Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Głębokie oddechy przy nerwicy serca


kamisiak

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem tu nowy i chciałbym się podzielić swoja historia o nerwicy, a także zadać kilka pytań, więc do rzeczy. Dokladnie 16 października 2010 roku zabrało mnie pogotowie.Powodem tego bylo straszne oslabienie, bardzo duzy puls oraz niemożność złapania oddechu. Przestraszyłem się wtedy bardzo, bo myślałem ze to coś poważnego.Jak okazało się w szpitalu wszystko to działo się za sprawą leku, eurespal i w tym samym dniu zostałem wypisany do domu. jednak to był początek wszystkiego. zaczałem ciągle monitorować swój puls, bać się o swoje serce. przed tym wydarzeniem byłem bardzo aktywny fizycznie, chodziłem na siłownie nie było rzeczy której bym nie zrobił. po tym wydarzeniu przestałem, bałem się wyjść na ulice, moje życie towarzyskie przestało istnieć. po okolo miesiącu tej męki, udałem się do psychiatry który przypisał mi fluanxol. brałem go ok 2 tygodnie a potem sam nie wiem czemu przestałem i chciałem wrócic do normalnego życia. Różnei to bywało raz mysłałem ze jest już dobrze a potem wszystko wracało. w między czasie zrobiłem badania na krew mocz cholesterol tarczyce kilkakrotnie ekg echo serca holtera spirometrie rentgen płuc, wszystko było ok. jednak nie mogę się pozbyć myśli o moim zdrowiu:( przytyłem w ciągu roku 8 kilo, już nie odżywiam się zdrowo jak kiedyś, własnie zaczalem studia. dodam jeszcze ze mam tak, ze musze brac glebszy oddech, az tak ziewam czesto, lekarz mowil ze pluca mam zdrowe, więc z czego to:( to na dzień dzisiejszy, a serce już się uspokoiło. czy ma ktoś tak z tym oddechem?? jak sobie z tym radzić? jeśli ktoś ma jakieś pytania piszcie.

Odnośnik do komentarza

Mam tak dosyc czesto. W ciagu ostatniego tygodnia zasłabłam 6 razy. Własnie przez takie oddychanie. Mam wrazenie ze cos mi siedzi w gardle lub na klatce piersiowej czuje ucisk i mam potrzebe złapania głebokiego oddechu. Ostatnio tzn. 3 dni temu moja mama wezwała pogotowie ponieważ nie dała rady mnie uspokoić. Miałam straszne drygawki, ciężki oddech, tętno 100 uderzeń na min. Pociły mi się ręce zdrętwiała mi cała lewa strona ciała. JEZELI MASZ DRĘTWIENIA KOŃCZYN ODRAZU STARAJ SIE JE MASOWAĆ PONIEWAZ MOZE TO DOPROWADZIC DO SKRZYWIENIA PALCOW. Ja osobiscie bardzo sie tego boje bo jestem na ostatnim roku fryzjerstwa i musze miec sprawne dlonie. Bardzo Martwi mnie moj stan i bardzo mnie męczą takie objawy. Ratownik pogotowia stwierdził silną nerwice. Lekarz ogólny też ją podejrzewa lecz kazał mi zrobić badania na tarczyce, cukrzyce oraz arytmie poniewaz objawy są podobne. W Piątek dowiem się wszystkiego. Martwie sie, że jeżeli to nerwica to nie poradze sobie. Juz teraz mój narzeczony obrywa za bzdury poniewaz bardzo szybko z byle powodu się denerwuje. Mam napady złości. TEZ JESTEM NOWA NA TEJ STRONIE I SZCZERZE MOWIAC ROWNIEZ SZUKAM RADY JAK OPANOWAĆ TAKI STAN...:(

Odnośnik do komentarza

Ja również mam tak ze nie moge zlapac glebokiego oddechu, wtedy robie szybko kilka plytkich oddechów i jeden glebsz tak jak bym ziewala. wiem ze to sie moze wydawac głupie ale to jedyny sposob. Równiez mam tak jak kolezanka problem z opanowaniem zlosci i szybko wybucham czego efektem jest wlasnie duszenie sie od jednego dnia do kilku dni. u mnie jestem pewna ze to z nerwicy chociaz zadnych badan nie robilam ale objawy wystepuja jak sie silnie zezloszcze. chcialabym kiedys popisac z kims o tym problemie, najlepiej z dziewczyna jak sobie z nim radzicie bo ja mam wrazenie ze przestaje juz panowac nad tym...

