Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Kołatania, ablacje - okiem dochtora


Gość Oskar Kowalski

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Aleksandra
Sama ciekawa jestem opinii doktora Oskara. Z autopsji jednak wiem, że gdyby w naszym przypadku pediatra nie mówił nam, że zmęczenie, bóle w klatce itp. to oznaki bóli wzrostowych tylko wcześniej wysłał nas na echo wada mogła być wczesniej wykryta, ewentualnie spalibyśmy spokojnie. Co więcej kiedy syn trafił z bólami do szpitala powiatowego uznano, ze to bóle psychogenne, typowe dla roznącej młodzieży. Ostatnim badaniem tuż pzred wypisem było echo, które wskazało prawdziwa przyczynę naszyhc problemów. Co oczywiście nie świadczy, ze w przypadku każdego tak musi być. I nikomu tego nie życzę. Lepiej mjednak jesli lekarz nie zleci echa wykonac go prywatnie u dobrego echografisty na porządnym sprzęcie. To wydatek rzędu 100 zł a ile daje komfortu psychicznego. Wstyd przyznać ale wczesniej nie miałam ppojęcia o istnieniu takich badań i bardzo tego żałuję, że nikt mną odpowiednio nie pokierował. Już zawsze będę miała pretensje do siebie, że nie zrobiłam nic więcej poza wizytą w gabinecie pediatrycznym. Synowi życzę zdrowia. Pozdrawiam Ola
Odnośnik do komentarza
Pani Agnieszko pewnie 12 - latkowie mogą mieć takie dolegliwości o jakich Pani pisze. Ja sama w wieku 13 lat takowe miałam - kołatania serca (a raczej częstosk. jak się później okazałao), szybkie męczenie się. Lekarka stwierdziła, że jest to spowodowane właśnie okresem dorastania. Niestety myliła się, co okazało się 10 lat później. Obecnie jestem już po ablacji (miałam AVNRT)i cieszę się, że nareszcie ktoś mi uwierzył, bowiem najpierw wmawiali mi, że moje dolegliwości są spowodow. okresem dojrzewania, potem, że nerwicą. W przypadku Pani syna może to rzeczywiście tylko okres dojrzewania, ale warto to dokładnie sprawdzić konsultując się z dobrym specjalistą. Pozdrawiam i życzę zdrowia!
Odnośnik do komentarza
Dziękuje za podzielenie sie opiniami,tak niestety bywa u nas że lekarze czesto nie kierują sie tym co mówi i czuje pacjent ,i zamiast wykonać potrzebne badania sam próbuje postawić diagnoze bez żadnych podstaw (oczywiście nie mówię że wszyscy tak robią)Nie pozostaje mi wiec nic innego jak wykonać dziecku badania na własną rękę prywatnie,istnieje jeszcze coś takiego jak instynkt matki,która najcześciej wie kiedy jest coś nie tak.Pozdrawiam wszystkich i również życzę dużo zdrówka!
Odnośnik do komentarza
Mam pytanie o Betaloc Od 4 dni biorę Betaloc ZOK 25, a tętno co dzień o 10 niżej (ostatnio ok. 50) jak tak dalej pójdzie to strach się bać...czy to aby nie jest za mało? Przedtem czułam się świetnie nic nie biorąc, a teraz odbijam się od ścian i boli mnie wątroba - mam ochote wyrzucić te tabletki do śmietnika. Jak dobrze pójdzie to za pół roku dowiem się czy mi wogóle coś jest (kolejka na ECHO), a Betaloc dostałam z powodu zbyt szybkiego bicia serca. Proszę o jakiekolwiek informacje.
Odnośnik do komentarza
Sylwia, nie przejmuj się :) Beta blokery obniżają tętno, czasami poniżej 60 uderzeń na minutę i lekarze dobrze o tym wiedzą. Ja na początku też strasznie panikowałem, ale odkąd przeczytałem na kilku stronach dotyczących kardiologii, że za bradykardię uważa się teraz akcję serca poniżej 50 uderzeń, a nie 60, a do tego, że groźna jest tylko jeśli prowadzi np. do utraty przytomności, jestem spokojny. Kiedy brałem Biosotal czasami tętno spadało mi do 48, wtedy nie mogłem zasnąć ze strachu :)
Odnośnik do komentarza
Pani Agnieszka: wątpliwości i wynikajacy z nich niepokoj zawsze sa zrozumiale. Ja zawsze staram sie je wyjasnic czyli zrobic badania dodatkowe, minimum echo i holter. Oczywiscie nie twierdze ze jest to konieczne w Pani sytuacji. Po prostu nie wiem... Pani Sylwia: Pan Mikelek opisał wszystko co trzeba. A czy dawka leku nie jest zbyt duża dla Pani MUSI wypowiedzieć się lekarz - może wystarczyc kontrola u lekarza rodzinnego.
