Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Kołatania, ablacje - okiem dochtora


Gość Oskar Kowalski

Rekomendowane odpowiedzi

Jak zwykle jak twardo postanowiłem, że biore się za siebie w sensie zdrowotnym i ide do lekarza to te przerwy wyrównawcze w 95% ustały. Jedynie mocne bicie serca po posiłkach pozostało ale też nie jest juz aż tak silne jak na 2 miesiące temu kiedy objawy powróciły po kilkumiesięcznej przerwie. Przebadać się chcę i tak. Przyda się. Miałem w rodzinie problemy z tarczycą chociaż ponoć to nie jest dziedziczne, dodatkowo mam problemy z wagą, aby zrzucić 2-3 kg muszę robić ciężkie treningi i jeśc porcje jak niemowle, w drugą stronę wystarczy kilka dni aby przybrać na wadze. Może choć oczywiście nie musi to być związane z tarczycą.

Odnośnik do komentarza

Cześć. Jestem po morfologii. Wszystko idealnie. Wykryto jedynie poważne problemy z krzepliwością krwi wewnątrz organizmu i zalecono badania pod tym kątem. Pani przeprowadzająca ze mną wywiad przy odbiorze wyników stwierdziła , że nie ma to wpływu na układ naczyniowo-sercowy aczkolwiek wydaje mi się, że na liście, którą dostałem od kardiologa, na której było jakie badania trzeba mi zrobić była pozycja APTT a tak oznaczona jest na wyniku ta krzepliwość, więc kardiolog z jakichś powodów kazała mnie przebadać pod tym kątem. Ogólnie opisane jest to następująco: (G11) Czas częściowej tromboplastyny po aktyw. APTT 120.8 sek zakres referencyjny 23,6-34,8 i druga pozycja w tym badaniu R-ratio 4,0 zakres referencyjny 0,8-1,2. Jeśli ktoś miał podobne problemy lub orientuje się czy to w końcu ma wpływ (skoro kardiolog zleciła) czy jednak nie ma (jak powiedziała osoba prowadząca wywiad )

Odnośnik do komentarza

Mam te same objawy co większość was tu opowiada też nie wiem co robić ciemność w oczach wydaje się że zaraz zemdleję i straszne kołatanie serca lekarz rodzinny powiedział że to od refluksu(mam stwierdzony przez gastroskopię) i nerwica wysłał mnie do psychiatry ,psychiatra powiedział że to słabiutka depresja przepisał coaxil i kazał iść do domu .a ja wczoraj myślałam że wyląduję na SORZE w szpitalu bo jak zaczęło mną serce telepać ciśnienie w normie za to puls 194 ja już widziałam zawał i wszystko co najgorsze . Powiedziałam dość jutro kardiolog (prywatnie oczywiście ) bo inaczej to w naszym kraju będę czekać rok i myślę że trzeba zacząć od holtera bo ekg wychodzi dobrze i echo serca również. tak naprawdę to nie wiem co mam robić może i ja się nakręcam i to od nerwicy ale trzeba jakoś to serce uspokoić żeby normalnie żyć bo tak jak jest teraz to jakiś koszmar. Pozdrawiam wszystkich bedę tu zaglądać teraz częściej bo nie wiedziałam że można sobie pogadać z ludzmi z tym samym problemem.

Odnośnik do komentarza

Witam, Panie Doktorze, mam 35 lat, od zawsze niskie ciśnienie (90/60). Od pół roku mam coraz silniejsze bóle głowy(potylica), zawroty, bardzo męczy mnie nawet niewielki wysiłek. Do tego 3 tygodnie temu doszły zaburzenia równowagi i omdlenia(bez utraty przytomności). Na ciśnieniomierzu zaczęła pokazywać się arytmia(co drugi, trzeci pomiar, kilka razy dziennie). Zrobiłam z tego powodu holtera 24h. Wnioski z holtera: napadowa tahykardia zatokowa, średnia częstość rytmu 78, min.40, max.170, zachamowania zatokowe, epizody bloku zatokowo-przedsionkowego II stopniaz pauzami do 1.6s. Przeanalizowane minuty 112693. Maks.QT 509ms, maks.QTc549ms. Poszłam z tymi wynikami do kardiologa, który stwierdził że: wynik holtera nie jest dobry, jest dużo częstoskurczów, wskazuje że może być problem z dodatkową drogą przewodzenia, że leczenie tutaj będzie trudne, bo są duże skoki pulsu(tachykardia z bradykardią). Postanowił dać mi Concor 1.25 po poł tabletki rano. Mam też poszukać lekarza który pracuje w poradni elektrofizjologicznej. Ja w tym temacie jestem zielona, choć już się dowiedziałam że do dobrego specjalisty to długa droga. Nie chciałabym panikować, ale od 3 tygodni nie wychodzę sama z domu, bo boję się zasłabnięcia( raz to się zdarzyło na ulicy). Proszę o podpowiedź, czy rzeczywiście ten holter wskazuje na coś poważnego(w trakcie jak go miałam to czułam się całkiem dobrze, gorzej było w następne dni - co też mnie niepokoi) Aha , robiłam badania :morfologia ok, tarczyca ok, sód, potas, magnez-w normie.