Odnośnik do komentarza

Predyspozycja do występowania nerwicy i jej ataków zależna jest przede wszystkim od typu osobowości. Każdy człowiek ma inne objawy i o różnym nasileniu. Pierwszy atak miałam zanim dowiedziałam się, że mam nerwicę, myślałam wtedy, że umieram. szybko zawieziono mnie do szpitala. Po tej sytuacji lekarz przepisał mi Hydroksyzynę VP, którą miałam brać w przypadku jakichkolwiek objawów prowadzących do ataku (pół tabletki). Często ataki zdarzały mi się bez powodu, ale unormowało mi się to samo z siebie, teraz tylko mam gdy ktoś mnie lekko zdenerwuje, wybucham wtedy agresją. Pamiętajmy, że to choroba którą da się skontrolować w pełni dzięki naszej psychice, sami damy radę się uspokoić i poradzimy sobie z tym. Duszności, uczucie mdlenia i słabnięcia to typowe przy tym objawy, ale nie są one grozne, po prostu tak już jest. Ludzie z naszego otoczenia powinni uważać, aby nie zdenerwować nas bo możemy wtedy wybuchnąć, mimo naszej woli.

Odnośnik do komentarza
Gość emigrantka89

Witam, podzielę się i ja moimi dolegliwościami... a więc... na początku lipca br przeszłam zapalenie płuc, w trakcie zaczęło mnie strasznie boleć w klatce piersiowej, pojechałam na pogotowie, dostałam tylko tabletki przeciwbólowe, przeszło na chwilę. Pojechałam na kontrolę z płucami, opowiedziałam lekarzowi co się dzieje i że nie mogę wziąć pełnego głębokiego wdechu, to dostałam potas i leki ziołowe na uspokojenie, niby na chwilę coś dało, ale później znów to samo, w połowie sierpnia pojechałam do innego lekarza (mój był na urlopie) z takimi samymi objawami, bez badań stwierdził że to astma... przez około tydzień brałam lek wziewny ale nic nie przechodziło, no i któregoś dnia miałam standardowo, brak możliwości wzięcia pełnego wdechu, bóle w klatce piersiowej i wysokie ciśnienie, podpięli pod aparaturę od mierzenia ciśnienia, pobrali krew, zrobili EKG, RTG, wyniki wyszły ok, zostałam w szpitalu, znów pobrali krew, zrobili echo serca i też wszystko było ok, moje objawy wskazują na nadciśnienie, dostałam tabletki Ramipril 5 mg, bóle chwilowo ustąpiły ale problemy z głębokim wdechem zostały nadal :/ i nie wiem co robić... brak już sił :/

