Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Radzenie sobie z objawami nerwicy natrętnych myśli


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim, mam na imię Anita mam 20lat. Mam dwie śliczne córeczki, starsza ma 3latka młodsza 8mc:)od 3miesiecy cierpię na nerwice natrętnych myśli...utrudnia mi to życie! Zawsze byłam energiczna i uśmiechnięta dziewczyna!:)niczym się nie martwiłam!w lipcu dostałam pierwszy atak nerwicy myślałam ze zwariuje mąż nie wiedział co zrobić. Moja mam leczy się na nerwice już 20lat i miała tabletki dała mi jedna na uspokojenie!nie mogłam spać, jeść opiekować się dziećmi...było to straszne trzęsły mi się ręce, nogi jak z waty!:(uspokajałam się tylko gdy się położyłam na łózko. od pierwszego ataku minęło 3miesiacewszystkie objawy które pisałam wyżej, przeszły mi. Teraz został mi strach, i lek ze coś zrobię złego swoim córeczka! Boje się brać nóż do rak, zęby zaraz któraś nie zadźgać!!!:(wtedy wpadam w panikę i nie wiem co robić, próbuje się opanować i uspokoić...i myślę boże dlaczego mnie to spotkało...mam tez wiele innych leków. na przykład gdy zostaje w domu sama mąż musi iść do pracy, wybiegam co np: będzie za tydzień ze będę sama bo mąż jedzie na ryby. Daje takie przykłady. Mam małego brata który ma 6lat moja mama dostała taka sama nerwice po jego urodzeniu. I ma ja do dziś gdy go urodziła opowiada mi co jej jest jakie ma leki, mój psycholog i psychoterapeutka twierdzi ze mama miała b.duży wpływ na psychikę wtedy miałam 14lat gdy ona ta nerwice dostała...:(moja cała rodzina jest dziwna moje dwie babcie biorą psychotropy na nerwice, moja mama a teraz jeszcze ja...:(ja na szczęście nic nie biorę żadnych leków,, bo wiem ze to bagno...wszyscy mi odradzają branie leków... no ale jak sobie z tym poradzić?samemu?

Odnośnik do komentarza

Moja droga .Myślę że sama sobie nie poradzisz .Powinnaś pójść do psychologa albo psychiatry -lekarz jak każdy inny .Swoją drogą wolałabym iśc do psychiatry niż do wenerologa :)Jeśli masz zajawki typu nóż w ręku i poderżnięcie gardła dziecku to idz i powiedz mu o tym jak na spowiedzi .Tutaj ziółka chyba nie pomogą ,trzeba wkroczyć z leczeniem lub psychoterapią .

Odnośnik do komentarza

Ale ja byłam u psychologa tzn chodzę do niego, i powiedziała mi ze nigdy w życiu nie zda żyło się tak zęby nerwicowiec zrobił coś złego! drugiemu człowiekowi, na tym polega nerwica natręctw, ze bardzo meczy. lecz wiem ze to o czym myślę jest złe i nie mogę tego zrobić. Gdy już faktycznie sobie nie poradzę pójdę do psychiatry! A teraz proszę żeby ktoś odpowiedział na mój post kto leczy, lub ma taka nerwice jak ja.

Odnośnik do komentarza

No tak za taką cenę to nie wiem kogo stać na wizyty .Nerwica natręctw -a kto postawił taką diagnozę bo wg mnie to ty nie masz nerwicy natręctw ,Ona charakteryzuję się tym że człowiek musi powtarzać pewne czynności np.mycie rąk 546 razy ,sprawdzanie czy są zamknięte drzwi czy jest wyłączony gaz itp.A do cibie bardziej mi pasuje lękowa ...

