Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Kołatania, ablacje - okiem dochtora


Gość Oskar Kowalski

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Magdalena:)
do Nadusi prosze o kontakt jukilop@gazeta.pl moze będę w stanie Ci pomóc chociażby wyjaśnić ze swojego doswiadczenia (tzn Syna 17 lat ) miał podobnie jak Ty takie dolegliwości , dzis jest po 2 zabiegach (ablacji i korekcie wady) i ma sie dobrze.
Odnośnik do komentarza
Gość Słonko
z powodu znajomości z Doktorem Kowalskim pozwolę sobie na bardziej osobisty komentarz- jako lekarz często spotykam się z osobami, które ktoś gdzieś już w gabinecie wyśmiał, spławił, nie wysłuchał czy też zbył- różne przyczyny za tym stoją- grubiaństwo, niewiedza, pośpiech, niechęć, partactwo. nie umiem tego zmienić- mogę tylko sama traktować ludzi tak, jak sama chciałabym być zaopatrzona przez lekarza. myślę ,że właśnie dlatego powstaje takie forum- ma być skarbnicą wiedzy, źródłem otuchy, duchowym wsparciem, pocieszeniem. kto tego nie widzi- ten głupi. nie będę nic pisać na temat potrzeby istnienia tematu sygnowanego przez O.K - Państwo to wiedzą , ja to wiem , On to wie. nie napiszę nic na ten temat również dlatego- ze uważam za wstrętne doprowadzanie Oskara do takiej sytuacji- kiedy musi się tłumaczYć!!!!! i udowadniać, ze nie robi niczego złego! serce mnie boli z powodu każdej zaczepki, niesprawiedliwości pod Jego adresem- i to boli serce zarówno od strony zawodowej jak i prywatnej. Mogę tylko powiedzieć- że wiele razy gadaliśmy sobie prywatnie na temat pacjentów- i chęc pomocy, zrozumienie i empatia jaką Oskar ma w sobie - przy całej bezinteresowności i skromności mogą być dla mnie tylko wzorcem do naśladowania. niewiele jest osób, które poświęcają tak wiele czasu i energii- a przecież każdy z nas ma tylko jedno życie- na pomaganie wszystkim wokół- nawet jeśli na tym ma ucierpieć zycie osobiste. a cierpi- czasu nie wystarcza na wszystko. Skromność- ktoś tam pisał o gwiazdorstwie- Oskar jest gwiazdą- bo jest właśnie takim Słonkiem dla ludzi- ale nie Gwiazdorem- obrzydliwe są te zarzuty- będace dla mnie projekcją własnych kompleksów i frustracji- i wreszcie ostatnia rzecz- mnie nie stać na to żeby podpisać się własnym nazwiskiem- tchórzostwo? przezornorść? roztropnośc? umiejętność podpisania własnych słów jest dzisiaj rzadka. pomysł z powrotem na to forum po jakimś fajnym nickiem- np. *Czarnooki z elektrodą w ręku* albo * Kardiolog z Nieba rodem* albo coś milusiego- *doktorek ablatorek* , uważam za świetny. Pozdrowienia dla wszystkich.
Odnośnik do komentarza
Gość słonko
Do Oli- dziękuję Ci Oleńka za miłe słowa- zgadzam się z Tobą ,że bezpośredniości mi nie brakuje- chociaz w dzisiejszym świecie można mieć z tego powodu czasem kłopot- czasem puszczę taką bombę- że wysadzi wszystko w powietrze. jak tu stracić bezposredniość będąc lekarzem, jeśli połowa pacjentów- tych około 80 lat zwraca się do mnie per *dziecko kochane* lub podobnie? nie mam potrzeby stwarzania sztucznego dystansu - bo o wiele fajniej się pracuje, leczy, pomaga- jeśli jest atmosfera przyjacielska, ciepła, łatwiej wtedy o zaufanie, intymność- mnie łatwiej poklepać po plecach, pogłaskać po ręce czy przytulić kogoś- przecież lekarz pracuje z emocjami. kiedyś krępowały mnie łzy- bo zdarza mi się popłakać nad czyimś nieszczęściem- ale zauważyłam ,że pacjenci wcale nie przyjmują tego źle. ogólnie to bardzo fajny zawód- nawet w naszym bombowym kraju- gdzie zarzucić można brak etyki za wszystko. Pozdrawiam. bardzo serdecznie. Buziaki dla Radka. Madzia
Odnośnik do komentarza
B.prosze o poradę.Syn jest miesiac po ablacji,jest zrozpaczony ponieważ dzisiaj wystapił u niego czestoskurcz,trwał kilkanascie minut,po obłożeniu klatki piersiowej lodem ustąpił.od kilku dni jest przeziębiony boli go gardło i ma temp.37,6.co robić,czy to znaczy że wszystko na nic,że ablacja nie powiodła sie? Czy teraz zacznie się znowu strach i niepewnosć kiedy bedzie następny czestoskurcz? Prosze o szybką odpowiedż OK i osób które miały podobne przypadłosci.