Odnośnik do komentarza
Gość SilnaWola

Cześć. U mnie zaczęło się nie wiadomo skąd, pod koniec września. Dostałam ataku paniki, że się duszę i pobiegłam czym prędzej do swojego chłopaka, który spał i jak mnie przytulił to wszystko minęło. Drugi incydent miał miejsce dzień później na zakupach jak chwaliłam go za to, że tak na mnie działa, że mnie tak ładnie uspokoił. I wtedy się zaczęło. Tak się zdenerwowałam, że serce zaczęło bić bardzo szybko i nierówno, myślałam, że to zawał więc pojechaliśmy na pogotowie. Tam zrobili mi ekg, gazometrię i inne badania. Wszystkie w porządku. Świat mi się załamał. Myślałam, że już nigdy nie będzie dobrze. Cały czas płakałam. Oczywiście byłam w błędzie bo z takiego stanu w jakim byłam wtedy (największemu wrogowi tego nie życzę) jako tako wyszłam. Wtedy przez około tydzień, może ciut więcej leżałam jak kłoda i myślałam, i beczałam, i myślałam. Takie błędne koło. Dzisiaj jest już lepiej, ale ja nadal o tym myślę. Miałam ataki arytmii więc myślałam, że to chore serce, ale ataki już jakiś czas temu ucichły więc wiem, ze to po prostu taka uroda. Piszę bo i tak jest mi ciężko. Z osoby aktywnej życiowo, wesołej i komunikatywnej stałam się *wrakiem człowieka*. Wiem, że moja nerwica jest wywołana tym, że zawsze wszystko bardzo przeżywałam. Teraz doszło do tego to, że nie udało mi się dostać na wymarzone studia. Od małego jestem hipochondryczką (dopiero teraz zrozumiałam, że to do niczego nie prowadzi i lekceważę objawy - teraz już nie każdy to rak). Wiem, że to niedobory pokarmowe mogły pogorszyć ten stan. Mimo wszystko jednak byłam pełną życia dziewczyną. Z najgorszego, pierwszego etapu wyszłam dość szybko chyba dlatego, że bardzo dużo na ten temat czytałam i zdałam sobie sprawę, że ta choroba ma podłoże psychiczne i karmi się każdą słabością. Ja chcę z tym walczyć bo nie mam zamiaru cierpieć przez całe życie. Zostały te *duszności* - chęć zaczerpnięcia głębokiego wdechu, co nie zawsze się udaje więc ciągnie za sobą lawinę głębokich wdechów. Wkurzające do granic możliwości. Ja wiem, że gdy śpię to oddycham cudownie. Nie mam żadnych duszności. Gdy nadchodzi dzień to wszystko zaczyna się od nowa. Przeraża mnie fakt, że może mi to zostać już na całe życie, choć głęboko wierzę, że tak nie będzie. Przecież jeszcze dwa miesiące temu myślałam, że nie uda mi się wyjść z najgorszego etapu, a mimo wszystko teraz staram się normalnie funkcjonować. W moim przypadku choroba nie dała o sobie znać w postaci innych, pewnie równie uciążliwych objawów (ból w klatce piersiowej, jakieś drgawki itd). Są tylko te cholerne duszności. Wiem, że cały czas o tym myślę wiec jak przestać to robić? Jak zamknąć to błędne koło? Chroniczna hiperwentylacja wpędza w kozi róg bo każdy nadmiarowy oddech ciągnie za sobą kolejny, wiem to. Ale jak się tego pozbyć na zawsze skoro i tak czuję potrzebę zaczerpnięcia go? Jedno jest pewne jak coś mnie bardzo, bardzo absorbuje to oddycham normalnie np. teraz, gdy piszę swoją wypowiedź. Ja po prostu chcę się tego pozbyć na zawsze. Już i tak wiele zdziałałam więc wiem, że jestem w stanie to zrobić. Pytanie tylko jak? Jak przestać ziewać jak idiotka, podczas spaceru na dworze? Jak zapomnieć? Piszcie jak macie problemy. Pomogę jak tylko będę mogła :)