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Smutna, wejdź na wątek Marciochy *Walka z nerwica natręctw myślowych* na tym forum w dziale *nerwica natręctw*.Zamieściłam na ni m wiekszość informacji jakie udało mi się zebrać na temat radzenia sobie z myślami natrętnymi Doradzam Ci nawet wydrukowanie sobie tych informacji po to, zebyś miałą je pod reką w razie jakichś trudnych momentów.Pozaznaczaj sobie zdania, które Cie uderza, zastanowią, zeby były takimi Twoimi kołami ratunkowymi na trudne momenty..W/g tego co napisałas przypuszczam, ze masz nerwice natręctw.Poza tym przy takim obciązeniu jakie stanowią osoby bliskie leczące się na nerwice ryzyko wystąpienia nerwicy jest o wiele wyższe. Doradzam Ci kontakt z psychiatrą, po to zebyś dostała jakies leki, dzięki którym bedziesz mogła się wyciszyć, uspokoić w momencie naporu takich myśli, leków. *Poza tym konieczna jest psychoterapia, gdyż my sie NERWIC UCZYMY i trzeba się ich oduczyć. Ja doświadczałam nerwicy lekowej w polaczeniu z myślami natretnymi.Jak napisał prof.Aleksandrowicz, nerwica natręctw myślowych jest jedną z trudniejszych do wyleczenia nerwic, ale jest uleczalna.Terapia trwa ok. 2 lat. Najważniejsze to NIE WALCZYĆ Z MYSLAMI NATRETNYMI, gdyż to buduje w nas taką jakby tame, za która zbiera ich się coraz więcej ,a gdy sie tama przerwie, wówczas wszystkie na raz znów się na nas wylewają. O wiele lepiej jest je AKCEPTOWAC, czyli wyrazac zgode na to, ze mamy TERAZ takie myśli( co nie znaczy, ze chcemy je realizować). SAMI SIE ROZREGULOWALISMY ( emocjonalnie i mentalnie) i sami musimy się naprawic.Ja naprawiałam się dzieki sianiu pozytywnego myslenia.Zahęło mi to wiele czasu, ale było warto.Praktykowalam joge, medytację, techniki oddechowe, których nauczono mnie na oddziale nerwic. Przed pojawieniem się nerwicy bardzo lubilam czytac i ogladac kryminały, co obrociło się przeciwko mnie.Sa takie strony JAK SIĘ NAUCZYĆ PANOWAC NAD MYŚLAMI ( emocjami), przyjrzyj się im, gdyż jesli chce się wyjśc z nerwicy trzeba mieć wiedzę, co uaktywnia w nas nerwice i jak sobie z objawami radzic. Mozna nauczyć się zdrowszego myslenia ale trzeba nad tym sporo czasu popracowac, posiac w głowie pozytywne autosugestie. Jest taka strona :moja-nerwica.republika.pl. Jest to opowieśc męzczyzny, który wyszedl z nerwicy.Na pasku opowiesci pod WYZDROWIEĆ sa takie tematy *Poddaj swój skarb* oraz *Straszne myśli*. Znajdziesz w nich informacje, które moga Ci pomóc lepiej zrozumieć co uaktywnia myslenie natrętne i jak sobie z nim radzić. Musisz się uzbroić w cierpliwość.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Jadwiga, dziękuję. Jesteś takim swiatłem wśród dziewczyn, które słabo sobie radzą. Mam czas małych dzieci, chciałabym go zapamiętac, lepiej, pełniej a nie przez ciągły lęk o przyszłośc. Lęk przed biedą, codziennie wiele razy obliczam ile powinnam wydac. Żle mi się robi jak z portfela wyjmuję 5 zł, oraz lęk, że nie dam rady wychowac dobrze dzieci. Że im przekaże leki, że źle wyposaże je właśnie w serię swoich obaw, że będą połamane tak jak ja. Słabe tak jak ja. Jestem teraz w ciąży z trzecim dzieckiem.