Odnośnik do komentarza
witaj Doniu!Powiedz czy lekarz po zabiegu powiedział ,że wszystko jest wypalone czy częściowo coś zostało?Ja jestem po zabiegu dwa miesiące i już miałam trzy poważne czestoskurcze,ale mnie lekarz uprzedził,że niestety zdrowe przewodzenie jest zbyt blisko i nie wypalił wszystkiego.Ablacje można powtórzyć,jeśli tylko jest jakaś szansa powodzenia,a poza tym po zabiegu często jeszcze dochodzi do takich sytuacji nawet do paru miesięcy.Nie denerwuj sie na zapas,choć wiem że to trudne(ja też byłam rozczarowana i rozgoryczona)A co do obkładania dziecka lodem to byłabym osrożna,bo można go przeziębić.Słyszałam o metodzie podnoszenia dziecka z pozycji leżącej dogami do góry tak żeby kark leżał na podłodze,albo nabrać dużo powietrza i przeć przez chwilkę,to pomaga sama sprawdziłam..Mój syn też ma częstoskurcze nie są jeszcze takie grożne więc zabieg odłożyliśmy..jak bedzie starszy.Zobacz ilu z nas to dotyka!Trzymaj sie nie denerwuj,napewno wszystko bedzie dobrze!życzę zdrówka twojemu synowi i wszystkim!
Odnośnik do komentarza
Gość Asiula
doniu i edyto - jeżeli wystąpił częstoskurcz, to mogło się nie udać. U mnie za 1 razem miało się powieść na 98% (100%nikt nigdy nie da), ale już na następny dzień wystąpił częstoskurcz, potem jeszcze 3 razy się powtórzył i po 2ch tyg. miałam powtórkę z rozrywki. Świat się jednak nie zawalił. Teraz jestem już 2 miesiące po 2gim zabiegu i jetst ok, choć denerwują mnie pojed. pobudzenia, które występują w masowej ilości, tzn. bardzo wiele w bardzo krótkich odstępach czasowych. Za 1 razem nie chcieli przedobrzyć i okazało się, że nie wszystko wypalili. Za 2gim było niebezpieczniej, ale udało się - myślę, że nareszcie zabili to, co niepotrzebne. Bez obaw - jak nie za 1 razem, to za 2 lub kolejnym- do skutku. Powodzenia!!! Przy okazji chciałam wyrazić swoje głębokie ubolewanie nad *stratą* tak fajnego lekarza:))) ...że też zawsze musi znaleźć się ktoś, kto rozsiewa zamęt i przyprawia o częstoskurcz innych:))))) Powrót dr O.K. pod pseudonimem jest świetny - z przedstawionych powyżej propozycji najbardziej podoba mi się *dr ablatorek*:))))) Pozdrowinia dla dochtora i wszystkich sercowców!!!
Odnośnik do komentarza
Po zabiegu lekarz powiedział, że da tylko 80procent bo drogi przewodzenia są b. blisko i dochodziło do bloku .Kilka dni temu byłam z synem na kontroli i lekarz mówił że jest dobrze , a tu taka niespodzianka ,no cóż ,nie do konca da się wszystko przewidzieć.Mam taką nadzieję, że wszystko z czasem się jakoś poukłada.POZDRAWIAM
Odnośnik do komentarza
Do zawiedzionego!! Z Twojego zachowania można wywnioskować, że ktoś bardzo mocno Cię w życiu zranił, zadał ból, skrzywdził lub upokorzył - i tym samym ucierpiała Twoja psychika. Jesteś chory no i trzeba się leczyć....Lecz to nie to miejsce i nie to forum, bo jak zauważyłeś tu ludzie mają problemy z sercem a nie z głową. Pomyliłeś strony internetowe. Pogubiłeś się. Swoim głupawym tekstem i bezpodstawnymi zarzutami zdeptałeś wszystko co miało sens, wyrządziłeś tyle złego, upokorzyłeś człowieka, na którym nam tak bardzo zależy. Dla mnie, jak i dla wielu innych - Oskar Kowalski jest i będzie Wielkim Człowiekiem. Jestem pełna podziwu Jego poczynaniom. Ty tego nie zrozumiesz.......(przykre) Idź szukać wiatru w polu, bo to zajęcie odpowiednie dla takich ludzi jak Ty i tym samym nie wyrzadzisz nikomu krzywdy.
