Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Kołatania, ablacje - okiem dochtora


Gość Oskar Kowalski

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! a ja mam nastepujace pytanie: jestem po ablacji, minelo juz prawie 2 lata i coz ... przypominam sobie jak w trakcie zabiegu lekarze do siebie mowili, ze nie da sie wyeliminowac u mnie wszystkich rodzajow arytmii i faktycznie niestety sprawdzilo sie. Od czasu do czasu nawiedza mnie ona w formie, juz o wiele lagodniejszej, ale jednak i trzyma raz 2-3 godzin innym razem przez cala noc. A wlasnie moje pytanie brzmi, czy powinnam powtorzyc ten zabieg?Bo jesli nie dalo sie wtedy to pewnie i nie da sie i teraz i wogole dlaczego sie nie dalo? Pozdrawiam serdecznie Mukaska
Odnośnik do komentarza
Witam! mam pytanie do pana doktora:) mam 25 lat jestem w ciazy po raz trzeci, ciaza przebiega prawidlowo ale od samego poczatku mecza mnie kolatania i wysoki puls. Po wielu wizytach zaden ze specjalistow (ogolny, kardiolog, psychiatra) nie stwierdzil konkretnej przyczyny takiego zachowania serca. Jest to bardzo przykre dla mnie, doszly nowe objawy bol glowy (jakby cierpniecie) zimne stopy i dlonie oraz dusznosci, oslabienie i czasem mam takie uczucie jakby serce wogole nie bilo. Myslalam nawet ze to nerwica. Dodam ze juz jako dziecko czulam ze cos sie dzieje z sercem tylko zawsze konczylo sie na ekg i wyniki byly dobre. Teraz mam przepisany metoprolol ale w razie kolatania pol tabletki, jednak boje sie go brac. Lykam tez magnez i potas. Prosze o jakas rade. Pozdrawiam:)
Odnośnik do komentarza
Witam. PROSZE O POMOC. Czy moze ktos mi powiedziec co oznacza -supraventricular ventricular ectopy- mam zaburzeninia pracy serca. Moje serce bije nierowno. Ostatnio wyladowalem w szpitalu poniewaz mialem cos w stylu palpitacji. to zanczy moje serce po prau uderzeniach stawalo na chwile. Zrobili mi ekg, echo serca i zalozyli holter okazalo sie ze mam supraventricular ventricular ectopy. MIeszkam w Irladnii wiec trudno mi sie dogadac z lekarzem. Lekarz powiedzial ze mam sie zglosci za 6 tygodni na konsultacje z kardiologiem ale dziisaj znowu serce zaczalo stawac mi na chwile. minal zaledwie tydzien od pobytu w szpitalu. Mozecie mi powieciec co to jest i czy jest to grozne? prosze bardzo sie martwie.
Odnośnik do komentarza
Witam! Do Pan soprano- jezeli miales robione wszystkie badania w szpitalu to mysle ze lekarze nie wypusciliby Ciebie do domu gdyby to bylo grozne dla zycia. Wiesz ja tez mam tak czasami ze czuje jakby serce wogole nie bilo albo bije za szybko, mialam robione badania tak jak Ty ale nie lezalam w szpitalu bo pan doktor kazal mi lykac tabletki na uspokojenie i na tym sie skonczylo. Chyba lekarze by nas nie zostawili bez leczenia gdyby cos bylo nie tak prawda? Mi tez jest ciezko z tym zyc ale jak widac mozna:) Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Witam Pana Doktora, moja mama ostatnio coraz częściej zaczęła odczuwać nagle, bez żadnych wcześniejszych objawów bardzo szybkie bicie serca, zmierzyłam jej w tym czasie puls wynosił 164. Taki stan trwa kilka-kilkanascie minut (raz zdarzyło się , że trwał poł godziny).Jednak są to równe przyspieszenia. Później czuje się bardzo osłabiona i boi się, pozobnie jak ja o kolejne takie napady. Pierwszy taki napad szybkiego bicia serca miala w wieku okolo 20 lat. Czy to może być niebezpieczne dla życia? Czy wymaga to szybkiego kontaktu z lekarzem?Na jaką chorobę mogą takie objawy wskazywać i co trzeba zrobić podczas takiego ataku? Mama zazwyczaj pije krople nasercowe i nervosol oraz połyka dwie pigułki propranololu. Proszę o odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Należy się skontaktować z kardiologiem, żeby ocenić jaki jest to rodzaj arytmii (wskazane badanie EKG Holtera, bez niego cieżko powiedzieć coś więcej) i na ile jest ona niebezpieczna. Musi przyjmowac betabloker (propranolol) zgodnie ze wskazówkami lekarza. Picie kropli nasercowych (wyciąg z głogu i paru innych) może trochę pomagać.