Odnośnik do komentarza
pytanie do OK ;Prosze o poradę; dzisiaj u mojego syna wystąpiły niepokojące objawy tzn.zaczęły mu drętwieć ręce i nogi poczuł sie słabo,serce uderzało silnie nierytmicznie czuł się cały roztrzęsiony podczas tego stanu.teraz minęło, ale czuje się słaby.2 kwietnia miał ablację.z leków bierze tylko teraz AKARD,bardzo niepokoję się tym stanem czy to jest normalne po ablacji? co mam robić w tej sytuacji[komorowe zab.rytmu serca pozostały]
Odnośnik do komentarza
Mam kilka pytań do Pana Doktora, będę wdzięczna za odpowiedź. 1. Czy nadkomorowe pobudzenia przedwczesne (rozumiem że to to samo co ekstrasystole i dodatkowe skurcze) w ilości kilkunastu do kilkudziesięciu na dobę (zarejestrowane Holterem) są same w sobie niebezpieczne. Pojedyncze jestem w stanie *olać*, ale jeśli trafi mi sie kilka pod rząd (serce staje na 2-3 sekundy, potem kilka łupnięc i znowu przerwa), to boję sie, że kiedyś serducho *nie wskoczy* na właściwy rytm. I jeszcze jedno- w pierwszym Holterze wyszły mi tylko nadkomorowe, w kolejnym po 3 latach tylko komorowe (monomorficzne, cokolwiek to znaczy :)), a w ostatnim znowu tylko nadkomorowe pobudzenia przedwczesne. O co tu chodzi? Czy gdyby to było WPW, to by było widać w Holterze? 2. Czasami mam napady szybkiego bicia serca - tętno 140-150 w spoczynku. Napad trwa około godziny i łączę go z sytuacjami stresowymi. Nie biore więc żadnych leków, poza ziołowymi uspokajającymi ewentualnie. Jednak w czasie takiego napadu zawsze sie boję, że ono po prostu nie wytrzyma, weźmie i stanie. Czy takie szybkie bicie, samo w sobie szkodzi sercu? Dodam, że mam nerwicę lękową, zdaję sobie sprawę, że większość moich objawów jest na tym tle. Jednak w tej sytuacji, gdy cokolwiek wychodzi w badaniach, ciężko sobie przetłumaczyć, że sie zaraz nie zejdzie śmiertelnie ;) Dlatego będę wdzięczna za odpowiedź. I wyrazy głębokiego uznania dla Pana za niesamowity kawał dobrej roboty, jaki Pan tu wykonuje. Jest Pan wielki.
