Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Kołatania, ablacje - okiem dochtora


Gość Oskar Kowalski

Rekomendowane odpowiedzi

Gość MLODAAAAAA

Witam, szukam pomocy ponieważ męczą mnie przedwczesne skurcze dodatkowe komorowe plus nadkomorowe, jednak tych pierwszych obawiam się bardziej. Zaczęło się w listopadzie od bólu w lewej ręce. Gdy to przeszło pojawiły się kłucia w klatce piersiowej które trwały może tydzień. Po tym czasie dostałam ataku szybkiego bicia serca jednak na ekg nie wyszedł częstoskurcz, po prostu serce bez przyczyny waliło jak oszalałe. Przeleżałam wtedy 5 dni na kardiologii. Badania wykazały tylko dość niski poziom potasu 3,8 i dolną granicę MG aczkolwiek mieścił się w normach. Wychodząc ze szpitala miałam tydzień wolnego od tych wszystkich dolegliwości natomiast później zaczęły się szarpania serduchem, nierówny rytm, mocniejsze uderzenia które jak sądzę są właśnie tymi skurczami które wykazał holter. Echo serca podobno wyszło dobrze. tarczyca również, co jeszcze mogę sprawdzić, od czego mogą być te zaburzenia komorowe skoro serce jest zdrowe?

Odnośnik do komentarza
Gość Aleksandra z Gdyni

Witam Jestem 2 tyg po ablacji która była w Aninie. Miałam robione 2 ablacje w Gdańsku. Nie udane wogóle. Anin udana na 90% :) Narazie czuje skakanie serca typu musi sie ustawic. Odpukać narazie jest ok. Serdecznie z całego serca polecam Anin dr Szumowski !!!!! Miałam ablacje robioną 5,5 h w Gdańsku dwókrotnie po 8h. Jestem szcześliwa że jest postep nawet jakby wrocilo zdecydowała by sie raz jeszcze. Stwierdzone wpw z czestoskuczem nadkomorowym.. stwierdzone w wieku 2 msc życia ;( I wkońcu nadzieja na lepsze życie i wymarzoną ciąże. Pozdrawiam dr. oraz wszystkich z Anina!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Witam Wszystkich! Wiem, że to nie to forum, ale może ktoś mi pomoże, a może i Pan doktor przeczyta i coś zaradzi. Jestem po operacji serca, którą przechodziłam w lutym tego roku, po kilku dniach z powodu bloku przedsionkowo-komorowego III stopnia wszczepili mi stymulator serca. Niestety nie mam rytmu własnego , więc stymulator pracuje cały czas ( tego akurat dowiedziałam się przy kontroli w czerwcu co mnie totalnie dobiło ). Obecnie czuję się jak zombi, jakbym umarła za życia. Generalnie czuję się nieźle, ale czasem przychodzą takie chwile jak dziś na przykład i już ręce opadają , źle się czuję, huczy mi w głowie, ręka boli w miejscu stymulatora, kręci mi się w głowie notorycznie, uczucie jakby strachu połączone z paniką, dziwne szarpnięcia serca, pulsowanie itp. Staram się w domu nic nie mówić, żeby ich niepotrzebnie nie straszyć i jakoś tłumię to w sobie. Byłam kilkakrotnie u lekarza pierwszego kontaktu to patrzył na mnie jak na idiotkę. Do kardio chodzę prywatnie, no bo jak się chciałam zapisać na NFZ no to ponad rok oczekiwania, jak ze szpitala wychodziłam to kazali mi się zapisać w miejscu zamieszkania do kardio po trzech miesiącach i regularnie się kontrolować u niego, ale w szpitalu kardiochirurdzy to chyba niewiele wiedzą o normalnym życiu i ile się czeka do lekarzy. Więc byłam już dwa razy prywatnie na wizycie, miałam robione Echo serca i niby wszystko jest ok. Więc czemu się tak nieraz źle czuję i od czego to zależy, bo nie wiem? Obecnie jestem na L4, najpierw miałam trzymiesięczne poszpitalne, a teraz przepisuje mi lekarz pierwszego kontaktu ( dziubie po dwa tygodnie bo więcej podobno nie może ). Chciałam normalnie wrócić do pracy, ale nie poradzę sobie fizycznie jeszcze w niej, więc na razie jestem na zwolnieniu. Wszyscy dookoła mówią mi żebym składała papiery o świadczenie rehabilitacyjne, że mam do tego pełne prawo, bo operacja była na otwartym sercu, cięcie mostka i jeszcze ten stymulator, tym bardziej, że dopiero od połowy lipca zaczynam rehabilitację ręki, ale jak wspomniałam o tym lekarzowi pierwszego kontaktu to się zdziwił i powiedział, że przecież jestem zdrowa i mogę wracać do racy. Generalnie to chciałabym z tego skorzystać, bo przed operacją pracowałam do ostatniego dnia, a przez osiem lat nie byłam na zwolnieniu i wiem że życie ma się jedno i że muszę się doprowadzić do stanu używalności bo mam dla kogo żyć.Nie wiem jak to się załatwia i kto mógłby mi pomóc? Nie mam jakoś szczęścia do lekarzy, zawsze trafiam na osoby , którym nic się nie che i nie chcą kiwnąć palcem żeby pomóc ( wyjątek to kardiochirurdzy którzy mnie zoperowali ). Ale się rozpisałam, kończę bo przynudzam pewnie, ale jak się człowiek boi, no to czasem raźniej jest napisać na forum, bo może ktoś coś mądrego doradzi. Pozdrawiam wszystkich :-)

