Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Kołatania, ablacje - okiem dochtora


Gość Oskar Kowalski

Rekomendowane odpowiedzi

Ja myslę- ze Grzegorz udowodnił całemu światu jak bardzo Oskar jest tu potrzebny- i chyba wszyscy dali Oskarowi odczuć , ze nie robi niczego złego- wrecz przeciwnie. a to co napisał o imieniu Magdalena- było skierowane Madzia do Ciebie :-) też się cieszę ,że Osk. tu wróci- zawsze patrzę z uśmiechem na jego posty- zresztą - na niego samego też. Ma facet masę wdzięku- i uroku. no i umie coś czym chce się dzielić. bardzo popieram. Madzia. ps. a prawdziwe Słonko rozpieszcza nas i rozpieszcza- myslę, ze łatwiej znieść wszelkie przeciwnosci losu i łatwiej podwójnie cieszyć się z powodzeń. czego wszystkim zyczę.
Odnośnik do komentarza
Piękna pogoda i przesympatyczna atmosfera na forum:-). Tylko Mikelek został bez odpowiedzi:( Z tego co ja wiem to Acard jest na rozrzedzenie krwi (biorę go obecnie, bo jestem po ablacji),Aspargin ( w moim przypadku brałam go w celu uzupełnienia niedoboru magnezu, potasu i przy niemiarowościach serca)i raczej bym go nazwała lekiem wspomagającym-ale to jest moje zdanie. Co do Preductalu nie jestem pewna ( nie pamiętam już)- ale nie zaszkodził mi ale i nie pomógł. Ale trzeba pamiętać, że każdy reaguje inaczej na dany lek. I mam takie prozaiczne pytanko do osób po ablacji. Czy odważyliście się napić słaaabeeeej kawusi, takiej z mleczkiem :)))) albo lamkę wina itp. (oczywiście wszysko z umiarem)?? Pozdrowionka
Odnośnik do komentarza
Mikelek! Nie świruj tylko zbierz się na cierpliwość i czytaj wykład:-) bedę przynudzać ale sam chciałeś. Acard- to nic innego tylko mała dawka aspiryny- jest stosowany jako lek antyagregacyjny- a najprościej - chodzi o to aby nie dochodziło do zlepiania się płytek krwi- czyli najdrobniejszych elementów odpowiedzialnych za tworzenie skrzepów. w organiźmie masz naczynia- żyły i tętnice o różnych średnicach, ale te najdrobniejsze- cieniuteńkie- bardzo łatwo przytkać- a ich zadaniem jest umozliwienie przepływu krwi. we krwi są zawieszone elementy morfotyczne- czerwone, białe ciałka krwi i płytki. i chociaż są one bardzo małe- w niektórych sytuacjach - mogą mieć trudnosci z przepchaniem się przez najdrobniejsze światło naczyń- a kiedy dojdzie do zatkania naczynia krwionośnego- dochodzi do niedokriwenia zaopatrywanego przez nie obszaru - i do zawału tkanki. tak jest nie tylko w sercu , ale praktycznie w całym organiźmie. i Acard ma służyć trzymaniu Twoich naczyń,a raczej płytek krwi, w dobrej formie- dlatego mówimy ,ze ma działanie chroniace przed zawałem- co nie oznacza ,że ten zawał Ci grozi. Aspargin- prócz tego,że ma wielgaśną tabletkę niekoniecznie atrakcyjną w smaku- ma słuzyć uzupełnieniu ilości potasu i magnezu w Twoim organiźmie, i na dodatek obiecują ,że jeszcze dostarcza aminokwas- asparginę- który ma dbać o metabolizm- czyli prawidłowe odżywienie i funkcjonowanie tkanki nerwowej. czyli to taki trochę dopalacz a trochę odżywka :-) ale -powaznie mówiąć- to również lek profilaktyczny- ma bardziej służyć utrzymaniu w Twoim organiźmie mięśni, w tym mięśnia serca , tkanki nerwowej- w dobrej formie- albo pomóc mu do tej formy wrócić- i ta dobra forma ma Cię chronić przed zawałem serca. Preductal - tego leku nie używam- ale to dlatego ,ze jestem okulistą- i jakoś u nas nie ma zastosowania- ale tyle co pamietam jeszcze ze studiów- a to było w XX wieku, też należy do leków ppoprawiajacych funkcjonowanie mięśnia sercowego, zwłaszcza w warunkach niedotlenienia i niedokrwienia- czyli pomaga mu przetrwać gorsze czasy. mam nadzieję ,ze nie urazi Cię mój momentami zartobliwy ton- nie śmieję się z Ciebie ani trochę, próbuję tylko troszkę rozluźnić i uspokoic. natomiast co do opisu Holtera- o kurcze- to trzeba będzie poczekać na powrót specjalisty. ja mogę coś powidzieć o siatkówce ale o sercu? to trzeba zapytać dr. Kowalskiego. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
jak wspomniałam, ze studiowałam w XX wieku- zaraz mi ręka ze wzruszenia zadrżała- i napisałam ppppppoprawiających- znaczy to,że moja ręka się jąka? pozdrawiam wszystkich a w szczególności Mikelka- spokojnych snów-i kolorowych.