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Kamciu, moge doradzić Ci pewien sposób postępowania. Musisz zacząc siac innego rodzaju myśli w głowie, jeśli chcesz miec lepsze zycie. Moze postaraj się o ksiązke Marka Fishera *Sekret milionera*, mozna ją chyba kupic przez internet, kosztuje około 20 zł. Poza tym jest w internecie ksiązka internetowa *Nauka jak zostać bogatym*. Pierwsze rozdziały przejrzyj tak sobie, ale od rozdziału VI i dalej czytaj uważniej. Wiem jak sama budowałam się na nowo w radość, w poczucie własnej wartości. Poczucie własnej wartości i finanse mają ze soba scisły związek. Jest też interesująca strona młodego czlowieka Akama Krasowskiego, pełna dobrych rad na te tematy. Przeczytaj tez tekst *Zachwaszczony umysł* ( wystarczy wpisac ten tytuł), a zrozumiesz jaki jest związek pomiedzy Twoimi myslami a rzeczywistością jakiej doświadczasz. Wejdź tez na strone JAK TRWALE PODNIEĆ JAKOŚC SWOJEGO ZYCIA. No i na stronie michalpasterski.pl jest film *Sekret*, który też ma pomocne dla Ciebie informacje, rady. I zawsze gdyby Ci byo ciężko, możesz napisac do mnie na gg. 12486171 . Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość ZDESPEROWANA28

Witam, was kochani. Mam na imie Adriana, i mam 28 lat. Choruje na nerwice od 2 lat. Mam te wszystkie objawy drżenie rąk duszności lęki.... pozatym to bardzo zamknęłam się w sobie:( mam za sobą wizytę u psycholog. wykryto nerwice I depresję lękówa. teraz muszę iść i zapisać się do psychiatry ale ....przeraża mnie to:( znów otwierać się przed obca osoba:-( na dodatek najbardziej dokuczają mi dusznośc mam je bez przerwy i utrudniają mi wychodzenie z domu bo mam lęki że się duszności się nasila. wyjście do sklepu to już nie lada wyzwanie a co dopiero wizyta u psychiatry:(

Odnośnik do komentarza
Gość zlekniona666

Smutna20 - ja miałam to samo, obecnie moja nerwica ukierunkowała się na wmawianiu sobie schizofrenii. Bałam się, że zabije matkę lub mojego chłopaka. lęk był tak silny, że raz nawet chciałam żeby mi chłopak na noc związał ręcę bo bałam się, że jak w nocy wstane to mi szajba odbije i go zabije. Jak widziałam noże to aż się trzęsłam ze strachu, nie mogłam sobie zrobić chleba ani nic. Jak w pokoju leżał nóż to byłam mega zdekoncentrowana, kazałam mojemu chłopakowi wynosić go. oczywiście moja psychiatra też twierdzi, że taka osoba nie jest w stanie nic zrobić bliskim bo problem nie polega na chęci zrobienia im krzywdy tylko na lęku przed tym. A lęk chroni nas przed daną rzeczą. Dała mi leki i skierowanie na terapię, powiedziała, że jakby objawy się bardzo nasiliły i bała bym się już bardzo że coś im zrobię to mam się udać do szpitala psych. Na szczęście nie było takiej konieczności, mam taką super lekarkę, że ona mnie zawsze uspokoi. Po terapii wszystko przeszło, oczywiscie nerwica jak to nerwicA wróciła, tym razem boje się czegoś innego. Ale generalnie moja objawy oscylują wokół chorób fizycznych i psychicznych. Ale te natręctwa z lękiem, że zabije bliskich są o tyle trudne, że wstyd komu kolwiek o tym powiedzieć bo ludzie nie rozumieją nerwicy i zaraz by się mnie bali. Wstyd mi było nawet o tym powiedzieć mamie ale powiedziałam jej, widziałam, że się lekko wystraszyła ale nie barykadowała się przede mną w pokoju :)

Odnośnik do komentarza

Świadczę porady psychologiczne, które mogą ci pomóc, jeśli masz objawy depresji, fobii, napady lęków, nerwicy, itp. Chcesz się *wygadać* ,chcesz wkońcu żyć normalnie i przezwyciężyć strach, Boisz się ....ale chcesz z kimś o tym porozmawiać, z kimś kto mogłby ci pomóc przy tym chcesz zachować anonimowość, napisz....rozumiem24h@wp.pl, lub GG 39397955, pamiętaj!...To tylko psychika! mój przykład kilkanascie lat (Zaburzenia obsesyjno-kompulsywne)....w tej chwili 29 lat, zaczelo się w wieku lat 14-16, na ten moment udało mi się to zwyciężyć bez leków....i psychiatry...choć było bardzo ciężko! (wstyd)!!! 10 kaw i tabletki panadol apap itd....obecnie moja codzienność to schematy od łóżka rano, do łóżka wieczorem) ale umiem sobie z tym radzić....wyszedłem SAM!!! ...wcześniej nawet odstawienie szklanki sprawiało mi kilkanaście minut......nie wspomne o innych rzeczach ktore musiałem powtarzać perfekcyjnie według mojej zasady kilkadziesiąt razy, koszmar!!!!!! i tak dzień za dniem!! każda czynność!! zapinanie guzików, omijanie płyt chodnikowych z rysami itd.! pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość nagaciulka