Odnośnik do komentarza
Gość MajaTrojmiasto

Ja osobiście uważam że w przypadku problemów sercowych najważniejsze co trzeba zrobić to udać się do lekarza bo żadna porada wystawiona przez internet nie dorówna profesjonalnej diagnozie po przeprowadzeniu szczegółowych badań. U mnie problemy z sercem zaczęły się 2 lata temu. W chwili obecnej korzystam z usług Swissmedu i jestem mega zadowolona ! Traktują tam ludzi z należytą troską a wystawiane diagnozy zawsze trafiają w samo sedno problemu. Poza tym nie chcą naciągać ludzi na żadne koszta ani nie traktują ich jak hipochondryków.

Odnośnik do komentarza

Pisę jeszcze raz ponieważ moja wypowiedz się nie pojawiła.Bardzo prosze o pomoc poniewaz byłam już u 3 kardiologów a ja ciagle czuje się gorzej.Kołatania nierówne bicie serca odczuwałam już 4 lata temu lecz EKG wychodziło dobre ,dopiero w kwietniu kiedy poczułam sie bardzo zle zrobiono mi Holtera na którym jest 10400 pojedynczych nadkomorowych pobudzeń przedwczesnych, 4 nadkomorowe czestoskurczy napadowych,17 bradykardi,360 rytmów niemiarowych.Brałam biosotol40 -nieskuteczny ,obecnie isoptin 40 ,3 razy dziennie -tez nieskuteczny.chciałam zapytać czy to jest bardzo niebezpieczne?Jakie leczenie mnie czeka,ponieważ mam 34 lata i chciała bym mieć jeszcze dziecko ,czy to mozliwe.

Odnośnik do komentarza

Czy jeszcze zagląda tu jakiś lekarz? Proszę o odpowiedz ponieważ codziennie gorzej się czuję i już nie wiem jakie mam zrobić badania które pozwolą wykryć przyczynę arytmii.Codziennie mam zawroty głowy,osłabienie, mocne nierówne bicie serca,mdłości oraz cierpnięcie rak i nóg.,czuję niepokój i strach.Kardiolog u którego byłam przepisał lek Isoptin 120 mam brać rano i wieczorem ,lecz nie czuję się lepiej ,codzienne zwykłe obowiązki sprawiają mi trudność i nasilają kołatania.