Odnośnik do komentarza
Gość SilnaWola

KAMSIAK - zapomnieć. Po prostu przestać o tym myśleć. Nie zamykaj się w domu - to nie pewno. Idź na tą siłownię i zobacz, że nic ci się nie dzieje. Ja w pierwszym tygodniu, jak to wszystko się zaczęło też nigdzie nie wychodziłam, ale przemogłam się i staram się robić wszystko jak dawniej. Również uprawiam sport i robię to dalej. Gdy jestem mocno wciągnięta to duszności ustępują i nie muszę brać tych głębokich wdechów. Jak tylko o tym myślę to wracają. Śpię - jest ok, wstaję i pierwsza myśl jest taka czy znowu będę tak oddychać. To jest złe podejście bo nie daję o tym zapomnieć, a chciałabym bardzo. Nie bój się, że to serce. Ja już dawno uświadomiłam sobie, ze gdybym miała chore serce to objawy dawałyby o sobie znać przy znacznie innych okolicznościach. Jak coś zakuje - zdarza się - to mięśnie międzyżebrowe dają o sobie znać. Tylko silną wolą można z tą chorobą wygrać. ja bym w życiu nie pomyślała, że mnie to dosięgnie, ale po przeanalizowaniu mojego życia wiem, że mimo tego, że jestem aktywna, ruchliwa i wygadana to w głębi duszy wszystko bardzo przeżywam. Każda sprawa do załatwienie wiązała się ze stresem bo nigdy nie byłam pewna czy uda mi się coś pomyślnie rozwiązać. I tak po kolei doszłam do wniosku, że zbyt dużo rzeczy, zbyt błahych, po prostu przeżywałam. :)

Odnośnik do komentarza
Gość krzysztof33

Witam, mam nadzieje że ktoś zagląda tutaj jeszcze. Mam 33 lata i ten sam problem. Piłem alkohol ale nie do przesady lekarz stwierdził że to od niedoboru potasu magnezu, brałem przez miesiąc chociaż wątpie teraz że od tego. Mam głębsze oddechy od czasu do czasu. idze to wyleczyc nie myslec o tym zauwazyłem to jak chodziłem na kurs nie myslałem o tym przeszło zupełnie ale potem znowu zacząłem popijac troche i wróciło, alhohol na pewno nie pomaga. wiem że pomaga zapalenie marihuany naprawde to nie rozsądne tak pisać ale tak jest przeszło mi dwa razy po tym miałem bardzo rzadko te oddechy głębsze i czułem sie swietnie, teraz rozumiem dlaczego mi pomogło palenie tego bo chyba mam tą nerwice sercową.