Witam kochani:) jesli chodzi o terapie to ja chodze juz 2 miesiac na prywatne wizyty, i place po 90zl raz w tygodniu , i pytalam sie mojej psychoterapeutki czy mozna chodzi troche na narodowy fundusz i prywatnie na co ona odpowiedzila ze czlowiek cierpiacy na nerwice musi miec terapie w jednym miejscy, musi miec stabilnosc ,pewnosc jednego miejsca...nie mozna tak skakac.. sobie raz tu raz tak.. a narodowy fundusz refunduje jakies 15 sesjii, a gdzie reszta.... no wlasnie..... trzeba zaplacic bo terapie na nerwice s dlugotrwale....ja na nerwice chcoruje juz 5rok chodzilam na grupowa ktora trwala 3 miesiace ale niestey nic mi to nie dalo, i 2 miesiace temu poszlam na indywidualna.... i mam nadzieje ze mi pomoze...wierze w to ze te okropne mysli w koncu znikna.....pozdrawiam wszystkich agata

Odnośnik do komentarza

Witajcie. Ze mną jest tak, że ogolnie funkcjonuje normalnie. Po mnie ogóle nie widać że w głowie mam jedną wielką *masakrę*. Staram sobie radzić sama, czytam te wszystkie posty i staram soe zrozumieć i ogolnie rozumiem na czym ta choroba polega. Wiem że to choroba duszy, że to wsztstko co mamy w glowie od dzieciństwa zapisywało się w naszej głowie. Wiem że to tylko głupie myśli nic nie warte i staram się ich nie bać. Ale z drugiej strony one dalej się pojawiają. Płacze ze szczęścia, lub jak ktoś jest szczęśliwy. Ale cokolwiek bym nie widziała lub przeczytała i jak są to jakieś złe rzeczy, które pokazują w wiadomościach że coś się stało, ktoś kogoś zabił, to wiecie to tak we mnie wchodzi i czuję taki niepokój i to jest jak gwoździe wbijane w umysł, że tu człowiek chce spokoju a tu jedna taka wiadomość i już mój spokój zostaje zburzony. I zastanawia mnie to, dlaczego to się pojawia w mojej głowie, a jeszcze dochodzi wyobraźnia i skojarzenia i koniec. I mam tak że jeśli mam jakąś myśl i powiedzmy że ona mnie straszy, to jeśli ktoś mi poda odpowiedź i ja w to uwierzę to jest mi lepiej.

Odnośnik do komentarza

Witam, Wszedlem na ta strone gdyz sam szukam sposobow radzenia sobie ze zbednymi myslami. Wierze ze zaden psychiatra czy tez psycholog nic tutaj nie pomoga (zreszta jak tez w wielu innych problemach) a leki tylko pogorsza sprawe (ok, nie w kazdym przypadku ale prawda jest taka ze leki przynosza ulge tylko czasowo i raczej odwlekaja problemy, no czasem pozwalaja przeczekac najgorsze, ale i tak powaznie nie lecza). I tu tkwi problem. Moze ktos napisac, tak powaznie, co jest naprawde skuteczne? Tzn bardziej spodziewam sie odpowiedzi w stylu: pewne zwiazki chemiczne (problem ze nie wiem jakie) powoduja iz mozg jest nadmiernie pobudzony oraz niszcza strukture przekazywania pewnych informacji w mozgu (ee i dalej nie wiem co i jak) co powduje taki a taki efekt, natomiast zmiana np diety, ograniczenie kawy i/lub np produktow zawierajacych aspartam, benzoesany czy tez inne swinstwa itp. Cos naukowego, oczywiscie to bylo z punktu chemicznego i fizycznego, oraz dodatkowo cos psychicznego, jak np jakies cwiczenia (ok, mantra jest dobra ale tez cwiczenia obrazowania i modulowania problemu oraz odczuc z nim zwiazanych itp). Z gory dziekuje za odpowiedz