Odnośnik do komentarza
Gość Magdalena:)
Pan Dr był z nami ,u nas i dla nas 4 miesiace. 2 razy zadano mu niepotrzenbne , oskarżajace pytania. Śrenia - co drugi miesiąc , więc się nie dziwię że spasował. A ile dobrego przez ten czas zrobił , ile minut nam poświęcił ,ilu osobom dał nadzieje ... Pozrawiam Pana Doktora i życzę samych słonecznych dni w Zabrzu.
Odnośnik do komentarza
Gość asik_cz
Do Asiuli NIe mam i nigdy nie używałam gg, ale chetnie bym z Tobą popisała. Jesli masz ochotę, podaje swój email asik_cz@gazeta.pl. Czekam na list. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów. Do OK. Dziękuję. Pewnie Panu gorzko i choć mówią, że łyżka dziegciu zepsuje beczkę miodu, mam nadzieję, że spróbuje Pan bardziej myśleć bardziej o satysfakcji, jaką na pewno dawała Panu praca (bo to praca) na tym wątku, o ludziach wdzięcznych za pomoc, niż o tych nieszczęśliwych nielicznych cynikach. Jeśli mogę - niech Pan też nie ucieka i nie chowa sie w kącie :) Ale rozumiem, jeśli ma Pan dosyć. Jeszcze raz dziękuję
Odnośnik do komentarza
Witam. Za kilka dni mam nieć zabieg ablacji z powody WPWtypA, Częstoskurcze mam rzadko ale są intensywne i ostatni trwał 4 godz.Nie zgodziłabym sie na zabieg, ale planuje ciąże i nie chciałabym wiedząc o ryzyku stwarzać zagrozenie dla siebie i dziecka.Boję sie bo wiele osób opisywało ,że po zabiegu czują się żle i nie polecają.Obawiam się też bólu i czasu po zabiegu w którym nie można się poruszać. Co wtedy ze sprawami czysto fizjologicznymi, czy zakładają cewnik??? mam jeszcze jedno pytanie: jakie badania wykonywalićcie przed zabiegiem ,bo moj lekarz nie zlecił mi nic, mam sie zgłocić do szpitala dzień przed i to tele. z góry dziękuje za odpowiedż. pozrdawiam
Odnośnik do komentarza
ada - jednym z podstawowych powodów, dla których poddałam się ablacji, była podobnie jak u Ciebie, chęć zajścia w ciąże - BEZPIECZNIE! O samopoczuciu nie wspomnę - bo życie bez częstoskurczów jest piękne! Moj pierwszy zabieg nie powiódł się, ale drugi już tak. panicznie się bałam, ale nie było czego!!!! Osobiście BARDZO POLECAM ABLACJĘ, bo dzięki niej możliwe jest życie bez strachu. Nie masz już bomby zegarowej w sercu! Zabieg właściwie nie boli. Tylko wkłucia przy znieczuleniu troszkę, ale to pikuś! Przypalanie może zaboleć, ale natychmiast podają środki znieczulające. NIC STRASZNEGO. Co do leżenia po zabiegu, to faktycznie mało przyjemne, bo kręgosłup wysiada (przynajmniej mnie;))). Raczej nie cewnikują. Sikać faktycznie chce się bardzo, bo przeważnie po zabiegu podają kroplówy z potasem, ale wtedy z pomocą przychodzą siostry z basenem! DA SIĘ PRZEŻYĆ - wiem, co mówię. Powodzenia!!!! Dużo zdrówka życzę!!!
Odnośnik do komentarza
Wczoraj zawiozłam syna do kliniki. Wystapily bóle i kłucia w klatce piersiowej.Pewnie infekcja spowodowała ten stan.Zastanawiam się czy nie będzie drugi raz przechodził ablacji.Ale decyzja należy do lekarza .Syn miewa *doła,*mówi że wszystko jest do *kitu*,bo nie może tak jak jego rówieśnicy bawić się , życ normalnie.Zrobił się strasznie nerwowy.Czasem nie wiem jak mu pomóc. Wiem ,że nie on jeden ma takie problemy ale jak mu to przepowiedzieć?POZDRAWIAM
Odnośnik do komentarza
Gość nieproszony
do wszystkich moich psychoanalityków- dziękuję za analizy- błędne- nauka psychologi z *Pani domu* nie idzie w las :-) ja nikogo nie obrażałem, nie dogryzałem i nie przytykałem. nawet nikogo nie nazwałem gwiazdorem. więc drogie Słonko, Kingo i inne osoby- to Wy startujecie z agresją - nie ja.
Odnośnik do komentarza
Gość Adrianna
Panie Doktorze, przepraszam za tych, którzy pana obrażali. No cóż, każdy ocenia innych swoją miarą. Ktoś, kto kradnie, uważa że wszyscy tak robią. Frustratów nie brakuje, a głupich nie sieją:( Pozdrawiam Pana goraco i proszę, niech Pan nie opuszcza tego forum!
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×