Odnośnik do komentarza
Witam Jestem na tym forum już od jakiegoś czasu ale dopiero teraz zauważyłam, ze jest tu lekarz. Wszyscy mi mówią, ze nie ma sie czym martwic ale ja nie wytrzymam jeszcze 2 tyg do badania Holtera. Od jakis 2 miesięcy mam codziennie nierówne bicie serca. Byłam najpierw w przychodni gdzie skierowane mnie od razu na pogotowie. Tam porobili badania krwi i EKG i stwierdzili, ze to dodatkowe skurcze komorowe. Wtedy taki skurcz był co 3 uderzenie. Przepisali mi Aspargin i tyle. Jak sie nie poprawi miałam sie zgłosic do kardiologa. Aspargin pomógł na jakies 4 dni potem to wróciło, do tego miałam czesto wyzsze tętno do 110 , płytki oddech i pulsowanie w gardle. Nie pomagały tabletki uspokajające czy tez ten Aspargin. Udałam sie do kariologa prywatnie bo juz nie mogłam wytrzymac tego szarpania. To takie uczucie jakby serce na chwile zamierało a kolejne uderzenie było silniejsze i jakby sie tam cos przewracało. USG serca wykazało niedomykalnosc zastawki trójdzielnej i mitralnej w stopniu niewielkim i dostałam Betaloc ZOK 50 ale tetno mi spadło na 50-55, cisnienie tez i ledwo sie na nogach trzymałam. Poszłam do kardiologa na NFZ, który kazał mi pic połowe tej tabletki i magnez. Skurcze są teraz o wiele mniej przeze mnie odczuwalne i jest ich mniej, nie tak silne szarpanie ale ciągle je mam. Nie mam juz napadów szybszego tętna. Tarczyca bardzo dobra. Mam pytanie....czy taka arytmia jest grozna dla serca? czy to kiedys minie? czy są leki, które wyciszą kompletnie te skurcze dodatkowe? czy bede mogła miec dzieci ( mam 25 lat), czy leki bede juz musiała brac do konca zycia?? z góry dziekuje za informacje
Odnośnik do komentarza
WITAM! U mojego 13 letniego syna pani kardiolog stwierdziła WPW po badaniu EKG. Nadmieniam iż ECHO wyszło prawidłowe a holter wykazał 20% nieprawidłowego przepływu impulsów. Do tej pory syn nie miał żadnych objawów choroby. Pani doktor zakazala mu uprawiania jakiegokolwiek sportu a do tej pory syn trenował lekkoatletykę. Chciałabym wiedziec czy przy obecnych wynikach badań syn ma szanse powrócić do treningów?
Odnośnik do komentarza
Witam panie doktorze. Mieszkam w północnej części Polski i cierpię na napadowe migotanie przedsionków. Ostatnio lekarz stwierdził,że mam niewielkiego tętniaka na aorcie brzusznej .Proszę poradzić gdzie mogę znaleźć dobrego kardiologa ( nie tylko w moim rejonie) .Miejscowość w której mieszkam jest nieduża a lekarze mówią,że nie ma się czym przejmować ( tętniak przekrój 4,5cm/5cm) ale wolałbym to skonsultowac z fachowcem. Ostatnio również coraz częściej mam migotanie ( co tydzień ) i chciałbym znaleźć dobrego kardiologa,który by mnie prowadził. Jak można skontaktować się z Panem osobiście?