Odnośnik do komentarza

WITAM :-) Dzisiaj miałam robione dwa tatuaże Kochani, wszystko jest OK :-) Myślę, że taka informacja się przyda, wiem, że zainteresowanie tym tematem jest bardzo duże wśród osób posiadających stymulator serca, a informacji niestety brak, ja osobiście przekopałam cały internet i nikt nie potrafił mi udzielić takiej informacji..... poszłam więc na żywioł i zdrowy rozsądek..... maszynki do robienia tatuażu to nie elektrownia ani rezonans magnetyczny, więc niczego nie zakłóci, nie rozmagnesuje itp., itd. pozdrawiam wszystkich gorąco :-) oczywiście tatuaż to sprawa indywidualna i przed jego zrobieniem należy się naprawdę bardzo dobrze zastanowić, to pamiątka na całe życie, ja nikogo broń boże nie namawiam tylko udzielam informacji, której sama nie miałam :-)

Odnośnik do komentarza

Proszę niech ktoś odezwie się kto ma zaburzenia rytmu ,jak sobie radzi ,jakie bierze leki ,co robić kiedy czujemy się gorzej.U mnie jeden dzień jest lepiej a dziesięć paskudnych,ciągle mam okropne osłabienie i to uczucie strasznego niepokoju.Biorę Isoptin 120 ale obniża mi ciśnienie i myślę że to osłabienie z tego powodu.Zastanawiam się jak żyć tak dalej.Kardiolog przepisał mi tylko ten lek i do widzenia ,a co jak organizm uodporni się na niego?Mnie powiedział że na moje nadkomorowe są trzy leki,ten jest ostatni.Nadkomorowych mam ponad 10000 tyś ,komorowych 0,dowiedziałam się tylko że nadkomorowe występują przy innych chorobach ale jakich tego nie wiem,natomiast nie ma to związku z sercem.Może ktoś wie to bardzo proszę niech napisze.Pozdrawiam serdecznie i życzę wam dużo zdrowia.

Odnośnik do komentarza

Witaj ja mam skurcze komorowe ok 4 tys i odczuwam je jako przeskoki serca lub uczucie takiego podduszania w gardle,lecze sie od 3 tygodni betalokiem zok 50 ale ilosc skurzczy sie nie zmniejszyla , w ciagu minuty mam ich kilka praktycznie caly czas ,wszyscy na tym forum pisze ze poj skurcze sa nie grozne wiec staram sie juz tak nie panikowac a jak dopada mnie uczucie lęku to biore hydroksyzyne i jest lepiej,postaraj sie troche uspokoic bo strach powoduje zwiekszenie skurczy przynajmniej u mnie tak jest

Odnośnik do komentarza

Wiesz jak to jest łatwiej powiedzieć niż wykonać zwłaszcza kiedy zle się czujemy.Lekarz też powiedział ,proszę brać leki i cieszyć się życiem,lecz jak się cieszyć kiedy skurcze dokuczają.U mnie jest tak że codzienne czynności typu sprzątanie nasilają kołatania.Mówią że zdrowy chorego nie zrozumie i tak jest,dobrze że chociaż wy tu jesteście i możemy sobie trochę ulżyć i mamy tę świadomość że nie jest się odosobnionym przypadkiem.Chciałabym się dowiedzieć co może powodować skurcze nadkomorowe,jakie choroby lecz każdy lekarz u którego byłam nie ma ochoty zagłębiać się w temat,najlepiej przepisać leki i do domu.Zależy mi na tym ponieważ planowałam druga ciążę lecz w tej chwili nie wyobrażam sobie jak ja miałabym donosić ciąże i urodzić.Myślę że każda kobieta która chce zostać matką a ma kołatania rozumie mnie.Co do objawów to mam podobnie jak ty takie właśnie przeskakiwanie ,potknięcia serca i uczucie jakby mnie ktoś trzymał za gardło i podduszał.Pozdrawiam serdecznie i życzę jak najlepszego samopoczucia.

Odnośnik do komentarza

Tak masz racje co do tego ,ze zdrowy chorego nie zrozumie.dzisiaj caly dzien mialam puls powyzej 100 do tego cisnienie 150/100 czulam sie fatalnie ból i pieczenie w klatce a moj mąż na to że wymyślam i mam sie uspokoic.za tydzien mam kontrolną wizyte wiec poprosze lekarza o zwiekszenie dawki betalocu lub inny lek,mam nadzieje ze ta cholerna arytmia w koncu minie:-) a na pocieszenie powiem Ci ze komorowe sa duzo gorsze od nadkomorowych tak tu pisza:-)