Odnośnik do komentarza
Gość Piotrek28

Witam wszystkich. Czytając wypowiedzi forumowiczów postanowiłem dodać tutaj coś od siebie ponieważ miałem podobne objawy jak większość i starałem się dokładnie sprawdzić co jest ich przyczyną. W lipcu tego roku, po dość sporym posiłku zrobiłem wielki błąd idąc chwilę później na trening nóg. Niestety z przyczyn prywatnych byłem ograniczony czasowo, stąd taki przebieg wydarzeń. Po wejściu na salę rozpocząłem wykonywać ciężkie siady ze sztangą w również dużej liczbie powtórzeń. Kilka dni wcześniej sugerując się filmem jednego z trenerów na YT oddychałem podczas schodzenia z ciężarem - przeponą. Po każdej zrobionej serii czułem się coraz słabiej aż w końcu po 4 serii stwierdziłem, że kończę trening bo jestem bliski omdlenia. W drodze do szatni pojawiły się mroczki przed oczami, otępienie i czułem że jestem bliski utraty przytomności. Poprosiłem recepcję o wezwanie pomocy. Doszedłem do siebie jak już przyjechało pogotowie. Dodam, że nawet w takiej sytuacji byłem świadom wszystkiego - mimo osłabienia nie straciłem świadomości. Na miejscu jeszcze zrobiono ekg i pobrano krew do badań. Zostałem przetransportowany do szpitala z podejrzeniem zawału mięśnia sercowego. Po wykonaniu dokładnych badań stwierdzono jedynie odwodnienie i brak elektrolitów. Przekonany o dobrym stanie zdrowia wróciłem do domu. Rozpoczął się horror. Nad ranem, ze snu wybudziły mnie drgawki rąk. Częstotliwość oddechu zmieniła się do tego stopnia że praktycznie co kilka sekund musiałem brać głęboki wdech, co było nie możliwe do wykonania ponieważ nie zawsze byłem wstanie takowy wziąć. Wmawiając sobie, że to chwilowa sytuacja wróciłem do codziennych obowiązków. 2 dni później podczas obiadu obraz zaczął się rozjeżdżać a objawy przypominały te podczas wykonywanego treningu. Ponownie trafiłem do szpitala gdzie wykonano już całą masę badań tj. tomografia głowy, 3-krotne pobranie krwi z uwzględnieniem markerów zawałowych, obejrzał mnie kardiolog, neurolog, zrobiono rtg klatki piersiowej i podano kroplówki. Po 8 godzinach zostałem wypisany z zaleceniem przyjmowania inhibitorów pompy protonowej, co jak się później okazało było słuszne. Po kolejnych 2 dniach ponownie trafiłem do szpitala z podobnymi objawami jak wcześniej. Ponowne badania krwi, ekg, usg jamy brzusznej i ponownie wypis bez żadnych konkretów. Zdenerwowany bezradnością lekarzy wróciłem do domu. Każdego następnego dnia mój stan zdrowia się pogarszał. Doszły dziwne lęki, czułem się totalnie bezradny, a poprzez zmiany w oddechu byłem załamany. Wcześniej zawsze byłem osobą bardzo aktywną fizycznie (od 6 lat). Trenowałem kilka razy w tygodniu, odżywiałem się bardzo zdrowo, bardzo często kontrolowałem wyniki krwi i konsultowałem wszystko z lekarzami. Dzięki uprzejmości jednego z nich trafiłem do Szpitala Wojskowego, gdzie spędziłem tydzień. Początkowo stwierdzono nerwice i otrzymywałem leki uspokajające które nic nie dawały. Podczas rozmowy z jednym z trzech lekarzy którzy odwiedzali moją salę zasugerowałem przepuklinę rozworu przełykowego, jako że robiąc siady z pełnym żołądkiem uważam, że w jamie brzusznej podczas schodzenia w dół tworzy się ciśnienie mogące *cofnąć* pokarm aż do przełyku i doprowadzić do przepukliny. Lekarz z którym rozmawiałem, przyznał mi rację i następnego dnia zlecił gastroskopię. Po badaniu stwierdzono silny stan zapalny przełyku i błony śluzowej żołądka. Zapalenie przełyku dawało objawy zbliżone do zawału. Mimo to kontynuowano badania kardiologiczne. Założono holter EKG. W wynikach miałem 3 pauzy w pracy serca dochodzące do 6 sekund i kilkanaście krótszych. Kolejnego dnia badanie powtórzono z podobnym rezultatem. Wykonano test pionizacji, na którym po 7 minucie pionizacji straciłem przytomność - bez podania nitrogliceryny pod język. Od lekarza dowiedziałem się, że serce mimo omdlenia pracowało prawidłowo, nie doszło do zatrzymania, także w moim przypadku rozrusznik nie będzie potrzebny. Wyszedłem ze szpitala z zaleceniami ograniczenia treningu siłowego do 1-2 sesji tygodniowo oraz uzupełnienia go sesjami cardio aby przyspieszyć pracę serca. Zapisano mi również inhibitory pompy protonowej aby zaleczyć przełyk. Po 2 tygodniach wróciłem do szpitala na izbę z bardzo silnymi bólami głowy Miałem problem z jej skrętem a szczególnie uniesieniem jej w górę. Dawało to odczucie wbitego w tył głowy gwoździa... Wykonano badanie tomografu głowy i nie stwierdzono zmian. Otrzymałem kroplówkę na rozszerzenie naczyń krwionośnych i poczułem się lepiej. Pani neurolog powiedziała mi, że są to raczej napięciowe bóle głowy i zaleciła konsultacje z psychiatrą. Ból głowy utrzymywał się 2 tygodnie i minął nagle z dnia na dzień mimo że w tym czasie postanowiłem jeszcze odczekać z wizytą u psychiatry. Udałem się do niego kilka dni później i otrzymałem lek o nazwie Asertin. Dopiero Pani psychiatra powiedziała mi dokładnie co mi jest w logiczny sposób. Podczas wysiłku a dodatkowo z pełnym żołądkiem i z wykonywaniem oddechu przeponą, doszło do stymulacji nerwu błędnego: stąd na wypisie zespół wazo-wagalny. Nerw ten wpłynął bezpośrednio na zmianę oddechu oraz spowolnienie pracy serca (w szpitalu tętno 30 uderzeń/m podczas snu). Dodała również, że jestem tak wytrenowaną osobą że ten puls jest u takich osób czymś normalnym. Zaleciła jedynie kontrolę kardiologiczną za jakiś czas, wizytę u gastrologa odnoście GERD (choroby refluksowej) oraz uspokojenie się. Po upływie 2 miesięcy wszystko wróciło praktycznie do normy. W między czasie odwiedziłem całą masę lekarzy, którzy stale pogarszali mój stan psychiczny. Jeden z kardiologów widząc mój wypis powiedział, że koniecznie potrzebuję rozrusznika (wyrok dla wysportowanego 28 latka, który nigdy nie miał zawrotów głowy, omdleń, problemów z koncentracją itd). Na tą chwilę puls podczas snu to 39-50 uderzeń/m oraz oddech jest normalny. Podczas nerwowych dni często jeszcze głębsze wdechy powracają ale już nie z taką częstotliwością i gdy się uspokoję, przestanę myśleć o tym co się niedawno wydarzyło i jakie diagnozy stawiali mi lekarze to wraca do normy. Niestety po mamie odziedziczyłem strasznie słaby układ nerwowy i jestem osobą która zbyt mocno się wszystkim przejmuje, zawsze musi być perfekcyjna i najlepsza pod każdym aspektem i niestety to kiedyś musi pęknąć. Niestety nie potrafię sobie poradzić jeszcze z bólem głowy, który pojawił się 3 tygodnie temu i utrzymuje się do dziś. Odczuwam dziwny ból - raczej ciężki do zlokalizowania. Czasem pulsacyjny, zazwyczaj nie. Nie jest to ból miejscowy ani jednostronny. Zazwyczaj z tyłu głowy, często z góry i przodu. Boli również przy schylaniu (laryngolog wykluczył zatoki). Rezonans magnetyczny, angiorezonans, usg naczyń domózgowych - wszystko super, dlatego pozostają napięciowe bóle. Staram się uświadomić osoby borykające się z ciężkimi oddechami, że nasze problemy oparte są głównie o nerwy. Wiadomo, każdy problem należy rozpatrzyć indywidualnie ale polecam udać się do dobrego neurologa, psychiatry którzy was odpowiednio pokierują. Bez tego łatwo wpaść w błędne koło. Życzę wszystkim sukcesów w walce z nerwami, a gdyby ktoś również walczył z bólami głowy i znał receptę to liczę na pomoc :) Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Witam..