Odnośnik do komentarza
Gość Black_Shaggy
Witam wszystkich. Mam 17 lat. Jakieś 4 lata temu pierwszy raz miałem atak. W pierwszym momencie nie wiedziałem, co się dzieje. Pomyślałem o najgorszym... Wszystko działo się na boisku (grałem w nogę). Nie pojechałem wtedy do szpitala, bo mi przeszło. Dopiero przy następnych atakach jeździłem karetką do szpitala. Za każdym razem leżałem tam tydzień i nigdy nic nie wykrywali. Zawsze mówili, że wszystko jest w porządku. Dopiero, kiedy pojechałem do Wrocławia lekarz powiedział mi, że to jest częstoskórcz. Dwa miesiące temu wypożyczyłem z Wrocławia tzn TeleEKG. Użądzenie pozwoliło mi nagrać mój atak (gdyż nigdy nie udawało się go wyłapać w szpitalu). Wtedy atak trwał bardzo długo - ponad 50 minut! Zazwyczaj trwał góra 5 minut! Po przesłaniu nagrania dowiedziałem się, że jest to częstoskórcz nadkomorowy. Nieco mi ulżyło, gdyż słyszałem, że gorsze są komorowe. Lekarze mówią mi, żebym nie ryzykował i nie decydował się na zabieg ablacji, kiedy takie ataki nie zagrażają mojemu życiu i są tylko nieprzyjemne... Ja za każdym razem boję się, że może się stać coś gorszego i chyba nikt nie zaprzeczy, że przy takich (nawet niegroźnych) atakach serce szybciej się NIE eksploatuje? Rodzice boją się tego zabiegu, odradzają mi go i mówią, że mnie na niego nie puszczą. Niedługo skończę 18 lat i będę mógł sam zadecydować, ale nie wiem, czy warto... Słyszałem, że jeżeli coś poszłoby (nie daj Boże!) nie tak, to można nawet wszczepić sztuczny rozrusznik serca! Ale także może być i gorzej (np śmierć), bo każdy, nawe najdrobniejszy zabieg niesie ryzyko, a tu jest ono nieco większe niż w jakimś drobnym zabiegu... Pytam więc, co mi doradzą specjaliści w tej dziedzinie i Ci, którzy męczą się z tych schorzeniem lub dokonali już ablacji? Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Black Shaggy, jak widzisz, tutaj jest pelno opisow jak wyglada zabieg ablacji, jest wiele o powiklaniach, opisy ludzi po udanej ablacji i ludzi ktorzy musza powtarzac zabieg wiec mysle ze nie ma sensu zebym powielala te opisy, napisze tylko ze mialam ablacje w 2003 roku i przez ten jeden zabieg calkowicie zostalam wyleczona z czestoskurczu ktory byl nawrotnym czestoskurczem wezlowym czyli AVNRT, wiecej sie nie powtorzyl, powiklan tez nie mam. Teraz moge zyc normalnie i aktywnie, a przed ablacja moim sportem bylo mierzenie tetna, uwazanie na siebie i jazdy do szpitala. Objawy mialam podobne jak Twoje, tez sie bardzo balam, z kazdym miesiacem bylo coraz gorzej, w koncu juz nie bylam w stanie chodzic na uczelnie. Kiedy to sie zaczelo mialam 18 lat a ablacje w wieku 19 lat, tak wiec nie wytrzymalam zbyt dlugo z tym czestoskurczem. Nie zdziwi Cie wiec to ze uwazam ablacje za bardzo dobre rozwiazanie dla osob ktore maja czestoskurcze bo daje szanse na normalne zycie. Jesli masz jakies obawy mysle ze najlepiej bedzie gdy porozmawiasz o swoich dolegliwosciach i o zabiegu z lekarzem ktory wykonuje ablacje, bo ma w tym najwieksze doswiadczenie i udzieli Ci najdokladniejszych informacji. Dlaczego mimo udanego zabiegu wciaz jestem na tym forum? Szukalam kiedys informacji o czyms innym, natknelam sie na nie i mnie zainteresowalo, bo kiedys ten problem mnie dotyczyl. Kiedy ja szykowalam sie do ablacji bylam w takim zlym stanie ze nie mialam sily szukac o nim niczego w internecie, chcialam tylko zeby ten koszmar sie jakos skonczyl, serce caly czas mi walilo i mialam rozne zaburzenia rytmu,bo od pierwszego czestoskurczu moj stan caly czas sie pogarszal, schudlam 11 kg. Nie interesowaly mnie powiklania i nie znalam ich,nie wiedzialam o zagrozeniu rozrusznikiem a co dopiero o smierci wiec latwo mi bylo podjac decyzje. Swoja droga to ciesze sie ze odkrylam to forum dopiero dlugo po zabiegu i nie czytalam tych niektorych mrozacych krew w zylach informacji. Lekarz na pytanie o powiklania powiedzial mi ze ich NIE MA. Tak bylo w osrodku w Szczecinie, ktory polecam, bo naprawde tam wszystko latwo poszlo i niczego nie wspominam zle,bylo lepiej niz gdy trafialam do innego szpitala z czestoskurczem, mniej meczaco. W Szczecinie sa dwa osrodki w ktorych jest sa wykonywane ablacje. Zainteresowanym napisze w ktorym ja ja mialam.
