Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Rekomendowane odpowiedzi

Tak myslisz !!nie wpadalam na to!!bylam u internisty zrobilam ekg i na tym sie skonczylo powiedzial mi pani doktor ze moze to byc na tle nerwowym ale nasila sie to wszystko z dnia na dzien!kazde wyjscie z domu zalatwienie podstawowych spraw stanowi dla mnie problem!!przeraza mnie to nie mam z kim o tym porozmawiac maz pracuje za granica!czasem napomkne mu tylko ze cos dziwnego sie ze mna dzieje a on wysyla mni e do lekarzy ale nwet nie mam z kim dzieci zostawiac!

Odnośnik do komentarza

Skoro miałaś ekg i wnioskuje że wyszło dobrze to nie grozi ci żadne zejście z tego świata .Kup sobie Chela mag B6 i bierz tak jak pisze na pudełku czyli 1 kaps.dziennie .On się dobrze wchłania i szybko działa .Do tego tabletki na uspokojenie -tak się nazywają firmy Labofarm .Kup od razu duże pudełko bo się opłaca chociaż nie są drogie kilkanaście zł -90 tabl .i bierz codzienie ,regularnie ,można wziaśc dodatkową dawkę na noc .Nie usypiają w dzień ,nie otumaniają bo są ziołowe .I nie martw się bo to tylko nakręca dalszy strach .Jeśli po miesiącu dolegliwości nie miną ja bym zbadała tarczycę .

Odnośnik do komentarza

Moze twój stan bierze sie stąd,że jesteś zupełnie sama ze wszystkimi problemami dnia codziennego- i nie ogarniasz wszystkiego......Czy nie masz koleżanki lub kogoś z rodziny,kto mógłby ci popilnować dzieci chociaż z godzinę,abyś choć 2x w tyg. mogła sama wyjść z domu i beztrosko pobiegać czy na rowerze się przejechać,nie mysląc o tym,że dzieci płaczą? Spróbuj to jakoś zorganizować.Musisz znależć czas na oddech tylko dla siebie.To na bank poprawi ci samopoczucie.

Odnośnik do komentarza

Dziekuje slicznie za porade i najpierw sprawie sobie magnez taj jak doradzadzacie sprobuje na chwilke poprosic kogos o pomoc przy dzieciach!!nie pamietam kiedy sama gdzies wyszlam!!i trzymajcie za mnie kciuki moze wszystko to tylko chwilowe zle samopoczucie !!pozdrawiam serdecznie i wam tez zycze duzo zdrowia i wszystkiego co najlepsze!!rano wstalam i jak przeczytalam wasze rady lepiej mi sie zrobilo naczytalam sie troszke i wystraszylam sie ze to moze byc nerwica lekowa a tego nie chcialabym i to bardzo!!

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich Chciałabym się z Wami podzielić moimi doświadczeniami z nerwicą. Zacznę od tego, że już czwarty miesiąc przechodzę mękę z napadami lęku i panicznego strachu o swoje życie. Zaczęło się od kołatania serca i zasłabnięcia pewnego czerwcowego poranka ( było to po suto zakrapianej imprezie imieninowej u koleżanki). Trafiłam na izbę przyjęć do szpitala, dostałam kroplówkę zastrzyk z hydroksyziny i do domciu. No i zaczęło się... Od tamtej pory każdy dzień jest dla mnie zmorą. Jest mi słabo, ataki zimnego potu, pulsowanie każdej części ciała, dreszcze, zimne stopy, okropne zawroty głowy, ściskający ból itd... Wszystkie badania porobiłam. Morfologia, TSH, mocz, ekg ( 3 razy), echo serca, kardiolog, ginekolog, neurolog i wreszcie psychiatra. Jestem w trakcie terapii, biorę depralin a wspomagam się xanaxem, gdyż stwierdzono u mnie zespół lęku napadowego z atakami paniki. Najgorsze jest to, że nie jestem w stanie uwierzyć w tę diagnozę, gdyż od czterech miesięcy nie przeżyłam normalnego dnia, gdy nic mnie nie boli i mam świetne samopoczucie. Może lekarze się mylą. Może to jakaś inna choroba. Zamartwiam się tym strasznie gdyż mam dwoje małych dzieci, a nie mogę dać tyle siebie ile bym chciała. Dlaczego to musi być takie trudne!!! Czy u Was też trwa to tyle czasu? Pozdrawiam wszystkich *nerwusów*.