Ja mam tak że do chwilę biorę oddech taki głęboki albo ziewam mocno wkurza mnie to..

W nocy śpię jak anioł oddycham normalnie niestety rano jak tylko sobie o tym przypomnę to od razu biorę głębokie odechy kaszle ziewam.. eh

Nerwica chyba 😞

Odnośnik do komentarza

Ja męczę się już prawie dwa miesiące... Ciągle muszę brać głębszy oddech bo inaczej wydaje mi się że się uduszę... Często ściska mnie w gardle i w klatce piersiowej. Cały czas ziewam i na siłę biorę głęboki oddech co nie zawsze się udaje niestety. Kiedy się czymś zajmę, czymś co w 100% mnie absorbuje to zapominam o tym oddychaniu i jest lepiej. Nie kaszle, ani nie odkrztuszam żadnej plwociny, tylko to uczucie korka w gardle i w płucach. Można zwariować! Nie wiem już co robić. Rano jak się budzę to jest dobrze, ale potem przypominam sobie o tym oddychaniu i od nowa mi się pogarsza! NIe wiem już co robić, macie jakieś rady jak się tego pozbyć? Często bolą mnie też plecy, głownie w odcinku piersiowym i ramiona. Nie mogę normalnie funkcjonować przez to, boję się już wszystkiego, wmawiam sobie różne choroby i po prostu wariuje! Co robić?