Odnośnik do komentarza
Wielkie dzięki za słowa mądrości. Ten Acard to tak myślę może mieć coś wspólnego z moją morfologią - krew mi wyszła zagęszczona i musiałem obiecać, że będę pił 2 l. mineralnej codziennie. Teraz już wiem, że trzeba było iść na medycynę :) A jeśli chodzi o siatkówkę, to mój kolega też jest specjalistą - oglądał wszystkie mecze naszej reprezentacji, zna cały skład włącznie z rezerwą na pamięć. Raz jeszcze dzięki.
Odnośnik do komentarza
Do Edyty. Jesli istotnie jest to WPW, to radzilbym sie oszczedzac, choc w wieku 11lat jest to trudne. Kardiolog musi zadecydowac, jak szybko na ablacje. Ja dzieki bogu przezylem 30 lat z WPW i w wieku 11lat raczej sie nie oszczedzalem ;-)
Odnośnik do komentarza
Gość gacie0@op.pl vel AGA
witam jestem juz w domu ponieważ stwerdzili ze lepiej nic teraz nie robic bo niewiedza czy sa to nadkomorowe czy komorowe i narazie jak biorę metoprolol jest oki a gacie to od Agata kiedys kumpela tak mnie zawołała i tak zostało. A to jest moja druga ciąza i ja wczesniej nie mialam takich skurczy jest to pierwszy przypadek i jedynie naczym moga sie oprzeć to zapisy z Kardiologi w MSWiA bo tam karetka najpierw trafiłam :( I mam sie zgłosic do Anina na drugiego Hlotera i zeby sprawdzic jak maly babel reaguje na ten lek bo caly czas nie moge go brac:( A pan prof. Walczak to nie jest człwiek to ANIOŁ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak bym mogła to na rękach bym go nosiła cudo człowiek!!! a Pan prof.Szumowski tez niesamowicie ciepły człowiek !!!!
Odnośnik do komentarza
Witam!!! Do Mikelek Co do leków to pacjenci po ablacji mają zalecone przyjmować Acard czy Polocard to dawka aspiryny ja miałam ablację 05.03. Wskazania POLOCARD 150mg przez 6 tygodni. Zastanawiam się nad dołączeniem MAGNE B6 i Kaldyum. Moja Pani dr wspomniała że mogę ale nie zleciła w karcie informacyjnej oficjalnie. Mam czasami pojedyńcze podknięcia głównie wieczorem jak leżę już w łóżku. Wiem że to związane jest z procesem gojenia. Raczej nie powinnam się tym niepokoić ale jak dlugo to może potrwać??