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Badwolf, na pierwszej stronie wątku zamieścilam informacje o wątkach na ktorych znajdziesz sporo informacji pomocnych w radzeniu sobie z lękiem, z myslami natrętnymi. Na stronie moja-nerwica.republika.pl znajdziesz mnóstwo informacji, ktore pomogą Ci zrozumiec jak działa lęk i jak sobie znim radzić. Jeśli chodzi o myśli natrętne , przeczytaj na pasku tamtej opowieści pod WYZDROWIEĆ teksty PODDAJ SWÓJ SKARB i STRASZNE MYŚLI , PETLA STRACHU Polecam tez Twojej uwadze HISTORIE JOANNY oraz stronę terapiapsychozy.blox.pl. .Znajdziesz na niej historię Mateusza, ktory podal naprawdę sporo cennych wskazówek. Przytaczam zdania z jednego z postów na temat podchodzenia do myśli natrętnych. Najtrudniej bylo POZBYĆ SIE TYCH MYSLI nie mogłam znalesc sposobu,i wiecie co wcale sie ich nie pozbylam wypracowalam w sobie ,za bardzo nie wiem jak ,ale to ŻE ONE NA MNIE JUZ NIE ROBIA ZADNEGO WRAŻENIA nie przywiazuje do nich żadnej uwagi ,czasem się pojawiają aJA JE TRAKTUJĘ JAK ZWYKLE MYŚLI Juz sie ich nie boje zrozómiałam czym są może kiedyś całkowicie znikna ale póki co żyję z nimi i jestem szczęsliwa w niczym mi nie przeszkadzają .Poznałam siebie ,juz teraz wiem że mała odrobinka nadziei może sprawić cuda .* Z tekstu PETLA STRACHU przutoczę fragment, który pomoże Ci zrozumieć jak poluzowac petle strachu i zmienić ją w petlę wyzdowienia. *Żeby wyjść z nerwicy musisz się odwrażliwić na zagrożenie. Rozpiąć tę pętlę. Rozsupłać ten węzeł. Zyskać przewagę nad strachem. Odrobinę przewagi. Tę odrobinę która uruchomi pętlę w drugą stronę: mniej strachu, mniej napięcia, mniej objawów, mniej strachu itd. Wystarczy odrobina przewagi, by to zaczęło się powolutku kręcić w drugą stronę. W stronę spokoju i równowagi psychicznej. Na czym ta przewaga ma polegać? Na tym, że potrafisz sobie ze strachem poradzić. Odrobinę poradzić. Uzyskać odrobinę kontroli, żeby uruchomić pętlę zdrowienia i ostatecznie zapanować nad lękiem. ------------------ Jak odrobinę mniej bać się strachu? Zyskując stopniowo doświadczenie, że nie jest taki groźny. Nie możesz walczyć, bo nie ma z kim, nie możesz uciekać bo strach jest w tobie. Możesz za to przeczekać. To jest trzecia droga. Przeczekać. Dać objawom strachu – przede wszystkim złym myślom, ale też innym, płynąć. Niech istnieją same. Tego jednego nie potrafią! Potrzebują ciebie, żeby istnieć! Potrzebują twojego: *nie przetrwam, jestem zgubiony*. Ty wydajesz zgodę na tę myśl! Możesz jej nie dać, a przynajmniej dać ją mniej chętnie, mniej stanowczo. ------------------- Nie chodzi o to żebyś tę myśl całkowicie odwrócił! W swoim bieżącym stanie zapewne nie dasz rady tego zrobić! Będziesz to mógł robić dopiero gdy będziesz całkiem zdrowy – odwrażliwiony. Gdy uzyskasz całkowitą kontrolę nad lękiem! (Zresztą wtedy ta myśl wcale nie będzie miała przesadnej ochoty do ciebie przychodzić, a gdy nawet przyjdzie zbędziesz ją prostym *no nie, te sztuczki już znam! Co to za żałosna oferta* Popatrzysz na nią ze współczuciem, bo wyda ci się bezsilna.;)). Chodzi o to, żebyś nad tą myślą uzyskał choć odrobinę kontroli. Im więcej tym lepiej, ale wystarczy ciut! Żebyś zrozumiał, że to ty wydajesz zgodę na ten lęk. Jeśli nawet teraz nie możesz jej odmówić, bo presja uczuć jest zbyt duża, to możesz stosować różne techniki racjonalizacji, żeby nie robić tego zbyt chętnie. Poczuj się jak urzędnik w gminie – *Pani ze mną żartuje szanowna pani Myślo, a ja mam tu ważne zadania. A w ogóle to mam teraz przerwę na kawę. Proszę przyjść jutro może będzie zgoda*. ;) Jeśli zauważysz, że możesz na ten strach wpływać, że możesz go choć trochę kontrolować, będziesz się go mniej bał, i tak dalej, i tak dalej. Wejdziesz w pętlę wyzdrowienia napędzaną twoją nieustępliwością i dążeniem do powiększenia kontroli. O uzyskanie kontroli nad strachem przecież chodzi.* ------------------- Mam nadzieję, ze coś z tych podpowiedzi wybierzesz dla siebie.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Do Pani Jadwigi Szpaczyńskiej Na pewno wiele osób już to Pani pisało, ale ja chciałabym się rózwinież dołączyć, moim zdaniem jest Pani osobą wyjątkową i niesamowicie silną. Nie dość że sama pokonała Pani tą wyniszczającą chorobę, to jeszcze znajduje Pani chęci by pomagać innym zagubionym duszyczkom. Nie raz zaglądałam na to forum i czytałam Pani posty, a dzisiaj postanowiłam się zarejstrować, m.in. po to by móc do Pani napisać. W walce z nerwicą bardzo nam potrzeba takich osób jak Pani - wyrozumiałych i pełnych mądrości życiowej. Ja jestem w trakcie walki z nerwicą, po farmakoterapii i psychoterapii, leki odstawiłam we wrześniu i czuję że od pewnego czasu choroba wraca, rozważam ponowne podjęcie psychoterapii, jest mi diabelnie cieżko, zwłaszcza, ze przez około 2 lata czułam sie dobrze. Za kilka miesięcy planuję wyjść za mąż, ale boję się tego w jakiej kondycji psychicznej będę. Nie chciałabym wracać do leków, bo z autopsji wiem że zaleczają one tylko przykre objawy, po ich odstawieniu lęki niemal w ekspresowym tempie wróciły. Wierzę, że kolejna psychoterapia mi pomoże, będę się też stosowała do Pani rad, chciałabym tylko zapytać o medytację, jak się jej nauczyć?