Odnośnik do komentarza

Witam, przeczytałam wszystkie posty dziękuję wszystkim za pomocne rady i wypowiedzi, też mam ten sam problem który pojawił się nagle bez wyraźnej przyczyny. Poszłam na dwór karmić koty oczywiście nic nie jadłam tylko kawa i papierosy ale nigdy nie miałam problemów takich w ogóle. I się zaczęło. Po powrocie już w windzie poczułam ostre kłucie w klatce piersiowej promieniujące do gardła. Bylam przerażona, szybko usiadłam odczekałam kilkanaście minut i minęło ale od tej pory mierze puls na okrągło dodam że czasem mam uczucie że serce drży i przewraca fikołki i jakby stanęło na sekundę. Po tym incydencie pojawił sie płytki oddech i trwa już dwa miesiące i nie mija. Tak jakbym nie mogła złapać pełnego oddechu, dopiero po kilku próbach jak robię manewr podobny do ziewania. Spirometria płuc , echo i ekg i holter serca, pełne badania krwi, badania osłuchowe klatki piersiowej - wszystko w normie. Covidu też nie mam sprawdzałam. Alergii też nie mam ani astmy. Bałam się że to może od papierosów? Ale badanie wydolności płuc wykluczyło rozedme czy PoCHP. Proszę o pomoc męczę się żyjąc tak, utrudnia mi to funkcjonowanie i mój związek się przez to rozpada, jestem sfrustrowana i nie mam na nic ochoty po prostu chcę oddychać jak kiedyś a nie mogę, najgorsze że nikt nie zna przyczyny, chciałam robić tomografię komp płuc ale lekarz powiedział że to duża radiacja i że nie widzi wyraźnych podstaw na podstawie testów spirometrii które są ok. Już naprawdę nie wiem. Czasem szumi mi w uszach. No i szybki puls. Płytki oddech. To się wiąże ze stanem lękowym ale nawet podczas relaksu nie mijają duszności. Brałam magnez i też nie pomogło. Dramat naprawde... Co mi jest :((((((

Odnośnik do komentarza
W dniu 5.02.2020 o 16:41, Gość INES napisał:

Ja męczę się już prawie dwa miesiące... Ciągle muszę brać głębszy oddech bo inaczej wydaje mi się że się uduszę... Często ściska mnie w gardle i w klatce piersiowej. Cały czas ziewam i na siłę biorę głęboki oddech co nie zawsze się udaje niestety. Kiedy się czymś zajmę, czymś co w 100% mnie absorbuje to zapominam o tym oddychaniu i jest lepiej. Nie kaszle, ani nie odkrztuszam żadnej plwociny, tylko to uczucie korka w gardle i w płucach. Można zwariować! Nie wiem już co robić. Rano jak się budzę to jest dobrze, ale potem przypominam sobie o tym oddychaniu i od nowa mi się pogarsza! NIe wiem już co robić, macie jakieś rady jak się tego pozbyć? Często bolą mnie też plecy, głownie w odcinku piersiowym i ramiona. Nie mogę normalnie funkcjonować przez to, boję się już wszystkiego, wmawiam sobie różne choroby i po prostu wariuje! Co robić?

