Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Silne lęki przy nerwicy lękowej i depresji


kamilio

Rekomendowane odpowiedzi

Gość kostuch

cześć mam 34 lata

nie wiem czy dobrze trafiłem, w każdym razie chciałem się podzielić tym co przeżyłem,

przez okres prawie 2 lat miałem bardzo silne napady
poczucia winy,
silne uczucie napięcia ( normalnie zęby w ścianę ),
myśli samobójcze ( od czasu do czasu),
problemy z koncentracją
huśtawki nastrojów ( od mega doliny po euforię )
 

najgorsze były te stany napięcia,
sam do końca  nie wiem co się ze mną wtedy działo,
nie jestem w stanie sprecyzować też jakie dokładnie uczucie mi wtedy towarzyszyło,
na pewno złość i przerażenie,
że ten stan w którym się znajdowałem nie chciał mnie opuścić
(a na przestrzeni 2 lat przychodził wielokrotnie)

starałem radzić sobie z tym w taki sposób, że w momencie kiedy ten stan przychodził,
intensywnie ćwiczyłem ( przysiady, podciągnięcia, pompki, jazda na rowerze stacjonarnym)
to często pomagało w danym momencie,
ale nie pomagało pozbyć się problemu raz na zawsze

przez ten naprawdę 'kiepski' okres aż 2 lat,
mieszkałem z rodzicami w małej rodzinnej miejscowości,
zanim u nich wylądowałem mieszkałem sam za granicą

powrót na "łono" rodziny, był dla mnie uczuciem kompletnej porażki,
ale nie miałem gdzie pójść,
przez ten czas bardzo rzadko wychodziłem z domu,
a rodzicom też się dałem "we znaki",
dużo im zawdzięczam, choć czasami też mam do nich dużo żalu

w trakcie tych bolesnych dwóch lat, dużo się naczytałem o
mechaniźmie uzależnienia, zwłaszcza od alkoholu

nie będę ukrywał że,
za granicą nadużywałem alkoholu, paliłem też papierosy,
myślę że stąd między innymi mogły się wziąć u mnie te problemy,

teraz czuję się nieco lepiej,  nie miewam już takiego silnego napięcia jak dawniej,
choć wciąż towarzyszy mi silne poczucie wstydu i lęk przed ludźmi,

bardzo dużo zawdzięczam staremu przyjacielowi,
który metaforycznie
"wyciągnął mnie za uszy" do ludzi,
gdyby nie on, to nie wiem co by ze mną było dalej

obecnie mam dzięki niemu pracę, czuję się też zdecydowanie lepiej,
sam będąc w stanie w jakim się znajdowałem, nie odważyłbym się pójść gdziekolwiek, nawet po pomoc,
chodziłem krótko na psychoterapię,
ale chodzenie na terapię, gdy mieszka się z rodzicami to chyba nie jest najlepszy pomysł
mimo że wcześniej pracę za granicą znalazłem sam i spędziłem tam ponad 5 lat

nie brałem nigdy żadnych leków, może to był błąd,
ale bardzo się bałem że moje już i tak dość rozregulowane i rozjechane emocje,
leki rozregulują jeszcze bardziej

rozważam ponowne pójście na psychoterapię oraz może mityngi AA, albo jakąś grupę wsparcia

w każdym razie trzymam kciuki za wszystkich kciuki i chciałem tylko dodać
że czasami warto udać się gdzieś po pomoc,
ponieważ z niektórymi problemami nie damy sobie rady sami

Odnośnik do komentarza

Cześć. Chyba już dawno nikt tu nie pisal. No cóż będę to ja. Nie wiem czy ktoś to przeczyta ale jeśli tak to wiedz, ze moja dusza umiera.

Nerwica bo tak nazywa się ta choroba jest moim przekleństwem. Zaczęło się w lutym tego roku - dusznosc wysokie ciśnienie, scisk w brzuchu jak bym byla przed egzaminem tylko, ze to nie mija, uczucie omdlenia. Myślałam, że poprost jest to wynik przemęczenia i stresu w pracy. Do tego dostałam goraczki i kaszlu. W tym okresie miałam mega stres w pracy, paliłam w ukryciu papierosy, kłóciłam sie z mężem i nieradzilam sobie czasami z dziećmi, które kocham ponad życie. Praca stała się od kilku miesięcy wstecz na 1 miejscu. Zmieniłam prace w dobie pandemii fakt w tej samej branży ale daje rade. Nie angażuje się tak patologicznie jak wcześniej. Niestety od kwietnia czuje, ze z wesołej, ambitnej, pełnej życia dziewczyny stałam się bezradna, zalekniona, obolala na duszy i ciele ofiara całego swiata. Płacze często ,płacze nawet teraz jak do was piszę. Boje się, że umrę, ze moje życie to koszmar, który sama sobie zgotowalam. Jest mi bardzo trudno. Nie mam myśli samobójczych ale bardzo boje się o swoje życie. Pragnę mieć stan umysłu o tej porze zeszłego roku. Tesknie za sobą. 

Czytam dużo fora o tematyce nerwica depresja. Staram się stosować do rad czyli nelisa, Żurawiec, joga, basen, relaksacja, różne prace, psychoterapia bez leków, milion badań, które wyklucza śmiertelną chorobę. Nic mi nie pomaga. Mam pretensje do innych, ze to oni przyczynili się do mojego sanu bo pewnie trochę tak ale wiem, ze sama sobie zgotowalam ten los. Nie wiem od kiedy zatracała się w tym destruktywnym mysleniu, gdzie i kiedy przeoczylam przeoczyłam pierwsze objawy. O tak myślę, że mogłam temu zapobiec. Być dla siebie dobrym. 

Teraz tylko się zadręczam i biczuje. Jestem otyla od 5 lat. Przytyłam w 1 ciąży prawie 50 kg. Mam chory kręgosłup, prawie cukrzycę. Czuje się brzydka a kiedyś bylam pięknością a teraz potworem. To tez ma duży wpływ na mój stan. Probowalam, próbuje zmienić styl życia ale jak jem to na choć 2 min jest mi dobrze. Ten smak czekolady jest cudowny. Niestety później mam wyrzuty sumienia. To błędne koło dla os.otylej.

Do każdej aktywności sie zmuszam. Często wracam do przeszłości, do ktorej pragne wrócić choć wiem, ze to nie możliwe. 

Pamiętam tez, ze zawsze bylam zestresowana, tata pil i nas bil. Było czasem mega ciężko. To tez ma na pewno wpływ. Jedak pamiętam jaka bylam i to było cudowne czasem dobra czasem zla ale nie bylam tak objawowo nieszczęśliwa.

Kochani liczę, że kiedyś uda mi się z tym poradzić. Błagam Boga, żeby tak było. Chce poprostu szczęśliwie zyc i nauczyc sie nie przejmować blachostkami, które przyczyniły się do mojej destrukcji.

Życzę wam z cale serca siły w walce o siebie, o swoją duszę. 

Odnośnik do komentarza
Gość Jedna z was

Pewnie już to zrobiłaś ale wiem co czujesz psychiatra i psycholog tacy z polecenia. Nic więcej oni wiedzą co robić żeby pomóc. Niestety dużo zależy od nas samych wiem będą chwilę że czujesz tak to jest to jestem innym człowiekiem i będą takie że będziesz chciała z tego zrezygnować bo g... To daje. To normalne przecież cały ten czas walczymy o siebie. 

 

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×