Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Udar mózgu wskutek błędów na izbie przyjęć i oddziale neurologii


Rekomendowane odpowiedzi

Moj mąż miał 3-go października miał udar mózgu. Winą obarczam izbę przyjęc w szpitalu ponieważ po przejęciu go z pogotowia, zrobili badania na zawał serca, który wykluczyli i dalej jakby o nim zapomnieli. Leżał 12 godzin w bocznej salce, a ja przy nim. Po ok.12 godzinach zaczęłam robić raban, że mężowi drętwieje ręka. Dopiero wtedy ściągneli neurologa, który przebadał męża pod katem udaru zlecił TK głowy. Nadmienię, że na TK czekał wystawiony na korytarz ok.1 godziny, zorientowałam się, że nie miał go kto tam zawieżć. Po badaniu lekarz oznajmił mi, że nie ma zmian ogniskowych (ja laik wiem, że od razu nie są one widoczne ale były przecież typowe objawy). Mąż został skierowany na oddział i tam jak mi powiedział pozostawiony sam sobie. Rano dostał udaru. Zostawiłam męża na oddziale sprwnego, zastałam bełkocącego, z niedowładem lewostronnym dolnej i górnej kończyny. Dziwnym trafem pan neurolog na drugi dzień wyjechał na staż za granicę, a ordynator oddziału neurologii przeprosił mnie za błędy kolegów z izby przyjęc.Efekt jest taki, że mój mąż do dzisiaj leży na OIOM-ie, oddycha przez respirator i ogólny stan jest ciężki. Choć informacje podawane przez ciągle zmieniających sie lekarzy są różne. Chciałabym podyskutowac, czy ktoś próbował skarżyć szpital w takim przypadku i od czego tu zacząć.

Odnośnik do komentarza

Nieumiejętność rozpoznania udaru jest częstym błędem niedouczonych lekarzy.Widocznie źle ich uczą,albo na praktykach nie uważają.Samam mam w dalszej rodzinie człowieka,któremu lekarz nie rozpoznał udaru.Miał 38 stopni gorączki i niesamowity ból głowy,nudności.A lekarz dał mu tabletki przeciwbólowe i p. gorączkowe i odesłał do domu.Teraz ffacet jest prawie niewidomy, choć zupełnie sprawny.Ale gdy rodzina poszła do przychodni ,gdzie dwukrotnie był u jednego lekarza z tym strasznym bólem głowy,by wziąć skserowaną kartę pacjenta,to okazało się,że te dwie wizyty znikły.Po prostu nie ma żadnego dowodu,że tam był.I szukaj wiatru w polu.

Odnośnik do komentarza

My bedziemy skladali pozew przeciwko lekarzowi z pogotowia, ktory nie badajac cisnienia tylko temperaturę (39.8) wypuscil czlowieka w wieku 52 lat do domu z tabletkami przeciwgoraczkowymi i antybiotykiem na zapalenie pecherza, ktorego nie vadal. Czekamy tylko,az stan taty sie poprawi i bedzie mial wrocic do domu. Jak pogotowie przyjechalo po tate to sami powiedzieli,ze jest za mlody na szpial, w itorym byl na pogotowiu i w takim stanie wypuscili go do domu. Obecnie przebywa w innym,lepszym szpitalu i ma profesjonalna opiekę.

Odnośnik do komentarza

Witam. Jestem Fizjoterapeutką z niedługim stażem ale te historie, które moge tu przeczytać nie mieszczą mi się wręcz w głowie. Jak można dopuszczac do takich sytuacji przy tak szerokiej profilaktyce przeciwudarowej. W obecnej dobie medycyna ma takie mozliwości, że lekarze nie powinni dopuszczać do takich sytuacji. Po prostu masakra!!!! wiem, że świata nie zbawię ale może chociaż coś zmienię w mentalności lekarzy. Pisze pracę magisterską na temat związany wlaśnie z postepowaniem w przypadku udaru mózgu. Prosiłabym wszystkich chętnych o jej uzupełnienie. Może badania jakie przeprowadzę pomogą kiedyś jakiejś osobie chorej. Ankietę można uzupel nic tu: Ładowanie...