Odnośnik do komentarza

Witam wszedłem na to forum raczej w celu wyżalenia i tez w odnalezieniu jakiegos wsparcia.Mam 18lat i od juz dosyc dlugiego czasu mialem wlasnie*natretne mysli* atakuja mnie one wszedzie ,najgorzej gdy cos planuje albo jestem na jakiejs imprezie ,poprostu to jest chore-.- zamiast sie bawic ukladam sb mysli w glowie,ja poprostu boje sie tych mysli i nwm juz co mam zrobic,przeszkadzaja mi one w zyciu codziennym,niewiem dokonca jak to blizej wytlumaczyc bo to jest naprawde chore-.- myslalem o jakims psychologu ale gdy chce sie do niego wybrac jakos w miare sie poprawia ,to jest najgorsze,pozornie jestem normalnym chlopakiem i z poczatku atakowaly mnie one nie tak czesto,teraz jednak sila ich zwiekszyla sie bo wlasnie jak ktos wczesniej napisal tamowalem te mysli i wracaly ze zdwojona sila ,trzesa mi sie rece ,bez powodu staram sie unikac duzego towarzystwa a z drugiej strony zaluje bo mam zajebistych przyjaciol i niechce nic psuc;/ bo gdy jestem w duzym towarzystwie jest tych mysli miliony,jednym slowem czasami mam jedna wielka masakre w glowie,ciagle rozkminiam kim jestem jaki jestem,co chce osiagnac co juz osiagnalem i tak powtarzam to w mysli jakbym poprostu bal sie ,ze o tym zapomne ,nie potrafie życ spontanicznie:) nwm czy to jest choroba ?powie mi ktos?czy tylko poprostu dziwnie sb ulozylem swiat w glowie?mysli typu* czemu tak a nie tak*,*co by bylo gdyby,*a moze zrobie to tak ,a moze tak*,nie daja mi spokoju,ciagle sie do kogos poruwnuje i to co chwile przy rzeczy ktora robie rozkminiam czy inna osoba tez podjela by sie tego czy tez by zrobila to tak dobrze jak ja,czasem wydaje mi sie ze jestem za dobry co uniemozliwia mi dalszą edukacje zyciowa,nieraz mi sie wydaje ze wiem wiecej niz inni ,ze jestem lepszy a jak juz jestem w towarzystwie wydaje mi sie ,ze inni sa lepsi ze to ja jestem w tyle .eh prosze o pilną odpowiedz na ten temat...