Odnośnik do komentarza

Powiem Ci jeszcze,ze ja tez na poczatku miałam te same objawy co ty czyli cierpniecie rak i twarzy oraz mdlosci i potworny lęk tym bardziej ze cały dzień jestem sama z dziećmi w domu,ale bralam hydroksyzyne i jakoś się wyciszylo , sprobuj moze tobie tez pomoze na lęk ,tylko ten puls mnie teraz wykancza bo do arytmi juz pomału przywyklam:-) dobrze ze jesteś na tym forum bo juz myslalam ze nikt mnie nie zrozumie dziękuje ze odpisujesz:-)

Odnośnik do komentarza

Witam ponownie,wiesz u mnie ciśnienie krwi jest niższe a puls od 90 w górę i nawet lek to nie zmienił,zawsze tak miałam odkąd tylko pamiętam.Mnie lekarz powiedział że ciśnienie i puls powinno się mierzyć tylko wtedy kiedy serce bije równo ,w innym przypadku są zafałszowane wyniki. Rozumiem że się boisz(bo tylko głupi człowiek by się nie bał)tym bardziej że masz dzieci,mnie też nachodzą chwile strachu i zwątpienia ponieważ mam dziecko i muszę się nim zająć.Mdłości i te mrowienia rąk i nóg mam tylko wtedy kiedy zaczyna mi bić serce nierówno natomiast kiedy rytm jest miarowy wszystko jest ok.Co to jest ten Hydrokzyzyne?

Odnośnik do komentarza

Czyli mówisz ze mam się nie przejmować za bardzo tym pulsem:-) nakrecilam się ze puls powinien być ok 80 i teraz mierze co piec minut,a hydroksyzyna to najłagodniejszy lek przeciwlękowy z tych na receptę,przepisał mi go kardiolog na ataki paniki biorę w razie potrzeby połówkę i wystarczy żeby się opanować,jakie leki bralas wczesniej?

Odnośnik do komentarza

Wiesz kiedy człowiek się czym nakręca to ten puls jest wysoki ,u mnie jest tak samo ,jak mierzę sobie i wychodzi wysoki to nie daje mi to spokoju.Stwierdziłam ostatnio że nie będę sobie mierzyć i schowałam do szuflady ponieważ przynosiło mi to więcej szkody niż pożytku .Zauważyłaś np.że puls i ciśnienie jest wyższy przy jakiejś infekcji,stanie zapalnym u mnie tak jest,wystarczy że jestem trochę przeziębiona i już puls wysoki,może masz jakąś niedoleczoną infekcję?Badałaś tarczycę ,słyszałam że minimalne odchylenia od normy dają objawy sercowe.U mnie tarczyca jest na granicy ,hormony są w normie natomiast USG pokazuje że jest trochę powiększona.Co do leków obecnie biorę Isoptin 120 o przedłużonym działaniu,wcześniej Isoptin 40,chyba Biosatol, trochę tego było wiec nie pamiętam tych wszystkich nazw.Co do leków na nerwicę to nie chce brać żadnych,a lekarze gdy nie wiedza co człowiekowi dolega to bardzo często przepisują pacjentom takie leki,natomiast jeśli tobie pomagają to myślę że sporadycznie nie zaszkodzi .Pozdrawiam i napisz z jakiego województwa jesteś (ja z śląskiego).

Odnośnik do komentarza

Kiedyś mieszkłam na śląsku w okolicy jastrzębia a teraz mieszkam w opolskim bo mój mąż z tąd pochodzi,a tym pulsem to masz racje jak z mierze i jest wysoki to nie daje mi to spokoju i juz się nakrecam,myślę ze to wszystko przez to ze jestem sama w domu z dzieckiem i właściwie nie wiem co ze sobą zrobić:-) dzisiaj na przykład mam gorszy dzień i czuje skurcz za skurczem,czy ty tez tak masz ze jak masz dużo skurczy to przez te przerwy masz niski puls?a co do badan to robilam wszystkie i tarczycę tez,wyszła tylko arytmia i tachykardia na holterze ale oczywiście pani kardiolog powiedziała ze nie ma przyczyny tego bo arytmia to nawet nie choroba tylko przypadłość z którą mam nauczyć się żyć i tyle,leki i dowidzenia.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się przypadłość lecz każda przypadłość ma jakąś przyczynę.U mnie zaczęło się 4 lata temu,najpierw okropny ból brzucha,mdłości dreszcze brak siły i ciągle spałam trwało to około dwóch tygodni po czy zauważyłam że serce zaczęło mi kołatać czego wcześniej nie było i tak do dzisiaj tyle tylko że z czasem jest gorzej.Szukam przyczyny ponieważ uważam że arytmie same z siebie się nie biorą tylko musi być jakiś czynnik wywołujący zaburzenia serca.Zauważyłam też że bardzo duży wpływ na to jak się czuję ma pogoda .ciśnienie atmosferyczne,kiedy jest duszno i gorąco u mnie nasilają się skurcze.