Odnośnik do komentarza
*Mam czasami pojedyńcze podknięcia głównie wieczorem jak leżę już w łóżku. Wiem że to związane jest z procesem gojenia. Raczej nie powinnam się tym niepokoić ale jak dlugo to może potrwać??* Cześć! Też mam jeszcze takie objawy, nieraz przyspieszony puls. Ablację miała 12 lutego i w porównaniu z pierwszymi dniami po zabiegu - teraz jest lepiej. Myślę, że z czasem wszystko pomału minie. Też myślałam o dołączeniu Magne B6 i Kalipoz, ewentualnie Aspargin. Sama nie wiem. Niedługo czeka mnie Holter. Zobaczymy co z tego wyniknie. Powodzenia Aldona:))
Odnośnik do komentarza
Juz pisalem to wczesniej ale powtorze .Panie doktorze ja mieszkam w chicago i jakies 2 lata temu mialem takie dolegliwosci , czulem jakby serce nagle mocniej uderzylo czulem to w gardle odczuwalem to kilkadziesiat razy dziennie az w koncu poszedlem do lekarza ogolnego a dodam jeszcze ze mialem podwyzszone cisnienie wiedz lekaz przepisal mi beta bloker toprol xl 50 1 raz dziennie i przeszlo teraz znowu mnie to dopadlo niewiem co to moze byc nagle mocne uderzenie a czasami trzy lub cztery pod rzad w tedy czuje sie wystraszony i jakby troche krecilo mi sie w glowie i zaraz mija dodam ze cisnienie mam ok i tetno tez i te skurcze wystepuja niezaleznie czy pracuje czy spie czesciej jak probuje zasnac albo siedze i nic nie robie robilem badania na elektrolity i tarczyce i jest ok moze ten toprol xl juz nie dziala co mam zrobic czy to jest grozne prosze o odpowiedz aha i jak mieze sobie puls i wtedy jest to udezenie to mocno je czuje i potem jakby brakowalo nastepnego czy to moze byc cos na tle nerwowym ale ja jestem spokojnym czlowiekiem bez zadnych nerwow sam juz niewiem bardzo mnie to meczy a jak o tym mysle to chyba jest ich wiecej co powinienem zrobic dziekuje aha i mialem robione 2 razy ekg i bylo ok co to moga byc za bicia
Odnośnik do komentarza
mialem robione echo i wszystko w normie holter wykazal 600 dodatkowych uderzen na dobe ale lekarz powiedzial ze to normalne i ze mam sie tym nie martwic bo jestem zdrowy co Pan o tym mysli prosze o odpowiedz czy ktos jeszcze tak ma dziekuje
Odnośnik do komentarza
Witam Mam pytanie do Pana Doktora. Jestem po ablacji-28.02.2007r w Aninie.Czuję się z każdym dniem coraz lepiej.Serduszko spokojne as.64-80/min.W pierwszym tygodniu po zabiegu bolało mnie w pachwinie,pieczenie w okolicy serca oraz pojedyńcze extrasystole.Obecnie dolegliwości ustąpiły ,jedynie występują pojedyńcze skurcze dodatkowe-rzadko i zauważyłam jak się zdenerwuję czymś lub po spacerze długim. te dodatkowe pobudzenia występują krótko.Jestem dobrej myśli, że to wszysko niebawem ustąpi.Proszę mi napisać czy mogę się napić kawy. Czy po 30 dniach od zabiegu będę mogła jeździć na rowerze,czy lampka wina ewentualnie drink będzie przeciwwskazaniem po ablacji? Może dziwne są moje kwestie w porównaniu z innymi pacjętami ale proszę o odpowiedź
Odnośnik do komentarza
OK. niestety ( dla nas) jest na urlopie. Ja miałem ablację 27.02 . Mimo że czuję się jeszcze „w kratkę” to staram się wracać do normalnego życia. Zdarza mi się wypić szklaneczkę łyskacza czasem szklankę piwa, nawet mocną kawkę i nie zauważyłem jakiś zgubnych skutków. Oczywiście wszystko z umiarem i nie codziennie. Myślę że każdy organizm może to inaczej tolerować. Przetestuj.
Odnośnik do komentarza
Gość kasia natalka
Witam, Z arytmią żyję odkąd pamietam. Pierwsze ataki miałam w wieku 9 lat. Ale czy moża było je nazwać atakami? Mam 28 lat i od pewnego czasu - pół roku moze wiecej moje częstoskurcze są trochę częstsze, moze troszke dłuższe 3minuty średnio, choć ostatni trwał około 15 minut. Zyje z tym, nie przeszkadza mi to aż tak. Byłam na konsultacjach w Klinice JP II w Krakowie u pana dr. Majewskiego. Zostałam zakwaifikowana na ablację. Termin dopiero w czerwcu. Wstepnie się zdecydowałam ale chyba tylko dlatego, że chciałąbym mieć dziecko. Wiem, że rozsądnie jest poddać sie zabiegowi, ale przecież może sie okazać ze efekt bedzie zaden, a moze być też gorzej. Nie wiem co mam zrobić, poddać sie czy nie. MIałam holtera 24 h, czestoskurcz jeden 140 uderzeń. Ostatnio miałam atak w pracy, była akurat pielęgniarka, mierzyła ciśnienie i okazało sie, że jest w normie 120 / 70 POddac się czy nie? Proszę o radę.