Odnośnik do komentarza
Gość Ewa z Zabrza
Witam Pana doktora najserdeczniej jak potrafię i wzystkich piszących. Dopiero dzisiaj odkryłam tę stronę i spieszę z podziękowaniami na forum dla wspaniałego Pana doktora Oskara Kowalskiego, który wykonywał mi ablację w 2002 roku. To wspaniały, ciepły i pełen humoru człowiek. Jak doktor opisywał ablację, że mogą wystąpić w trakcie ablacji bóle i gorąco, to ja właśnie miałam. Doktorowi asystował młody lekarz Lenarczyk, który w 2005 roku już sam wykonywał mi drugą ablację i oczywiście wspaniała Pani asystentka Grażyna Szczygieł. Obecnie jestem przed trzecią ablacją albo rozrusznikiem. Występują u mnie częstoskurcze, omdlenia, tahykardia i bradykardia. Więc czekamy na dalszy rozwój sytuacji. Wogóle w ośrodku w Zabrzu jest wspaniała obsługa wszystkich tam zatrudnionych. Wspaniała organizacja pracy. Już niedługo zostanie oddany nowy budynek szpitalny z przychodnią z prawdziwego zdarzenia. Pomimo bardzo trudnych warunków (drewniany barak) przychodnia działa wspaniale. Polecam ośrodek w Zabrzu.
Odnośnik do komentarza
Ja polecam SZCZECIN, tam pozbylam sie czestoskurczu podczas jednej ablacji 5 lat temu i przez te 5 lat wszystko jest w porzadku, ani razu nie bylam u lekarza z powodu problemow z sercem bo ich nie mialam i nie mam i nie biore zadnych lekow, a jak wynika z forum malo jest takich przypadkow. Gdybym miala jeszcze raz do wyboru np. Anin, Zabrze (najbardziej polecane tu osrodki) to i tak znow wybralabym Szczecin, w Szczecinie szpital Akademii Medycznej jest na wysokim poziomie a przychodnie nie sa w drewnianych barakach tylko w budynkach szpitala niedaleko oddzialu kardiologii, a oddzialy niedawno byly remontowane i sa bardzo nowoczesne.Wszystko przebiegalo prosto,w czwartek przyszlam do szpitala,badania to badanie krwi i ekg i reszte dnia mialam spokoj,w piatek ekg i ablacja,zadnych innych ingerencji a po ablacji trafilam do zwyklego lozka na jednoosobowej sali nie na zadna erke nie pod monitor i mialam spokoj,byly ze mna osoby z rodziny i mi pomagaly. W sobote wydawalo mi sie ze mi serce szybko bije wiec mialam ekg i stwierdzili ze wszystko w porzadku i dalej mialam spokoj, cala sobote sie relaksowala, w niedziele tez a w poniedzialek mnie wypisali, az mi sie nie chcialo wychodzic, a we wtorek poszlam normalnie na zajecia na uczelnie. Mniej cierpialam niz u fryzjera, naprawde!
Odnośnik do komentarza
Do Sandry To ile się ma ablacji wynika ze schorzenia. Mnie zaraz dr Oskar Kowalski powiedział, że będę miała trzy, a jestem już po dwóch więc jestem tego trzeciego świadoma . Każda ablacja była na co innego, poprostu nakładają się jedna na drugą i trzeba robić to osobno. U mnie jest odstęp 3-letni co jest bardzo dobrym *wynikiem*. Żadnych niespodzianek. Nie wiem dlaczego uszczypliwie napisałaś o naszej przychodni, powinno się pochwalić personel, że tak sprawnie działa w tak ciężkich warunkach wkładając całe swe serce w dobro pacjenta, a nie jest to łatwe również dla pacjentów. Wkrótce jedna będzie ogromna poprawa w nowo oddanym super nowoczesnym obiekcie. Nareszcie !!!! Odwlekało sie to tak długo, bo pieniądze to wszyscy potrafią brać a nawt wręcz ciągnąć ze śląska, ale nikt nie chce dać ani grosza.