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich. Mo 26, przeoczylam Twój post, zwykle przeglądam wszystkie wątki na temat nn, dlatego dopiero dziś odnosze się do Twojej wiadomości. Jeśli chodzi o nauczenie się medytacji, mozesz poszukać sobie kogos, kto prowadzi zajęcia , bo tak będziesz miała poczucie, ze uczy Cie ktoś kompetentny. Pisze z kolegą mającym nn, ktory wpisał w google zapytanie na temat medytacji chrześcijańskiej i znalazl taką, która mu odpowiadala i od paru miesięcy ją stosuje.Czuje się coraz lepiej. To jego dzisiejsza informacja z gg. Mam wrażenie że po to była nerwica by mnie obudzić. A po to była bym pomagał budzic się innym. A to jego wczesniejsze przemyślenia. Ja w momencie poddania się i akceptacji zawsze zyskuje spokój i cos czego nie można opisać - jakby wewnętrzna świadomość do której nie jeat mi potrzebna żadna wiedza z książek. Coraz bardziej przekonuje się do tego że to właśnie myśli tworzą nasze życie :) 2012-09-06 13:21:24 Na początku przygody z duchowością poszukiwałem niesamowitych rzeczy i cudów. Zapomniałem że cudem jestem ja i świat dookoła mnie. Teraz to wiem i zaczynam doceniać ;) Zacznę od afirmacji - myślę że za jakiś czas będzie super :) 2012-09-06 13:28:52 Zdam Tobie relację z postepów jakie robię i co się zmienia w moim życiu :) Czytając te materiały natchnąłem się na temat DDA. Słuchałem wczoraj uważnie jednej z rozgłośni radiowej w której temat ten jest poruszany. Mylnie przypisywałem część moich problemów nerwicy. Oczywiście one też są ale geneza mojego zachowania leży u podstaw dzieciństwa i braku zaspokojenia potrzeby miłości, opieki itd. 2012-09-20 09:25:31 Ostatnio u terapeutki właśnie dotarło do mnie że jest we mnie mały Krzyś który często tupie nóżkami i to on się lęka. Ma problemy z podejmowaniem decyzji, docenianiu tego że jest wspaniały i że należy mu się to samo co innym. 2012-09-20 09:29:08 Czuję się o wiele lepiej kiedy słucham innych ludzi DDA - kiedy mówią o tym jak sobie radzą. 2012-09-20 09:29:41 Czuję że odnalazłem przyczynę i że to nie jest kolejny wymysł tylko to co mnie tak na prawdę dotyczy Wewnątrz drzemie siła - jestem blisko odkopania jej :) Reaguje automatycznie w większości sytuacji to sprawia że właśnie często czuję lęk i frustracje. 2012-07-12 10:11:26 Ale jest w tym wszystkim wiele dobrego - tzn. zaczynam widzieć coraz więcej luk :) 2012-07-12 10:12:39 Coraz częściej wybieram miłość i szczęście zamiast cierpienia. I robie to świadomie. W końcu dostrzegam różnicę w tym jaki byłem a tym jaki jestem :) 2012-07-12 10:12:46 To jest wspaniałe :) Pragnę podzielić się z Toba moim szczęściem które coraz bardziej wypełnia moją duszę :) 2012-08-02 12:52:48 Tym bardziej że jest to szczęście od niczego nie zależne! ani od miejsca ani od sytuacji, mało tego jestem w stanie uruchamiać dlatego Bogu dziękuję za cierpienie i wszystko co mnie do tego doprowadziło na dzień dzisiejszy jestem juz w stanie sam wybierać radość i czuć się dobrze. Mimo wielu przeciwności najczęściej wybieram radość. 