Odnośnik do komentarza

U mnie zaczęło się w czerwcu ot tak po prostu serce przyspieszyło do 120 pojechalam do lekarza dal betabloker a później juz tylko gorzej dołączyła arytmia strach uczucie zmęczenia i te okropne przeskoki serca,oj jak dobrze ze możemy trochę *pogadac*bardzo mi to pomaga ,w poniedziałek mam wizytę to po mecze trochę panią doktor pytaniami może się czegoś dowiemy:-) czy ty tez odczuwasz te skurcze przy pomiarze tętna jako przerwy,ja mam ok 3 skurcze w ciągu minuty,a Holter pokazywał nawet podczas snu nawet 200 na godzinę wiec to chyba nie z nerwów,teraz jak leże to nawet ok ale jak tylko zaczynam cos robić w domu to juz mnie poddusza i nogi mam jak z waty/skoro ty dałaś rade 4 lata to może ja tez to jakoś przeżyje

Odnośnik do komentarza

Musimy być silne dla naszych dzieci,ja ciągle sobie powtarzam będzie dobrze ,musi być dobrze.Pewnie że popytaj doktor może ona jest sensowniejsza i pomoże ci znalezć jakieś rozwiązanie.Tak przy pomiarze odczuwam jako przerwy a potem taki galop jeden po drugim .Wcześniej już pisałam że na dwóch Holterach wyszło mi ponad 10400 nadkomorowych skurczy,lekarz powiedział że to za dużo przepisał leki i że serce mam zdrowe.W czasie snu serce zwalnia więc puls powinien wynosić poniżej 60,więc taki szybki jak u ciebie rzeczywiście nie jest prawidłowy,u mnie holter podczas snu pokazywał zbyt niski puls to było chyba 40 na min.Porozmawiaj z panią doktor może naprowadzi cię na jakiś trop.Ja męczę się z tym 4 lata ,ty też dasz radę,fajnie że możemy *pogadać*.

Odnośnik do komentarza

Największe obawy budzi u mnie to czy takie skurczaki i szybki puls z czasem w jakiś sposób nie uszkodza serca,bo przecież cholery można dostać od tego,też jesteś sama w domu z dziećmi?a jeżeli to rzeczywiście nerwica to jak się z tego wyplątać?jeszcze miałam ci wczesniej napisać ze we Wrocławiu przyjmuje prof Molenda specjalista od arytmi ,ja zaczekam jeszcze miesiąc jak leki mi nie pomogą to się wybiore,na razie byle do poniedziałku.nikt nie proponował ci ablacji?

Odnośnik do komentarza

Ja też się tego obawiam że z czasem to moje serce stanie się niewydolne,słyszałam że bardzo często serce powiększa się ,ale o tym żaden kardiolog nie powiedział mi.Byłam u kilku kardiologów żaden z nich nie wspomniał o ablacji,dlatego udałam się do Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu z nadzieją że tam dostanę pomoc i ku mojemu zdziwieniu lekarz także nie zaproponował mi takiego wyjścia tylko przepisał leki i do domu.Poczułam się jak w klatce bez wyjścia,już nie wiem dokąd mam jechać ,co zrobić ,dlatego w desperacji zaczęłam pisać na tym forum z nadzieją że jakiś lekarz doradzi mi co mam zrobić ,niestety już chyba nikt z tych fajnych lekarzy nie zagląda tutaj. Wiesz mam 34 lata chciałabym mieć jeszcze dziecko a tu leki które muszę brać.Wspominałam lekarzowi o tym lecz stwierdził że te leki są bezpieczne dla kobiet w ciąży więc mogę je brać bez przeszkód ,tyle tylko że czytałam że przepisuje się je kobietą w ciąży które mają wysokie ciśnienie.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×