Odnośnik do komentarza
Kasia Natalka... ja mam puls srednio 95-100 codziennie, moje ataki trwają nawet do 8 godzin (!!!)zdarzalo sie ze byly nawet 2 razy dziennie, cisnienie mam takze w normie. ja zdecydowalam sie na zabieg i jeszcze jakies 2 miesiące czekania przede mną. takie ataki o ktorych piszesz zdarzaly mi sie juz w szkole podstawowej, zawsze po wysilku lub przy duzym stresie, ale wtedy myslalam ze wszyscy tak mają... nie weim czy brak zabiegu wplywa jakos na to czy mozna miec dziecko czy nie, wiem tylo ze w czasie ciązy ablacja nie jest wskazana. Decyzję podejmij oczywiscie sama, ale jesli chodzi o moją opinię, to ja bym chyba nie ryzykowala przy takich czestoskurczach (u mnie nawet do 240 uderzen na min. bylo)bo moze sie okazac ze zabieg sie nie powiodl, choc to baaardzo zadko sie zdarza, ale komplikacje po zabiegu bywają czasciej i niekiedy zabieg trzeba powtarzac. pozdrawiam serdecznie, decyzje przemyśl na spokojnie
Odnośnik do komentarza
Natalia (Kasia- nie wiem jak w końcu?) - pisałam już w innym wątku, żebyś się nie bała i odważyła na ablację. U mnie nie powiodła się pierwsza, więc poszłam na drugą. Bałam się najbardziej rozrusznika, nie bólu. Strach mnie wręcz paraliżował. Szkoda, że nie widziałaś mnie, jak szłam do sali zabiegowej - żywy trup;)))) Bladość, bladość i jeszce raz bladość. Za drugim razem było już dużo lepiej bo wiedziałam co mnie czeka. NIE MA SIĘ CZEGO BAĆ!!! Większe jest chyba ryzyko,gdy żyje się z częstoskurzami, a już zwłaszcza w okresie ciąży. Mnie lekarz powiedział, cyt. *pani nie ma wyjścia - dopóki serce daje sobie radę z częstoskurczami to dobrze, ale czy tak będzie zawsze* (już o tym pisałam - wiem:))) ). Ja miałam ataki zawsze ok 260/min. -SERCE FORMUŁA 1, jak powiedział prof. Walczak. Teraz mam spokój i myślę, że tak już zostanie. Za pół roku mogę pomyśleć o dziecku! No to przyszłe mamusie - zadbać o zdrówko proszę!!! Pozdrawiam!
Odnośnik do komentarza
Witam!!! Jestem po ablacji już 14 dni. Czuję się dobrze tylko zaczyna mnie niepokoić stan podgorączkowy od soboty. Temperatura w ciągu dnia wzrasta mi od 36,7 rano do 37-37,1 a wczoraj 37,3 skoczyło na wieczór. To może efekt obronny organizmu??? Czy mieliście podobne objawy po ablacji. Może powinnam poleżeć trochę w ciągu dnia.
Odnośnik do komentarza
Cześć Aldona! U mnie w parę dni po zabiegu pojawiło się złe samopoczucie, można było to porównać do zatrucia.Miałam wtedy też odruch wymiotny. Temperatura była trochę podwyższona. Oczywiście mocno się wystraszyłam, zgłosiłam sią do lekarza, robiłam EKG i wszystko było OK. Stwierdził, że to nie miało nic wspólnego z sercem, raczej infekcja. Profilaktycznie wzięłam gripex. Na szczęście wszystko minęło. Ciężko cokolwiek Ci doradzić Aldona. Może to być reakcja organizmu na zabieg. Daj znać. Pozdrowionka :)
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×