Skocz do zawartości
kardiolo.pl

Kołatania, ablacje - okiem dochtora


Gość Oskar Kowalski

Rekomendowane odpowiedzi

Warka, ja bym na noc posmarowała altacetem i zrobiła sobie opatrunek uciskowy w tym miejscu (coś jak po zabiegu miałaś) i nie fikała nogą. Też wydaje mi się, że nie ma się czym martwić i można dać sobie ze dwa, trzy dni na dogojenie wkłucia. Jakby jednak coś się działo np. gorączka albo mocny wylew to poszłabym do lekarza.

Odnośnik do komentarza

Aniu i talito z calego serca wam dziekuje za rade. po pierwszym eps nawet siniaka nie miala dlatego tak to mnie teraz zmartwilo. mam takie stany 37 st ale mam je od kilku miesiecy wiec to chyba nic takiego. nieukrywam ze w czasie wkladania co tam lekarzowi ucieklo i poczulam jak siknela troche krew z tetnicy az pielegniarka odskoczyla ale lekarz zapewnil ze to nic takiego. dalej poszlo glatko. altacetu dzis brak, z rana skocze do apteki. wiec ten ucisk zrobie. dziewczyny cieki bardzo.

Odnośnik do komentarza

Sole dobrze, ze coś takiego napisałaś. Może niektórzy otrzeźwieją. Generalnie 99% skuteczności ablacji to mit i tego mitu nawet lekarze nie podtrzymują. Mi pewien słynny lekarz kwalifikując mnie do ablacji powiedział 85% szans przy pierwszym podejściu, 95% szans przy drugim. Inny znany lekarz na pewnym innym forum pisze o 70% szans na wyleczenie poprzez ablacje i o kilku procentach powikłań (czyt. rozrusznik serca). Mając te dane może nawet zdecydowałbym się na ablacje, ale poczytałem trochę i zauważyłem, że coś tu jest nie w porządku. Gdy widzę wpisy , które zaczynają się od zdania *jestem po czterech ablacjach*, łapię się za głowę. Jeżeli ktoś ma trzy lub cztery niudane ablacje to statystyki wskazują, że w tym czasie kilkaset osób powinno mieć udane. A na oko widać, że tak nie jest. Z moich obserwacji wynika, że wygląda to następująco. Przed zabiegiem ablacji lekarze wywołują arytmię (po chwili ją likwidują). Po ablacji wywołują ją powtórnie. Jeżeli im się nie uda wywołać, stwierdzają, że ablacja zakończyła się sukcesem i taki wynik idzie do statystyk. A tak naprawdę prawdziwą ocenę można podać dopiero po dłużym okresie. Powiedzmy, że epizod arytmii pojawi się po roku od ablacji. Pytanie- czy ablację uznać za udaną, czy nie? Pozatym czesto jest tak jak w Twoim przypadku zlikwidują arytmię, zrobią blok. Można sobie wybrazić sytuację. Pacjęta boli noga. Utnijmy mu nogę. 99% procent pacjentów po obcięciu nogi nie uskarża się na bóle nogi, a powiedzmy 1% umrze wskutek powikłań. No i mamy 99% skuteczności. W tym wszystkim trzeba pamiętać o jednym, lekarzom opłaca sie robić ablacje. Zabieg jest finansowany z NFZ i generalnie im więcej go zrobią tym wiecej kasy. Zawsze będą namawiali. Najgorsze, że nic im nie można zrobić i zawsze tak będzie dopuki nie zostanie to wszystko sprywatyzowane. Ja osobiście ciągle wstrzymuję się z ablacją. Mam migotanie przedsionków raz na 2 miesiące. Trzymaj się.

Odnośnik do komentarza

Nieprawda ze zachecaja by zbic kase, przynajmniej nie wszyscy licza tylko kase. we wroclawiu choc mialam czarno na bialym ze mam arytmie do ablacji to po dwuch nieudanych probach wywolania jej w eps odmowili mi ablacji bo badania ekg byly juz za stare dla nich

Odnośnik do komentarza

Do animroz. aniu czytalam w innym temacie ze jestes od niedawna po ablacji. napisz prosze jak czulas sie w pierwszych dniach i w pierwszym tygodniu po ablacji. ja teraz jak dostaje kolatan to cala klatka pobolewa az po krtac. i takie uczucie ciezaru w klatce. to pobolewanie to jakby podobne do tego zaraz po ablacji tylko moze nie az tak silne. to normalne? ja rowniez strasznie boje sie tej arytmii