Odnośnik do komentarza
A jeszcze chciałm dodać, że kiedyś, chyba w 1993 (miałam 16 lat) przy EKG miałam opis, niedokładnie pamiętam, chyba że *dodatkowe pobudzenie w pęczku Hissa*, a w tym pierwszym Holterze (sprzed 8 lat) mam w komentarzu *wystąpienie 7 sec. częstoskurczy nadkomorowych przewiedzionych z aberacją o HR 150/min oraz przyspieszone przewodzenie przedsionkowo-komorowe* I co to znaczy? Dla pełnego obrazu - USG miałam dwa razy, w normie, lekkie ugięcie płatka zastawki dwudzielnej, ze śladową fala zwrotną. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Panie Doktorze proszę mi powiedzieć czy 5 miesięcy po ablacji mogę latać samolotem,czy słyszał Pan o powikłaniach czy też jakiś grożnych dolegliwościach w czasie lotu,może można sie jakoś przygotować,zaopatrzyć w tabletki..proszę o odpowiedż pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Do Pana dr OK. Jestem po kontrolnym holterze (2 m-ce po ablacji -AVNRT). KOMENTARZ: Rytm zatokowy sr 91/min, max 150/min głownie w godzinnach wczesnoporannych, min 62/min. Zarejestrowano 5 pojedyńczych pobudzeń przedwczesnych nadkomorowych oraz 5 pojedyńczych jednoośrodkowych komorowych pobudzeń przedwczesnych. Pauz powyżej 2 sek. nie zarejestrowano. CZęstość rytmu serca (1/min), minimalna:62, średnia:91, maksymalna:142. Podsumowanie arytmii: Pobudzenia komorowe- ogólna liczba 19 Pobudzenia nadkomorowe - 5 Tachykardie utrwalone- 44 Bradykardie 40-60: 135 Podsmowanie pomiarów ST: Obniżenie ST Kanał A Kanał B Liczba epizodów: 0 0 Czas trwania(min) 0 0 Maks.wartość(mm): -0,23 -1,33 Uniesienie ST: Kanał A Kanał B Liczba epizodów: 0 0 Czas trwania(min) 0 0 Maks.wartość(mm): +0,53 +2,05 Lekarz, który wykonywał badanie (opisywał) stwierdził,że nic takiego się nie dzieje. Ale chciałabym poznać Pana opinię. Będę wdzięczna za odpowiedź. Dodam,że w sumie czuję się dobrze. Odczuwam nieraz pojedyńcze *potknięcia* ale w porównaniu z pierwszymi tygodniami po zabiegu jest o wiele wiele lepiej. Tak jakby pomału wszystko się cofało. Pozdrawiam Anka
Odnośnik do komentarza
W nawiązaniu do niepokojów p.Agnieszki ,podam przykład syna,który choruje na napadowy częstoskurcz przedsionkowo komorowy,komorowe zaburzenia rytmu serca.W wieku14 lat zauwarzyłam nierówne bicia serca przerwy, potem dolączyly sie napady szybkiego bicia[160,180]/min/ Wielokrotnie zglaszalam się z synem do lek.rodzinnego gdzie odprawiano nas,twierdząc że to nic takiego że to normalne w wieku dojrzewania że nic nie słyszą przy badaniu.Jednak wewnętrzny niepokój nie dawał mi spokoju i zaczęłam szukać drogą prywatną kardiologa.Trafił syn w dobre rece i po kolejnych pobytach w szpitalu i zapisie EKG wykonanym we własnym zakresie[bo lek. rodz. nie widział potrzeby wykonania]okazało się że to jednak chore serce a nietylko dojrzewanie.Niech każda matka wczuwa się w głos własnego serca i podejmie właściwe decyzje nie czekając aż może być za póżno.POWODZENIA
Odnośnik do komentarza
Do dr O.K. Z góry przepraszam, że zawracam Panu głowę. Byłam u mojego lekarza rodzinnego zapytać o te tabletki, na co on się zdziwił uprzejmie, że niby czym to się martwię, 50? - 35, 30 też by było zacnie, i że jak chcę to mogę sobie brać połówki. Biorę połówki, serce ciut żwawiej się rusza~(60-70)choć momentami rytmicznie bardziej w kierunku tanga niż rumby, a wątroba ponoć niemożliwe żeby od tego - no i z wrażenia zapomniałam zapytać czy mogę sobie wziąć coś (w stylu rapaholiny) co by się nie pogryzło z tym betalockiem? 2B:)||!2B?
Odnośnik do komentarza
Tak zaglądam, czy Pan doktor miał czas odpisać i ciągle mi coś przychodzi do głowy - mam nadzieję że sie Pan nie zirytuje :). Przy jakim tętnie powinno sie jechac do szpitala nie czekając aż samo przejdzie? Bo kiedyś mi kardiolog powiedziała, że przy 140 mam wzywać karetkę - to chyba przesada? Ponieważ zdaje sobie sprawę, że mam nerwicę, boje sie kompromitacji i nigdy pogotowia nie wzywałam, ale głupio by sie było wykończyć tylko dlatego, że się człowiek boi opinii hipohondryka.