Odnośnik do komentarza

Dzidzka. Ja też bardzo długo nie mogłam uwierzyć w diagnozę *nerwica lękowa*, a żyję z nią już ponad 10 lat, jak nie dłużej. Nawet nie pamiętam jak się to wszystko zaczęło. Doszłam to takiego stanu, że bałam się wszystkiego. Każde wyjście z domu było dla mnie koszmarem. Ataki paniki *łapały* mnie wszędzie - w sklepie, w kościele, w pracy, w autobusie. Im częściej o tym myślałam tym częściej mnie dopadały. Koło się zamknęło. Sama nie byłam w stanie już sobie pomóc. Lekarze oczwiście przepisywali mi leki uspokajające, potem psychotropy i jakoś było. Jedna Pani doktor, której do tej pory jestem bardzo wdzięczna skierowała mnie na psychoterapię. Tam uświadomiłam sobie co tak naprawdę mi jest. Ze wszystkie dolegliwości, a miałam ich całe mnóstwo, począwszy od kołatań serca, skoków ciśnienia, oblewania potami, trzęsień rąk, uczucia zmęczenia, przygnębienia, wrażenia że zaraz umrę to tylko, albo aż nerwica. Na kilka lat miałam spokój, ale większy stres znowu spowodował u mnie powtórkę z *rozrywki*. Próbuje walczyć teraz sama, ale wspomagam się lekami, bo zaczęło się jeszcze przytykanie przy oddychaniu. Zyczę Wszystkim zdrowia i pokonania tej choroby. Pozdrowionka!

Odnośnik do komentarza

Frida czytając Twoją wypowiedź to jakbym widziała siebie. Przeraża mnie jednak wizja kilkuletniej walki z tą chorobą. Chcę znowu cieszyć się życiem, bawić się z przyjaciółmi, bo na razie unikam każdego spotkania, nie zapraszam też nikogo do siebie, chociaż wcześniej uwielbiałam przygotowywać przyjęcia, jeśli już gdzieś się wybiorę to zaraz chcę wracać do domu. Najgorsze jest to, że rano przeważnie jest wszystko ok, wstaję z myślą, że nic mi nie jest i z nadzieją na udany dzień, natychmiast pojawiają się jakieś symptomy nerwicy, co burzy moje poczucie bezpieczeństwa. Staram się o tym nie myśleć, z reguły pomaga mi wejście na to forum i przeczytanie kilku postów, o tym że nie jestem sama, że inni czują to samo. Mój lekarz namawia mnie do skorzystania z sanatorium, ale ja się boję , bo jak się ludzie dowiedzą ( a mieszkam na wsi), to zrobią ze mnie wariatkę, co odbije się później na moich dzieciach. Chcę to pokonać, bo tęsknię za normalnym życiem. Tyko na ile wystarczy mi sił? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość milutka3280

JA MAM 32 lata i myslę ze na dobre z nerwica jestem ok 10 lat. Może byc i wczesniej tyle, że tego nie zauwazyłam. Nerwica skupiła sie na moim sercu!! Co dzień boje sie o nie i o to , ze cos mi sie stanie, dodatkowo mam skaczące ciśnienie. Zycie juz mnie nie cieszy, jestem wyzbyta z emocji a przynajmniej sie staram jak moge gdyz jakakolwiek emocja odbiła sie na pracy serca (nawet radość) . Przez nerwice nabawilam sie depresji. Nie leczę sie bo sensu nie widzę w braniu leków. Pije melisse ktora sporo mi pomogla bo juz rzadziej miewam napady lekowe......Znajomych praktycznie nie posiadam juz z wlasnej winy

Odnośnik do komentarza

Witajcie Jestem dziś po kolejnej wizycie u lekarza i niestety uświadomił mi on jak ciężka walka czeka mnie z tą chorobą. Mnie żadne ziołowe leki nie są w stanie uspokoić na dłużej, a na pewno nie melisa. Są w sklepach zielarskich mieszanki ziół, które są dużo lepsze niż meliska. Zaparzając dwie torebki dwie torebki naraz, mam jakąś godzinkę lub półtorej spokoju, a jak się czymś zajmę to nawet dłużej. Ale na naszym poziomie zaawansowania tej choroby jest to już po prostu za słabe. Nic tylko faszerować się różnymi prochami i pilnować ażeby się nie uzależnić. Jak wszystko, leki też trzeba brać *z głową*.