Odnośnik do komentarza

Witam:) ,,warka** po ablacji to normalne.Również po ablacji miałam kołatania.Zaniepokoiło mnie to więc zaraz znalazlam się u lekarza.Lekarz który mnie ablował uspokoił mnie ,gdyż jest to normalne i serce po takim zabiegu musi sie umiarowić.U mnie te kołatania po ablacji trwały około miesiąca ale później miałam spokój.Jeżeli Cie to nie pokoi to porozmawiaj z lekarzem :)pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Ja miałam arytmie komorowe i chyba łatwiejszą ablację. Fikołki w klatce, niemiarowości, łupania, trzepania i cuda wianki miałam po ablacji kilka miesięcy. W czwartym miesiącu raptem się zorientowałam, że nie mam już moich arytmii i że serce nie wali dziwacznie. Przy wypisywaniu ze szpitala, powiedziano mi, że dopiero po trzech miesiącach jest sens, żeby robić holtery. Lekarz też powiedział, że niektórzy dochodzą w miarę do siebie nawet przez pół roku. Myślę, że dyskomfort jest normalny.

Odnośnik do komentarza

Talito to okropny dyskomfort te kolatania sa bardziej odczuwalne niz wczesniej. a dziewczyny co z wysilkiem fizycznym? ja mam prace fizyczna wszak mam teraz urlop. ale co potem? boje sie ze te kolatania wywolaja arytmie. lekarka mowila o kolataniach po ablacji ale ja na drugi dzien po zabiegu dostalam serie arytmii tzn czestoskurczy komorowych. lekarka tez mowila ze to normalne choc zdziwiona ze tyle tego bylo. a gdy dopadlam lekarza co robil ablacje to mowil ze nawraca arytmia i bedzie potrzebna kolejna ablacja. dlatego to mnie przeraza, wiedzialam ze tak moze byc, ale tak szybko? boje sie strasznie tych czestoskurczy, przeraza wyjscie z domu nawet zwykle sprzatanie i boje sie ze te kolatania wywolaja arytmie

Odnośnik do komentarza

a co z tym bolem w klatce piersiowej podczas kolatan? on jest podobny do tych jakie podczas ablacji tylko lzejsze. to tez normalne? bo jak bylam u ogolnego z ta pachwina i o tych bolach wspomnialam to nic sie nie odezwala nic nie skomentowala

Odnośnik do komentarza
Gość aniamroz24

MOJA DROGA WARKO;) np.dzisial w nocy tak mi walnelo serce i tak sie przestraszylam ze dostane ataku czestoskurczu ze dostalam ale ataku paniki! to normalne ze sie boisz ja tez to czuje ale staram sie jak najmniej o tym myslec. mi lekasz powiedzial juz po badaniu holterem ze jest bobrze i ze moge sobie zyc. a ja i tak mam w sobie mnostwo niepokoju mysli... uwazam jednak ze to nic zlego. kazdy na maszym miejscu by tak mial. tu wczesniej napisala osobka ze moze tak byc takie kolatania i tak zgadzam sie. chociaz wiem o tym to tez do mnie nie dokonca dociera. trzeba nam kochana warko czasu. pozwol sobie troche odpoczac idz do lekarza na spokojnie porozmawiaj z nim. bedzie dobrze w najgorszym wypadku czeka nas jeszcze jedna ablacja i juz (ja sobie tak mysle hi hi;) bedzie dobrze napisz jeszcze papapapapa

Odnośnik do komentarza

Droga aniumroz wiesz, dobrze jest porozmawiac z kims kto cie rozumie i wie co przezywasz, dziekuje za to. aniu nie moge zapanowac nad tymi myslami i przestac o tym myslec. w dodatku lekarka z kliniki kazala gdyby cos sie dzialo wzywac pogotowie i dodatkowo tym przerazila. przeciez w pracy tego nie zrobie, a co jesli bede daleko od domu. moj ogolny lekarz jest taki ze z nia nie porozmawiasz nic nie doradzi, gdy zglosilam jej te bole w klatce to nawet nie osluchala niemowiac juz o zrobieniu ekg. a do kardiologa mam dopiero na maj. niewiem, moze zadzwonie dzis do szpitala moze bedzie miala dyzur kardiolog co tam mnie prowadzila

Odnośnik do komentarza

A jeszcze chcialam poprosic o rade ws tab.hormonalnych. chcialabym to kontynuowac i nadal je biore, w klinice mowia ze te rodzaje czestoskurczy nie zagrazaja dodatkowo, ale tak teraz zastanawiam sie czy lekarka dobrze mnie zrozumiala ze mialam tez na mysli okres po ablacji. hmm chcialabym ale nie wiadomo nie na sile. mam dylemat co z tym robic, moze ktos z was ma doswiadczenie i cos doradzi. z gory dziekuje

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×