Odnośnik do komentarza
Gość sylwia HIN

Witam wszystkich teraz tyle sie tu oczytalam i widze ze jedni sobie chwalom a drudzy tylko strachu wiecej robiom !!!!!10 .02.2016 dokladnie za osiem dni mam miec zbieg ABLACJE jak bedzie po wszystkim to wam napisz co i jak poazdrawiam serdecznie P.S...TEN ZABIEG ROBIE WE WLOSZECH W SLYNNYM SZPIATU*TORETTE*

Odnośnik do komentarza

Ja jestem 8 miesiecy po ablacji. Czulem sie troche jak w statku kosmicznym mnostwo monitorow ludzi itd. Wszystko bardzo dobrze przygotowane. Od tamtej pory nic mi sie nie dzieje. Ale odczucia przy tym zabiegu nie za jakies mile ale jest ok. Cos tam czuc jak w sercu szukaja to i serce podskakuje. Wszystko pod kontrola. Mysle, ze warto sie temu poddac. Jak cos u mnie wyjdzie znowu to ide bez zastanowienia. A te bzdury, ktorzy pisza, ze mieli ablacje i nic nie pomogla to na 100 jest ich moim zdaniem i nie tylko 5.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Mam pytanie do osób które miały lub będą miały ablację w Zabrzu. W kwietniu u męża zdiagnozowano wade wrodzoną, zespół WPW i został zakwalifikowany na zabieg ablacji- na skierowaniu stan stabilny. Moje pytanie jest takie, powiedzcie mi, jak to jest z tym wyznaczaniem terminu zabiegu?. Zanosząc skierowanie kazano nam czekać na kontakt od nich. Problem w tym że mąż nie musi się leczyć farmakologicznie(na szczędźcie) dlatego też nie mamy kontaktu z kardiologiem, żeby ewentualnie pytać o tą ablację, przypominać się itp. Stan męża od tego czasu też się znacznie pogorszył, często ma napady co utrudnia mu pracę, sen, źle znosi upały,od dawna serducho dawało o sobie znać ale jest coraz gorzej... :( Dlatego też chciałam zapytać jak to było u Was? Jak długo czekaliście? I czy sami dzwonili? Mamy cierpliwie czekać, dzwonić tam? Z góry dziękuję za odpowiedź

Odnośnik do komentarza

Z migotaniem przedsionków zmagam się od 2004 r przez lata leczenie rutynowe. W 2014 r. wszczepiono mi rozrusznik po którym miałem nieć mniej ataków. Jak przedtem migotałem raz na miesiąc tak po wszczepieniu rozrusznika migotałem 28% czasu miesięcznego dodatkowo masa dolegliwości : problemy ze skrętem głowy ,ból karku, ból głowy non stop, brak możliwości spania na boku i na wznak bo kłocie żołądka, ciągłe pokasływanie. Po czterech miesiącach w 2015 r. po niesympatycznych wielkich bojach z lekarzami renomowanego szpitala w Polsce usunięto mi rozrusznik, migotanie wróciło do normy raz na dwa trzy tygodnie, dolegliwości ustępowały w ciągu 3 dni . Migotałem ok dwa razy w miesiącu samemu się umiarawiając bo w szpitalu nie potrafiono tego zrobić. Stopniowo zacząłem myśleć o ablacji w końcu w styczniu 2017 poszedłem na zabieg 5,5 godziny na stole wypalone ok 100 punktów na trzeci dzień po zabiegu wpadłem w ciągłe migotanie. Szybciutko w lutym zrobiono mi drugą ablację 7 godzin na stole wypalone 300 punktów po zabiegu trauma na całe życie po czym w migotanie ciągłe wpadłem po 7 dniach. Trzecia ablacja w marcu 7,5 godziny na stole, palono wszystko równo już nikt nie liczył ile punktów. Okolice *uszka* w sercu całe na czerwono , przy przedsionkach to samo. Stan mój po tym taki , że kolację 1 kromkę chleba jadłem 2 godziny bo nie miałem siły. Po 22 dniach wpadłem w migotanie na 7 godzin umiarowiłem się sam po kolejnych 12 dniach znowu migotanie , umiarowiłem się sam po 1,5 godzinie. Po kolejnych 5 dniach kolejne migotanie 45 minut. Jestem już po czwartej ablacji po trzech dniach migotanie na przemian z arytmią tętno dochodzi do 137 i spadało do 44, po trzech dniach znowu się umiarowiłem. Po 19 dniach znowu migotanie 6 godzin tętno 147. Czekam co będzie dalej może się poprawi jeśli będę wpadał w migotanie nie częściej niż raz na 10 dni to nigdy nie pójdę na ablację. Piszę to dla tych którzy migotają raz na kwartał miesiąc, ablacja nie wszystkim pomaga. Lekarze którzy mi robili ablację to pierwsza liga w kraju serdeczni opiekuńczy ludzie robili wszystko aby mi pomóc za co im bardzo bardzo dziękuję pomimo, że efekt jest taki jak przed ablacjami a może i gorzej.