Odnośnik do komentarza
Gość nasze choroby
A ja serdecznie zapraszam na portal społecznościowy łączący osoby o tych samych dolegliwościach. Szybko odszukasz chorych na to samo co ty i z nimi się skontaktujesz - ala nasza klasa ale to nie wspomnienia łączą. www.naszechoroby.pl chyba wszystkie choroby jakie są. Zawałowcy, nerwicowcy powinni znaleźć dobre rady od innych pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Sandra ja właśnie od razu usłyszałem o rozruszniku i utracie życia (w najgorszym wypadku)... U mnie atak (bo chyba można to tak nazwać) występuje średnio raz na miesiąc. Najczęściej zdarzały mi się one podczas gry w koszykówkę (którą uwielbiam). Czułem, że stawało to się podczas raptownych wyskoków (czyli wyskoków do zbiórek, rzadziej wyskoków do rzutów). Ataki nie występowały tylko na boisku lub podczas dużej aktywności fizycznej. Ostatnio jeden miałem stojąc spokojnie w miejscu na ulicy, jak na kogoś czekałem. Nic wcześniej wyczerpującego nie robiłem, nie byłem w ogóle zmęczony... Aha, na dodatek mam jeszcze niedomykalność zastawki... :( Z czego to wszystko się u mnie wzięło? :(
Odnośnik do komentarza
Ewa, ja wiem ze wszystko zalezy od rodzaju arytmii dlatego napisalam ktory rodzaj ja mialam, zeby ludzie ktorzy czytaja to forum wiedzieli ze u takiej pacjentki jak ja bylo wlasnie tak,ze to jest mozliwe ale wiadomo przeciez ze w medycynie nic nie jest na 100% pewne, a tzw. wypalanie drog przewodzenia czyli wlasciwa ablacje mialam 3 razy tylko ze podczas jednego zabiegu, po kazdym wypalaniu sprawdzali czy jeszcze czestoskurcz sie wywoluje, jak sie wywolywal to sprawdzali gdzie jest jeszcze przyczyna i wypalali nastepna. To na temat rodzajow arytmii, oprocz tego sa tez takie arytmie ktore wogole nie daja sie leczyc ablacja, ale rodzaj mozna dokladnie stwierdzic dopiero podczas badania elektrofizjologicznego, ktore poprzedza ablacje. Jesli zas chodzi o warunki w przychodni to ja nie napisalam o nich ani jednego slowa krytyki, tylko ze w osrodku o ktorym pisalam sa inne warunki i porownalam je bo byc moze sa ludzie ktorzy chcieliby sie leczyc w innych warunkach,estetyczny i profesjonalny wyglad pomieszczenia ma wplyw na ich psychike, czuja sie tam pewnie i teraz wiedza na pewno ze w opisanym przeze mnie osrodku jest akurat tak i jesli beda mieli ochote tam sie leczyc to wlasnie tam sie zglosza. Chcialam potwierdzic swoje zadowolenie z opieki w tym osrodku wiec opisalam swoj przyklad ale wiadomo ze sa przypadki w ktorych przebieg leczenia bedzie bardziej skomplikowany ale o tym poinformuje lekarz przeprowadzajacy ablacje i o tym tez napisalam, ze najlepiej sie z nim skonsultowac. Black Shaggy, gdy czytam Twoj opis to jakbym widziala siebie przed ablacja, mam zespol wypadania zastawki dwudzielnej ze sladowa niedomykalnoscia ktory zostanie mi na zawsze ale tego nie odczuwam, najgorsze byly czestoskurcze. A z czego to sie u mnie wzielo?...No coz,na to pytanie nawet lekarze nie potrafili mi odpowiedziec, niektorzy tak maja i juz. Moge tylko podejrzewac ze u mnie nasililo sie to przez leki przeciw astmie i alergii,ktorych odstawic nie moge juz do konca zycia.Ale teraz jest naprade dobrze,czego i Tobie zycze.