Odnośnik do komentarza
Do Pana dr O.K. Cieszę się, że przypadkowo znalazłam Pana na tymże forum. Wczoraj byłam w przychodni przyszpitalnej w Zabrzu z wynikami badania holterowskiego, które Pan zlecił. Niestety nie udało mi się Pana zastać.Żałuję.Zostałam przyjęta przez zastępcę.Bardzo mi jednak zależy na Pana opinii. Niestety nie pamiętam dokładnie wyniku - został zatrzymany w przychodni: cz. rytmu min. 52/min, max. 165/min., a średnio 97- podobno dość szybki?I chyba pobudzenia komorowe dodatkowe w liczbie 32. Innych parametrów nie pamiętam. Chcę zaznaczyć, że obecnie przyjmuję zomiren, doxepin, propranolol - bardziej doraźnie.Niedługo czeka mnie również hospitalizacja na o.nefrologicznym z powodu długotrwałego krwinkomoczu,dlatego przed położeniem się do szpitala zależało mi również na opinii kardiologa. Podobno nie jest źle,ale gdyby coś się działo mam się postarać o wykonanie EKG.Wczoraj zapisałam się również w rejestracji na badanie UKG - termin dość odległy, koniec sierpnia. Czy może być tak, że szybka akcja serca powodowana jest problemami z układem moczowym, anemią (której się już pozbyłam)- tak sugerował zastępujący Pana lekarz? Chcę zaznaczyć, że te sercowe dolegliwości, kołatania, mam od wielu już lat(kiedyś badanie wykazało również wypadanie płatka zastawki mitralnej),jednakże obecnie są one dość mocno uciążliwe (osłabienie, silne drżenie rąk, strach).Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Do dr O.K OD 3 miesiecy zaczely sie moje problemy z sercem .Reanimacja i wszczepienie ICD mam za soba ale problemy sie nie skonczyly.Moja przypadlosc zostala okreslona (idiopatyczna).migotanie komorowe.Po ostatnim ataku przypisali mi opakorden ale i to nie podzialalo czekam na miejsce w AM i zmiane lekow . CO robic eksperymentowac dalej czy ablacja. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Panie Doktorze.... podaję 11 letniej córce lek POLFENON 150 mg 2 razy na dobę. Czy może zmienić oczekiwany skutek leczenia to że stosuję go jednocześnie z innymi lekami takimi jak JODID 100 ( 1 tabletka dziennie)- przepisanych już dużo wcześniej przez endokrynologa dziecięcego, Magnefar B6 junior (2 tabletki dziennie)oraz 1 tabletka TRAN-u 500 mg - dla wzmocnienia odporności organizmu. Czy podawanie tych preparatów z Polfenonem jest bezpieczne.Chciałabym jej pomóc a już napewno nie zaszkodzić. Dziękuję i gorąco pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
KOCHANY PANIE DOKTORZE!!! ja takze mam pytanko.. mam 23 lata i czestoskurcze 230/min. o tym ze kwalifikuje sie na ablacje dowiedziała sie po 2 latach branie betalocu 25 i 50. czytałam na forach ze ludzie decyduja sie na ten zabieg majac takie ataki duzo zadziej niz ja bo ja bez tabl nie jestem w satnie funkcjonowac. ataki mam kilka razy dziennie przy rutynowych czynnosciach typu odkurzanie a czasem wystarczy ze wstane z łózka.coprawda jestem je w satnie powstrzymac sama - -odpoczynkiem lub nabraniem powietrza jakbym miała czkawke ale jest to bardzo meczace.rozumiem ze na ablacje jestem skazana i nie ukrywam ze boje sie baaardzooo:( i chciałam zapytac czy w kielcach zabiegi te koncza sie szczesliwie tak samo czesto jak w zabrzu? moj prawdopodobnie przeprowadzała by panidr klank- szafran. bardzo bede wdzieczna za odpowiedz, pozdrawiam, zycze zdrówka i dziekuje za takie forum!!!