Odnośnik do komentarza

Czesc...dorotamartinek..ja mam to samo co ty-i hm..wiesz?ja moge ci pomoc..porozmawiamy tu...bo widzisz co zauwazylam?ja umiem pomoc innym...piekne to...i sobie w ten sposob tez..ogolem bywam tu czesto tzn dzis pierwszy raz ale mysle ze dasz rade...skup sie na tym co ty chcesz -badz troche dla siebie dla dzieci....ale przede wszystkim pamietaj ze dasz rade.i zapraszam...odezwij sie.

Odnośnik do komentarza

Witam na nerwice lękowa lecze się 4 lata oprócz tego mam 2 wady serca i częstoskurcz ciężko się z tym żyje ale cóż.Biore leki Cital i Afobam pomagaja ale czasem jest cieżko.Bywało że drętwiało mi pół ciała rece nogi język i głowa najgorsze było wykręcało mi ręce do środka ciała nie mogłam chodzic to bło straszne pokonałam ją ale jeszcze nie do końca staram się nie myśleć jeśli nadchodzą myśli biorę tabletke włącze film lub z kimś porozmawiam.często jeżdziłam na rowerze zawsze się czymś zajmuje.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Odwrócenie uwagi od naszych myśli to najlepsze rozwiązanie, dlatego ja jeśli tylko to możliwe staram się nie zostawać w domu sama, ciągle wyszukuję sobie sprawy dom załatwienia i jak już wyjdę z domu to ciężko mi do niego wrócić. Ale ma to też złe strony, ponieważ gdy już wyjadę i zaczynam robić zakupy, urzędy, znajomi , rodzina to tak się nakręcam, że po powrocie do domu jeszcze długo drży mi całe ciało i jak już się wyciszę, to wtedy dopada mnie atak. Jeśli już zostaję sama to rozkręcam telewizor albo radio, tak bym zajęła czymś własne myśli. Aktualnie przebywam na zwolnieniu lekarskim więc więcej przebywam w domu niż poza nim, ale radzę sobie z tym (raz lepiej, raz gorzej) przynajmniej próbuję.

Odnośnik do komentarza

Witajcie! Z nerwicą i napadami lęku żyję już od ponad 10 lat, a może i dłużej. Mam 33 lata i jestem sparaliżowana atakami paniki. Tak naprawdę uspokaja mnie tylko obecność moich rodziców, którzy są na każde moje zawołanie. To pomaga, ale z drugiej strony jestem jak dziecko, które boi się odseparowania od rodziców. W tej chwili jestem w strasznym stanie. Nie mogę chodzić do pracy, mimo że psychiatra mnie do tego namawia. Przeniosłam się *na chwilę* do rodziców, ale panicznie boję się wrócić do domu. Na własną prośbę pozbyłam się znajomych, unikając kolejnych spotkań, odwołując w ostatniej chwili swoje przybycie. Nie chce mi się żyć i w sumie nie wiem, czy fakt, że więcej osób cierpi jak ja, mnie uspokaja, czy powoduje jeszcze większy lęk.

Odnośnik do komentarza

Różne leki od wielu lat, ale tak naprawdę dopiero teraz mój problem na psychoterapii został mi uświadomiony, a właściwie sama sobie uświadomiłam, że odcięłam cały świat od siebie poza rodzicami, bratem i najbliższą przyjaciółką. Teraz biorę efectin, Mozarin i xanax 1mg na pół godziny przed wyjściem z domu. Ale od tygodnia trzęsę się ze strachu non stop. Mam jeszcze afobam i teoretycznie mogę się nim wspomóc, ale on mnie usypia a nie uspokaja.

Odnośnik do komentarza

Czesc wszystkim!!!toffi dzieki za dobre slwa ja mam spokoj kilka dni nic sie nie dzieje bylam troszke na basenie odstresowalam sie powiem wam ze pomoglo!!dzisiaj pojawilo sie kilka osob w jednym miejscu i znow cos zaczelo dziac sie w mojej glowie przerazilam sie ze zaraz mnie zlapie oni cos mowili a ja mialam tylko jedno w glowie jak najszybciej isc w strone domu!!dziwne niczym sie nie zdenerwowalam ale wiecie co zostalam tam i w myslach zaczelam nucic sobie piosenke moze to smieszne ale wybralam sobie ja sama ##no strees##pewnie ja znacie zaczelam ja sobie nucic i przeszlo nagle ktos mnie o cos zapytac i zaczelam znowu normalnie funkcjonowac!!polecam wam nerwuski znajdzcie swoja piosenke przewodnia wiem ze to ciezkie w takich chilach spiewac sobie ale chociaz sprobujcie!!!!!!!NNNOOOO STREEESSSS!!!!pozdrzwiam trzymam kciuki

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×