Odnośnik do komentarza
Przepraszam za brak profesjonalizmu w swojej wypowiedzi bo pewnie 3 wypalania w czasie 1 ablacji to zupelnie cos innego niz 3 osobne ablacje ale nie jestem kardiologiem i chcialam opisac wszystko wlasnymi slowami zebyscie mogli sobie wyobrazic jak bylo w moim przypadku. Domyslam sie ze sa tu ludzie ktorzy na ten temat maja duzo bardziej profesjonalna wiedze ode mnie i czytali wiele ksiazek medycznych na ten temat i bardzo dobrze gdy pacjent wiele wie o swojej chorobie,moze tylko wprowadzam tu zamieszanie i nie powinnam tu nic pisac,w koncu mnie ten problem juz nie dotyczy,gdy mialam aytmie nie wyobrazalam sobie ze mozna sie jej pozbyc tak raz na zawsze bez lekow ktorych nie moglam brac, mozna nie bac sie biegac,pochylac,isc na impreze,skonczyc studia i normalnie zyc.Jestem wiec kolejnym przykladem na to ze to sie moze udac.
Odnośnik do komentarza
Do Sandry Dziękuję Ci moja droga za wyczrpującą wypowiedź. Przepraszm Cię, że tak na Ciebie *napadłam*. Może opatrznie zrozumiałam Twoją wypowiedź bądź jto, że jestem ostatnio jakaś poddenerwowana (nie bardzo się czuję pod względem kardiologicznym i odczuwam duży niepokój). Jeszcze raz przepraszam i życzę Tobie i wszystkim ablacjowiczom dużo dobrego zdrówka. Z poważaniem Ewa z Zabrza
Odnośnik do komentarza
Czy ktos moze wie czy 3 wypalania podczas 1 ablacji to to samo co 3 ablacje w roznym czasie i czy łącze przedsionkowo-komorowe sklada sie u zdrowego czlowieka tylko z drogi szybkiej czy z drogi szybkiej i wolnej tylko droga wolna u zdrowych nigdy nie jest aktywna czy moze jest jeszcze inaczej? Bardzo mnie to intryguje, szukalam w ksiazkach, w internecie i nic nie znalazlam,moze ktos z Was znalazl albo wie od lekarza? Jesli chodzi o obawy Black Shaggy*ego o rozrusznik po ablacji to spojrzcie na wypowiedz Tomasza M ze strony 52, jego wynik holtera,prosil o jego interpretacje ale nikt tego nie zinterpretowal,tam jest wzmianka o bloku a-v II stopnia typu Mobitz II a w tym serwisie na poczatku sa materialy informacyjne rowniez o rozruszniku i ten typ bloku jest wskazaniem do stalej stymulacji.Tomasz M pisze jednak ze to sa epizody bloku,zreszta przeczytajcie sami,czy taki wynik holtera po ablacji oznacza patologie?Powiklanie w postaci koniecznosci wszczepienia rozrusznika po ablacji jest logiczne bo mozna przepalic niechcacy zbyt wiele ukladu przewodzacego,lekarze jednak chyba uwazaja bardzo zeby do tego nie dopuscic ale zawsze cos sie moze stac.Tylko ze ja do takich wnioskow doszlam dopiero dzis a przed ablacja to juz pisalam w jakim bylam stanie i lekarz mi nic o takim powiklaniu nie powiedzial!Gdy podpisywalam zgode na zabieg tam byly powiklania:przebicie serca,zyly,krwiak,krwawienie,pamietam,tylko te 4 byly,zadnych innych!Czy to jest waszym zdaniem uczciwe ze strony lekarzy ze mnie nie poinformowali o takim ryzyku?Byc moze wtedy moja decyzja bylaby inna,fajnie ze sie udalo,ale to sie moglo skonczyc inaczej czyli duzo gorzej.Gdybym wiedziala,decyzja ktora podjelam 5 lat temu nie bylaby juz taka oczywista. Czyli zostalam niedoinformowana ze grozi mi nawet pewnego rodzaju kalectwo po tym zabiegu.I tak bylo w Szczecinie,ktory tak wychwalalam.Teraz mam inne zdanie. Ciesze sie ze jestem zdrowa ale to nie zmienia faktu ze czuje sie OSZUKANA.Bo wtedy mialabym wybor:jakos zyje z arytmia na dobranych lekach ale z nieuszkodzonym sercem albo zgadzam sie na zabieg i albo jestem zdrowa albo z rozrusznikiem.A ja mialam wybor:albo zyje z arytmia albo jestem zdrowa.Ja to tak rozumiem.
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×