2012-08-02 13:06:01 I to jest fantastyczne :) To zaczyna się od małych kroczków ale później samo działa że tak powiem. Ja już widzę różnicę pomiędzy tym co się dzieje a reakcją jaką mam do wyboru 2012-08-02 13:10:40 już nie muszę tego szukać bo to samo się pojawia ------------------- Pisałam kiedyś z kolezanką, która miala wyjść za mąż a około trzy tygodnie. Rozmawiałyśmy ze sobą przez cały ten czas, podesłałam jej trochę sensownych informacji i gdy doszło do slubu, wesela poradziła sobie pomimo lęku. Możemy ze soba porozmawiać przez gg, bo na tym wątku nie będziemy rozmawiać na taki temat.Napisz do mnie na nk, podam Ci numer gg, gdyż z jakichś powodów, numery gg, ktore podalam zostaly usunięte. Grubszy, jeśli chodzi o Twoje problemy, ja Ci podpowiadam poszukanie sobie dobrego terapeuty.Bo z tego, co wiem, nerwica sama nie znika.Ona nam sygnalizuje tematy, dziedziny życia z ktorymi sobie nie radzimy, do których nie zostaliśmy odpowiednio przygotowani. Objawy o których wspomniales mogą wskazywac na elementy fobii społecznej. Posyłam Ci link na wątek, na ktorym znajdziesz informacje na temat terapii dr.Richardsa odnoszacej się do fobii spolecznej .fobiaspoleczna.info/.../po-10-tygodniach-terapii-dr-richardsa-vt3023.htm Myslę, że dzieki tym informacjom możesz zrozumieć, co się z Tobą dzieje. Przeczytaj też Historie Joanny na stronie nerwica-natrectw.pl/historia-joanny -, bo znajdziesz w niej informacje, jak nie wchodzić w te ciągi myślowe, o ktorych napisałes w swoim poście. Jeśli chodzi o porównywanie się z innymi, może wpisz w google zapytanie DLACZEGO PORÓWNUJEMY SIE Z INNYMI i poczytaj strony, ktore Cie zainteresują.Gdy zrozumiesz, dlaczego to robisz, samo zrozumienie może sprawić, ze sobie to odpuścisz. Ja dziś wiem, że kazdy z nas jest JEDYNY W SWOIM RODZAJU, dlatego nie ma sensu porównywac sie z innymi.Kazdy z nas ma inne predyspozycje, geny, cechy charakteru, inne doświadczenia itd.Musisz po prostu poznać siebie prawdziwego, nie bać sie tego KIM NAPRAWDE JESTEŚ, bo ta wiedza, świadomośc też pomoże Ci poradzić sobie z nerwicą.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Ja przypuszczam też na to choruje/chorowałem... Mi pomógł Bóg... Jego moc jest wielka, jeśli tylko wyrazisz chęć, to ci pomoże... Mam często, bardzo często nieprzyjemne doznania, w kółko mnie męczy coś, czego nawet nie umiem nazwać, a teraz czuję się z tego powodu dumny... Jednak biblia, albo chociaż myśli skierowane do Boga dają mi chęć do życia... choć czuję się koszmarnie czasami... teraz jest dobrze, chciałbym żeby tak zawsze było i kiedy o tym myślę to się do siebie uśmiecham :) więc zachęcam do modlitwy, jakkolwiek rozumianej.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×