Odnośnik do komentarza

Jestem oburzona praca lekarzy, a mianowicie ich blednymi diagnozami. Pieniadze wyrzucone w bloto. Jak moze lekarz nie rozpoznac glownych objaw udaru mozgu. Moja babcia skarzyla sie na silny bol glowy, szumy, omdlenia, problemy z polykaniem, dretwienie konczyn,wysokie cisnienie, problemy z wymowa byly ... Diagnoza???????????????? Pani nic nie ma..... Tabletka na cisnienie wystarczy.Po godzinie: *nie mamy powodu by zostawic pania w szpitalu*. Proszac o zbadanie jej jeszcze raz cisnienia przed pojsciem do domu okazalo sie ono ponad norme, to jeszcze jedna tabletka i do widzenia,prosze sie udac jutro do lekarza rodzinnego po recepte na tabletki. Dwa razy bylo wzywane pogotowie, raz byla w szpitalu i lekarz rodzinny byl pare razy.Po 10 dniach lekarz skierowal babcie na tomografie lecz juz do innego szpitala na wlasne rzadanie.Po przyjeciu babci na oddziele i 5 minutowej rozmowie z lekarzem stwierdzono udar mozgu.Po 10 dniach?????????????????????????????????? Mam tylko nadzieje ze babci stan bedzie sie kiedys polepszy.do tegoo stanu nie musialo dojsc gdyby byli kompetentni lekarze.

Odnośnik do komentarza

Witam mój tata miał udar mózgu 3 tygodnie temu ja winie lekarzy za to ze po 2 tygodniach zrobili tacie dopiero tomograf komputerowy po dwóch tygodniach wymienili cewnik dopiero gdy się wstrzymał mocz nie rozpoznali ze jedna komora serca przestała działać same błędy skutkiem tych błędów zapłacił mój kochany tatuś najwyższa cenę jakie jest życie taki to jest szpital w zlotowe

Odnośnik do komentarza
Gość Agata ratmed

Dżony: Jak najbardziej skarż szpital i nieudaczników którzy czują się bezkarni a są odpowiedzialni za coś bezcennego: za LUDZKIE ŻYCIE! jestem ratownikiem medycznym i sama często widzę w jaki sposób na izbach przyjęć pracują lekarze... TO JEST SKANDALICZNE!!! Ludzie Wy macie niesamowitą władzę, ponieważ prawo w tych sytuacjach stoi po Waszej stronie! Nie bójcie się tylko środowisk medycznych oraz lekarzy. Jedno pismo może pozbawić pseudolekarza pracy oraz prawa wykonywania zawodu, co innego oczywiście ludzki błąd a co innego ignorancja i obojętność wobec pacjenta...

Odnośnik do komentarza
Gość dartanians

Drodzy poszkodowani. Proszę rozważyć pomoc ze strony doświadczonej kancelarii prawnej specjalizującej się w odszkodowaniach, w tym za błędy w sztuce lekarskiej. Działamy w ten sposób, że nasi prawnicy po konsultacjach z lekarzami ustalają wysokość należnego odszkodowania na podstawie dokumentacji medycznej i o takie świadczenie walczą włączjąc w to drogę sądową. Pozostałe kancelarie niestety idą na ugodę, pozbawiając poszkodowanego należnego wynagrodzenia. Zależy im tylko na szybkiej prowizji bez komplikacji. Pozdrawiam dartanians@wp.pl

Odnośnik do komentarza
Gość bezdusznosc

BEZDUSZNOŚĆ NA IZBIE PRZYJĘĆ WE WRZEŚNI. byliśmy we Wrześni z babcią która źle sie poczuła wiec zawiezliśmy ją na izbę przyjęć o 10.00 tam były dwie panie, (albo recepcjonistki albo pielegniarki) które zmierzyły temperature , nie wezwały lekarza i odesłały nas z kwitkiem. wjechalismy do lekarza rodzinnego 30 km dalej stwierdził migotanie serca wypisal skierowanie do szpitala i na karetke. Karetka przyjechała po babcie dopiero o 15.00 w karetce miala kontakt z ratownikami medycznymi a lekarze powiedzieli nam ze trafila do szpitala w krytycznym stanie, ze nie kontaktowala, porozcinali ciuchy i wzieli na oddział intensywnej terapii, lekarze wprowadzili ja w śpiączkę farmakologiczną, tydzień leżała i zmarła. lekarze najpier mowili ze to udar potem ze zatrucie insulina a na koncu wypisali w zgonie ze niewydolność serca. Fakt była schorowana, ale ja wierze że gdyby babcie przyjeli na oddział od razu jak ja zawiezlismy babcia by zyła, a tak to wszystko trwało za długo, bo az 6 godz. złożyliśmy skargę na te dwie panie przyjmujące na izbie przyjęć do wiceprezesa szpitala czekam za odp. wysłałam również dziś do NFZ, bo mi sie wydaje, że na izbie przyjęć powinien obejrzec babcie lekarz a nie te panie sie same pożądziły, a dodam że nikogo nie było izbie przyjęć, poprostu ciężkobyło wstać z krzesła i zadzwonić po lekarza.

