Chwilowe otępienie, kołatanie serca i drżenie rąk po dotknięciu punktu na potylicy

[Gość iwona377]

Pamiętam będąc małą dziewczynką, miałam 6 lat,nagle dziwnie się poczułam,tak jakbym miała za chwilę utracić świadomość,zareagowałam głośnym krzykiem,rodzice nie wiedzieli co mi może dolegać,skończyło się że lekarz przepisał mi kropelki na uspokojenie. Od tamtej pory co jakiś czas daje o sobie znać ta dziwna choroba,ostatnio bardziej,obecnie mam 37 lat,najczęściej gdy nawet delikatnie dotknę dłonią w taki jeden punkt na potylicy,następuje impuls który wywołuje objawy,chwilowego otępienia,szybkie bicie serca,nagłe pójście za potrzebą,drżenie rąk,rozkojarzenie,lęk przed utratą przytomności,ale na szczęście jeszcze jej nie straciłam choć nie wiele brakowało,jestem osobą nerwową ale inni postrzegają mnie za spokojną,nie piję alkoholu,nie zażywam żadnych leków bo to wywołuje objawy, bardzo boję się mojej choroby i coraz ciężej mi z nią żyć,staram się optymistycznie patrzeć na świat i moje życie,ale są sytuacje gdzie problemów nie da się obejść,nerwy wybuchają a za jakiś czas objawy nerwicy ,chociaż czasami myślę że może to nowotwór mózgu,boję się pójść na prześwietlenie,boje się samego badania że nie przeżyje a co dopiero złej diagnozy,jestem po prostu tchórzem,proszę o wsparcie i dobrą radę.

[Gość ania05]

A o jakim nowotworze ty mówisz kobieto ?Głowy ?Nie masz żadnych objawów na to wskazujących .Po prostu olej to i żyj bo życie ucieka ci przez palce a ty się zamarwiasz .

[Gość iwona377]

Dzięki za słowa pocieszenia,ja także sobie mówiłam że to nie może być nowotwór tyle lat trwające objawy,to raczej coś innego je wywołuje,a życie naprawdę ucieka mi przez palce i chciałabym naprawdę zacząć żyć.