Odnośnik do komentarza
Wchodzę po raz pierwszy na forum, ale śledzę Wasze wpisy od początku moich zmagań z zaburzeniami rytmu i to duża ulga,że człowiek nie jest sam. I świetna sprawa, że pojawia się tu nawet lekarz. I to lekarz z duszą. A ja byłam okazem zdrowia, 36 lat, aktywny tryb życia, a przy tym trochę stresy wracy. W ubiegłym roku problemy z żołądkiem, stany zapalne, nieprzespane miesiące, leki hamujące wydzielanie soku. W lutym stopniowe słabnięcie, spadek wydolności organizmu. Myślałam - przedwiośnie. Łykałam witaminki. Potem bulgotnięcia w klatce piersiowej. Potem zasłabnięcia bez utraty przytomności, wizyty nocne w izbach przyjęć - tachykardia zatokowa, 130/min. Wizyta u kardiologa, holter: liczne pojedyncze przedwczesne pobudzenia, wydłużony TQ w okresach tachykardii, epizody bloku AV II stopnia (1,6 sek). Czekam na holter XII - odprowadzeniowy 24 maja. Trwało to wszystko bez przerwy trzy tygodnie, dni i noce. Bałam się zasypiać, bałam się budzić, bałam się każdego kolejnego dnia. Potem stopniowo ustąpiło. 10 dni spokoju, myślałam: było, minęło, może jakaś infekcja. Kardiolog nie zaleciła żadnych betablokerów ze względu na te bloki II stopnia, czekać na ten holter w maju. No a teraz wróciło. Serce biegnie (do 130/min), albo tylko wali, poniżej 100/min. Trzęsą mi się nogi jak schodzę po schodach, zimne dłonie, ból i drętwienie w rękach. Czasem mam wrażenie że nie mam czym oddychać, choc oddycham spokojnie, normalnie (komuś z Was też się to zdarza?). Tętno pomiędzy 80 - 100. Ciśnienie, zawsze było jak u kosmonauty, teraz od 100/70 do 150/80. Forumowicze, każdy pewnie czuje inaczej, ale chyba najgorszy, przynajmniej na początku, jest strach. Jak Wy z nim walczycie?
Odnośnik do komentarza
Witam Serdecznie!!! DO PANA Dr O.K. Panie Doktorze jestem po Holterze w 7 tyg dnia 19-04-2007 po ablacji drogi wolnej AVN dnia 05-03-2007 u pacjęta z napadami AVNRT Wyniki: W wykonanym badaniu zarejestrowano: 117281 pobudzeń, ze średnią częstością rytmu 85/min Minimalna częstość rytmu: 57/min o godz. 04:37 Maksymalna częstość rytmu: 161/min o godz. 08:03 po dwukrotnym wejściu na 4 piętro. Ponadto zarejestrowano: SVE: 12 Średnie odchylenie ST:0.00mV Maksymalne odchylenie ST 0.12mV zarejestrowano o 04:09 Podsumowanie: Rytm zatokowy, o dużej dobowej zmiennosci częstości, bez zaburzeń przewodzenia przedsionkowo-komorowego. 12 pojedyńczych pobudzeń przedwczesnych nadkomorowych. Bez arytmii komorowej. Proszę bardzo o komentarz będę bardzo bardzo wdzięczna. Serdeczne Pozdrowienia dla wszystkich :)))
Odnośnik do komentarza
Ja mam pytanie czy ktoś z Was po ablacji czuł sie żle??ja miałam wykonana ablację 2 miesiące temu był to koszmar który trwał prawie 5 godzin nikomu nie życze aby jego zabieg wyglądał tak jak mójPomijając to po zabiegu żle się czuje ciężko mi się oddycha nic nie robiac mam przyspieszony puls przez co nie mam na nic siły odczówam bardzo silne kłucie w klatce piersiowej co bardzo boli po ok 15 min przechodzi cały czas nierówno bije mi serce nie wiem co jestCzy ktos zWas ma podobne problemy??
Odnośnik do komentarza
Witam!! Kasiu ja tak ciężko zabiegów nie przechodziłam,właściwie, to tylko troszkę mnie wymęczyli:)) Okres rekonwalescencji też przebiega bez żadnych stresujących zdarzeń, jedyne co mnie martwi, to to, że dość ciężko mi się oddycha, trudno mi wziąć głębszy oddech - tak jak Tobie. Tu pytanie do Pana dr Kowalskiego(mam nadzieję, że jeszcze się pojawi na forum)- czy problemy z oddychaniem, po zabiegu ablacji, są czymś normalnym, czy to raczej niepokąjący objaw?(dodam, że jestem już 2 miesiące po zabiegu). Męczy mnie też wysiłek fizyczny typu - pokonanie dwóch pięter - serce wali wtedy jak młot i nierówno bije. Jak długo to może jeszce potrwać? Czekam z niecierpliwością na odpowiedź i pozdrawiam!!!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×