Odnośnik do komentarza

TURNUSY REHABILITACYJNO-WYKOŃCZENIOWE CARITAS w Zebrzydowicach, woj. małopolskie Oto *procedury* działania ośrodka w przypadku zagrożenia życia (udar mózgu u mojej mamy. ostatnia noc turnusu, *procedury* poranne): 1. zbagatelizowanie symptomów poważnego osłabienia zdrowia mojej mamy przed nocnym udarem. Informacja od współlokatorki mamy, samej mamy (była świadoma, zrozumiały bełkot, doskonale zna swój organizm i ... polski system ochrony zdrowia) 2. stan, w jakim zastałyśmy ją następnego dnia (ostatni dzień turnusy, przyjazd po mamę) ok. 11.30: poważne osłabienie, brak sił, leży w ubraniu, a przecież wg telefonicznej informacji p.o. kierownika ośrodka, p. K. *mama nie chce wstać, zejść na śniadanie i jechać do domu, ale chce do szpitala*. Mama jest (bo wierzę, ze wróci do normy, mimo paraliżu i braku mowy do normy) świadomą, inteligentną kobietą i chciała pomocy, ratunku od pań, które nie muszą być *ekspertkami od udarów* i świadczyć całodobowej pomocy (bo taka nie była potrzebna!). Wystarczyło w chwili zagrożenia zdrowia i życia dzwonić po karetkę. To ich obowiązek nie tylko zawodowy, ale i ludzki, a tym bardziej katolicki. Tymczasem (patrz: pkt. 3) 3. mama leży bez szklanki wody, herbaty, jakiejkolwiek pomocy i czeka na mój przyjazd. Dobrze, że to był ostatni dzień turnusu! Nawet kadra kolonijna wie, że w takiej sytuacji najpierw udziela się pomocy medycznej, a dopiero później dzwoni do rodziców. A w Państwa ośrodku są starsi ludzie, pozostawienie w łóżku kogoś, kto nie może wstać, a wcześniej chodził samodzielnie z pomocą kuli - to zagrożenie np. dla serca. Poranny telefon do mnie (15 lipca, przed godz. 9.00) to czysta manipulacja. Miałam jak najszybciej przyjechać i *zabrać paniom* problem z głowy, a dodatkowo być przygotowana, że *trudno ma pani z mamą* (cyt). Czyżby przewidywanie konsekwencji swoich działań, a właściwie ich braku? Nie miałyśmy z koleżanką pojęcia, że zastaniemy efekt wyraźnego zaniedbania, a nawet okrucieństwa lub bezmyślności (próbując panie usprawiedliwiać). Ale usprawiedliwienia ... nie ma. Koleżanka pani Kasi ze zmiany, odpowiedziała nam, na pytanie, dlaczego mama nie ma nawet wody, nie mówiąc o herbacie: *Pani Kasia jest w ciąży i nie może chodzić tyle razy na I piętro*. Wystarczyło pójść raz, ale zachować się uczciwie, konkretnie i po ludzku. W takiej sytuacji wypada wziąć urlop. W cywilizowanym świecie byłby wyrok! 4. współlokatorka mamy poinformowała nas zanim p. K. wyprowadziła ją z pokoju i *uciszyła*, że pozostaje w ośrodku do następnego dnia. Wychodząc, prosiła: *Dobrze, już będę niech. Tylko mnie zostawcie* (cyt.) Mam nadzieję, że w obliczu tragedii mojej mamy (i mojej) nie uda jej się *uciszyć* 5. musiałam prosić p. K., a następnie stanowczo nalegać, by wezwano karetkę. Na szczęście jak księdzu powiedziałam *mam Boga w sercu*, jak również w myślach i działaniu. Wraz z lekarzami z Suchej i Opatrzności (ostatnia noc i dzień turnusu) ocaliliśmy mamie życie. Teraz trzeba walczyć o jej zdrowie. 6. w/w *procedury* zastosowane rano ostatniego dnia turnusu są niedopuszczalne i nieludzkie. Pan dr D. również powinien wezwać karetkę, a nie zostawiać płatne skierowanie na transport medyczny (*pro forma* gdybym się *rzucała*). Na szczęście pomyślałam, że w zastanym stanie nie można mamy przewozić inaczej jak karetką. Nie tylko mamy, każdego człowieka! 7. Państwo powinniście obok wyjaśniania *procedur*, pomóc w rehabilitacji mojej mamy, zadośćuczynić, tak, by mogła wrócić do zdrowia na ile jest to możliwe. Zamiast tego ... otrzymuję rachunek dopłaty (nie uiściłam brakujących 391 zł) za ... próbę zabójstwa Jestem pewna, że pracownice ośrodka poinformowały księdza, zgodnie z sumieniem, którego nie miały patrząc na cierpienie mojej mamy (czy też innych osób, o ile potwierdzą się informacje z SOR na temat innych zaniedbań ośrodka), co *robią* w pracy Nie jestem *ekspertem od udarów*, ale inteligentną, wykształconą, a przede wszystkim ludzką osobą (podobnie moja koleżanka), dlatego ... brakuje słów. Wtorkowe *procedury* (do czasu mojego przyjazdu, ok. 11.30) ośrodka są przerażające, ale i poniedziałkowe zmuszają do refleksji. Jak można postępować w powyższy sposób? - to typowe pytanie retoryczne, lae będę na nie szukać odpowiedzi. Na razie, próbuję pomóc mamie wyjść z bardzo ciężkiego stanu poudarowego, a jest to trudne i napotyka na przeszkody terminów, kosztów, itp. W przeciwieństwie do pań z wtorkowej zmiany w ośrodku, mam serce i ludzkie uczucia! 7. Ten sms, który dotarł do Pań był z innego nr telefonu. Itd, itp. żenujący list od p.o kierownika ośrodka (wstyd cytować, styl i logika, jak wszytko dotąd) 8. Obecny stan mamy: paraliż prawostronny, afazja czuciowo-ruchowa, cewnikowana, dokarmiana. Tygodniowa walka o życie! Wszystko rozumie, co potwierdzają lekarze i chce godnie żyć. *Walczę z wiatrakami* i wytrwale szukam jej miejsca na szpitalnym oddziale rehabilitacji wczesnoneurologicznej w Krakowie/okolicach. Zmagam się z systemem i ... ludźmi, kolejkami, terminami, brakiem znajomości, pieniędzy. Ale nie poddaję się! To ostatni bliski mi człowiek, jestem młoda, ale 4 lata temu straciłam tragicznie pozostałych bliskich. Wspaniała, inteligentna kobieta, która pokonała guza przysadki mózgowej, pozbierała sie po spiralnym złamaniu podudzia i kompresyjnym L1 aż trafiła na ... miłosierne *katoliczki* z Caritas. Nie mam złudzeń jak działa kk w Polsce i w jakim kraju żyjemy, ale miałam nadzieję, ze na takich trnusach ludzie są bezpieczni... OSTRZEGAM INNYCH (SOR w W. poinformował mnie, że to nie pierwszy taki przypadek, również pani ze złamaną ręką czekała bez pomocy na ... koniec turnusu). PROSZĘ O KONTAKT innych pokrzywdzonych/rodziny przez Caritas, dobrych NEUROLOGÓW, PRAWNIKÓW znających *procedury* miłosiernej organizacji C.

