizmu rtęć organiczna przekształca się w formę nieorganiczną i odkłada się w tkankach. Wówczas badanie jej poziomu we krwi i moczu nie jest juz miarodajne. Wówczas jedynymi dostępnymi metodami diagnozowania W kolejności od najbardziej do najmniej miarodajnej) pozostają: 1.. kilka (pięć dla dziecka poniżej 10 roku życia, dziesięć dla dzieci starszych i dorosłych) próbnych cykli chelatacji i obserwowanie reakcji dziecka (jeżeli wystąpi jakakolwiek reakcja na podawanie chelatora w małych dawkach, w krótkich odstępach czasu - świadczy to o tym, że problem zatrucia u danej osoby istnieje) 2. badanie poziomu pierwiastków we włosie - najbardziej miarodajne badanie jest wykonywane w laboratorium Doctor*s Data w USA - badanie nazywa się Hair Elements (NIE: Hair Toxic elements), można je zamówić przez www.directlabs.com (koszt około 93$). Badanie wykonuje się z przyciętych przy samej skórze włosów, potrzebna jest ilość jednej łyżki stołowej. Wynik można potem zinterpretować dzięki wskazówkom opisanym w książce dr Andrew Cutlera "Hair Interpretation". Szczególnie pomocne są tzw. counting rules - reguły służące wyliczeniu prawdopodobieństwa zatrucia rtęcią oraz wskazówki dotyczące interpretacji poziomu pierwiastków nietoksycznych. W Polsce badania takie robią różne laboratoria (np. Biomol), jednak nie można do nich odnieść wskazówek interpretacyjnych z "Hair Interpretation". Koszt badania w Polsce i w USA jest zbliżony. 3. badanie poziomu uroporfiryny i koproporfiryny w moczu - rtęć (inne metale ciężkie również) zakłóca syntezę hemu, prowadząc do wydzielania w moczu uroporfiryny i koproporfiryny. Powoduje tez produkcję prekoproporfiryny, która może być uznana za specyficzny wyznacznik zatrucia rtęcią. Badanie poziomu uroporfiryny i koproporfiryny dostępne jest we Francji przez www.labbio.net - koszt ok. 400 zł. Nie potrzeba stosować do jego odczytania żadnych dodatkowych reguł, wprost oznaczone jest prawdopodobieństwo zatrucia. Dodatkowo dr Andrew Cutler wymienia testy laboratoryjne przydatne przy diagnozowaniu zatrucia rtęcią (nie są one oczywiście rozstrzygające, ale stanowią pewne wskazówki) 1. Poziom wapnia we włosie > 1,150 ppm 2. Poziom litu we włosie < 0,005 ppm 3. Poziom rtęci we włosie > 3,0 ppm 4. Poziom rtęci w moczu > 10 mcg/24h albo 6 mcg/g kreatyniny albo 6 mcg/litr 5. Podwyższony 3-methyl histidine w moczu 6. Podwyższona sarkozyna w moczu 7. Ogólna aminoacyduria 8. Podwyższona koproporfiryna w moczu 9. Krwinki czerwone widoczne w moczu w ostatnim czasie albo w ciągu roku od wystąpienia objawów 10. IgE > 292 IU 11. Niskie ogólne IgG 12. Niskie wyniki podklasy IgG (IgG subclass results) 13. Niska liczba komórek T (T cells) 14. Niska liczba komórek NK (NK cells) 15. Przeliczona osmolalność osocza jest wyższa niż 290 albo pacjent wydala ponad 3 litry moczu na dobę albo jest nieprawidłowy stosunek między osmolalnością osocza a moczu 16. Mężczyźni: ALT wyższe o przynajmniej 4 jednostki ponad normę ; Kobiety - ALT wyższe o przynajmniej 8 jednostek ponad normę 17. Podwyższone AST 18. Podwyższone żylne CO2 albo obniżone żylen CO2 (venous CO2) 19. Podwyższone żylne O2 (venous O2) 20. Podwyższony hematokryt 21. Podwyższone MCV i MCH 22. Trójglicerydy z osocza < 40 (kobiety) albo

Odnośnik do komentarza

Niestety teoria, że to mogło być od kręgosłupa odpada. W miejscu rozbicia świetlówki jak się okazało rozlało się trochę wody. Woda sączyła się z filtra zewnętrznego od akwarium (nie wiem od kiedy). To by wyjaśniało dlaczego jedną dobę dobrze się czułem.Widocznie wtedy było jeszcze sucho. Wczoraj wieczorem ścierałem tę wodę i dziś objawy powracają. Nie mam za bardzo pomysłu co tu można jeszcze zrobić. Filtr uszczelniłem i suszę tę podłogę (dalsze wietrzenie pokoju). Jestem więc zmuszony nadal przebywać poza pokojem. Problem polega też na tym iż nie wiem jak długo jeszcze trzeba tam wietrzyć. Jeśli by to było na tle nerwowym, to musiałbym źle interpretować pewne fakty (w końcu nie jestem chemikiem, alergologiem i psychologiem w jednym, więc mogę się mylić). Po tym wszystkim, jak się trochę unormuje z samopoczuciem, wykonam badanie włosa, które określi, czy doszło do zatrucia czy nie. Takie badanie wykonywałem już kiedyś (kilka lat temu) i będę miał porównanie. Jakieś sugestie?