Odnośnik do komentarza
Gość Arthurius88

Masakra. Ja migotanie miałem jeden raz z pięć lat temu po alkoholu. Prawdopodobnie za bardzo spadł mi potas. Za to od kilku lat mam regularnie przedwczesne skurcze komorowe z pauzą wyrównawczą. O ile na początku mi to przeszkadzało, to teraz już się do tego przyzwyczaiłem. Próba wysiłkowa ujemna (skurcze zanikają podczas wysiłku i wracają w fazie odpoczynku). Pilnuję potas (3 tabletki dziennie plus szklanka soku pomidorowego), W ostatnim holterze wyszło mi nieprawidłowe co 10 uderzenie serca (ponad 10 tys. zaburzeń na dobę). Nie ma to jednak wpływu na moją wydolność, więc zacząłem to ignorować. Obecnie mam jakieś 1-3 tysięcy zaburzeń dziennie i jest OK.

Odnośnik do komentarza
Gość Dezdemona

Witam P. Doktorze mam pytanie ponieważ nie potrafie sobie poradzic .Od 7 msc mam problem z sercem, nadmieniam ze zawsze dbałam o siebie i dbam nadal.Na poczatku nie potrafiłam ujac co sie dzieje na dzien dzisiejszy rozróżniam trzy rodzaje zawirowań mojego serca pierwsze to porzadne łupniecie ,które potrafi mnie zwalić, kolejne to tak jakby serce zatrzymało się, cofneło i nie potrafiło jak ja to mówie ,,zabrac* i ostatnie tak obrazowo jakbym chciała wrzucic bieg w samochodzie i nie daje rady, Zrobiłam echo serca ,jest zdrowe mam śladowe niedomykalnosci zastawki trójdzielnej i mitralnej .Jezeli jest zdrowe to dlaczego i skąd takie w nim problemy.Prosze o pomoc i nakierowanie Co mam zrobić

Odnośnik do komentarza
Gość DEZDEMONA

Dodam jeszcze tylko ,że zdarza mi sie to pary razy dziennie ,jestem juz tym przerażona bo w tych momentach robi mi sie tak dziwnie przy sercu, i nie wiem czy to juz ten ostatni raz czy znowu przejdzie na bolacy brzuch mozna wzias tabletke ,a na to nic nie pomaga ani spokój ani magnez po prostu nic

Odnośnik do komentarza
Gość kormoran

Dezdemona na odpowiedz lekarza bym tutaj nie liczył. Podobno dawno dawno temu w opowieściach starszych kobiet zaglądał tutaj jakiś kardiolog hehe. Masz arytmię serca i ona może wystepować przy zdrowym sercu. Tymbardziej jeśli masz jakąś niedomykalność zastawek to może być powód. Wyleczyć to dziadostwo nie jest łatwo. Co możesz zrobić? założyć holtera i się dowiesz jaką masz tę arytmię komorową czy nadkomorową i czy złożoną (groźną) czy nie. Najlepiej jednak wybrać się do elektrofizjologa bo zwykli kardiolodzy to się i tak na tym nie znają :p ale na początek warto u zwykłego założyć holter i z wynikiem do elektrofizjologa. Masz 3 rodzaje arytmii? dokładnie takie same jak ja. Najbardziej przerażają mnie te potężne walnięcia. Te zatrzymania serca to jest przerwa wyrównawcza po dodatkowym skurczu aby serce sobie złapało swój rytm. Te trzecie też są wkur...jące :P Wielu twierdzi ,że jeśli serce w echo jest zdrowe to nie ma się czym przejmować. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość DEZDEMONA

Dziękuje Kormoran:) wczoraj już się narnolmalniej w świecie popłakałam ,dzis rano zadzwoniłam do kolejnego kardiologa i umówiłam sie na założenie holtera.Mam szczęście bo ma wolnego i wieczorem jade na założenie .Napewno napisze co tam wyszło.

Odnośnik do komentarza
Gość DEZDEMONA

No i jestem po odczytaniu holtera. Te walnięcia porządne to przedwczesne Komorowe, te drugie to nadkomorowe , a te trzecie to wstawki gromadnej arytmii Po analizie kardiolog stwierdził, że nie są dla mnie groźne. Tylko dlaczego one mnie tak przerażają .Jakos mam wątpliwości co do braku zagrożenia.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×