Ja mam  mam tak samo, czy udało CI się to zaleczyć, dojść do sedna problemu? ja mam w dodatku niedokrwistość, miałam helicobacter którego wyleczyłam za pomocą antybiotyku, byłam hospitalizowana pod kątem astmy : spiorometrie itp wszystko super, EKG super. Mam skrzywienie kręgosłupa, zaczęłam chodził na fizjoterapię i fizjoterapeuta twierdzi, że to przez spięte mieśnie. To u mnie trwa już 10 miesiąc, wcześniej też sie pojawiało ale na jeden-dwa dni i samo znikało a tak przewleke męczy mnie to od incydentu dmuchania balonów i dźwignięcia ciężkiej walizki. CO to może być? lekarze rozkładają rece...

Odnośnik do komentarza

https://goldengalaxy.ru/terminy/kraudfanding-chto-eto-takoe-prostymi-slovami Настоящие везунчики: победители «Русского лото» поделились историями выигрыша - МК Отзывы о Форекс клуб В этой статье мы поговорим о заработке на ставках - обман это или реальная возможность сделать деньги в интернете. Рассмотрим проверенные методы заработка, разберем распространенные ошибки. Я порекомендую вам лучшие букмекерские конторы.)~AEMacro(Cell(I,2,first)30 139,00)~AEMacro(Cell(I,2,last)33 171,00)~AEMacro(CellDelta(I,2,first,I,2,last) Создание собственного бизнеса - один из самых надежных способов инвестирования.

Odnośnik do komentarza

https://goldengalaxy.ru/otkryt/kak-otkryt-magazin-nizhnego-belya-s-nulya Приложение для заработка в интернет CashPump ВКонтакте Как начать майнить криптовалюту эфириум в 2022 году и что делать при смене алгоритма консенсуса на PoS! Пошаговая инструкция в нашей статье.)~AEMacro(Cell(I,2,first)30 139,00)~AEMacro(Cell(I,2,last)33 171,00)~AEMacro(CellDelta(I,2,first,I,2,last)[< англ. venture отваживаться, рисковать] связанный с риском, рискованный (особенно в торговле и банковском деле). В. капитал имеющиеся или выделяемые фонды для инвестиций (ИНВЕСТИЦИЯ) при значительном риске потерь. В. фирма инвестиционная ФИРМА

Odnośnik do komentarza

https://goldengalaxy.ru/terminy/kraudfanding-chto-eto-takoe-prostymi-slovami В августе наступит криптозима: Почему рынку предсказывают апокалипсис и каким будет курс биткоина ВКонтакте Сегодня я, маг Сергей Артгром расскажу какие домашние заговоры при поиске новой работы нужно читать и как правильно магией привлечь деньги и удачу в своей работе)~AEMacro(Cell(I,2,first)30 139,00)~AEMacro(Cell(I,2,last)33 171,00)~AEMacro(CellDelta(I,2,first,I,2,last)? В нашей статье вы узнаете, как начать зарабатывать на файлообменниках в 2020 году. Делимся полезными советам, которые помогут новичкам зарабатывать ?

Odnośnik do komentarza

https://www.tuvaonline.ru/zashhita-avtomobilja-zimoj.dhtml

Займ под залог спецтехники в Москве - автоломбард JustLombard

Авто - Мото - Авто ломбард в Тбилиси, Euro Capital , ID Капитал, Авто Залог, Авто Залог, Авто Инвест, Автокредит, Авто Ломбард Экспресс Кредит, Альянс+, Бест Капитал, Бест Кредит Груп, Биноби, В & М Г

Odnośnik do komentarza
Gość FrankGlalt

http://makrab.news/arenda-stroitelnogo-instrumenta.htm

Насосы для перекачки газа и нагнетания воздуха — купить по лучшей цене в Москве

Гидромолоток (Гордунни) ?НотЛайкЗис? - 60 Человек Паладин (Защита), 298 ур. предметов

Odnośnik do komentarza
Gość Michaelswexy

https://rcm62.com/ppu-truby-opisanie-preimushhestva-i-nedostatki/

Поиск грузов по Россия для перевозки автомобильным транспортом

Если вы собираетесь скачать файл себе на устройство или закачать файл на какой-то сервис, но не знаете, сколько времени на это потребуется.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×