Odnośnik do komentarza

Nie będe pisał nowego wątku tylko podepne tutaj. Dzisiaj pękł mi termometr rtęciowy w gorącej wodzie. Wode odrazu wylałem do zlewu i wszystko spłukałem. Nie martwiłbym sie tym aż tak bardzo ale mam dziwne objawy,tzn. Dziwnie sie poczułem ,zaczeły mnie boleć zatoki i lekko głowa,pużniej nerki ,najpierw prawa pużniej lewa.W ustach mam taki dziwny posmak i gorycz. Jest 4 rano nie moge spać ,bo nan dzwięk w uszach. Chciałbym sie zapytać najlepiej kompetentne osoby ,jakie było ryzyko zagrożenia dla zdrowia ,przy takim zetknieciu się z rtęcią. Nie przejmowałbym się tym tak bardzo gdyby nie te objawy. Wiem ,że już sie stało ,moja wina ,ale czy po pęknięciu termometru w wodzie mogło mi to tak zaszkodzić?

Odnośnik do komentarza

*nic ci nie grozi*, chciałbym żeby tak było. W szpitalach sie tłukły ,a myślisz ,żę w szpitalach przestrzegano takich procedur bezpieczeństwa. Wina leży po stronie Państwa i rządzacych i poniekąd glupoty ludzi. Bo daje sie coś ludziom nie dbając o ich bezpieczeństwo. Przykładowo takie świetlówki energooszczedne maja być eko a jest w nich rtęć.Tak samo w bateriach zużytych,dlatego są te punkty zbiórki. Przyznam sie ,że sam miałem ich w biurku i leżały kilka lat.Włożyłem je do słoika.Należy je odpowiednio przechowywać i zutylizować. Dziś rozkręciłem zlew i wylałęm tą wode do słoika .Jak spojrzałęm pod słoik od dołu to zauważyłem kilkanaście kuleczek rtęci.Teraz będzie trzeba to gdzieś zutylizować ,ale jak czytałem fora to ludzie do kibla i po sprawie :D. Nie wolno tak robić bo sie alkalizuje z środkami oczyszczającymi w oczyszczalini i ogólnie bardzo szkodzi środowisku,ryby to zjadają a potem my. Chciałbym być spokojmy ale takie objawy jak u mnie wystąpiły to troche mnie martwią.Wiem,że tego sie nie odwróci,ale chciałbym niewiem czy na tym forum. Jakie było zagrożenie ,chodzi o ocene ryzyka ,czy mogłem sie nawdychać oparów ,bo z objawów wychodzi ,że tak. Przypominam ,termometr pękł w wodzie ,a woda była gorąca. Pracowałem w rafineriach i byłem narażony na rózne substancje toxyczne i wszystkie te objawy wskazują na to.

Odnośnik do komentarza

A czy jesteś pewny że w termometrze była rtęć ?Czy nie był to termometr z galem ?Pamiętam że w domu też się tłukły rtęciowe i nikt nie robił z tego powodu histerii .A w szpitalach jak się potłukło z 10 na raz też salowa zmiotła i po sprawie .Jest to taka mała ilość rtęci ze wątpliwe żeby jej opary wywołały takie objawy .Prawdopodobnie sugestia szkodliwości wywołała objawy .A niejedno dziecko rozgryzło termometr i nic się nie działo .Ciekawa jestem po diaska żeś wtykał termometr do gorącej wody ?

Odnośnik do komentarza

Jak to sie mówi *jest już po ptakach*.To był rtęciowy.Byłem w szpitalu zrobili mi badania krwi i moczu.Powiedzieli ,że jest ok. Czytałem w necie ,że rtęć kumuluje sie w nerkach i muzgu ,a mnie bolą nerki i głowa od 4 dni.W gardle mam takie palenie ,pieczenie i nie przestaje tylko sie wzmaga.Garnek był nagrzany i woda nie gotująca ale bardzo ciepła.W instytucie detyxologi pani{dzwoniłem) powiedziała ,ze to nie powinno spowodować tych dolegliwości. Niewiem czemu włożyłem ten termometr,z głupoty,nie pomyślałem ,teraz mam takie skutki.Podobo ,żadne testy są niewiarygodne ,bo rtęć sie kumuluje w narządach.Dla mnie to jest koszmar.Życie zaczołęm sobie układać a mi sie takie coś przytrafiło.Jestem kawalerem i newiem czy dam sobie rade w życiu ,nie mam pracy,a i siły mi już odchodzą.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×