Odnośnik do komentarza

Sory ale neurologia we Wrześni to dno, diagnozy nie postawią ,nie wyleczą a załatwią ,tam jest masówka i oni chcą nowy szpital po co? ludzi się leczy !*a nie dobija *wiem po sobie totalne dno tam lekarz z lekarzem nie wspolpracuje leczono i co żadnej poprawy a pracować trzeba po kolanach niestety muszę chodzic i robic tak mnie ku..a wyleczyli Pozdrawiam i zdala od nich

Odnośnik do komentarza

Tymi młoteczkami to oni sprawdzać sobie mogą muchy i ich skrzydełka ,a nie ludzi z zawrotami głowy wstyd 21 wiek a oni diadnozy nie umią postawić po co czy masz 40 czy 80 umieraj a nie się lecz, może maja umowę z zusem podpisane a nie z NF-zdrowia Co na to neurologia chyba nic

Odnośnik do komentarza

Te ich młoteczki do du..py się nadają zawroty są ledwo chodzę a oni ku,,a młoteczki , kregosłupa młoteczkiem nie zbadasz osłabienia wewnetrznego tez wiec co to za leczenie to tak jak bym kurę za jajkiem macał 20 lat temu w du.e cenzura

Odnośnik do komentarza
Gość Paolaaaaaaa

Witam, bardzo proszę o kontakt osoby, które straciły bliskich, z powodu braku rozpoznania udaru, z powodu zaniedbania lekarzy i braku badań oraz diagnozy. Proszę o pomoc osoby, które wytoczyły sprawy sądowe szpitalom. Mój mail: paolakow@gmail.com

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×